Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 23.08.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Cześć. Prolog. Dzisiaj przychodzi mi złożyć hołd historii tego forum i czuję się onieśmielony. Odbywały się tu prawdziwe renowacje i metamorfozy. Przy legendach jestem mały. W pewnym sensie w ten sposób dziękuję forum bo tu się wszystkiego nauczyłem i bez tego forum droga od smarowania samplem płynnego meguiarsa pod blokiem do mojego największego hobby i ostoji, w której się wyciszam, mogła się nigdy nie wydarzyć. Co do auta. Miałem pełną świadomość zakresu prac bo auto miało już inspekcję. Spodziewałem się ostrego cięcia. Przybyło w piątek. Za to czasu na zrobienie po mojemu miałem ile chcę. Do wyrozumiałości mojej żony jeszcze wrócimy. Kamilka. Jesteś najlepsza. Zapraszam Was do garażu. A w garażu pojawiła się siostra bliźniaczka mojego focusa. Jakie są szanse? Poznajcie Julię. Julia nie miała łatwego życia. Na szczęście nie ucierpiało wnętrze. Natomiast lekier wg moich standardów to jest totalny dramat. Stan jest wielokrotnie gorszy niż mój siedmioletni focus, kiedykolwiek. Zakres prac - czyszczenie i zabezpieczenie wnętrza. Wszystko. Wyprowadzenie lakieru do mojego standardu i zabezpieczenie tak jak lubię. Limitem jest jedynie zdrowy rozsądek. To zaczynamy. Od sprzątnięcia garażu dzień wcześniej To ważne. Nie robimy w piasku. Godzina już późna więc po ciemku nie umyjemy. Na początek wnętrze. Jak wspomniałem - jest okej. Zakres nie jest wielki Jest dużo skóry. Krowy ktore poświęciły życie znalazły się jak widać w pięknym miejsu Bo w środku jest pięknie. Ale czysto to nie jest Fotki fotkami. Każda szczelina jest odkurzona do zera. Kolejne kroki - mycie skór i zabezpieczenie. Nie bardzo znam się na skórach więc wybór to odporny na lamusa colourlock soft. Szczotka jest do bani a fibra niewielka. Jak taniej masz same produkty to nie ma po co brać zestawu. Fajne. I fajnie odparowuje Zwróć uwagę na tunel. Tak to jest jak się projektuje wyścigówkę a potem przerabia na auto rodzinne. Plama na środku siedziska zeszła po dłuższym przeszorowanku softem. Nie wiem co to było. Znalazłem tego więcej. Brudu nie dużo - po. Soft odparowuje. To dywany. Zgodnie z instrukcją - obficie i wmasować. Bagażnik cały też! I tapicerkę klapy też Schnie. Śmierdzi. To plastiki. Pasuje mi produkt deturnera. Jest dosyć mocny i często używam rozrobiony 4:6. Mniej pachnie, czyści wystarczająco. Łopatki jak w ferrari. Poszli na całość. Piękne i metalowe. Aplikatory - showcarshine świetnie odparowuje - produkt jest bezproblemowy, prawie.. Na koniec gtechniq na wszystko co plastikowe i powoli kończę bo mamy środek nocy. Nie znalzłem do tej pory dobrego sposobu na aplikację ale kupuję ten look. 7:03 melduję się w garażu. Tak zacznąć sobotę! Trochę za wcześnie żeby hałasować myjką. Ale jest co robić. Demontuję tablice. Auto mówi że za mało powietrza to dmucham cierpliwie aż się zrobi zgodnie z instrukcją. Czujniki mają laga to chwilę to zeszło. Ale czasu nie marnuję. Wiaderka gotowe. Koła jak trzeba. I poszła. Spoko - trochę zakurzenia. Nic wielkiego tu sie nie dzieje. Dobra wróżba Klasyka. Deiron, tar, kilka minut. Nic nie przysycha - jest cień, nie ma wiatru. Temperatura nie jest wysoka. Więc koła. Billbery. Na nadkola, opony i zakamarki GS APC. Lubie ten produkt. Nigdy nie zaskoczył mnie z wypłukiwaniem. Mocy mi wystarcza. Fajnie pachnie. Oczywiście, że Bilt Hamber Auto Foam Pod pędzel szampon w butelce. W sumie nie amiętam który to szampon. Jest slisko. A mycie ręczne to już formalność. Gąbka softa - może nie za szybko ale za to bardzo dokładnie. Koła. Patent od kolegi - wysokie stężenie BHAF. Mniej nalotu na hamulcach. Coś tu kropelkuje Dobry pre-wash to podstawa - rękawica niemal czysta. Cześć Julia. Będziemy się dobrze razem bawić Blo - jak jeszcze nie kupiłeś to nie czekaj. Suszenie masakra - tafla i zero ślisko Na kilka minut skupienie na fordzie. Ma brudne koła bo ostatnio szedł rinsless. I wjechał w jakieś błotko. Okej. Jest jak powinno być. Można działać. To zobaczmy ten lakier. Wtrącenia. Swirle. Swirle są wszędzie. I rysy też To lusterk Odbicie nie fajne ale rys brak. Co tu się działo - nie wiem. Może ktoś był przed nami. Każdy centrymetr lakieru wygląda tak lub jeszcze lepiej. Przedni zderzak to masakra. No wg moich standardów A tu jest spoko Tutaj słabe miejsce. W tym miejscu była przeprowadzona drobna naprawa lakiernicza i fachowiec zostawił autograf. Było też "polerowane". a pia a piano guano to tutaj nikogo ne zdziwi. Rysy - tu nie widoczne. Listewki nie mają wyglądu i są całe w swirlach. Zacieki - to ja. Na koniec zaskoczyło niestety słońce. Szyby. Waterposty. Wtrącenia. Bajzel. Podsumuję stan lakieru - zrobiłem słabe zdjęcia. Lakier jest w całości porysowany. Swirle wszędzie. Wygląda to słabo. Jest ich cała masa i nie bardzo to na foto widać. Sprzęt i działamy. Do listewek podchodzę rotacją. Przerwa na mycie padów - debiut padwashera. Czyści ale lekko przyciął boczek. Robię więc większą dziurę i jest gitara. Działa do bardzo okej. Ale. Mimo wszystko odwirowuję do wanny - mogę, wygodniej. Blo w sekundy suszy pada. Mega. I na listewki wpadam ... DA15 nie byłem zadowolony z efektu po rotacji. Mimo miękkiej gąbki nie było to w pełni klarowne. Tam nie dojdzie sprzęt - ręcznie Listewki done - to pierwsze próby na lakierze. Tylne klapa. Niby jest spoko ale.szukam dalej. Może inny pad. Wskakuję zwizzer thermo i zwizzer medium. Pad jest kiepski. Twardy więc słabo się tym jeździ po obłościach. Moc jest, nie ma wygody. Rozleciał się po jednym elemencie i jednym praniu - materiał pod rzep się odkleił. Może jest beznadziejny ale przynajmniej ma cene premium Wracam więc do sprawdzonych supershine - rewelka. Działaly mi na sticky. Tutaj łatwiej się po nich dociera pastę. Moc w punkt do tego co chcę zrobić. Dobrze się wypierają. Finalna kombinacja to pady jak wyżej i pasta zwizzer medium cut - jest świetnie. Kolor alfa red - piękny. Tak ma być. co do założeń - nie ma korekty 100%. Szkoda lakieru. Robię 95%. Auto w przysżłości na pewno będzie polerowane i jeśli zostanie coś drobnego na teraz wypłyconego - to zejdzie. 95%+ to tutaj optimum. Wyprane ponownie - pad washer z wiaderka na ogórki robi robotę. Maska jest wielka. Do tego aluminiowa. Reaguje trochę słabiej niż stal. Miejscami robię drugie podejście. Na masce swirle, ryski, wtrącenia z wody. Widok jest fajny. Z aluminium prosto na plastik. Tutaj było bardzo słabo. Wyszło pięknie. Idę w około auta moim tempem. Nie za szybko. i tu kończę etap, na dziś. Jestem zmęczony. Nie mam powodu, żeby gonić czas. Ryski i waterposty są też w zastrzałach drzwi. Auto było nieumiejętnie myte, Decyzja. Nie poleruję. autem będą jeździć dzieci. Narobia kolejnych rys szybko - zatakuję to po prostu kolejnym razem. Hurtem Wyjmuje mistrza oszustów i całkiem trwały produkt. Do tego fajny w aplikacji. Przed dotaerciem Dzień dobry Drzwi kierowcy. Drzwi pasożytów Tu byli ludzie - drugie podejście. Generalnie kombinacja wyrzuca miejscami wszystko. Czasami jednak za drugm podejsciem. Dla mnie to jest okej. Nie chcę drzeć lakieru niepotrzebnie. Czas mam wolę punktowo podejść inaczej lub drugi raz. Na krawędzi coś zostawiam - tu będzie darte. Z 30 cm nie widać. Spłyci się dalej kolejnym razem. Ładne widoki! ale mi się podoba to auto. Konfig i linie. Ramka off Markerem zaznaczam jak to było przykręcone. Widok w przerwie. Do zakamarków mniejsza maszynka Progi z mieczem świetlnym. Starannie. A tu następnym razem wpadnie zaprawka. Jestem nieprzygotowany. Scudetto! Gąbeczka zaimpregnowana i pasta również na bok i .. pasuje A gdzie nie pojdzie - fibra i ręcznie Poważne sprawy są tutaj. Ostatni czerwony element. Była tu przeprowadzona punktowa naprawa lakiernicza. Element wypolerował się do perfekcji. Ale zostało to. To jest pod klarem. Na moje oko - ślad po koreczku i szlifowaniu lakieru. Taka "malinka" na Julii od lakiernika. Zostanie. Wpadamy na czarny zaczynając od listerka. Lakier twardszy się zapowiada bo.. nie ma swirli. Mamy perfect finish. Zachwycam się lakierem. Dach i lusterka to Alfa volcano grey. Z kolorowym drobnym brokatem. W pełnym słońcu czy pod led nie jest czarny a mieniący się, nie czarny. Wspaniały. Malują w to też całe auta. A tam gdzie maszyna nie wejdzie - wejdzie gąbka. Dach. Stan dobry, Waterspoty. Są jednak ryski i jakiś ślad.. Mały theromopad na rotację. Zobaczmy. Prawie. Dwa podjeścia. Nie katuję dalej. Reszta schodzi od razu. A tu po środku jest malutkie "zmatowienie". Nie idzie rotacją. nie idzie tarem. Ale wygląda jakby coś było na lakierze - zostawiłem. Punt ma z 5x5mm. Fantastycznie. Że maszyna ma za króki kabel? Szukaj roziwązań Koniec na teraz. Udało się dotrzeć do końca polerowanka. Są inne sprawy Obraz po bitwie Inne sprawy Wieczorem kontynuacja. Żona usypia dzieci a ja działam. Tulipany! do góry nogami! Szyba super. Listewka chyba ktoś zapomniał Szyba zaraz będzie super. I jest Szyby poszły super sprawnie. Nie ma rys. Tylko ślady po wodzie i jakieś wtrącenia. Skok w bok. Na koniec odtłuszczenie szyb. Glaco czeka. Czekało cierpliwie - jestem! Produkt jest fantastyczny w aplikacji - bez zaskoczenia. Na wszystkie szyby. Na boczne to na lata. Wracamy do odtłuszczania bo.. Powłoka Znaczki, światła, piano. Wiem. Widzę. Wrócę. I teraz jest czas na sprzątanie - sprzątamy cały lekier za pomocą reborn. Juz jest super a będzie tylko lepiej. Alfa fajnie podeszła do dyfuzora. Nie jest to piano. Da się myć pewnie szczotką. Dobre. Prep. Powłoka nie do plastików na plastiki. Apap na noc w dzień. Vibovit junior dla seniorów. Totalna anarchia. 50/50 Siadło mega. Jest znacznie ciemniej. Satyna. Dokoksowało look. tak - pod spodem też. Cieszymy wzrok widokiem podłogi. Pod spodem to jest sportowy samochód. Oczywiście że będzie zymol. co tu sie nie zgadza? bo to nie hdc. Obok stał polish do szyb. Pomyłka. Pad prosto do koszta. I wpada kolejny. Tutaj kończymy dzień lekką irytacją. Historie o tym, że HDC się źle dociera, pyli, wszystkie zła tego świata. Jeszcze mi się nie trafiły do teraz. To się trafiły. Praca dramat. Nie chce mi się. Wrócę jutro. No właśnie. Miałem okazję porozmawiać z bardziej doświadczonym kolegą. Tajemnica to odrobina wody demi. Pracuje się rewelacyjnie. Przeskakuję na gąbkę fisniszową ADBL - większa, miękka Prawie nie pyli. Dociera się bajka. Jak miejscowo przyschnie to strzał wodyna firbę i powtórz np tutaj Gąbkę zakatowałem. ale tą metodą idzie super i zostaje to w padzie. Zobaczymy jak się wypierze. To nowy No juz jest grubo. to detale. Nie mogło być inaczej. Tak jak lubię. Mój ulubiony wosk. Wsparcie! Na vulcano black wpada Destiny. Kolega wspoomiał że na czarnych robi - to niech robi. Lusterka i dach. Na dolne progi oraz zastrzały DSW. Koła będą zdjęte pod powłokę w innym terminie więc tylko umyte. Opony tylko przetarte. Ale dressing musi być choćby miał spłynąć jeszcze w garażu. DSW docieram. Zymole. No Zymole. Zostawiam na noc. Dotarcie to formalnosć - jeden ruch ręcznikiem. Biuti shots. Blaszki. I więcej biuti shots. W tym oto miejscu dokonało się moje pierwsze PSB. Całość prac to ponad 35 godzin. Oddaję Wam. Bawiłem sie świetnie i wyżyłem detailngowo. Mam dużą satysfakcję z efektu i generalnie sukcesu. Cieszę się, z podjętych decyzji w tym, drobnych, kompromisów. Efektem jest auto, które "wygląda jak nowe" Prolog. Uzupełnienie. Auto jest zachwycajace. Od zawsze chciałem mieć Alfę. Moja żona miała rację, że samochód ma mocne kompromisy na rzecz sportu, kosztem rodziny. Historia powstania Alfy Romeo Giuli jest inspirująca i nie wiem czy kiedyś sie w motoryzacji powtórzy. Legenda mówiąca, że QV ma silnik z ferrari. Nie jest prawdziwa. Histoira jest jeszcze lepsza. Zarówno silniki jak i karoserię i podwozie projektowali ludzie, których Alfa zabrała z Ferrari. Łopatki, karbonowy wał, zawieszenie, sztywność karoserii, bumpy road mode, silnik za przednią osią, pozycja za kierownicą. Tylko kilka smaczków. To nie jest passat przerobiony na szybkie audi tylko auto które miało kopać tyłek. I kopie. Znaleźliśmy się jednak w miejscu i czasie, gdzie "wóżki już nie sa potrzebne". elementy praktyczne nie aż tak ważne. Moja żona powiedziała, Analyzator, chyba już czas na tą Giulilę. Powitajcie proszę na forum Julię. Moją nową Julię. Nowa przygoda się zaczyna tutaj i teraz. Mam nadzieję, że dobre otwarcie wróży wspaniałą przyszłość. Kamilka. Wspierasz mnie bym mógł pielęgnować w sobie dziecko. Jesteś najlepsza. ps1. Ford szuka nowego domu. ps2. Auto jest nówka. Tak wygląda nowy samochod z placu. Po odebraniu auta zrobiłem nim 160km zgodnie z instrukcją pierwszego układania i hop do garażu. ps3. Stan lakierniczy samochodu był mi znany i był częścią umowy. Szkoda lakiernicza była transportowa - zadrapanie do podkładu długości 1cm. ps4. Szykowałem się na dwa etapy. Nie było potrzeby. Pasta finishowa nic już do wyglądu mi nie dodawała.
