Dystrybutor Soft99 Opublikowano 5 Września 2019 Dystrybutor Zgłoś Opublikowano 5 Września 2019 6 minut temu, rygryss napisał: mam nadzieję, że tak przedstawiony test/porównanie, będzie wam odpowiadało Bardzo dziękujemy za tak obszerną relację i włożoną w to pracę, jest ekstra 8 minut temu, rygryss napisał: zacznę od aplikacji moim zdaniem, nowy aplikuje się odrobinę łatwiej od starego docieranie... ... i tu mam zgrzyt, nowy jest jakby bardziej tłusty i potrzebuje więcej zabawy, Nowe Fusso ma dodatek olejów wygładzających, które odczuwalnie poprawiły "smarowalność". W pracy jest faktycznie bardziej oleisty, a przy dopolerowaniu może stawiac odrobinę większy "opór" niż stara wersja. Z tego włąśnie powodu podkreślamy na każdym kroku, by aplikowana warstwa była maksymalnie cienka - wówczas oszczędzamy sobie pracy. Dodamy też, że to właśnie na etapie aplikacji znacznie pomaga trik z wilgotnym aplikatorem (tak jak wykonał to @Domel ). Po pierwsze ułatwi nam to położenie tej cienkiej warstwy, a po drugie... 13 minut temu, rygryss napisał: na masce po wystawieniu na słońce do wygrzania i sprawdzenia czy się wypoci, pojawiły się jasne place. Pomoże nam uniknąć takiego właśnie objawu, zwanego też czasami "chmurami" / "mazami". Zgadujemy też, że pracowałeś w okolicach weekendu, kiedy panowały jeszcze afrykańskie temperatury . To mogło dodatkowo skomplikować sprawę, bo po pierwsze czas na doschnięcie warto w takich warunkach drastycznie skrócić (nawet do 3-5 minut), a po drugie wystawienie świeżo aplikowanego Fusso na słońce, by się "wypocił" też mogło dołożyć cegiełkę . Taki zabieg ma sens przy letnich, naturalnych woskach. Tutaj może dać odwrotny efekt. Dlaczego? Wrócimy na moment do dyskusji powyżej z @ghost - nowy rozpuszczalnik w nowym Fusso potrzebuje trochę wiecej czasu, by odparować i równomiernie "utwardzić" wiązanie (najlepiej w warunkach aplikacji - cień, w miarę sucho). Wystawienie go na działanie dużej temperatury zaraz po aplikacji mogło spowodować nierówne odparowanie i zostawić takie "kwiatki". Tutaj upatrujemy rozwiązania
ghost Opublikowano 5 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2019 Stary testowałem na różnych lakierach i na 99% nie było problemów. Tylko na czarnym uni chmury potrafiły się pojawić, bo ten lakier nie wybacza nic, a w ekstremalnych upałach old fusso potrafił się wypacać przez kilka dni. QuickDetailer pomagał. Było ładnie, kolejny dzień znów +40'C i znów trzeba było poprawiać qd. Ale po tygodniu się wypocił i już pół roku było spokoju To że się poci to nie jest straszny problem, bo droższy Zymol z tego też słynie. Problem jest jak chmur nie chce usunąć ani mycie ani qd. Fusso po prostu najlepiej zostawić na jesień, lepiej sie aplikuje w umiarkowanych warunkach i sprawdzi się jako zabezpieczenie zimowe
DZIADZIA Opublikowano 5 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2019 @ghost aplikowałem wosk nocą, celowo zarwałem nockę, żeby aplikacją odbywała się w temp. 17-18 st... fakt, że najlepiej aplikowało mi się w temp. 5st To nie jest moja pierwsza pucha, przerobiłem chyba 3 puchy i takich kwiatków nie miałem.
