Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 3


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 19.03.2024 o 23:28, ad.am napisał(a):

Tzn? 

To jest hazard taki sam jak każdy inny, jak jednoręki bandyta, czy Lotto. 

Tylko tu jest sprzedawany pod płaszczykiem, że szansa na wygranie jest duża, bo "ktoś na pewno wygra" 

A przebitka na tych loteriach jest gigantyczna, zarobił na nich 10-20 razy tyle co wygrał. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od soboty wszystko, masakra.

Ale plan jest taki, że wracam dzisiaj do domu, wytarguję z garaży koła do ogarnięcia, myję gruzy i może uda się odnaleźć wewnętrze fengshui...

Wyryte w skale z S20 FE 5G

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem dzisiaj przygotować opony na lato, przejechałem ręką, wszystkie wyzabkowane 😡 

Nowe Pirelli po 1 sezonie 8k km 😔

Co najlepsze przed założeniem było robione zawieszenie, ustawianie kątów, zbieżności.

 

Slyszeliście o czymś takim jak szorstkowanie opon ? 😅

IMG_20240328_175102.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jak kiedyś jeszcze zechce mi się skorzystać z firmy kuriersko-podobnej, jaką jest Pocztex, powiedzcie mi, żebym wyjął se koło i [REDACTED] się w czoło. W 2024 roku myślałem, że taki czas realizacji jest niedopuszczalny.

Wyryte w skale z S20 FE 5G

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MMCzysci nie tylko pocztex. Sprzedawcy na allegro również. 3dni od zakupu, gdzie zakup miał byc dostarczony do paczkomatu następnego dnia (zakup przed 11.00), a na allegro w statusie widnieje tylko opłacony. 

No coż ja się nie denerwuję. Po prostu odstapiłem od zakupu i tyle. Niech się sprzedawca goni.

  • Okay 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@xadamx, zamawiam ostatnio często na Amazon.de i paczki dochodzą na drugi dzień 😉. Zamówienia z Allegro są czasami po tygodniu 😛

Są też przypadki z kurierami, że nie przyjadą po odbiór paczek, bo wiedzą, że w tym dniu/dniach w danej firmie jest ich więcej niż zawsze.

Mnie denerwuje obecna młodzież, która powinna dostać porządny wycisk w życiu 🥵

Zrzutekranu2024-04-15o09_17_19.png.82fb980288e90112c1eec96bcfc42046.png

  • Okay 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że to wątek "co mnie dziś wkurzyło", to ja też trochę ponarzekam :D.

Buduję właśnie dom pod Krakowem, jestem na etapie wylewania stropu, no więc zacząłem zbierać oferty z tartaków na więźbę dachową, co by mieć jakieś porównanie.
Mój majster, który z ekipą ogarnia cały dom, zasugerował że może polecić tartak (a wręcz zachęcił żeby tam zamawiać), z którym od lat współpracują, podobno jest super - podobno miał mieć ceny porównywalne z innymi, a do tego - to miał być plus - ma docinać wszystkie elementy więźby na wymiar maszyną cnc, dzięki czemu na budowie nie będzie żadnych odpadów drewna itd, że będzie porządek.
Nie znam się na budowlance, ale trochę byłem sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, bo budowa domu to nie jest laboratorium, może się okazać że będą jakieś odstępstwa od projektu i docięta na wymiar więźba może nie do końca pasować - ale mimo to wystąpiłem do tego tartaku o ofertę na taką prefabrykowaną więźbę - okazało się że nie dość że była ona droższa o 6k niż inne oferty które miałem, to jeszcze gość z tego tartaku zasugerował, żeby albo skrócić albo wydłużyć okap dachowy, żeby dachówka, którą wybrałem do pokrycia ładnie wyglądała - i znowu mimo że nie jestem budowlańcem, to chyba jakieś nieporozumienie - zmieniać parametry dachu, pod konkretną dachówkę? Przecież każda dachówka ceramiczna ma jakiś margines, tolerancję na rozkładanie i chyba to osoba która kryje dach sobie odpowiednio rozstaw łat dobiera.

Nie dało mi to spokoju, skonsultowałem temat z moją panią architekt - potwierdziła moje obawy i była zdumiona tym, że ktoś chce prefabrykować więźbę dachową na podstawie danych z projektu, a i zmieniać parametry dachu, pod dachówkę. Dodatkowo stwierdziła że majstry ewidentnie chcą iść na łatwiznę, wezmą kasę za kompleksowe wykonanie dachu, a tak naprawdę to zlecą tartakowi część pracy którą sami powinni wykonać, a za tą pracę dodatkowo inwestor musi zapłacić.

Trochę mnie ta sytuacja zdenerwowała, bo póki co jestem zadowolony z tej ekipy, ale wmawianie mi że cena będzie zbliżona, oraz wprowadzanie dodatkowego ryzyka tego, że coś może jednak nie pasować uważam za lekkie przegięcie.

