mbieniek Opublikowano 19 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Oto ona, Porsche 911 Carrera w pakiecie SuperTurbo w kolorze białym Gran Prix A więc nadszedł, po wielu tygodniach walk, czas przedstawić być może jedną z moich ostatnich relacji. I moją Nemezis. W sensie projekt, który mógłby mnie albo zamordować albo wynagrodzić. I jak to w życiu bywa, stało się dokładnie i jedno i drugie. Jak to możliwe? Otóż z mojej pracy jestem zadowolony, ale defekty lakiernicze, upalone kanty, rdza i spękania, zamalowane uszczelki i wiele innych detali skutecznie zepsuły mi część frajdy. JEDNAK, nie pękam, bo tak właśnie wygląda praca z 30 latkiem (już wiem co czuje moja żona, hehe) Ogólnie, drogi widzu, chciałbym prosić, abyś zrozumiał, że gdy spędzam 100 godzin w nieogrzewanym garażu zimą dłubiąc przy takim projekcie, nie ma siły aby nie powstawały z tego jakieś myśli, lub też całe systemy, filozoficzne, tak jak ta niżej odnosząca się do jakości samochodów wtedy a obecnie. Nie miej mi moich tyradek za złe. Świetny samochód, które jeździ obłędnie. Nigdy nie myślałem, że będę tak entuzjastycznie nastawiony po jeździ starym Porsche, ale naprawdę, jest to kozak, prawdziwy gokart. Do tego pachnie benzyną i starością, tak jak auto powinno a nie jak te plastikowe gnioty produkowane obecnie, tak jak to którym sam jeżdżę… Autko zostało mi dostarczone do pracy na początku października. Z pracy pewnego piątku jechałem do domu, bez wspomagania, bez radia, ale i tak była to moja najlepsza podróż z pracy. Umowa z właścicielem pojazdu jest następująca. Praca jest wykonana w stu procentach gratis, tak, dobrze widzisz, pracowałem jeden miesiąc roboczogodzin za darmo, z bananem na mordzie, dla obcego delikwenta Z tym, że to ja decyduję kiedy zacznę, skończę, oraz ile zrobię. Z autem dostałem listę życzeń właściciela, jak wolno opuszczające się elektryczne szyby, montaż ori radia, itp. Skupiłem się jednak na kosmetyce, po pierwsze dlatego, że tego brakowało w tym aucie w każdym zakamarku, po drugie dlatego, że nauczyłem się po swoim pierwszym E30, że niektóre stare śrubki odkręca się ostatni raz. Ojciec właściciela miał takie białe 911 z pakietem ST w 1990 roku i on zawsze marzył aby takim znowu jeździć. Kupił więc rozebrane i odmalowane auto, podobno w profesjonalnym zakładzie lakierniczym aut zabytkowych. Hehe. Auto przeszło totalną renowację. Niestety nie całkiem wykonaną z głową. Poprzedni właściciel postanowił pomalować wszystko na żółto. WSZYSTKO, deskę rozdzielczą, lakier, silnik, skórę, kto wie czemu? Jednak ślady po tych akrobacjach widać do dzisiaj. Używałem: Nadwozie Prickbort BH Korrosol Piana Tenzi Truck ADBL szampon pro Glinka BH medium Rękawica CG microfibra BH Surfex 1:5 Fluffer CarPro Essence Gtechniq C1 jedna warstwa Gtechniq EXO 2 warstwy Gtechniq G1 + G2 na szyby Korekta: 100 metrów taśmy 3M zielonej PD8 Flex PE Futro flexi Białe gąbki tnące NAT Czerwone gąbki NAT|DM Pomarańczowe gąbki NAT Czarne oraz zielone gąbki Booski Pads 75mm pady Detailing Mafia 50mm pady chińskie 100mm gąbki głownie czerwona i pomarańcz oraz futro LC Koch Heavy Cut Menzerna 400 miejscowo AG 04B potworna pasta Koch antihologram Menzerna PF3000 Monopol IPA CarPro Essence Koło ADBL Wheel Warrior BH Autowheel BH Surfex 1:5 ADBL szampon pro SG Rubber cleaner Czarny spray odporny na temperaturę dlaczego taki o tym później AG 04b oraz futro Megs na rantach CarPro Essence jako cleaner Pomponazzi jako zabezpieczenie SlickRims Feeder dressing do opon Wnętrze: ADBL APC pro 1:50 miejscami 1:10 AG Leather Cleaner Swisswax Leather Milk SG Carpet Cleaner Carchem Natural Shine Interior Dressing California scents zapach oraz pochłaniacz AG CGP SG płyn do szyb IPA Odkurzacz piorący ETA CarPro Reload pod pokrywą bagażnika i silnika, oraz w bagażniku Po przyjeździe wziąłem się za pobieżne obejrzenie, i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, abym mógł zobaczyć na nieumytym aucie tyle lipy plus ogólnie to po prostu auto wygląda na nudne. Jakby to inaczej opisać? Idealne kształty, nie kłamię, coś jest w tych kształtach że mnie podnieca. Będzie