Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 10/27/24 w Odpowiedzi
-
Witam ponownie Tak się złożyło, że podczas majówkowego projektu zrobiłem 540 zdjęć, więc proszę wziąć coś do picia i zapraszam do lektury. Bohaterem dzisiejszej relacji będzie Mercedes SLK R170. Dla niewtajemniczonych to dwuosobowe kabrio do dawania przyjemności z jazdy. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że samochód wkrótce zawiezie Młodych do ślubnego kobierca. Egzemplarz, przy którym przyszło mi pracować to projekt, który ostatnimi latami więcej stał u specjalistów niż jeździł - co zresztą zobaczycie po zdjęciach. W pełni wyremontowany silnik, układ hamulcowy, dach itp. - długo by wymieniać. Ostatnim specjalistą był blacharz lakiernik... Co do ostatniego specjalisty. Na efekt pracy wpływa wiele czynników, nie chcę oceniać jednak no co tu dużo mówić - ja bym nie był zadowolony. Założenia? Podsumowałbym je zasadą Pareto czyli 20% nakładów pracy i wysiłku odpowiada za 80% rezultatów. Choć oczywiście w tym przypadku było tych procentów dużo wiecej Po swoim projekcie, który dopieszczam od 9 lat wiem, że przy takim aucie można spędzić nieskończoną ilość czasu. Robimy tak, żeby było dobrze, ale bez przesady. Z założenia lakier miał mieć jedynie finish i dobry wosk plus ogarniecie wnętrza aby Młoda się nie ubrudziła Z tymi założeniami jak się później okaże trochę się przestrzeliliśmy. No albo może ja się za bardzo staram. Oceńcie sami. Obejrzyjcie go: Odnośnie lakiernika... Konsultowałem nawet na forum lakierniczym i zdania są podzielone. Niektórzy twierdzą że jadąc od 1000 papierami można wyciągnąć, niektórzy że to podkład, niektórzy że szpachla... Takich miejsc jest kilka. Nie dotykam tego papierami - nieopłacalne ryzyko. Jednakże jak później pokaże korekta zginie to pod blaskiem całości Koła i opony też niczego sobie Środek też dawno nie czyszczony... Apteczka trochę zapleśniała. Rozpoczniemy od demontażu tego co się da. Na początek wylatuje plastikowa podstawka na rejestrację. Mam sprawdzone rozwiązanie z BMW do montażu więc ten wątpliwej urody plastik już nie wróci na swoje miejsce. Tylna ramka zostaje. Dwie śruby są obrobione i kręcą się w gniazdach. Nie chcę ryzykować później, że odpadnie podczas jazdy więc zostawiam jak jest. Pod komorą kultura Tutaj też będzie lepiej. Cabrio, więc otwórzmy dach. Widać na wszystkim ząb czasu i zaniedbania w pielęgnacji. \ Rozpocznijmy więc pracę. Chemię będę podawał na bieżąco podczas pracy. Łatwiej do skojarzenia niż lista kilkudziesięciu pozycji Na początek oprysk kół z X Neon Pro. Fajnie podaje z pianownicy, naprawdę dobrze rusza brud, a inhibitory korozji zapobiegają nadmiernej korozji tarcz. Podczas gdy Neon rusza felgi na lakier podaję oprysk z Bilt Hamber Touch Less w rozcieńczeniu 2%. Pierwsze płukanie. Ładne 50/50 bezdotykowego Neona. Po wszystkim już prawilna piana. W pianownicy CleanTech Citrus Foam V1. Moja ulubiona, niestety już niedostępna piana. Ktoś poleci jakiegoś następcę? Piana działa, wiec wyczyśćmy graty z bagażnika. W tej roli niezawodny Bilt Hamber Surfex. Na swoją obronę braku rękawiczek dodam, że kompletnie nic mi się nie dzieje ze skórą po kontakcie z nim - po myciu naczyń mam bardziej suchą Płukanie nr 2. Wszystkie elementy luźne również opłukane. ' Plastikowe elementy zabezpieczam Kochem Motorplast na mokro. Tafla wody na lakierze daje przedsmak wet looku o który będę walczył Do wiaderka z wodą leci świetny (również niedostępny) ADBL Shampoo Pro. Genialny do tego typu akcji. Na tarcze hamulcowe ląduje Bilt Hamber Atom Mac, aby uniknać rdzawego nalotu i brudnych felg po pierwszym hamowaniu. Wnęki jak widzieliście wstępnie opłukałem, więc pora je już dokładnie wyczyścić. W tej roli pomaga mi nowy zakup w postaci pianownicy IK FOAM z kompresorem Xiaomi. Jako medium Koch Green Star 1:10. Wnęka bardzo wąska i głęboka, więc muszę improwizować z pędzlem Ktoś zna taki kształt ale "detailngowy"? Wnęki ogarnięte, więc lakier myję ręcznie ww. szamponem. O zgrozo na jedno wiadro. Po podwójnym prewashu i przed korektą naprawdę gorzej nie będzie. Osuszam lakier i zabieram się za wnętrze. Do lakieru oczyszczenia lakieru oczywiście wrócimy. Chciałem mieć wstępnie umyty przed rozpoczęciem środka w cabrio. Zaczynam od bagażnika. Do odkurzania niezawodny zestaw odkurzacza Karcher z tornadorem Ben Bow. W czyszczeniu wspomagam się wkrętarką ze szczotką ADBL'a. W międzyczasie przygotowuje sobie roztwór No Rinse do docierania plastików. Pierwsze czyszczenie materiału tylnej półki. Widać 50/50, ale poprawię to jeszcze srubber padem. Uszczelki. Żeby dalej ruszyć z wnętrzem demontuje fotele. Drobniaki na bezdotyk A pod fotelem dyfuzor zapachowy w postaci bliżej niezidentyfikowanego grzyba. Lecimy z odkurzaniem wnętrza. Dobrze, że dach otwarty więc tumany kurzu z tornadora łatwo się ulatniają do atmosfery. Zdemontowane elementy wnętrza "piorę" na ostro APC i Karcherem. Windshot się suszy po kąpieli w No Rinse. Wnętrze to APC, pędzelek, crubber pad i plukanie szmatką z No Rinse. Teraz jest czyste. Ciąg dalszy wnętrza. Kawałek po kawałku. Patent podpatrzony na YT do czyszczenia kratek. Wilgotna fibra i tornador. Niezawodne patyczki z Allie. Choć tym razem trafiłem na jakieś cienkie, bez gąbeczki. Na deser manipulatory nożne i podnóżek Cała woda zlana po plastikach. No Rinse mógł się wykazać. Plastiki jałowe - bierzemy się za pranie. Ciągle używam tego samego zestawu Maxifi. Skoro działa to po co to zmieniać. Gorąca woda w połączeniu z Power Rinse rozwaliła mi już tani opryskiwacz wiec tym razem wyzwanie podejmuje opryskiwacz IK. Śmiało polecam, wart każdej złotówki wg mnie (na co dzień służy do oprysku przed rinselessem) Szczotkowanie za pomocą wkrętarki. No i odciąganie. Bardzo satysfakcjonujące. Trochę się tego nazbierało No ale tu trwa walka o nowe życie tego środka, więc jak na wojnie - wszystkie ręce na pokład. Woda z dywanów też niczego sobie. Sprzęt oczywiście na bieżąco czyszczony. Mało kto wie ile to zajmuje czasu... Zostało mi oprysku więc piorę dywaniki - tym razem ekstrakcyjnie. Poprawiałem 3x, zużyłem cały zasobnik wody a dalej leciał syf. Chyba już temat nie do odratowania i lepiej będzie kupić nowe. Fotele? Skóra twarda jak na byku wiec biorę miękką szczotkę na wkrętarkę i świetny P&S Xpress Interior Cleaner i lecimy z tematem. Efekt dla mnie był zaskakujący. Myślałem, że skóra jest już wyślizgana, a to jednak w większości brud. Na skórze piękny połysk z ładnym odbiciem. Zamieńmy połysk na skórze w połysk na lakierze i na odwrót Fotele dzięki dobremu dostępowi wytarte również od dołu. Fotele po czyszczeniu. Zrobiły się ładnie matowe. Na zdjęciu wydają się bardziej świecące z jednej strony, jednak to kwestia światła. Impregnuję Leather Milk od Good Stuff. Na gotowo: Plastiki zabezpieczam Fresso Interior Dressing. Zdecydowanie miał co robić. Plastiki w kabrio są dużo bardziej wyjałowione. Przykładowe 50/50 No i reszta wnętrza. Na koniec na miejsce wraca odświeżony windshot. Rzut oka na wnętrze po robocie i montujemy fotele. Montaż w odwrotnej kolejności. Dostęp łatwy, ale trzeba trochę podźwigać. Wraca też drugi. Zerknijmy na detale przed zamknięciem dachu. A właśnie. Pamiętacie przypleśniałą apteczkę? Wyschła w międzyczasie po praniu i wraca do auta. Środek był zamknięty w folii więc całość jest ciągle ok. Na schnące dywany wrzucam jedyny i niepowtarzalny Stripper Signature Scent od CG. Nie zwalniamy tempa. Wyczyśćmy koła. Do wiaderka Koch AutoShampoo. Próbowałem deironizera i odsmalacza jednak nic niełapał. Finalnie opony wyszczotkowałem do białej piany P&S Brake Busterem. Finalny zestaw to Brake Buster, oprysk z piany z Green Stara i mycie różnymi akcesoriami. Ładne. Zróbmy dekontaminację. Deironizerem (Cleantle) jedę po całości. Odsmalacz (Prickbort) tylko na dolne partie. Wydaje mi się, że mógłbym pominąć ten etap świeżo po lakierniku, jednak coś mógł złapać. Spłukanie chemii do dekontaminacji i na całość pianka. W międzyczasie przypomniałem sobie o kilku śladach od pasty na uszczelkach. Działam magiczną gąbką i APC. Dokładam piany i glinkuję ręcznikiem od SCS "Holy Clay". Te ręczniki to game changery. Straszna strata czasu ze zwykłą glinką. No chyba, że mówimy o punktowym działaniu. Po glinkowaniu ostatnie mycie (cały czas ADBL Shampoo Pro). Po finalnym spłukaniu (już przestałem liczyć ile razy płukałem i przestałem robić temu zdjęcia) wnęki wykończam ADBL QD1. Trochę zapomniany, ale nadal świetny quick detailer. Dość się udało ściągnąć te ślady po paście. W przygotowaniu do korekty uzbrajam Pad Washera. Nie wyobrażam sobie pracy bez niego. Może kiedyś pomyślę o tym od Lake Country, jednak myślicie że jest warty update? Ten od Megsa też ma pompki, tylko trochę bardziej prymitywne. W drugim wiaderku roztwór DIY do docierania past. Zerknijmy jeszcze raz na lakier. Szary? Czarny? To się okaże. Oryginalne elementy zmęczone, malowane zmasakrowane. W założeniu plan był jedynie na finish... No właśnie. Dobra koniec zabawy, bierzemy się do pracy. Element przed odświeżam rinseless z kurzu. Próbuję takiej kombinacji. Przepraszam, ale zapomniałem nazwy pada. No jest lepiej, jednak to nie to. Na zdjęciach ciężko uchwycić wszystko. Czyścimy pada. Spróbujmy tak. \ Cięcie idealne. Na innym elemencie próbowałem jeszcze futrem, ale dużo więcej nie ściągało, a tylko pogarszało się wykończenie. Wykończenie po takiej kombinacji nie jest idealne. Spróbujmy wykończyć Essence. Z Essence jest petarda. I tak to nie jest finalna kombinacja. Lakier jest tak zróżnicowany, że co element to coś zmieniam. Z założenia miał być jeden lekki etap, no ale nie da się miejscami. Maska, dach, słupki i część klapy bagażnika to dwa etapy Ultra Cut + Essence. Dopiero później odkryłem jeszcze innego zawodnika, który zrobił 3/4 roboty za wcześniej wspomnianych. O nim za chwilę. Finish na XCE z Essence. Maska prezentuje się świetnie po takim zabiegu dwuetapowym. Na dachu zwiększam twardosć na Zwizzera czerwonego. Bardzo twarda gąbka, ale ściągnęła to co chciałem. No i Essence. Słupki były dojchane jak dach. Przed. Po. Na lakierze co chwilę tego typu kwiatki w postaci zmatowień po lakierze. Działam punktowo PXE z futerkiem i Ultracutem. Po wykończeniu jest dobrze. Góra klapy oryginał. Widać Druga część malowana. Też widać Coś tam zeszło Więcej zdjęć klapy nie mam. Miałem w tym monecie już moment zwątpienia. Dlaczego? Do końca była jeszcze daleka droga, lakier dawał mocno w kość. Docelowo przecież miał być finish/one step a ja kombinuję wieloma kombinacjami. Siadam do części pionowych lakierowanych i nagle olśnienie. DIY GOLD STANDARD POLISH Nowy rozdział, nowa siła, nowe możliwości. Nareszcie sensowny one step mi zaczął wychodzić, gdyż tam lakier był już dość przewidywalny. Przed. Po. Zmatowienie przed. Zmatowienie po. Jeszcze nie do końca dotarta pasta ale widzę, że jest dobrze. X czasu później wyjeżdżam na zewnątrz sprawdzić jak jest. Słońce w ten dzień było bardzo mocne. Po fakcie zauważyłem, że miałem brudny obiektyw, przez co te kilka zdjęć jest słabej jakości, jakby niewyostrzone. Obejrzałem lakier w mocnym słońcu. Brak hologramów, ładne wykończenie. Jest bez porównania lepiej niż było. Wracam do garażu. Zderzaki i progi ratuję niezawodną maszyną Flex PXE z różnymi kombinacjami. Tyle tego miałem pod ręką, że dokładnie nie pamiętam co używałem. No a jaki wosk? No właśnie to był mocny dylemat. Okazja specjalna to i wosk musi być ciekawy. Zdecydowałem się na prezent od żony w postaci Fireball Cany Sherbet. Wielki napis SHOW CAR WAX zobowiązuje. Przed wyborem zrobiłem test na elemencie przed korektą. Efekt mówi sam za siebie Po korekcie i zabezpieczeniu będzie petarda. Aplikacja w sumie bezproblemowa. Po odczekaniu kilku minut i dotarciu otwieram drzwi i oczom ukazuje się przepiękny wet look. To był dobry wybór. Uprzedzając pytania. Dziwne odbicia na masce to chmury Za połysk na oponach odpowiedzialny jest Gyeon Tire Express. Bardzo go lubię za aplikację i efekt końcowy. Na życzenie kolegi usuwam naklejkę po rejestracji. Najpierw nożyk. Resztę ściąga niezawodny Koch Eulex. Szyby z zewnątrz umyje i zabezpieczy ADBL Hybrid Glass Cleaner. Szyby w środku umyje Bilt Hamber Trace Less. Wspominałem wcześniej o pantencie na tablicę rejestracyjną. Niewidoczne ramki zamiast tej podstawy plastikowej siadły wg mnie idealnie. EFEKT KOŃCOWY. Dla przypomnienia rzut oka do środka. No i to co tygryski lubią najbardziej czyli lakier. No tak. Zapomniałem czymś liznać felg. Rims Detailer na koniec Podsumowanie. Projekt był bardzo wymagający. Dał mi mocno fizycznie w kość, ale jestem bardzo zadowolony z efektu. Można by zrobić oczywiście więcej, jednak mając na uwadze założone cele i tak zrobiłem sporo więcej ponad to. Po prostu nie umiem zrobić mniej. No ale tak to jest jak do każdego samochodu podchodzi się z pasją Z góry dziękuję za poświęcony czas i czekam na komentarze36 punktów
-
TAk, Helsinki i jest znacznie taniej (resztę informacji na ten nowego serwera może udzielić @Slovak. Najważniejsze: FORUM POZOSTAJE! Co do spraw finansowych - w terminie późniejszym.35 punktów
-
