Skocz do zawartości

Collinite 845 Insulator Wax


Michał126

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć! Postanowiłem wykonać test długodystansowy bodaj najmniej popularnego z twardych wosków Collinite. Gdzieniegdzie na forum można spotkać pochlebne - lub mniej - opinie na temat Insulatora, ale brakuje miejsca, gdzie jasno, jak krowie na rowie, byłoby opisane, cóż ten wosk jest wart. Zdjęcie z internetów:

 

collinite-845.jpg

 

Insulator przez producenta określany jest jako "user friendly" wersja klasyka 476S (informacja ze strony internetowej Collinite). Wosk ma półpłynną konsystencję i sprzedawany jest w butelkach o pojemności "one pint" (amerykańskiej), czyli połowy amerykańskiej kwarty - a przekładając to na nasze - 473 ml. Kolor lekko żółtawy, zapach... trudny do określenia: jakby naturalny wosk zmieszany z naftą, co poniekąd wcale nie jest takie złudne, zważywszy na udział w zawartości zarówno naturalnej carnauby, jak i destylatów ropy naftowej. W każdym razie - zapach niedrażniący, nie utrudnia pracy.

 

Swojego Insulatora zakupiłem przypadkowo. Szukałem wosku na zimę, już chciałem kupować sampler FK1000P, bo nie miałem na zbyciu odpowiedniej ilości gotówki, by bez żalu wywalić na pełnowymiarowe opakowanie, aż wtem importer Collinite, a zarazem partner forum - Detailer.pl, wyskoczył z wyprzedażą produktów z uszkodzonymi (na różne sposoby) opakowaniami. Otrzymałem Insulatora w świetnych pieniądzach, z lekko pękniętą butelką przy zakrętce, pełnego i pełnowartościowego. To był bardzo dobry interes. :good:

 

W pierwszym poście zechciałem Wam przedstawić przygotowanie powierzchni oraz nakładanie wosku. Ponieważ powszechnie wiadomo, że odpowiednie przygotowanie jest kluczowe dla trwałości wosku, pokazuję, jak to zrobiłem. Ocenę pozostawiam każdemu, jednak nie uważam, bym popełnił jakiś grzech. Pacjentem jest Opel Corsa C mojej dziewczyny, bohater niegdysiejszego porównania dressingów do opon: viewtopic.php?f=221&t=26961 Samochód robiony w ubiegłą środę (23.11), ostatni piękny, ciepły (circa 15*C), słoneczny dzień, zapewne na długi czas. Dlatego pracowałem na dworze od 11 do momentu aż zrobiło się ciemno, czyli po 16. Oprócz wosku kładłem dressing na opony, nielakierowane plastiki, poprawiałem NW na przedniej i tylnej szybie, moja dziewczyna wyczyściła wnęki i uszczelki, a ja je zakonserwowałem. Typowa przedzimowa robota.

 

Jak to mówią - chlapniem bo zaśniem. :D

 

Auto miało na sobie typowy brud dla okresu, kiedy jesień siłuje się z zimą. Jakieś błotko, trochę soli, standard. Dwa tygodnie wcześniej płukane na bezdotyku. Na lakierze resztki BSD, smarowanego jakoś końcem sierpnia.

 

test1.jpg

 

test2.jpg

 

test3.jpg

 

test4.jpg

 

Na dzień dobry poleciałem z dość ciężkim arsenałem. Tenziego Trucka rozcieńczyłem 1:30, żeby było bezpiecznie. Wyszło trochę mleko, ale najgorszy syf ściągnęło. Główny walor był jednak taki, że doskonale trzymający się na dachu BSD (za to na drzwiach nieżyjący) zaczął się poddawać. :)

 

test5.jpg

 

Po prewashu umyłem samochód takim zestawem. Szampon to najprostszy i najtańszy szampon Sonaxa, który bardzo lubię. Nie rusza wosków, sealantów i tego typu historii, a kosztuje tyle, co nic. Na minus to, że jest dość słabo skoncentrowany - potrzeba około 75 ml na 10 l wody.