Syrio Opublikowano 5 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2019 Rygryss a po jakim czasie od aplikacji wystawiłeś auto na słońce?
ghost Opublikowano 5 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2019 10 minut temu, rygryss napisał: aplikowałem wosk nocą, celowo zarwałem nockę, żeby aplikacją odbywała się w temp. 17-18 st. To warunki wręcz idealne. Jak to mówią "lepsze jest wrogiem dobrego"
DZIADZIA Opublikowano 5 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2019 6 godzin temu, Soft99 napisał: podkreślamy na każdym kroku, by aplikowana warstwa była maksymalnie cienka - wówczas oszczędzamy sobie pracy. Dodamy też, że to właśnie na etapie aplikacji znacznie pomaga trik z wilgotnym aplikatorem (tak jak wykonał to @Domel ). Po pierwsze ułatwi nam to położenie tej cienkiej warstwy, a po drugie... nawilżenie aplikatorów, 10:13 w filmiku... tak robine co panel położona warstwa, jest mega cienko... 10:53 w filmiku 6 godzin temu, Soft99 napisał: Zgadujemy też, że pracowałeś w okolicach weekendu, kiedy panowały jeszcze afrykańskie temperatury . zonk, zarwana nocka i aplikowane nocą temperatura 18st 6 godzin temu, Soft99 napisał: a po drugie wystawienie świeżo aplikowanego Fusso na słońce, by się "wypocił" też mogło dołożyć cegiełkę auto wystawione na drugi dzień naprawdę dołożyłem wszelkich starań żeby to było rzetelne, moje pytanie brzmi, dlaczego tak się nie stało na starym fusso??? aplikacja, docieranie po tym samym czasie i inne fajerwerki robione identycznie jak na nowym, na tym chyba polega porównanie. 3 godziny temu, Syrio napisał: Rygryss a po jakim czasie od aplikacji wystawiłeś auto na słońce? na drugi dzień żeby nie było, to nie jest wyrok, ale wiem na chwilę obecną, że dopłata do nowego 40pln u mnie nie przejdzie. Będę na pewno jeszcze z nim walczył i tak jak napisałem wyżej, podzielę się wrażeniami
Syrio Opublikowano 5 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2019 No to nie wiem, jak można tu widzieć błąd w aplikacji po twojej stronie. Kapitalnie zrobiłeś test - stary vs nowy, różne cleanery, nocka zarwana - jak to mówią, szapo ba. Z mojej strony czerwona lampka w stronę produktu, nieusuwalne mazy po tak długim czasie nie są akceptowalne. Większość wosków się poci, można to dotrzeć/domyć. Trudno, żeby auto stało tydzień w garażu po aplikacji.
Dystrybutor Soft99 Opublikowano 5 Września 2019 Dystrybutor Zgłoś Opublikowano 5 Września 2019 @rygryss umknęło nam zwilżanie aplikatora, pardon Nie traktuj też proszę naszych wypowiedzi, jako próby szukania winnego, bo zupełnie nie to jest naszym celem. Staramy się raczej jak najlepiej określić okoliczności, które mogły się do powstania problemu przyczynić. 1 godzinę temu, ghost napisał: QuickDetailer pomagał. Było ładnie, kolejny dzień znów +40'C i znów trzeba było poprawiać qd. Ale po tygodniu się wypocił i już pół roku było spokoju Podpiszemy się pod tym stwierdzeniem - tzw. mazy poddają się pod QD (np. Speed & Barrier). Pomaga także ponowna, miejscowa aplikacja Fusso i niemal natychmiastowe dotarcie (bez czekania na pełne doschnięcie).
DZIADZIA Opublikowano 5 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2019 24 minuty temu, Soft99 napisał: jako próby szukania winnego, Nie szukam, odpowiadam. Też się zastanawiam co mogłem odwalić, że tak wyszło. Nie myli się ten co nic nie robi. 25 minut temu, Soft99 napisał: miejscowa aplikacja Fusso Robiłem i zostało niestety
Moderator Domel Opublikowano 5 Września 2019 Autor Moderator Zgłoś Opublikowano 5 Września 2019 U mnie na srebrnym zero problemów - ale srebrny to srebrny Do końca miesiąca będzie jeszcze test na czarnym i "beżowym" - różne lakiery, zobaczymy jaki tam będzie efekt
Gość Opublikowano 7 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 7 Września 2019 A ja mam pytanie inne troszkę, co byście polecali zamiast nowego Fuso? Bo używałem starego Fuso dotychczasz ale jest coś na rynku o równej wytrzymałości a co jeszcze bardziej takie "glossy effect" ? Ciut droższe nawet?