Cześć. Pora na aktualizację E46. Jak kiedyś już pisałem, działania przy "zielonym" to pasja sama w sobie, po prostu nie umiem nic przy tym aucie nie robić. Wymiana oleju na Ravenol VST 5W40 i przy okazji nareszcie podłączony czujnik temperatury oleju w misce. Mam realna wiedzę jak jest naprawdę rozgrzany silnik. Mimo złapania pionu temperatury wody olej wciąż jest zbyt zimny do mocniejszej jazdy. Zdaję sobie sprawę, że po tylu latach ta informacja wiele nie pomoże silnikowi, jednak sam mam czystą głowę przed mocniejszym wciśnięciem gazu No i dzięki sprytnemu ukryciu w popielniczce mogę to zamknąć. Pod maskę lądują sportowe kolektory Schmiedmanna. Rynkowa cena 1450 nie zachęcała, jednak promocja w NIemczech u producenta na 790 z wysyłką pozwoliła na szybką decyzję. Początkowo nie zdecydowałem się na komplet z katalizatorami - z perspektywy czasu żałuję, jednak o tym później, bo finalnie są pod autem. Pod maską kolektory na miejscu. Silnik faktycznie odczuwalnie lepiej zaczął działać. Początkowo zaskakująco strzelał przy schodzeniu z obrotów, jednak po skasowaniu adaptacji nauczył się nowego przepływu spalin i zaczał chodzić bardziej kulturalnie. Bałem się głośnego dźwięku, jednak co ciekawe jest głośniej w środku z katalizatorami niż bez. Zanim zacznę dalsze perturbacje związane z wydechem łapcie kilka zdjęć z jeszcze ładnej pogody. Cały sezon mycia rinseless, ani razu standardowego mycia Na lakierze różnej maści QD niedługo zaczną się łuszczyć. Maskę przed zimą woskuję nabytkiem na który czekałem 10 miesięcy Pozdro @Tomas-sg Trzeci raz musiałem polerować pół maski przez kota. Przez kota którego nawet nie znam, bo ani ja ani żaden z sąsiadów takowego nie posiada... Nowy podłokietnik z alcantary zabezpieczem impregnatem Gtechniq L1 - jeszcze raz wielkie dzięki @Mumins za podarunek. Jeszcze jeden przerywnik. Przy okazji spotkania na myjni i przejażdki E92 M3 z V8 poziom sportowego coupe został zdefiniowany na nowo. Marzenie. Jednak poziom finansowy to przepaść. Wróćmy do tematu wydechu. Katalizatory Schmiedmann trafiłem używane, w bardzo ładnym stanie. Szybki montaż no i pomiar na hamowni. Silnik pokazał 301 Nm i 228 KM. Z fabryki 300 Nm i 231 KM. Wyniki super, zważając na to, że silnik ma 23 lata... No ale musi być "ALE". Samochód po odbiorze wg mnie zaczął brzmieć tragicznie i mocowo w porównaniu z setupem bez katów napewno nie było poprawy. Kupiłem te katalizatory z kawałkiem tragicznie dospawanych rurek i niestety do nich mechanik zamntował dalszą część. Nie będę nawet wrzucał zdjęcia jak to wyglądało, bo są to sceny drastyczne. Spoiny były dziurawe, a pod wspornikiem była dziura wielkosci kciuka. Auto już szykowałem na zimowanie, więc zdecydowałem, że sam spróbuję coś podziałać w temacie. Z wujkiem, poświęcliśmy pół soboty na prace montersko spawalnicze. To forum kosmetyki a nie techniczne, więc nie będę się zagłębiał w szczegóły, ale było to bardzo skomplikowane przez kąty z jakimi schodziły się rury oraz redukcję średnic i fakt, że były dedykowane do budy E39 a nie E46. Nie pomóg też fakt, że dołożyłem od siebie X PIPE. No ale finalnie udało się wyspawać coś takiego z mocowaniem na obejmy. Finalny setup wygląda w tym momencie tak. Wnioski? Ogólny sukces jak na taką ingerencję bez samochodu na przymiarki. Następnym razem zamontowałbym lepsze obejmy na połącznie katów z X-pipe i wywalił fabryczny rezonator - to będzie finalny setup tego wydechu w przyszłości. Teraz jest petarda. Samochód brzmi kulturalnie (nareszcie bez przedmuchów), ale z rasowym zacięciem - moc jest odczuwalnie bardzo dobra po nowych adaptacjach. W międzyczasie w piasek i proszek poszły osłony wydechu, które kiedyś próbowałem sam reanimować. Nie było warto. Za dwie zapłaciłem 50 zł... Oczywiście wszystkie śruby zamieniam na nowe nierdzewne. No i finał na ten moment. W międzyczasie montuję poliuretany stabilizatorów. Oraz wymieniam dyferencjał na kupiony kiedyś 3.07 z cabrio. Idealny kompromis między osiągami i normalną jazdą. Sprawdziłem podłogę i mocowania wózka. Na szczęście w idealnym stanie. Montuję również zimny dolot z osłoną termiczną. Osłonę okleiłem dodatkowo specjalną folią temiczną, aby nie nagrzewała się blacha od silnika. Oraz zamontowałem siateczkę, jako wstępny filtr na stożek K&N-a. Odczucia po tym zabiegu? Napewno nie jest gorzej, a wydaje mi sie, że zrobił się lepszy dół. Pasowałoby znowu sprawdzić na hamowni z naprawionym wydechem i nowym dolotem, ale nie chcę już męczyć auta. Serię ma napewno i to mi wystarczy. Idąc dalej. Skompletowałem brakujący jeden element zestawu narzędzi i wszystko wyczyściłem włókniną. Na gorsze dni wpadają nowe OEM dywaniki. Tak odnośnie detailingu - czasem szkoda pieniędzy na chemię i ratowanie używanych - nowe to nowe. Wymiana uszczelki podstawy filtra oraz uszczelki obudowy termostatu pchnęła mnie do ogarnięcia silnika od dołu. Trochę się nazbierało osadu przed te lata. Pianuję pianownicą IK Foam z kompresorem Xiaomi za pomocą Koch Chemie Green Star 1:9. Wcześniej zrobiłem oprysk wstępny z Tenzi Brudex. W pracach przy aucie zaczął w międzyczasie pomagać podnośnik płytowy Kompletnie nie planowałem tego zakupu, jednak trafił się dosłownie pod domem. Do docelowego miejsca życia będzie wbudowany w posadzkę. Jest to wymarzona opcja do detailingu, ale też mechanikę można sobie ogarniać bez problemu. Już na podnośniku poprawiam sobie silnik. Ta sama kombinacja czyli Tenzi Brudex i Green Star. No i teraz to wygląda spoko. Póki co nie zakładam osłony i obserwuję czy się gdzieś jeszcze nie poci dziadek 22 letnie wahacze też liznąłem. Z czarno szarych zmieniły sie w srebrne Idąc za ciosem ogarniam też tylne nadkola i zaciski. Po wyschnięciu to co się da zabezpieczam od dołu takim zestawem. No i już prawie ostatni temat czyli wymarzony Big Brake Kit. W skład jego wejdą zaciski tzw. duże Brembo z Alfy Romeo 159 oraz adaptery pod oryginalną tarcze z E46. Nie chciałem kombinować w roztaczanie otwórów w innych tarczach. Adapter posiada też możliwość montażu grubej tarczy z M3 jeśli nadejdzie taka potrzeba (choć raczej nie nadejdzie). Przed. Zaciskami zajęła się firma Alpaka Garage. Byli odpowiedzialni również za tył, więc wiedziałem, że przód też będzie zrobiony perfekcyjnie. Nie myliłem się. Zdecydowałem się na tarcze Brembo Xtra, klocki EBC Red Stuff oraz przeowody w stalowym oplocie Pizza Brakes. Czujnik klocków został połączony z system brembo wtyczką superseal. Zaciski zabezpieczone niezawodnym CarPro Dlux. Montaż i odpowietrzenie całości to była przejmnosć. Sprawdziłem oczywiście czujnikiem zegarowym całość - cieżko przez nawiercenia, jednak wszystko w normie. Wygląda to naprawdę genialnie. Do felg pasuje idealnie bez dystansu, a była obawa, że nie wejdzie. Co do testów drogowych to póki co się wstrzymuje, bo zakończyłem montaż i zaczął padać śnieg (nie mam zimówek). Nie obawiam się o skutecznosć, bo wiele osób przetestowało to rozwiązanie w warunkach torowych i zdawało egzamin. Przed finalnym montażem piasty i felgi czyczszczę nasadką ze ścierniwem. Finał aktuazliacji. Teraz tylko czekać na wiosnę i moment w którym będę mógł nawoskować auto Zymolem Concours od @antek1987 Szacun każdemu, który to przejrzał Przepraszam za chaos, który mógł panować podczas wpisu, jednak chciałem wrzucić jak najwięcej informacji.34 punktów
-
Witam wszystkich po małej przerwie Natłok pracy i obowiązków sprawił że nie było czasu na dodawanie nowych relacji ale oto i ona i jak widać z nietuzinkowym i egzotycznym autem na naszych polskich drogach. Mój bardzo dobry znajomy kupił zupełnie przypadkiem Corvette C5 którą odrazu po kupnie przyprowadził do mnie abym zajął się tym autem jak należy i przywrócił black. Auto ogólnie w niezłym stanie było ale wiadomo zawsze może być lepiej Mycie/dekontaminacja: -Koch AS -Meguiars Wash Plus -Ewocar Alka -Hyper Super Clean -Hyper Tire Clean -Hyper Wheel Clean -Vasco PreWash -Enzo Iron Dirt Remover -ADBL Pre Spray -Claytowel -Pędzelki Boski -Work Stuff Thunder Wheel Brush -EZ Detail EZ-GO Brush -Vickan szczotki -Karcher K520 Wnętrze: -CP Ech2o -Hyper Insider -Hyper Glass -Koch MZR -ADBL Bonnet -LCK Coralux Cleaner -LCK Coralux Intensivschutz -ScrubPad Polerowanie: -Zentool 15 -Flex PXE -Rooks 15 -Biały pad cuttingowy Royal Pads -Zółty Pad Polishingowy Royal Pads -Ewocar Heavy Cut 1 -Ewocar Fine Cut 2 -Neoxal Primer -Ipa 50% -Mother Mag and Aluminium Zabezpieczanie: -Ewocar Hydro36 -Ewocar Boost+ -Innovacar SC4 -AngelWax H20Go -ADS TireSeal -Meguiars Gold Class Trim Detailer -Ultracoat Ceramic Detailer Tak auto do mnie przyjechało: Jak widać auto czyste i zadbane ale zawsze moze być lepiej Na start dekontaminacja czas zacząć. Na początek koła: Jako że auto tylko przykurzone to zacząłem od Vasco: Po czym wlatuje moja ulubiona piana/oprysk: Piana pracuje to w międzyczasie zajmę się szczelinami: Dach wyszorowany również, widac ze auto zadbane bo dach również nie nosił oznak brudu itp ale oczywiscie musiałem po swojemu go zrobic Jako szampon uzyłem Koch AS a jako wspomagacz Megs Wash+ Na koncu iron + piana i recznik glinkujacy auto umyte to pora na suszenie: Jako że auto jest dość specyficzne to do wyczyszczenia szczelin posłuzyłem sie CP Ech2o i fibrami: Zauważyłem od razu ze rama okna wygląda dość słabo wiec postanowiłem się nią zająć: Odrazu lepiej wyglada i nie rzuca sie tak w oczy Szczeliny czyste to pora zająć sie srodkiem, nie ma tragedii bo ogólnie jest czysto ale zawsze moze byc lepiej Na poczatek pranie dywaników: Oprysk z MZR i wyszczotkowane na wkretarce po czym wypłukane myjką, i tak sobie schły pora przejsc do środka auta na poczatek szyby i lusterka: cieżko uchwycić było to lusterko bo mialo taki dziwny osad ale udało sie to usunąć Pora na mojego jednego z ulubionych IC: tutaj widać ile kurzu było No i pora na czyszczenie po amrykańsku czyli spryskujemy wszystko, pedzelek i wycieramy do sucha jest coś satysfakcjonującego w tej technice ze coraz bardziej mi sie ona podoba do szczeli użyte patyczki z ali konsola srodkowa ogarnieta pora na drzwi: Na plastiku jest pare otarć spróbowałem usunąć je magiczną gąbką ale cześć z nich zostąło, niestety niekiedy nie da sie usunąć wszystkiego na 100% pora zająć sie dywanem, był w miare czysty ale przebonetowałem go: Na koncu wyczesanie aby włos ładnie sie układał lewa strona ogarnieta to czas zająć sie prawa: tutaj to chyba nikt nie jeździł Fotele były malowane tuż przed przyjazdem do mnie bo podobno były w opłakanym stanie wiec tylko je delikatnie wyczyściłem i zabezpieczyłem, Zestaw z LCK coraz bardziej przekonuje mnie on do siebie Piana dośc sucha ale siła czyszcząca na bardzo wysokim poziomie do tego zabezpieczenie testuje juz jakis czas i jestem pozytywnie zaskoczony Wnetrze ogarniete to czas zajać sie lakierem, miała być igła wiec wpadły 3 etapy Pare prób i kombinacji i mamy to, na poczatek Ewocar 1 Heavy Cut pozniej Ewocar 2 Fine Cut a na sam finish wpada neoxal Primer uwielbiam ta kombinacje Tutaj jest po 2 etapach Ewoc 1 i 2 No to jak juz mamy kombinacje to lecimy z tematem, na poczatek Ewo 1 Zentool 15 biały pad Później Ewo 1 zółty pad i Rooks 15 Efekt po wypracowaniu pasty a tu efekt finalny jest dobrze Auto dość ciekawe do polerowania ale ma pare dziwnych zakamarków najgorsze chyba sa tylne lampy i dokładki na dole ale one maja i tak isc do malowania bo sa mocno zniszczone wiec je tylko odswiezyłem: Niezastąpione PXE Pasta oczywiscie wejdzie tam gdzie nie powinna wiec trzeba ja wygrzebac patyczkiem auto ma sporo zakamarków w których nie da sie dojść normalna polerka wiec posłuzył stożek na wkretarke tutaj powoli widac jak auto odzyskuje blask nie chciałem demontować znaczków bo mogłby peknąć wiec wyczyściłem wszystko dookoła niego ile sie dało: Jak ja lubie te patyczki z ali tak wyglada lakier po wycięciu rys, lekki haze ale poradzimy sobie z nim Podoba mi się Na dach wskoczyło zabezpiecznie: No i mialem usunąć wszystkie naklejki Teraz pora zająć sie kołami, niby ładne ale brakowało tego blasku z pomoca przyszła wkretarka stożek i neoxal primer różnice widać gołym okiem Jedziemy dalej z nastepnymi kołami koncówki sa az 4 wiec roboty 4x tyle Pora na wisienkę na torcie jakim jest primer Lakier nabrał niesamowitej głębi Jeszcze tylko szczeliny wyczyszcze auto gotowe do powłoki wybór padł na Ewocar Hydro36 bo daje niesamowity efekt na lakierze Lakier nabrał niesamowitej głebi ależ mi sie mordka cieszy jak ogladam te zdjecia Zostało troche powłoki wiec poszła na felgi Szyby mialy torche osadu wiec oczysciłem je primerem i na to wpadła NW pod maska tez musi to auto wyglada bo to w koncu nietuzinkowe auto Na podszybie poszedł boost+ ciezko było to uchwycic na zdjeciu ale plastik nabrał fajnego takie czarnego nasycenia na reszte plastików kenotek sprawdził sie swietnie wneki drziowe zabezpieczone QD od UC Jezzcze tylko uszczelki musze ogarnac bo takie jakies siwe i brudne, mały patent Megs + magiczna gabka, fajnie doczyszcza plus zabezpiecza No i efekt finalny: Własciciel auta poprosił mnie abym kupił mu pokrowiec na to auto i kazał auto przykryć żeby miał jeszcze większy efekt wow jak zobaczy ja u mnie Mam nadzieje ze relacje się spodobało, jak zawsze liczę na wasze komentarze32 punktów
-
