Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 3


Rekomendowane odpowiedzi

Wczorajsza jazda do pracy - i kamień prost w przednią szybę. Chyba ktoś do mnie strzelał z procy bo jedyne przede mna auto było 100 m :) Efekt solidny odprysk na ok. 7-8 mm. I wizja wymiany przedniej szyby. Na szczęście panowie z zakładu dali radę,  30 min -140 zł i został mikrośladzik, prawie niewidoczny.  Do tego dożywotnia gwarancja z wyminą szyby na orginalną gdyby pękło w tym miejscu. Uff

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Chat, polecam na takie wypadki mieć w portfelu wizytówkę jakiegoś warsztatu zajmującego się wymianą i naprawy szyb, bo często są na nich takie naklejki, którymi można zakleić odprysk, żeby zapobiec dostawaniu się zanieczyszczeń. W zeszłym roku miałem zastępczą Hondę Civic i coś takiego mi się przytrafiło. W umowie użyczenia miałem udział własny w szkodzie w wysokości 2 tys. zł. Pojechałem do zaznajomionego serwisu szyb (jeden z fabrycznych serwisów Pilkingtona), akurat położonego blisko tej wypożyczalni 😉 i ogarnęli mi to za 100 zł netto, że praktycznie nie było śladu. A w dzień, w którym to się stało, przejechałem ok. 200 km i była taka pogoda, że zużyłem ze dwa litry płynu do spryskiwaczy. Oczywiście pracownik wypożyczalni uszkodzenia nie znalazł, tylko marudził, że auto brudne. 😉 Ciekaw jestem, czy do dziś coś się z tym stało. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Michał126 napisał:

@Chat, polecam na takie wypadki mieć w portfelu wizytówkę jakiegoś warsztatu zajmującego się wymianą i naprawy szyb, bo często są na nich takie naklejki, którymi można zakleić odprysk, żeby zapobiec dostawaniu się zanieczyszczeń. W zeszłym roku miałem zastępczą Hondę Civic i coś takiego mi się przytrafiło. W umowie użyczenia miałem udział własny w szkodzie w wysokości 2 tys. zł. Pojechałem do zaznajomionego serwisu szyb (jeden z fabrycznych serwisów Pilkingtona), akurat położonego blisko tej wypożyczalni 😉 i ogarnęli mi to za 100 zł netto, że praktycznie nie było śladu. A w dzień, w którym to się stało, przejechałem ok. 200 km i była taka pogoda, że zużyłem ze dwa litry płynu do spryskiwaczy. Oczywiście pracownik wypożyczalni uszkodzenia nie znalazł, tylko marudził, że auto brudne. 😉 Ciekaw jestem, czy do dziś coś się z tym stało. :mrgreen:

Na szczeście trafiłem do fachowców, 2 godz. po zdarzeniu i nie padało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego jeszcze nie grali. Wczoraj umyłem ręcznie Malucha, pierwszy raz od dwóch miesięcy. Bardzo mało nim jeździłem przez ten czas, przejechałem jakieś 300 km. Stał ciągle pod wiatą, ponieważ ma tam odpowiednią separację od warunków atmosferycznych i dobry przewiew (to zdrowsze warunki niż blaszak). I na etapie mycia wstępnego patrzę i... ki czort?! UNCr spłynął? Na dachu i masce "kropelki" jak po hydrowosku z myjni, wzdłuż strug po płynie do spryskiwaczy na dachu totalna tafla. Po umyciu ręcznym hydrofobowość wróciła, choć nie wiem, czy powłoka nie jest dalej przytkana (użyłem bardzo delikatnego szamponu - czerwonego Sonaxa). Jak się temu przyjrzałem po spłukaniu piany, to auto było dosłownie oblepione takim przywierającym, ciemnoszarym pyłem. Tak, tak - to jest to, co mnie najbardziej wkurza. To, co sąsiedzi wypuszczają kominami. To osiada mi nie tylko na aucie, ale i w moich płucach, płucach moich psów, kota, w glebie, wszędzie. Osobiście nie jestem chorowity, ale kilka dni zwolnienia poprzedniej zimy zaliczyłem - z powodu zapalenia tchawicy; bardzo mnie piekło pod mostkiem, co ciekawe - działo się tak za każdym razem, jak przebiegłem kilkaset metrów na pociąg, aż przyszła do tego gorączka. Piszę o sąsiadach, bo sam mam od dwóch lat kocioł gazowy i bardzo sobie go chwalę. Ale nie wiem ile jeszcze wody w Brynicy upłynie, zanim ludzie zrozumieją, że nie opłaca się truć - ani finansowo, ani (tym bardziej) zdrowotnie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Michał126 napisał:

To, co sąsiedzi wypuszczają kominami. To osiada mi nie tylko na aucie, ale i w moich płucach, płucach moich psów, kota, w glebie, wszędzie.

Zaraz mi się przypomina moje miasto z Polski gdzie mieszkałem przez 20 lat w bloku zanim rodzice kupili dom na wsi. Niestety teściowie mieszkają na tym samym osiedlu do dziś i nic się nie zmieniło. Jest to osiedle bloków (z CO ze spółdzielni więc mieszkańcy nie palą) ale między blokami jest zaledwie kilka domów. Te kilka domów w momencie gdy robi się szaro na dworze tak daje w palnik wszelkiej maści plastikami, oponami, śmieciami czy niewiadomo czym że osiedle robi się siwe od dymu a smród jest tak przeszywający że ja dostaję momentalnie kaszel i drapie mnie w gardle. Oczywiście wszystkie okna trzeba pozamykać bo udusić się można a spacer z psem jest jak za karę. Najgorsze jest to że ciągle jest przyzwolenie na to i nikt nie reaguje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fredi88 - Dlaczego nikt nic z tym nie zrobił przez tyle czasu? Złożyć donos tam gdzie trzeba i niech te kilka osób przestanie truć resztę. Zero litości, skoro oni tak samo mają zero litości dla reszty mieszkańców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, StreamHD napisał:

@Fredi88 - Dlaczego nikt nic z tym nie zrobił przez tyle czasu? Złożyć donos tam gdzie trzeba i niech te kilka osób przestanie truć resztę. Zero litości, skoro oni tak samo mają zero litości dla reszty mieszkańców.

To już nie mój problem... nie mieszkam tam od 10 lat. Innym jak widać nie przeszkadza :dontknow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mieszkam na osiedlu, na uboczu miasta. Mam piec zasypowy na miał, że sterownikiem i tylko palę miałem z "centrali weglozbytu". Żadnych plastików. Żadnych śmieci.

Byście musieli widzieć jak wygląda komin po miesiącu palenia węglem z "centrali" 😮

Dwa wiadra mulu, szlaki oczyscilem z przewodu kominowego. 

Wiec radzę tez tym z "góry" zabrać się za sprawdzanie jakości paliwa jakie jest sprzedawane w Polsce! Człowiek tyle pieniędzy rocznie puszcza z "dymkiem" a jest oszukiwany.

Oczywiście są ludzie co świadomie pala śmieciami, ale też trzeba się zabrać za tych co sprzedawaja miał, węgiel słabej jakości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KapselK napisał:

Kumpel jeździ z węglem, jaki syf do Polski jest sprowadzany to głowa mała, a z jakich egzotycznych krajów. 😂😂

To że jeździ z węglem nie koniecznie znaczy że się na nim zna 😁 dla posiadaczy CO2 każdy węgiel to syf 😁

4 godziny temu, paperson napisał:

@Michał126 @Fredi88 muszę ponownie zrewidować swoje podejście do miejsca, w którym mieszkam na Mazurach ;-)🏊‍♂️🌲⛵