    40 punktów
  2. Witam ponownie Tak się złożyło, że podczas majówkowego projektu zrobiłem 540 zdjęć, więc proszę wziąć coś do picia i zapraszam do lektury. Bohaterem dzisiejszej relacji będzie Mercedes SLK R170. Dla niewtajemniczonych to dwuosobowe kabrio do dawania przyjemności z jazdy. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że samochód wkrótce zawiezie Młodych do ślubnego kobierca. Egzemplarz, przy którym przyszło mi pracować to projekt, który ostatnimi latami więcej stał u specjalistów niż jeździł - co zresztą zobaczycie po zdjęciach. W pełni wyremontowany silnik, układ hamulcowy, dach itp. - długo by wymieniać. Ostatnim specjalistą był blacharz lakiernik... Co do ostatniego specjalisty. Na efekt pracy wpływa wiele czynników, nie chcę oceniać jednak no co tu dużo mówić - ja bym nie był zadowolony. Założenia? Podsumowałbym je zasadą Pareto czyli 20% nakładów pracy i wysiłku odpowiada za 80% rezultatów. Choć oczywiście w tym przypadku było tych procentów dużo wiecej Po swoim projekcie, który dopieszczam od 9 lat wiem, że przy takim aucie można spędzić nieskończoną ilość czasu. Robimy tak, żeby było dobrze, ale bez przesady. Z założenia lakier miał mieć jedynie finish i dobry wosk plus ogarniecie wnętrza aby Młoda się nie ubrudziła Z tymi założeniami jak się później okaże trochę się przestrzeliliśmy. No albo może ja się za bardzo staram. Oceńcie sami. Obejrzyjcie go: Odnośnie lakiernika... Konsultowałem nawet na forum lakierniczym i zdania są podzielone. Niektórzy twierdzą że jadąc od 1000 papierami można wyciągnąć, niektórzy że to podkład, niektórzy że szpachla... Takich miejsc jest kilka. Nie dotykam tego papierami - nieopłacalne ryzyko. Jednakże jak później pokaże korekta zginie to pod blaskiem całości Koła i opony też niczego sobie Środek też dawno nie czyszczony... Apteczka trochę zapleśniała. Rozpoczniemy od demontażu tego co się da. Na początek wylatuje plastikowa podstawka na rejestrację. Mam sprawdzone rozwiązanie z BMW do montażu więc ten wątpliwej urody plastik już nie wróci na swoje miejsce. Tylna ramka zostaje. Dwie śruby są obrobione i kręcą się w gniazdach. Nie chcę ryzykować później, że odpadnie podczas jazdy więc zostawiam jak jest. Pod komorą kultura Tutaj też będzie lepiej. Cabrio, więc otwórzmy dach. Widać na wszystkim ząb czasu i zaniedbania w pielęgnacji. \ Rozpocznijmy więc pracę. Chemię będę podawał na bieżąco podczas pracy. Łatwiej do skojarzenia niż lista kilkudziesięciu pozycji Na początek oprysk kół z X Neon Pro. Fajnie podaje z pianownicy, naprawdę dobrze rusza brud, a inhibitory korozji zapobiegają nadmiernej korozji tarcz. Podczas gdy Neon rusza felgi na lakier podaję oprysk z Bilt Hamber Touch Less w rozcieńczeniu 2%. Pierwsze płukanie. Ładne 50/50 bezdotykowego Neona. Po wszystkim już prawilna piana. W pianownicy CleanTech Citrus Foam V1. Moja ulubiona, niestety już niedostępna piana. Ktoś poleci jakiegoś następcę? Piana działa, wiec wyczyśćmy graty z bagażnika. W tej roli niezawodny Bilt Hamber Surfex. Na swoją obronę braku rękawiczek dodam, że kompletnie nic mi się nie dzieje ze skórą po kontakcie z nim - po myciu naczyń mam bardziej suchą Płukanie nr 2. Wszystkie elementy luźne również opłukane. ' Plastikowe elementy zabezpieczam Kochem Motorplast na mokro. Tafla wody na lakierze daje przedsmak wet looku o który będę walczył Do wiaderka z wodą leci świetny (również niedostępny) ADBL Shampoo Pro. Genialny do tego typu akcji. Na tarcze hamulcowe ląduje Bilt Hamber Atom Mac, aby uniknać rdzawego nalotu i brudnych felg po pierwszym hamowaniu. Wnęki jak widzieliście wstępnie opłukałem, więc pora je już dokładnie wyczyścić. W tej roli pomaga mi nowy zakup w postaci pianownicy IK FOAM z kompresorem Xiaomi. Jako medium Koch Green Star 1:10. Wnęka bardzo wąska i głęboka, więc muszę improwizować z pędzlem Ktoś zna taki kształt ale "detailngowy"? Wnęki ogarnięte, więc lakier myję ręcznie ww. szamponem. O zgrozo na jedno wiadro. Po podwójnym prewashu i przed korektą naprawdę gorzej nie będzie. Osuszam lakier i zabieram się za wnętrze. Do lakieru oczyszczenia lakieru oczywiście wrócimy. Chciałem mieć wstępnie umyty przed rozpoczęciem środka w cabrio. Zaczynam od bagażnika. Do odkurzania niezawodny zestaw odkurzacza Karcher z tornadorem Ben Bow. W czyszczeniu wspomagam się wkrętarką ze szczotką ADBL'a. W międzyczasie przygotowuje sobie roztwór No Rinse do docierania plastików. Pierwsze czyszczenie materiału tylnej półki. Widać 50/50, ale poprawię to jeszcze srubber padem. Uszczelki. Żeby dalej ruszyć z wnętrzem demontuje fotele. Drobniaki na bezdotyk A pod fotelem dyfuzor zapachowy w postaci bliżej niezidentyfikowanego grzyba. Lecimy z odkurzaniem wnętrza. Dobrze, że dach otwarty więc tumany kurzu z tornadora łatwo się ulatniają do atmosfery. Zdemontowane elementy wnętrza "piorę" na ostro APC i Karcherem. Windshot się suszy po kąpieli w No Rinse. Wnętrze to APC, pędzelek, crubber pad i plukanie szmatką z No Rinse. Teraz jest czyste. Ciąg dalszy wnętrza. Kawałek po kawałku. Patent podpatrzony na YT do czyszczenia kratek. Wilgotna fibra i tornador. Niezawodne patyczki z Allie. Choć tym razem trafiłem na jakieś cienkie, bez gąbeczki. Na deser manipulatory nożne i podnóżek Cała woda zlana po plastikach. No Rinse mógł się wykazać. Plastiki jałowe - bierzemy się za pranie. Ciągle używam tego samego zestawu Maxifi. Skoro działa to po co to zmieniać. Gorąca woda w połączeniu z Power Rinse rozwaliła mi już tani opryskiwacz wiec tym razem wyzwanie podejmuje opryskiwacz IK. Śmiało polecam, wart każdej złotówki wg mnie (na co dzień służy do oprysku przed rinselessem) Szczotkowanie za pomocą wkrętarki. No i odciąganie. Bardzo satysfakcjonujące. Trochę się tego nazbierało No ale tu trwa walka o nowe życie tego środka, więc jak na wojnie - wszystkie ręce na pokład. Woda z dywanów też niczego sobie. Sprzęt oczywiście na bieżąco czyszczony. Mało kto wie ile to zajmuje czasu... Zostało mi oprysku więc piorę dywaniki - tym razem ekstrakcyjnie. Poprawiałem 3x, zużyłem cały zasobnik wody a dalej leciał syf. Chyba już temat nie do odratowania i lepiej będzie kupić nowe. Fotele? Skóra twarda jak na byku wiec biorę miękką szczotkę na wkrętarkę i świetny P&S Xpress Interior Cleaner i lecimy z tematem. Efekt dla mnie był zaskakujący. Myślałem, że skóra jest już wyślizgana, a to jednak w większości brud. Na skórze piękny połysk z ładnym odbiciem. Zamieńmy połysk na skórze w połysk na lakierze i na odwrót Fotele dzięki dobremu dostępowi wytarte również od dołu. Fotele po czyszczeniu. Zrobiły się ładnie matowe. Na zdjęciu wydają się bardziej świecące z jednej strony, jednak to kwestia światła. Impregnuję Leather Milk od Good Stuff. Na gotowo: Plastiki zabezpieczam Fresso Interior Dressing. Zdecydowanie miał co robić. Plastiki w kabrio są dużo bardziej wyjałowione. Przykładowe 50/50 No i reszta wnętrza. Na koniec na miejsce wraca odświeżony windshot. Rzut oka na wnętrze po robocie i montujemy fotele. Montaż w odwrotnej kolejności. Dostęp łatwy, ale trzeba trochę podźwigać. Wraca też drugi. Zerknijmy na detale przed zamknięciem dachu. A właśnie. Pamiętacie przypleśniałą apteczkę? Wyschła w międzyczasie po praniu i wraca do auta. Środek był zamknięty w folii więc całość jest ciągle ok. Na schnące dywany wrzucam jedyny i niepowtarzalny Stripper Signature Scent od CG. Nie zwalniamy tempa. Wyczyśćmy koła. Do wiaderka Koch AutoShampoo. Próbowałem deironizera i odsmalacza jednak nic niełapał. Finalnie opony wyszczotkowałem do białej piany P&S Brake Busterem. Finalny zestaw to Brake Buster, oprysk z piany z Green Stara i mycie różnymi akcesoriami. Ładne. Zróbmy dekontaminację. Deironizerem (Cleantle) jedę po całości. Odsmalacz (Prickbort) tylko na dolne partie. Wydaje mi się, że mógłbym pominąć ten etap świeżo po lakierniku, jednak coś mógł złapać. Spłukanie chemii do dekontaminacji i na całość pianka. W międzyczasie przypomniałem sobie o kilku śladach od pasty na uszczelkach. Działam magiczną gąbką i APC. Dokładam piany i glinkuję ręcznikiem od SCS "Holy Clay". Te ręczniki to game changery. Straszna strata czasu ze zwykłą glinką. No chyba, że mówimy o punktowym działaniu. Po glinkowaniu ostatnie mycie (cały czas ADBL Shampoo Pro). Po finalnym spłukaniu (już przestałem liczyć ile razy płukałem i przestałem robić temu zdjęcia) wnęki wykończam ADBL QD1. Trochę zapomniany, ale nadal świetny quick detailer. Dość się udało ściągnąć te ślady po paście. W przygotowaniu do korekty uzbrajam Pad Washera. Nie wyobrażam sobie pracy bez niego. Może kiedyś pomyślę o tym od Lake Country, jednak myślicie że jest warty update? Ten od Megsa też ma pompki, tylko trochę bardziej prymitywne. W drugim wiaderku roztwór DIY do docierania past. Zerknijmy jeszcze raz na lakier. Szary? Czarny? To się okaże. Oryginalne elementy zmęczone, malowane zmasakrowane. W założeniu plan był jedynie na finish... No właśnie. Dobra koniec zabawy, bierzemy się do pracy. Element przed odświeżam rinseless z kurzu. Próbuję takiej kombinacji. Przepraszam, ale zapomniałem nazwy pada. No jest lepiej, jednak to nie to. Na zdjęciach ciężko uchwycić wszystko. Czyścimy pada. Spróbujmy tak. \ Cięcie idealne. Na innym elemencie próbowałem jeszcze futrem, ale dużo więcej nie ściągało, a tylko pogarszało się wykończenie. Wykończenie po takiej kombinacji nie jest idealne. Spróbujmy wykończyć Essence. Z Essence jest petarda. I tak to nie jest finalna kombinacja. Lakier jest tak zróżnicowany, że co element to coś zmieniam. Z założenia miał być jeden lekki etap, no ale nie da się miejscami. Maska, dach, słupki i część klapy bagażnika to dwa etapy Ultra Cut + Essence. Dopiero później odkryłem jeszcze innego zawodnika, który zrobił 3/4 roboty za wcześniej wspomnianych. O nim za chwilę. Finish na XCE z Essence. Maska prezentuje się świetnie po takim zabiegu dwuetapowym. Na dachu zwiększam twardosć na Zwizzera czerwonego. Bardzo twarda gąbka, ale ściągnęła to co chciałem. No i Essence. Słupki były dojchane jak dach. Przed. Po. Na lakierze co chwilę tego typu kwiatki w postaci zmatowień po lakierze. Działam punktowo PXE z futerkiem i Ultracutem. Po wykończeniu jest dobrze. Góra klapy oryginał. Widać Druga część malowana. Też widać Coś tam zeszło Więcej zdjęć klapy nie mam. Miałem w tym monecie już moment zwątpienia. Dlaczego? Do końca była jeszcze daleka droga, lakier dawał mocno w kość. Docelowo przecież miał być finish/one step a ja kombinuję wieloma kombinacjami. Siadam do części pionowych lakierowanych i nagle olśnienie. DIY GOLD STANDARD POLISH Nowy rozdział, nowa siła, nowe możliwości. Nareszcie sensowny one step mi zaczął wychodzić, gdyż tam lakier był już dość przewidywalny. Przed. Po. Zmatowienie przed. Zmatowienie po. Jeszcze nie do końca dotarta pasta ale widzę, że jest dobrze. X czasu później wyjeżdżam na zewnątrz sprawdzić jak jest. Słońce w ten dzień było bardzo mocne. Po fakcie zauważyłem, że miałem brudny obiektyw, przez co te kilka zdjęć jest słabej jakości, jakby niewyostrzone. Obejrzałem lakier w mocnym słońcu. Brak hologramów, ładne wykończenie. Jest bez porównania lepiej niż było. Wracam do garażu. Zderzaki i progi ratuję niezawodną maszyną Flex PXE z różnymi kombinacjami. Tyle tego miałem pod ręką, że dokładnie nie pamiętam co używałem. No a jaki wosk? No właśnie to był mocny dylemat. Okazja specjalna to i wosk musi być ciekawy. Zdecydowałem się na prezent od żony w postaci Fireball Cany Sherbet. Wielki napis SHOW CAR WAX zobowiązuje. Przed wyborem zrobiłem test na elemencie przed korektą. Efekt mówi sam za siebie Po korekcie i zabezpieczeniu będzie petarda. Aplikacja w sumie bezproblemowa. Po odczekaniu kilku minut i dotarciu otwieram drzwi i oczom ukazuje się przepiękny wet look. To był dobry wybór. Uprzedzając pytania. Dziwne odbicia na masce to chmury Za połysk na oponach odpowiedzialny jest Gyeon Tire Express. Bardzo go lubię za aplikację i efekt końcowy. Na życzenie kolegi usuwam naklejkę po rejestracji. Najpierw nożyk. Resztę ściąga niezawodny Koch Eulex. Szyby z zewnątrz umyje i zabezpieczy ADBL Hybrid Glass Cleaner. Szyby w środku umyje Bilt Hamber Trace Less. Wspominałem wcześniej o pantencie na tablicę rejestracyjną. Niewidoczne ramki zamiast tej podstawy plastikowej siadły wg mnie idealnie. EFEKT KOŃCOWY. Dla przypomnienia rzut oka do środka. No i to co tygryski lubią najbardziej czyli lakier. No tak. Zapomniałem czymś liznać felg. Rims Detailer na koniec Podsumowanie. Projekt był bardzo wymagający. Dał mi mocno fizycznie w kość, ale jestem bardzo zadowolony z efektu. Można by zrobić oczywiście więcej, jednak mając na uwadze założone cele i tak zrobiłem sporo więcej ponad to. Po prostu nie umiem zrobić mniej. No ale tak to jest jak do każdego samochodu podchodzi się z pasją Z góry dziękuję za poświęcony czas i czekam na komentarze
    35 punktów
  3. Cześć. Pora na aktualizację E46. Jak kiedyś już pisałem, działania przy "zielonym" to pasja sama w sobie, po prostu nie umiem nic przy tym aucie nie robić. Wymiana oleju na Ravenol VST 5W40 i przy okazji nareszcie podłączony czujnik temperatury oleju w misce. Mam realna wiedzę jak jest naprawdę rozgrzany silnik. Mimo złapania pionu temperatury wody olej wciąż jest zbyt zimny do mocniejszej jazdy. Zdaję sobie sprawę, że po tylu latach ta informacja wiele nie pomoże silnikowi, jednak sam mam czystą głowę przed mocniejszym wciśnięciem gazu No i dzięki sprytnemu ukryciu w popielniczce mogę to zamknąć. Pod maskę lądują sportowe kolektory Schmiedmanna. Rynkowa cena 1450 nie zachęcała, jednak promocja w NIemczech u producenta na 790 z wysyłką pozwoliła na szybką decyzję. Początkowo nie zdecydowałem się na komplet z katalizatorami - z perspektywy czasu żałuję, jednak o tym później, bo finalnie są pod autem. Pod maską kolektory na miejscu. Silnik faktycznie odczuwalnie lepiej zaczął działać. Początkowo zaskakująco strzelał przy schodzeniu z obrotów, jednak po skasowaniu adaptacji nauczył się nowego przepływu spalin i zaczał chodzić bardziej kulturalnie. Bałem się głośnego dźwięku, jednak co ciekawe jest głośniej w środku z katalizatorami niż bez. Zanim zacznę dalsze perturbacje związane z wydechem łapcie kilka zdjęć z jeszcze ładnej pogody. Cały sezon mycia rinseless, ani razu standardowego mycia Na lakierze różnej maści QD niedługo zaczną się łuszczyć. Maskę przed zimą woskuję nabytkiem na który czekałem 10 miesięcy Pozdro @Tomas-sg Trzeci raz musiałem polerować pół maski przez kota. Przez kota którego nawet nie znam, bo ani ja ani żaden z sąsiadów takowego nie posiada... Nowy podłokietnik z alcantary zabezpieczem impregnatem Gtechniq L1 - jeszcze raz wielkie dzięki @Mumins za podarunek. Jeszcze jeden przerywnik. Przy okazji spotkania na myjni i przejażdki E92 M3 z V8 poziom sportowego coupe został zdefiniowany na nowo. Marzenie. Jednak poziom finansowy to przepaść. Wróćmy do tematu wydechu. Katalizatory Schmiedmann trafiłem używane, w bardzo ładnym stanie. Szybki montaż no i pomiar na hamowni. Silnik pokazał 301 Nm i 228 KM. Z fabryki 300 Nm i 231 KM. Wyniki super, zważając na to, że silnik ma 23 lata... No ale musi być "ALE". Samochód po odbiorze wg mnie zaczął brzmieć tragicznie i mocowo w porównaniu z setupem bez katów napewno nie było poprawy. Kupiłem te katalizatory z kawałkiem tragicznie dospawanych rurek i niestety do nich mechanik zamntował dalszą część. Nie będę nawet wrzucał zdjęcia jak to wyglądało, bo są to sceny drastyczne. Spoiny były dziurawe, a pod wspornikiem była dziura wielkosci kciuka. Auto już szykowałem na zimowanie, więc zdecydowałem, że sam spróbuję coś podziałać w temacie. Z wujkiem, poświęcliśmy pół soboty na prace montersko spawalnicze. To forum kosmetyki a nie techniczne, więc nie będę się zagłębiał w szczegóły, ale było to bardzo skomplikowane przez kąty z jakimi schodziły się rury oraz redukcję średnic i fakt, że były dedykowane do budy E39 a nie E46. Nie pomóg też fakt, że dołożyłem od siebie X PIPE. No ale finalnie udało się wyspawać coś takiego z mocowaniem na obejmy. Finalny setup wygląda w tym momencie tak. Wnioski? Ogólny sukces jak na taką ingerencję bez samochodu na przymiarki. Następnym razem zamontowałbym lepsze obejmy na połącznie katów z X-pipe i wywalił fabryczny rezonator - to będzie finalny setup tego wydechu w przyszłości. Teraz jest petarda. Samochód brzmi kulturalnie (nareszcie bez przedmuchów), ale z rasowym zacięciem - moc jest odczuwalnie bardzo dobra po nowych adaptacjach. W międzyczasie w piasek i proszek poszły osłony wydechu, które kiedyś próbowałem sam reanimować. Nie było warto. Za dwie zapłaciłem 50 zł... Oczywiście wszystkie śruby zamieniam na nowe nierdzewne. No i finał na ten moment. W międzyczasie montuję poliuretany stabilizatorów. Oraz wymieniam dyferencjał na kupiony kiedyś 3.07 z cabrio. Idealny kompromis między osiągami i normalną jazdą. Sprawdziłem podłogę i mocowania wózka. Na szczęście w idealnym stanie. Montuję również zimny dolot z osłoną termiczną. Osłonę okleiłem dodatkowo specjalną folią temiczną, aby nie nagrzewała się blacha od silnika. Oraz zamontowałem siateczkę, jako wstępny filtr na stożek K&N-a. Odczucia po tym zabiegu? Napewno nie jest gorzej, a wydaje mi sie, że zrobił się lepszy dół. Pasowałoby znowu sprawdzić na hamowni z naprawionym wydechem i nowym dolotem, ale nie chcę już męczyć auta. Serię ma napewno i to mi wystarczy. Idąc dalej. Skompletowałem brakujący jeden element zestawu narzędzi i wszystko wyczyściłem włókniną. Na gorsze dni wpadają nowe OEM dywaniki. Tak odnośnie detailingu - czasem szkoda pieniędzy na chemię i ratowanie używanych - nowe to nowe. Wymiana uszczelki podstawy filtra oraz uszczelki obudowy termostatu pchnęła mnie do ogarnięcia silnika od dołu. Trochę się nazbierało osadu przed te lata. Pianuję pianownicą IK Foam z kompresorem Xiaomi za pomocą Koch Chemie Green Star 1:9. Wcześniej zrobiłem oprysk wstępny z Tenzi Brudex. W pracach przy aucie zaczął w międzyczasie pomagać podnośnik płytowy Kompletnie nie planowałem tego zakupu, jednak trafił się dosłownie pod domem. Do docelowego miejsca życia będzie wbudowany w posadzkę. Jest to wymarzona opcja do detailingu, ale też mechanikę można sobie ogarniać bez problemu. Już na podnośniku poprawiam sobie silnik. Ta sama kombinacja czyli Tenzi Brudex i Green Star. No i teraz to wygląda spoko. Póki co nie zakładam osłony i obserwuję czy się gdzieś jeszcze nie poci dziadek 22 letnie wahacze też liznąłem. Z czarno szarych zmieniły sie w srebrne Idąc za ciosem ogarniam też tylne nadkola i zaciski. Po wyschnięciu to co się da zabezpieczam od dołu takim zestawem. No i już prawie ostatni temat czyli wymarzony Big Brake Kit. W skład jego wejdą zaciski tzw. duże Brembo z Alfy Romeo 159 oraz adaptery pod oryginalną tarcze z E46. Nie chciałem kombinować w roztaczanie otwórów w innych tarczach. Adapter posiada też możliwość montażu grubej tarczy z M3 jeśli nadejdzie taka potrzeba (choć raczej nie nadejdzie). Przed. Zaciskami zajęła się firma Alpaka Garage. Byli odpowiedzialni również za tył, więc wiedziałem, że przód też będzie zrobiony perfekcyjnie. Nie myliłem się. Zdecydowałem się na tarcze Brembo Xtra, klocki EBC Red Stuff oraz przeowody w stalowym oplocie Pizza Brakes. Czujnik klocków został połączony z system brembo wtyczką superseal. Zaciski zabezpieczone niezawodnym CarPro Dlux. Montaż i odpowietrzenie całości to była przejmnosć. Sprawdziłem oczywiście czujnikiem zegarowym całość - cieżko przez nawiercenia, jednak wszystko w normie. Wygląda to naprawdę genialnie. Do felg pasuje idealnie bez dystansu, a była obawa, że nie wejdzie. Co do testów drogowych to póki co się wstrzymuje, bo zakończyłem montaż i zaczął padać śnieg (nie mam zimówek). Nie obawiam się o skutecznosć, bo wiele osób przetestowało to rozwiązanie w warunkach torowych i zdawało egzamin. Przed finalnym montażem piasty i felgi czyczszczę nasadką ze ścierniwem. Finał aktuazliacji. Teraz tylko czekać na wiosnę i moment w którym będę mógł nawoskować auto Zymolem Concours od @antek1987 Szacun każdemu, który to przejrzał Przepraszam za chaos, który mógł panować podczas wpisu, jednak chciałem wrzucić jak najwięcej informacji.