cięcie Chodzę dookoła i oglądam Dude WTF Nawet uszczelkom się oberwało… Najgorsze koło z całego zestawu, później obczaiłem, że w ogóle nie od kompletu, u góry widać też zaciek, który będzie straszył po umyciu Ładuję komplet #2 oraz poźniej #3 Czas zacząć pisać listę, zdjęcie i mycie rygli będzie jednym z zadań A zaraz obok rygla Jak już otworzyłem drzwi to Ach te stare auta Niestety, żółta farba miejscami wychodzi, pomimo tego, że fotele zostały dopiero co odmalowane. Coś mi się wydaje, że użyte zostały kiepskie barwniki, co potwierdziło się jak zobaczyłem szmatkę Swissvax z zestawu do skóry. Właściciel po prostu starł ze skóry czarną farbę. Supersexy A dalej Ogólnie nie wiem kto to lakierował, ale powstrzymam się od przekleństw, ledwo. Bodajże na tej focie w oryginalnej rozdzielczości widać też przepolerowany kant maski, ogółem ta strona auta otrzymała dośc tęgie polerowanie wszystkich rantów Kolejna pozycja do listy, może uda mi się to jakoś dokleić? A teraz to, przez co sąsiad wybiegł w panice z domu, a mówił, że siedział po przeciwległej stronie :D mianowicie silnik i jego dźwięk, który urywa najpierw uszy, a później to poprostu głeboka miłość. No i jak ten silnik chodzi na wolnych obrotach, baja Buddo! Czy to jest możliwe !? Farba z foteli Dociera do mnie, że ten mały samochodzik to będzie olbrzymi projekt z masą pracy i wysiłku. A niedługo przyjdzie mróz… Dość masochizmu. Czas w końcu coś zrobić. Od razu biały, płaski, suchy, smutny lakier daje mi się we znaki. Nie idzie zrobić dobrego zdjęcia Ale lałem Prickiem od góry do dołu Coś tam puściło #1 Płukanie #1 Po niej od razu leję po zapasie #2 FREEZE MOTHERFUCKER!!!!!!! I ll shoot your ass!! Wszystkie wystające pierdoły ciąg dalszy #3: Dolewka 12 minut w 220 stopniach i voila! Suflet gotowy Tak mi się przyjemnie myło że mnie zmrok zastał Zostało tylko glinowanie Ta sama przypadłość co w starych beemkach, gumy brudzą glinę Poza spłukać i wytrzeć Jest dobry moment aby obejrzeć lakier w pełnej krasie Jeszcze nigdy nie widziałem takich rozmiarów hologramów. Typowa robota lakiernika, brudny twardy pad i pasta co po prostu nabłyszcza. Właściciel zarzeka się, że nigdy nie polerował auta poza próbami na DA na masce Widać O to Druga strona No i się zaczęło Ta sama strona, górny odcinek krawędzi drzwi i błotnika Naprawdę ciężko było to wychwycić w świetle halogenu To do ręki wziąłem latarę LED i proszę I jak widać tutaj, jeszcze skurczybyk chciał to po dziadowsku zakryć lakierem. Ja spróbowałbym zrobić to samo tym razem, gdyby nie to, że dostarczony oryginalny sztyft z lakierem ma zupełnie inny odcień bieli. A te zaprawki wpadają idealnie w kolor na aucie… W tym momencie u mnie w patelni kształtuje się zarys planu. A to nie są w ogóle najgorsze defekty. O tym także później, bo nie ma na tym aucie panelu, na którym nie byłoby jakiejś skazy i to poważnej. Także plan jest taki: oklejam co się da i jak się da. Totalnie analnie z taśmą, dlatego też tyle jej zeszło. Będę także ciął powoli, w sensie obroty na Fleksie w okolicy 2/3 nie wyżej. Problemów ciąg dalszy
mbieniek Opublikowano 19 Listopada 2016 Autor Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Nebula? Światło pada nie z tej strony co trzeba, ale z tej strony rant maski też jest przetarty delikatnie Dosuszam dziury (Na codzień wolę wilgotne) Na szybko ustawiam placki testowe na masce, później będę dokładniej mierzył grubuść lakieru, narazie doszedłem na podstawie oceny organoleptycznej że na masce jest ponad 400 Nic nie leci? Ostatnimi czasy spryskiwacze wysiadają po bardzo krótkim czasie. Czyżby spisek żarówkowy dosięgnął i te okolice? Finisz zadowalający ale miejscami jeszcze parę rys się znajdzie To sprawdzam starszego brata Rezultat Mimo osiągniecia zadowalającego rezultatu jeśłi chodzi o holosy będzie też grany drugi stopień, jeszcze poprostu nie wiem w jakiej konfiguracji No jak to wygląda ja się pytam?! Nie ma co się oszukiwać Finisz jest faktycznie taki że nie mogłem złapać ostrości w aparacie hehehe Na drugim odcinku sprawdzam Scholla na poduszce DM Rezultat także dobry Jednak Scholl sciął mniej niż