 

test6.jpg

 

test7.jpg

 

Wozidło po pierwszym umyciu i osuszeniu prezentowało się już całkiem nie od rzeczy. ;)

 

test8.jpg

 

Następnie zabrałem się za odsmalanie. A było co robić...

 

test9.jpg

 

test10.jpg

 

test11.jpg

 

test12.jpg

 

Następnie samochód spłukałem i umyłem płynem do garów:

 

test13.jpg

 

ADBL Tar&Glue Remover kupiony podczas tygodnia patriotycznego w MrCleaner daje radę :good:

 

test14.jpg

 

Chwila przerwy na żarełko - tak wyglądało wtedy pobojowisko:

 

test15.jpg

 

Po powrocie miałem już naładowany aparat, więc do fazy kulminacyjnej mogłem przystąpić odpowiednio zaopatrzony. :)

 

Pierwsza faza przygotowania właściwego należała do Shiny Garage Pure Paint Cleaner - tego nieściernego.

 

test16.JPG

 

Ja zaś otrzymałem wspaniałą pomoc. :good: Dziewczyna oklejała, a ja czyściłem cleanerem po kolei oklejone panele.

 

test17.JPG

 

Po cleanerze coś, co zdaniem niektórych jest bez sensu, ale czy czemuś szkodzi? :)

 

test18.JPG

 

Samochód z oczyszczonym, jałowym lakierem, w blasku zachodzącego słońca. Temperatura na zewnątrz nadal w okolicach piętnastu stopni.

 

test19.JPG

 

test20.JPG

 

test21.JPG

 

No i jedziemy z koksem. ;) Docierałem po 5-10 minutach od wysmarowania danego elementu, tzn. zrobiłem, przerzuciłem się na jeden duży lub dwa małe i po jego/ich skończeniu, wracałem do tego poprzedniego i go docierałem. Zapomniałem pluszowej fibry Monster Shine, którą kupiłem specjalnie z myślą o docieraniu tego Colli, tymczasem zwykłą, zieloną Sonaxa, niby do szyb i wnętrza, poszło mi znakomicie. Dotarcie Insulatora to jakiś banał, rzeczywiście jest "user friendly". :good:

 

test22.JPG

 

test23.JPG

 

test24.JPG

 

test25.JPG

 

test26.JPG

 

Niestety po aplikacji wosku i dressingu na opony (Sonaxa Xtreme; na zdjęciach tego nie widać, bo bieżnik jest uwalony, ale boki były dość solidnie wyczyszczone dwukrotnie APC 1:4), była już niemal całkowita ciemnica, więc wrzucam jedyne zdjęcie na którym cokolwiek widać. Celowo nie używałem lampy, by spróbować w miarę ukazać pracę w szerokiej okazałości.

 

test27.JPG

 

Następnie wjechałem do garażu, gdzie zakonserwowałem uszczelki, poprawiłem NW, zdjąłem taśmy i nałożyłem dressing (ten co na opony) na czarne plastiki. Z braku warunków, jedynie taka mała pięćdziesiątka z brudnym jak kupa autem kilkakrotnie bardziej wartościowym. :D

 

mezalians.jpg

 

Zdjęcia w pełnej krasie zrobiłem za to dwa dni później. Samochód był już leciutko przykurzony, jednak wciąż zwracał uwagę swoim niemal nieskazitelnym wyglądem. :good: Bardzo podoba mi się ciepły blask tego wosku. Uważam, że na Aztek Gold (tak nazywa się ten kolor w Oplu - i może na tym poprzestańmy, nie wchodząc w rozstrzyganie, czy to pomarańczowy, miedziany czy inny czort :D) siadł znakomicie. A śliskość jest kosmiczna, muchy nie są w stanie się utrzymać. :D

 

test28.jpg

 

test29.jpg

 

test30.jpg

 

test31.jpg

 

Uprzedzając sugestie z serii "thanks Captain Obvious, you saved a little pussy", test jest rozwojowy, powyższe to zaledwie pierwszy, podstawowy etap. Wprawdzie genialne (moim zdaniem) podbicie szklistości i ziarna tego lakieru otrzymałem niejako w gratisie, to jak to w przypadku wosków zimowych jest, priorytetem jest trwałość, zwłaszcza w obliczu dość nieoczywistych opinii w tej materii na temat tego produktu.