    34 punktów
  4. Witam wszystkich po małej przerwie Natłok pracy i obowiązków sprawił że nie było czasu na dodawanie nowych relacji ale oto i ona i jak widać z nietuzinkowym i egzotycznym autem na naszych polskich drogach. Mój bardzo dobry znajomy kupił zupełnie przypadkiem Corvette C5 którą odrazu po kupnie przyprowadził do mnie abym zajął się tym autem jak należy i przywrócił black. Auto ogólnie w niezłym stanie było ale wiadomo zawsze może być lepiej Mycie/dekontaminacja: -Koch AS -Meguiars Wash Plus -Ewocar Alka -Hyper Super Clean -Hyper Tire Clean -Hyper Wheel Clean -Vasco PreWash -Enzo Iron Dirt Remover -ADBL Pre Spray -Claytowel -Pędzelki Boski -Work Stuff Thunder Wheel Brush -EZ Detail EZ-GO Brush -Vickan szczotki -Karcher K520 Wnętrze: -CP Ech2o -Hyper Insider -Hyper Glass -Koch MZR -ADBL Bonnet -LCK Coralux Cleaner -LCK Coralux Intensivschutz -ScrubPad Polerowanie: -Zentool 15 -Flex PXE -Rooks 15 -Biały pad cuttingowy Royal Pads -Zółty Pad Polishingowy Royal Pads -Ewocar Heavy Cut 1 -Ewocar Fine Cut 2 -Neoxal Primer -Ipa 50% -Mother Mag and Aluminium Zabezpieczanie: -Ewocar Hydro36 -Ewocar Boost+ -Innovacar SC4 -AngelWax H20Go -ADS TireSeal -Meguiars Gold Class Trim Detailer -Ultracoat Ceramic Detailer Tak auto do mnie przyjechało: Jak widać auto czyste i zadbane ale zawsze moze być lepiej Na start dekontaminacja czas zacząć. Na początek koła: Jako że auto tylko przykurzone to zacząłem od Vasco: Po czym wlatuje moja ulubiona piana/oprysk: Piana pracuje to w międzyczasie zajmę się szczelinami: Dach wyszorowany również, widac ze auto zadbane bo dach również nie nosił oznak brudu itp ale oczywiscie musiałem po swojemu go zrobic Jako szampon uzyłem Koch AS a jako wspomagacz Megs Wash+ Na koncu iron + piana i recznik glinkujacy auto umyte to pora na suszenie: Jako że auto jest dość specyficzne to do wyczyszczenia szczelin posłuzyłem sie CP Ech2o i fibrami: Zauważyłem od razu ze rama okna wygląda dość słabo wiec postanowiłem się nią zająć: Odrazu lepiej wyglada i nie rzuca sie tak w oczy Szczeliny czyste to pora zająć sie srodkiem, nie ma tragedii bo ogólnie jest czysto ale zawsze moze byc lepiej Na poczatek pranie dywaników: Oprysk z MZR i wyszczotkowane na wkretarce po czym wypłukane myjką, i tak sobie schły pora przejsc do środka auta na poczatek szyby i lusterka: cieżko uchwycić było to lusterko bo mialo taki dziwny osad ale udało sie to usunąć Pora na mojego jednego z ulubionych IC: tutaj widać ile kurzu było No i pora na czyszczenie po amrykańsku czyli spryskujemy wszystko, pedzelek i wycieramy do sucha jest coś satysfakcjonującego w tej technice ze coraz bardziej mi sie ona podoba do szczeli użyte patyczki z ali konsola srodkowa ogarnieta pora na drzwi: Na plastiku jest pare otarć spróbowałem usunąć je magiczną gąbką ale cześć z nich zostąło, niestety niekiedy nie da sie usunąć wszystkiego na 100% pora zająć sie dywanem, był w miare czysty ale przebonetowałem go: Na koncu wyczesanie aby włos ładnie sie układał lewa strona ogarnieta to czas zająć sie prawa: tutaj to chyba nikt nie jeździł Fotele były malowane tuż przed przyjazdem do mnie bo podobno były w opłakanym stanie wiec tylko je delikatnie wyczyściłem i zabezpieczyłem, Zestaw z LCK coraz bardziej przekonuje mnie on do siebie Piana dośc sucha ale siła czyszcząca na bardzo wysokim poziomie do tego zabezpieczenie testuje juz jakis czas i jestem pozytywnie zaskoczony Wnetrze ogarniete to czas zajać sie lakierem, miała być igła wiec wpadły 3 etapy Pare prób i kombinacji i mamy to, na poczatek Ewocar 1 Heavy Cut pozniej Ewocar 2 Fine Cut a na sam finish wpada neoxal Primer uwielbiam ta kombinacje Tutaj jest po 2 etapach Ewoc 1 i 2 No to jak juz mamy kombinacje to lecimy z tematem, na poczatek Ewo 1 Zentool 15 biały pad Później Ewo 1 zółty pad i Rooks 15 Efekt po wypracowaniu pasty a tu efekt finalny jest dobrze Auto dość ciekawe do polerowania ale ma pare dziwnych zakamarków najgorsze chyba sa tylne lampy i dokładki na dole ale one maja i tak isc do malowania bo sa mocno zniszczone wiec je tylko odswiezyłem: Niezastąpione PXE Pasta oczywiscie wejdzie tam gdzie nie powinna wiec trzeba ja wygrzebac patyczkiem auto ma sporo zakamarków w których nie da sie dojść normalna polerka wiec posłuzył stożek na wkretarke tutaj powoli widac jak auto odzyskuje blask nie chciałem demontować znaczków bo mogłby peknąć wiec wyczyściłem wszystko dookoła niego ile sie dało: Jak ja lubie te patyczki z ali tak wyglada lakier po wycięciu rys, lekki haze ale poradzimy sobie z nim Podoba mi się Na dach wskoczyło zabezpiecznie: No i mialem usunąć wszystkie naklejki Teraz pora zająć sie kołami, niby ładne ale brakowało tego blasku z pomoca przyszła wkretarka stożek i neoxal primer różnice widać gołym okiem Jedziemy dalej z nastepnymi kołami koncówki sa az 4 wiec roboty 4x tyle Pora na wisienkę na torcie jakim jest primer Lakier nabrał niesamowitej głębi Jeszcze tylko szczeliny wyczyszcze auto gotowe do powłoki wybór padł na Ewocar Hydro36 bo daje niesamowity efekt na lakierze Lakier nabrał niesamowitej głebi ależ mi sie mordka cieszy jak ogladam te zdjecia Zostało troche powłoki wiec poszła na felgi Szyby mialy torche osadu wiec oczysciłem je primerem i na to wpadła NW pod maska tez musi to auto wyglada bo to w koncu nietuzinkowe auto Na podszybie poszedł boost+ ciezko było to uchwycic na zdjeciu ale plastik nabrał fajnego takie czarnego nasycenia na reszte plastików kenotek sprawdził sie swietnie wneki drziowe zabezpieczone QD od UC Jezzcze tylko uszczelki musze ogarnac bo takie jakies siwe i brudne, mały patent Megs + magiczna gabka, fajnie doczyszcza plus zabezpiecza No i efekt finalny: Własciciel auta poprosił mnie abym kupił mu pokrowiec na to auto i kazał auto przykryć żeby miał jeszcze większy efekt wow jak zobaczy ja u mnie Mam nadzieje ze relacje się spodobało, jak zawsze liczę na wasze komentarze
    32 punktów
  5. Witam wszystkich ponownie tym razem przychodzę do was z nietuzinkowym autem jakim jest Mercedes klasy S w nietypowym wydaniu Coupe z stajni AMG. Auto to świeży nabytek prosto z Japonii mojego bardzo dobrego znajomego który postanowił oddać mi swoje nowe oczko w głowie na dopieszczenie. Auto do mnie przyjechało względnie czyste i zadbane ale wiadomo zawsze mozna cos poprawić Mycie/dekontaminacja: -SG Sleek Premium Shampoo -SG Citrus Oil -SG ALL Round APC -SG Red Devill Deegreser -SG Disolver T&G -SG Pure Black Tire Cleaner -SG D-tox -SG Fruit snow foam -SG EF Wheel Cleaner -Claytowel -Pędzelki CARPRO -Vikan -EZ Detail EZ-GO Brush -Karcher K520 Wnętrze: -Binder Premium Interior Cleaner -SG Perfect Glass Cleaner -SG Fabric Cleaner shampoo -CT Inside Cleaner -Colourlock Soft -Colourlock Versiegelung -Good Stuff Leather Milk -ScrubPad Polerowanie: -Zentool 21 -Flex PXE -LE A1000 -Niebieski pad cuttingowy Royal Pads -Niebieski pad Cuttingowy Royal Pads -Żółty pad (ADBL/Royalpads) -3D ONE -Neoxal Primer -Colinite Metal Wax -Ipa 50% -K2 Klinet -ADBL Wipe Out Zabezpieczanie: -Ewocar Hydro36 -Neoxal QD -Aqua Glass Protection -Soft99 Glaco -SG Back 2 Black -Meguiars Gold Class Trim Detailer Tak auto do mnie przyjechało: Jak to mowie nie ma tragedii ale i tak będzie co robić, standardowo zaczynam od mycia kół: Felgi ogarniete to pora zajać sie lakierem na początek piana zrobione z SG CO: Stara wersja wiec piana dość kaszkowata a ja zaczyna pędzelkowa szczeliny: Wstępne umycie za mną wiec por na mycie właściwe: Auto umyte wiec pora na dekontaminacje: Disolvera postanowiłe wzrouszyć i troche mu pomoc rekawicą: Po nim czas na D-toxa Na to wskakuje piana: I przechodzę do glinkowania: Finalne spłukanie i wjazd na garaż w celu osuszenia auta: Pierwsze mocne zadrapanie już zauważone: Ogólnie lakier w niezłym stanie jest: Kombinacja na ten lakier: Wyszło całkiem niezłe wiec jedziemy z całym autem Rant drzwi oczywiście cały obity wiec kupiłem zaprawkę w kolor i postanowiłem zamalować uszkodzenia: Tylne lampy mocno zniszczone: Przejechane tą sama kombinacja co lakier wiec 3D One i wyszły naprawdę dobrze Ciężko na tym lakierze uchwycić rysy Auto wypolerowane z grubsza i juz wyglada to całkiem dobrze Elementy black piano pokryte waterspotami i rysami wyglądały okropnie: Ideału nie ma ale jest o niebo lepiej Elementy lusterka gdzie sie dalo to zrobiłem maszyna a gdzie nie to recznie musiałem sie wspomoc: Lista progowa wyglądała strasznie: Ja jestem zadowolony jak na tak uszkodzone listwy wyszło naprawdę dobrze, Znaczek miał uszkodzenie wiec postanowiłem to zamalować zaprawka Oczywiscie zapomniałem zrobić zdjecie po... Przednie lampy tez nie wygladały za dobrze od zaschnietych WS i chemi grill również nie wygladał zbyt dobrze, liczne odbarwienia wiec zająłem sie nim recznie: Efekt naprawde dobry wiec lecimy z całym grillem: Zbedne naklejki zostały usuniete: Szyby były w dobrym stanie jedynie troche WS'ów było ale Neoxal Primer poradził sobie z nimi bez problemu: Dolny grill wyglądał jeszcze gorzej niż górny gdzie sie dało to zrobiłem maszyna na przedłużce a gdzie nie to musiałem robić ręcznie, na zdjęciu może nie wiadc ale roznica była koloslna. Tutaj przed: Małe 50/50 Pod klamkami rownież masa syfu sie zabrała: Bardzo ładnie zeszło. Miedzy listami zostało troche pasty wiec nimi tez trzeba sie zająć: Koncówki wydechowe nie wygladały nieźle ale zawsze moga wygladac lepiej Uszczelki zewnetrzne wyczysciłem CT Inside Clenaer plus Magiczna gąbka Małe 50/50 Lakier skonczony pora zabrac sie za wnetrze: skóry niby czyste ale zrobilem 50/50 i widac juz spora roznice w odcieniu ale do skóry to jeszcze wróce pora na dalsze czyszczenie: Zaczynam od tyłu: Zestaw gotowy: Na początku odkurzanie: z tyłu było w miare czysto Chciałem zobaczyc czy bedzie jakaś róznica widoczna przy czszczeniu skóry ale była tak minimalna ze ledwo było ją widać Szyby w dół i szczyscimy wszystkie szczeliny: Za pasażerem z tyłu było dość bnrudno wiec postanowiłem to przeprać: Jasna tapicerka i brud niewiadomego pochodzenia wiec nie spodziewałem sie cudów. Wracam do czyszczenia wnetrza na skóry wleciał Colourlock Soft a na plastiki i dekory Binder: W listwach drzwiowych zostało sporo syfu ktorego udało sie wyciagnąć wykałaczką Na początku zdjemuje jakies japońskie ustrojstwo które i tak nie działało: O dziwo udało sie zdjąć bez wiekszych szkód myslałem ze bedzie gorzej. Środek nie jest jakoś mocno brudny wiec postanowiłem użyć mojego ulubionego IC: Bezpieczny dla skóry wiec nie obawiam sie go uzywac w mercedesie gdzie wiekszość wnetrza jest pokryta skórą Niby nie było brudne ale mimo wszystko widac różnice po czyszczeniu Wszystkie ekrany przetarłem ADS: Kierownica wygladała na bardzo czysta wiec tylko przetarłem ja delikatnie aby moc ja zabezpieczyć na nowo Tu małe 50/50 z czyszczenia skóry na drzwiach nie zapoimnam o szczelinach okiennych bo przy tym aucie szczególnie widac brud w nich oraz o dobrym wyczyszczeniu szyb odrazu lepiej Stare niepotrzebne naklejki z szyb również znikły Odtłuszczam całe auto: W czasie jak rozpuszczalniki odparowywuja ja zabezpiecze opony: Auto gotowe na przyjcie powłoki: Wybór padł na Hydro36 Powłoka moze nie jest mocarzem ale daje niesamowity wygląd Zdjeć z aplikacji nie mam bo tam jednak liczy sie czas. Po ceramice przyszła pora na zabezpieczenie skór: Pieknie chłoneły skóry Versigelunga dostaly porzadna warstwe a na to aby dac im jeszcze lepszego wygladu i troche zapachu wpadł nieoceniony Leather milk Na wneki drzwi wpadł: na przednia szybe wleciał NW od Aquy: A na boczne glaco Rollon Pozostałe elementy zabezpieczyłem Binderem premium interior wax: Uzbrajam auto w dywaniki: I pora wyjechać na słońce Dziękuje za doscrollowanie do końca mojej relacji. Mam nadzieje że się podoba i jak zawsze liczę na wasze komentarze!
    32 punktów
  6. Cześć, Niedawno zakupiłem auto z tematu. Co najbardziej mnie denerwowało to fakt że ma zajechany lakier. Ta krótka relacja przedstawi głownie korektę lakieru. Na inne rzeczy przyjdzie jeszcze czas. Bedę starał się dodawać w miarę możliwości kolejne relacje z picowania auta. Jest co robić. Auto ma 96 tys. km przebiegu i do ideału mu daleko. Pacjent Zaczynamy oczywiście od mycia. Piana aktywna Emer Turbo z pianowicy techkar Mycie za pomocą rękawicy Cleantle i szamponu Ultracoat Shampoo plus Felgi tylko liźnięte kwasem Polchem Alu fl tir i gąbką Nat a rant opon szczotką Vikan. Następnie zdjęcie smoły Prickbortem, której było niewiele. Gorzej jest na panelach poziomych, które są okropnie zarośnięte. Lakier jest tępy jak papier ścierny. Zapewne są to efekty postoju rocznego pod salonem Bmw który się znajdował w okolicach centrum Gdańska przy 3 pasmowej drodze. Całe auto obleciałem rękawicą Adbl clay mitt a za poślizg użyłem roztworu własnej roboty. Potem znowu piana i mycie. Do osuszenia użyłem ręcznika WS Prince a ościeżnice przetarłem innym za 7,5zł kupionym wiadomo gdzie. ...i zaczynamy drogę krzyżową. Poniżej zestaw do cięcia czyli p7 na nim gąbka LC żółta z serii ccs/SS biała. Na proxxonie taka sama gąbka tylko 50mm lub żółta typu onestep nie pamiętam jakiej firmy. Niebieski Scholl nawet nie został użyty. Tnie szybko ale tak samo szybko się zapycha. Bez pad washera nie ma racji bytu. Miał być użyty do mocno zniszczonych partii ale w zasadzie cały lakier wyglądał tak samo czyli kijowo. Po wycięciu maski maiłem dość. Te gąbki nie dają rady. Co zrobić żeby nie siedzieć przy tym tydzień. ?Wiedziałem że czeka mnie futro i tylko kolega z forum dał impuls do jego użycia. Jutro nowy dzień i nowe otwarcie. Gąbki poszły w kąt a na ich miejsce wskoczyło futro Brayt. W zasadzie innego nie miałem. Z czeluści pojemników wygrzebałem 3 sztuki. Jedna nowa a 2 mało używane. To wystarczyło. Dawno nie używałem. Zaskoczyło mnie że praca na nim jest o wiele przyjemniejsza niż na gąbce. Maszyna się lepiej prowadzi, wytwarza się mniejsza temperatura i dzięki temu człowiek się mniej męczy. To że dodatkowo rysy szybciej znikają to szczegół. Lewa strona była malowana( przednie drzwi, tylne drzwi i tylny błotnik) a lakier nieoryginalny miększy. Tam futro zrobiło trochę bałaganu ale nie jest to problemem. Poprawiłem tam białą gąbką SS, Stan lakieru... ...i co mi się udało wyprowadzić. Oczywiście Sporo tego zostało. Moim celem nie było spuszczanie się nad każdą rysą ale uzyskanie klarownego, przejrzystego wyglądu. Wiadomo że jest to auto typu daily i na pewno mu przybędzie kolejnych ran. Gdzie jesteśmy? Finish czyli maszyna DA LE, na niej gąbka SS żółta i pasta Kocha. Auto po korekcie. Wszędzie syf, pył i włosy po futrze wiec nie pozostaje nic innego tylko umyć. Efekty widać od razu. Lakier dostał porządnego odbicia i można zobaczyć ziarno. Dowiedziałem się dlaczego ten lakier ma w nazwie szafir. Większość ziarenek jest niebieskich. Przyszła pora na zaprawki. Odprysków na masce tyle co gwiazd na niebie... Pozostało LSP. Nie odtłuszczam. Jakoś tak źle mi to wygląda jak się trze mikrofibrą po świeżo wypolerowanym lakierze. To proszenie się o nowe rysy. Nie jest woskowym onanistą i nie mam ich dużo. Postanowiłem wrzucić coś co bardzo długo kurzyło się na półce. W zasadzie nie pamiętam właściwości tego wosku. To dobra okazja żeby sobie przypomnieć. Używałem go ze dwa razy. Można dać mu szansę. Rozkładanie i docieranie jest dość proste byle nie przeciągać czasu. Kiedyś miałem z nim mały problem bo przysechł ale tym razem poszło gładko. Na szybkie dopełnienie akcji od lewej: szyby, felgi i opony Efekt końcowy mnie zadowala. Osiągnąłem to co zamierzałem. Nie powiem że się super bawiłem bo bym skłamał. Te cięcie mnie wykończyło. Jestem na to za stary. Jednak satysfakcja jest nie podważalna. Jeśli kogoś uraziłem tą amatorszczyzną i bolą go oczy od patrzenia to przepraszam. Wiem że jest to relacja z tych okrojonych i nie do końca pro ale zawsze będzie jakieś urozmaicenie na forum. Pozdrawiam wszystkich zajaranych detailerów, dobranoc i do jutra.