Menz, i zostawił dużo większe zapylenie Do ostatniej sekcji staje Koch Byłbym zapomniał Mamy zwycięzce Konfiguracja rżnięcia została ustalona, jeden lub dwa przejazdy heavy cut’em na futrze oraz bezpośrednio po tym wyciągnięcie hologramów tą samą pastą na białej tnącej poduszce NAT Dobra faza nastąpi teraz, miałem 250 zdjęć z mierzenia lakieru, oczywiście nie wszystkie tu podam, jeśli komus się wydaje, że jest ich zbyt dużo, proszę wybaczyć, poprostu po pierwsze taki jest stan powłoki, po drugie wkładając tyle pracy w projekt człowiekowi ciężko się zdystansować. Powstrzymam się, w większości, od komentowania, niech każdy sam sobie wyrobi zdanie Nadchodzi hit, szykujcie pieluchy SAY WHAT ?!?!?! I po wnikliwszej analizie tego miejsca zawężam grono poszukiwań Po co tyle tych zdjęć na kupie tutaj?? Koledzy detailerzy a zauważyliście zmianę symbolu metalu na mierniku ?? Jeśli nie, to obejrzyjcie raz jeszcze. Trochę mnie to złamało Wracamy do maski, ktoś tu próbował Demontaż rozpocząć czas Już chyba czas wymienić Widzicie zacieki OK, chciałem tutaj zrobić 50/50 ale Zrywam taśmę, na błotnikach nie będę pajacował Świńskie ogonki? Zaklejam Pełno tych chamskich mikrorys najgorszego gatunku Ale coś z tego będzie OOoooops W niektórych miejscach niestety pomaga tylko handjob Centruję miernik jeszcze raz, i mam go przy sobie na każdym etapie i sprawdzam grubośc po każdym przejeździe Ale lakieru nie przybywa
mbieniek Opublikowano 19 Listopada 2016 Autor Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Miałem ogólnie problem zrobienia zdjęcia mgiełki na białym, ale Z litr Monopola wylałem. Tutaj proszę patrzeć poprzez rysy na samym szkle latarki i szukać oznak hologramu w samym centrum przy diodzie. Oglądam dokładnie cały panel, chyba się starzeję, bo bez podnośnika oglądanie dolnych parti zaczęło byc nagle wielkim bólem w dupalu. Znalałem 3 oporne rysy Tu Tam I jeszcze tam Clear! Nie ma A tutaj niespodzianka, tnę futrem, tnę, tnę, 4 przejazdy, nic nie daje... Godzę się z tym, że niektóre rzeczy zostaną już z tym autem do grobu Pod klamką Wiem, że tak się nie robi, ale nie mogłem sie powstrzymać zrobić tutaj zdjęcia jak sie pozbyłem tych dinozaurów Oczywiście po samej taśmie starałem się nie jeździć Pora na tylne nadkole, tutaj też taśmuję ile wlezie. Mam psychozę, że te ranty tutaj tylko czekają oby się pozadzierać Tutaj też jest bałagan, ogonki nie do usunięcia itp Przeklejam taśmę niżej aby sciąć nieco z samego rantu, tylko na biegu pierwszym twardą, świeżą gąbką, bez docisku Napotykam też takie coś Dalej, pociskam słupki Efekt, niżej, nad boczną tylną szybą A tutaj obok tylnej szyby Z powodu krzywo wstawionej uszczelki nie mam po tej stronie możliwości używania maszyny A teraz czas na parę zbliżeń na rzeczy dziejące sie pod lakierem Nie, tego nie da sie usunąć I w ogóle jaka jest paskudna struktura lakieru na masce Pociskam maskę No i jak juz mam ogląd powypełniam nieco odpryski, jednak różnica w odcieniu spowodowała, że nie jestem zadowolony z efektu Zalewal w wielu warstwach z odstępami O, znalazłem jeszcze jedną I przyszedł czas zmienić strony, a po drugiej co mnie czeka? Ktoś zapomniał przepolerować słupek po papierze, chociaż może to i lepiej? To mi wcześniej umknęło, hehe, wygląda jakby przy montażu drzwi ktoś próbował zamknąć niespasowane drzwi, ajajaj Niestety z tym trzeba będzie poprostu żyć Dalej, strona pasażera Hmmm Rozsmarowuję też pastę na obrzeżu pada aby nie jeździć po krawędziach suchą gąbką I używam miękkiego talerza aby zniwelować możliwy nacisk Po tej stronie zdecydowanie więcej radości, jakby po tej stronie ten co tarł papierem miał mniej siły hehe Mam ci ja na to świeżutkiego futrzaka Niby rys juz nie ma Ale jednak pod odpowiednim kątem coś tam jeszcze da się znaleźć Po drugiej stronie taśmy wcale nie lepiej Acha no i byłbym zapomniał Po futrze czas na pada ściernego i cos zaczyna nawet sie odbijać, w sumie mi też zaczyna odbijać, od wpatrywania się w płaski biały kolor tyle czasu O niespodzianka Błotnik\drzwi A no i znalazłem jeszcze paru dziadów co się chowało przy samej krawędzi drzwi u góry A tu to