Witam wszystkich ponownie tym razem przychodzę do was z nietuzinkowym autem jakim jest Mercedes klasy S w nietypowym wydaniu Coupe z stajni AMG. Auto to świeży nabytek prosto z Japonii mojego bardzo dobrego znajomego który postanowił oddać mi swoje nowe oczko w głowie na dopieszczenie. Auto do mnie przyjechało względnie czyste i zadbane ale wiadomo zawsze mozna cos poprawić Mycie/dekontaminacja: -SG Sleek Premium Shampoo -SG Citrus Oil -SG ALL Round APC -SG Red Devill Deegreser -SG Disolver T&G -SG Pure Black Tire Cleaner -SG D-tox -SG Fruit snow foam -SG EF Wheel Cleaner -Claytowel -Pędzelki CARPRO -Vikan -EZ Detail EZ-GO Brush -Karcher K520 Wnętrze: -Binder Premium Interior Cleaner -SG Perfect Glass Cleaner -SG Fabric Cleaner shampoo -CT Inside Cleaner -Colourlock Soft -Colourlock Versiegelung -Good Stuff Leather Milk -ScrubPad Polerowanie: -Zentool 21 -Flex PXE -LE A1000 -Niebieski pad cuttingowy Royal Pads -Niebieski pad Cuttingowy Royal Pads -Żółty pad (ADBL/Royalpads) -3D ONE -Neoxal Primer -Colinite Metal Wax -Ipa 50% -K2 Klinet -ADBL Wipe Out Zabezpieczanie: -Ewocar Hydro36 -Neoxal QD -Aqua Glass Protection -Soft99 Glaco -SG Back 2 Black -Meguiars Gold Class Trim Detailer Tak auto do mnie przyjechało: Jak to mowie nie ma tragedii ale i tak będzie co robić, standardowo zaczynam od mycia kół: Felgi ogarniete to pora zajać sie lakierem na początek piana zrobione z SG CO: Stara wersja wiec piana dość kaszkowata a ja zaczyna pędzelkowa szczeliny: Wstępne umycie za mną wiec por na mycie właściwe: Auto umyte wiec pora na dekontaminacje: Disolvera postanowiłe wzrouszyć i troche mu pomoc rekawicą: Po nim czas na D-toxa Na to wskakuje piana: I przechodzę do glinkowania: Finalne spłukanie i wjazd na garaż w celu osuszenia auta: Pierwsze mocne zadrapanie już zauważone: Ogólnie lakier w niezłym stanie jest: Kombinacja na ten lakier: Wyszło całkiem niezłe wiec jedziemy z całym autem Rant drzwi oczywiście cały obity wiec kupiłem zaprawkę w kolor i postanowiłem zamalować uszkodzenia: Tylne lampy mocno zniszczone: Przejechane tą sama kombinacja co lakier wiec 3D One i wyszły naprawdę dobrze Ciężko na tym lakierze uchwycić rysy Auto wypolerowane z grubsza i juz wyglada to całkiem dobrze Elementy black piano pokryte waterspotami i rysami wyglądały okropnie: Ideału nie ma ale jest o niebo lepiej Elementy lusterka gdzie sie dalo to zrobiłem maszyna a gdzie nie to recznie musiałem sie wspomoc: Lista progowa wyglądała strasznie: Ja jestem zadowolony jak na tak uszkodzone listwy wyszło naprawdę dobrze, Znaczek miał uszkodzenie wiec postanowiłem to zamalować zaprawka Oczywiscie zapomniałem zrobić zdjecie po... Przednie lampy tez nie wygladały za dobrze od zaschnietych WS i chemi grill również nie wygladał zbyt dobrze, liczne odbarwienia wiec zająłem sie nim recznie: Efekt naprawde dobry wiec lecimy z całym grillem: Zbedne naklejki zostały usuniete: Szyby były w dobrym stanie jedynie troche WS'ów było ale Neoxal Primer poradził sobie z nimi bez problemu: Dolny grill wyglądał jeszcze gorzej niż górny gdzie sie dało to zrobiłem maszyna na przedłużce a gdzie nie to musiałem robić ręcznie, na zdjęciu może nie wiadc ale roznica była koloslna. Tutaj przed: Małe 50/50 Pod klamkami rownież masa syfu sie zabrała: Bardzo ładnie zeszło. Miedzy listami zostało troche pasty wiec nimi tez trzeba sie zająć: Koncówki wydechowe nie wygladały nieźle ale zawsze moga wygladac lepiej Uszczelki zewnetrzne wyczysciłem CT Inside Clenaer plus Magiczna gąbka Małe 50/50 Lakier skonczony pora zabrac sie za wnetrze: skóry niby czyste ale zrobilem 50/50 i widac juz spora roznice w odcieniu ale do skóry to jeszcze wróce pora na dalsze czyszczenie: Zaczynam od tyłu: Zestaw gotowy: Na początku odkurzanie: z tyłu było w miare czysto Chciałem zobaczyc czy bedzie jakaś róznica widoczna przy czszczeniu skóry ale była tak minimalna ze ledwo było ją widać Szyby w dół i szczyscimy wszystkie szczeliny: Za pasażerem z tyłu było dość bnrudno wiec postanowiłem to przeprać: Jasna tapicerka i brud niewiadomego pochodzenia wiec nie spodziewałem sie cudów. Wracam do czyszczenia wnetrza na skóry wleciał Colourlock Soft a na plastiki i dekory Binder: W listwach drzwiowych zostało sporo syfu ktorego udało sie wyciagnąć wykałaczką Na początku zdjemuje jakies japońskie ustrojstwo które i tak nie działało: O dziwo udało sie zdjąć bez wiekszych szkód myslałem ze bedzie gorzej. Środek nie jest jakoś mocno brudny wiec postanowiłem użyć mojego ulubionego IC: Bezpieczny dla skóry wiec nie obawiam sie go uzywac w mercedesie gdzie wiekszość wnetrza jest pokryta skórą Niby nie było brudne ale mimo wszystko widac różnice po czyszczeniu Wszystkie ekrany przetarłem ADS: Kierownica wygladała na bardzo czysta wiec tylko przetarłem ja delikatnie aby moc ja zabezpieczyć na nowo Tu małe 50/50 z czyszczenia skóry na drzwiach nie zapoimnam o szczelinach okiennych bo przy tym aucie szczególnie widac brud w nich oraz o dobrym wyczyszczeniu szyb odrazu lepiej Stare niepotrzebne naklejki z szyb również znikły Odtłuszczam całe auto: W czasie jak rozpuszczalniki odparowywuja ja zabezpiecze opony: Auto gotowe na przyjcie powłoki: Wybór padł na Hydro36 Powłoka moze nie jest mocarzem ale daje niesamowity wygląd Zdjeć z aplikacji nie mam bo tam jednak liczy sie czas. Po ceramice przyszła pora na zabezpieczenie skór: Pieknie chłoneły skóry Versigelunga dostaly porzadna warstwe a na to aby dac im jeszcze lepszego wygladu i troche zapachu wpadł nieoceniony Leather milk Na wneki drzwi wpadł: na przednia szybe wleciał NW od Aquy: A na boczne glaco Rollon Pozostałe elementy zabezpieczyłem Binderem premium interior wax: Uzbrajam auto w dywaniki: I pora wyjechać na słońce Dziękuje za doscrollowanie do końca mojej relacji. Mam nadzieje że się podoba i jak zawsze liczę na wasze komentarze!32 punktów
-
Mała informacja, aby Was uspokoić. Znalazłem o 50% tańsze serwery w Niemczech (niestety polscy dostawcy usług już dawno osiągneli absurdalny poziom). Jesteśmy obecnie w trakcie konfiguracji serwera, a w najbliższych dniach zmigrujemy całą infrastrukturę na nowy serwer i przedstawię nową ofertę współpracy dla partnerów.31 punktów
-
Temat jest na tyle ogarnięty, że technicznie wszystko na nowym już serwerze działa i teraz mamy czas na obliczenie wszystkich kosztów oraz przedstawienie propozycji wsparcia finansowego. Info: Forum nie jest do sprzedaży! (dziękuję za zainteresowanie). Dziękuję również wszystkim, za tak pozytywne opinie o naszym forum, którego każdy z nas jest jego częścią. Po przeczytaniu wypowiedzi tutaj w temacie, które dodały mi pozytywnej energii, uświadomiłem sobie, iż forum nie może być zamknięte lub sprzedane. Jednocześnie: Forum to ma nadal być źródłem neutralnej i niezależnej wiedzy, tak aby każdy mógł wyrazić swoje uwagi i opinie na temat produktu bez względu na markę lub producenta. Dajcie nam proszę jeszcze troszkę czasu na ogarnięcie tematu finansowego.30 punktów
-
Spokojnie - znajdziemy z pewnością jakieś sensowne rozwiązanie. Faktem jest, że po otrzymaniu nowych faktur za serwer i techniczne wsparcie (znów znacznie wyższe), postanowiłem nie przedłużać umów - stąd ta informacja o zamknięciu forum. Natomiast nie spodziewałem się tak pozytywnego rezonansu. Jestem zaskoczony, więc pracuję nad tym, aby forum dalej istniało. Dajcie mi / nam parę dni na przygotowanie rozsądnego planu. Mnie również zależy na tym, aby te wszystkie informacje i wypociny nie poszły do kosza. Pozdrawiam Wszystkich30 punktów
-
Jesteśmy na etapie migracji na nowy serwer, więc część postów może Wam zniknąć w najbliższych godzinach. Propagacja domeny potrwa kilka godzin.26 punktów
-
Siemanko , cześć i czołem ! Pamięta Mnie tu ktoś jeszcze ? Wracam z drobną robótką . A jako że dawno nie "bawiłem sie w detajlingi" to stwierdziłem że sklecę relację na szybko . Nie będzie to tak gruba relacja jak dawniej , nie będzie ogromu zdjęć . Teraz trochę o samym aucie - 16 rok , przebieg jak kupiłem 240 k , auto miało tylko malowany zderzak tył . Auto ganiane w 90% autostradami więc przód ma troche odprysków itp . Tak się to prezentowało przed korektą . Dekontaminacja - Iron ( szczerze mówiąc/pisząc nie wie jaki ) Kolor nie zbyt pozwalał na pokazanie krwawienia , ale musicie mi uwierzyć na słowo że było czerwono . Jak widać smoła też się panoszyła . Żeby dobrze wypłukać Iron'a wjechała piana , zostało mi sporo po DM wiec oczywiste że wjechała Detailer's Magic Foam Magic . Jak widać iron miał co zbierać . Czas na T&G - użyłem Detailer's Magic Tar and Glue Magic . Jak widać resztki BSD jeszcze się trzymają . T&G działa , a ja nie zrobiłem wiecej zdjęć . Kolejne pianowanie . I efekt tego co spłynęło z pianą z lakieru . Piana spłukana , wiec czas na detale i pędzle z APC Właśnie się zorientowałem że nie ściągnąłem blach W tkz międzyczasie ogarnąłem koła - Iron - DM CTRM i szczotki pędzle itp . Spłukuje resztki z pędzelkowania , wnęki itp . Teraz czas na moje odkrycie - Clay Pad od Sonaxa . Świetna sprawa ! "Glinkuje" na wodnistej pianie . Po "glinkowaniu" widać piękną tafle . Więc czas na mycie na jedno wiadro . DM Reset Shampoo dał radę z resztkami pozostałości na lakierze . Czas na korektę , jeżeli liczycie na cięcie do zera każdej rysy to was rozczaruje . Nie walczyłem o każdą rysę . Lakier po prostu miał odzyskać to coś . Kombinacji past i padów było wiele . Menzerna 500 , Koch Heavy cut , AIO od 3D a pady Sonaxa . LC i inne . Teraz trochę 50/50 . bez większych opisów . Finish to Koch AntiHolo i dał taki efekt Finalne mycie . Przed LSP . Cały lakier ogarnięty IPĄ a następnie HDC przed wisienką . Niebieskie auto to i niebieski wosk Nie mam zdjęć z ogarniania dresingów na opony itp . Ale finalnie wyszło to następująco Lakier mocno odżył o co mi najbardziej chodziło . Początkowo myślałem o jakiejś powłoce , ale ... ale otworzyłem swoja magiczną szafę i wybrałem wosk . Przynajmniej na okres wiosna/lato . Z racji że auto robi miesięcznie 4/5 k po autostradach to pewnie na zimę wrzucę jakąś powłokę . Mam nadzieje że się podoba i wybaczycie okrojoną wersje relacji !26 punktów
-
Z racji, że z oryginalnej relacji zniknęły zdjęcia wstawiam ponownie Asterka rocznik '98, całe 60 kunia mocy i wyposażenie ABC.... za to niewielki przebieg i jak na Opla z tych roczników niewiele rdzy Nie jest to typowy gruz, jakim była Toyota, ale odkop garażowy. Kupiłem ją jako uszkodzoną, wg właściciela padła pompa wody i auto stało w garażu od 2016r. Tak więc na lawecie udaliśmy się do zaprzyjaźnionego mechanika, gdzie wymieniłem kompletny rozrząd z pompą wody i termostatem. Dostała również nowy płyn chłodniczy, olej, wszystkie filtry, aku, świece zapłonowe oraz oponki Pojeździłem troszeczkę i udałem się do blacharza zlikwidować największe ogniska korozji Blacharz może i był tani i zrobił co trzeba, ale zostawił po sobie sporo bałaganu i wszechobecnego syfu Potem nastały trudne czasy zawodowe i Asterka poszła w odstawkę aż do końca sierpnia, kiedy to w końcu udało się ruszyć z projektem Podsufitka się trochę "zwisła" Z racji, że bawię się grzecznościowo u Ojczulka w garażu nie mogłam mu dać eksmisji na dłuższy czas, tak więc prace prowadzę na raty Zacząłem od środka, bo to udało się zamknąć w weekendzie i wyprowadzić auto na zewnątrz Na początek wymontowałem wnętrze Tu chciałem sprawdzić w jaki sposób zamontowany jest emblemat i..... wypadł po dotknięciu. Okazało się, że trzymał się tylko na bolcach prowadzących Skoro podsufitka wyjęta to zabrałem się za oczyszczenie Wszystko stare i odpadało za dotknięciem, więc poszło szybko Następnie odkurzanie wspomagane tornadorem Najbardziej brudzący etap za mną, więc biorę się za plastiki Na początek ponowny przegląd sytuacji Z czyszczeniem startuję z Interio od Kiurlaba, ale w pewnym momencie się skończyło i przeszadłem na P&S Xpress Interior Cleaner Przechodzę do bonetowania boczków drzwi i prania podłogi Użyłem GS Fabric Cleanera Niby auto budżetowe, ale jak fajnie wyglądały wnętrza aut w latach '90... Fajne faktury materiałów, welurki... nie to co teraz - wszechobecny plastik Boczki aż takie brudne nie były.... .... czego nie można powiedzieć o podłodze, ale w sumie nie jest to dziwne w 27 letnim aucie Pora na fotele Tornador bardzo pomocny Do prania użyłem Maxifi Fast Brite, odkurzacz Lavor GBP20 Fotele schną, więc czas zająć się podsufitką. Kupiłem zestaw na Alle..., tak średnio udało się trafić z kolorem, choć robiłem dwa podejścia. I tak jestem zadowolony, że udało się ją zregenerować Nie obeszło się bez drobnych fuck-upów, ale jak na pierwszy raz, to tak na 3+ Drobne prace prowadzone po pracy, aby robota szła do przodu.... Kołpaczki - CarLab Express Wheel Cleaner do wstępnego umycia, potem ostro GS Acid Wheel Cleaner 1:5 Innego dnia plastiki.... (P&S XIC) Fotele wyschły, więc impregnacja Kolejne plasticzki.... Kolejny drobny krok - komora silnika Oprysk z pianownicy Bilt Hamber Surfex HD 1:10 Pędzelkowanie Surfexem 1:15, mocne tłuszcze wspomagane Cleantle Industrial Degreaser 1:7,5 Poprawiłem kilka miejsc widocznych powyżej i na koniec zabezpieczyłem Motor Plastem od Tenzi No i w końcu nastała ta chwila, gdzie już nie dało się robić na raty.... 3 dni urlopu i jazda! Pojazd jak widać ekologiczny.... no i mam towarzysza który spacerował sobie po aucie Zacząłem od najbrudniejszej roboty, czyli od kół. CarLab Wheel Cleaner na początek Nie obyło się bez GS Acid Wheel Cleanera1:5, neutralizacja Tenzi Kolorowa Felga Felgi w stanie jak widać, budżet naciągnięty, więc zostają w takim stanie jak są..... i tak pod kołpakami Nadkola - oprysk i pędzelkowanie Surfex HD No to do mycia... Wstępna piana Kiurlab Chocco Musse Po spłukaniu czyszczę zakamarki... Surfex HD 1:15 Mycie właściwe GS Pure Shampoo Suszę i wchodzi T&G od Elite Detailer. Świetny zapach, nawet moja Mama strasznie wrażliwa na zapachy się zachwycała Ponowne mycie i suszenie i wchodzę z deironem - ADBL Vampire Light O ile T&G za dużo nie znalazł, to Vampirek już tak Postanowiłem wyglinkować na deironie. Ręcznik glinkujący, ale firmy nie pamiętam, na opakowaniu nie ma info, a już trochę ze mną jest Na koniec piana (Chocco Musse) Spłukanie i mycie finalne Ultracoat Shampoo+ Przechodzę do inspekcji. W naszym rozumieniu jest dramat, o którym wiedziałem, ale i tak lakier w kilku miejscach mnie zaskoczył. Wiedziałem o klapie bagażnika z mnóstwem głębokich rys, których usunięcia się nie spodziewałem, ale znalazłem coś na drzwiach i sporo odprysków na masce, których wcześniej nie było widać Kolejny dowód na to, że to eko auto Oznaczam sobie miejsca do poprawek papierem ściernym (Kovax 2000) Polerujemy... Wybrałem kombinację Lake Country SDO CCS z Optimum Hyper Compound. Zacząłem od detali tylnej klapy i innych trudniej dostępnych miejsc oraz tylnych lamp. Evoxa HDF12 z padem 75mm, reszta ADBL Roller 21 z padem 150 mm No i jestem w szoku! Nie spodziewałem się takich efektów.... miałem ból głowy jak zamaskować te białe rysy na klapie, a tu prawie wszystko zeszło. Grubasy zostały, ale w zupełnie innych miejscach W założeniu to miały być 50-tki, ale kiepski ze mnie fotograf Tu w końcu coś widać.... W drugim etapie miał być zestaw Optimum Hyper Polish z pomarańczowym padem waflowym Optimum, ale po wielu rekomendacjach na forum zmieniłem zdanie i finalnie weszło Essence z pomarańczowym padem od Zvizzera. Maszyna - bezprzewodowy Rooks DA 15 Mimo słabych zdolności fotograficznych udało się wychwycić 50-tkę Essence się sezonuje, a ja w tym czasie zajmuję się zabezpieczaniem plastików Na kołpaki, lusterka, podszybie, klamki i słupki B wlatuje Dlux Zderzaki i listwy boczne atakuję Owatrolem Na szyby wrzucam hydro z Superior Glass Finalne dopieszczenie plastików wewnętrznych i kół. Góra FW Gentleman, dolne plastiki odświeżam Perlem 1:3 Wiem, błyszczą się jak psu jajca, ale po odparowaniu wychodzi fajna satyna. Lubię ten dressing do opon Perl wjechał również na nadkola i chlapacze, ale nie zrobiłem z tego dokumentacji. Jak już wszystko ogarnięte przyszedł czas na wisienkowanie tego tortu.... W zamyśle miałem Zymol Carbon, ale po konsultacjach na forum zmieniłam zdanie i stanęło na Souveranie Bardzo żałuję, że zdjęcia tego nie oddają, ale ten wosk wydobył z lakieru niesamowity look - jak w opisie wosku jest piękny efekt 3D! O to mi chodziło! Pięknie dziękuję za rekomendację! ... no ale pod postem wywiązała się dyskusja i postanowiłem spróbować. Klapa bagażnika w Carbonie. Jest ładnie, ale efekty 3D nie widzę. Zobaczymy jak z trwałością Trochę foteczek z finalnego efektu, jako amator jestem bardzo zadowolony Zapewniam, że to chmurki Pisałem, że na 3+? Jeśli tu dotarłeś, to dziękuję za cierpliwość i przepraszam, że kiepski ze mnie fotograf. Auto wyszło fajnie jak na swój wieki stan. Zapewne wielu znalazło by jakieś niedociągnięcia, ale cały czas się uczę, a tego typu gruziki to świetny materiał szkoleniowy Jako, że wprowadzam relację ponownie, już wiem, że Forum przetrwało!22 punktów