To fakt mieszkasz w mega miejscu 😁 wiem bo byłem 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mazury to super rejony, masa zieleni - mieszkasz w świetnym miejscu.
Co do węgla faktycznie coś musi być na rzeczy bo u teściów sąsiad płot w płot pali węglem a wali tak okrutnie, że nie da rady wyjść z domu czy otworzyć okna. Płaci ok. 1tys /tona i sam chodzi wkurzony ze ktos wałuje bo strasznie wali i w ciagu dnia nie ma nawet jak pobyć z psem na dworze...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomas22 @Birkhof dzięki! Świadomie wybierałem to miejsce. Jednak i tu ludzie niszczą piękną przyrodę, wywożąc chociażby szambo na pola. Cała chemia z proszków do prania, tabletek do zmywarek i innych środków czystości zanieczyszcza nasze piękne lasy i jeziora 😥 Martwi mnie również nadmierne zbieractwo grzybów i syf jaki po sobie zostawiają zbierający je ludzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, david2888 napisał:

A ja mieszkam na osiedlu, na uboczu miasta. Mam piec zasypowy na miał, że sterownikiem i tylko palę miałem z "centrali weglozbytu". Żadnych plastików. Żadnych śmieci.

Byście musieli widzieć jak wygląda komin po miesiącu palenia węglem z "centrali" 😮

Dwa wiadra mulu, szlaki oczyscilem z przewodu kominowego. 

Wiec radzę tez tym z "góry" zabrać się za sprawdzanie jakości paliwa jakie jest sprzedawane w Polsce! Człowiek tyle pieniędzy rocznie puszcza z "dymkiem" a jest oszukiwany.

Oczywiście są ludzie co świadomie pala śmieciami, ale też trzeba się zabrać za tych co sprzedawaja miał, węgiel słabej jakości. 

 

2 godziny temu, Birkhof napisał:

Co do węgla faktycznie coś musi być na rzeczy bo u teściów sąsiad płot w płot pali węglem a wali tak okrutnie, że nie da rady wyjść z domu czy otworzyć okna. Płaci ok. 1tys /tona i sam chodzi wkurzony ze ktos wałuje bo strasznie wali i w ciagu dnia nie ma nawet jak pobyć z psem na dworze...

To nie jest problem węgla, tylko konstrukcji kotła i zwyczajów palacza. Dlatego ja bardzo kibicuję zakazom sprzedaży kotłów zasypowych (poniżej V klasy), które zostały już wprowadzone w kilku województwach (w tym moim). Jeżeli się zapali w kotle górnego spalania (a takie dominują w domach) od dołu, bo, panie, ino tak dobry ciąg jest i w pół godziny kaloryfery parzą, to nawet z najcudowniejszym, najczystszym węglem z komina będą buchać obłoki żółtego dymu. Po prostu w ten sposób frakcja lotna, która też jest palna i kaloryczna, jest podgrzewana i wypuszczana, zamiast być spalaną. Sama nazwa wskazuje: kocioł górnego spalania=palimy od góry! Chyba, że ktoś ma za dużo pieniędzy i stać go na marnowanie ~30% wartości opału (przy drewnie nawet więcej); powiedziałbym nawet, że to jego sprawa, gdyby nie to, że ja też to jego burżujstwo wdycham.

Fajnie było dorobić sobie bajeczkę o paleniu śmieciami albo jakimś dziadowskim węglem (najlepiej ruskim), ale to nieprawda.