słynne miejsce gdzie metale magnetyczne łaczą się z niemagnetycznymi, starałem się wyłapać na zdjęciach ten fenomen, coś jakby fale zamiast płynnej wklęsłości, lepiej widać to w tym jak kształtuje sie odbicie halogenu Bardzo delikatnie, bardzo powoli i z duża ilością smarowidła No i nienajlepsze 50/50 Poza zaopiekować się tylną klapą, tylko coś z niej kurde wystaje Pranie #1 Takie tam przypadkowe zdjęcie, ten lakier, jaki by nie był, ładnie się prezentuje. Koniec oftopu Tutaj też kwiatostan Przy krawędzi z pokrywą silnika też znajduje mikrorysy, dlatego na początku taśma jest nakeljona do wewnątrz pokrywy Świeżutki (Kaliber 44:Ułamek Tarcia:Fresh) Skóra pomarańczowa haha To i polansuje ryja, podobno modne teraz, ale zgadzam się mając do wyboru oglądanie Porsche a ryja sam wybieram auto Przy okazji złapałem jedną rysę pod lakierem Przeklejam taśmy Komuś się spieszyło te dziury wiercić Pora na tylny zderzak, Tu gdzie pokazuję paluchem jechałem padem 50mm Zmieniam często te gąbeczki żeby to jakoś szło bo tak czy inaczej cięcie tego zderzaka zajęło ze 3 godziny Ale bydlaki Widać hologram po futerku? A to sekcja na samym dole Trochę wypiaskowana ale przynajmniej nie porysowana Pora na obudowy luster Oraz na samą zabawę KLOSZE TYLNYCH LAMP, po nich to seryjnie widać 30 lat życia
mbieniek Opublikowano 19 Listopada 2016 Autor Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Ale co to? Acha, rysy od wewnętrznej Przyokazji jak masyznę mam na kolanach obrabiam też ringi lamp I myję tylne lampy wewnątrz Tutaj trochę prickborta I wsmarowuję Essence I voila Klosz na miejscu gotowy na przyjęcie finiszu Powtarzam akurat to samo po drugiej stronie Do kabiny wrzucam to Moje zaprawki wyschły i czekają No i nadejszła chwila aby zacząć kroić ostatni element jakim jest przedni zderzak, nie wiem czemu on mnie tak odstraszał, w końcu nie ma wyjścia i na końcu robię go. A tam wita mnie jeszcze jeden epicki błąd lakiernika Nowe futerko zakupione przy okazji wizyty w CarSpa na wieczorku z Colourlockiem A tutaj w akcji brutus od Lake Country A więc było tak A jest tak Postanawiam też koniec końców że pojadę jeden delikatny przejazd tnący tutaj, uprzednio modląc się i dokładnie oklejając Bo różnica w kolorze zbyt wielka No i wyszło przyzwoicie A jeszcze zapomniałem o tych Niby ładne A ponieważ auto jest teraz ładne i wypolerowane to widać wszystkie lipy, np takie na masce Zajmuję się wnękami To wykręce później, jak juz auto będzie w powłoce Tutaj poleruje troszkę ręcznie Tu też No i coś na deser Sprawdzam działanie tego Nie działa, ale to To rzeźnik! Zostało mi tylko jakoś dotrzeć do tych dziurek ale musze opracować na to jakiś system Zanim wytoczę auto do mycia głęboko oczyszczam szyby A potem szykuję sie do mycia motoru i auta Alternatora nie moczę ani nie myję ponieważ mam co do niego inne plany Całe auto jak i motor oblewam Surfeksem 1:5 Pianuję Oraz myję dotykowo We wnękach również Sorry za brudny kadr ale padało Płukam, ze ”szlaucha” oczywiście Jest też parę pierdół do umycia Folia spożywcza zadziałała Wjazd do garażu i suszenie, potem wydmuch powietrzem I można zacząć rozglądać się za finiszem Zawodnikiem po drugiej stronie taśmy był Czy widać że prawa strona jest jakby bardziej niewyraźna? Dlatego wybór padł na Koch Antiholo Próbowałem też porównać na błotniku co mnie tylko utwierdziło w moim wyborze, ale zdjęcia z tego nic sobą nie reprezentują. Oklejam kolejny raz, z tym że tym razem mniej Zaczyna się robić przyjemnie Nowa DM 75 mm jako mały pad finiszowy Po jakimś czasie zmieniam gąbkę czarną Booski na czerwone mafii bez utraty na jakości a zupełnie inny feeling. Z powodu swojej miękkości a może i struktury, nawet na wolnych obrotach gąbka daje jakby „laga” przez co dziwnie się z nią pracuje. W ciaśniejszych miejscach LC 100mm Długo się wahałem, czy zapodawać Essence jako podkład czy też nie? Czy zrobi on jakąkolwiek różnicę na białym? Ostatecznie pojechałem także Essence. Na zielonym Booskim. Na nim tez lag ale nie przejmowałem się bo rozkładanie Essence na wypolerowany lakier to poezja. Przy okazji robię parę rund wokół auta i