-
@CleanerFreak my także jako marka oferujemy wsparcie finansowe rzeczywiście mozna tutaj merytoryczne i pogadać, przekazać wiedze a także wsłuchać sie w głosy użytkowników. Niestety żadna grupa na fb tego nie da22 punktów
-
Dobra słuchajcie to ja stawiam sprawę prosto i krótko. Z mojej strony funduje przynajmniej sześć miesięcy forum. W tym czasie zastanowimy się co dalej. Premium i zrzutka po kawałku nam sie rozjedzie w tym czasie. Chętni do zrzutki mogą dorzucać się u mnie PW numer rachunku i płace Mamy pewien obowiązek wobec świata żeby zachować ślad po dużych projektach i całą wiedzę która jest na forum.22 punktów
-
Witam Wszystkich ponownie! tym razem przychodze znowu z dość nietypowym i mało spotykanym na naszych ulicach autem jaki jest Lexus GS300. Auto stosunkowo młode jednak w aucie to chyba od nowości nie było sprzątane a pikanterii dodaje brak dywaników przy jasnym dywanie... Takie auta sprzeta sie najlepiej wiec zapraszam wszystkich do seansu Mycie/dekontaminacja: -Megs Wash+ -Cleantech Citrus Foam -Cleantech APC -CleantechT&RC -Cleantech Red DeWheel -Ręcznik glinkujacy - Mac Pricboart -Allegrini Go Go Insect Wnętrze: -Cleantech Inside Cleaner -Cleantle Interior Cleaner+ -Cleantle Glass Cleaner2 -CleanTech Leather Cleaner -CleanTech Leather Protector -Excede Encapsulator Polerka: -Red Rage -3D ONE Zabezpieczanie: -ADBL Rimtector -Soft99 Glaco rollon -Hydrophobic Coat Ceramic Wax Red Na poczatku standardowo zobaczymy z czym mamy do czynienia: Jak widać z zewnatrz nie jest zle za to w środku jest co robic... No nic stadardowo zaczynam od kół Zestaw gotowy do mycia: Na poczatek opłukać felgi aby pozbyc sie piasku: Wneki traktuje APC i zaczynam szorowanie: Nastepnie oprysk na felgi tez z apc i wlatuje ze szczotka: Na koniec czyszcze opony: Jako że auto w miar czyste to wlatuje z tarem: O dziwo na aucie nie było praktycznie smoły spłukuje i jedziemy z myciem: Oprysk na owady bo troche ich było: i wlatuje z pianą: Jak widac zaczyna się sciemniać wiec lece szybko z myciem: Na koniec deiron i piana i glinkowanie: Skonczone juz po ciemku wiec wjazd na garaż i suszenie. Nastepnego dnia zabrałem sie za wnetrze a było co robic... Najpierw wstepne odkurzenie: Odrazu lepiej ale moze uda sie cos ten dywan uratwoać chociaż jest on na tyle brudny ze cudów sie nie spodziewam: Wlatuje excede encapsulator i zaczynam szczotkowanie: Na koncu wszystko zebrałem odkurzaczem, jest lepiej ale do ideału brakuje duzo jednak tutaj czas mnie gonil i nie było czasu na zabawy z powtórnym praniem lece dalej z odkurzaniem i wybonetowaniem podłogi: W dalszych partiach auta znacznie lepiej to wyszło. Teraz pora na bagażnik: jest roznica Zaczynam walek z plastikami, zestaw gotowy do tego jeszcze scrubpad z ali wpadł jest brudno, zaczynam od deski rozdzielczej i juz czuje ze bedzie co robić czyszczenie takich aut sprawia mi przyjemność, stare fajne plastiki do czyszczenia które super sie czysci. Aż chce sie pracowac a nie jak w nowych autach gdzie tylko duze tablety i wszedzie piano blacki... Kierownica ładnie odżyła, mialem obawy czy napisy nie zejda jednak jeszcze dobrze sie trzymaja pod warstwą brudu Wszedzie gdzie tylko mogł być brud to był... No nic trzeba zacząć czyścić Odrazu przyjemniej Jedziemy dalej: Na palastikach było masa wszelkiego rodzaju brudu... Wszystko uklejone i brudne ale jak widac udało sie w miare doczyscić wszystko Pora na skóry: Takiej 50/50 jeszcze nigdy nie udało mi sie zrobic Aż miło popatrzec Skóry wyczyszczone to zająłem sie wydechem który az sie prosił o troche czułości Nie jest moze idealnie bo swoje on przeszedł ale dało rade cos z niego wykrzesać wlatuje dressing na opony: Oraz QD do zabezpieczenia kół: A na skóry zabezpieczenie: NW na wszystkie szyby tak aby lepiej sie jeździło w deszczu: No i lapmy wymagały polerki: Wisienką na torcie jest wosk A tak auto prezentuje sie Dziękuje ze dotrwaliście do końca relacji. Mam nadzieje że spodobała wam się mimo tego ze paru zdjęć niekiedy nie udało mi się zrobić bo zwyczajnie gonił mnie czas i zapomniałem o nich. Jak zawsze liczę na wasze komentarze!21 punktów
-
Cześć! Chciałbym się z Wami podzielić kilkoma słowami na temat powłoki/Quick-Coata ADS Repel. Warto dać sporo towaru (ja aplikuję dużymi kostkami Gyeona, ale można też mniejszymi zamiennikami lub po prostu Suede), jest to powłoka, która lubi gdy się jej "nadleje". W pudełku jest załączony duży atomizer ze skróconą rurką i ja z niego korzystam. Na jeden duży panel trzeba psiknąć 4-6 razy i rozprowadzić dowolną metodą - ja zawsze robię okno aplikacyjne i później rozprowadzam krzyżowo. Parę spostrzeżeń: - produkt tłusty, bez jakichkolwiek problemów przy aplikacji, - porównywalny wydajnością do tradycyjnych powłok (sporo się go zużywa, ale przynajmniej w przypadku aplikacji ww. kostkami, towar można bardzo długo rozprowadzać), - docieranie bezproblemowe - nie jest to ani bardzo śliska powłoka przy docieraniu, ani tępa, natomiast ze względu na duże obszary, na których możemy sobie pozwolić na pracę (w temperaturze pokojowej, spokojnie można położyć na 3 elementy i dopiero docierać, np. błotnik przód, drzwi i drzwi), łatwo coś przeoczyć więc warto się wesprzeć dedykowanym oświetleniem - patent z dołożeniem produktu i natychmiastowym dotarciem nie zadziała po 20-30 minutach. Polecam pracę na dwie gładkie fibry o nieco większej niż standardowe 360gsm gramaturze. - tradycyjnie dla powłok, szkło robi się mocniejsze z godziny na godzinę po dotarciu, dając bardzo przyjemną "satynową" śliskość (na swoim aucie aplikowałem ją 30.11 i cały czas przejeżdżając fibrą/palcem czuć, że lakier jest zabezpieczony, jakby świeżo przetarty śliskim qd), - świetnie siada na wszelkiej maści plastikach i uszczelkach, wyraźnie je przyciemniając. Nie polecam aplikacji na szyby - mimo początkowego zachwytu, że może zadziałać fajnie jako NW, po 6 tygodniach nie było już na szybie czołowej praktycznie żadnego efektu hydrofobowego. Pierwsze próby trwałości: Poniżej kilka fotek z aplikacji oraz wygląd po. Zachęcam do dyskusji!18 punktów
-
Właśnie otworzyłem ten temat i... Szok !!! Podpisuję się pod wszystkimi powyższymi postami - nie można i nie wolno zamykać forum !!! Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, ale (poza DW) jest to najprężniej działające i rozwinięte forum o tematyce detailingowej w Europie !!! Zakończenie działalności KA będzie dla polskiego detailingu tym, czym byłoby dla kultury zamknięcie Muzeum Luwr w Paryżu... KA to skarbnica wiedzy i doświadczeń. Bez tego forum "starzy detailerzy" jakoś sobie poradzą, ale zaczynający (lub planujący rozpocząć) przygodę z detailingiem / valetingiem będą mieli zdecydowanie pod górkę. YT i grupy na FB / Insta to nie wszystko... Zdaję sobie sprawę, że wprowadzenie opłat za członkostwo KA spowoduje odpływ części forumowiczów, ale 150 PLN rocznie to nie majątek - to raptem wyjście na jedną sobotnią imprezę (czasem takie wyjście generuje większe koszty). Liczę na to, że uda się utrzymać działanie forum i czekam na dalszy rozwój (pozytywny) sytuacji.18 punktów
-
@Administrator kto jest właścicielem forum? Jeśli ma być forum zamknięte zupełnie. Czy rozważacie przekazanie własności forum, baza domena software. Mam na to pomysł. Drodzy. My tu wszyscy jesteśmy gośćmi. I kustoszami. To jak z kilkudziesięcioletnim zabytkowym samochodem. Nie jesteś właścicielem a opiekunem. Należy do historii i przyszłych pokoleń. Masz obowiązki. Obowiązkiem jest zakończyć to z klasą. Myślałem o tym chwilę. Mam pomysły. Wręcz wydaje się to dosyć robialne. Pogadamy?18 punktów
-
Witam ponownie! Prawie pół roku ciszy ale to nie oznacza, że nic nie grzebałem przy aucie Jak już kiedyś pisałem. Ciągłe dążenie do perfekcji to jest proces którego nie da się zakończyć, ale próbować warto (jeśli tylko sprawia satysfakcję tak jak mi). W tej aktualizacji przejdziemy przez mechanikę, doposażanie, car audio i zakończymy woskowaniem RODZIAŁ I - MECHANIKA Przegląd przeszedł wzorowo. Przyjemnie się rozmawiało z diagnostą o stanie auta jak i z właścicielem pięknej E30, która też była na przeglądzie. Diagnosta prześwietlił samochód i wyszły delikatne luzy na sworzniach wahacza - po 22 latach miały prawo. Decyzja, wymieniam na Meyle HD. Wymieniam samemu, choć drugi raz bym się naprawdę mocno zastanowił. Walka była okrutna. Wybiłem w końcu specjalnymi widełkami i 2x większym młotem niż ten który widać na zdjęciu. Podziwiam mechaników, którzy muszą to robić na codzień. Wahacze zabezpieczam bezbarwnym woskiem od Fuchs. Zabezpieczy gołe aluminium. Po wymianie obowiązkowa zbieżność. Były potrzebne delikatne korekty. Oprócz tego zauważyłem wyciek spod podstawy filtra oleju. Kiedyś już to robiłem, jednak użyłem dostępnej uszczelki w zamienniku, która poddała się bardzo szybko. Oczywiście wszystko myję oraz odkurzam piasek który zebrał się w zakamarkach. Podstawa też wyczyszczona na tyle na ile mogłem. @Qlimaxss ten czarny klucz dynamometyczny, który kupiłeś niedawno służył mi kilka lat jednak finalnie sam się rozkręcił przez co straciłem wiarę w jego kalibrację. Aluminium nie wybacza, dlatego okręcam wszystkie śruby nowym nabytkiem Jonnesway o zakresie 10-60 Nm. ] Wymieniam też główną gumę dolotu. Stara miała w rogach małe pęknięcia ze starości, więc kupiłem OEM BMW - zamienniki mają zbyt małą sztywność i potrafią się zassać. Gumę zabezpieczam sylikonem. Przy okazji prac przy podstawie filtra wymieniłem też pasek główny i od klimatyzacji oraz czyszczę zbiorniczek od płynu do wspomagania. Wróciłem też do oryginalnej puszki filtra powietrza. Dolot K&N był dla mnie za głośny. ROZDZIAŁ II - DOPOSAŻANIE Jako, że BMW to klocki Lego to już od dawna chodziła mi po głowie myśl, aby założyć tylną roletę elektryczną na przycisk. Po prawie dwóch latach poszukiwań zakupiłem pełny kompletny zestaw. Tylna półka z wycięciem była na pierwszy rzut oka w stanie agonalnym- całkowicie wypalona od słońca oraz brudna. Po dokładnym bonnetowaniu półka zrobiła się czysta, jednak dalej zamiast czarnego miała kolor fioletowy Na ratunek przychodzi COLORMATIC TEXTILE SPRAY. Dwie puszki, kilkanaście warstw i efekt zadowala mnie na tyle, że bez wstydu montuję ją w samochodzie. No ale półka to nie wszystko. Co z samą roletą? Najpierw podłączam całą elektrykę na stole, aby zobaczyć, czy faktycznie jest sprawna jak zapewniał sprzedawca. W końcu te części mają ponad 20 lat. Działa. Roletę czyszczę tornadorem i interior cleanerem od P&S. Oplot przewodu zapobiegający obijaniu był sparciały więc zrobiłem swój patent. Teraz zostało mniej przyjemne, czyli wybebeszenie połowy samochodu i położenie instalacji. Na szczęście auto mam opanowane bardzo dobrze, więc idzie to w miarę sprawnie. Przewody puszczane w miejscu oryginalnej wiązki więc nic nie widać. Przycisk podłączony i świeci - wcześniej tego nie zweryfikowałem. Tył wymagał również sporo pracy, jednak upiekłem dwie pieczenie na jednym ogniu i przy okazji położyłem sobie idealnie przewody pod car audio, o którym bedzie mowa w kolejnym rozdziale. Przy okazji wyciągam kratki, do których nikt nie zaglądał od nowości i czyszczę. Oraz zabezpieczam dressingiem od Fresso. Działa! Trzeba się również przyznać do porażek. Jak to w starym samochodzie czasem się coś urwie. W tym miejscu akurat mocowanie boczka oparcia. Robię więc naprawę z blachy i mocowanie jest mocniejsze niż było Przydaje się również zestaw spinek - zawsze coś się dopasuje. Kończymy składanie i przedstawiam efekt finalny. Nowy przycisk dumnie spoczął obok tego od wyłączania trakcji. Czy było warto? Pewnie! Bardzo duża satysfakcja i nowy bajer bardzo cieszy. Dzięki niej w środku jest jeszcze przyjemniej (bo ciemniej) i rozprasza słońce i światła samochodów z tyłu. Dodatkowo zakładam customowe mocowanie gaśnicy. Miałem oryginalne mocowanie pod fotel, jednak nie ufałem mu i balem się, że gaśnica się odepnie i wpadnie prosto pod pedały. Teraz nie ma takiej opcji, a dostęp jest za jednym pociągnięciem. Poprzednio było tak. Fajnie schowane, jednak mało stabilne. Z dodatkowych bajerów to dostałem od żony ładne rameczki Syndykat w wersji slim, oraz leżak do garażu Korzystając z okazji kupiłem też customowy przycisk do przepustnicy wydechu, jednak na ten moment wątpię, że go kiedyś użyję Aktualny układ wydechowy jest dla mnie idealny (na ten moment ) ROZDZIAŁ III - CAR AUDIO Tę modyfikację chciałem robić jako jedną z pierwszych przy zakupie samochodu, jednak finalnie zdecydowałem się na nią po 9 latach. Dlaczego? Trzeba to zrobić raz a dobrze. Czy zrobiłem dobrze? Niech oceni ktoś kto się na tym dobrze zna. Długo się do tego przygotowywałem, całość z przerwami zajęła mi prawie pół roku. Dużo też czasu poświęciłem na dobranie komponentów, aby 2x nie robić roboty. Z góry powiem, że ja jestem bardzo zadowolony, a to chyba najważniejsze Nagłośnienie w E46 jest