Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 3


Rekomendowane odpowiedzi

Jedynie chyba można zapomnieć o szczególnych wyjątkach 10 procentowego wkładu własnego... Fakt że teraz kredyt będzie sporym ryzykiem no ale.... 

I gęstszego sita - ING juz nie liczy dochodów innych jak z UOP. Wiec jak ja mam np. Swoją działalność to dla nich zarabiam zero :-)
Chętnie zobacze te spadki cen na rynku nieruchomości... dla mnie jest to nierealne. Szczególnie przy tak wysokich cenach najmu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Wynajem krótkoterminowy - leży.
Wynajem, który nakręciła imigracja z Ukrainy - spada (Ukraina szacuje , że z PL wróciło 500tys. Osób), a większość wynajmujących nie wróci szybko.
Jak spada popyt to cena się nie utrzyma.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tomas-sg napisał:

Jedynie chyba można zapomnieć o szczególnych wyjątkach 10 procentowego wkładu własnego... Fakt że teraz kredyt będzie sporym ryzykiem no ale.... 

Nadal ponad połowa banków wymaga 10%.

Ludzie i tak robią wałki dając 10% a wykazują 20%.

 

Nie wiem, nie znam się na tym, wyrażam tylko własną opinie. Jestem na etapie sprzedazy mieszkania i zakupu domu 😄

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Utrzyma. Wynajmuje 3 mieszkania za cenę 1.5-2x raty kredytu hipotecznego. Nie wynajmuje Ukraińcom, są to mieszkania zrobione ponad średnia , nie z najtańszych materiałów. Moje ceny są średnimi cenami za dana okolice. Jeżeli w tym mieszkaniach ludzie młodzi siedzą już po 2 lata i nie biorą kredytów płaca min 1.5razy więcej znaczy ze banki nie chcą im dać kredytów. To tak samo jak wypożyczalnie aut premium. Nie wiem czy analizowałeś ceny wynajmu miesięcznego, często to cena leasingu razy 2. Jeżeli ktoś wynajmuje to wiadomo ze ludzi nie wykazujących dochodów jest u nas od groma.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mowie o perspektywie 12 miesięcy. Nie 1-2-3 najbliższe miesiące.
Obym się mylił, ale za rok zobaczymy.
Jeśli na rynku pojawi się 100tys mieszkan dodatkowych na wynajem to nie pozostanie to bez wpływu na ceny.
Zaklinanie rzeczywistości nic nie da.

Oczywiście nie musi dotyczyc to każdego właściciela, regionu czy standardu mieszkania. Ja mówię o ogólnych średnich cenach na rynku a nie o jednostkowym Twoim przypadku.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie w branżach gdzie ludzie musza to kupić/ wynająć nic się nie zmieni. Mieszkać ludzie gdzieś musza, w dużych miastach to już nie czasy gdzie kilka pokoleń mieszka pod jednym dachem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, dareme89 napisał:

nie biorą kredytów płaca min 1.5razy więcej znaczy ze banki nie chcą im dać kredytów

Są też tacy, jak kilku moich znajomych, którzy wynajmują i odkładają kase na zakup mieszkania i kupują za gotówkę. Czysto matematycznie wychodzą na tym lepiej bo odsetki takiego kredytu są większe niż te 0,5x większa rata. Po 10 takich latach kupuja wlasne mieszkanie, za gotowke.

Maja wtedy 30-34 lat i swój dom/mieszkanie, bez kredytu.

 

Nie mniej jednak ceny troche spadną, bo będą ludzie, którzy będą musieli sprzedać bo zmusi ich do tego sytuacja - i to wpłynie na ceny (bo reszta bedzie musiala sie dostosowac) a nie to ze banki nie beda chcialy dawac kredytow bo... bank tez musi sie z czegos utrzymac. A taki mieszkaniowy to zarobek 1,3x kredytu czesto, a jak nie pojdzie to jest hipoteka. 

 

Bo przy 70 tys wkladu za mieszkanie 340 tys zł na 30 lat, to wole dozbierac te pozostale 260-270 i za gotowe wziac, jesli udalo sie te 70 ukulać. Dziwne podejscie.

Jeden z banków, chyba ING, wymaga 30%.... to w ogóle coś w stylu... nie chcemy dawac kredytow.