Ciekawe co by było gdyby po zamówieniu takiej prefabrykowanej więźby okazało się, że elementy są np trochę za krótkie, i coś nie pasuje - jak coś jest za krótkie to raczej nie da się już uratować.

Taka przestroga przez niektórymi pomysłami budowlańców - większość z takich pomysłów oni podsuwają, żeby sobie zrobić dobrze, niekoniecznie inwestorowi.

  • Okay 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator
20 minut temu, powerf napisał(a):

Taka przestroga przez niektórymi pomysłami budowlańców - większość z takich pomysłów oni podsuwają, żeby sobie zrobić dobrze, niekoniecznie inwestorowi.

Zgadzam się z tym wnioskiem w 100%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@powerf przerabiałem dwie budowy (dom i "studio") i mimo zaufanej firmy co jakiś czas starałem się kontrolować koszty i jakość roboty. O ile kierownik naprawdę się znał i wymagał o tyle pracownicy lubili czasem iść "na skróty". Koniec końcem zamontowałem kilka atrap kamer monitoringu że to niby "na złodziei" i efektywność/jakość pracy wzrosła 🙂 póki co od ponad 5-6 lat tylko dwie drobne poprawki robili. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CarlosBlack Moja firma też z polecenia od znajomych którym dom wybudowali i byli zadowoleni, generalnie starają się, a jeśli są jakieś rzeczy które może mnie jako inwestora troszkę więcej kosztują a im robotę ułatwią i przyśpieszą - nie mam nic przeciwko - przykładowo, poszedłem im na rękę i zaprawę murarską nie muszą kręcić na budowie, tylko co kilka dni przyjeżdża z nią gruszka - wylewa im do przygotowanego, zbitego z desek pojemnika i na 2-3 dni mają czym działać - koszt dla mnie trochę wyższy niż gdybym kupił cement, wapno i piasek, ale to akurat przyśpiesza znacząco ich pracę. Ale jeśli coś ma kosztować 20% więcej czyli kilka tysięcy, a dla mnie jako inwestora nie przynosi żadnych korzyści, a wręcz pewne ryzyko, to już trzeba powiedzieć stop.

@Slovak Póki co większej nieuczciwości, bardziej perfidnej doświadczyłem ze strony ekipy która robiła mi roboty ziemne, piasek zasypowy, itd - umówieni przed robotą byliśmy na konkretną stawkę za 1h pracy koparki, oraz konkretną cenę za każde auto piasku / kamienia.

O ile tego ile dokładnie samochodów z piaskiem i kamieniem faktycznie weszło nie byłem w stanie ustalić bo nie było mnie na budowie przez cały dzień, o tyle gość za robotę koparką sobie doliczyć coś "ekstra" - przykładowo, chciał 140zl/h pracy koparki, koparka pracowała 8h, a po robocie gość mi podaje cenę za koparkę 1500 - no to go pytam, że coś chyba dużo, no to zaczął wymyślać że jeszcze dojazd i coś tam innego - nie targowałem się wtedy, bo wiedziałem że gość taki od ręki jeszcze mi będzie potrzebny....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.04.2024 o 09:57, Slovak napisał(a):