znajduję niedotarte miejsce Ooooo tutaj Tam jest 90 mikron, ryzyk fizyk jak to mówią Część z tych rys jest pod lakierem Holo po futerku Po finiszu nie rzuca się w oczy, aż tak bardzo Zanim rozłożę Essence dolewam Monopolu i przecieram całe auto jedną rundą No i czas na Wraca pranie #2 Zanim zajmę się powłoką, czas ogarnąć spojler. A było na nim co robić, z tym że jest to tworzywo, wcześniej pokazane ubytki plus to Oraz to Spowodowały, że z mojego planu oklejenia dokładnie i jechania tematu zrezygnowałem. Liznąłem tylko antyhologramem i rozłożyłem Essence Po kilku dniach na aucie pewnie było juz trochę kurzu, przecieram przed powłoką IPA I pora na pierwszą warstwę: Gtechniq C1, myślałem że będę kozak i zrobię parę fot w trakcie nakłądania, ale gdzie tam, nie mogłem uchwycić nałożonej powłoki. Nałożenie C1 na całe auto zajęło godzinę i dwie szmatki, a 4 godziny później dwóch warstw EXO pochłonęło 6 godzin i 12 szmat. Ja i EXO się coś nie lubimy. Mimo tego, że w garażu było maksymalnie 6-8 stopni, musiałem maskę podzielić na 8 sekcji, drzwi na 6 a dach na 5, inaczej dałem radę dotrzeć, ale zostawały takie jakby hologramy widoczne pod ledem. Próbowałem nakładać na grubo, na cienko, szybko, wolno, tylko w jednym kierunku, tylko zgodnie z ruchem magnetycznym planety, stojąc na rękach, klęcząc, płacząc, prosząc i grożąc, a i jeszcze wciarając dokładnie wieloma ruchami w jednym miejscu. Wszystko na nic. Poprostu nie umiem. Dlatego tyle mi to zajęło. Jak jechałem niech każdy sobie odpowie, to nie jest duże auto, a zużyłem prawie całą flachę EXO 30ml Mise en place jest gotowe W przerwie między C1 a EXO załatwiam szyby Pół dotarte, pół jeszcze leży Zanim nałożę spowrotem ringi, sprawdzam ustawienie lamp Z tej strony jest OK Ale z tej strony cudownie to nie jest Jeszcze trochę Lepiej nie będzie I w miarę wypoziomowane No i na deser zakładam spojler, zużywam dokładnie godzinę aby dopasować uszczelkę tak aby wyglądało to tak Teraz pozostało tylko wytoczyć ją do zdjęć. Tymczasem czas na wnętrze Zacząłem wcześniej, od namoczenia na noc wykładziny bagażnika oraz dywaników w mieszance woda plus płyn do dywanów SG.Pytanie czy nie obawiałem się jakiegoś odbarwienia, osadu, nalotu, czy czegoś podobnego, odpowiedź jest prosta, nie obawiałem się, ponieważ wystarczyło dotknąć tych dywanów żeby zrozumieć jaka jest ich jakość, Grube, mięsiste, miłe w dotyku, dokładne przeciwieństwo tego co stosowane jest obecnie. Dnia następnego rano wywlekam dywany na zewnątrz ale nie będę wody odsysał, tylko jadę z myjki ciśnieniowej. Brud nie ma żadnych szans Później podniecam włókna szczotką i jak widać dalej wyskakuje z czeluści piana Nie całkiem biała tak w ogóle Zobaczymy, na ile skuteczna okazała się ta metoda Ile mogę usuwam wodę „sciągaczką ręczną” Udało mi się też wessać parę liści i kamieni
mbieniek Opublikowano 19 Listopada 2016 Autor Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Jak dla mnie do przyjęcia Dalej, poświęcam parę godzin na ogarnięcie bagażnika, ale tutaj potrzebny będzie twardy zawodnik, surf 1:5 Obklejone jakimś obrzydlistwem, nie bardzo chciało gunwo zejść Nabyłem za 300 Norweskich Złotych Szczota do zębów plus pasta ścierna AutoGlym 04B Tutaj poprostu zalałem wodą i wyssałem później odkurzaczem tyle syfu było, mimo tego dalej nie wygląda najlepiej Pora na dobra zmianę Znalazłem dwa dyndające kable Zalepiłem taśmą a właściciel dostanie listę przy odbiorze, kolor nieprzypadkowy No i można nakładać wyściółkę Rozdział kabina, nie ma co ściemniać, nie było tęgo z syfem, z wykładziny nie zebrałem prawie że nic, skóra też OK, wiadomo kurz itp i taki jakby przylepiony brud na boczkach itp dlatego APC w delikatnym stężeniu. Światło tego dnia miałem do bani ale jak się przyjrzysz to widać tam linię między mytym a jeszcze nie umytym Mały test dressingu do wnętrza, w zasadzie to bardzo ciekawe porównanie, które moim zdaniem środek „budżetowo/marketowy” czyli AG zaliczył, jednak zdecydowałem nie używać go, ponieważ Carchem pozostawił po sobie NICE AND JUICY finisz naprawdę mało połysku a la psie jajki za to naprawdę soczystą czerń. Me