Skocz do zawartości

Collinite 845 Insulator Wax


Michał126

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie mam pytanie moze nie do końca w temacie, ale chciałbym dzis położyć wosk na aucie, z tym ze temp na zewnątrz oscyluje koło 1 stopnia. Garażu ogrzewanego nie mam wiec za dużo to nie da, można bez problemu kłaść czy czekać na cieplejsze dni ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosowałem też na felgi FK, ale niedawno stwierdziłem, że jednak dedykowane do tego środki jak PB Wheel Sealant są znacznie lepsze.Faktycznie FK było by ok gdyby się tak szybko nie zapychało.845 nie dawałem jeszcze na felgi, ale na wiosnę trzeba sprawdzić.

Arsenału zbieranego od krótkiego czasu (w moim przypadku od wiosny 2016 już tak "na pełnej") nie da się rozbudować bez jednorazowego, dużego wydatku do rozmiarów zbieranego w podobnym tempie, ale od dłuższego czasu. ;)

 

Spokojnie, teraz zrobiłem to tak (a nawet tire cleaner mi się skończył, stąd taki zamiennik w postaci APC), koła śpią do kwietnia, zobaczymy co będzie w trakcie eksploatacji (zobowiązuję się raportować), a na kolejny sezon mam nieco grubsze plany - renowację tych z lewej (bo oprócz smoły uszkodzenia też jeszcze mają oryginalne - amerykańskie), drobną korektę na tych z prawej i jakąś powłokę na obu kompletach. Sealant typowo do felg też pewnie kupię, ale w sezonie "aluminiowym". ;)

 

Panowie mam pytanie moze nie do końca w temacie, ale chciałbym dzis położyć wosk na aucie, z tym ze temp na zewnątrz oscyluje koło 1 stopnia. Garażu ogrzewanego nie mam wiec za dużo to nie da, można bez problemu kłaść czy czekać na cieplejsze dni ?

Zależy od wosku.

 

Tego, którego tyczy się temat doskonale kładło mi się przy temperaturach rzędu 10-15 na Corsie (zaczynając miałem 15, potem pewnie spadło), na felgach także rozprowadził i dotarł mi się znakomicie, pomimo zaledwie kilku stopni w pomieszczeniu. Zaryzykuję stwierdzenie, że po tym, co widzę w butelce trzymanej w temperaturze pokojowej (na parapecie) temperaturą lepszą jest właśnie taka stosunkowo niska, kiedy wosk zachowuje jednorodną konsystencję pasty. Bo po podgrzaniu rozpuścił mi się do gęstej cieczy, a jak z nim pracowałem w tych kilku stopniach, to odzyskał tę "pastowatą" konsystencję.

 

Nieco inaczej jest z większością wosków z puchy, które przy niskiej temperaturze mogą stawiać opór przy docieraniu.

 

Ja nie jestem żadnym autorytetem, ale widzę to tak, że woskować możesz, ale wosk powinien mieć te kilkanaście stopni i leć cienko, nie spiesząc się ani nie zwlekając z docieraniem. Jeśli nie pokpisz przygotowania, to wosk Ci poleży. Po prostu zrób jak Bozia przykazała i powinno być dobrze. ;)

 

Ale niech ktoś jeszcze się wypowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...
i jak tam #845 żyje na lakierze ? Mój obecnie czeka na lepszą pogodę i też wyląduje na Hance :song:

Żyje. ;) Nie zdążyłem wrzucić update'a zanim dostałem bana końcem grudnia, ale dokładnie miesiąc po aplikacji samochód został umyty, z czego oczywiście materiał jest. :) Poproszę dziewczynę o fotki i wrzucam. W przyszłym tygodniu będzie kolejne mycie, już dwa miesiące po smalcowaniu i ponownie coś się zobaczy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ref]Michał126[/ref], mój 845 tez obecnie stoi w pokoju. Jest tak żadki, ze wydaje mi się ze przy odpowiednim atomizerze można by bo było nakładać spryskać panel lub aplikator.