ghost Opublikowano 7 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 7 Września 2019 Godzinę temu, Dejmian napisał: ale jest coś na rynku o równej wytrzymałości a co jeszcze bardziej takie "glossy effect" ? Ciut droższe nawet? W puszce to ciężko o coś tak trwałego jak Fusso, w pewnym sensie to jest król Możesz pójść w Bilt Hamber Finis. Trwałość nie jest dużo gorsza, za to łatwiej sie pracuje, i ma sporo karnauby w składzie. Lub pójść całkiem inną drogą, powłoki. Albo te bardzo trwałe, albo te lekkie np. Tac System Moonlight. Chyba za często wspominam ten produkt ale co zrobić jak aplikacja jest dziecinnie łatwa, efekt jest trwały, a wygląd petarda na sterydach To aplikacyjnie i wyglądowo produkt zaryzykowałbym stwierdzenie "konkursowy", tylko że zapachowo to jednak konkurs na śmierdziucha roku. W zamkniętym pomieszczeniu polecam maskę, albo aplikować na zewnątrz, czyli standardowo przy powłokach
Tomas-sg Opublikowano 7 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 7 Września 2019 No jeszcze może być opcja infinity wax supergloss ale to mówię tylko po informacjach zaczerpniętych z internetow
Bapko Opublikowano 7 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 7 Września 2019 Jak się ma kropelkowanie i odporność chemiczna w zimie TSM vs Fusso?Bo ciagle się bije z myślami czy mając fusso kupować TSM? Gdzieś ostatnio wyczytałem ze w TSM szybko kroplom pada..
Birkhof Opublikowano 7 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 7 Września 2019 No jeszcze może być opcja infinity wax supergloss ale to mówię tylko po informacjach zaczerpniętych z internetow Jest na forum test kolegi bodajże@menior i wytrzymał spokojnie zimę bez stresów :P 1
paperson Opublikowano 7 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 7 Września 2019 @Bapko nic takiego nie zaobserwowałem. Moonlight do samego końca zrzuca aż miło. Ostatnio ściągnąłem go po 6 m-cach. Zobacz sobie dedykowany temat. Zamieszczałem w nim regularnie filmiki. 1
analyzator Opublikowano 7 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 7 Września 2019 Chyba kupię na zapas słoik starego. Co do aplikacji. Kładłem kilka razy. Tydzień temu na żony ct200, dzisiaj kładłem na komplet felg zimowych. Jak widać przygotowania w pełni. Podstawa to wiedzieć i widzieć co się robi. Tyle. Nigdy nie miałem problemu z dotarciem fusso, mazy po 2h schodziły pod fibrą. Na felgach pozwoliłem mu się zeschnąć na kamień. Może ja mam innego fusiaka - mam light. Co do zapachu - czuć z bliska czy właśnie przy smalcowaniu wnętrza felg. Nic przyjemnego ale po całym aucie w garażu nie widze problemu. Jedna wada - pierwszy ruch fibrą na nim jest tępy. Nie jest to wosk masełko ale jak się nie wali kilogramami to nie wiem co może pójść źle. Kładłem też na uni. Na zimę na moim zrobię fusso vs carchem 38 vs dsw vs finis. Jeden element. Każdy z tych obiecuje trwałość. 1