 

Serdecznie zachęcam innych użytkowników Insulatora do wpisywania swoich refleksji na jego temat.

 

Dorzucam jeszcze prezentację hydrofobowości, którą znalazłem na facebookowym profilu jednego z użytkowników KA, Pogodnego. :)

 

 

Pozdrawiam!

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie brudził. Jak zobaczyłem biały nalot na uszczelce nad szybą, to decyzja mogła być jedna. :) Poza tym nie chciałem umazać czarnych plastików woskiem, bo to też najładniej nie wygląda.

 

Korekta będzie w przyszłym roku, bo lakiernik trochę się nie spisał pomiędzy tylnym lewym błotnikiem a klapą, która od utlenienia i permanentnego brudu zmieniła kolor na ciemniejszy. Ale najpierw trzeba poprawić bezbarwny dookoła szyb po stronie pasażera, bo schodzi płatami. I nie wiem co zrobić z dachem, który jest masakrycznie wypłowiały i ma wżery od gówien. Generalnie jednak lakier jest w zaskakująco dobrym stanie, tzn. nieporysowany, tak tam, gdzie jest w miarę nowy (przód i tylny lewy błotnik), jak i w miejscach, gdzie jest stary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny test :D Kiedyś myślałem żeby kupić tego Collinite 845 Insulator Wax ale udało mi się wyrwać w dobrej kasie colli 476(nigdy go nie sprzedam mimo że używałem go tylko raz , to taki must have w garażu :D)

 

Czekam na aktualizacje tematu za jakiś miesiąc; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

super relacja :) fajnie ze ktoś ja zrobił bo ja tez kupiłem jednego 845 z tych pogniecionych :)

Dzięki :) No to podziel się wrażeniami jak posmarujesz :D

 

Bardzo fajny test :D Kiedyś myślałem żeby kupić tego Collinite 845 Insulator Wax ale udało mi się wyrwać w dobrej kasie colli 476(nigdy go nie sprzedam mimo że używałem go tylko raz , to taki must have w garażu :D)

 

Czekam na aktualizacje tematu za jakiś miesiąc; )

Ponownie dzięki ;) Sam jestem ciekaw ile w tej wersji zostało z tej legendarnej trwałości. Póki co nie będę go wspomagał żadnym QDkiem (może na święta psiknę BSD), pewnie mycie ręczne też będzie, nie tylko bezdotyki, więc zobaczymy jak to się będzie sprawowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ref]Michał126[/ref] - nie miałeś problemu z konsystencją 845 ? Użyłem go raz - latem 2 lata temu i zniechęciły mnie "gluty", które tworzyły się w butelce, a które baaardzo utrudniały aplikację wosku. Nie pomagało wstrząsanie butelką - dopiero później się dowiedziałem, że problem z "glutami" występuje bardzo często, a rozwiązaniem jest wstawienie butelki do ciepłej/bardzo ciepłej wody na kilka chwil. Pytam, bo ja miałem problem latem, w temp. >20 stopni C, a obecnie temp. oscyluje w okolicy 10 stopni (wspomniałeś, że u Ciebie było ok. 15), więc warunki temp. miałeś jeszcze gorsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

680285 najmniej popularnego z twardych wosków Collinite.

:o

Może źle rozumuję (zębów na detailingu nie zjadłem), ale zawsze mi się wydawało, że twardy wosk to taki, który pozostawia trwałą, odporną na czynniki środowiskowe warstwę :D

 

Fajnie podbił ziarno i szklistość :song:

Genialnie, mi się ten efekt bardzo podoba i nawet osoby niemające pojęcia o takim porządniejszym dbaniu o wygląd auta zauważają, że coś tu musiało być grane. :good:

 

[ref]Michał126[/ref], bardzo fajny test :good: Wrzuć jak kropelkuje wosk i aktualizuj temat ;)

:good: Wszystko będzie :)

 

[ref]Michał126[/ref] - nie miałeś problemu z konsystencją 845 ? Użyłem go raz - latem 2 lata temu i zniechęciły mnie "gluty", które tworzyły się w butelce, a które baaardzo utrudniały aplikację wosku. Nie pomagało wstrząsanie butelką - dopiero później się dowiedziałem, że problem z "glutami" występuje bardzo często, a rozwiązaniem jest wstawienie butelki do ciepłej/bardzo ciepłej wody na kilka chwil. Pytam, bo ja miałem problem latem, w temp. >20 stopni C, a obecnie temp. oscyluje w okolicy 10 stopni (wspomniałeś, że u Ciebie było ok. 15), więc warunki temp. miałeś jeszcze gorsze.