No i chyba ze zlych wieści.. mBank jest na sprzedaz juz jakis czas i nikt go nie kupuje 😞

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca to rozumiem. Przecież mogą wziąć kredyt, odkładać nadwyżkę, z nadwyżki spłaca kredyt no za 10 lat. Odsetki zapłacą tylko za 10 lat które są o wiele niższe niż z rata niż wynajem, zostają jeszcze prowizja banku, ale teraz prowizje tez Ci zwracają jeżeli spłacisz szybciej hipoteczne. W ogóle mi się to nie spina.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lukasz_byd napisał:

Maja wtedy 30-34 lat i swój dom/mieszkanie, bez kredytu.

Sporo trzeba zarabiać, żeby mieć w tym wieku własne mieszkanie/dom bez kredytu. Myślę, że bardzo mało jest takich ludzi w Polsce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo trzeba zarabiać, żeby mieć w tym wieku własne mieszkanie/dom bez kredytu. Myślę, że bardzo mało jest takich ludzi w Polsce. 
To samo chciałem napisać mi się udało odłożyć 40-50 tys do 30 roku życia. Tylko nie myślałem o odkładaniu kasy.

Druga sprawa to fakt że region i zarobki są różne ja mieszkam i pracuje w mniejszym mieście mając 24 lata po studiach zarabiałem 2 tys teraz prawie 4 tys. progres jest ale wynajęcie teraz to 1400 zł min i do tego opłaty. Kredyt podobnie kosztuje tylko trzeba mieć ten wkład własny i stracić płynność finansową.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie wk..., że pomimo że ktoś się obudził i postanowił jednak nie zarzynać wszystkiego i wszystkich, co firmy skwapliwie wykorzystują wznawiając lub zwiększając produkcję i dostawy, na rynku pracy trwa zawieszenie i mój ewentualny pracodawca nadal nie podjął decyzji, choć rozpuściłem wici i rzekomo jestem wybrany na stanowisko, na które aplikowałem. Dostaję już do głowy i bardzo brzydko mówię pod adresem wszystkich zwolenników ograniczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, lukasz_byd napisał:

Czysto matematycznie wychodzą na tym lepiej bo odsetki takiego kredytu są większe niż te 0,5x większa rata. Po 10 takich latach kupuja wlasne mieszkanie, za gotowke.

To ja nie wiem jaki ten wynajem musi być. Pewnie, w każdym mieście inne zasady. W Pleszewie gdzie mieszkałem mieszkanie mieli moi rodzice, takie samo mają teście. 63m2 3pok, kuchnia, łazienka, wc. Czynsz to 700-800zł. I to płacisz zawsze bo to czynsz do spółdzielni. Jeśli od kogoś wynajmujesz to do tego doliczyć trzeba minimum drugie tyle czyli kolejne 700-1000zł odstępnego. Moi rodzice 10 lat temu zmądrzeli, sprzedali mieszkanie i kupili dom. Teście dalej płacą spółdzieli za nic. Domu kupić nie chcą. Jeśli miałbym wynajmować mieszkanie w takim kurniku i płacić za to 1500-1700zł to musiałbym być idiotą. W Polsce dużo ludzi zarabia ciągla co innego na papierku a co innego do ręki. Bank nie da im kredytu. Do tego dochodzą młode pary gdzie po rozstaniu po prostu z wynajmowanego się wyprowadzą. Przy domu na kredyt jest już gorzej. Nie zgodzę się że idzie coś odłożyć płacąc odstępne. To kasa wyrzucona w błoto. Ja 4 lata przępękałem na wynajmowanym na szczęście tylko spółdzieli płaciłem. Jak tylko znalazłem dom to decyzja była oczywista. Efekt? Kredytu płacę mniej niż znajomi którzy wynajmują duże mieszkania lub szeregowce. Tyle że za jakiś czas dom będzie mój, spłacony i ze sporą sumą pieniędzy ze sprzedaży, zrobić mogę co zechcę a koszty utrzymania są praktycznie żadne. Po kilkunastu latach płacenia czyszu masz dokładnie nic 🙂

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Fredi88 napisał:

To ja nie wiem jaki ten wynajem musi być. Pewnie, w każdym mieście inne zasady. W Pleszewie gdzie mieszkałem mieszkanie mieli moi rodzice, takie samo mają teście. 63m2 3pok, kuchnia, łazienka, wc. Czynsz to 700-800zł. I to płacisz zawsze bo to czynsz do spółdzielni. Jeśli od kogoś wynajmujesz to do tego doliczyć trzeba minimum drugie tyle czyli kolejne 700-1000zł odstępnego. Moi rodzice 10 lat temu zmądrzeli, sprzedali mieszkanie i kupili dom. Teście dalej płacą spółdzieli za nic. Domu kupić nie chcą. Jeśli miałbym wynajmować mieszkanie w takim kurniku i płacić za to 1500-1700zł to musiałbym być idiotą. W Polsce dużo ludzi zarabia ciągla co innego na papierku a co innego do ręki. Bank nie da im kredytu. Do tego dochodzą młode pary gdzie po rozstaniu po prostu z wynajmowanego się wyprowadzą. Przy domu na kredyt jest już gorzej. Nie zgodzę się że idzie coś odłożyć płacąc odstępne. To kasa wyrzucona w błoto. Ja 4 lata przępękałem na wynajmowanym na szczęście tylko spółdzieli płaciłem. Jak tylko znalazłem dom to decyzja była oczywista. Efekt? Kredytu płacę mniej niż znajomi którzy wynajmują duże mieszkania lub szeregowce. Tyle że za jakiś czas dom będzie mój, spłacony i ze sporą sumą pieniędzy ze sprzedaży, zrobić mogę co zechcę a koszty utrzymania są praktycznie żadne. Po kilkunastu latach płacenia czyszu masz dokładnie nic 🙂

Ja z Bydgoszczy - to taka dziura.

Ale w moim bloku, taki nie za wysoki standard, ale obecnie ma 5 lat.

Mieszkanie umeblowane, gotowe do wprowadzenia, para płaciła 2000zł + 450zł czynsz (wspólnota mieszkaniowa).

Ale przyszedł kryzys ... i niestety stracili prace czy wstrzymali gościowi kontrakt. Wynajmujący zamiast iść na ręke wynajmującym i np. obniżyć cene o 50% to ma teraz puste mieszkanie - bez sensu.

Ale tak, dla mnie płacić 2000zł za wynajem to kretynizm. (za takie mieszkanie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Ziółas napisał:

Bydgoszcz Kapuściska

2 pokoje, 3 piętro, wielka płyta. 36 metrów

Czynsz do spółdzielni 270zl, dostępne właścicielowi 1100zl. 

 

Tak to wygląda w moim przypadku

Nieźle... szczerze podziwiam. W życiu nie zapłaciłbym takich pieniędzy. Dla porównania za "swoje" wynajmowane mieszkanie płaciłem 360euro. 63m2,  3 pokoje, kuchnia i łazienka. Do tego działka 80m2 jakieś 150m od domu gdzie można sobie pogrillować itp. Z widokiem na góry, nie fabrykę czy ulicę. A i tak mi się dużo wydawało bo sąsiedzi na starych umowach to po 200euro płacili za takie same mieszkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Fredi88 napisał:

Nieźle... szczerze podziwiam. W życiu nie zapłaciłbym takich pieniędzy. Dla porównania za "swoje" wynajmowane mieszkanie płaciłem 360euro. 63m2,  3 pokoje, kuchnia i łazienka. Do tego działka 80m2 jakieś 150m od domu gdzie można sobie pogrillować itp. Z widokiem na góry, nie fabrykę czy ulicę. A i tak mi się dużo wydawało bo sąsiedzi na starych umowach to po 200euro płacili za takie same mieszkania.

To dla mnie to szok 😳

Ja place z rachunkami 1200 € za 55 m2 miesięcznie wynajem ( spółka budującą bloki z mieszkaniami pod wynajem). 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 hours ago, lukasz_byd said:

Co Ty gadzasz?

Spadło oprocentowanie kredytów. Pól roku temu miałbym rate 1815zl, teraz 1537zł.

Wibor 3m czy 6m spadł, a wzrosła średnia marża banków, szczególnie przy wkładzie 10%. Niestety wibor 3m aktualizuje się co 3 miesiące, a marże masz na całe 25 czy 30 lat. 

Zresztą ja nie o kosztach kredytu, a jego dostępności - być może są nadal banki udzielające kredyty przy wkładzie 10%, nie wiem. Faktem jest trend- rosnące marże oraz wymogi LTV, co wraz ze wzrostem bezrobocia nie sprzyjać będzie wzrostowi cen nieruchomości. 

Polecam lekturę na ten temat:

https://businessinsider.com.pl/firmy/zaostrzanie-akcji-kredytowej-trudniej-o-kredyt-w-banku-analiza-polityki-insight/qcvbjlx

 

Co do odkładania 10 lat i kupnie za gotówkę bez kredytu mieszkania za 300 tys. zł załóżmy w średnim mieście:

- koszt wynajmu 2 pokojów to 1500zł plus czynsz 350zł

- 300.000 / 120 miesięcy= 2500zł miesięcznie oszczędzania.

Przez 10 lat oddajesz komuś w wynajmie 120x 1500zł= 180 tys.zł.