bardzo słabe. Głośniki przyczepione do boczka drzwi kompletnie nie grały. Brakowało mi porządnego dźwięku prawie tak jak 3.0 pod maską. Do sedna. Finalnie w samochodzie jest następujący zestaw: Drzwi przód: Audio System X165EM 165 mm Subwoofer: Excursion SHX10D2 spięty w 4 Ohm w skrzyni szczelinowej. Posiadam też 8" Audio System HX08SQ, który idealnie się mieści za rozpórkę, jednak przez konstrukcję auta bas jest za słaby, aby odpowiednio uzupełnić scenę z przodu. Wzmacniacz: Audio System M90.4 Wygłuszenie: BITMAT Kable głośnikowe do przednich drzwi prowadzę przez oryginalne kostki drzwi w miejscach niewykorzystanych pinów. Chirurgiczna robota. Oczywiście przy okazji czyszczę do czego mam dostęp s Coś czego nie mogło zabraknąć czyli wygłuszenie. Mata butylowa AB25 – 2,5 m² Pianka kauczukowa K6s – 1,5 m² Pianka kauczukowa K3s – 2,5 m² Pianka z efektem pamięci M10s – 2,5 m² Ale zanim wygłuszenie, trzeba usunąć pozostałości starego kleju butylowego (dobrze się sprawdził KOCH EULEX) i wyciąć kawałek poszycia, aby głośnik miał prawo zagrać. Po cięciu krawędź zabezpieczam epoksydem. Teraz widać, że sam montaż głośnika na dystansie nic by nie dał - nie ma połączenia z wnętrzem drzwi. Jeśli chodzi o cięcie to pozbywam się starych mocowań głośnika oryginalnego. Do cięcia i wykończenia krawędzi niezastąpiony jest dremel. Boczek drzwi wygłuszam najpierw pianka K3S a później K10s (brak zdjęcia). Nie może być zbyt kolorowo, i okazało się, że dystans był zbyt płytki przez co musiałem dokupić pierścienie o odpowiednim wymiarze, aby go powiększyć. Zgodnie z radami na forum całe gotowe dystanse zabezpieczam żywicą poliestrową. Tworzy bardzo twardą i trwałą powłokę przez co będzie dobrze zabezpieczone przed wilgocią. Z ciekawości zobaczcie jaka jest różnica w głośnikach średnio tonowych. O wadze nawet nie wspominam. Głośniki wysokotonowe tzw. gwizdki: Teraz podobno najważniejsze, czyli wygłuszenie drzwi. Aplikuję matę butylową a na nią piankę K6s. Robię to bardzo dokładnie, ale z uwagą na wszystkie przelotki dla wody, kanaliki itp. Zostawiam też dostęp do klipsów od listw. Po pierwsze nie szkodzić, tą zasadą się kieruję. Mata oczywiście wyciśnięta ile się da metalowym wałkiem. Tam gdzie nie było dostępu dobrze się sprawdziła karbonowa szpatułka. Na matę jak już wspominałem idzie jeszcze pianka. Przed zamknięciem frontu wykorzystuję dobry dostęp i zabezpieczam kanały wodne na dole drzwi woskiem do profili. Całość od frontu jest dokładnie zaklejana matą butylową. Finalnie wygląda to w ten sposób. PS. Głośnik w lewych drzwiach musiał być obrócony o 90 stopni przez układ kabli Idźmy dalej. Co ze wzmacniaczem? Montuję go na płycie MDF przykręcanej w miejscu fabrycznego wzmacniacza Harman Kardon. Ten patent pozwala na bardzo szybki demontaż całości, dobry dostęp do przewodów, regulacji i wentylacji samego wzmacniacza. Elektrykiem nie jestem, ale staram się przewody układać w estetyczny i trwały sposób. Instalacja prądowa oparta na bezpieczniku i przewodu z czystej beztlenowej miedzi puszczonej w przygotowanych przez producenta przelotkach. Lubię BMW za to, że jest "przyszłościowe" i z góry przygotowane na takie modyfikacje. Oprócz wyżej wymienionych montuję jeszcze w schowku obok kierownicy kontroler basu. Dobrze jest mieć go pod ręką. Po zamontowaniu wzmacniacz od strony grodzi bagażnika wygląda to w ten sposób. Wisienką na torcie są oryginalne osłony na głośniki Harman Kardon, które teraz z czystym sumieniem montuję. A drugą wisienką na torcie są podkłokietniki z alcantary. Ciężko uwierzyć, ale to była inicjatywa żony. Skarb co nie? Po zmontowaniu całości boczki wyglądają w ten sposób: PS tutaj jeszcze bez osłon głośników. Co równie ciekawe po 3 latach udało mi się dokupić dekory w aluminium na tył których mi brakowało. Szybka akcja i podmienione. Z tymi tylnymi w zestawie były również przednie. Po inspekcji przodu zmieniłem ten od kierowcy. Wszystkie wymagały pomalowania dolnych części, ale wyszło to fabrycznie. Dobrze. Mamy załatwione drzwi, wzmacniacz więc jeszcze kwestia subwoofera. Posiadałem jak niżej taki mały 8" wzmacniacz zamknięty. Niestety przy tym nadwoziu brakowało mu odpowiedniego przebicia na przód. Zostawiam go jednak, bo jak widać idealnie mieści się za rozpórką i nie zajmuje dużo miejsca. Jak większość sprzętu, udało mi się kupić używany, ale praktycznie nowy głośnik 10" Excursion. Zamykam go w dużej skrzyni szczelinowej. Odpowiednio większy, jednak nie zapominajmy, że tym autem praktycznie nic nie wożę. Było warto - teraz jest tak jak miało być. Czeka mnie jeszcze dokładniejsze dostrojenie, jednak bas idealnie dopełnia przednią scenę i potrafi pomasować plecy pomimo zamkniętej konstrukcji bagażnika. Podsumowanie CA: Powiem szczerze, że to był chyba najbardziej wymagający projekt jaki robiłem przy tym aucie. Opisałem wszystko skrótowo, żeby Was nie zanudzić, jednak przy każdym etapie były mniejsze lub większe trudności. Samo ułożenie przewodów lub choćby zamknięcie boczków drzwi z dodatkowymi warstwami sprawiało dużo trudności. Sama budowa tego zestawu sprawiła mi jednak ogromnie dużo satysfakcji, a efekt dla mnie jest bardzo zadowalający. Nareszcie ten samochód gra tak jak bym sobie tego wymarzył. Jednak jeśli zastanawiasz się, czy zrobić to w sobotę przy piwku to odradzam, drugi raz bym się już chyba nie podjął. RODZDZIAŁ IV- KOSMETYKA Cały czas o projektach, to nareszcie coś o typowej kosmetyce. Miałem na drzwiach 3 wgniotki na boku - typowe parkingówki oraz jedna na masce - gdy wypadła mi latarka podczas inspekcji Udało się usunać bez problemu, ale żeby nie było tak kolorowo to zostały mi dwie, jednak niemożliwe do usuniecia PDR. Lakier też dostał coś nowego. Piękny słoiczek od @antek1987 nie mógł się zmarnować i pierwsze woskowanie zaliczył na E46. Przygotowanie maszynowe - akurat testowałem pastę w sprayu od OPT. Pewnie coś jeszcze testowałem, ale co konkretnie to szczerze nie pamiętam, chwila już minęła. No i wisienka na torcie. Efekt końcowy. Najlepszym podsumowaniem będzie komentarz mojego taty - osoby która kompletnie nie interesuje się tym co ja "Co ty zrobiłeś z tym lakierem? Jakiś taki kompletnie inny" . Najlepsze jest to, że nawet nie wiedział, że było woskowane. Lepszej rekomendacji nie trzeba. Pamiętacie relację o Mercedesie SLK? Jeśli nie to zapraszam z kawą na obejrzenie. Młodzi zgodnie z planami pojechali nim do ślubu Myslę jednak, że E46 nie odstawało połyskiem Tym widokiem z trasy powrotnej z wesela Was pożegnam z tej przydługiej relacji. Mam nadzieję, że dobrze się czytało. Do usłyszenia! Zapraszam do komentowania17 punktów
-
Poznajcie nasze praktyczne nowości do osuszania i czyszczenia! Seria Twisted Towel powiększyła się o dwie mini wersje: ADBL Mini Twisted Towel (50 x 50 cm) oraz dwustronny ADBL Double Mini Twisted Towel (40 x 40 cm). Nowością jest również ADBL Yellowstone – dwustronna mikrofibra idealna do mycia i pielęgnacji szyb. Jej konstrukcja zapobiega przenikaniu wilgoci, umożliwiając jednoczesne usuwanie zabrudzeń i osuszanie. Na najtrudniejsze zabrudzenia mamy coś specjalnego! ADBL Scrub Mitt i ADBL Scrub Bar z szorstkiego mikrowłókna doskonale radzą sobie z czyszczeniem podsufitek, tapicerek, skóry oraz plastikowych i gumowych elementów.16 punktów
-
16 punktów
-
Skromne uzupełnienie. Mini projekt koła na zimę trwał z miesiąc ale to po kolei. Felgi to JR SL1. Firma, której nie brałem w ogóle pod uwagę bo skojarzenia mam z tunigowaniem civika. A niepotrzebne. Fele robione są ponoć w korei I "docinane" w polsce. Są wykonane jako flow-formed więc powiedzmy w połowie drogi między odlewanymi a kutymi. Ważą 9KG w rozmiarze 19x9. O ile miłość moja jest niezmienna i telefony wolę, to chcąc kupić drugi zestaw kół - chciałem coś innego. To co z nimi zrobimy? Risnales meguiarsem. Bogate odtłuszczanko Powłokowanko Akcesoria tak. Jak mi cięty aplikator nie skręca czy nie do końca dochodzi to improwizacja. Tip - powłoka nie wie czy jest nakładana za pomocą ładnych profesjonalnych akcesoriów Zanim udało się doprowadzić do obrazka poniżej minęło sporo czasu. 1. Giulia to głupi samochód. Opony przódy tył mają różne szerkości jak w jakimś ferrari. Jest to kluczowe dla bezpiecznego wożenia zakupów i dzieci do szkoły. Wytypowałem dwa modele opony - pirelli i bridgestone. Pirelli dwa tygodnie oczekiwania - czerwona kartka bo jak rozwalę to nie będę dwa kolejne tygodnie stał. Bridgestone udało się ściągnąć sprawnie ale przyód i tył przyjechały od dwóch różnych sprzedawców. 2. Montaż opon. Zakładamy i nie pasuje - haczy o zacisk. Wspominałem że Julka to głupi samochód? Zaciski z przodu są takie, że można zabić. Jak w jakims.. eh. Zamawiałem po fabrycznym et itd.. 3. Pojechałem na fitmencik i pomiary do ggarage. Jak nie znacie - robią od zera mistrzowskie samochody do driftu. Czad co tam się produkuje. Możecie sobie np zamówić fabrycznie nowe 2jz z mocą 1200 koni i kdodatkowo nitro. 4. Dystanse koledzy zamówili o speca co dorabia cnc na zamówienie. Na codzień raczej do motorsportu na plus, że teraz jest bez pierścieni. Na plus że jest lekko szerzej - 1cm przód i 7mm tył. Miałem wątpliwości ale siadło Telefony Są pełne gliny Ale to się zmieni. Psiknięte dla zasady deironem. Umpyte APC plus szampon BH. Pędzelki szmery bajery. Ta glina to serio k...a jakiś mijaczek został chociaż nie żałowałem czasu chemii i wody. Więc ponownie rinsless dla pewności czystości. Fronty przeleciany mckees prepem. który z nieznanego powodu postanowił przysychać w oczach. Ale dociera się spoko. Fajne widoki. Cztery dziewiatastki tylko w moim garażu. na na na na Fotek z odtłuszczania nie ma. Fronty poszły prepem. Bębny i wewnątrz poszło IPA bez rozcieńczania. I wracamy do art de shine wheel coat. Druga warstwa już bez bloczka żeby na pewno wmasować się w każdy zakamarek. Prawie zrobione Teraz jest okej Jak to siadło? No siadło Felgi z auta robią niezłego łobuza. I jest jak chciałem - coś zupełnie innego na zimę. Jeździ równie dobrze jak zestaw letni. Nie ma buły. Jest petarda. auto optycznie się poszerzyło. Zamykam PSB jako jednocześnie nowe otwarcie i podróż sentymentalną, wspominając foczkę. Mam nadzieję, że u niej wspaniale. Wesołych świąt! Do kolejnego! Mam nadzieję, że zima będzie krótka i już niedługo utopimy razem marzannę czy pozaklinamy wiosnę.16 punktów
-
Siemka U mnie to chyba już tak musi być, że sezon na detale albo się nie kończy albo zaczyna wcześnie. I zawsze jest do tego wystarczająco dobry powód. Rozmawiając o dobrych powodach. Od słowa do słowa w gronie woskomaniaków, na różnym etapie postępu tej jakże przyjemnej przypadłości doszło do sytuacji, w której wpadło w gości kilkanaście słoików nieprzypadkowych smakołyków. Woskom przydarzył się wypadek w transporcie i niestety 3 wieczka były uszkodzone. Przygoda zaczęła się więc od klejenia tego z około 40-50 puzli ale wyszło okej. Z wosków wykałaczką pieczołowicie wybierałem plastikowy "pył". Serce się kroi. Ale już jest okej. W temacie podzielę się wrażeniami z obcowania z tymi woskami bo przy takiej okazji nie można ominąć sposobności żeby obdarować forum spodziewajcie się raczej blogaska niż pełnoprawnych testów. Co wyjdzie - zobaczymy. Dobrej kawki i witajcie w garażu. Pierwsze podejście do blackfire midnight sun. Wosk bardzo fajnie się nakłada jest tutaj coś amerykańskiego. Znakomicie widać ślady wosku na lakierze. Niby jeden element ale odpowiedź czy pachnie brzmi nie bardzo. Chwilkę po tym jak już się rozprowadzi już go tak dobrze na lakierze nie widać. Zanika. Auto dostało kilka elementów rinslessem. Maska oraz błotniki przeleciane maszynowo cleanerem victoria. To moje pierwsze podejście do tego cleanera i to co mogę powiedzieć to że praca jest absolutnie bezproblemowa. Dotarcia o ile nie zostawiamy za dużo towaru i wypracowaliśmy to jeden dwa ruchy ręką. Z całą pewnością nie jest to czysty cleaner. Na opakowaniu pisze że pod woski carnauba. Moim zdaniem ma w sobie jakiś element syntetyczny. Na lakierze coś zostaje lakier nie piszczy pod palcem. Mówiąc o tym że ma w sobie coś syntetycznego - to tylko przeczucie podparte ograniczonym doświadczeniem. Wracając do wosku. Po 5 minutach wcale nie jest gotowy do dotarcia i prosi o więcej czasu. Warunki mam całorocznie w miarę stabilne okolice 19 stopni i 50% wilgotności. Lubię jak woski nie przysychają szybko. Nawet powiem więcej dla mnie idealnie jak mogę zostawić na noc. Więc jak tylko widzę, że wosk jest gotowy po jakieś 10-12 minutach docieram. Chwilę potem kolejna warstwa. Zostaje na noc. Kilka słów na temat zapachu. Wydaje się że wosk nie jest w żaden sposób aromatyzowany. Zero nutek chemicznych czasami obecnych w amerykańskich. Słodki i przyjemny bardzo delikatny zapaszek jak już sobie zaczniesz wąchać ze słoika albo lakier. Tu nie będzie aromatycznych podnietek w całym pomieszczeniu. Dotarcie przyjemne ale śliskość średnia. Obsession wax Phantom. Wosk ma piękny pomarańczowy kolor. Zapach słodki średnio intensywny na mój nos mango marakuja. No lakierze rozprowadza się bez najmniejszego problemu i jest stosunkowo dobrze widoczny. Mimo wszystko trzy tapnięcia nie wystarczyły na połowę maski i musiałem dobierać. Obsession wax dynasty. Bardzo fajne pierwsze jak i drugie wrażenie. Wosk nie jest barwiony i wygląda w małym i dosyć wąskim słoiczku jak pomadka. Zapach ponownie jest słodki raczej delikatne perfumy może w tle fiołek. Przyjemny i wyczuwalny podczas aplikacji. Natomiast sam wosk którego na aplikator wziąłem serio odrobinę na lakierze jest świetnie widoczny w sprawie wyrażenia bardzo tłustego. Nie jest to mistrzostwo świata jeśli chodzi o poślizg i oba te woski bardziej przypominają zymola niż swissa. Natomiast ten wosk przy aplikacji niemalże zakrywa lakier. Phantom na środku maski Dynstia na masce do załamania i błotniku. Widać różnicę? Dynastii na aplikatorze niemal nie było Dla obu wosków producent pisze o kilku minutach oczekiwania na dotarcie. Tutaj dzisiaj w moich warunkach po 11 minutach oba woski jeszcze nie są gotowe. Chyba że ja jako amator i teoretyk oczekuję testu palca który nigdy nie nadejdzie a nadejdzie test z bicepsu. Ciekawy jest aspekt warstwowania. Dla fantoma druga warstwa po godzinie a dla dynastii po kilku godzinach. Próbuję docierać po 20 minutach. Oba nie są gotowe. Dynastia jest tłusta i ciągnie się z hologramami. Fantoma można by już dotrzeć ale widać, że jeszcze nie pora. Oczekując na do schnięcie powoli obczajam sobie te cukiereczki. Została mi jeszcze górna część przedniego zderzaka. Waxaddict vitreo muśnięty raz ze słoika przeleciał ten kawałeczek w stylu mistrzowskim. Bardzo dobrze, ślisko już przy aplikacji nakłada się jak olejek i tutaj serio zbliża się i to bardzo blisko do utopii. Zapach ponownie raczej delikatny nutki kwiatkowo-owocowe trudne do zidentyfikowania przyjemne niezbyt mocne. Do tego jeszcze wrócimy kiedyś - zostawiam wrażenia. Po trzydziestu kilku minutach docieranie zaczyna mieć sens. Dynastia dalej wymaga troszkę miłości kilka ruchów ręcznikiem ale nie jest źle. Phantom znika jednym ruchem ręki. Vitreo po 10 minutach wymaga jednego ruchu ręką. Znika na sam widok ręcznika. Zobaczymy co się pokaże na słońcu natomiast jeżeli miałbym wskazać co robi wrażenie i się wyróżnia to bardzo wstępnie dynastia chociaż może mam syndrom sztokholmski mniej zblazowany woskomaniak miałby jednak dużo uwag do aplikacji i mniej przychylnie spoglądał na to. Można by nawet temu wosku naubliżać. Co po? Śliskość na lakierze / jak sunie palec / fibra. Waxaddict Vitreo najlepiej, zaraz potem następny Midnight sun i niemal równie dobrze Phantom. Dynasty ostatni. Wyjadę na słonko po drugiej warstwie - P&D czekają. Poklejone najlepiej jak umiem z kawałków nawet 2x1mm... Oklejone taśmą izolacyjną. Blizny bojowe. wygląda jakby babcia robiła kanapeczki a jak popatrzysz na aplikator ze dwa zdjęcia wcześniej - minimum Po dłuższym czasie dotarcie nie jest trudne. Ten jeden gagatek zachowuje się w sposób nieoczywisty.15 punktów