gustan AG za to inny rodzaj finiszu, tez nie najgorszy, jednak mniej nasycona barwa i dlatego nie użyłem go. Chętnie bym jednak użył, a to dlatego, że ten dressing poza tym, że świetnie się z nim pracuje, dostępny jest niemalże wszędzie w tym kraju. A to ma znaczenie za pół roku gdy właściciel będzie chciał czymś nasmarować plastiki. Moim zdaniem Gtechniq wypadł najsłabiej, co mnie nieco zdziwiło, oczekiwałem większej głębi i mniej połysku a wyszło na odwrót. HGW co to za materiał czyszczę AG do skóry Ktoś kto siedział z tyłu, kaszlał ?? Do skóry – mimo że tył foteli akurat skórzany nie jest, używam innej szczotki niż colourlock, wiem że wszyscy lubią to logo ale jak dla mnie włosie jest zbyt twarde i ma zbyt dużą średnicę włosie, znalazłem taką szczotkę do butów w jakimś markecie, ma cienkie i giętkie włosie, i dobrze spienia Sięgam tam gdzie wzrok nie sięga Tutaj miałem zagwostkę, próbowałem opalania, bezskutecznie. Poskutkowało polerowanie futrem oraz warstwa pomponazzi Myślałem że łatwiej pójdzie mi demontaż nawiewów, ale pierwszego dnia musiałem skapitulować. Spokojnie, też będzie polerowane Szczotka, pasta, mikrofibra, ciepła woda Zobacz na kolor piany... Umyte Sprawdzam w rogach zwłaszcza Pomimo tego że AG to nie najmocniejszy środek na rynku, a też zjadłem trochę farby z foteli Coś tam jednak chyba umyłem Rozpylam carpet cleaner w aucie Czekam, trę, wyciągam, ale nie wyciągam nic! Tylne dywaniki! Tyle łącznie z piachem który wcześniej wyodkurzałem Znowu mnie zastała noc, ale to dobrze, bo jest możliwość zastosować pierwsze mycie szyb wewnętrznych z CGP. Dlaczego będę mył dwa razy? To auto ma 30 lat i pewnie nigdy nikt porządnie tego wcześniej nie zrobił plus będę smarował dressingiem, uszczelki w środku wokół szyb są gumowe pewnie jeszcze nieco uświnie szyby. Potem na sam koniec wrócę tylko i zmyję szyby raz jeszcze. Potem ostatnie odkurzanie, bo zawsze jakiś paproch wpadnie, i będzie kabina do zamknięcia. Do tego zawsze, na zasyfiałych szybach, nawet używając CGP i płynu do szyb i IPA, zostanie jakiś tłusty mazik gdzieś na szybie. Uff z czystymi szkłami przyjemniej auto do garażu wstawić. Dnia któregoś w niedalekiej przyszłości W środku znowu ogień z Nie ma przecież dobrej relasji bez tego logo co nie? W sensie ważne aby przepłacić conajmniej dwukrotnie Nakładam jedynym aplikatorem, w który nie wsiąka Docierał będę dopiero za tydzień, zaraz przed odbiorem auta A tu zaraz będę odkurzał, ciekawe to jest, nie było mnie tam od ekstrakcji a i tak skądś wytrzasnęły się jakieś paprochy. Tam też myję dla pewności To jest właśnie to co frustruje mnie najbardziej, nieoczywiste, ale syfy w kąciku które skutecznie burzą radość z jazdy Ufff I na koniec zdjęcie mojego ulubionego pomocnika przy myciu szyb. Ten dzisiejszy nie wytrzymał presji... Rozdział koła. A NIE KOŁA I NADKOLA. W mojej filozofii detailingu mycie podwozia czy nadkoli się nie mieści. Nie obchodzi mnie, kto pisał dekalog. Nie obchodzi mnie, czy się z tym zgadzasz. Jeśli lubisz, rób ogień, i to jest bardzo OK, tylko po co? I proszę mi nie porównywać nadkoli do lakieru. Poprostu nie widzę zwrotu z mojego wkładu pracy, coś jak nakładanie wosku jak Zymol Detail na ekran dotykowy w nowoczysnych autach typu np Tesla, później jednak nikt nie robi zdjęcia jak kwasy i tłuszcze z rąk się z tym woskiem mieszają i pięknie rozcierają... Bleh. Tutaj od razu przecież widać, że minie parę godzin, prawda? Nie trzeba być geniuszem hehe natomiast przeraziło mnie jakie stare oporne resztki kleju są z tyłu po obciążnikach, z jednej felgi poprostu mi się nie udało usunąć wszystkiego, mimo używania opalarki, jednak nadal nie pękam, koła i tak będą renowowane w profesjonalnym zakładzie za pewien czas, jak własciciel już zbuduje dom i odsapnie finansowo Także efekt mojej pracy nie musi powalać, oczywiście nie oznacza to, że nie będę się starał Jednak zanim cokolwiek to trzeba jakoś wywindować auto, przeszukuję pelicanparts w poszukiwaniu onformacji za co podnosić i na czym opierać bezpiecznie to Faberge. Wyszło tak Leży i nie pęka Podnoszę za miejsce montażowe wahacza Zanim opuszczę, 