Jeżeli ktoś ma dochody, by na cele mieszkaniowe wydawać 4350 zł miesięcznie (nie licząc mediów) to widzę 3 wyzwania:

- ceny wynajmu czy mieszkania są na dziś- za 10 lat zarówno jedno jak i drugie może ulec zmianie

- cierpliwość- mieszkasz jednak u kogoś, każda inwestycja w wynajmowane to zmarnowane  pieniądze nie do odzyskania

- biorąc hipotekę na 10 lat na 300 tys.zł zapłacisz znacznie mniej odsetek niż te 180 tys.zł na wynajem mieszkania.

Osobiście uważam wynajem za racjonalny na okres max. kilku lat, w dłuższej perspektywie jeżeli masz możliwość wzięcia hipoteki, określiłeś swoje miejsce na świecie, masz fach w ręku, to hipoteka jest lepszą opcją. Nie mówię tu o przypadkach mieszkania z teściami, bo to są najczęściej przypadki gdzie ludzie budują się za gotówkę i wyśmiewają tych, co biorą hipoteki/nie rozumieją idei bankowości, itp. Syty głodnego nie zrozumie.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat rzeka. Sam mam kredyt na mieszkanie i też spotkałem się z wieloma opiniami w stylu jak to, w wieku 30 lat uwiązać się już kredytem?
No niestety, nie każdy ma tak dobrze, że dostanie mieszkanie od babci, cioci czy wujka z zagranicy. Ale płacąc ratę i bieżące rachunki wychodzi mi mniej niż płacić za wynajem. Cokolwiek robię to u siebie a nie topię kasę u wynajemcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sergiej7 napisał:

Wibor 3m czy 6m spadł, a wzrosła średnia marża banków, szczególnie przy wkładzie 10%. Niestety wibor 3m aktualizuje się co 3 miesiące, a marże masz na całe 25 czy 30 lat. 

Zresztą ja nie o kosztach kredytu, a jego dostępności - być może są nadal banki udzielające kredyty przy wkładzie 10%, nie wiem. Faktem jest trend- rosnące marże oraz wymogi LTV, co wraz ze wzrostem bezrobocia nie sprzyjać będzie wzrostowi cen nieruchomości. 

Polecam lekturę na ten temat:

https://businessinsider.com.pl/firmy/zaostrzanie-akcji-kredytowej-trudniej-o-kredyt-w-banku-analiza-polityki-insight/qcvbjlx

 

Co do odkładania 10 lat i kupnie za gotówkę bez kredytu mieszkania za 300 tys. zł załóżmy w średnim mieście:

- koszt wynajmu 2 pokojów to 1500zł plus czynsz 350zł

- 300.000 / 120 miesięcy= 2500zł miesięcznie oszczędzania.

Przez 10 lat oddajesz komuś w wynajmie 120x 1500zł= 180 tys.zł.

Jeżeli ktoś ma dochody, by na cele mieszkaniowe wydawać 4350 zł miesięcznie (nie licząc mediów) to widzę 3 wyzwania:

- ceny wynajmu czy mieszkania są na dziś- za 10 lat zarówno jedno jak i drugie może ulec zmianie

- cierpliwość- mieszkasz jednak u kogoś, każda inwestycja w wynajmowane to zmarnowane  pieniądze nie do odzyskania

- biorąc hipotekę na 10 lat na 300 tys.zł zapłacisz znacznie mniej odsetek niż te 180 tys.zł na wynajem mieszkania.

Osobiście uważam wynajem za racjonalny na okres max. kilku lat, w dłuższej perspektywie jeżeli masz możliwość wzięcia hipoteki, określiłeś swoje miejsce na świecie, masz fach w ręku, to hipoteka jest lepszą opcją. Nie mówię tu o przypadkach mieszkania z teściami, bo to są najczęściej przypadki gdzie ludzie budują się za gotówkę i wyśmiewają tych, co biorą hipoteki/nie rozumieją idei bankowości, itp. Syty głodnego nie zrozumie.

 

Chyba jednak masz racje, może zbyt patrzałem po mieście w którym mieszkam a nie wszystko kręci się w okół niego. (chodzi o drugą część postu).

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem ostatnio z sąsiadem na temat hipoteka vs wynajem. Gość wynajmuje mieszkanie 2 piętra niżej o powierzchni o 20m mniejszej niż u mnie, bez miejsca parkingowego i płaci parę stów więcej (sic!) niż ja za ratę kredytu i czynsz. Gdybym znów podejmował tę decyzję, też zdecydowałbym się na kredyt. Początkowe koszta większe (wkład własny, wykończenie i wyposażenie), ale później jednak przyjemniej mieć świadomość że za parę lat mieszkanie będzie moją własnością. No i nikt nie karze mi się z dnia na dzień wyprowadzić, co też ponoć się zdarza w przypadku najmu.