Arkadio_Gdansk Opublikowano 7 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 7 Września 2019 Witam szanowne grono, Tak jak wspominałem, że udało się posmalcować maskę w corolli to czas na pokazanie Wam tego i podzielenie się swoimi opiniami. Test wykonany w sposób w jaki pewnie wielu wykonuje, ze względu na brak odpowiedniego miejsca. Test wykonany w godzinach blisko południa, celowo przy wysokiej temperaturze, na podwórku ( celowo nie wjeżdżałem do garażu).Można powiedzieć, że aplikacja i przygotowanie nastąpiło w warunkach spartańskich z dużym plusem, ale dokładnie o to chodziło. (Nie każdy zjadacz chleba ma do dyspozycji garaż z poprawnym oświetleniem i wieloma innymi gadżetami) Czas start. Na początek odwiedzony bezdotyk i tam zrobiony "prewash", z racji bliskiego sąsiedztwa od domu. Następnie mycie Autoland Aktywny Czas na suszenie Po suszeniu deiron następnie spłukanie, znowu suszenie niestety tu zabrakło zdjęć kolejnym krokiem było glinkowanie syntetyczną glinką z dalekiego wschodu :) Po wszystkim trzeba było zobaczyć jak wygląda lakier czyli "inspekcja po spartańsku" Jak widać lakier aż błaga o korektę, ale powiedziałem sobie, że zrobię to jak odwiedzi lakiernika ponieważ poza maską i dachem, praktycznie nie ma elementu który nie wymagałby prac lakierniczych- auto typowy wół roboczy prawie nie traktowany detailingowo może raz/dwa razy w roku. I teraz lekkiego życia też miał nie będzie. Po ocenie zastanawiałem się jak ugryźć aplikacje i przeglądając rózne tematy na forum natknąłęm sie na kilka pytań odnośnie aplikacji fusso na cleaner SG pure paint cleaner więc go wybrałem. Aplikacja słoneczkiem ręcznie cały czas w wysokiej temperaturze, lecz nie w bezpośrednim słońcu obie strony maski potraktowane identycznie strona pasażera: Strona kierownika Kolejną czynnością było oczywiście wymycie pozostałości cleanera ponieważ ma być to długodystansowy test a wiem, że fusso lubi skrzypiący jałowy lakier. Maska wymyta Wipe Out od RRC ( pomimo tego, że wiem o ich słabej jakości to płyn ispekcyjny daje radę ) Nadszedł czas drugiej kawy więc auto zostawione na jakieś 10-15 min aby mieć pewność, że odparowało jak należy. No i przyszedł czas na oba smarowidełka Ze starą wersją znam się bardzo dobrze, i często stosowałem go na swoich autach jako "Tytan Zimy" i o dziwo zawsze dawał radę. Nowy na pewno szata graficzna na plus, bardziej chwytliwy dla oka. Oba woski aplikowane oryginalnymy aplikatorami i docierane jednakowymi fibrami. ********************************************************************************************************************************************************************************************* Czas na małe wypocinki :P Ciekawy walorów zapachowych nowego Fusso (hahaha) obie puszki otwarte i robiony test nosa. Wynik pewnie znacie doskonale, choć w moim odczuciu nadal uważam ze jest to dość mocny zapach w przypadku nowego, ale watro podkreślić, że stary to śmierdziel. Nowy fusiak jest po prostu akceptowalny zapachowo. Konsystencja i wygląd moim zdaniem identyczna, choć trochę bardziej plastyczny jest nowy co dla kogoś kto trzyma puchę pierwszy raz w życiu może być kłopotliwe bo jak wszyscy wiemy wymagana jest cienka warstwa, by nie było problemów w aplikacji. ********************************************************************************************************************************************************************************************* Czas na aplikacje, ale najpierw look na temperaturę otoczenia Jest grubo i piecze niesamowicie. Aplikatory zgodnie z zaleceniami producenta namoczone i wyciśnięte by były tylko lekko wilgotne- ma to pomóc w nałożeniu jak najcieńszej warstwy i ułatwić pracę przy rozkładaniu na panelu i tu małe pytanie a w zasadzie dwa, ponieważ wydaje mi się ze nowy aplikator pił mniej wody niż ten od wersji