Konsystencja jest papkowata i nie da się nalać ładnych, grubych kropel na aplikator, ale nic trudnego do roztarcia mi nie zostawało. Wosk trzymałem w temperaturze pokojowej, ale do czasu smarowania na pewno się ochłodził, bo całą chemię miałem przy aucie na dworze. Może nic takiego nie zebrało się u góry butelki po prostu. Sam w sobie był banalny w dotarciu, dawałem mu lekko przyschnąć i heja, fakt, że poleciałem jedną, średnią warstwą, uznając, że bez sensu wciągać w fibrę nadmiar takiego dobra. ;)

 

Ja zaczynałem przygode na tym forum od 845. I chetnie bym do niego wrócił ale zawsze kusi spróbowanie czegos nowego. Wedlug mnie wart kazdej złotowki. Odporny na chemie bajeczny w aplikacji

To miła rekomendacja :)

 

Fajny test i fajnie zobaczyć kogoś z okolic, trzeba kiedyś ogarnąć jakiegoś spota. :good:

Trzeba, bo trochę nas tu na miejscu jest. :) A to auto w Bytomiu jest łatwe do spotkania, może obczaisz na żywo, jak to wygląda. :D Dzięki za dobre słowo. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawał dobrej roboty :good: , to będzie rzetelny test bo lakier przygotowany bardzo dobrze. Ciekaw jestem dalszej relacji jak wosk się zachowuje.

:good: No to szybko zaspokoję Twoją ciekawość, bo zajrzałem dziś na zolytach do garażu żeby zobaczyć czy coś się wydarzyło (a dzień taki, że dziołcha z uczelni 15 km wracała 3,5 godziny... więc solniczki też swoje zrobiły), tymczasem... mocno mi się to spodobało ;)

 

test32.jpg

 

test33.jpg

 

test34.jpg

 

test35.jpg

 

test36.jpg

 

test37.jpg

 

test38.jpg

 

test39.jpg

 

Własności samooczyszczające na niezłym poziomie. :)

 

test40.jpg

 

test41.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarne plastiki też robią robotę.

Z braku laku dobry kit ;)

 

235100_4_3_col16_big_portrait_padded.png

 

Muszę kupić dressing do plastików zewnętrznych Sonax Xtreme, bo podobno też jest dobry i trwały. Póki co wszystko siedzi jak ma, zobaczymy jak dalej będzie - może Insulator to święty graal. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo cenię osobiście ten wosk w przeciwieństwie do 476s.Na Audi czarna perła też robi świetną robotę.Ziarno rewelacja jak na Opelku.Trwałość nie odbiega od tego z puchy a aplikacja i łapanie kurzu o wiele lepsze.Jedyny minus to wspomniane już gęstnienie w niskich temperaturach ale temat wyżej ogarnięty.Generalnie ciemne metaliki wyglądają po nim super.Jak przeleciałem żony Pandę bordo met. wedle sztuki z klinerem to sąsiedzi z bloku pytali czy malowałem auto. :good:

 

Dodane po 11 minutach 50 sekundach:

680322 Póki co nie będę go wspomagał żadnym QDkiem (może na święta psiknę BSD),

Test fajny i będzie miarodajny o ile wszelkie QD faktycznie pominiesz. Chyba ze 50/50 dla porównania ile to zmienia :D

BSD go nie tykajcie po spierdzieli cały urok.To nie jest dobry pomysł.Lepiej DG#931, DG#951, QD1 czy Finale lub coś z Megsa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BSD go nie tykajcie po spierdzieli cały urok.To nie jest dobry pomysł.Lepiej DG#931, DG#951, QD1 czy Finale.