    30 punktów
  7. Siemanko , cześć i czołem ! Pamięta Mnie tu ktoś jeszcze ? Wracam z drobną robótką . A jako że dawno nie "bawiłem sie w detajlingi" to stwierdziłem że sklecę relację na szybko . Nie będzie to tak gruba relacja jak dawniej , nie będzie ogromu zdjęć . Teraz trochę o samym aucie - 16 rok , przebieg jak kupiłem 240 k , auto miało tylko malowany zderzak tył . Auto ganiane w 90% autostradami więc przód ma troche odprysków itp . Tak się to prezentowało przed korektą . Dekontaminacja - Iron ( szczerze mówiąc/pisząc nie wie jaki ) Kolor nie zbyt pozwalał na pokazanie krwawienia , ale musicie mi uwierzyć na słowo że było czerwono . Jak widać smoła też się panoszyła . Żeby dobrze wypłukać Iron'a wjechała piana , zostało mi sporo po DM wiec oczywiste że wjechała Detailer's Magic Foam Magic . Jak widać iron miał co zbierać . Czas na T&G - użyłem Detailer's Magic Tar and Glue Magic . Jak widać resztki BSD jeszcze się trzymają . T&G działa , a ja nie zrobiłem wiecej zdjęć . Kolejne pianowanie . I efekt tego co spłynęło z pianą z lakieru . Piana spłukana , wiec czas na detale i pędzle z APC Właśnie się zorientowałem że nie ściągnąłem blach W tkz międzyczasie ogarnąłem koła - Iron - DM CTRM i szczotki pędzle itp . Spłukuje resztki z pędzelkowania , wnęki itp . Teraz czas na moje odkrycie - Clay Pad od Sonaxa . Świetna sprawa ! "Glinkuje" na wodnistej pianie . Po "glinkowaniu" widać piękną tafle . Więc czas na mycie na jedno wiadro . DM Reset Shampoo dał radę z resztkami pozostałości na lakierze . Czas na korektę , jeżeli liczycie na cięcie do zera każdej rysy to was rozczaruje . Nie walczyłem o każdą rysę . Lakier po prostu miał odzyskać to coś . Kombinacji past i padów było wiele . Menzerna 500 , Koch Heavy cut , AIO od 3D a pady Sonaxa . LC i inne . Teraz trochę 50/50 . bez większych opisów . Finish to Koch AntiHolo i dał taki efekt Finalne mycie . Przed LSP . Cały lakier ogarnięty IPĄ a następnie HDC przed wisienką . Niebieskie auto to i niebieski wosk Nie mam zdjęć z ogarniania dresingów na opony itp . Ale finalnie wyszło to następująco Lakier mocno odżył o co mi najbardziej chodziło . Początkowo myślałem o jakiejś powłoce , ale ... ale otworzyłem swoja magiczną szafę i wybrałem wosk . Przynajmniej na okres wiosna/lato . Z racji że auto robi miesięcznie 4/5 k po autostradach to pewnie na zimę wrzucę jakąś powłokę . Mam nadzieje że się podoba i wybaczycie okrojoną wersje relacji !
    26 punktów
  8. Witam. Jakiś czas temu zacząłem się zastanawiać, czy potrzebuję kolejnej (czwartej ) mini / nanopolerki. Z posiadanej maszynki Flex PXE 80 jestem zadowolony, z dwóch pozostałych nieco mniej... Gdy jednak trafiła się dobra cena na nową maszynkę ShineMate EB 210 stwierdziłem, że grzechem byłoby nie przekonać się samemu, czy to rzeczywiście (jak twierdzą niektórzy, w tym m.in. detailerzy z YT) prawdziwy rywal Flex-a. Założyłem, że sprzedam później albo Flex-a, albo ShineMate - tak więc do mojego arsenału trafiła EB 210. Poniższe porównanie traktujcie jako subiektywną opinię - być może inny użytkownik obu tych maszynek ma inne zdanie o każdej z tych polerek. 1) Wymiary i jakość wykonania Obie maszynki są poręczne i wygodne w użytkowaniu. EB 210 jest mniejsza od PXE 80 - zarówno bez, jak i z dołączonym aku. Tworzywa, z których wykonano obudowy tych maszynek, w obu przypadkach sprawiają pozytywne wrażenie, jednak obudowa PXE 80 wydaje się być "lepsza jakościowo" - nie jest to jakaś przepaść, ale plastik PXE wydaje się o półkę wyższy jakościowo, niż plastik EB. System montażu aku w przypadku PXE również zdaje się być "trwalszy", niż w EB - choć to może tylko moje nieuzasadnione obawy. Z drugiej strony EB z dołączonym aku nie zmienia kształtu całości i odczuć w chwycie maszynki, gdzie przy PXE dołączenie aku zmienia nieco te cechy polerki od Flex-a. "Główka" PXE wystaje zdecydowanie bardziej, niż w EB, jednak po zamontowaniu wybranej głowicy różnica staje się niewielka - w PXE głowica "chowa się" częściowo w obudowie, w EB - wystaje z niej. 2) Wyposażenie standardowe zestawu Tutaj EB 210 zdecydowanie góruje nad PXE 80. Flex oferuje w zestawie (poza walizką) maszynkę, dwa aku, pojedynczą ładowarkę, trzy głowice (jedną rotacyjną i dwie DA 3 i 12 mm), dwa talerze 30 mm (z rzepem i gładki), oraz talerz z rzepem 75 mm. Jeśli chcemy coś więcej, musimy to dokupić (albo z Flex-a, albo od APS). ShineMate szczodrzej obdarowuje swoich klientów. Poza walizką otrzymujemy maszynkę, dwa aku, podwójną ładowarkę, trzy głowice (jedną DA 12 mm i dwie rotacyjne: high i low, różniące się zakresem obrotów), osiem talerzy (1x15 mm, 3x31 mm, 2x48 mm i 2x61 mm), adapter talerza, dwie przedłużki (40 i 80 mm), trzy klucze płaskie i spory zestaw padów i stożków. Mamy więc zestaw od razu gotowy do pracy (o ile mamy już pastę polerską). Same pady są niezłej jakości, gąbki rzeczywiście różnią się twardością, a nie tylko kolorami. Dodatkowo możemy (za akceptowalną kwotę) dokupić oryginalne dwie głowice DA 3 mm i 5 mm. Dodatkowo sama maszynka posiada "bajer" w postaci umieszczonej na czole "główki" lampki LED, która ma doświetlać obszar roboczy. Można uznać, że jako-tako spełnia swoje zadanie 3) Cena (w PL) Zestaw Flex-a to ok. 2100-2300 PLN. Zestaw ShineMate to 2250-2500 PLN. Jednak w obu przypadkach można trafić te zestawy w UE za sporo niższe pieniądze (łącznie z kosztem wysyłki) - za EB 210 z dodatkowymi głowicami zapłaciłem łącznie 1910 PLN. 4) Wrażenia praktyczne Praca obiema maszynkami jest przyjemna, poziom głośności - zbliżony (zarówno w trybie rotacyjnym, jak i DA). Wibracje w trybie DA są chyba nieco mniejsze w przypadku Flex-a, ale jest to różnica pomijalna. Czas pracy na w pełni naładowanym aku zależna jest oczywiście m.in. od biegu, na jakim pracujemy, od obciążenia / nacisku maszynek... Jednak wydaje mi się, że aku Flex-a są zauważalnie wydajniejsze - jednak w obu przypadkach dwa aku, przy normalnej pracy (z przerwami) pozwalają na praktycznie nieprzerwaną pracę tymi maszynkami (czas ładowania rozładowanego aku mieści się w przedziale pracy na drugim aku). Jeśli chodzi o moc tych maszynek: w trybie rotacji obie maszynki oferują podobne możliwości, czyli obie pozwalają na pracę z porównywalną i (moim zdaniem) wystarczającą siłą obrotową. Jednak w przypadku prac na głowicach DA - tutaj EB 210 oferuje zauważalnie większą moc. Przy podobnym docisku (w obu maszynkach praca na głowicy DA 12 mm) ruch w maszynce Flex-a staje, a maszynka ShineMate niewiele sobie z docisku robi. Obsługa "biegów" w obu maszynkach jest podobna, jednak sam włącznik w EB 210 jest bardziej "tradycyjny". Przyzwyczaiłem się do włącznika w PXE 80 (jego mechanicznej, nieliniowej skokowości), jednak osoba, która nie pracowała na żadnej z tych dwóch maszynek, wstępnie wyżej chyba oceni włączniki w EB - chociaż główny nie działa natychmiast, gdyż wymaga dłuższego przyciśnięcia, a przełącznik pracy posiada blokadę ciągłości pracy po 2-krotnym przyciśnięciu. Wymiana głowic w obu maszynkach jest szybka i bezproblemowa, chociaż rozwiązana nieco inaczej. W PXE głowicę wyciągamy, lub montujemy odciągając "kołnierz" otaczający gniazdo głowicy, zaś w EB musimy wcisnąć dwa "przyciski" na obudowie gniazda głowicy, wsunąć głowicę i przekręcić ją w tym gnieździe tak, aby zaskoczyła blokada głowicy. Jednak generalnie czas wymiany głowicy w obu maszynkach jest podobny (w PXE jest to nieco szybszy proces). 5) Podsumowanie Każda z tych maszynek ma swoje plusy i minusy (w stosunku do "przeciwnika", gdyż typowych minusów / wad chyba żadna z tych polerek - wg mnie - nie posiada). Dlatego póki co, obie zostają w moim arsenale, gdyż każda znajdzie swoje zastosowanie. Szybciej pozbędę się dwóch pozostałych maszynek (LE A1000 v3 i Proxon WP/E 28660). Małym minusem maszynki ShineMate są niestandardowej średnicy talerze wsporcze, co może utrudniać dobranie odpowiedniej średnicy padów innych producentów - posiadam jednak pady 33 mm, oraz 50 mm innych marek i praca nimi na talerzach 31 i 48 mm jest możliwa. Gorzej nieco wygląda sprawa z talerzem 62 mm - tutaj pady 75 mm są nieco za duże... Ale do pracy padami 75 mm posiadam inne maszynki. Nie wiem, czy powyższe porównanie będzie miało jakiś wpływ na ewentualne decyzje zakupowe, gdyż najlepszą metodą wyboru jest bardziej praktyczna metoda "Macajewa" - mam nadzieję jednak, że ten post przedstawia jakąś tam wartość merytoryczną . Gdy zaprzyjaźnię się z EB nieco bardziej (czyli jeszcze przynajmniej kilka razy nią popracuję) i pojawią się jakieś inne uwagi - na pewno się nimi podzielę. Pozdrawiam i miłej reszty weekendu
    22 punktów
  9. Cześć, chciałbym Wam przedstawić relację z ostatnich prac nad moją Lancią. Użyte środki Mycie: - Autobrite Magifoam - Shiny Garage D-Tox / Cleantle Deiron Man - Prickbort - Bouncer's Slick Mick - Shiny Garage Red Devil Degreaser Felgi i Opony: - Koch Chemie Green Star - Cleantle Deiron Man - Prickbort - Good Stuff Rims Detailer - Angelwax Elixir Zabezpieczenie lakieru, plastików: - Angelwax Corona - Gtechniq Trim Restorer C4 - Koch Chemie Motorplast Wnętrze: - Koch Chemie MZR - Maxifi Master Pre-Spray - Maxifi Power Rinse - Maxifi Soap Free - Surf City Garage Big Block Interior Protectant - Dodo Juice Detailng Spray - Kecav Revibalm - Colourlock Soft - Angelwax Luminosity - Swissvax Mirage - Auto Finesse Dressle - Detailers Magic Glass Magic Tak się prezentowała przed: Zaczynam od demontażu foteli oraz części plastików Demontuje pasy u kierowcy oraz pasażera i montuje nowe, ponieważ stare nie zawsz zwijały się same i trzeba było im pomagać Czyszczę wszystkie elementy metalowe i aplikuje na nie qd Następnie przychodzi kolej na czyszczenie zdemontowanych elementów od wewnątrz zabezpieczam je Surf City Garage Demontuję kierownicę, aby zmienić ją na akcesoryjną Kierownica jest nowa, Czyszczę ją softem Na gotowo Tata w międzyczasie prał fotele oraz siedzisko kanapy Biorę się za odkurzanie wykładziny przed praniem Wspomagam się tornadorem Czas na pranie wykładziny, oparcia tylnej kanapy, dywaników oraz podłogi z bagażnika Odkurzacz do prania miałem na 1,5 dnia. Nie jestem zadowolony z efektu i na wiosnę napewno zrobię powtórkę. Następnie biorę się za fotele oraz kanapę Demontuję osłony przeciwsłoneczne oraz cykorłapki I zaczynam bonnetowanie podsufitki Tutaj również nie jestem do końca zadowolony z efektu i bedą poprawki. Nie zapominam o boczkach Kolej na daszki i cykorłapki Plastiki woskuje Angelwax Luminosity Na gotowo Czyszczę resztę plastików w aucie Mieszki nawilżam Kecav Revibalm. Nie zapomniałem o kierownicy Elementy gumowe oraz uszczelki zabezpieczam Auto Finesse Na plastikowe drewno Swissvax aplikowany dłonią Po dotarciu Można składać Wnętrze gotowe. Przechodzę na zewnątrz i zaczynam od mycia silnika Następnie koła i nadkola Koła gotowe czas na lakier. Tar, deironizer, piana i pędzelkowanie Powłoka została położona na wszystkie plastiki w tym również na pokrywę silnika oraz blende pod maską. Więcej zdjęć z prac nie posiadam. Efekt końcowy Dziękuję za dotrwanie do końca. Część zdjęć została chyba dodana przez serwer w Australii, bo nie jestem w stanie ich obrócić. Jestem otwarty na Waszą krytykę.
    21 punktów
  10. Witam Wszystkich ponownie! tym razem przychodze znowu z dość nietypowym i mało spotykanym na naszych ulicach autem jaki jest Lexus GS300. Auto stosunkowo młode jednak w aucie to chyba od nowości nie było sprzątane a pikanterii dodaje brak dywaników przy jasnym dywanie... Takie auta sprzeta sie najlepiej wiec zapraszam wszystkich do seansu Mycie/dekontaminacja: -Megs Wash+ -Cleantech Citrus Foam -Cleantech APC -CleantechT&RC -Cleantech Red DeWheel -Ręcznik glinkujacy - Mac Pricboart -Allegrini Go Go Insect Wnętrze: -Cleantech Inside Cleaner -Cleantle Interior Cleaner+ -Cleantle Glass Cleaner2 -CleanTech Leather Cleaner -CleanTech Leather Protector -Excede Encapsulator Polerka: -Red Rage -3D ONE Zabezpieczanie: -ADBL Rimtector -Soft99 Glaco rollon -Hydrophobic Coat Ceramic Wax Red Na poczatku standardowo zobaczymy z czym mamy do czynienia: Jak widać z zewnatrz nie jest zle za to w środku jest co robic... No nic stadardowo zaczynam od kół Zestaw gotowy do mycia: Na poczatek opłukać felgi aby pozbyc sie piasku: Wneki traktuje APC i zaczynam szorowanie: Nastepnie oprysk na felgi tez z apc i wlatuje ze szczotka: Na koniec czyszcze opony: Jako że auto w miar czyste to wlatuje z tarem: O dziwo na aucie nie było praktycznie smoły spłukuje i jedziemy z myciem: Oprysk na owady bo troche ich było: i wlatuje z pianą: Jak widac zaczyna się sciemniać wiec lece szybko z myciem: Na koniec deiron i piana i glinkowanie: Skonczone juz po ciemku wiec wjazd na garaż i suszenie. Nastepnego dnia zabrałem sie za wnetrze a było co robic... Najpierw wstepne odkurzenie: Odrazu lepiej ale moze uda sie cos ten dywan uratwoać chociaż jest on na tyle brudny ze cudów sie nie spodziewam: Wlatuje excede encapsulator i zaczynam szczotkowanie: Na koncu wszystko zebrałem odkurzaczem, jest lepiej ale do ideału brakuje duzo jednak tutaj czas mnie gonil i nie było czasu na zabawy z powtórnym praniem lece dalej z odkurzaniem i wybonetowaniem podłogi: W dalszych partiach auta znacznie lepiej to wyszło. Teraz pora na bagażnik: jest roznica Zaczynam walek z plastikami, zestaw gotowy do tego jeszcze scrubpad z ali wpadł jest brudno, zaczynam od deski rozdzielczej i juz czuje ze bedzie co robić czyszczenie takich aut sprawia mi przyjemność, stare fajne plastiki do czyszczenia które super sie czysci. Aż chce sie pracowac a nie jak w nowych autach gdzie tylko duze tablety i wszedzie piano blacki... Kierownica ładnie odżyła, mialem obawy czy napisy nie zejda jednak jeszcze dobrze sie trzymaja pod warstwą brudu Wszedzie gdzie tylko mogł być brud to był... No nic trzeba zacząć czyścić Odrazu przyjemniej Jedziemy dalej: Na palastikach było masa wszelkiego rodzaju brudu... Wszystko uklejone i brudne ale jak widac udało sie w miare doczyscić wszystko Pora na skóry: Takiej 50/50 jeszcze nigdy nie udało mi sie zrobic Aż miło popatrzec Skóry wyczyszczone to zająłem sie wydechem który az sie prosił o troche czułości Nie jest moze idealnie bo swoje on przeszedł ale dało rade cos z niego wykrzesać wlatuje dressing na opony: Oraz QD do zabezpieczenia kół: A na skóry zabezpieczenie: NW na wszystkie szyby tak aby lepiej sie jeździło w deszczu: No i lapmy wymagały polerki: Wisienką na torcie jest wosk A tak auto prezentuje sie Dziękuje ze dotrwaliście do końca relacji. Mam nadzieje że spodobała wam się mimo tego ze paru zdjęć niekiedy nie udało mi się zrobić bo zwyczajnie gonił mnie czas i zapomniałem o nich. Jak zawsze liczę na wasze komentarze!
    21 punktów
  11. Cześć! Chciałbym się z Wami podzielić kilkoma słowami na temat powłoki/Quick-Coata ADS Repel. Warto dać sporo towaru (ja aplikuję dużymi kostkami Gyeona, ale można też mniejszymi zamiennikami lub po prostu Suede), jest to powłoka, która lubi gdy się jej "nadleje". W pudełku jest załączony duży atomizer ze skróconą rurką i ja z niego korzystam. Na jeden duży panel trzeba psiknąć 4-6 razy i rozprowadzić dowolną metodą - ja zawsze robię okno aplikacyjne i później rozprowadzam krzyżowo. Parę spostrzeżeń: - produkt tłusty, bez jakichkolwiek problemów przy aplikacji, - porównywalny wydajnością do tradycyjnych powłok (sporo się go zużywa, ale przynajmniej w przypadku aplikacji ww. kostkami, towar można bardzo długo rozprowadzać), - docieranie bezproblemowe - nie jest to ani bardzo śliska powłoka przy docieraniu, ani tępa, natomiast ze względu na duże obszary, na których możemy sobie pozwolić na pracę (w temperaturze pokojowej, spokojnie można położyć na 3 elementy i dopiero docierać, np. błotnik przód, drzwi i drzwi), łatwo coś przeoczyć więc warto się wesprzeć dedykowanym oświetleniem - patent z dołożeniem produktu i natychmiastowym dotarciem nie zadziała po 20-30 minutach. Polecam pracę na dwie gładkie fibry o nieco większej niż standardowe 360gsm gramaturze. - tradycyjnie dla powłok, szkło robi się mocniejsze z godziny na godzinę po dotarciu, dając bardzo przyjemną "satynową" śliskość (na swoim aucie aplikowałem ją 30.11 i cały czas przejeżdżając fibrą/palcem czuć, że lakier jest zabezpieczony, jakby świeżo przetarty śliskim qd), - świetnie siada na wszelkiej maści plastikach i uszczelkach, wyraźnie je przyciemniając. Nie polecam aplikacji na szyby - mimo początkowego zachwytu, że może zadziałać fajnie jako NW, po 6 tygodniach nie było już na szybie czołowej praktycznie żadnego efektu hydrofobowego. Pierwsze próby trwałości: Poniżej kilka fotek z aplikacji oraz wygląd po. Zachęcam do dyskusji!