-
️ **Nawoskowani V3** **28 czerwca 2025 r.** odbyło się kolejne spotkanie ludzi i rodzin, którzy kochają klasyczny detailing – woskowanie aut! Z roku na rok przybywa nowych twarzy, a starzy wyjadacze nie mogą odpuścić tej atmosfery Maniacy woskowania zjechali się z pół Polski (Gdańsk, Gdynia, Wałbrzych, Kraków, Katowice, Olsztynek, Grodzisk Mazowiecki i wiele innych ), by wspólnie popracować nad autem. W tym roku na warsztat trafiło **Porsche 996 Turbo** w przepięknym kanarkowym kolorze Lakier był przymglony, matowy i pełen mikrorysek. Ale... to nie stanowiło problemu dla naszej ekipy! Zabraliśmy się za korektę lakieru – dwuetapową, a miejscami nawet wieloetapową! Szczególne brawa dla Adriana z *Was Garage*, który maskę i błotniki wyciągnął na lustro Na koniec – jak przystało na „Nawoskowanych” – lakier został zabezpieczony woskiem Zymöl Vintage Podczas gdy panowie działali w pocie czoła (i uzupełniali elektrolity ), nasze niezastąpione połówki i dzieciaki miały swój festyn: dmuchaniec, sklepik DjD z topowymi produktami detailingowymi, pizza, lody, ciasta, bułeczki, napitki, oraz wspólny grillowy wieczór! Z okazji Eventu został zrobiony limitowany wosk przez Wax Gurus Dziękujemy z całego serca Wszystkim, którzy byli i pomogli w organizacji tego dnia Wasza energia tworzy to wydarzenie! Miało być ostatni raz u mnie… ale… **Widzimy się za rok – 27 czerwca 2026!** #NawoskowaniV3 #ZymolVintage #WasGarage #DjDsklepik #TopDetailing #DetailingRodzinny #WoskoweŚwiry #Porsche996Turbo #DetailingLove #PolskaDetailinguje D jak Detailing MK Auto Kosmetyka MG Studio Zymöl Fortelock Ewocar Polska Atelier K&W - Korekta Lakieru i Woskowanie Daniel Tomaszewski Sebastian Bęcki Piotr Grzyb Kuba Widuliński Krystian Markowski Waxholics Adrian Wilczyński Mateusz Niemier Marcin Jarecki Jakub Zajchowski Kovax Polska15 punktów
-
Moi drodzy, decyzja o zamknięciu forum zapewne nie była łatwa a widząc z jakimi problemami borykaliśmy się już od dawna, w pewnym sensie zrozumiała. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Moja przygoda z FKA zaczęła się praktycznie na początku jego powstania. Spotkałem tu kilka osób podobnie jak ja zarażonych pucowaniem aut. Była nas dosłownie garstka. Były to piękne czasy, nie było fb i innych "mieszaczy". Była grupa prawdziwych pasjonatów. Wspólnie zaczęliśmy tworzyć największą do tej pory bazę dla detailingowych świrów. W aktywności pomagało mi choróbsko, mogłem poświęcać praktycznie 90% czasu na fka. Każdy z nas bardzo chętnie prezentował swoje prace przy autach. Dzięki tej aktywności powstał prężnie działający wtedy dział Pokaż Swój Blask. Stworzenie każdej relacji to ciężkie godziny pracy przy komputerze. Robiliśmy to dla nas wszystkich, jaraliśmy się tym. Wynikiem ogromnej pasji było utworzenie grupy pasjonatów i świrów we're4Detailing. Pamiętacie nasze projekty? Samoloty akrobacyjne, straże pożarne czy samoloty bojowe. Dzięki pasji, zorganizowaliśmy Detailing Show. Wraz z Przyjaciółmi, Pawłem Witkowskim oraz Bartkiem Ostrowskim, stworzyliśmy imprezę charytatywną, na którą przyjechaliście z całej Polski. Nasze szaleństwo na punkcie detailingu pozwoliło na pomoc wielu potrzebujący. Nie sposób wymienić osób, które miały największy wpływ na rozwój i propagowanie idei detailingu w Polsce. Były jednostki ale tak naprawdę to każdy z nas dołożył do tego cegiełkę. FKA to również życie poza pasją. Do dziś to wiele przyjaźni, znajomości. Najlepszym tego przykładem są nasze spotkania podczas eventów, targów, w mojej pracowni przy kawie a nawet podczas rodzinnych wypadów Chciałbym Wam bardzo podziękować za te wszystkie lata wspólnej pasji, lata zarwanych nocy, tysiące kilometrów podróży, za każde spotkanie, post czy wiadomość prywatną. W każdej chwili wielu z nas mogło na siebie liczyć nie tylko w kwestii doboru dressingu do opon. FKA to moc, gabinet psychologa, poradnik i źródło ogromnej dobroci. Od dawna chciałem Wam podziękować i odejść ale nie miałem odwagi, siły. Dziś nadszedł moment, w którym nie mamy wyboru. Musimy iść dalej..... Dziękuję Wam za wszystko. Połączyła nas pasja. p.s. Pamiętajcie. Moja pracownia to kwintesencja FKA, zawsze jesteście mile widziani na detailingowe pogaduchy. Serdecznie zapraszam, kawę mamy pierwsza klasa Old School Detailing Arek Kaźmierczak ul. Starołęcka 209 Poznań15 punktów
-
Cześć, dzis chciałbym Wam zaprezentować kolejną część prac. Tym razem skupiłem się na lakierze. Użyte środki: Mycie: - Autobrite Magifoam - Cleantle Deiron Man - Koch Chemie Green Star - Vasco Prewash Tixotrop - Koch Chemie Autoshampoo - Soft99 Surface Smoother Clay Bar Felgi, opony i nadkola: - Detailers Magic Clean Tyre & Rubber - Cleantle Deiron Man - Vasco Prewash Tixotrop - Koch Chemie Eulex - Koch Chemie Green Star - Gtechniq C5 - Gtechniq C4 - Shiny Garage Back 2 Black Korekta lakieru: - Koch Chemie H9 01 - Koch Chemie F6 01 - Koch Chemie M3 02 - Wolfgang Paintwork Polish Enhancer - Sonax Profiline Prepare Szyby: - Autoglym Glass Polish - Gtechniq G1 - Soft99 Ultra Glaco - Detailers Magic Glass Magic Zabezpieczenie lakieru: - Wolfgang Deep Gloss Paint Sealant 3.0 Tak się prezentował zawodnik przed zaczęciem prac: Z mycia mam kilka zdjęć. Pogoda nie sprzyjała chemii i musiałem się szybko uwijać, aby nie zasychało. Na początek Vasco następnie deironman ,a na to piana. Biorę się za koła i nadkola Na koniec mycie i glinkowanie Wjazd do garażu, suszenie, oklejanie i inspekcja lakieru. Pierwsze próby i szukanie kombinacji. Początkowo miałbyć one step, ale efekt mnie nie zadawalał Część głębszych rys traktowałem papierem 2000 Dach, ciężko było mi uchwycić efekt na zdjęciu Trochę ręcznej roboty pod klamkami Podczas przestawiania auta szybka inspekcja w słońcu Druga strona auta. Kilka głębszych rys i znów papierek idzie w ruch Ostatni etap prac maszyną, finish Końcowe wymycie i inspekcja lakieru Następnego dnia zaczynam od kół i nadkoli Dekielki przed powłoką potraktowałem F6 na zółtej gąbce Ostatni etap przed woskiem. Cleaner od Wolfganga, aby zawalczyć o ten 1% Na koniec wisienka na torcie - Woflgang DGPS. Aplikacja na całe auto, a następnie dotarcie. Dwa ruchy mikrofibrą i wosk sam się docierał Na koniec szyby Efekt końcowy, niestety pogoda nie dopisała. Dzień był pochmurny, a po południu nadeszły deszcze15 punktów
-
Siema. Ja w sumie mówić nic nie muszę, wszystko powiedzą zdjęcia - A4 krótko po każdej wizycie u mnie resetuje się do ustawień fabrycznych xD Pardon, woda jest moja. Aż mi w ustach zaschło [emoji14] 2 godzinki z małą przerwą i jest po bólu. Nuda. Z zewnątrz jest fajniejszy. Koła trochę poprawiłem. Opony po dwóch podejściach SG Pure Black 1:3 czyste. Dobrze, że jeszcze można go dostać. Oczojebnie pomarańczowe ręczawiczki z 4WRK - polecam [emoji14] Gdy felgi się "odmaczały", ja ogarnąłem gumy. Jeżeli nie jest to Petex, albo jakiś inny bardziej "premium" produkt, to trzeba się napracować, żeby nie zostały żadne brudne zacieki, bo guma słabo odpycha wodę. Robali trochę jest, więc namaczam przed pianą. Ekosystem we wnękach również. To wylatywało z uszczelek [emoji6] Runo, jak ta piosenka Nosowskiej. Ale robaczki zniknęły. "To czai się za rogiem, to walka z wrogiem." - kontynuując kącik muzyczny [emoji6] "Lakier jest po to, żeby auto miało kolor, a nie, żeby się doszukiwać nie wiadomo czego." ~ Kuzyn (nie słuchajta go, to jedyny na świecie człowiek, który zamienił grafitowe 320Ci na białego Focusa w dieslu.) Wszyscy się botoksują teraz podobno... Nic specjalnie o produkcie nie napiszę, bo a) nałożyłem go na biały, zajechany, dekontaminowany wieki temu lakier b) padało xD c) again... to biały [emoji6] Działać działa, coś tam poprawia, coś tam próbuje kropelkować i zrzucać. Zapach przyjemny, lekko chemiczny. Zwracam uwagę na odbarwienia lakieru od tych darów lasu [emoji1] Panie, door2door niemalże. Ta... oczywiście nie udało się dojechać przed mżawką xD No i to tyle [emoji846]14 punktów
-
Hej, temat-ciekawostka. Auto w fajnym kolorze, średnim stanie i z ciekawą dekontaminacją. Poza tym nie ma powodu, żeby mu zakładać wątek, ale jestem na etapie, na którym robienie lakieru mi sprawia przyjemność, więc możecie sobie zerknąć i się pocieszyć ze mną. Zdjęć mało i trochę chaotyczne. Nie myślałem o relacji sensu stricte, więc jeśli chodzi o fotografie samego procesu czyszczenia, jest dość ubogo Żabka taka. Pakiet stylistyczny robi robotę, natomiast widać, że auto ręcznego mycia nie zna. Szkoda też, że już rdzewieje w widoczny sposób. Felgi miały być czyste, bo wulkanizacja się nimi zajmuje w ramach przechowywania. No to zobaczymy, czy może być lepiej [emoji846] Nadkola delikatnie brudne, ale kształtem wygodne do mycia. Zaczynamy sezon na robaki. Wnętrze nie należalo do najgorszych i nawet ładnie pachniało, natomiast sytuacji nie poprawiała duża zawartość jakiegoś pieska. Fotele brudne, namawiałem na pranie, ale to może innym razem. Materiały jak to w tym segmencie - raczej ciemne i twarde jak kamień [emoji6] Dobrze, że dywaniki są dobrze dopasowane i trochę ograniczyły sierściozę [emoji14] Fajnie, że są ładne nakładki, ale niestety, jak w Mondeo czy Focusie - brak zabezpieczenia podstopnicy. Zaskoczyła mnie "półskórzana" kierownica. Plastikowa część mało przyjemna w dotyku [emoji20] I tak źle nie jest [emoji1] Wbrew pozorom było sporo miejsca, żeby odkurzyć to bez wyjmowania foteli. Czyste szyby [emoji12] Dobra, bierzem się. To bedzie moment, ja nie wiem, co to rzecz jest niemożliwa... Felgi nieco zniszczone, ale i tak całkiem ładne. Dodają do wyglądu i nie są uciążliwe w myciu, a wręcz powiedziałbym, że miejsca jest całkiem sporo. Może już jakiś czas temu były założone na auto, a może nie były aż tak doczyszczone przez wulkanizatorów, więc na jednym podejściu nie poprzestałem, ale suma summarum nie były w złym stanie i prawie wszystko zeszło. Klej po ciężarkach pozostaje issue, ale bez zdjęcia obręczy wiele tu nie wyczaruję. Tire&Rubber od Shiny używałem z powodzeniem długi czas. Czy następca też jest spoko? Na pewnym poziomie pewne nawyki trzeba sobie wyrabiać, ale w tym wypadku ramki tandetne i trudne do spasowania ponownie, co było widać po wyłamanej połowie zatrzasków już przed demontażem [emoji20] Zasugerowałem wymianę na mniej sfatygowane. Kurde, swoje mogę ściągać i zakładać i mają się doskonale... Przynajmniej dojście do syfku lepsze. Dostojnie [emoji846] Magifoam, CarPro Reset, trochę Kocha GS. Reset świetnie się pieni, co mogłem bezpośrednio porównawać z Autographem Tourmaline, do tego zaschnięty nie pozostawi zacieków. Jest do tego niestety drogi. AG mimo wszystko też myje się fajnie, świetnie pachnie. Korzystam z tego, że jest podłączona myjka. Już zauważyłem, że płucząc samym ciśnieniem wody dużo brudu lubi zostać, jeśli dywaniki są "zadeptane". Szare skrzynki niezawodne [emoji12] Wiem, że butelki są trochę brzydkie, ale większość mam od dłuższego czasu i tylko robię dolewki. Chciałem pokazać stan lakieru, ale ani latarka, ani lampa błyskowa nie podołały wyzwaniu. Tenże okazał się być średni, chociaż auto w zachodzącym słońcu wyglądało w miarę. Dużo swirli, trochę odprysków, głęboka rysa na błotniku. A najgorsze, że po pierwszym umyciu okazało się, że jego powierzchnia przypomina drobnoziarnisty papier ścierny... Mam pewne podejrzenia, ale dopiero mój pomocnik je potwierdzi: No to tak, Fogus kuzyna też fajnie wypadł w tej kategorii, ale Fiesta dużo nie odstaje [emoji6] Runda 2 jeszcze coś znalazła. Iron oczywiście wypracowany washpadem. Smoły nie było dużo, nuda. Glinka (chyba kupię ręcznik, bo latanie dookoła auta z tymi małymi skraweczkami jest męczące), ostatnie mycie i już widać jakąś poprawę. Że tak się wyrażę z racji wykształcenia, palpacyjnie [emoji6] była najbardziej zauważalna, ręcznik już śmiga po samochodzie. No dobra, okleiłem i coś zacząłem robić. Chodziło tylko o delikatny retusz przed woskiem bez wodotrysków, ale umówmy się - przy 15-letnim aucie najczęściej cokolwiek jest lepsze, niż nic [emoji1] Zacząłem od M3500 (czemu ta Menzerna? Na dobrą sprawę... bo niczego mi jeszcze nie zepsuła i jest tania. Jak się trochę