Cholerka, miałem w rękach już kilka sztuk i były no...jak wosk ;) taka pasta bardziej do wyciskania. Działało spoko, choć nabieranie uciążliwe dopuki nie rozgrzałem w rękach i na słońcu do kisielowatej formy. Zastanawiałem się po kij zrobili go w butelce a nie w puszcze, a tu proszę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Sprawozdanie #2: 23.12.2016 (30 dni od aplikacji)

 

Bez bezdotyków po drodze, Corsa dotoczyła się do pierwszego, przedświątecznego mycia. Zdjęć sprzed brak, bo w tym przedświątecznym amoku w ogóle pod znakiem zapytania stanęło mycie auta… na szczęście tuż przed zmrokiem znalazłem na to dosłownie chwilę. Zresztą i te w trakcie nie powalają: telefon+w gorącej wodzie kąpany fotograf+immanentne cechy zimowego „wieczoru” (około szesnastej) skutecznie ograniczają potencjał. Ale coś widać. Ubrudzenie oceniłbym na poziomie tego sprzed woskowania w ogóle – odsyłam do pierwszego posta. Zima dotąd nie uderzyła z pełną siłą: prawdziwa ofensywa miała nadejść dopiero po Nowym Roku.

 

Lecim na Szczecin, w międzyczasie kilka ponagleń szanownej fotografki, że test przeca, że ja wiem, że ona musi prezenty pakować, ale co na KA powiedzą… no i mamy skromnego prewasha ze skromnej Epoci, 1:30 z pinacoladowym Yeti.

 

test49.jpg

 

test50.jpg

 

test51.jpg

 

test52.jpg

 

test53.jpg

 

Tutaj moje karkołomne próby wycięcia brudu zabawką dla dzieci – Karcherem K2 :D Wprawne oko dojrzy poddający się brud… Niestety, zajęło to lekko cztery razy tyle czasu, co u siebie spędzam używając Karchera K5.55. Nie rozumiem kupowania tego K2. To jest chyba dla masochistów.

 

test54.jpg

 

test55.jpg

 

No i pierwsze, niemrawe (zapchane) kropelki po spłukaniu.

 

test56.jpg

 

test57.jpg

 

test58.jpg

 

test59.jpg

 

test60.jpg

 

test61.jpg

 

test62.jpg

 

test63.jpg

 

test64.jpg

 

test65.jpg

 

test66.jpg

 

Następnie oczywiście mycie na dwa wiaderka – w roli głównej szampon Sonaxa, ten sam, co przy przygotowaniu pod wosk. Także nie ma mowy o wspomaganiu, bo to delikatny, słabo skoncentrowany detergent bez żadnych dodatków. Nie ma też jednak mowy o podjadaniu, czego byłem pewien, przelewając dotąd co najmniej pięć butelek tego szamponu (każda w wiecznej promocji w Auchanie w Zabrzu za 8 zł/litr… śmiech na sali, chociaż koncentracja też śmieszna – 75 ml na 10 litrów wody). Zdjęć z mycia brak. Zresztą w obliczu zapadającej ciemności chciałem mieć to jak najszybciej za sobą, korzystając z ostatków dziennego światła.

 

Zatem zdjęcia kropelek po umyciu i spłukaniu są już z garażu… za to te kropelki… :shock: No nie skłamię jak powiem, że od aplikacji w zasadzie nic się nie zmieniło.

 

test67.jpg

 

test68.jpg

 

test69.jpg

 

test70.jpg

 

test71.jpg

 

test72.jpg

 

test73.jpg

 

I mały mezaliansik po osuszeniu… Honda tutaj po bez mała czterech miesiącach od jakiegokolwiek kontaktu z wodą w celu oczyszczenia :lol: Ale potem ją wytargałem i po omacku umyłem, wróciłem do garażu, rzuciłem BSD na lakier, NW Autolandu na wszystkie szyby i Mambę na opony, trochę zaczęła wyglądać.

 

test74.jpg

 

Podsumowanie #2: na tym etapie w zasadzie brak śladów osłabienia wosku. Dni dotychczas były lekkie, śniegu mało, soli też, więc w sumie nie ma co się dziwić. Po umyciu i osuszeniu wyczuwalna śliskość lakieru. Przyjemny wet look. To znaczy – powyższe tyczy się czasu już po umyciu, niestety wosk zapchał się brudem, ale to przecież nic dziwnego. Widoczne odetkanie, a zarazem największa poprawa nastąpiła na dołach przednich drzwi. Generalnie, bardzo mi się taki stan spodobał i przyznam, że wykroczył ponad moje oczekiwania: sądziłem, że po takim czasie zużycie będzie mocno widoczne, a tu proszę. Postawiłem tu w wątpliwość rzekomą nietrwałość Insulatora po raz pierwszy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawozdanie #3: 27.01.2017 (65 dni od aplikacji)