 

Odnośnie samych kredytów hipotecznych- od jakiegoś czasu rozglądam się za domem i odkąd zaczęła się cała sytuacja z wirusem, ceny działek budowlanych i domów od osób prywatnych spadły w mojej okolicy o jakieś 10-15%. Wczoraj dowiadywałem się o warunki kredytu (mbank) i dostałem informację, że aktualne oprocentowanie dla klientów wewnętrznych to ok 3,5% a wymagany wkład własny 10%. Biję się z myślami czy już podejmować kroki w kierunku zakupu czy jeszcze się wstrzymać licząc na dalszy spadek cen..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem ostatnio z sąsiadem na temat hipoteka vs wynajem. Gość wynajmuje mieszkanie 2 piętra niżej o powierzchni o 20m mniejszej niż u mnie, bez miejsca parkingowego i płaci parę stów więcej (sic!) niż ja za ratę kredytu i czynsz. Gdybym znów podejmował tę decyzję, też zdecydowałbym się na kredyt. Początkowe koszta większe (wkład własny, wykończenie i wyposażenie), ale później jednak przyjemniej mieć świadomość że za parę lat mieszkanie będzie moją własnością. No i nikt nie karze mi się z dnia na dzień wyprowadzić, co też ponoć się zdarza w przypadku najmu.
 
Odnośnie samych kredytów hipotecznych- od jakiegoś czasu rozglądam się za domem i odkąd zaczęła się cała sytuacja z wirusem, ceny działek budowlanych i domów od osób prywatnych spadły w mojej okolicy o jakieś 10-15%. Wczoraj dowiadywałem się o warunki kredytu (mbank) i dostałem informację, że aktualne oprocentowanie dla klientów wewnętrznych to ok 3,5% a wymagany wkład własny 10%. Biję się z myślami czy już podejmować kroki w kierunku zakupu czy jeszcze się wstrzymać licząc na dalszy spadek cen..

Druga sprawa zw. z wynajmem o której nikt nie mówi to zobaczcie sobie ile wynosiła inflacja za ostatnie 30 lat.
Rata kredytu nie będzie miała takiej inflacji jak cena za wynajem (ona zawsze będzie odwzorowywała inflację).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kredyt hipoteczny jest (niemal)zawsze lepszym rozwiązaniem niż wynajem jeżeli myślimy o perspektywie >3lata.

Są jednak pewne warunki.

Jeżeli wiemy, że jest to rozwiązanie krótkoterminowe, to ważna jest płynność na naszym rynku nieruchomości tzn. jak łatwo pozbyć się nieruchomości, której już nie potrzebujemy.

Musi nas być stać na uziemienie części kapitału. W razie gdyby sprzedaż przeciągała się ponad nasze najgorsze przypuszczenia, nasz budżet musi to wytrzymać. Nie można wydać kasy, której się jeszcze nie ma- to nie zabawa dla amatorów, bo można popłynąć.

Musi nas być stać na kredyt w warunkach kryzysu. Nie umiesz nazbierać wkładu własnego? Nie stać cię na kredyt. Nie starczy ci do 1-go jak oprocentowanie podskoczy o 5%? Nie stać cię na kredyt. Nie jesteś pewny swojej sytuacji zawodowej na co najmniej 2 lata? Nie stać cię na kredyt.

Ja w dzisiejszej sytuacji na świecie kredytu bym nie brał. Swój spłaciłem pół roku temu i cieszę się, że nie goni mnie czas przed następnym. Czeka nas ogólnoświatowy kryzys, bo rynki pudrują właśnie trupa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo branza budowlana ponoc lezy ale  ... tego nie widac kompletnie po obrotach marketu budowlanego! Grubych zlecen od groma! 

To na realizacje zaczętych inwestycji i w obawie o braki materiałów/wyższe ceny.
Poczekaj 3-6 miesięcy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagana w pracy za niewykonanie polecenia słuzbowego, gdzie odmówiłem wykonania polecenia tłumacząc się ze polecenie nie mieści sie w zakresie obowiązków mojeg stanowiska i nie posiadam kwalifikacji by móc wykonać to polecenie. (zmiana stanowiska) plus możliwość bezpośredniego narazenienia zdrowia w związku z COVID19 ponieważ miałem zastąpić sekretarkę na wejsciu do firmy będąc pracownikiem marketingu z uprawnieniami handlowca.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.