starej (oczywiście gdy był nowy, ale teraz również pomimo tego że jest już mocno zmęczony) i drugie pytanko do producenta Czy normalne jest to, że przy pierwszym kontakcie z wodą nowy aplikator strasznie się pienił przy wykręcaniu z niego wody? Moim zdaniem stary aplikator nie miał takiego efektu :D Czas aplikacji: Zgodnie z zaleceniem producenta należy stosować niewielkie ilości wosku oraz aplikować ruchami krzyżowymi co znamy z nakładania powłok. Moim zdaniem to duży minus ponieważ sporo osób nadal o tym nie wie i tego nie stosuje ponieważ stare dobre naturale przyzwyczaiły nas do innego sposobu aplikacji. W moim odczuciu dla nowicjusza który wybierze fusso jest to dodatkowa trudność. Zacząłem od starej wersji: Jest to spora ilość o czym doskonale wiem lecz wiem też że przy takiej ilości bez problemu dam radę dotrzeć wosk, a pozwoli mi ona na aplikację na większej powierzchni przy dokładnym "rozciągnięciu" wosku na panelu. Nie mam zdjęć z aplikacji ani docierania ale nakładane krzyżowo bez rozkładania wosku na panelu ( tak jak pasty podczas polerowania) W tej temperaturze już po około 4 minutach po teście palca można było docierać, lecz odczekałem jeszcze chwilę i dopiero dotarłem o dziwo nie przysychał Nastał długo wyczekiwany czas nowego fusso ty aplikacja jak powyżej, z tą różnicą, że tu rozłożyłem wosk na panelu. i tu również spora ilość na aplikatorze, żeby zweryfikować czy będą jakieś trudności w docieraniu i powstawaniu mazów i chmur poniżej jak wyglądało po rozłożeniu po czym od razu rozkładanie również krzyżowo i tu muszę powiedzieć ze to był błąd!!! Zbyt duża ilość wosku na aplikatorze oraz rozłożenie go poskutkowało tym, że po aplikacji na cały panel testowy dwa odciski aplikatora zostały nieusunięte ( zbyt duża warstwa) i objawiło się to przyciemnieniem w tych miejscach niestety niemożliwych do usunięcia (QD fusso też nie pomógł) OSTRZEGAM I INFORMUJĘ: NIE APLIKUJEMY NOWEGO FUSSO W TAKI SPOSÓB ANI W TAKICH ILOŚCIACH PONIEWAŻ STWARZA TO DUŻE KŁOPOTY W DOCIERANIU I NIE DA SIĘ UNIKNĄĆ TRWAŁYCH MAZÓW PRZYCIEMNIEŃ I CHMUR. tu również po około 4 minutach po teście palca można było smiało docierać lecz znowu odczekałem jeszcze chwilkę i dopiero dotarłem W przypadku nowego moim zdaniem czekałem za długo bo zaczynał już przysychać i trzeba było włożyć nieco więcej pracy w docieranie. Cza na zdjęcie taśmy i sprawdzenie różnic o ile takowe występują :P jeśli chodzi o przyciemnienie widocznych różnic nie zauważyłem natomiast wspólnie z żoną jednogłośnie stwierdziliśmy, że nowy fusso wydaje się być bardziej śliski w dotyku i to czuć gołą ręką. Po zdjęciu taśm auto trafiło na 3 godziny na pełne słońce czego standardowo nigdy nie robię i staram się po aplikacji odczekać z autem nockę w garażu i dopiero wtedy oceniać wosk czy powłokę. Tu miało być Januszowo Hardkorowo i było. Jeśli chodzi o krycie mikrorysek ( bo maska poza grubasami których nie da się już przykryć takowe posiada) moim zdaniem znowu remis, niestety aparat nie chciał tego uchwycić lub moje umiejętności obsługi są jeszcze niewystarczające. Po kilku godzinach na pełnym słońcu nie zauważyłem też różnic w wypacaniu, czyli stare znane fusso poci się tak samo jak nowe. Z tą różnicą że minął już jakiś czas a nowe fusso dalej się poci, takie mam wrażenie, a stare jużprzestało. To niestety minus, ale od zawsze uważam ze to nie