nauczę, to poszukam czegoś bardziej quality, ale najpierw muszę się nauczyć [emoji846] ) i żółtego NATa, ale zauważyłem robiąc prawe drzwi coś podejrzanego. Może nie było hologramem, ale zszedłem do czerwonego i tego nie było, chociaż zbierał mniej. Lakier nie był super miękki generalnie, więc zdziwiłbym się, gdyby nadal delikatna kombinacja mu szkodziła. Anyway, było widać jakiś efekt niewielkim nakładem pracy, fajnie. Odtłuszczam i nakładam wosk. Miałem trochę obawy, czy nie będę latać z mikrofibrą 10 razy dookołą samochodu, bo mam tendencję do aplikowania nieco za grubo, ale nic z tych rzeczy. Paradise Gloss wybacza bardzo dużo. Musielibyście kłaść go chyba w upale szpachelką, żeby sprawiał jakieś problemy. Dotknięcie fibrą i wosku nie ma, dosłownie (ja docierałem akurat Two-Faced Yaga od Funky, żeby była #koherencja). Paradise pachnie świetnie - jagodami, zupełnie nie chemicznie. Nie ma takiej śliskości aplikatora, jak np była przy Brazilu, ale po pierwszych pociągnięciach idzie coraz lepiej, A czy jest ten Paradajs... ? Kurde, działa. A wierzcie mi, że na żywo było lepiej [emoji846] Niczego raczej nie przyciemni i nie zamaskuje, ale gloss i szkło przyjemne. Śliskość bardzo dobra. Zostało dopracować budę i odświeżyć szybko wnętrze. Poza psimi kłakami nie było takie złe, wykładzina dosyć przyjemnie się odkurzała, powierzchni do pędzelkowania mało [emoji846] Plastiki Cleantle IC+ (generalnie jestem zadowolony ze skuteczności, ale prawdopodobnie przez dodatek antybakteryjny zostają plamki w miejscu kontaktu z wodą, to mi się nie podoba) szyby Kiurlab Cleasy (robi robotę z dobrą fibrą). To teraz tak, ech... Przez cały dzień pogoda głupiała, wiatr był niemiłosierny, ale kumulacja nastąpiła wtedy, kiedy wyprowadziłem wóz do zdjęć. Cóż... chociaż możemy pooglądać kropelki, a te są przyjemne. Pogoda pokazała mi, co o mnie myśli i za jakieś 15 minut znowu się zmieniła... Miejsca bytności pieska: Fotele szpecą, niestety. Za to lakier... fajny ten kolor, kurczę. Bratowa miała kiedyś Megane 2 w podobnym, tylko był mniej wyrazisty - mniej limonkowy, a bardziej zielony. Na opony Cleantle, felgi SSW. Jest i klima automagiczna [emoji846] Właścielka i jej tata - zachwyceni. Dziękuję, że dotrwaliście do końca. Jeżeli macie jakieś opinie - piszcie, odpiszę [emoji846] Wszystkiego dobrego. PS. Kiedyś umyłem i posprzątałem na szybko Cytrynę - nawet nie wrzuciłem QD, ale załadowałem z tego ze 140 zdjęć na forum... byli czasy [emoji1787]14 punktów
-
Jakby jeszcze kto pytał, to gruz jeździ. W tym roku pakiet serwisowy pod tytułem "zdecydowanie za dużo pieniędzy w zdecydowanie za stary samochód", konkretniej: - czyszczenie i smarowanie rolek i prowadnic drzwi przesuwnych (grejt sakces, jak rzadko) - palniki ksenonów - uzupełnienie klimy - olej, filtry, rozrząd, PW z napinaczem, lewy wahacz, zbieżność Awarii jako takich brak. Kandydat na następcę jest, ale szkoda przy sprawnej mechanice oddawać auto za 5-6k, bo więcej nikt pewnie nie zapłaci. Rozwiązanie? Jeździć, aż odpadną koła W tym roku niestety z braku czasu i weny nie było prania i pełnego detailingu wnętrza, ale w końcu zebrałem się, żeby wykonać chociażby jego namiastkę. Było to tak: Stan jakby wyjściowy. Przez cały rok tę zaślepkę cięgna otwierania maski, nawet jak wypadła z mocowania, miałem gdzieś pod ręką. Przy sprzątaniu zgubiłem i od tej pory jeżdżę z wystającym czerwonym wihajstrem, super Smacznej kawusi. Ten welur może się brudzi, ale chociaż jest milusi. Po lifcie zmienili obicia pokryw schowków na ekodermę i nie wygląda to już fajnie Welur, wincy weluru. I wincy plam po kawie Drzwi pasożyta tez oberwały. Zapada przy okazji decyzja o bonnetowaniu części siedziska kierowcy - nie ma tragedii, ale widać brudny nalot. Tu się niestety nie wsiada w garniturze Nie wspiąłem się na wyżyny ambicji, ale znowu jest miło, czysto i pachnąco. I starczy Nie wiem, co się odwaliło na kierownicy, ale... myślę to samo, co Wy Wątpię, że miałbym to poprawiać, ale w razie coś, zdecydowanie wiem, komu to zlecić. Panel navi do wymiany albo poklejenia. Straty musza być, to się w koszta wrzuci. Kilka słów o bonnecie od Cleantle, jestem trochę chory i nie chce mi się przypominać nazwy produktu. Pachnie ładnie, pieni się dobrze, jest skuteczny. Do szybkich akcji podoba mi się, radzi sobie też z nieprzyjemnymi zapachami. Natomiast do ekstrakcji... mam wrażenie, że pieni się zauważalnie mocniej, niż prespray od Maxifi, przez co dłużej go wypłukuję. Ostatnio prałem dywan myjką, więc w sumie nie miało to znaczenia, a do samych efektów prania zastrzeżeń mieć nie mogę... natomiast jeszcze jestem na etapie mieszanych uczuć, jeśli chodzi o odsysanie samym odkurzaczem. Pożyjemy, zobaczymy. Nie ma kawusi. Nie-ma-że-nie-ma. Bonnetuje skutecznie. Odświeżyłem też nieco fotel, siakaś różnica jest. Mycie zewnętrzne - generalnie masakra. Nie ma się co rozpisywać, zdjęć też już nie cykałem, bo gonił mnie czas Showcar to nie będzie. Ale jest satysfakcja, że ma się lepiej, niż większość równolatków. Przypomnę, że to muzeum ma 357k na blacie i od 20 grudnia 19 lat Kupiłem se wskutek impulsu prawą tylną lampę. Ponad 6 lat jeździłem z pękniętym kloszem, aż MM walnął przysłowiową pięścią w przysłowiowy stół i uznał, że tak być nie będzie. A pewnie już gdzieś za pół roku ją założę, taki jestem Szybki Bill! A tu spotkanie z bliźniakiem zakupionym przez brata nie-bliźniaka HDi 163 z inwalidą, #najlepszy. Tyle, że tamten jest lepiej wyditejlingowany A taki bajerancki parking z kolorowymi liniami macie? A no właśnie, tak myślałem Wszystkiego detailingowego w 202514 punktów
-
Ty chyba nie powiedziałeś tego na serio Jeden post na forum gdzie komuś przypadł do gustu pojedynczy produkt zbliżonego zastosowania przy użyciu niepełnych kryteriów i pojedynczej obserwacji kładzie się cieniem na wielkiej historii marki która wynalazła detailing? Sorry kolego z wyrazami szacunku ale pierdolnij się w łeb13 punktów
-
Sobota 20. IX. 2025r. Kolejne małe spotkanie ludzi, którzy tworzą wspaniały klimat i dzielą sie wspólną pasją. Ekipa wspólnie przeprowadziła korektę lakieru i zabezpieczyła lakier produktami Kamikaze Collection International . Produkty nietuzinkowe na naszym rynku i mało znane. Woski Over Coat Sealant i The d'Elegance Wax cechują sie wspaniałym zrzutem wody i bardzo prostą aplikacją. Over Coat Sealant wosk o strukturze masła, delikatny i subtelny o zapachu męskich perfum. Aplikacja bardzo przyjemna i wydajna. The d'Elegance Wax drugi wosk o zapachu wanilii przypominający budyń waniliowy ze względu na kolor samego wosku. Wosk o bardziej zbitej strukturze niż poprzednik. Aplikacja bardzo banalna, docieranie wosku po 20 minutach nie stanowi żadnego problemu. Jeden jak i drugi wosk pozostawia mega śliskość na lakierze. Dziękuję wszystkim którzy byli i pomogli przy pracy nad tym juz klasycznym autkiem Foto @hoder.jpg D jak Detailing, Evoxa, Ewocar Polska, Fortelock, @FLEX Polska@Marini23 @keza @Streat @osiolek1204@mj13 punktów
-
Taki nas obrazek. Pomyślcie ile szczęścia mieliśmy że trafiliśmy tutaj. Każdy pewnie trafił z wyszukiwarki. Do pierwszego tematu. Trudno wspomnieć co sprowokowało pewnie późniejsze założenie konta. I teraz jesteśmy w tym miejscu w tym czasie. Dla większości z nas jest to praca albo przynajmniej bardzo istotne hobby. Część nas bo identyfikujemy się z tym. Tak głęboko. Ja w pierwszej kolejności jestem ojcem i mężem. W drugiej managerem w IT. Ale już w trzeciej nie kulturysta, kolarzem, ogrodnikiem czy odbiorca Netflix a. W trzeciej jestem detilerem. Żyje tym i jest to bardzo istotną częścią mnie. Z tym się identyfikuje. I zaczęło się od fka, dzięki fka się rozwinęło i kwitnie I mówiąc o FKA nie mówię o stronie. Mówię o społeczności, która powstała we właściwym miejscu. To trochę jak ze zwiedzaniem zamku. Miejsce trochę zobowiązuje. Zacytuję siebie z mojego jedynego psb. Bo mi tu pasuje. Dzisiaj przychodzi mi złożyć hołd historii tego forum i czuję się onieśmielony. Odbywały się tu prawdziwe renowacje i metamorfozy. Przy legendach jestem mały. W pewnym sensie w ten sposób dziękuję forum bo tu się wszystkiego nauczyłem i bez tego forum droga od smarowania samplem płynnego meguiarsa pod blokiem do mojego największego hobby i ostoji, w której się wyciszam, mogła się nigdy nie wydarzyć.13 punktów
-
13 punktów
-
@Bartek1985A już nawet mi się komentować nie chce tego marketingu xD nowa firma miażdży heh jak zapłacisz to będzie film, że miażdży. Od lat używam Koch fse tutaj w świecie QD nikt ameryki nie odkrył. Koch FSE 1L 48zł DOA Sour QD Nowa Polska nieznana nikomu firma 65zł za 500ml Ja myślę każdy z nas powinien mieć swoją markę na tym forum sygnowaną własnym nickiem.13 punktów
-
13 punktów
-
Cześć, nie jest to co prawda detailingowy temat (jeśli narusza zasady to usuńcie) ale pomyślałem, że warto by rozruszać trochę dział na forum Mój nowy nabytek Honda VFR 800 FI, kupiona zupełnie przez przypadek. Sąsiad mojego kolegi miał ją od 15 lat z czego przez ból pleców i operacje biodra stała przez ostatnie 10 lat więc poprosił go aby znalazł kupca na motor. Właścicielowi nie chciało bawić w ogłoszenia chciał też aby motor trafił w dobre ręce, kolega sam posiada już 2 motocykle więc poinformował mnie. Po obejrzeniu już wiedziałem, że będzie moja Z plusów: - Czysta historia (jeden właściciel w Włoszech od którego odkupiła go siostra właściciela mieszkająca tam na stałe) brak śladów wypadku ani przeróbek, - motocykl jest kompletny, nic nie kombinowane/dorabiane - praca silnika oraz ogólny stan mimo tak długiego postoju - masa smaczków które w tak starych pojazdach przeważnie gdzieś giną jak oryginalne książki serwisowe, breloki i naklejki włoskiego dealera Honda Tresoldi - cena zakupu. Z minusów: - Motocykl stał 10 lat, - jest trochę zaniedbań bieżącego serwisu, - motocykl miał jakąś niedużą wywrotkę, ucierpiały tylko owiewki. Po co to kupiłem? Przecież to stare padło nie lepiej było kupić coś nowego? Kupiłem bo lubię się pogrzebać przy motorach, poza tym widzę w tej Hondzie jeszcze sporo życia, wszystko zrobię sam więc koszta mnie nie powinny zabić. Przez wielu konkretnie ten model VFR jest uważany za legendarny ponieważ jako ostatni w historii posiada rozrząd na kołach zębatych. Fajnie jest też się przejechać czymś starszym dla odmiany. Tak owiewki do niej mam tylko są zdjęte na potrzeby serwisu Wiele rzeczy jest do zrobienia na już po tym 10 letnim postoju nie wiedziałem od czego zacząć więc zerknąłem na ten zarośnięty układ napędowy Komuś wciągneło sznurówkę xD Jest sporo lepiej Wyczyściłem też slizg dolny i górny oraz cały wahacz ale zdjęć brak Łańcuch po naciągnięciu jeszcze jako tako ale wymiana zbliża się wielkimi krokami. Kolejna rzecz jaka wymagała natychmiastowej interwencji to wysprzęglik i pompa sprzęgła. Płyn zamienił się w brązową maź, wycieki z wysprzęglika i w rezultacie klamka sprzęgła działa tragicznie. Stan płynu w zbiorniczku, sporo poniżej co wskazuje na wycieki. Kolor to osobna kwestia. Tutaj już po wstępnym czyszczeniu Kolor płynu spuszczonego z wysprzęglika Szybki rzut oka na serwisówkę Zestaw regeneracyjny Uszczelki zjedzone, wymiana była konieczna Zbiorniczek na gotowo Przewód hydrauliczny dokręcamy z momentem jak podaje serwisówka Pompa gotowa teraz do wysprzęglika xD Tłok zacięty pracuje zero jedynkowo, przeskakuje między dwie pozycje full ON i full OFF temu wyczucie tego motocykla było praktycznie niemożliwe. Cylinderek na szczęscie jest ok Tłok agonia Cylinderek po czyszczeniu zdecydowanie nadaje się do ponownego użytku Uszczelka tłoka wyżarta, nic dziwnego ze ciekło Tłoczek po czyszczeniu ma wżery ale sprawdziłem pasowanie tłok cylinder i jest bardzo luźne (ponad 1mm) więc to uszczelka ma najwiecej do roboty i mimo wżerów to może działać (i oby działało bo tłoczek jest bardzo ciężki do zdobycia) Teraz można zalać i odpowietrzyć cały układ Klamka działa bez porównania lepiej, w sumie to teraz mozna powiedzieć, że wogole działa. Przy okazji wyczyściłem klamke z starego smaru który zamienił się w substancje gumowo/klejową. Wszystko nasmarowane i złożone Ktoś przytrzasnął osłoną przedniej zebatki kabel od stopki bocznej w efekcie motocykl od razu gaśnie po wrzuceniu biegu, na szczęście nic groźnego. Mimo, że klamka sprzęgła działa już prawidłowo to sprzęgło łapie na samej górze, ciężko jeździ się tym motocyklem. Tak więc spuszczam olej i biorę się za wymianę sprzęgła Nowe tarcze sie moczą, EBC standarowej serii. Jakoś mnie to nie dziwi, przekładki spalone Tarcze zwęglone Przekładki wyczyściłem szarą włókniną Serwisówka podaje max limit krzywizny 0.4mm, przekładki mieszczą sie w tym limicie z sporym zapasem więc zostaną ponownie użyte. Nowe sprężyny docisku Nowa uszczelka dekla Po pierwszym odpaleniu silnik zassał sporo oleju do filtra więc nie patrzcie, że zalane ponad full Teraz sprzęgło działa jak trzeba jazda znów staje się przyjemnością Jak się podoba seria to będę aktualizować.12 punktów
-
12 punktów
-
Powiało nadzieją. Wygląda na to, że jest chęć. Finanse również nie powinny nas blokować. Trzymam za nas kciuki!12 punktów
-