http://czysteogrzewanie.pl/

PS Niekorzystanie z dofinansowań do wymiany kotłów, gdy posiada się upierdliwego zasypowca skwituję krótko: kołtuństwo. Choć i wśród korzystających jest pewien odsetek kołtunów - to ci, którzy mając gaz w domu (!) montują sobie kotły na ekogroszek, które wymagają łażenia tylko trochę mniej niż zasypowce, potrzebują opału, który trzeba gdzieś trzymać, jest przy nich brudno, a swoją V klasę to mają w warunkach laboratoryjnych. I nie, tu nie ma NAJMNIEJSZEGO uzasadnienia ekonomicznego. Mam w piwnicy kocioł na ekogroszek z 2009 r. (nie miałem wtedy gazu w domu), w pomieszczeniu obok mam gazowy i koszty eksploatacji jednego i drugiego są w zasadzie 1:1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na szczęście u siebie gdzie kupilem działkę mam zakaz w MPZP opalania czymś innym niz gazem (jest do każdej działki podpięty) czy ogrzewaniem olejowym (Ew. Pompy ciepła czy energia z kolektorów). Kominki tez nie wchodzą w grę na drewno prawdopodobnie. Pojechałem tam ostatnio wieczorem - powietrze czyste jak w letnie popołudnie.
Jak rozpoznać czy piec jest przystosowany do palenia od góry? Teściu pali drewnem ale czasem taki dym w garażu przy rozpalaniu (oczywiście od dołu, „bo zaraz bedzie ciepło”) ze kot drapie w drzwi zeby go wypuścić stamtąd :(


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Birkhof, tu masz pokazane różnice - rozpoznanie będzie wymagać zajrzenia do wnętrza kotła: http://czysteogrzewanie.pl/kociol/rodzaje-kotlow-weglowych/

To, że teść pali drewnem, nie ma znaczenia - konstrukcyjnie to na pewno jeden z tych typów (górny, dolny, górno-dolny).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Michał126 napisał:

@Birkhof, tu masz pokazane różnice - rozpoznanie będzie wymagać zajrzenia do wnętrza kotła: http://czysteogrzewanie.pl/kociol/rodzaje-kotlow-weglowych/

To, że teść pali drewnem, nie ma znaczenia - konstrukcyjnie to na pewno jeden z tych typów (górny, dolny, górno-dolny).

THX

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michał126  U mnie akurat w domu pomimo gazu zamontowaliśmy w zeszłym miesiącu kocioł na ekogroszek z firmy heitz, cenowo przepaść, raz na tydzień zasypuje i mam spokój, zwłaszcza że mieszkam praktycznie 600 m od otwartego morza więc zimą potrafi być zimno + praktycznie ciągłe wiatry. Gazu używamy tylko poza sezonem zimowym. Też duże znaczenie ma jakość gazu, kiedyś jak był odwiert w miejscowości obok to jeszcze faktycznie opłacało się palić gazem, po zamknięciu dostajemy że tak powiem gaz ogólnopolski. U mnie akurat zmieniliśmy piec ze zwykłego smieciucha na ekogroszek, dym praktycznie niewidoczny, 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyscie widzieli jak przedstawiciel pewnej firmy od kominkow w 10 min przerabia kominek na tzw „ekoprojekt” to darowalibyscie sobie te teoretyzowanie ... 5 otworkow i juz spelnia norny;)

Co do wegla to mamy na sklepie z 6 rodzajow wegla i zgadnijcie jaki sie sprzedaje najlepiej i to tak 10 x lepiej? 😉 

Biednych* ludzi , a tacy mieszkaja w Polsce nie stac na opal i nic nie poradzicie chociazbyscie tutaj esej caly napisali o truciu itd.  , a co do palenia smieci to kto raz po takim paleniu czyscil przez kilka godzin piec i uklad kominowy  juz nigdy nie wrzuci plastikowej butelki do pieca , ot po to ma kubly za ktore i tak musi zaplacic tyle samo czy wystawi 3 czy 13 workow z plastikiem. 

* tak zawsze mozna zmienic prace i kredyt wziac 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, powalla napisał:

Jakbyscie widzieli jak przedstawiciel pewnej firmy od kominkow w 10 min przerabia kominek na tzw „ekoprojekt” to darowalibyscie sobie te teoretyzowanie ... 5 otworkow i juz spelnia norny;)

Co do wegla to mamy na sklepie z 6 rodzajow wegla i zgadnijcie jaki sie sprzedaje najlepiej i to tak 10 x lepiej? 😉

A Ty byś sobie darował jakbyś przeczytał moje posty od dechy do dechy 🙂

Jaki? Najtańszy, ale to jest wierzchołek góry lodowej, tylko że bardziej opłaca się wymyślać problemy, niż poszukać prawdziwych 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.