 

27 stycznia Opel został umyty po raz drugi od woskowania. W międzyczasie wciąż zero bezdotyków, spłukań itp. przyjemności. Oczywiście także zero wspomagania, chociaż tym razem dostał małe – użyłem szamponu FX Protect z nanocząsteczkami SiO2, co to mają dawać boosta powłokom i woskom. Ponieważ próbkę szamponu dostałem na testy od kolegi e36ace, niektórzy pewnie dostrzegli małe preludium tego sprawozdania: viewtopic.php?f=227&t=27877

 

(tak, tak, wymyj se chłopie lustro w aparacie… jak mi ktoś jeszcze powie, jak to zrobić, żeby niczego nie popsuć, to na pewno wymyję. :D Słyszałem, że lubiana wśród detailerów IPA jest do tego idealna.)

 

Oczywiście jak zwykle coś robię u siebie, moje psy musiały mnie pilnować, żebym niczego nie spieprzył. :D Jeden badawczo obchodził, a drugi przeszkadzał w robieniu zdjęcia i to do niego należy ta widoczna na dole kita.

 

fxnano37.jpg

 

Stan samochodu nie jest żadnym zaskoczeniem w kontekście styczniowej aury. Zaryzykuję stwierdzenie, że tak brudnego zimowego miesiąca już dawno nie było – ani chwili wytchnienia od soli i generalnie brudu.

 

test42.jpg

 

test43.jpg

 

fxnano38.jpg

 

fxnano39.jpg

 

fxnano40.jpg

 

fxnano41.jpg

 

fxnano42.jpg

 

fxnano43.jpg

 

Przed prewashem rzuciłem K2 Rotona na przednie kołpaki (na tylne nie było sensu, bo pod nimi są bębny ;)). No i w trakcie ujrzałem taki oto sok jagodowy. Pisałem już o tym w stosownym wątku, ale albo dostaliśmy w mikołajkowym konkursie podkręconą wersję, albo formuła została poprawiona i teraz to całkiem przyzwoity, jak najbardziej krwawiący deironizer.

 

roton1.jpg

 

roton2.jpg

 

No i autko spianowane Epocą, w której znajdowała się mikstura ADBL Yeti 1:30 z ciepłą wodą (pół na pół kranówa i wrzątek).

 

test44.jpg

 

fxnano44.jpg

 

fxnano45.jpg

 

fxnano46.jpg

 

test45.jpg

 

Po prewashu ten zmaltretowany na zimowym placu boju Amerykanin zaczął dawać o sobie znać. Gdzieniegdzie bardziej, gdzieniegdzie mniej, ale od tego momentu zaczęło być całkiem obiecująco. Oczywiście tam gdzie słabiej niekoniecznie go nie ma, bo częściowo na pewno jest zapchany… ale o tym dalej.

 

fxnano47.jpg

 

fxnano48.jpg

 

fxnano49.jpg

 

fxnano50.jpg

 

fxnano51.jpg

 

Następnie rozbełtałem szampon 1:1000 z gorącą kranówką i dobiłem litra z myjki. Piana taka se, ale do domywania nie ma co się przyczepić. Moim zdaniem ten szampon w relacji swoich zalet, wydajności i ceny to rynkowy czarny koń, ale o tym proponuję doczytać w stosownym wątku.

 

fxnano52.jpg

 

fxnano53.jpg

 

I clue sprawy. Zdjęcia wykonane bezpośrednio po spłukaniu szamponu, stąd kropelkowanie było może nawet gorsze, niż gdyby zmoczyć samochód później, po osuszeniu… ale pełen wcześniejszych obaw co do trwałości wosku odetchnąłem z ulgą.  Jednak indywidualną ocenę pozostawiam każdemu. Zdjęcia chyba dostatecznie przedstawiają stan powłoki.