Wygospodarowałem trochę czasu na dalszy serwis Chyba 4 płukanie układu wodą demineralizowaną. Dalej breja ale już bez dużych płatów osadu kamiennego. Biorę się za kolejne rzeczy na liście czyli filtr powietrza i świece zapłonowe. Zbiornik w górę Odkręcam górą część Airboxa xD 4 przepustnice też średnio czyste. Nie ma co sie zastanawiać wywalam całego airboxa i kompleksowo to czyszcze. Wywalenie airobxa przy 4 cylindrach, zaworkach, przewodach podciśnieniowych i czujnikach to jest naprawdę robota tylko dla cierpliwych osób. Na szczęście mam małe dłonie to jeszcze jakoś idzie się dostać od spodu do całego tego spagetii. Jest co czyścić Jakby ktoś chciał kupić taki preparat to uwaga, zjada rękawice nitrylowe. Zdecydowanie praca w okularach ochronnych, to jest bardzo agresywny zmywacz. Niech się moczy W międzyczasie kolejna już płukanka układu chłodzenia Jakiś tam drobny osad jeszcze się znajdzie ale już mam dość, zaleje to docelowym płynem i zajrzę tam po pokonaniu paruset kilometrów w drogowych warunkach. Tak więc to jeszcze nie koniec Dwie wiadomości jedna dobra druga zła. Dobra jest taka, że jest już czysto a zła to, że gołym okiem widać przepustnice potrzebują synchronizacji. Nie posiadam wakuometra ale jeśli synchronizacja w serwisie będzie kosztować powyżej 300zł to sobie kupię i z pomocą serwisówki zrobię sam Przyzwoity wakuometr dla 4 cylindrów to około 560zł. Airbox wyczyszczony w srodku, skręcam Nowy filtr powietrza Przy okazji grzebania w układzie dolotowym zrobiłem dwa bardzo polecane mody. Flapper mod - czyli usunięcie sterowanej podciśnieniowo klapy która do 5 tyś obr blokuje sporą część kanału wlotowego powietrza do silnika. Powód? Normy emisji spalin, efekt? słaba praca do 5k obr, brak pełnej mocy oraz nerwowa szarpiąca reakcja na gaz z niskich obrotów. Snorkel mod- wywalenie gumowej zwężki wstawionej w dokładnie tym samym celu co klapa. Normy emisji spalin i poziom hałasu. Zdjęcie nie moje Efekt ?? :O jakby inny motocykl, wcale nie jest głośniejszy ale za to brzmienie jest zupełnie inne, praca z niskich obrotów wiele przyjemniejsza, czuć że ma sporo więcej momentu oraz płynności z niskich zakresów obr. Ostatnie co zostało na dziś to świece Dwie są z przodu, dostęp po opuszczeniu chłodnicy oleju. Chyba były niedawno zmieniane ale i tak mam kupione nowe irydowe, Dwie kolejne swiece są z tyłu pod zbiornikiem Wprawne oko zauważy, że uszczelka pokrywy zaworów zaczyna puszczać. I tak tu wrócę z synchronizacją i regulacją luzów zaworowych to się wymieni uszczelki. Wkręcam pozostałe dwie świece Już w tym wielkim pudle nie wiele zostało Płyn chłodniczy, płukanka do układu paliwowego oraz zestaw regeneracyjny pompy hamulca. Powoli zbliżam się do końca PODSTAWOWEGO serwisu. Zalewam docelowy płyn chłodniczy Lubię tego Mannola bo ma w sobie barwnik UV, jakieś wycieki można łatwo wyśledzić za pomocą latarki Na dziś to koniec. Następne zadanie to odpowietrzyć dobrze układ chłodzenia, zatankować na fulla i dolać płukanki do wtrysków12 punktów
-
Cześć, relacja będzie nieco chaotyczna, za co przepraszam. Niewszystkie prace zostały jeszcze wykonane, ale resztę dogram po prostu w osobnym poście. Nie będzie też może szokującej przemiany - przynajmniej z zewnątrz. Kupiony był srebrny bus na świecących się oponach i dalej jest srebrny bus na świecących się oponach [emoji12] Diabeł jednak tkwi w szczegółach, no a wnętrze... zobaczycie sami. Do tego rzadko na forum przewija się temat busów, a przecież też zasługują na to, żeby były czyste [emoji846] Dla przypomnienia - od 13.08 w rodzinie jest takie coś: Auto nie wydawało się takie złe, poza wszechobecnym plakiem, chociaż widać, że firma, w której pracowało miała raczej wylane na nieskazitelną tapicerkę, plastiki bez obić, czy zapach we wnętrzu - to miało jeździć. Po nabiciu klimatyzacji i przerwie na świętowanie wyjątkowo upalnego 15 sierpnia, przyszedł czas na pierwsze zabiegi. Auto zacznie pracę od wiosny, ale pogoda w tym miesiącu wprost idealna, by sprawić, żeby "zimowało" czyste. Nie będzie zdjęć całego wnętrza dla porównania, tylko poszczególnych etapów, na bieżąco. Na początek - tapicerka. Nie dało się nie zauważyć, że i kolor, i faktura nie ta - o krzyczących wprost "wypierz mnie!" plamach nie mówiąc... Z przetarciami materiału nic nie zrobię - trudno, przynajmniej gąbka niezapadnięta. Ale z czystością można i trzeba coś zrobić. Bałem się, że tłusta plama z kanapy nie zejdzie, ale zniknęła bezpowrotnie. Na klej zapewne jest też jakiś patent, ale nie głowiłem się nad tym, przyjdzie pora. Maxifi Master Liquid i Power Rinse. Oczywiście 5 minut to nie trwało, tapicerka była jeszcze brudniejsza, niż się wydawało, ale z efektu jestem zadowolony, Kolejny etap - podsufitka. Nie lubię tego robić, ale już na pierwszy rzut oka widać było, że mogłaby być jaśniejsza, Najpierw odkurzanie, potem Fabriclean. Płukałem fibrę chyba ze 3 razy [emoji6] Prawdopodobnie w aucie było palone. Uwaga... Przed kolejnym etapem sprawdzam, co to słychać u kanapy. No żyje, nigdzie nie uciekła. I super, warto było. Obejrzyjmy plastiki. Może były wyplakowane, ale za to dalej brudne [emoji6] Koch GS, chyba 1:20. Mieszanka brudu, pewnie osadu z papierosków (nie śmierdziało, ale są inne sposoby, żeby wysnuć takie podejrzenia [emoji53]) i absurdalnej ilości plaka powodowała, że plastiki rozpraszały pianę/wodę. Chemia się pieni pod pędzelkiem = wychodzimy na prostą. No, ten... jakby to powiedzieć, żeby nie skłamać? Ktoś jeździł chyba na mydełko fa - prawa strona jest idealna, lewa niestety od ideału dawno obiegła, nad czym ubolewam - dlatego docelowo będę szukać pewnie kierownicy w skórze. Nie pochylajmy się jednak nad tym, lecimy dalej. Modern problems require modern solutions - schemat zmiany biegów obrzydliwie brudny... Nie ma ostatnio relacji bez pomarańczowych rękawiczek [emoji12] Radio - kleiło się od patrzenia... Wrócił mat. Swoją drogą, jak na busa, audio nie jest tragiczne. Pokrętła klimatyzacji - róznica nie powala, ale jest widoczna. O wymianie wody przy takim "pacjencie" chyba nie muszę wspominać... [emoji1] Stolik - po pierwszym rozłożeniu aż się go wystraszyłem [emoji1] Tu chyba najlepiej widać, jak pobieżny był "dytalink" Muł... Plastikowe wstawki na fotelach są spoko, mniej do prania. Tacka na dokumenty jest bardzo zmyślna, chociaż głowy nie dam, że będzie przydatna [emoji12] No ale, no ale, niech będzie chociaż czysta. Szoruję uparcie dalej. Ten tryb "offroad" (?) - pytajcie mnie, a ja Was [emoji12] Muszę doczytać w instrukcji, Im dalej w las... OT: Wnętrze w Jumperze/pokrewnych bardziej mi się podoba, bo widzę w nim jakiś zamysł/design/porządek - tu jest tak chaotycznie i trochę jak w ciężarówce. Nie da się jednak nie zauważyć, że trojaczki z Batilly deklasują ilością schowków, półeczek, skrytek - aż się zastanawiam, czy można wozić tyle przydasiów w aucie, żeby dla każdej z nich znaleźć zastosowanie xD Nawet na suficie jeszcze wymyślili półki, wariaty. Trójkąt swoje miejsce ma: Na górze deski na szczęście komis poskąpił fantazji i plaka... Bon appetit! Przejdźmy na prawą stronę. Tu z kolei znowu wszystko świeci, jak psu dzwonki... To lusterko to takie szerokie po to, żeby żona i kochanka mogły się malować jednocześnie, czy jak? XD Staram się niczego nie pomijać: FINAŁ, Tak to wygląda po walce: Zapachy, kolory, "feeling" pod palcami - inna liga. Teraz musi dorównać temu outside. Nie zamierzałem wyciagać auta już do stanu docelowego, założenie było proste - zmycie wszechobecnego plaka, czyste koła i nadkola, zrobienie z lakieru papieru ściernego o mniej agresywnej gradacji xD Stan wyjściowy, Master wieczorową porą: Coś mało ostre te zdjęcia... dziwne, bo piwo było po, a nie przed [emoji6] Oczywiście hydro jak po najlepszym dressingu, wszędzie - na lakierze tysz xD Udało się dojść do momentu, w którym na oponie pojawiła się pianka: A potem zamarzyło mi się "ogłocić" nadkola. Błoto pewnie niezmywane porządnie od nowości, oryginalne belgijskie o wartości kolekcjonerskiej: Stalusy w sumie były czyste: Taki efekt udało mi się uzyskać. Rdzy nie ma [emoji1] Kołpaki nie były takie złe. Jeden jest trochę podrapany i chciałem go wymienić, ale jak zobaczyłem cenę nowego, to już aż tak bardzo nie chcę xD Już wczesnym rankiem jestem back in the game... Listwy też se wysmaruję, co się bede! A co my tu mamy? Jak się potem okazało, znalazłem godnego konkurenta dla limonkowej Fiesty [emoji14] Zapodziałem zdjęcia, ale wierzcie mi - lotnardzawirus był wszędzie, łącznie z reflektorami Acz na razie się tym nie przejmuję i na pełnym chillu czyszczę uszczelki i plastiki. Zamierzałem przemyć podszybie, więc, chcąc nie chcąc, wypadało otworzyć maskę. Pod nią porządek, chociaż nie pasował mi umorusany pas przedni: Nie wiem, czy przed, czy po plaku plastiki nałapały tych brzydkich zacieków. Wiem jednak, że po myjce już duża jego część zeszła - na szczęście. Wiedziałem, że to nie będzie opowieść o tylko jednym rozdziale, ale nie mogłem nie "psiknąć" na próbę Vampirem... Wypracowanko: Po zniwelowaniu efektów zostawienia mokrego lakieru na przerwę śniadaniową hektolitrami FW Botox (bardzo fajny PPZ) zamykam powoli działania, Kołpaki wyszły na 4- w środku... ...ale ogląda się je od zewnątrz [emoji846] Na koniec trzeba jeszcze umyć szyby, ale najsampierw - pozbyć się pozostałości winietek. I wyszło coś takiego. Za jakość tych zdjęć Was przepraszam - nie wiem, co tu się stało z tą ostrością [emoji53] Umówmy się tak, że na totalny koniec projektu zrobię mu jakieś "prawdziwe" zdjęcia w ładnej scenerii [emoji1] ' Plastiki do poprawek - spod Plaka wyszły zacieki i otarcia, ale już chociaż nie błyszczą jak psu dzwonki... Będzie mi bardzo miło, jeżeli dotrwaliście do tego momentu. Jeszcze milej - jeżeli udzielicie się w komentarzach [emoji1] Do następnego!12 punktów
-
12 punktów
-
12 punktów
-
SONAX Xtreme Ceramic Kunststoff Ale mi ten Sonax spasował. Pokrywam nim wszystkie twarde plastiki i gumy ostatnio - w domu i aucie. Nie wiem nic o trwałości i hydro ale sama aplikacja jest świetna. Produkt momentalnie odżywia twardy plastik czuć jakby nowa mikro skórka pokrywała materiał z którym pracujesz. Nawet plastik maszynek odżył, powierzchnia taka szorstka naturalna, przyciemnienie, odżywka. Pokrywam nim pudełka plastikowe, progi auta, wszelkie uszczelki, plastikowe nadkola w aucie. Sprawdzę trwałość i hydro. Ale produkt imponuje mi od pierwszego użycia. ma ktoś z nim jakieś doświadczenia? Czerń nabiera czerni i głębi.12 punktów
-
11 punktów
-
Uważam, że FKA nic nie straciło na rzecz grup FB. FKA nadal jest najbardziej merytorycznym i rzeczowym źródłem wiedzy o detailingu / valetingu. Jeśli pojawia się jakiś problem wiem, że to właśnie tutaj, a nie na FB znajdę jego rozwiązanie, lub chociaż wskazanie właściwego kierunku poszukiwań takiego rozwiązania. Gdy czytam (nie ukrywam, że zaglądam czasami) wpisy na grupach FB, czasami "ręce opadają"... Dlatego naprawdę trzeba utrzymać FKA - bez tego forum częsta amatorszczyzna facebukowa nabierze znaczenia sztucznego profesjonalizmu, a to doprowadzi do zapaści prawdziwej sztuki polskiego detailingu... Wiem, że detailing to ludzie (fachowcy), a nie fora i grupy FB, ale jednak...11 punktów
-
Artdeshine Ceramic Paste 2 tygodnie od aplikacji . Nalatane prawie 1k km, auto jeszcze nie było myte. Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka11 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
Bracia w wierze. Za mało darów składacie dla bożków wiosny i z prognozy wychodzi że ma padać dwa dni non stop. Lub po prostu umyłem furę. Z tej okazji mini wash n wax. Fura umyta strip, deiron, tar, szampon jakiś co ma skład jak zaplecze firmy produkującej wędliny megs wash plus. Całe auto z sercem maszynowo carpro essence na żółtych gąbkach supershine. I jak nie często jeden wosk na całą furę. Wosk który chwilę temu już był a teraz jako unikacik może się wykazać. Shinemate, żółta gąbka, essence. Maksymalna prędkość i szybkie przejazdy ale całość łapie temperaturę. Efekt.. Cóż. W zasadzie maskuje lub wywala.. wszystko Szok Że wosk śmierdzi jak się.go.otworzy już wiecie. Że potem.przy aplikacji nie śmierdzi też wiecie. Ostatnio było przyjemniej. Ten wosk się śmiesznie rozkłada taki amerykański troszkę na bogato sam z siebie troszkę grubo. Docierałem go po 10 minutach i po czterech i ogólnie dzisiaj to ciężka praca. Ręcznik mocno staje trzeba pociągnąć. Da się to zrobić ale wolelibyśmy robić coś innego. Przednie drzwi fabryczny aplikator. Tylne drzwi chyba nigdy nieużywany aplikator przypominający ten od fusso Widać różnicę? Dużo cieniej się rozkłada. Ale dotarcie... Podobne Połysk wychodzi. Wosk nabiera blasku i śliskości z czasem Gość niespodzianka. Bardzo fajny wosk którego jak nie masz to chcesz go mieć. Specyficzny i raczej nie dla rozkojarzonych amatorów. Wosk znam mam go od dawna. Uwielbiam. Czemu? Trudno mi porównać aplikacje tego wosku do czegokolwiek innego. Wystarczy dotknąć aplikatorem lakieru i zaczyna się rozlewać jak najlepszy olejek. Trudno go do czegoś w ogóle porównać bo jest tutaj coś specyficznego. Sa woski które też śmigają po lakierze jak porąbane. Ten robi to równie dobrze ale inaczej i nie potrafię tego nazwać. Ponadto połysk i głębia tego wosku po aplikacji serio otwiera oczy. Słówko o pułapkach. Wspominałem że wosk pachnie mega? Pachnie absolutnie zarąbiście do tego bardzo mocno I uwierz mi że będziesz wchodził do garażu po godzinie i dalej będzie pachniało chociaż zrobiłeś jeden element. Natomiast tak odpuścisz na chwilę czujność i skupisz się na wąchaniu to potem może być problem. Wosk dosycha na kamień. Jak każdy wosk w zależności od tego jak dużo akurat udało się położyć jak dużo minęło czasu jaka jest temperatura lub akurat w którą stronę wiał wiatr. Jak nie przypilnujesz to robisz biceps lub wyciągasz cleaner. 3-5minut. Chcesz go złapać w momencie w którym właśnie przysechł i na początku lekko ciągnie ręcznik a potem fantastycznie schodzi. Okienko do komfortowej aplikacji dotarcia jest mega wąskie, okienko żeby go w ogóle dotrzeć ma mniej więcej 3 do 5 minut. Jak go zostawisz na 10 to robisz trening. Chcesz położyć drugą warstwę i to dosyć szybko mniej więcej po kolejnych 10 minutach jak do schnie. Desirable prezentuje swoje wdzięki. Adams prezentuje swoje wdzięki. A tu wpadła na próbę powłoczka. Cleantle admire. A co. W temacie o woskach. Beszczelna Piątka.10 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
Sponsor serwisu
O nas
Kosmetyka Aut to największa w Polsce społeczność pasjonatów auto detailingu. Od 2009 roku naszą misją jest uświadamianie użytkowników samochodów i motocykli, jak prawidłowo dbać o swoje ukochane pojazdy. Znajdziesz u nas profesjonalne porady, a także testy produktów i akcesoriów do pielęgnacji aut. Nasi użytkownicy prezentują również swoje rozbudowane relacje przy różnego rodzaju pojazdach w działach Pokaż Swój Blask i Wash & Wax.
Dołącz do najstarszego polskiego forum o auto detailingu!