Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@ghost Ja nie znam nikogo , kto woskuje auto raz w miesiącu(raz na trzy to może jeszcze)Popieram zdanie Pawła bo od korekty są pasty a nie cleaner,nawet finisz nie zabiera sporo lakieru(maszyna DA)nie ma takiej siły.Dobrym przykładem takiej past to Essence,przy odpowiednio dobranym padzie robi naprawdę sporo dobrego

Opublikowano
20 minut temu, marco80 napisał:

@ghost Ja nie znam nikogo , kto woskuje auto raz w miesiącu(raz na trzy to może jeszcze)Popieram zdanie Pawła bo od korekty są pasty a nie cleaner,nawet finisz nie zabiera sporo lakieru(maszyna DA)nie ma takiej siły.Dobrym przykładem takiej past to Essence,przy odpowiednio dobranym padzie robi naprawdę sporo dobrego

Ale my się zgadzamy, cleanser nie zastąpi pasty, bo jego celem jest oczyszczenie, a celem pasty mniej lub bardziej zdarcie powierzchni.

Ja tylko zaprzeczyłem tezie podważającej sens jego istnienia. 

Jak wspomniałem, produkt ma sens między korektami.

 

A kto jak często woskuje, to kwestia tego jak to lubi. Dlatego powyżej podkreśliłem słowo "przykładowo".

Są ludzie, że robią to raz na 20 lat. Inni praktyczni Fusso 2 razy do roku. Inni jadą Nattysem, Butterem, czy Dodo co 3 tygodnie.

 

Mi zdarzało się nawet po tygodniu zdzierać wosk by testować nowy 🙂

 Na forum jest wielu jeszcze większych zapaleńców niż ja.

 

Kwestia też postrzegania sytuacji. Jak masz działalność. Robisz korektę, walisz powłokę i nie widzisz samochodu do serwisu. Ilość chętnych na wosk w czasach powłok jest pewnie znikoma.

 

Dla pasjonata, który dba o swój samochód (ewentualnie kilka), to regularne dbanie, detailingowanie, woskowanie jest częstym rytuałem.

 

Zobacz @Domela, on swoje Fordziaki waterlesuje, rinselssuje, waxuje, detailuje 70 razy tygodniowo 😂

  • Lubię to 1
  • Moderator
Opublikowano
2 minuty temu, ghost napisał:

on swoje Fordziaki waterlesuje, rinselssuje, waxuje, detailuje 70 razy tygodniowo

eee no bez przesady aż takim hardcorem nie jestem - 21x dokładnie w tygodniu 😄

  • Okay 1
  • Haha 4
  • Moderator
Opublikowano
51 minut temu, ghost napisał:

Mi zdarzało się nawet po tygodniu zdzierać wosk by testować nowy 🙂

I tu sie różnimy ty testujesz woski chodz nie wiem jak w tydzien masz przetestować dany wosk i co dla ciebie oznacza słowo test bo jak po tygodniu go usuwasz to rozumiem ze sprawdzasz aplikacje i docieranie bo nic innego w takim czasie sprawdzic nie mozna. Ja w tamtym roku kładłem zymola concours i leżał dobre 3 miesiace. Potem podbiłem jakims qd i nie ruszałem tego az do poprzedniego tygodnia gdzie umyłem auto i położyłem inny bez żadnych cleanerow. Co bys nie napisal to wole finiszem auto walnąc niz ta sama robote wykonać cleanerem. Dla mnie to zbędne.

Opublikowano

To może i ja się wtrące do Waszej dyskusji.

Ja traktuje użycie cleanera jako rytuał.
Przed woskiem ma być cleaner i już. Samochody, o które teraz najczęściej dbam mają odcienie szarości, więc na usuwaniu mikrorysek mi nie zależy. Zresztą HDC doskonale kryje takie mini niedoskonałości.

Uprawiam sztukę dla sztuki i własnej przyjemności tak jak 99% użytkowników tego forum.

 

  • Lubię to 1
Opublikowano
Godzinę temu, BiałyGTi napisał:

masz przetestować dany wosk i co dla ciebie oznacza słowo test bo jak po tygodniu go usuwasz to rozumiem ze sprawdzasz aplikacje i docieranie bo nic innego w takim czasie sprawdzic nie mozna

@marco80 @BiałyGTi tylko tyle?