    17 punktów
  12. Witam ponownie! Prawie pół roku ciszy ale to nie oznacza, że nic nie grzebałem przy aucie Jak już kiedyś pisałem. Ciągłe dążenie do perfekcji to jest proces którego nie da się zakończyć, ale próbować warto (jeśli tylko sprawia satysfakcję tak jak mi). W tej aktualizacji przejdziemy przez mechanikę, doposażanie, car audio i zakończymy woskowaniem RODZIAŁ I - MECHANIKA Przegląd przeszedł wzorowo. Przyjemnie się rozmawiało z diagnostą o stanie auta jak i z właścicielem pięknej E30, która też była na przeglądzie. Diagnosta prześwietlił samochód i wyszły delikatne luzy na sworzniach wahacza - po 22 latach miały prawo. Decyzja, wymieniam na Meyle HD. Wymieniam samemu, choć drugi raz bym się naprawdę mocno zastanowił. Walka była okrutna. Wybiłem w końcu specjalnymi widełkami i 2x większym młotem niż ten który widać na zdjęciu. Podziwiam mechaników, którzy muszą to robić na codzień. Wahacze zabezpieczam bezbarwnym woskiem od Fuchs. Zabezpieczy gołe aluminium. Po wymianie obowiązkowa zbieżność. Były potrzebne delikatne korekty. Oprócz tego zauważyłem wyciek spod podstawy filtra oleju. Kiedyś już to robiłem, jednak użyłem dostępnej uszczelki w zamienniku, która poddała się bardzo szybko. Oczywiście wszystko myję oraz odkurzam piasek który zebrał się w zakamarkach. Podstawa też wyczyszczona na tyle na ile mogłem. @Qlimaxss ten czarny klucz dynamometyczny, który kupiłeś niedawno służył mi kilka lat jednak finalnie sam się rozkręcił przez co straciłem wiarę w jego kalibrację. Aluminium nie wybacza, dlatego okręcam wszystkie śruby nowym nabytkiem Jonnesway o zakresie 10-60 Nm. ] Wymieniam też główną gumę dolotu. Stara miała w rogach małe pęknięcia ze starości, więc kupiłem OEM BMW - zamienniki mają zbyt małą sztywność i potrafią się zassać. Gumę zabezpieczam sylikonem. Przy okazji prac przy podstawie filtra wymieniłem też pasek główny i od klimatyzacji oraz czyszczę zbiorniczek od płynu do wspomagania. Wróciłem też do oryginalnej puszki filtra powietrza. Dolot K&N był dla mnie za głośny. ROZDZIAŁ II - DOPOSAŻANIE Jako, że BMW to klocki Lego to już od dawna chodziła mi po głowie myśl, aby założyć tylną roletę elektryczną na przycisk. Po prawie dwóch latach poszukiwań zakupiłem pełny kompletny zestaw. Tylna półka z wycięciem była na pierwszy rzut oka w stanie agonalnym- całkowicie wypalona od słońca oraz brudna. Po dokładnym bonnetowaniu półka zrobiła się czysta, jednak dalej zamiast czarnego miała kolor fioletowy Na ratunek przychodzi COLORMATIC TEXTILE SPRAY. Dwie puszki, kilkanaście warstw i efekt zadowala mnie na tyle, że bez wstydu montuję ją w samochodzie. No ale półka to nie wszystko. Co z samą roletą? Najpierw podłączam całą elektrykę na stole, aby zobaczyć, czy faktycznie jest sprawna jak zapewniał sprzedawca. W końcu te części mają ponad 20 lat. Działa. Roletę czyszczę tornadorem i interior cleanerem od P&S. Oplot przewodu zapobiegający obijaniu był sparciały więc zrobiłem swój patent. Teraz zostało mniej przyjemne, czyli wybebeszenie połowy samochodu i położenie instalacji. Na szczęście auto mam opanowane bardzo dobrze, więc idzie to w miarę sprawnie. Przewody puszczane w miejscu oryginalnej wiązki więc nic nie widać. Przycisk podłączony i świeci - wcześniej tego nie zweryfikowałem. Tył wymagał również sporo pracy, jednak upiekłem dwie pieczenie na jednym ogniu i przy okazji położyłem sobie idealnie przewody pod car audio, o którym bedzie mowa w kolejnym rozdziale. Przy okazji wyciągam kratki, do których nikt nie zaglądał od nowości i czyszczę. Oraz zabezpieczam dressingiem od Fresso. Działa! Trzeba się również przyznać do porażek. Jak to w starym samochodzie czasem się coś urwie. W tym miejscu akurat mocowanie boczka oparcia. Robię więc naprawę z blachy i mocowanie jest mocniejsze niż było Przydaje się również zestaw spinek - zawsze coś się dopasuje. Kończymy składanie i przedstawiam efekt finalny. Nowy przycisk dumnie spoczął obok tego od wyłączania trakcji. Czy było warto? Pewnie! Bardzo duża satysfakcja i nowy bajer bardzo cieszy. Dzięki niej w środku jest jeszcze przyjemniej (bo ciemniej) i rozprasza słońce i światła samochodów z tyłu. Dodatkowo zakładam customowe mocowanie gaśnicy. Miałem oryginalne mocowanie pod fotel, jednak nie ufałem mu i balem się, że gaśnica się odepnie i wpadnie prosto pod pedały. Teraz nie ma takiej opcji, a dostęp jest za jednym pociągnięciem. Poprzednio było tak. Fajnie schowane, jednak mało stabilne. Z dodatkowych bajerów to dostałem od żony ładne rameczki Syndykat w wersji slim, oraz leżak do garażu Korzystając z okazji kupiłem też customowy przycisk do przepustnicy wydechu, jednak na ten moment wątpię, że go kiedyś użyję Aktualny układ wydechowy jest dla mnie idealny (na ten moment ) ROZDZIAŁ III - CAR AUDIO Tę modyfikację chciałem robić jako jedną z pierwszych przy zakupie samochodu, jednak finalnie zdecydowałem się na nią po 9 latach. Dlaczego? Trzeba to zrobić raz a dobrze. Czy zrobiłem dobrze? Niech oceni ktoś kto się na tym dobrze zna. Długo się do tego przygotowywałem, całość z przerwami zajęła mi prawie pół roku. Dużo też czasu poświęciłem na dobranie komponentów, aby 2x nie robić roboty. Z góry powiem, że ja jestem bardzo zadowolony, a to chyba najważniejsze Nagłośnienie w E46 jest bardzo słabe. Głośniki przyczepione do boczka drzwi kompletnie nie grały. Brakowało mi porządnego dźwięku prawie tak jak 3.0 pod maską. Do sedna. Finalnie w samochodzie jest następujący zestaw: Drzwi przód: Audio System X165EM 165 mm Subwoofer: Excursion SHX10D2 spięty w 4 Ohm w skrzyni szczelinowej. Posiadam też 8" Audio System HX08SQ, który idealnie się mieści za rozpórkę, jednak przez konstrukcję auta bas jest za słaby, aby odpowiednio uzupełnić scenę z przodu. Wzmacniacz: Audio System M90.4 Wygłuszenie: BITMAT Kable głośnikowe do przednich drzwi prowadzę przez oryginalne kostki drzwi w miejscach niewykorzystanych pinów. Chirurgiczna robota. Oczywiście przy okazji czyszczę do czego mam dostęp s Coś czego nie mogło zabraknąć czyli wygłuszenie. Mata butylowa AB25 – 2,5 m² Pianka kauczukowa K6s – 1,5 m² Pianka kauczukowa K3s – 2,5 m² Pianka z efektem pamięci M10s – 2,5 m² Ale zanim wygłuszenie, trzeba usunąć pozostałości starego kleju butylowego (dobrze się sprawdził KOCH EULEX) i wyciąć kawałek poszycia, aby głośnik miał prawo zagrać. Po cięciu krawędź zabezpieczam epoksydem. Teraz widać, że sam montaż głośnika na dystansie nic by nie dał - nie ma połączenia z wnętrzem drzwi. Jeśli chodzi o cięcie to pozbywam się starych mocowań głośnika oryginalnego. Do cięcia i wykończenia krawędzi niezastąpiony jest dremel. Boczek drzwi wygłuszam najpierw pianka K3S a później K10s (brak zdjęcia). Nie może być zbyt kolorowo, i okazało się, że dystans był zbyt płytki przez co musiałem dokupić pierścienie o odpowiednim wymiarze, aby go powiększyć. Zgodnie z radami na forum całe gotowe dystanse zabezpieczam żywicą poliestrową. Tworzy bardzo twardą i trwałą powłokę przez co będzie dobrze zabezpieczone przed wilgocią. Z ciekawości zobaczcie jaka jest różnica w głośnikach średnio tonowych. O wadze nawet nie wspominam. Głośniki wysokotonowe tzw. gwizdki: Teraz podobno najważniejsze, czyli wygłuszenie drzwi. Aplikuję matę butylową a na nią piankę K6s. Robię to bardzo dokładnie, ale z uwagą na wszystkie przelotki dla wody, kanaliki itp. Zostawiam też dostęp do klipsów od listw. Po pierwsze nie szkodzić, tą zasadą się kieruję. Mata oczywiście wyciśnięta ile się da metalowym wałkiem. Tam gdzie nie było dostępu dobrze się sprawdziła karbonowa szpatułka. Na matę jak już wspominałem idzie jeszcze pianka. Przed zamknięciem frontu wykorzystuję dobry dostęp i zabezpieczam kanały wodne na dole drzwi woskiem do profili. Całość od frontu jest dokładnie zaklejana matą butylową. Finalnie wygląda to w ten sposób. PS. Głośnik w lewych drzwiach musiał być obrócony o 90 stopni przez układ kabli Idźmy dalej. Co ze wzmacniaczem? Montuję go na płycie MDF przykręcanej w miejscu fabrycznego wzmacniacza Harman Kardon. Ten patent pozwala na bardzo szybki demontaż całości, dobry dostęp do przewodów, regulacji i wentylacji samego wzmacniacza. Elektrykiem nie jestem, ale staram się przewody układać w estetyczny i trwały sposób. Instalacja prądowa oparta na bezpieczniku i przewodu z czystej beztlenowej miedzi puszczonej w przygotowanych przez producenta przelotkach. Lubię BMW za to, że jest "przyszłościowe" i z góry przygotowane na takie modyfikacje. Oprócz wyżej wymienionych montuję jeszcze w schowku obok kierownicy kontroler basu. Dobrze jest mieć go pod ręką. Po zamontowaniu wzmacniacz od strony grodzi bagażnika wygląda to w ten sposób. Wisienką na torcie są oryginalne osłony na głośniki Harman Kardon, które teraz z czystym sumieniem montuję. A drugą wisienką na torcie są podkłokietniki z alcantary. Ciężko uwierzyć, ale to była inicjatywa żony. Skarb co nie? Po zmontowaniu całości boczki wyglądają w ten sposób: PS tutaj jeszcze bez osłon głośników. Co równie ciekawe po 3 latach udało mi się dokupić dekory w aluminium na tył których mi brakowało. Szybka akcja i podmienione. Z tymi tylnymi w zestawie były również przednie. Po inspekcji przodu zmieniłem ten od kierowcy. Wszystkie wymagały pomalowania dolnych części, ale wyszło to fabrycznie. Dobrze. Mamy załatwione drzwi, wzmacniacz więc jeszcze kwestia subwoofera. Posiadałem jak niżej taki mały 8" wzmacniacz zamknięty. Niestety przy tym nadwoziu brakowało mu odpowiedniego przebicia na przód. Zostawiam go jednak, bo jak widać idealnie mieści się za rozpórką i nie zajmuje dużo miejsca. Jak większość sprzętu, udało mi się kupić używany, ale praktycznie nowy głośnik 10" Excursion. Zamykam go w dużej skrzyni szczelinowej. Odpowiednio większy, jednak nie zapominajmy, że tym autem praktycznie nic nie wożę. Było warto - teraz jest tak jak miało być. Czeka mnie jeszcze dokładniejsze dostrojenie, jednak bas idealnie dopełnia przednią scenę i potrafi pomasować plecy pomimo zamkniętej konstrukcji bagażnika. Podsumowanie CA: Powiem szczerze, że to był chyba najbardziej wymagający projekt jaki robiłem przy tym aucie. Opisałem wszystko skrótowo, żeby Was nie zanudzić, jednak przy każdym etapie były mniejsze lub większe trudności. Samo ułożenie przewodów lub choćby zamknięcie boczków drzwi z dodatkowymi warstwami sprawiało dużo trudności. Sama budowa tego zestawu sprawiła mi jednak ogromnie dużo satysfakcji, a efekt dla mnie jest bardzo zadowalający. Nareszcie ten samochód gra tak jak bym sobie tego wymarzył. Jednak jeśli zastanawiasz się, czy zrobić to w sobotę przy piwku to odradzam, drugi raz bym się już chyba nie podjął. RODZDZIAŁ IV- KOSMETYKA Cały czas o projektach, to nareszcie coś o typowej kosmetyce. Miałem na drzwiach 3 wgniotki na boku - typowe parkingówki oraz jedna na masce - gdy wypadła mi latarka podczas inspekcji Udało się usunać bez problemu, ale żeby nie było tak kolorowo to zostały mi dwie, jednak niemożliwe do usuniecia PDR. Lakier też dostał coś nowego. Piękny słoiczek od @antek1987 nie mógł się zmarnować i pierwsze woskowanie zaliczył na E46. Przygotowanie maszynowe - akurat testowałem pastę w sprayu od OPT. Pewnie coś jeszcze testowałem, ale co konkretnie to szczerze nie pamiętam, chwila już minęła. No i wisienka na torcie. Efekt końcowy. Najlepszym podsumowaniem będzie komentarz mojego taty - osoby która kompletnie nie interesuje się tym co ja "Co ty zrobiłeś z tym lakierem? Jakiś taki kompletnie inny" . Najlepsze jest to, że nawet nie wiedział, że było woskowane. Lepszej rekomendacji nie trzeba. Pamiętacie relację o Mercedesie SLK? Jeśli nie to zapraszam z kawą na obejrzenie. Młodzi zgodnie z planami pojechali nim do ślubu Myslę jednak, że E46 nie odstawało połyskiem Tym widokiem z trasy powrotnej z wesela Was pożegnam z tej przydługiej relacji. Mam nadzieję, że dobrze się czytało. Do usłyszenia! Zapraszam do komentowania
    17 punktów
  13. Poznajcie nasze praktyczne nowości do osuszania i czyszczenia! Seria Twisted Towel powiększyła się o dwie mini wersje: ADBL Mini Twisted Towel (50 x 50 cm) oraz dwustronny ADBL Double Mini Twisted Towel (40 x 40 cm). Nowością jest również ADBL Yellowstone – dwustronna mikrofibra idealna do mycia i pielęgnacji szyb. Jej konstrukcja zapobiega przenikaniu wilgoci, umożliwiając jednoczesne usuwanie zabrudzeń i osuszanie. Na najtrudniejsze zabrudzenia mamy coś specjalnego! ADBL Scrub Mitt i ADBL Scrub Bar z szorstkiego mikrowłókna doskonale radzą sobie z czyszczeniem podsufitek, tapicerek, skóry oraz plastikowych i gumowych elementów.
    16 punktów
  14. Skromne uzupełnienie. Mini projekt koła na zimę trwał z miesiąc ale to po kolei. Felgi to JR SL1. Firma, której nie brałem w ogóle pod uwagę bo skojarzenia mam z tunigowaniem civika. A niepotrzebne. Fele robione są ponoć w korei I "docinane" w polsce. Są wykonane jako flow-formed więc powiedzmy w połowie drogi między odlewanymi a kutymi. Ważą 9KG w rozmiarze 19x9. O ile miłość moja jest niezmienna i telefony wolę, to chcąc kupić drugi zestaw kół - chciałem coś innego. To co z nimi zrobimy? Risnales meguiarsem. Bogate odtłuszczanko Powłokowanko Akcesoria tak. Jak mi cięty aplikator nie skręca czy nie do końca dochodzi to improwizacja. Tip - powłoka nie wie czy jest nakładana za pomocą ładnych profesjonalnych akcesoriów Zanim udało się doprowadzić do obrazka poniżej minęło sporo czasu. 1. Giulia to głupi samochód. Opony przódy tył mają różne szerkości jak w jakimś ferrari. Jest to kluczowe dla bezpiecznego wożenia zakupów i dzieci do szkoły. Wytypowałem dwa modele opony - pirelli i bridgestone. Pirelli dwa tygodnie oczekiwania - czerwona kartka bo jak rozwalę to nie będę dwa kolejne tygodnie stał. Bridgestone udało się ściągnąć sprawnie ale przyód i tył przyjechały od dwóch różnych sprzedawców. 2. Montaż opon. Zakładamy i nie pasuje - haczy o zacisk. Wspominałem że Julka to głupi samochód? Zaciski z przodu są takie, że można zabić. Jak w jakims.. eh. Zamawiałem po fabrycznym et itd.. 3. Pojechałem na fitmencik i pomiary do ggarage. Jak nie znacie - robią od zera mistrzowskie samochody do driftu. Czad co tam się produkuje. Możecie sobie np zamówić fabrycznie nowe 2jz z mocą 1200 koni i kdodatkowo nitro. 4. Dystanse koledzy zamówili o speca co dorabia cnc na zamówienie. Na codzień raczej do motorsportu na plus, że teraz jest bez pierścieni. Na plus że jest lekko szerzej - 1cm przód i 7mm tył. Miałem wątpliwości ale siadło Telefony Są pełne gliny Ale to się zmieni. Psiknięte dla zasady deironem. Umpyte APC plus szampon BH. Pędzelki szmery bajery. Ta glina to serio k...a jakiś mijaczek został chociaż nie żałowałem czasu chemii i wody. Więc ponownie rinsless dla pewności czystości. Fronty przeleciany mckees prepem. który z nieznanego powodu postanowił przysychać w oczach. Ale dociera się spoko. Fajne widoki. Cztery dziewiatastki tylko w moim garażu. na na na na Fotek z odtłuszczania nie ma. Fronty poszły prepem. Bębny i wewnątrz poszło IPA bez rozcieńczania. I wracamy do art de shine wheel coat. Druga warstwa już bez bloczka żeby na pewno wmasować się w każdy zakamarek. Prawie zrobione Teraz jest okej Jak to siadło? No siadło Felgi z auta robią niezłego łobuza. I jest jak chciałem - coś zupełnie innego na zimę. Jeździ równie dobrze jak zestaw letni. Nie ma buły. Jest petarda. auto optycznie się poszerzyło. Zamykam PSB jako jednocześnie nowe otwarcie i podróż sentymentalną, wspominając foczkę. Mam nadzieję, że u niej wspaniale. Wesołych świąt! Do kolejnego! Mam nadzieję, że zima będzie krótka i już niedługo utopimy razem marzannę czy pozaklinamy wiosnę.