 

fxnano54.jpg

 

fxnano55.jpg

 

fxnano56.jpg

 

test46.jpg

 

fxnano57.jpg

 

fxnano58.jpg

 

test48.jpg

 

fxnano59.jpg

 

test47.jpg

 

fxnano60.jpg

 

Podsumowanie #3: wosk zachowuje się dość typowo – siedzi tam, gdzie mu nikt za bardzo nie przeszkadza i powoli poddaje się w bardziej newralgicznych miejscach (doły drzwi, zderzaki). Przy tym jednak efekt hydrofobowy występuje wszędzie, gdzie go zaaplikowałem, miejscami po prostu jest osłabiony. Szampon z kwarcem największego kopa dał tam, gdzie ten efekt osłabł, chociaż ostatecznie trudno jest mi orzec, czy to zasługa kwarcu, czy zwykłego odetkania. Myślę, że odetkania jednak bardziej – wystarczy porównać zdjęcia po prewashu i po umyciu właściwym. No i gdy ostatnio użyłem najzwyklejszego szamponu jakiego mogłem, tego typu poprawa wystąpiła także. Generalnie z coraz większą pewnością plotki o domniemanej nietrwałości Insulatora oceniam jako nieuprawnione. Każdy na załączonych zdjęciach widział, co działo się z autem na etapie smalcowania i po nim, w międzyczasie żadne czynności wspomagające nie wystąpiły (zresztą po co miałbym zaklinać rzeczywistość – wosk kupiłem w sklepie za własne pieniądze i niczego z jego gloryfikowania bym nie miał :)), więc każdy może wyrobić sobie zdanie.

 

Kolejne mycie zapewne za jakieś dwa-trzy tygodnie, więc sądzę, że samochód zdąży się porównywalnie ubrudzić. Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, to sprawozdanie numer cztery pojawi się mniej-więcej w odpowiednim momencie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znakomity wosk (jak dla mnie lepszy niż ten z puszki) jak i test. :good:

Lustra nie tykaj IPA to amatorszczyzna, chyba że lubisz mieć później złogi trudne do usunięcia.Do tego są specjalne płyny np. Dust Aid Ultra Clean - najlepszy na świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Sprawozdanie #4: 15.03.2017 (112 dni od aplikacji)

 

Trochę mi się przeciągnęło od ostatniego sprawozdania, no ale cóż. Dzisiaj dość szybka akcja na spontanie, więc zdjęć też nie jest jakoś specjalnie dużo - ogólnie z autem uwinąłem się w dwie godziny z porozkładaniem sprzętu, a co zrobiłem, to zobaczycie na zdjęciach.

 

Samochód oczywiście brudny jak świnia, bo od 27 stycznia nie widział wody oprócz deszczówki, śniegówki ;) i solanki. Widać już wprawdzie po zabrudzeniach, że to nie sól, tylko takie drobne frakcje błota, których ostatnio na drogach jest masa... ale to jeszcze gorzej przywiera i gorzej się to zmywa. Ja to bym go i spłukał na bezdotyku, nawet nieraz, ale skoro się zobowiązałem, żeby test był jak najbardziej miarodajny... ten test to takie trochę moje oczko w głowie. ;) Brak quick detailerów czy quick waxów od ostatniego mycia jest oczywisty.

 

LY05zZo.jpg

 

c16phQr.jpg

 

bSG1mh3.jpg

 

3HWwphI.jpg

 

De3vsr5.jpg

 

lxK6xlF.jpg

 

X3SkCfa.jpg

 

L7m6Mib.jpg

 

Jako prewash oczywiście ADBL Yeti, tym razem z PA w stężeniu 1:10. Na zdjęciach piana już się ewakuuje razem z brudem :)

 

P8xWbvO.jpg

 

oIqfNEp.jpg

 

iumY0tV.jpg

 

6EipwWM.jpg

 

fHMzhvJ.jpg

 

I po spłukaniu piany pierwsze, mało entuzjastyczne obserwacje stanu wosku... ;)

 

lodnnda.jpg

 

UKIt0jM.jpg

 

rfipmXq.jpg

 

YuCwlGL.jpg

 

sNDMK4X.jpg

 

VzeBkHE.jpg

 

ktzER88.jpg

 

YBhzA5T.jpg

 

vTIqQhT.jpg

 

zDcR1Pj.jpg

 

No i lecimy na dwa wiadra. Tym razem w roli głównej tester Good Stuff Grizzly Power Shampoo. Zrecenzowałem go w odpowiednim wątku, całkiem niegłupi szampon, fajnie się pieni, ślizga i niewiele kosztuje.