Z czasem o tym samym pomyślałem, a jak zajrzałem z dziewczyną do ShiningCar i kazała mi wybrać sobie mikołajkowy prezent, to stał się nim właśnie QD1. :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Podzielę się i ja swoimi wrażeniami na temat tego wosku, w sumie to nie tylko na jego temat :mrgreen::kox:

Tak jak [ref]Michał126[/ref], kupiłem "uszkodzone" opakowanie Collinite 845 i "uszkodzoną" dużą puchę FK Hi-Tempa, z którym miałem już wcześniej do czynienia. Auto uprzednio zostało gruntownie umyte i maszynowo liźnięte finiszową pastą na średnim padzie, a następnie odtłuszczone dwukrotnie K2 Klinet. Woski położyłem 19 listopada, odpowiednio strona kierowcy FK i strona pasażera Collinite, oba w dwóch warstwach i z godzinną przerwą pomiędzy warstwami. Przejeździłem tak bez mycia 3 tygodnie, a w tym czasie było trochę deszczu, trochę śniegu i trochę soli. W ostatnia sobotę 10 grudnia postanowiłem umyć auto i zobaczyć jak się miewają obydwa woski tak więc standardowo piana aktywna (ADBL Yeti 1:11) i mycie na 2 wiadra (Zymol Auto Wash). Po samym umyciu wyglądało to mniej więcej tak :kox::mrgreen:

 

 

Jak dla mnie obydwa woski zachowują się bardzo podobnie, szybko odprowadzają wodę i ładnie kropelkują. W samym wyglądzie tez nie zauważyłem różnicy. Na lakierze oprócz wosków nie ma żadnego QD. Będę chciał zobaczyć jak długo wytrzymają, tak więc za jakiś czas znowu wkleję filmik lub wstawię fotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki [ref]Tommy Lee[/ref] :) Wrażenia co kropelkowania i odprowadzania wody przez Insulatora mamy identyczne, pomimo tylko jednej warstwy położonej przeze mnie. Corsa nie widziała myjki od dnia woskowania, na święta w ruch pójdzie piana ADBLa i dwa wiadra, więc pojawi się z mojej strony miarodajne sprawozdanie. Póki co jest tak, że z daleka auto wygląda na prawie czyste, dopiero z bliska widać nagromadzenie filmu drogowego - a warunki mamy niestety skrajnie niesprzyjające, jeśli chodzi o brudzenie się auta.

 

Natomiast w międzyczasie położyłem Insulatora na dwa komplety alufelg. Miesiąc temu je umyłem (Tenzi Truck 1:30 - raz spryskane, spłukane, spryskane drugi raz i umyte ręcznie, potem APC 1:4 na opony i kombinacja APC 1:4 i Sonaxa Xtreme do felg w celu doczyszczenia felg) i schowałem, przedwczoraj zaś wyjąłem je z powrotem w celu odsmolenia (wcześniej nie miałem czym), domycia, położenia wosku i dressingu na opony. Poleciałem identycznie jak z samochodem (cleaner, IPA i te sprawy), tylko wosk dwa razy. Podobno Colli z puchy średnio się sprawdza na felgach - no to zobaczymy jak będzie z Colli z butelki. Niestety efekty ujrzymy dopiero wiosną, bo to letnie koła. :) Na oponach doskonała Black Mamba. Takie fotki w celach sprawozdawczych ze szwankującego patefonu.

 

fele1.jpg

 

fele2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne porównanie , mam wrażenie że lepiej wodę odprowadza 845-ka , świetnie trzymają się na progach i dolnych partiach drzwi , a tam przeważnie najszybciej woski padają .

Jestem tego samego zdania. Wiem, bo miałem, a tei zimy mam 2xFK i już widzę różnicę od połowy drzwi w dół. Colli 845 nie "zapychał" się tak brudem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosowałem też na felgi FK, ale niedawno stwierdziłem, że jednak dedykowane do tego środki jak PB Wheel Sealant są znacznie lepsze.Faktycznie FK było by ok gdyby się tak szybko nie zapychało.845 nie dawałem jeszcze na felgi, ale na wiosnę trzeba sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.