    16 punktów
  15. Siemka U mnie to chyba już tak musi być, że sezon na detale albo się nie kończy albo zaczyna wcześnie. I zawsze jest do tego wystarczająco dobry powód. Rozmawiając o dobrych powodach. Od słowa do słowa w gronie woskomaniaków, na różnym etapie postępu tej jakże przyjemnej przypadłości doszło do sytuacji, w której wpadło w gości kilkanaście słoików nieprzypadkowych smakołyków. Woskom przydarzył się wypadek w transporcie i niestety 3 wieczka były uszkodzone. Przygoda zaczęła się więc od klejenia tego z około 40-50 puzli ale wyszło okej. Z wosków wykałaczką pieczołowicie wybierałem plastikowy "pył". Serce się kroi. Ale już jest okej. W temacie podzielę się wrażeniami z obcowania z tymi woskami bo przy takiej okazji nie można ominąć sposobności żeby obdarować forum spodziewajcie się raczej blogaska niż pełnoprawnych testów. Co wyjdzie - zobaczymy. Dobrej kawki i witajcie w garażu. Pierwsze podejście do blackfire midnight sun. Wosk bardzo fajnie się nakłada jest tutaj coś amerykańskiego. Znakomicie widać ślady wosku na lakierze. Niby jeden element ale odpowiedź czy pachnie brzmi nie bardzo. Chwilkę po tym jak już się rozprowadzi już go tak dobrze na lakierze nie widać. Zanika. Auto dostało kilka elementów rinslessem. Maska oraz błotniki przeleciane maszynowo cleanerem victoria. To moje pierwsze podejście do tego cleanera i to co mogę powiedzieć to że praca jest absolutnie bezproblemowa. Dotarcia o ile nie zostawiamy za dużo towaru i wypracowaliśmy to jeden dwa ruchy ręką. Z całą pewnością nie jest to czysty cleaner. Na opakowaniu pisze że pod woski carnauba. Moim zdaniem ma w sobie jakiś element syntetyczny. Na lakierze coś zostaje lakier nie piszczy pod palcem. Mówiąc o tym że ma w sobie coś syntetycznego - to tylko przeczucie podparte ograniczonym doświadczeniem. Wracając do wosku. Po 5 minutach wcale nie jest gotowy do dotarcia i prosi o więcej czasu. Warunki mam całorocznie w miarę stabilne okolice 19 stopni i 50% wilgotności. Lubię jak woski nie przysychają szybko. Nawet powiem więcej dla mnie idealnie jak mogę zostawić na noc. Więc jak tylko widzę, że wosk jest gotowy po jakieś 10-12 minutach docieram. Chwilę potem kolejna warstwa. Zostaje na noc. Kilka słów na temat zapachu. Wydaje się że wosk nie jest w żaden sposób aromatyzowany. Zero nutek chemicznych czasami obecnych w amerykańskich. Słodki i przyjemny bardzo delikatny zapaszek jak już sobie zaczniesz wąchać ze słoika albo lakier. Tu nie będzie aromatycznych podnietek w całym pomieszczeniu. Dotarcie przyjemne ale śliskość średnia. Obsession wax Phantom. Wosk ma piękny pomarańczowy kolor. Zapach słodki średnio intensywny na mój nos mango marakuja. No lakierze rozprowadza się bez najmniejszego problemu i jest stosunkowo dobrze widoczny. Mimo wszystko trzy tapnięcia nie wystarczyły na połowę maski i musiałem dobierać. Obsession wax dynasty. Bardzo fajne pierwsze jak i drugie wrażenie. Wosk nie jest barwiony i wygląda w małym i dosyć wąskim słoiczku jak pomadka. Zapach ponownie jest słodki raczej delikatne perfumy może w tle fiołek. Przyjemny i wyczuwalny podczas aplikacji. Natomiast sam wosk którego na aplikator wziąłem serio odrobinę na lakierze jest świetnie widoczny w sprawie wyrażenia bardzo tłustego. Nie jest to mistrzostwo świata jeśli chodzi o poślizg i oba te woski bardziej przypominają zymola niż swissa. Natomiast ten wosk przy aplikacji niemalże zakrywa lakier. Phantom na środku maski Dynstia na masce do załamania i błotniku. Widać różnicę? Dynastii na aplikatorze niemal nie było Dla obu wosków producent pisze o kilku minutach oczekiwania na dotarcie. Tutaj dzisiaj w moich warunkach po 11 minutach oba woski jeszcze nie są gotowe. Chyba że ja jako amator i teoretyk oczekuję testu palca który nigdy nie nadejdzie a nadejdzie test z bicepsu. Ciekawy jest aspekt warstwowania. Dla fantoma druga warstwa po godzinie a dla dynastii po kilku godzinach. Próbuję docierać po 20 minutach. Oba nie są gotowe. Dynastia jest tłusta i ciągnie się z hologramami. Fantoma można by już dotrzeć ale widać, że jeszcze nie pora. Oczekując na do schnięcie powoli obczajam sobie te cukiereczki. Została mi jeszcze górna część przedniego zderzaka. Waxaddict vitreo muśnięty raz ze słoika przeleciał ten kawałeczek w stylu mistrzowskim. Bardzo dobrze, ślisko już przy aplikacji nakłada się jak olejek i tutaj serio zbliża się i to bardzo blisko do utopii. Zapach ponownie raczej delikatny nutki kwiatkowo-owocowe trudne do zidentyfikowania przyjemne niezbyt mocne. Do tego jeszcze wrócimy kiedyś - zostawiam wrażenia. Po trzydziestu kilku minutach docieranie zaczyna mieć sens. Dynastia dalej wymaga troszkę miłości kilka ruchów ręcznikiem ale nie jest źle. Phantom znika jednym ruchem ręki. Vitreo po 10 minutach wymaga jednego ruchu ręką. Znika na sam widok ręcznika. Zobaczymy co się pokaże na słońcu natomiast jeżeli miałbym wskazać co robi wrażenie i się wyróżnia to bardzo wstępnie dynastia chociaż może mam syndrom sztokholmski mniej zblazowany woskomaniak miałby jednak dużo uwag do aplikacji i mniej przychylnie spoglądał na to. Można by nawet temu wosku naubliżać. Co po? Śliskość na lakierze / jak sunie palec / fibra. Waxaddict Vitreo najlepiej, zaraz potem następny Midnight sun i niemal równie dobrze Phantom. Dynasty ostatni. Wyjadę na słonko po drugiej warstwie - P&D czekają. Poklejone najlepiej jak umiem z kawałków nawet 2x1mm... Oklejone taśmą izolacyjną. Blizny bojowe. wygląda jakby babcia robiła kanapeczki a jak popatrzysz na aplikator ze dwa zdjęcia wcześniej - minimum Po dłuższym czasie dotarcie nie jest trudne. Ten jeden gagatek zachowuje się w sposób nieoczywisty.
    15 punktów
  16. ️ **Nawoskowani V3** **28 czerwca 2025 r.** odbyło się kolejne spotkanie ludzi i rodzin, którzy kochają klasyczny detailing – woskowanie aut! Z roku na rok przybywa nowych twarzy, a starzy wyjadacze nie mogą odpuścić tej atmosfery Maniacy woskowania zjechali się z pół Polski (Gdańsk, Gdynia, Wałbrzych, Kraków, Katowice, Olsztynek, Grodzisk Mazowiecki i wiele innych ), by wspólnie popracować nad autem. W tym roku na warsztat trafiło **Porsche 996 Turbo** w przepięknym kanarkowym kolorze Lakier był przymglony, matowy i pełen mikrorysek. Ale... to nie stanowiło problemu dla naszej ekipy! Zabraliśmy się za korektę lakieru – dwuetapową, a miejscami nawet wieloetapową! Szczególne brawa dla Adriana z *Was Garage*, który maskę i błotniki wyciągnął na lustro Na koniec – jak przystało na „Nawoskowanych” – lakier został zabezpieczony woskiem Zymöl Vintage Podczas gdy panowie działali w pocie czoła (i uzupełniali elektrolity ), nasze niezastąpione połówki i dzieciaki miały swój festyn: dmuchaniec, sklepik DjD z topowymi produktami detailingowymi, pizza, lody, ciasta, bułeczki, napitki, oraz wspólny grillowy wieczór! Z okazji Eventu został zrobiony limitowany wosk przez Wax Gurus Dziękujemy z całego serca Wszystkim, którzy byli i pomogli w organizacji tego dnia Wasza energia tworzy to wydarzenie! Miało być ostatni raz u mnie… ale… **Widzimy się za rok – 27 czerwca 2026!** #NawoskowaniV3 #ZymolVintage #WasGarage #DjDsklepik #TopDetailing #DetailingRodzinny #WoskoweŚwiry #Porsche996Turbo #DetailingLove #PolskaDetailinguje D jak Detailing MK Auto Kosmetyka MG Studio Zymöl Fortelock Ewocar Polska Atelier K&W - Korekta Lakieru i Woskowanie Daniel Tomaszewski Sebastian Bęcki Piotr Grzyb Kuba Widuliński Krystian Markowski Waxholics Adrian Wilczyński Mateusz Niemier Marcin Jarecki Jakub Zajchowski Kovax Polska
    15 punktów
  17. Cześć, dzis chciałbym Wam zaprezentować kolejną część prac. Tym razem skupiłem się na lakierze. Użyte środki: Mycie: - Autobrite Magifoam - Cleantle Deiron Man - Koch Chemie Green Star - Vasco Prewash Tixotrop - Koch Chemie Autoshampoo - Soft99 Surface Smoother Clay Bar Felgi, opony i nadkola: - Detailers Magic Clean Tyre & Rubber - Cleantle Deiron Man - Vasco Prewash Tixotrop - Koch Chemie Eulex - Koch Chemie Green Star - Gtechniq C5 - Gtechniq C4 - Shiny Garage Back 2 Black Korekta lakieru: - Koch Chemie H9 01 - Koch Chemie F6 01 - Koch Chemie M3 02 - Wolfgang Paintwork Polish Enhancer - Sonax Profiline Prepare Szyby: - Autoglym Glass Polish - Gtechniq G1 - Soft99 Ultra Glaco - Detailers Magic Glass Magic Zabezpieczenie lakieru: - Wolfgang Deep Gloss Paint Sealant 3.0 Tak się prezentował zawodnik przed zaczęciem prac: Z mycia mam kilka zdjęć. Pogoda nie sprzyjała chemii i musiałem się szybko uwijać, aby nie zasychało. Na początek Vasco następnie deironman ,a na to piana. Biorę się za koła i nadkola Na koniec mycie i glinkowanie Wjazd do garażu, suszenie, oklejanie i inspekcja lakieru. Pierwsze próby i szukanie kombinacji. Początkowo miałbyć one step, ale efekt mnie nie zadawalał Część głębszych rys traktowałem papierem 2000 Dach, ciężko było mi uchwycić efekt na zdjęciu Trochę ręcznej roboty pod klamkami Podczas przestawiania auta szybka inspekcja w słońcu Druga strona auta. Kilka głębszych rys i znów papierek idzie w ruch Ostatni etap prac maszyną, finish Końcowe wymycie i inspekcja lakieru Następnego dnia zaczynam od kół i nadkoli Dekielki przed powłoką potraktowałem F6 na zółtej gąbce Ostatni etap przed woskiem. Cleaner od Wolfganga, aby zawalczyć o ten 1% Na koniec wisienka na torcie - Woflgang DGPS. Aplikacja na całe auto, a następnie dotarcie. Dwa ruchy mikrofibrą i wosk sam się docierał Na koniec szyby Efekt końcowy, niestety pogoda nie dopisała. Dzień był pochmurny, a po południu nadeszły deszcze
    15 punktów
  18. No dobra, to ja też coś dodam takie tam hobbystycznie dla znajomych
    15 punktów
  19. Wczoraj dostałem szampon do testów, więc dzisiaj znalazłem chwilę, żeby go wypróbować. Pacjentem jest samochód mamy, który jest dosyć mocno zaniedbany ponieważ nie mam czasu się nim zająć. Jedynie czasem szybkie mycie i tyle.. Lakier szorstki, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia Jako, że jestem przeziębiony do mycia użyłem 15l bardzo ciepłej wody z kranu i 60 ml szamponu. Szampon ma zmiękczać wodę i faktycznie da się lekko odczuć że woda jest bardziej "śliska". Co prawda do deszczówki, której używam do mycia brakuje jej jeszcze bardzo dużo, to mimo wszystko jest lepiej niż bezpośrednio z kranu. Zapach jak już było wspomniane, cola ale taka właśnie jak z żelków czy lizaków. Całkiem przyjemny i dość intensywny. Jak widać piana po wzburzeniu myjką robi się bardzo obfita. Co mnie zaskoczyło na plus to jej konsystencja. Taka śmietana/krem- to akurat bardzo mi pasuje. Niekiedy piana jest duża ale taka delikatna jak chmurka, tutaj fajna treściwa pianka do golenia. Jak widać utrzymuje się również na powierzchni samochodu. Poślizg na bardzo przyzwoitym poziomie. Oczywiście myjąc gąbką, auto które nie ma żadnego LSP nie można oczekiwać cudów, ale mimo niesprzyjających warunków gąbka chętnie sunęła po lakierze. U mnie akurat dzisiaj było ok 12 stopni i duże zachmurzenie, więc na luzie bez spiny obleciałem całe auto, zanim zabrałem się za spłukiwanie Wypłukiwanie bezproblemowe. Nic nie zostaje ,nie pieni się w nieskończoność itd. Pod tym względem super. Po skończonym myciu nadal pełno gęstej piany w wiadrze. I po myciu. Podsumowując bardzo przyzwoity szampon do codziennego mycia. Zapach, piana, poślizg na duży plus. Akurat szampony lubię zbierać i na pewno nie raz jeszcze go użyje I już w kolekcji obok kwaśnego brata
    15 punktów
  20. Siema. Ja w sumie mówić nic nie muszę, wszystko powiedzą zdjęcia - A4 krótko po każdej wizycie u mnie resetuje się do ustawień fabrycznych xD Pardon, woda jest moja. Aż mi w ustach zaschło [emoji14] 2 godzinki z małą przerwą i jest po bólu. Nuda. Z zewnątrz jest fajniejszy. Koła trochę poprawiłem. Opony po dwóch podejściach SG Pure Black 1:3 czyste. Dobrze, że jeszcze można go dostać. Oczojebnie pomarańczowe ręczawiczki z 4WRK - polecam [emoji14] Gdy felgi się "odmaczały", ja ogarnąłem gumy. Jeżeli nie jest to Petex, albo jakiś inny bardziej "premium" produkt, to trzeba się napracować, żeby nie zostały żadne brudne zacieki, bo guma słabo odpycha wodę. Robali trochę jest, więc namaczam przed pianą. Ekosystem we wnękach również. To wylatywało z uszczelek [emoji6] Runo, jak ta piosenka Nosowskiej. Ale robaczki zniknęły. "To czai się za rogiem, to walka z wrogiem." - kontynuując kącik muzyczny [emoji6] "Lakier jest po to, żeby auto miało kolor, a nie, żeby się doszukiwać nie wiadomo czego." ~ Kuzyn (nie słuchajta go, to jedyny na świecie człowiek, który zamienił grafitowe 320Ci na białego Focusa w dieslu.) Wszyscy się botoksują teraz podobno... Nic specjalnie o produkcie nie napiszę, bo a) nałożyłem go na biały, zajechany, dekontaminowany wieki temu lakier b) padało xD c) again... to biały [emoji6] Działać działa, coś tam poprawia, coś tam próbuje kropelkować i zrzucać. Zapach przyjemny, lekko chemiczny. Zwracam uwagę na odbarwienia lakieru od tych darów lasu [emoji1] Panie, door2door niemalże. Ta... oczywiście nie udało się dojechać przed mżawką xD No i to tyle [emoji846]
    14 punktów
  21. Hej, temat-ciekawostka. Auto w fajnym kolorze, średnim stanie i z ciekawą dekontaminacją. Poza tym nie ma powodu, żeby mu zakładać wątek, ale jestem na etapie, na którym robienie lakieru mi sprawia przyjemność, więc możecie sobie zerknąć i się pocieszyć ze mną. Zdjęć mało i trochę chaotyczne. Nie myślałem o relacji sensu stricte, więc jeśli chodzi o fotografie samego procesu czyszczenia, jest dość ubogo Żabka taka. Pakiet stylistyczny robi robotę, natomiast widać, że auto ręcznego mycia nie zna. Szkoda też, że już rdzewieje w widoczny sposób. Felgi miały być czyste, bo wulkanizacja się nimi zajmuje w ramach przechowywania. No to zobaczymy, czy może być lepiej [emoji846] Nadkola delikatnie brudne, ale kształtem wygodne do mycia. Zaczynamy sezon na robaki. Wnętrze nie należalo do najgorszych i nawet ładnie pachniało, natomiast sytuacji nie poprawiała duża zawartość jakiegoś pieska. Fotele brudne, namawiałem na pranie, ale to może innym razem. Materiały jak to w tym segmencie - raczej ciemne i twarde jak kamień [emoji6] Dobrze, że dywaniki są dobrze dopasowane i trochę ograniczyły sierściozę [emoji14] Fajnie, że są ładne nakładki, ale niestety, jak w Mondeo czy Focusie - brak zabezpieczenia podstopnicy. Zaskoczyła mnie "półskórzana" kierownica. Plastikowa część mało przyjemna w dotyku [emoji20] I tak źle nie jest [emoji1] Wbrew pozorom było sporo miejsca, żeby odkurzyć to bez wyjmowania foteli. Czyste szyby [emoji12] Dobra, bierzem się. To bedzie moment, ja nie wiem, co to rzecz jest niemożliwa... Felgi nieco zniszczone, ale i tak całkiem ładne. Dodają do wyglądu i nie są uciążliwe w myciu, a wręcz powiedziałbym, że miejsca jest całkiem sporo. Może już jakiś czas temu były założone na auto, a może nie były aż tak doczyszczone przez wulkanizatorów, więc na jednym podejściu nie poprzestałem, ale suma summarum nie były w złym stanie i prawie wszystko zeszło. Klej po ciężarkach pozostaje issue, ale bez zdjęcia obręczy wiele tu nie wyczaruję. Tire&Rubber od Shiny używałem z powodzeniem długi czas. Czy następca też jest spoko? Na pewnym poziomie pewne nawyki trzeba sobie wyrabiać, ale w tym wypadku ramki tandetne i trudne do spasowania ponownie, co było widać po wyłamanej połowie zatrzasków już przed demontażem [emoji20] Zasugerowałem wymianę na mniej sfatygowane. Kurde, swoje mogę ściągać i zakładać i mają się doskonale... Przynajmniej dojście do syfku lepsze. Dostojnie [emoji846] Magifoam, CarPro Reset, trochę Kocha GS. Reset świetnie się pieni, co mogłem bezpośrednio porównawać z Autographem Tourmaline, do tego zaschnięty nie pozostawi zacieków. Jest do tego niestety drogi. AG mimo wszystko też myje się fajnie, świetnie pachnie. Korzystam z tego, że jest podłączona myjka. Już zauważyłem, że płucząc samym ciśnieniem wody dużo brudu lubi zostać, jeśli dywaniki są "zadeptane". Szare skrzynki niezawodne [emoji12] Wiem, że butelki są trochę brzydkie, ale większość mam od dłuższego czasu i tylko robię dolewki. Chciałem pokazać stan lakieru, ale ani latarka, ani lampa błyskowa nie podołały wyzwaniu. Tenże okazał się być średni, chociaż auto w zachodzącym słońcu wyglądało w miarę. Dużo swirli, trochę odprysków, głęboka rysa na błotniku. A najgorsze, że po pierwszym umyciu okazało się, że jego powierzchnia przypomina drobnoziarnisty papier ścierny... Mam pewne podejrzenia, ale dopiero mój pomocnik je potwierdzi: No to tak, Fogus kuzyna też fajnie wypadł w tej kategorii, ale Fiesta dużo nie odstaje [emoji6] Runda 2 jeszcze coś znalazła. Iron oczywiście wypracowany washpadem. Smoły nie było dużo, nuda. Glinka (chyba kupię ręcznik, bo latanie dookoła auta z tymi małymi skraweczkami jest męczące), ostatnie mycie i już widać jakąś poprawę. Że tak się wyrażę z racji wykształcenia, palpacyjnie [emoji6] była najbardziej zauważalna, ręcznik już śmiga po samochodzie. No dobra, okleiłem i coś zacząłem robić. Chodziło tylko o delikatny retusz przed woskiem bez wodotrysków, ale umówmy się - przy 15-letnim aucie najczęściej cokolwiek jest lepsze, niż nic [emoji1] Zacząłem od M3500 (czemu ta Menzerna? Na dobrą sprawę... bo niczego mi jeszcze nie zepsuła i jest tania. Jak się trochę nauczę, to poszukam czegoś bardziej quality, ale najpierw muszę się nauczyć [emoji846] ) i żółtego NATa, ale zauważyłem robiąc prawe drzwi coś podejrzanego. Może nie było hologramem, ale zszedłem do czerwonego i tego nie było, chociaż zbierał mniej. Lakier nie był super miękki generalnie, więc zdziwiłbym się, gdyby nadal delikatna kombinacja mu szkodziła. Anyway, było widać jakiś efekt niewielkim nakładem pracy, fajnie. Odtłuszczam i nakładam wosk. Miałem trochę obawy, czy nie będę latać z mikrofibrą 10 razy dookołą samochodu, bo mam tendencję do aplikowania nieco za grubo, ale nic z tych rzeczy. Paradise Gloss wybacza bardzo dużo. Musielibyście kłaść go chyba w upale szpachelką, żeby sprawiał jakieś problemy. Dotknięcie fibrą i wosku nie ma, dosłownie (ja docierałem akurat Two-Faced Yaga od Funky, żeby była #koherencja). Paradise pachnie świetnie - jagodami, zupełnie nie chemicznie. Nie ma takiej śliskości aplikatora, jak np była przy Brazilu, ale po pierwszych pociągnięciach idzie coraz lepiej, A czy jest ten Paradajs... ? Kurde, działa. A wierzcie mi, że na żywo było lepiej [emoji846] Niczego raczej nie przyciemni i nie zamaskuje, ale gloss i szkło przyjemne. Śliskość bardzo dobra. Zostało dopracować budę i odświeżyć szybko wnętrze. Poza psimi kłakami nie było takie złe, wykładzina dosyć przyjemnie się odkurzała, powierzchni do pędzelkowania mało [emoji846] Plastiki Cleantle IC+ (generalnie jestem zadowolony ze skuteczności, ale prawdopodobnie przez dodatek antybakteryjny zostają plamki w miejscu kontaktu z wodą, to mi się nie podoba) szyby Kiurlab Cleasy (robi robotę z dobrą fibrą). To teraz tak, ech... Przez cały dzień pogoda głupiała, wiatr był niemiłosierny, ale kumulacja nastąpiła wtedy, kiedy wyprowadziłem wóz do zdjęć. Cóż... chociaż możemy pooglądać kropelki, a te są przyjemne. Pogoda pokazała mi, co o mnie myśli i za jakieś 15 minut znowu się zmieniła... Miejsca bytności pieska: Fotele szpecą, niestety. Za to lakier... fajny ten kolor, kurczę. Bratowa miała kiedyś Megane 2 w podobnym, tylko był mniej wyrazisty - mniej limonkowy, a bardziej zielony. Na opony Cleantle, felgi SSW. Jest i klima automagiczna [emoji846] Właścielka i jej tata - zachwyceni. Dziękuję, że dotrwaliście do końca. Jeżeli macie jakieś opinie - piszcie, odpiszę [emoji846] Wszystkiego dobrego. PS. Kiedyś umyłem i posprzątałem na szybko Cytrynę - nawet nie wrzuciłem QD, ale załadowałem z tego ze 140 zdjęć na forum... byli czasy [emoji1787]
    14 punktów
  22. Jakby jeszcze kto pytał, to gruz jeździ. W tym roku pakiet serwisowy pod tytułem "zdecydowanie za dużo pieniędzy w zdecydowanie za stary samochód", konkretniej: - czyszczenie i smarowanie rolek i prowadnic drzwi przesuwnych (grejt sakces, jak rzadko) - palniki ksenonów - uzupełnienie klimy - olej, filtry, rozrząd, PW z napinaczem, lewy wahacz, zbieżność Awarii jako takich brak. Kandydat na następcę jest, ale szkoda przy sprawnej mechanice oddawać auto za 5-6k, bo więcej nikt pewnie nie zapłaci. Rozwiązanie? Jeździć, aż odpadną koła W tym roku niestety z braku czasu i weny nie było prania i pełnego detailingu wnętrza, ale w końcu zebrałem się, żeby wykonać chociażby jego namiastkę. Było to tak: Stan jakby wyjściowy. Przez cały rok tę zaślepkę cięgna otwierania maski, nawet jak wypadła z mocowania, miałem gdzieś pod ręką. Przy sprzątaniu zgubiłem i od tej pory jeżdżę z wystającym czerwonym wihajstrem, super Smacznej kawusi. Ten welur może się brudzi, ale chociaż jest milusi. Po lifcie zmienili obicia pokryw schowków na ekodermę i nie wygląda to już fajnie Welur, wincy weluru. I wincy plam po kawie Drzwi pasożyta tez oberwały. Zapada przy okazji decyzja o bonnetowaniu części siedziska kierowcy - nie ma tragedii, ale widać brudny nalot. Tu się niestety nie wsiada w garniturze Nie wspiąłem się na wyżyny ambicji, ale znowu jest miło, czysto i pachnąco. I starczy Nie wiem, co się odwaliło na kierownicy, ale... myślę to samo, co Wy Wątpię, że miałbym to poprawiać, ale w razie coś, zdecydowanie wiem, komu to zlecić. Panel navi do wymiany albo poklejenia. Straty musza być, to się w koszta wrzuci. Kilka słów o bonnecie od Cleantle, jestem trochę chory i nie chce mi się przypominać nazwy produktu. Pachnie ładnie, pieni się dobrze, jest skuteczny. Do szybkich akcji podoba mi się, radzi sobie też z nieprzyjemnymi zapachami. Natomiast do ekstrakcji... mam wrażenie, że pieni się zauważalnie mocniej, niż prespray od Maxifi, przez co dłużej go wypłukuję. Ostatnio prałem dywan myjką, więc w sumie nie miało to znaczenia, a do samych efektów prania zastrzeżeń mieć nie mogę... natomiast jeszcze jestem na etapie mieszanych uczuć, jeśli chodzi o odsysanie samym odkurzaczem. Pożyjemy, zobaczymy. Nie ma kawusi. Nie-ma-że-nie-ma. Bonnetuje skutecznie. Odświeżyłem też nieco fotel, siakaś różnica jest. Mycie zewnętrzne - generalnie masakra. Nie ma się co rozpisywać, zdjęć też już nie cykałem, bo gonił mnie czas Showcar to nie będzie. Ale jest satysfakcja, że ma się lepiej, niż większość równolatków. Przypomnę, że to muzeum ma 357k na blacie i od 20 grudnia 19 lat Kupiłem se wskutek impulsu prawą tylną lampę. Ponad 6 lat jeździłem z pękniętym kloszem, aż MM walnął przysłowiową pięścią w przysłowiowy stół i uznał, że tak być nie będzie. A pewnie już gdzieś za pół roku ją założę, taki jestem Szybki Bill! A tu spotkanie z bliźniakiem zakupionym przez brata nie-bliźniaka HDi 163 z inwalidą, #najlepszy. Tyle, że tamten jest lepiej wyditejlingowany A taki bajerancki parking z kolorowymi liniami macie? A no właśnie, tak myślałem Wszystkiego detailingowego w 2025
    14 punktów
  23. @Bartek1985A już nawet mi się komentować nie chce tego marketingu xD nowa firma miażdży heh jak zapłacisz to będzie film, że miażdży. Od lat używam Koch fse tutaj w świecie QD nikt ameryki nie odkrył. Koch FSE 1L 48zł DOA Sour QD Nowa Polska nieznana nikomu firma 65zł za 500ml Ja myślę każdy z nas powinien mieć swoją markę na tym forum sygnowaną własnym nickiem.