100 razy sprawdzam czy nic o nic nie haczy ani nic sie nie zgniata a auto sie nie rozpada i płonie A tu już jestem z tyłu, podpieram auto na silniku, tak jak zalecają i przy podnoszeniu uważam, czy mocowania silnika wytrzymają. Ale idzie gładko I stoi Tak, mam śnieg, i ze 2 stopnie Prickbort Surfex Jaki jest patent właścicieli Porsche na lśniące koła? WD40 albo wazelina... Pod koniec mycia próbuję glinkować, ale szybko orientuję się że zbieram farbę Bo pomimo tarcia długo w jednym miejscu, po odwróceniu glinki nadal łapię farbę Opony łącznie wymagały 3 solidnych rund z SG rubber cleaner #2 #3 Potem tyły Wysuszam powietrzem potem dmuchawą Na kole w niezłym stanie uzupełniam ubytki patyczkiej detailingowym i pytanie dlaczego wybrałem akurat taką farbę? Otóz kiedys miałem juz możliwość malowania tym sprayem właśnie, i po wyschnięciu miała ona odcień bardzo zbliżony do tego z tych wypłowiałych felg. Mariaż był oczywistością I suszę Warstwa pierwsza Na większe szkody rozkładam warstwy kawałkiem gąbki wyciętej ze starego pada Potem staram się rozkminić, czym najszybciej i najlepiej ogarnę ranty. Oryginalnie te felgi miały na rancie jak to się nazywa, finisz anodowany? W sensie ni to połysk ni to mat, odblaskuje ale nie błyszczy czy jakoś tak. Gtech coś tam usunął ale to nie to A na części lakierowanej sprawdzam Kocha w roli cleanera naprzeciw Essence’owi Efekt Ale nie może się równać z efektem po Essence Prawda? Potem nakładam o to I co będzie?
mbieniek Opublikowano 19 Listopada 2016 Autor Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Dalej nie znalazłem kombosa na rant, to biorę tych trzech I futro megsa A tu stan feli nie od kompletu, z giga przetarciami i paskudnym wżerem Tyle poprawek nałożyłem, w 5 warstwach Akurat rodzice zadzwonili skajpsem, to pokazuję im efekt, a przy okazji to dobra okazja żeby może pstryknąć coś? W tym momencie odczuwam nieco satysfakcji, tak Tak jak w przypadku nadkoli, śrub nie będę malował, jak dla mnie to świadczą o wieku smaochodu, o jego historii, powinny byc oskrobane bo samochody którymi sie nie jeździ są nic nie warte! Ostatni rząd, czyszczę przy uzyciu APC Potem tym Od tej strony też przecieram, a czemu? Aby unikać zespawania się śrub i felgi No i koła wskakują spowrotem, dokręcone odpowiednim momentem Z przodu jeszcze myję zaciski, docelowo miałem na nie chlapnąć C1 ale naprawdę było zimno, temp w garażu 2 stopnie. To nie chciało mi się nakładać tylko po to żeby później spłynęło. To nacieram tylko na szybko Essencem Silnik Tutaj też minęła chwilka. Plan od początku byłaby wyciągnąć alternator, zbić wiatrak i dać mu rundę polerką. Nie do końca plan się udało przeprowadzić, bo chociaż z mocowania altek wyskoczył, to juz samego wiatraka nie dałem rady sciągnąć, dlatego też efekt jaki jest. Ale i tak będzie lepiej, niż było, a było tak: Zapamiętać, 3 podkładki od zewnątrznej – co w przypadku tego auta jest ważne bo ilość podkładek z drugiej strony definiuje naprężenie paska tak jakby poprzed oddalanie lub zbliżanie do siebie skosów koła zębatego, niezwykle sprytne rozwiązanie A tutaj widać te dwie po wewnętrznej Pora też na nieco demontowania, dobrze że w tym aucie brak klimy Na każdym wtyku porządnie dwie podkładki i nakrętka. Bardzo ładnie Chwila strachu i mam go na kolanach Rozdzielam mocowanie od alternatora W jaki sposób wybija się dynamo z mocowania to może każdy sam sprawdzić śledząc posty na temat pana Johna Walkera Niestety nie poszło z wiatrakiem W międzyczasie odkurzam tutaj i myję tutaj I nacieram z miłością komorę tym No a jeśli chodzi o wiatrak to... Składam do kupy, wkładam w auto, i dokładnie podłączam wszystkie przewody na swoje miejsca. I wszystkie nakrętki Et voila Detale zewnętrzne. Plan prawie wykonany, zostaje natrzeć wszystkie gumowane detale zewnętrzne, a jest tego trochę. Jednak zanim cokolwiek nałożę, pora zdrapać resztki po lakiernikach zalegające prawie że na każdym elemencie, a następnie przemyć IPA Narzędzie tortur Worek od EXO nada się jak znalazł A co nie zejdzie kijaszkiem Pocisnę magiczną gąbką z surfeksem Tak samo tutaj Tutaj znowu czas na