Mnie denerwuje obecna młodzież, która powinna dostać porządny wycisk w życiu 🥵

Co ma to wspólnego z młodzieżą? Jest jak byk napisane, że aktywiści. W różnym wieku. Zgaduję, że głównie 40+, bo porządni młodzi są zajęci pracowaniem na własne 4 ściany. Już dostaliśmy wycisk na samym starcie, zaczynając dorosłe życie w największym kryzysie XXI wieku. Pracuję 6 dni w tygodniu, 6 dni w tygodniu wstaję do pracy o 2 nad ranem. Nie stać mnie na wynajem mieszkania, bo albo to, albo hobby. Nadal nam mało wycisku według ciebie? Mój tata będąc młodszym ode mnie (pracował w tym samym zawodzie) mógł sobie pozwolić na kupno za gotówkę 6 letniego auta segmentu C, i jeszcze starczało na utrzymanie rodziny 2+1. Mi obecnie 1/4 pensji idzie na koszty dojazdu do pracy. Gdybym mieszkał sam, to wychodziłbym na zero, bez możliwości odłożenia czegokolwiek. Denerwują mnie tacy ludzie, którzy naoglądają się odsetka małolatów, którzy są zaślepieni ideologią stworzonych przez starych albo po prostu są ogłupieni przez media społecznościowe, a potem mówią, że "ci młodzi to wszyscy tacy sami, w kamasze ich to się życia nauczą". Widzisz tylko taką młodzież, jaką chcesz widzieć. Nie widzisz tych, którzy są życzliwsi, bardziej sympatyczni i równie pracowici co poprzednie pokolenia. Całe życie pracuje w handlu i/lub usługach. Nie ma gorszych klientów niż pokolenie 40+. Wiecznie niezadowoleni, marudzący, i roszczeniowi. U przeciętnego przedstawiciela pokolenia Z tego nie widać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@imola33 może kwestia otoczenia, ale z moich doświadczeń wynika coś zupełnie innego. Właśnie ludzie 40+, których znam, nastawieni są na pracę, dążenie o celu, są zazwyczaj sumienni, obowiązkowi i odpowiedzialni. A młodzież? Też z nimi pracuję, nastawieni na kasę, ale z minimalnym zaangażowaniem w pracę. Kombinują  jak by się tu śliznąć, żeby nic nie robić, tylko odpękać godziny pracy. 40+ nawet jak nie ma pracy, to sobie poszuka zajęcia, a młodzież niestety odwrotnie. Co do eko nastawienia, to tez nie tak do końca. Mam w domu 22 latkę, więc znam trochę osób z jej towarzystwa. Większości samochód nie jest potrzebny do życia, wszędzie jeżdżą zbior-komem, jeśli auto to w specyficznych sytuacjach. Nawet na wakacje wybierają PKP albo busa. Połowa jej znajomych nie ma nawet prawa jazdy i nie myśli aby je zrobić. Tak jest im po prostu wygodniej i taniej, nigdy nie słyszałem żadnych eko argumentów, młodzi po prostu żyją inaczej.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bez prawka sobie życia nie wyobrażam. Człowiek jest niezależy, nie musi czekać a busa/pkp/tramwaj. Po prostu wsiadasz i jedziesz. Ale z drugiej storny znam ludzi w dużych miastach którzy właśnie z powodu ciągłego stania w korkach nie kupują auta, bo w/w środkami trasportu są o połowe szybciej na miejscu. Niemniej jednak, jedchać na wakacje PKP to byłby hardcore 😄

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@grechut chyba dawno pociągami nie jeździłeś😉 tak się składa, że od miesiąca pracuję w Gdyni i co tydzień wracam na weekend do siebie, 520 km, połączenie z Gdyni do mnie super, 160 km/h, w pierwszej klasie wygodnie, fotele rozkładane, Wars. Ostatnio pojechałem autem i już wiem, że ostatni raz

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AndrewZS sam mam 25 lat, więc jestem niewiele starszy. Większość znajomych ma conajmniej dwa samochody na własność, ja mam trzy i w przyszłości chciałbym dokupić kolejne, rekordzista ma coś koło 6, w tym jeden starszy od mojego ojca, i to wszystko trzyma pod swoim blokiem 😆 Praktycznie żaden z moich znajomych nie wyobraża sobie jazdy zbiorkomem, każdy zgodnie uważa, że ideologia proekologiczna to tylko sposób na dojenie pieniędzy... z sami wiecie kogo. Na wakacje 2 lata temu pojechaliśmy w piątkę 29 letnim starym gratem, żeby zaniżać prestiż na polu kempingowym pośród nowych suvów klasy premium. W tym roku planujemy pojechać każdy swoim złomem, jeśli pieniądze pozwolą. Każdy znajomy pracuje, nawet ci co studiują. Większa część w tej samej firmie/branży od kilku lat. Ja sam gdy nie mogłem znaleźć pracy, to potrafiłem dorobić sobie na boku jakieś drobne, żeby starczyło na paliwo i kebaba o 3 nad ranem 😉 Miałem też znajomych starszych o ~10 lat, i ci z kolei byli bardzo roszczeniowi i marudzili na wszystko dookoła. Natomiast z jednym się co do młodych zgodzę. Moje pokolenie nie pozwala sobie na złe warunki w pracy, dlatego tak często mawia się o tym, że jesteśmy niepewnymi pracownikami. Sam wiem po sobie, że jak zaczyna się psuć, to wystarczy jeden impuls, żebym się zwolnił i poszukał czegoś innego, życie jest zbyt krótkie, żeby pracować u "dziada". Obecnie w planach mam robienie C+E i w przyszłości otworzenie własnego studia, bo ciężko mi pracować u kolejnego z rzędu pracodawcy, który jest mniej kompetentny i odpowiedzialny od swojego 25 letniego pracownika. Który według stereotypu powinien być nieodpowiedzialny i mieć w d...pie wszystko. 😄

Reasumując, masz rację z kwestią otoczenia. Co do pracy, wszystko zależy od tego, kogo dobrze wychowali w domu, a kto wszystko dostał podane na srebrnej tacy, i teraz do pracy się nie garnie, bo przecież całe życie wszyscy nad taką osobą skakali. Bez urazy i złośliwych przytyków, ale jest to widoczne zwłaszcza wśród młodych kobiet, którym tatusiowie chcieli uchylić nieba 🙂 Pamiętajcie, że to starsze pokolenia kształtują te młodsze.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.