jest wosk na takie temperatury i lepiej aplikuje się go gdy jesień już w pełni :D Standardowo również nigdy nie dopuszczam auta do kontaktu z wodą przez minimum 24 h po aplikacji, ale skoro Januszowo i Hardcoreowo to po kilku godzinach w pełnym słoneczku trzeba było skoczyć na zakupy tam auto odczekało w cieniu żeby schłodzić lakier i po drodze do domu wpadł bezdotyk ostatni program demineralka. Pokazane na filmie: Niestety nie udało mi się wstawić filmu więc tylko link( może coś robię źle i ktoś podpowie jak umieścić podgląd filmu) https://youtu.be/kM8Gv7bjME4 moim zdaniem nieznacznie lepiej jeśli chodzi o hyrdo zachowuje się nowe fusso, krople szybciej spływają a podczas jazdy szybciej się osuszył niż stara wersja. Nagrałem też telefonem film bezpośrednio po zerwaniu taśm https://youtu.be/z8NBc98ks6w Podsumowując: Poza zmianą zapachu która jest odczuwalna i jest na plus nie zauważyłem większych różnic w stosunku do pierwszej wersji fusso. Przy tak dużych ilościach wosku na aplikatorze oba produkty były mocno wymagające w docieraniu choć pierwsza wersja trochę mniej- czy te różnice występują w przypadku aplikacji małej ilości zgodnie ze sztuką sprawdzę na kolejnym bolidzie . Test wykonany jak u klasycznego kowalskiego więc proszę o nie czepianie się za dużej ilości wosku na aplikatorze itp. W kolejce mam białą Hondę Jazz, która całą zostanie przykryta nowym fusso a na masce i dachu pewnie zestawie go ze starym fusso w sposób prawidłowy co też tu ukażę/ Dzień aplikacji: 31.08.2019 Przebieg w dniu aplikacji: 194 810 km. Zaczynamy test długodystansowy oczywiście bez detailingowego podejścia, czyli rzadkie mycie lub prawie wcale tylko bezdotyki i katowanie mikroproszkiem!! 5 1 3
DZIADZIA Opublikowano 7 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 7 Września 2019 45 minut temu, Arkadio_Gdansk napisał: Czy normalne jest to, że przy pierwszym kontakcie z wodą nowy aplikator strasznie się pienił Czekałem kto to wychwyci, gratki stary Dosyć długo go płukałem Dobra robota, zajefajny teścior.
Arkadio_Gdansk Opublikowano 7 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 7 Września 2019 Czekałem kto to wychwyci, gratki stary Dosyć długo go płukałem Dobra robota, zajefajny teścior. Uff czyli nie jestem sam.No coś tu nie grało bo nowy aplikator od starej wersji tak nie miał.Jakiś nowy ficzer czy jak?Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
DZIADZIA Opublikowano 7 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 7 Września 2019 osobiście płukałem go, aż się nie pienił.
paperson Opublikowano 8 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 8 Września 2019 @Arkadio_Gdansk miło się czytało, wnioski konkretne
DZIADZIA Opublikowano 8 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 8 Września 2019 11 godzin temu, Arkadio_Gdansk napisał: ktoś podpowie jak umieścić podgląd filmu) wrzuciłeś mobilny
Moderator Domel Opublikowano 8 Września 2019 Autor Moderator Zgłoś Opublikowano 8 Września 2019 Soft99 Fusso Coat 2019 - update # Aplikacja: 31.VIII.2019 przy przebiegu: 84467 #Mycie Kontrolne 08.IX.2019 - 84580 - czyli po 115km Filmik: Przebieg znikomy auto było delikatnie okurzone - także w sumie dobra okazja do sprawdzenia bardzo świeżego LSP. Jakie wnioski ? Moje subiektywne wrażenie na tym lakierze mówi, że "Nowe" Fusso minimalnie szybciej i więcej zrzuca. cdn...