 

JgT19Wy.jpg

 

rMxquVt.jpg

 

CnlYIN7.jpg

 

No i płuczemy, by ponownie sprawdzić stan powłoki hydrofobowej. Po spłukaniu właścicielka koniecznie chciała zapozować ze swoją Corsunią. :lol:

 

4uPAXaB.jpg

 

GaHT4IA.jpg

 

cMvhriG.jpg

 

sKAMbsQ.jpg

 

TlgDjHb.jpg

 

77dBeiU.jpg

 

sDTbsJh.jpg

 

R76b7EW.jpg

 

N6LJr4b.jpg

 

49zH5DV.jpg

 

hllu9jM.jpg

 

Jak widać, to coś jak w filmie "Powrót żywych trupów" - niby żywe, ale jednak trupy... ;) Z boku poniżej listew, z przodu i z tyłu efekt hydrofobowy nie występuje. "To już jest koniec, nie ma już nic...".

 

Dlatego na Opla trafił zestaw siuwaksów: na lakier ADBL QD1, na szyby Detailer's Magic Glass Magic (jestem jeszcze na etapie obmyślania formuły testu, zrecenzuję go na dniach - jest całkiem obiecujący :good:), a na opony Good Stuff Black Mamba. I Opel odzyskał godność, parafrazując klasyków z wierchuszki.

 

PYRdxZz.jpg

 

MeGW0bQ.jpg

 

I takie przypadkowe signum temporis. Obie Corsy wyjechały z tego samego salonu, tylko w odstępie 10 lat i obie się błyszczą. ;)

 

KYW7NdA.jpg

 

Podsumowanie #4: test wypada już zakończyć - z wosku pozostało truchło, poza tym położyłem na lakier quick detailera i nie występuje już solo. W zasadzie we wszystkich mocniej ochlapywanych miejscach wosku nie ma. W pozostałych występuje efekt hydrofobowy, ale nieporównywalny z tym niedługo po nałożeniu. Ale jest dobrze! Tyle czasu, tyle tłuczenia (przez te cztery miesiące auto zrobiło jakieś 4 tys. km wkoło komina) i nade wszystko - takie warunki! pozwalają mi stwierdzić, że Insulator się spisał i z czystym sercem polecić go także przez pryzmat trwałości. Na pewno przy regularnym traktowaniu QD efekt hydrofobowo-samoczyszczący byłby silniejszy, ale wówczas stałby się wypadkową zastosowania wosku i stosowania QD, więc z punktu widzenia testu to byłoby bez sensu (nawet mi to zasugerowaliście na pierwszej stronie). Inaczej byłoby też przy łagodnej zimie, ta niestety minęła pod znakiem mrozu, śniegu i przez to soli. Do niezłej (a nawet osobiście powiedziałbym, że świetnej) trwałości dodajmy łatwość nakładania i docierania, a można powiedzieć, że produkt w relacji nakład pracy-efekt jest jednym z najkorzystniej wypadających wosków na rynku. Uważam, że dla osoby chcącej pożenić kilka cech - łatwość pracy, efekt wizualny i trwałość - jest to doskonała propozycja.

 

Mnie zaś nie pozostało nic innego, jak ponowne oczyszczenie karoserii i nałożenie Insulatora. :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj kurierem przyszedł mój Insulator. Jeszcze nie otworzyłem opakowania ale zastanawia mnie czy wszystko z nim ok. Wydaje się mieć konsystencję kaszki. Czy w waszych egzemplarzach też tak to wygląda?

Identycznie :) Po podgrzaniu się lekko upłynni, tzn. struktura będzie bardziej jednorodna. Nie przejmuj się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na weekendzie postaram się tez zrobić update bo o dziwo mój jeszcze kropelkuje. Fak faktem ze zrobiłem o połowę mniej kilometrów bo w granicach 2000 km, ale za to u mnie w mieście dłużej utrzymywała się zimowa aura niż w innych częściach kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Tak jak obiecałem wcześniej wrzucam update. Filmik nakręciłem w ubiegły weekend i jakoś tak nie było czasu na "obróbkę", aż do dzisiaj :mrgreen: .