    13 punktów
  24. Trochę to zajęło ale chyba już wszystko wydetalowane. Uzupełnię w wolnej chwili macie zajawkę.
    13 punktów
  25. Cześć. Przedpremierowo chcielibyśmy podzielić się z Wami nową odsłoną wizualną naszych produktów. Podzielcie się opinią jak Wam się podoba. https://www.facebook.com/share/1BJpZZdVUG/?mibextid=wwXIfr
    12 punktów
  26. SONAX Xtreme Ceramic Kunststoff Ale mi ten Sonax spasował. Pokrywam nim wszystkie twarde plastiki i gumy ostatnio - w domu i aucie. Nie wiem nic o trwałości i hydro ale sama aplikacja jest świetna. Produkt momentalnie odżywia twardy plastik czuć jakby nowa mikro skórka pokrywała materiał z którym pracujesz. Nawet plastik maszynek odżył, powierzchnia taka szorstka naturalna, przyciemnienie, odżywka. Pokrywam nim pudełka plastikowe, progi auta, wszelkie uszczelki, plastikowe nadkola w aucie. Sprawdzę trwałość i hydro. Ale produkt imponuje mi od pierwszego użycia. ma ktoś z nim jakieś doświadczenia? Czerń nabiera czerni i głębi.
    12 punktów
  27. Pora na mnie. Na wstępie chciałbym podziękować firmie @FIREBALL za udostępnienie powłoki do testów i za cierpliwość – samochód chwilę przed planową aplikacją miał przygody, przepychanki z ubezpieczycielem (3 wyceny xD) a potem lakierowany tylny zderzak i przednie błotniki a potem wiadomo musi odparować około dwóch tygodni. Pacjent to Seat Cordoba z 2004 roku. Przygotowanie to pełna dekontaminacja (mycie, tar & glue remover, deiron, glinka) oraz one step w kombinacji pasta Sonax EX 04-06 w połączeniu z czarnym padem NAT na maszynie DA 15 mm. Po wszystkim samochód umyty jeszcze w ludwiku w celu wymycia resztek pasty po czym został wysuszony ręcznikiem. Przed samą aplikacją użyłem IPY 50/50 w celu odtłuszczenia lakieru i pozostawiłem Seata na jakieś 40 minut. Sama powłoka ma ciekawy kartonik – na pewno przykuwa uwagę. W środku butelka z powłoka (35 ml a nie jak standardowo 30 ml), aplikator i to wszystko. Brak suede więc postanowiłem sprawdzić czy da się położyć powłokę za pomocą samej kostki z tą bawełną – da się ale katorga, materiał rozkłada się nierówno i idzie go dużo. Biorę suede i tapeciaka, tuninguje aplikator i kończymy te wygłupy. Kilkanaście kropel na start i pracuje na fragmentach około 50x50 (w garażu mam uchyloną bramę i około 25-26 stopni). Na suede aplikacja jest bardzo fajna, aplikator nie stawia oporu i rozkłada się bardzo dobrze. Docieram po koło 30-45 sekundach, nie mierzę czasu i działam na oko obserwując jak zachowuje się powłoka. Używałem mikrofibr Mr. Rag bezszwowych. Pierwsze dotarcie bezproblemowe, fibra nie stawia prawie żadnego oporu i nie powstają mazy. Dla pewności poprawiam drugą mikrofibra. Co do mikrofibry i docierania zauważyłem jedną rzecz – docierając sąsiedni obszar 50x50 muszę mikrofibrę już obrócić na drugą stronę inaczej szmatka dosłownie staje i trzeba nią szorować by dotrzeć powłokę, jest to prawdopodobnie efekt „twardnienia” nadmiaru powłoki zebranego fibrą. Niby wiadomo ale kto nie próbował trochę „oszczędzić” na mikrofibrach? Co się stanie gdy „przeciągniemy” powłokę na lakierze przed dotarciem? Też sprawdziłem i dzieje się dosłownie to samo, co w przypadku „używanej” strony mikrofibry. Pierwsze zebranie idzie bardzo ciężko, trzeba lekko docisnąć mikrofibrę i czuć opór gdy zbieramy nadmiar, kolejne „przejazdy” są już płynne. Osoby, które kładły DLux na plastiki na pewno znają to uczucie. Co mogę powiedzieć o efektach pracy? Jeśli chodzi o lakier to czuć wyraźnie śliskość i to bardzo. Co do efektów wizualnych na moim lakierze nie widać ani przyciemnienia, ani maskowania rys. Koloru tez jakoś nie podbiło ale za to zeszkliło dość mocno lakier. Tu widać 50/50 między panelami. Na lewej stronie zaczynałem pracować a na prawej jeszcze nic nie jest położone – wizualnie jakby nic tam nie było a szkło trudno wyłapać w takim świetle. Widać, że wyciągnięte zostało trochę ziarno na lakierze. Szczerze – uwielbiam ten kolor lakieru i taki efekt dla mnie jest prawie idealny, na zewnątrz samochód wygląda jakby go ktoś szkłem oblał. A jak powłoka radzi sobie na lampach? Efektów wizualnych brak całkowicie. Lewa strona czysta, prawa w powłoce. Po skończonej pracy pozostało mi jeszcze tyle powłoki w butelce – spokojnie wystarczy na drugi taki samochód więc jeśli chodzi o wydajność nie jest najgorzej. Jestem z tych, którzy wychodzą z założenia, że lepiej dać więcej powłoki na lakier bo i tak zostanie na półce i za pół roku będzie do wyrzucenia bo nic z nią nie zrobię (nie kładę powłok co tydzień). Efekt na drugi dzień. Z kronikarskiego obowiązku: aplikacja 01.09.2024 przy przebiegu 290500 km. Samochód stał sobie po położeniu powłoki 2 dni w garażu a potem na kolejne 5 dni wyjechał na zewnątrz, zrobił z 50 km i trochę się przy kurzył a więc pora sprawdzić hydro. No i muszę powiedzieć jest zacnie. Nie ma co opisywać, film pokaże to najlepiej. Bok auta: Dach auta: No i piękne kropelki na aucie. Warto odnotować, że ręcznik podczas osuszania ślizga się po karoserii niczym pijany żul na oblodzonym chodniku przy pierwszych mrozach. Jak na razie jestem mega zadowolony i mogę polecić powłokę. Jeśli wytrzyma do wiosny będzie to bardzo fajny produkt.
    12 punktów
  28. Cytując pewnego pana z internetu - "więzień przejęty". Jeszcze tydzień panowie i będzie w naszej ojczyźnie
    11 punktów
  29. Cudowna ekipa od zadan specjalnych
    11 punktów
  30. 11 punktów
  31. Na aucie wosk Fireball Brazil. Sześć tygodni od aplikacji. Kropelki po deszczu. Auto garażowane.
    11 punktów
  32. Artdeshine Ceramic Paste 2 tygodnie od aplikacji . Nalatane prawie 1k km, auto jeszcze nie było myte. Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka
    10 punktów
  33. Wracamy na nie metalik. Myśleliście że będzie niedziela bez podróży? nie będzie. Wolfgang fuzion. bliska rodzina pinnacle ale to inny wosk. W sumie się fajnie wpisuje w uzupełnieniu do gamy pinnacle. Często wymieniany jako sugestia na wosk do czerwonego. To popatrzmy. Wylany jakoś śmiesznie co tu się działo nie wiem. Zapach miły może cukierkowy, trochę kwiatowy ale jest też jakaś nutka sugerująca nienaturalne oleje. Co się powtarza w grupie. Ani twarde ani miękkie. Ale wskakuje chętnie. Sam wosk rusza się w puszce. Nie kapie olejem jak signature. Nie jest tak szmineczkowy jak souveran. Coś o aplikacji. Zapach przyjemny wyczuwalny ale nie będzie to perfuma na cały garaz. Bardzo przyjemnie sunie. Jest olejek. Widać na lakierze. Bardzo ładnie się rozkłada i nie trzeba go dobierac. Wygląda na to że wydajność bardzo wysoka. Co zaraz potwierdzę. Wosk zostawiony na 30 minut. Docieram jakimś krótkim lekkim ręcznikiem i nie mam najmniejszego problemu. Miejscami są to nawet trzy ruchy ręcznikiem ale jest lekko i miło. Czuć że zostaje na lakierze. Pojawia się fajna śliskość. Nie mistrzowska ale ponownie bardzo bardzo dobra. Podróż jest fajna to idziemy dalej. Inny aplikator. Good stuff przy pierwszym podejściu się spisał ale wiem, że on akurat nie jest mistrzem od śliskości. Ale jest wygodny. Drugie podejście aplikator mały chyba automotice care. Taka mała okrągła miękka gąbeczka. Jeszcze lepiej. Nabrałem tyle co nic i machnąłem sobie Poł maski 1/3 dachu I tu i tam. I lusterko. I jeszcze błotnik. Po godzinie wracam z grubym ręcznikiem Finito. Look. Chyba nie tak ciepły jak signature. Nie tak ciemny jak souveran Coś pomiędzy. Bardzo bardzo dobry połysk. Czy to jest pretendent do bycia mistrzem na czerwonym? Kurde, mistrzem trudno byc ale na moje oko, blisko. Wyskoczymy na słoneczko itd. Wosk raczej nie ma krycia na ile byłem w stanie popatrzeć na mikrosyski to nie znika. To co z tym woskiem? No znakomity wosk. Bardzo fajna aplikacja. Popisowy look. Dobrej niedzieli. I doceniamy chwile, kiedy możemy na te podróże sobie pozwolić
    10 punktów
  34. Cześć! Nowe ręczniki z MA Pro Detailing o super składzie 30/70 już u nas! Sprawdźcie super ceny. https://automotivecare.pl/pl/producer/MA-Professional/206
    10 punktów
  35. Ferrari 488 GTB ️ Maszynowe odświeżenie Foli PPF / Lakieru ️ Gruntowna pielęgnacja wnętrza Odświeżenie folii PPF oraz lakieru Swissvax Cleaner Fluid Proffesional Regular Aplikacja Ekskluzywnego wosku Swissvax PPF Zabezpieczenie frontów felg Swissvax Autobahn Dressing na opony Swissvax Pneu Obustronne mycie szyb Swissvax Crystal Glass Cleaner Impregnacja powierzchni skórzanych woskiem Colourlock Elephant Emocje troszke opadly i podsylam zdjecia zrobione przez Łukasz
    10 punktów
  36. Bracia w wierze. Za mało darów składacie dla bożków wiosny i z prognozy wychodzi że ma padać dwa dni non stop. Lub po prostu umyłem furę. Z tej okazji mini wash n wax. Fura umyta strip, deiron, tar, szampon jakiś co ma skład jak zaplecze firmy produkującej wędliny megs wash plus. Całe auto z sercem maszynowo carpro essence na żółtych gąbkach supershine. I jak nie często jeden wosk na całą furę. Wosk który chwilę temu już był a teraz jako unikacik może się wykazać. Shinemate, żółta gąbka, essence. Maksymalna prędkość i szybkie przejazdy ale całość łapie temperaturę. Efekt.. Cóż. W zasadzie maskuje lub wywala.. wszystko Szok Że wosk śmierdzi jak się.go.otworzy już wiecie. Że potem.przy aplikacji nie śmierdzi też wiecie. Ostatnio było przyjemniej. Ten wosk się śmiesznie rozkłada taki amerykański troszkę na bogato sam z siebie troszkę grubo. Docierałem go po 10 minutach i po czterech i ogólnie dzisiaj to ciężka praca. Ręcznik mocno staje trzeba pociągnąć. Da się to zrobić ale wolelibyśmy robić coś innego. Przednie drzwi fabryczny aplikator. Tylne drzwi chyba nigdy nieużywany aplikator przypominający ten od fusso Widać różnicę? Dużo cieniej się rozkłada. Ale dotarcie... Podobne Połysk wychodzi. Wosk nabiera blasku i śliskości z czasem Gość niespodzianka. Bardzo fajny wosk którego jak nie masz to chcesz go mieć. Specyficzny i raczej nie dla rozkojarzonych amatorów. Wosk znam mam go od dawna. Uwielbiam. Czemu? Trudno mi porównać aplikacje tego wosku do czegokolwiek innego. Wystarczy dotknąć aplikatorem lakieru i zaczyna się rozlewać jak najlepszy olejek. Trudno go do czegoś w ogóle porównać bo jest tutaj coś specyficznego. Sa woski które też śmigają po lakierze jak porąbane. Ten robi to równie dobrze ale inaczej i nie potrafię tego nazwać. Ponadto połysk i głębia tego wosku po aplikacji serio otwiera oczy. Słówko o pułapkach. Wspominałem że wosk pachnie mega? Pachnie absolutnie zarąbiście do tego bardzo mocno I uwierz mi że będziesz wchodził do garażu po godzinie i dalej będzie pachniało chociaż zrobiłeś jeden element. Natomiast tak odpuścisz na chwilę czujność i skupisz się na wąchaniu to potem może być problem. Wosk dosycha na kamień. Jak każdy wosk w zależności od tego jak dużo akurat udało się położyć jak dużo minęło czasu jaka jest temperatura lub akurat w którą stronę wiał wiatr. Jak nie przypilnujesz to robisz biceps lub wyciągasz cleaner. 3-5minut. Chcesz go złapać w momencie w którym właśnie przysechł i na początku lekko ciągnie ręcznik a potem fantastycznie schodzi. Okienko do komfortowej aplikacji dotarcia jest mega wąskie, okienko żeby go w ogóle dotrzeć ma mniej więcej 3 do 5 minut. Jak go zostawisz na 10 to robisz trening. Chcesz położyć drugą warstwę i to dosyć szybko mniej więcej po kolejnych 10 minutach jak do schnie. Desirable prezentuje swoje wdzięki. Adams prezentuje swoje wdzięki. A tu wpadła na próbę powłoczka. Cleantle admire. A co. W temacie o woskach. Beszczelna Piątka.