macmel Opublikowano 8 Września 2019 Zgłoś Opublikowano 8 Września 2019 W dniu 4.09.2019 o 11:19, Soft99 napisał: Jest jedna zasadnicza różnica względem powłok - Fusso Coat pozostaje najprostszą i najtańszą powłoką na rynku, którą każdy, z sukcesem położy w warunkach garażowych / domowych stosując sie do naszych instrukcji. Bez masek ochronnych (choć zawsze warto stosować środki ochrony!), bez kontroli temperatury, wilgotności i podobnych. I wciąż mówimy o ochronie liczonej w miesiącach - często długich i ciężkich W dniu 5.09.2019 o 09:24, rygryss napisał: ... a teraz taka dziwna sytuacja, na masce po wystawieniu na słońce do wygrzania i sprawdzenia czy się wypoci, pojawiły się jasne place. Dopóty, dopóki stał w garażu, nie było tych placków (sprawdzane na bieżąco latarką inspekcyjną), stary aplikowany w ten sam sposób, tylko innym aplikatorem i taki klimacik nie zaistniał. Możliwe, że coś odwaliłem, tylko co??? Wszystko starałem się robić zgodnie ze sztuką i pilnowałem poprawności na maxa, stary położyłem na cały dach i nie pojawił się żaden placek czy przebarwienia itp. Tak czy siak, nie jestem wyrocznią i mogłem coś przeoczyć, ale na pewno będą kolejne podejścia do nowego FUSSO i rozwianie, lub potwierdzenie wątpliwości. Owe placki są pokazane pod koniec filmu, W dniu 5.09.2019 o 09:54, Soft99 napisał: Nowe Fusso ma dodatek olejów wygładzających, które odczuwalnie poprawiły "smarowalność". W pracy jest faktycznie bardziej oleisty, a przy dopolerowaniu może stawiac odrobinę większy "opór" niż stara wersja. Z tego włąśnie powodu podkreślamy na każdym kroku, by aplikowana warstwa była maksymalnie cienka - wówczas oszczędzamy sobie pracy. Dodamy też, że to właśnie na etapie aplikacji znacznie pomaga trik z wilgotnym aplikatorem (tak jak wykonał to @Domel ). Po pierwsze ułatwi nam to położenie tej cienkiej warstwy, a po drugie... Pomoże nam uniknąć takiego właśnie objawu, zwanego też czasami "chmurami" / "mazami". Zgadujemy też, że pracowałeś w okolicach weekendu, kiedy panowały jeszcze afrykańskie temperatury . To mogło dodatkowo skomplikować sprawę, bo po pierwsze czas na doschnięcie warto w takich warunkach drastycznie skrócić (nawet do 3-5 minut), a po drugie wystawienie świeżo aplikowanego Fusso na słońce, by się "wypocił" też mogło dołożyć cegiełkę . Taki zabieg ma sens przy letnich, naturalnych woskach. Tutaj może dać odwrotny efekt. Dlaczego? Wrócimy na moment do dyskusji powyżej z @ghost - nowy rozpuszczalnik w nowym Fusso potrzebuje trochę wiecej czasu, by odparować i równomiernie "utwardzić" wiązanie (najlepiej w warunkach aplikacji - cień, w miarę sucho). Wystawienie go na działanie dużej temperatury zaraz po aplikacji mogło spowodować nierówne odparowanie i zostawić takie "kwiatki". Tutaj upatrujemy rozwiązania W dniu 7.09.2019 o 19:24, Arkadio_Gdansk napisał: Oba woski aplikowane oryginalnymy aplikatorami i docierane jednakowymi fibrami. [...] i tu również spora ilość na aplikatorze, żeby zweryfikować czy będą jakieś trudności w docieraniu i powstawaniu mazów i chmur poniżej jak wyglądało po rozłożeniu po czym od razu rozkładanie również krzyżowo i tu muszę powiedzieć ze to był błąd!!! Zbyt duża ilość wosku na aplikatorze oraz rozłożenie go poskutkowało tym, że po aplikacji na cały panel testowy dwa odciski aplikatora zostały nieusunięte ( zbyt duża warstwa) i objawiło się to przyciemnieniem w tych miejscach niestety niemożliwych do usunięcia (QD fusso też nie pomógł) OSTRZEGAM I INFORMUJĘ: NIE APLIKUJEMY NOWEGO FUSSO W TAKI SPOSÓB ANI W TAKICH