Co mogę w tydzień:

-sprawdzić smarowność/łatwość nakładania

-łatwość docierania

-wydajność

- możliwości produktu jeżeli jest wowo

-możliwość aplikacji w słońcu

-zapach podczas aplikacji

- wygląd, stabilność koloru, wrażenie subiektywne

-pomiar połysku urządzeniem (dzięki @Streat za spostrzegawczość 😉 )

-latem jeżeli panel dzieliłem na sekcje przyciąganie kurzu w stosunku do innych lsp (choć to najrzadziej). Na czarnych wystarczy do tego dzień lub dwa i widać każdy pyłek.

-hydrofobowość, beading

-zrzut wody

-pocenie wosku

 

To co wy jeszcze testujecie oprócz trwałości?

Godzinę temu, BiałyGTi napisał:

Potem podbiłem jakims qd i nie ruszałem tego az do poprzedniego tygodnia gdzie umyłem auto i położyłem inny bez żadnych cleanerow.

Gdy robię osobne testy trwałości nie dotykam qd, do momentu aż LSP całkiem zdechnie. 

Jesteś szęściarzem, woski na moich lakierach potrafią siedzieć długo. Ale Z Concours o ile pamiętam normalnie użytkowany nie dociągnął nawet 2 miesięcy. 

 

Godzinę temu, BiałyGTi napisał:

poprzedniego tygodnia gdzie umyłem auto i położyłem inny bez żadnych cleanerow

Jeżeli zrobiłeś finish przed, to szanuję.

Jeżeli nie było finishu ani cleanera a samochód był użytkowany kilka miesięcy to, chyba nie najlepszy przykład dla nowych czytelników forum 😉

Godzinę temu, BiałyGTi napisał:

Co bys nie napisal to wole finiszem auto walnąc niz ta sama robote wykonać cleanerem. Dla mnie to zbędne.

Nie narzucam swojego zdania bo nie jest jedyne słuszne.

Ale ja jeszcze ze starej szkoły detailingowej. Gdzie przy każdej czynności wybiera się najdelikatniejszy środek, który przynosi efekty.

Cutting

Polish

Finish

Ścierny Cleanser

Chemiczny nieścierny Cleanser

 

Dobieranie narzędzia do oczekiwań 🙂

 

  • Lubię to 2
  • Super 2
Opublikowano

@Streat drzwi przednie. Auto po korekcie i zaraz miałem powłokę kłaść i patrzę i widzę to.. ogółem cały przód w mikroodpryskach.  I doły drzwi. A to albo jest pasta a nie schodzi jak z każdego innego elementu albo coś innego. 

Opublikowano

Słuchajcie, co mogę robić źle? w zeszłym roku piana wychodziła zajebiście "ubita" a teraz jest mleko

Wpierw obstawiane było sitko które wymieniłem na nowe (pianownica kupiona w sierpniu) i kicha

Piana to SG Fruit Snow Foam

 

3480412282e25.jpg&key=67c2cf0b0486c93596

 

eb715f66dbe62.jpg&key=3904313ed4e52f7ccb

 

 

Opublikowano

@poncio według mnie (początkujący, nie sugeruj się) to taka konsystencja piany jest najlepsza. Dłużej siedzi na lakierze takie pół piana-pół mleko i lepiej domywa niz taka gęsta, zbita piana która przynajmniej u mnie momentalnie zjeżdża. A jeśli chodzi o to co się stało to możne gdzieś jaki paproch w zasysaniu piany? Mi się ostatnio tak stało ze pociągało coś wężykiem ale rozkręciłem, przedmuchałem kompresorem i wróciło do normy. 

Opublikowano
1 minutę temu, Sodol napisał:

@poncio według mnie (początkujący, nie sugeruj się) to taka konsystencja piany jest najlepsza. Dłużej siedzi na lakierze takie pół piana-pół mleko i lepiej domywa niz taka gęsta, zbita piana która przynajmniej u mnie momentalnie zjeżdża. A jeśli chodzi o to co się stało to możne gdzieś jaki paproch w zasysaniu piany? Mi się ostatnio tak stało ze pociągało coś wężykiem ale rozkręciłem, przedmuchałem kompresorem i wróciło do normy. 

Zdaje sobie z tego sprawę, że taka konsystencja jest lepsza niż typowo "zbita" piana ale zdecydowanie sam wolałbym uzyskać coś takiego regulując odpowiednio dawką 😉

 

Przy wymianie sitka przeczyściłem wszystko ale spróbuje raz jeszcze i zobaczymy. Jak to nie pomoże to najprawdopodobniej musi być zwalona pianownica choć w tym wypadku chętnie bym komuś doświadczonemu użyczył aby stwierdził uszkodzenie

Opublikowano

@poncio Rozkręć ja bardzo dokładnie, czyli wszystko co się da i porządnie wydmuchaj.

Jeśli to nie pomorze to faktycznie coś z nią nie tak.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.