Dla przypomnienia wosk był położony 19 listopada ubiegłego roku, auto w tym czasie przejechało ponad 2000km w warunkach miejskich. Wiem że to mało ale jeździłem nim tylko z domu do pracy i z pracy do domu, niestety żadnej większej trasy nie udało mi sie zrobić. W międzyczasie auto było myte 3 razy ręcznie szamponami bezpiecznymi dla wosków, w styczniu raz był położony QD i 5-6 razy auto było myte proszkiem na bezdotyku. Obydwa woski spisały się świetnie jednak ze wskazaniem na Collinite. Mimo że kropelkowanie nie jest najładniejsze, to jednak zrzut wody jest na przyzwoitym poziomie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo że kropelkowanie nie jest najładniejsze, to jednak zrzut wody jest na przyzwoitym poziomie.

To spostrzeżenia mamy podobne, chociaż Tobie się lepiej utrzymał. Tak czy owak, kawał porządnego wosku i mam nadzieję, że za sprawą naszych testów zyska należną popularność :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ref]Michał126[/ref], To na prawdę świetny i prosty w aplikacji wosk, na poprzedniej stronie pisałem że mój w pewnym momencie był tak rzadki że dałoby się go aplikować z atomizera. Dziś przeglądając internety trafiłem na filmik w którym gość własnie w ten sposób aplikował go na pad i następnie rozprowadzał maszynowo. Nastepnym razem jak bo będę nakładał to tez tak spróbuje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

2,5-tygodniowy Colli 845 po pierwszym myciu ręcznym - ADBL Yeti, a potem szampon Sonaxa. Aż szkoda było osuszać. ;) Samochód powyżej listew drzwiowych i oprócz tyłu był w zasadzie czysty, ale tam nazbierało się dużo brudu, w dużej mierze na pewno był to sklejony kurz, na który świeżo położony wosk działa jak magnes. Zimą kurzu nie było, więc nie miałem jak tego zweryfikować, a teraz będę sprawdzał, czy i po tym myciu będzie tak osiadał.

 

Mm8ExO0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz tutaj całą masę materiału i opisów, sam odpowiedz sobie na to pytanie. Co do QD, ja stosuję ADBL QD1 i uważam, że jest niemal idealny, bo daje identyczny efekt wizualny, identyczną śliskość, identyczne odpychanie wody i na umierającym wosku całkiem długo siedzi (tzn. długo utrzymuje się poprawa hydrofobowości).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ref=#ff3366]oren[/ref], a co tutaj jest do rozumienia? Chyba Ty nie przeczytałeś tego wątku ze zrozumieniem, każdy kto go używał z przyjemnością do niego wraca i moim zdaniem jest lepszy od Fusso jeżeli chodzi o aplikację czy trwałość w zimie. Co chcesz wiedzieć konkretnie na jego temat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ref]Arkeolowy[/ref], Pytalem o to jaki QD zastosowac po uzyciu tego wosku. Od czasu do czasu po myciu trzeba bedzie psiknąć i odświeżyc :o A co do wosku to mam dylemat, bo kazdy chwali co innego... Jakby ktos mial test miedzy najtrwalszymi a tym C845 to bylbym wdzieczny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ref]oren[/ref], Chyba jednak czytanie ze zrozumieniem i wyciąganie wniosków kuleje.

706096 Pytalem o to jaki QD zastosowac po uzyciu tego wosku. Od czasu do czasu po myciu trzeba bedzie psiknąć i odświeżyc

 

Na samej gorz tej strony padła odpowiedź.

 

705120 Masz tutaj całą masę materiału i opisów, sam odpowiedz sobie na to pytanie. Co do QD, ja stosuję ADBL QD1 i uważam, że jest niemal idealny, bo daje identyczny efekt wizualny, identyczną śliskość, identyczne odpychanie wody i na umierającym wosku całkiem długo siedzi (tzn. długo utrzymuje się poprawa hydrofobowości).

 

Też się do tego przyłączam, ze QD1 pasuje do tego wosku, jak również do FK Hi Tempa, który miałem położony równolegle z #845.

 

706096 Jakby ktos mial test miedzy najtrwalszymi a tym #845 to bylbym wdzieczny

 

:wallbash::wallbash: na poprzedniej stronie wstawiłem dwa filmiki z porównania #845 do FK Hi Tempa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.