ILOŚCIACH PONIEWAŻ STWARZA TO DUŻE KŁOPOTY W DOCIERANIU I NIE DA SIĘ UNIKNĄĆ TRWAŁYCH MAZÓW PRZYCIEMNIEŃ I CHMUR. tu również po około 4 minutach po teście palca można było smiało docierać lecz znowu odczekałem jeszcze chwilkę i dopiero dotarłem [...] W przypadku nowego moim zdaniem czekałem za długo bo zaczynał już przysychać i trzeba było włożyć nieco więcej pracy w docieranie. Poza zmianą zapachu która jest odczuwalna i jest na plus nie zauważyłem większych różnic w stosunku do pierwszej wersji fusso. Przy tak dużych ilościach wosku na aplikatorze oba produkty były mocno wymagające w docieraniu choć pierwsza wersja trochę mniej- czy te różnice występują w przypadku aplikacji małej ilości zgodnie ze sztuką sprawdzę na kolejnym bolidzie . No nie wiem czy to tak do końca prawda z tym, że Fusso pozostaje najprostszą do nałożenia powłoką. on nawet w starszej wersji potrafił narobić problemów mniej zaawansowanym użytkownikom (a ja też takim jestem - mimo tego, że trochę już myć, korekt, apllikacji wosków i powłok przerobiłem, dalej mam się za laika). Dopiero kilka-kilkanaście tygodni po premierze, a słychać/widać opinie, że nowe fusso może sprawiać problemy przy aplikacji (z różnych powodów). Starą wersję fusso udało mi się okiełznać nawet na czarnym uni - były to jednak wysoce kontrolowane warunki - odpowiednia temperatura (nie lubił zarówno gorąca, jak i mrozów), odpowiednia wilgotność powietrza, nawilżenie aplikatora, odpowiednia fibra do docierania, i takie tam, nie wspominając o tym, że bez cleanera nie podchodź (no ale tutaj wg mnie tyczy się to każdego wosku). Nowego fusso jeszcze nie nakładałem, więc być może mój post zostanie potraktowany jako "po co się wypowiadasz, skoro nie macałeś," ale mam pewne wątpliwości, co do postrzegania fusso jako nadal najłatwiejszej powłoki na rynku, skoro jej starsza wersja była już problematyczna, a nowa wersja może również sprawiać problemy z racji oleistości i tępoty polerowania (jak sam dystrybutor to szczerze [za co Wam chwała] opisuje). Tutaj zmierzam do sedna - które może nie pasować do wątku testowego samego produktu - po co sobie i użytkownikom wmawiać, że nowe fusso jest najprostszą powłoką? Mamy na rynku co najmniej kilka produktów, które będą oferowały podobną lub równie wysoką trwałość, a ich aplikacja nie będzie aż tak wymagająca (FX Protect Vision Coating, Gyeon Can Coat, Tac System Moonlight, Sonax Polymer Netshield - tutaj naprawdę wystarczy psiknąć i dotrzeć). Chwalmy Fusso za to, że to produkt niemal niezniszczalny - to jedyny wosk w paście, którego aplikacja ma sens, jeśli ktoś chce osiągnąć wysoką trwałość. podejrzewam, że to on zaczął lub przyspieszył szaloną pogoń za trwałością wszystkich produktów, nawet quick detailerów, choć trochę zabił "starego" ducha detailingu - żeby pomiziać i cieszyć się perfekcyjnym wyglądem i obcowaniem z autem, a czy przy następnym myciu trzeba będzie znowu miziać, to już nieważne - na rzecz wysokiej trwałości i oszczędności czasu. Chwalmy fusso, że za 150zł jest dalej najtańszą powłoką - pucha wystarczy na dużo więcej aut, niż wymienione przeze mnie produkty. Chwalmy fusso, że się zmienia - jest bezpieczniejsze dla użytkownika, jest bezpieczniejsze dla środowiska, mniej śmierdzi. Ale na Boga, nie wmawiajmy sobie, że jest łatwe w aplikacji. bo najwyraźniej (wg opinii testerów) nie jest i najprawdopodobniej nigdy nie było. p.s. jak na razie wąchałem z puchy - zapach jest naprawdę dużo lepszy, za co wielki plus!
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się