    10 punktów
  37. Włoszczyzna przygotowana na jutrzejsze pieszczochy
    10 punktów
  38. UPDATE - MM obiecał, to mata! Pamiętacie jeszcze mech i paprotki? No, to mech i paprotki przejąłem raz jeszcze w zeszły weekend. Ku mojemu zdziwieniu, wraz z autem dostałem nowy klosz lewej lampy z poleceniem, żeby coś spróbować zrobić z tym fantem. O tym za chwilę. Reszta na kolażach, natomiast zapraszam na kilka wstępnych zdjęć pokazujących, co będzie do zrobienia. Nikt specjalnie stanem osiołka się nie martwi, a szkoda, bo ja po kilku przejażdżkach go szczerze polubiłem, chociaż jest biały, poniszczony, a wyposażeniu blisko do "Base Models Only". Ten model kończy w tym roku 17 lat, ale wiele azjatyckich czy francuskich producentów do tej pory nie potrafi tak wykańczać aut. Ok, kierownica się przetarła, plastiki foteli z tyłu podrapały, powłoka na wyświetlaczu ściachała - kwestie zaniedbań. Ale nadal wykładzina jest super, nadal miło czyści się plastiki, bo są w miarę porządne, nadal przełączniki pracują w elegancki sposób, nadal każda zmiana biegu jest przyjemna i "nieprzypadkowa". Tyle tytułem przydługiego wstępu. Przepiękna lampa. Może to H7 bez soczewki, ale chociaż zmatowiała. Wnętrze stara się dotrzymać kroku karoserii. Się zastanawiam, czemu stopery dywaników z tyłu są jakimś rzadkim wyposażeniem, toż to się po jednym niechlujnym wejściu do auta przesuwa i podwija... Błoto na dywanikach to jedna kwestia, ale ogólnie brakuje regularnego odkurzania, przecierania chociażby kurzu, o niezbyt przezroczystych szybach nie wspominam... It's piękne, it's beautiful. Wszystko jest do odkurzenia, tylko trzeba mieć odpowiednio długą... końcówkę, pomyśleliście o czymś innym? MM WashMistuje. Dobry Boże, uzależniłem się. Jak to super odświeża i matuje plastiki. Jednocześnie mówiąc o konsoli/desce w A4, wspomnę o jednej wadzie tego auta dla ditejlera - w przestrzenie przy przyciskach (3x prz, gratuluję, przechodzi Pan dalej) MMI bardzo uparcie wchodzi kurz i ciężko go usunąć nawet najsmuklejszym pędzelkiem. Progi, progunie. Plus za brak jakichś dziwnych przetłoczeń w plastiku/uszczelce, to ułatwia pracę. Zawsze po wyschnięciu zostanie coś do poprawki, ale i tak fajnie to wygląda [emoji846] Wykładzinę po skończeniu auta odkurzyłem oczywiście ponownie. LAMPA Po konsultacjach ze znajomymi z branży plus fejsbukiem (grupy... dostaniesz w końcu merytoryczną odpowiedź, ale należy się pogodzić z tym, że 10 wcześniejszych to będzie owijanie wełny w bawełnę) wytłumaczyłem właścicielowi, że lampę rozkleić i skleić jak fabryka to nie są hocki klocki i bez przećwiczenia na jakimś trupku ze szrotu nie chcę się za to zabierać, żeby nie zrobić więcej szkód, niż korzyści. Obiecałem jednak, że postaram się pomóc na tyle, na ile umiem, wszystko jest lepsze od reflektora, z którego światło się nie wydobywa. Po oklejeniu okazało się, że poza narzędziami do wymiany klosza, nie mam też wszystkiego, czego chciałbym użyc do ewentualnego spolerowania starego, nie wspomnę o braku papierów... cóz poradzić, byłem gotowy na ogarnięcie środka, nie reanimację lampy [emoji6] Ale że zmatowienie nie wyglądało na bardzo zaawansowane uznałem, że jeszcze spróbuję coś z niego wyciągnąć nawet z moim mizernym doświadczeniem i arsenałem. Chwila roboty i jest dużo lepiej, chociaż oczywiście pełną regeneracją nikt tego nie nazwie. Taka historia typu "coś lepsze, niż nic". Dla Was pewnie śmieszna, a ja się nauczyłem, że nawet, jak efekt roboty jest niepewny, to nie ma co jej zarzucać, bo może też coś wyjdzie, bez fajerwerków, ale na pewno lepiej od stanu wyjściowego. Osobiście myślałem, że zmarnuję tylko taśmę i pasty... Zabezpieczone No12. Efekt spotkał się z aprobatą, klosz skoro jest, to pewnie finalnie będzie wymieniony, do tej pory zabieg powinien wystarczyć. I w środku jest kulturka. Auto już nie straszy aż tak bardzo, ja przyjemnie spędziłem niedzielę, właściciele zadowoleni - everybody wins [emoji1] @analyzator - to dla Ciebie [emoji1]
    10 punktów
  39. Nie zwalniamy tempa! Przedstawiamy ADBL GRR! Usuwa klej m.in. po naklejkach samochodowych, reklamowych, ciężarkach klejonych na felgach, emblematach a także po folii PPF, przyspieszając pracę dziesięciokrotnie! Dzięki temu, że zamknęliśmy ADBL GRR w puszcze, mamy możliwość precyzyjnego dozowania. Wydajność produktu gwarantuje nam stabilna, niespływająca konsystencja produktu.
    10 punktów
  40. Zobaczcie dlaczego lepiej używać Deironizera do felg niż kwasu do felg (szczególnie opartego na kwasie fluorowodorowym + solnym) Deironizer w tym samym czasie poradził sobie równie skutecznie ze sciągnieciem rdzy co kwas. Jednakowoż kwas wytrwaił tak mocno powierzchnię że struktura tego elementu jest dużo mocniej chropowata po usunięciu rdzy, oraz bardzo mocno ściemniała. Po Deironizerze element nie ma widocznych wgryzień w strukturę oraz ma nadal "srebrny" kolor.
    10 punktów
  41. Chcemy, aby nasi obserwatorzy byli częścią Work Stuff i Good Stuff nie tylko jako klienci, ale także jako twórcy! Dlatego zapraszamy Cię do udziału w naszej nowej akcji – Twoje zdjęcia i filmy mogą trafić na nasze profile społecznościowe, a w zamian dostaniesz od nas wyjątkową nagrodę! Jak wziąć udział? ⿡ Zrób kreatywny materiał Stwórz zdjęcie lub krótki film (format pionowy), na którym pokazujesz nasze produkty w akcji. Może to być detailing, testowanie akcesoriów lub po prostu Twój styl pracy! ⿢ Wyślij nam swój materiał ✉ Prześlij go do nas przez DM na Instagramie lub Facebooku albo oznacz nas w swoim poście/stories, używając hashtaga #detailingclub ⿣ Czekaj na publikację Jeśli Twój materiał zostanie wybrany i pojawi się na naszych oficjalnych social mediach (na tablicy postów), wyślemy Ci MEGA paczkę pełną naszych produktów! Co możesz wygrać? W paczce znajdziesz nasze topowe produkty, limitowane akcesoria i coś ekstra, czego nie da się kupić! Pokaż nam, jak używasz Work Stuff i Good Stuff w codziennej pracy! Kreatywność i jakość mają znaczenie – im ciekawszy materiał, tym większa szansa na publikację. Zostań częścią naszej społeczności i twórz razem z nami! Do dzieła! www.work-suff.com www.goodstuff.com.pl
    10 punktów
  42. @Ari ten kwaśny QD to jedyne co ratuje ich ofertę. Ale na miłość boską - APC 37 zł, glass cleaner 50 zł, szampon 40 zł, deiron 60 zł !, LQD 60 zł, IC 50 zł. Może i drogo ale chociaż butelki tylko 500 ml. Spokojnie za ten hajs kupie sobie produkty CarPro, Gyeon, Megsa czy Kocha. W polskich producentach to będę wybierał w opakowaniach litrowych. Wchodzisz na stronę, dodajesz produkt do koszyka: 1. Cena na stronie 47,99 zł, po dodaniu do koszyka zmienia się na 64,99 zł WTF? Tak samo deiron w sklepie 39,99, w koszyku 59,99 xD 2. Podczas dodawania rzeczy do koszyka dostajesz informację, ze dostawa gratis (TAAAA! pod warunkiem, że jest to odbiór osobisty). Na stronie produktu informacja wysyłka free od 100 zł a fakty są takie, że w koszyku free ship nalicza od 150 zł. Po przekroczeniu 100 zł wysyłka ciągle płatna. Po 150 zł dopiero free. 3. Brak opcji wysyłki za pobraniem. Osobiście i tak nigdy bym nie skorzystał ale pewnie dla kogoś mogłoby to stanowić problem. 4. Widziałeś te opisy? Nawet telezakupy mungoł w 2000 roku robiły to lepiej xD Można użyć NAWET do lakieru - niesamowite. Punkt superstrażnik jakby sugerowało, ze szampon zabezpiecza a on po prostu jest bezpieczny dla lakierów. Najlepszy punkt o koncenctracie xD - czyli na wiadro 10L dawkuje się 500 ml szamponu do wnętrza xD. Ktoś czytał ten bełkot przed dodanie tego czy poprostu skopiował opis z opisu APC? Pieniąca formuła zabezpiecza lakier. Dalszy ciąg tego opisu nie lepszy: "Wystarczy rozcieńczyć, nałożyć i przetrzeć wilgotną szmatką. Bez smug, bez wysiłku, z pięknym zapachem." - szamponu jak QD to jeszcze chyba nawet ANNO nie próbował używać a ten gość wie coś o takich metodach xD Przekonaj się dlaczego kierowcy wybierają DOA Szampoo - no dopiero zadebiutowali więc skąd mogą wiedzieć, ze KIEROWCY wybiorą ten szampon. ZAMÓW TERAZ I ZOBACZ RÓŻNICE PO PIERWSZYM MYCIU! brakuje tylko dopisku OSTROŻNIE!!! jak przy reklamie tych srodków na powiększenie benina xD Strona jest tak zbudowana, ze gdyby ktoś mi to podesłał, to powiedziałbym, że to fake sklep - kupisz, wyślesz pieniadze i tyle je widzieli. Brak pobrania potęguje jeszcze bardziej ten stan. Dla mnie to wygląda jak próba kopiowania modelu marketingowego ceramikkera - drogo, obiecująco ale w sumie to nic szczególnego. Tu dodatkowo, ktoś totalnie dał dupy ze stroną.
    10 punktów
  43. No przelewaczy kwaśnych QD jest mnóstwo. Wymień proszę? Nie rozumiem spiny o ten produkt. Załóżcie kanał jak MX i działajcie. Paweł jest dłużej na rynku niż Wy na forum razem wzięci, więc odrobinę szacunku się należy. Gdyby nie jego treści to połowa do dziś by się zastanawiała jak dobierać pada do pasty. Jeśli komuś nie pasuje obecny kontent wystarczy nie oglądać Rynek prędzej czy później zweryfikuje produkt i całą gamę. Z ciekawości chętnie przetestuję serię, mam do DOA całkiem niedaleko. Ekipa zdziwiła mnie linią własnych produktów, szykują od kilku miesięcy również inne innowacyjne akcesoria i trzymam kciuki. To takie polskie, skrytykować w zarodku. Dziwnie podobne te opinie do startu wielu polskich firm. ADBL zaczynało - krytyka, że wszystko z Chin, Work Stuff podobnie, Evoxa i inni. Gdzie są obecnie te firmy wszyscy wiemy. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
    10 punktów
  44. FX PROTECT Graphene Tire Gel mimo, że nie miał lekko to bardzo ładnie siedział, podoba mi się ten dressing. Wrzucony kolejny raz, tym razem na Alfę, parę minut po aplikacji dotarte mikrofibrą. Auto idzie na zimę do garażu, na wiosnę zobaczymy jak wygląda
    10 punktów
  45. Wiele produktów stosowanych w auto detailingu dostępnych jest w formie koncentratu, co wymaga ich samodzielnego rozcieńczania przed użyciem. Przygotowaliśmy dla Was przejrzystą tabelę rozcieńczenia, aby zapewnić maksymalną skuteczność preparatów i ochronę powierzchni. Poradnik w wersji rozwojowej! Polecane aplikacje na smartfona Istnieją również aplikacje na smartfony, a jedną z nich jest Dilution Calculator na iOS i Androida. Z aplikacji korzystamy już od ponad roku, pozwala ona na szybkie i łatwe obliczenie odpowiednich proporcji preparatu i wody. Linki: Wersja na iOS, Wersja na Androida. Tabela rozcieńczeń chemii profesjonalnej Wersja graficzna Wersja do druku Tabela-rozcienczen-v2.pdf W przypadku znalezienia błędów, proszę o informację Zobacz cały wpis
    10 punktów
  46. Dzięki za pozytywny odbiór. Wczoraj zrobiłem czyszczenie i impregnację skóry. Zanim zabrałem się do czyszczenia wcześniej odkurzyłem całą tapicerkę. Do wyczyszczenia użyłem mydła w płynie Valetpro Leather Soap, scrub pada i mf do wytarcia. Mydło ładnie się pieni, jest dość wydajne i dobrze czyści. Na padzie widać brud. Z minusów to zapach jest średni, da się pracować ale daje jakby lekko octem. Butelka nie ma dozownika wiec łatwo rozlać preparat lub zaaplikować go za dużo. Tapicerka nie była szczególnie brudna ale widać różnicę. Po czyszczeniu kolor zrobił się intensywniejszy. Do zakonserwowania użyłem Gliptone gt11 Po pierwszej warstwie widać efekt. Kolor został wyciągnięty a poświata jest półmatowa. Efekt o drugiej warstwie jest jeszcze lepszy. Teraz mogę spokojnie jeździć bez martwienia się o uszkodzenia skóry. Ogólnie jestem zadowolony z jej stanu. Jak na swój przebieg wygląda bardzo dobrze a jej stopień sfatygowania jest minimalny.
    10 punktów
  47. Zamówione zdjęcia na zewnątrz. Jako że było polatane a ja tak naprawdę nie skończyłem. Auto dostało czysty reinsless meguiars. I oczywiście drugą warstwę wosków. Teraz gotowy! U mnie na podjeździe twierdzi że ograniczenie jest do 90 na godzinę. Porządna motoryzacja
    10 punktów
  48. Zamiast pełnej relacji - zbiór luźnych fotek i przemyśleń. Ze względu na brak czasu udało się zrobić tylko porządne mycie, irona, czyszczenie podsufitki i w miarę porządne sprzątanie wnętrza. Wypranie foteli, czyszczenie skóry i liźnięcie lakieru muszą poczekać. W krótkich słowach - nic strasznego się nie stało. Poduszki były całe, konstrukcja też, samochód jedzie oczywiście idealnie prosto i parametry ma jakie miał, SKP bez zastrzeżeń. AAAAAleeee... jak chcecie mieć święty spokój i idealne auto... pokombinujcie, żeby ubezpieczenie wypłaciło dobry pieniądz i kupcie se co inne [emoji12] Naprawa na dobrą sprawę polegała głównie na odkręceniu starych i przykręceniu nowych elementów, nie było cięcia, spawania, [prawie nie było] prostowania, odwijania ze słupa... miały być 3-4 tygodnie, przez nieporozumienia (pomijam takie ekscesy, jak problemy z autem zastepczym...) zarówno z ubezpieczycielem, jak i serwisem wyszły 4 miesiące... auto dwa razy już miało być wydawane, dwa razy się do tego nie nadawało (wizualnie - ja jestem prosty człowiek ze wsi, ale zmontować auto na nowych częściach z nowym lakierem tak, żeby wyglądało gorzej, niż po trzech latach, to trzeba być talentem i średnio to rozumiem) Idealne spasy, lakier (nie był źle położony, nie nie, ale za to nowe elementy były k...wa poobdzierane na rogach...), niepogubione osłony i zaślepki... nie liczcie na to [emoji53] Nie neguję, że jako tako naprawa im się udała i pewnie ileś osób ileś czasu na nią poświęciło. Auto jeździ, lakier jest ładnie położony (chociaż na polerowaniu się nie znaju), nic nie odpada [emoji846] Po prostu wycena + czas naprawy... spodziewałbyś się, że w detalach też będzie super. No to detailingowo. Przy wcześniejszych próbach wydania auto było po prostu brudne. Komora, wnętrze, bagażnik (w nim jakiś cyrk, zestaw luzem, osłony luzem, klemy aku na wierzchu...). Teraz tak, i fajnie ze strony serwisu, że trochę posprzątali, (chociaż mieli tego nie robić, żeby też czasem i z tego nie wyszły kwiatki), bo naprawdę widok był smutny, i średnio, że nie zabezpieczyli samochodu przed wszędobylskim pyłem - zapewne dało się chociaż trochę, a oberwało wszystko łącznie z komorą silnika, z której można było wcześniej jeść... A być może jest to zwyczajne czepialstwo, ale kurczę, tyle czasu, środków... Aeh. No to zaczynamy tą fotką. Maska rozjeżdżająca się z błotnikiem w promieniach słońca xD No siema. Strasznie dziwnym czymś, pewnie hydrowoskiem go oblecieli. Niby miejscami wodę rozproszył, ale głównie zrobił lep na kurz na dolnych partiach... Nowa oponka na nienowej feldze. Cichutkie, dobrze się prowadzą. No właśnie. Czemu on jest taki wyciapany? Nowe, ale trzeba je dopieścić [emoji846] A miałem już trochę odpoczynku od tego materiałowego k....stwa [emoji14] głęboka w opór... płytka, ale też lepiej, żeby jej nie było w naprawianym miejscu... Chip, tego też przed wizytą w "SPA" nie było... A żeby było ciekawiej, to po prawej nie mieli nic do zrobienia... Nowy felgeł, ale brudno In progresja... Czysto [emoji846] Mycia nadkoli nie znoszę - jeśli macie jakąś fajną szczotkę do ogarniania tego miejsca w niskich sedanach - podrzućcie, proszę Szybko się ciemno robi... [emoji20] Do roboty, bo od samych zdjęć nikomu nie przybyło... The one and only... Stęskniłem się... Kolejny dzień zaczynamy od pimpowania felg i opon: A to, co jest? A nic nic, to tylko fabrycznie nowa felga z rysą od zakładania opony, scrollujcie dalej... Cho do środka. Jak pisałem, fajnie, że trochę poprzecierali plastiki, chociaż i tak widać było, że w zakamarkach jest co robić... Ale zanim, pooglądajmy sobie czyściutkie wnęki: Lakier... a klapka jest na cztery śruby! Najgorzej było z podsufitką, ale 99% udało się usunąć. Ten 1% przegapiłem [emoji846] Tak czy siak, teraz jest odkurzona, wyczyszczona, wyczesana i odkłaczona [emoji846] 50/50? "Ślady", jak u Fisza Emade [emoji1] Jakieś pomontażowe wióry we wnękach... kokosowe lubię, blaszano-lakiernicze mniej [emoji846] Wosk do profili?? '' O to był wqrw... leżała sobie wykładzina bagażnika pod fabryczną gumową matą i nikomu nie wadziła... to wzięło się do niej przylepiło jakieś paskudne, ciągnąco-klejące "coś"... [emoji20] Trochę udało się usunąć bonnetem i goleniem włosia, resztę albo usunie ekstrakcja, albo nie... Uszkodzony zatrzask: Tu powinna być zaślepka na tę rewizję, a ni ma... No pierdoła w sumie... ale też był nice and clean! [emoji846] Akurat bagażniki to są w japońcach byle-jakawe... czasem wydanie Motoru jest grubsze, niż podłoga w bagażniku... Okej, outside done. No ale ej, ładniejsze są od Dunlopów. Całkiem estetyczna ścianka, jak sądzicie? Nowy zderzak bez chipów jest zacny, ale "splitter" widocznie nie jest jego integralną częścią i został stary... dziadyga łatwo łapie ślady od robali i generalnie matowieje, ale już zabrakło mi czasu na przepolerowanie go. Niewiele trzeba do eleganckiego stanu, ale musi to zaczekać. Spot-treatment paskudnego kleju (?) na wykładzinie bagażnika, w tym czasie atakuję resztę wnętrza... Klej i tutaj. Co jest kurde raz dwa trzy? Oblećmy jeszcze schowki Łooooo Panie! Dywaniki miały też jakieś plamy od wielokrotnego wsiadania i wysiadania zapewne, ale nic szczególnego, nawet trudno było zrobić sensowne zbliżenia. Akurat tu włosie jest bardzo fajne i spoko się odkurza. Niby nic, ale czasem fabryczny dywanik to taka padaka, że nic tylko go zastąpić gumą, albo jakimś zamiennikiem... Wracając. Lepszej okazji do ogarnięcia półeczki chyba nie będzie. 50/50? Nuuu bladź... plastik po stronie kierowcy oblakierowany... OK, to takie czyste nawet przed naprawą mogło nie być, nie pastwimy się [emoji1] Klej prawie usunąłem, ale niesmak pozostał... Jeszcze matę ogarnąć. I o. Zostały drobnostki. W środku znowu jest miło [emoji846] Ta mata tak musi być, its not a bug, its a feature. Jakiejś firmie można byłoby zlecić wykonanie takowej na zamówienie, żeby korytko kończyło się przy subie? Zegary i LCD - Wash Mist Leather QD dobrze czyści - to było widać po fibrach. Ale nieunikniona jest uczciwa robota Softem i szczoteczką... Mam problem... w takie ciepłe suche dni często w aucie zostaje sporo włosków z fibr - nawet mimo tego, że "finisz" robię zawsze osobną, suchą i wyższej jakości/gramatury, niż te do czyszczenia... źle piorę, czy to objaw starości i należy się niektóre z arsenału już zezłomować? Świeżutkie tego nie robią, więc pewnie sam sobie odpowiadam... Z podsufitki jestem zadowolony: Myślę, że mieliście co oglądać. Mam nadzieję, że Lex już nigdzie nie zniknie i następnym razem będzie już perfect [emoji1] Pozdro!
    10 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.