patyka Zanim nałożę spowrotem szkło, przeczyszczam styki O tego wcześniej nie zauważyłem Get tha fuck out! porno:) wybaczcie nie mogłem się powstrzymać Pora na odtłuszczenie A nie znalazłem jeszcze trochę To też poluzowałem żeby wymyć i nałożyć dressing tak w głębi To się zaczyna robić męczące No ale w końcu nadszedł czas na Nakładam mikrofibrą bo zostawia przyjemną równą warstwą nawet na gładkim, po około 30 minutach zacieram i następnego dnia poprawiam A jak już jestem na tym etapie, to nie wypada nie natrzeć reszty małych pierdółek, ale to juz robię w domu Poleruję gałę, zdjęcie po będzie już w samochodzie Szybka rundka na tablicach (Ta po lewej nie zrobiona) O gała jednak się złapała do zdjęcia Pomponazzi – świetny dressing Przynosze do domu resztki, przy okazji jak nie widzi żona zajmuję kibel i niby cisnę kloca a w rzeczywistości pryskam jak szaleniec surfeksem 1:5, wheel warriorem oraz prickbortem. Bo był tam zakumulowany syf z wielu dekad można powiedzieć O dziwo zadziałał znakomicie Są dość smutne O, tutaj widać jak rozwiązałem problem polerowania w tych ząbkach na korku wlewu paliwa. Kolejny raz wykorzystałem najlepsze narzędzie dla detailera – patyczek do skórek. Kupiłem parę takich hehe. Nakładam pastę na kija, kija na wiertarko - wkrętarkę i poleruję. Jakiś tam rezultat chyba widać? Potem idę znowu odmrażać duszę A co tam pod klapką? Wydawałoby się, że można zrobić to jeszcze lepiej, ale spędziłem pół godziny, używałem wszystkich chemikaliów jakie tylko mam, poprostu guma nie chciała współpracować, a rant u dołu ma totalnie skopany kształt. Nie idzie tam dojść bez bardzo cienkiego przedmiotu, cieńszego niż patyczek Wracam do domu, atakuję zamki i korek Potem znowu out i nasmaruję wnęki Po założeniu zamków dokręcam je tak aby drzwi zamykały się nieco lepiej niż dotychczas. Kierowcy naprawdę trzeba było z braku lepszego wyrażenia trzasnąć i to dość mocno, teraz zamykają się elegancko, oczywiście ceną tego jest bardziej odstająca połać drzwi, ale moim zdaniem tak jest lepiej. Następnie, ostatnie dotale do nakręcenia na auto. Sprawdzam tutaj, jak to leżało w oryginale http://autoweek.com/article/auctions/yo ... e-911-1986 Potem robię pierwszą przymiarkę, bo mi się zawsze najbardziej podobało tak, albo i wyżej Ale po spojrzeniu z kabiny myślę do siebie: Chyba jestes głupi? Cóż, po Niemcach nie da się poprawić Pytanie czemu nie lakierowałem ramion wycieraczek? Bo musiałbym wtedy zetrzeć lakier do zera, uzyc odpowiedniego podkładu a takowego nie mam. Mógłbym kupić, ale nawet wtedy wydaje mi się że efekt byłby daleki od optymalnego, a koszt podkładu, lakieru i bezbarwnego w komplecie pewnie wyniósłby tyle co koszt nowych ramion. No i to by było na tyle, jeśli chodzi o stricte detailing. Ale jako że auto jeszcze u mnie jest, może uda mi się podmienić radio? Problemem jest, że nie mam do niego oryginalnej wtyczki, ale może cos się uda wymyślić? No ale nie ma co przedłużać czas na rezultat. Jeśli będą chętni, spróbuję sporządzić lepsze zdjęcia z kabiny, niestety warunki świetlne nie są optymalne obecnie w Oslo, a i fotograf ze mnie jak wołowa rzyć. Jeśli lakier wygląda jakoś dziwnie na którymś ze zdjęć, to dlatego że dni są jakieś mokre i na aucie odkładał się kondens Całość zajęła 92 roboczogodziny, 15 godzin fotografowania oraz 20 godzin sklecania relacji plus około 10 godzin sortowania internetu w poszukiwaniu ciekawostek, porad, informacji odnośnie demontażu chociażby szkieł lusterek, itp. Czy zrobiłbym to samo bez robienia relacji, pewnie szybciej i lepiej, niekoniecznie dokładniej, jednak jestem tu członkiem warto też zrobić coś dla społeczności Jak pewnie widać na zdjęciach, jestem bardzo dumny ze swojej pracy, ale przyjmę na klatę wszelki krytycyzm, byleby był uzasadniony
Administrator AreK Opublikowano 19 Listopada 2016 Administrator Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Teraz wiem dlaczego tyle godzin Ci to zajęło Wiesz, że to dużo za dużo. Fajny projekt, cudne auto, dużo cierpliwości. Efekt Twojej pracy świetny ale czuję ogromny niedosyt ponieważ stan auta chyba nie zasługiwał na takie "pieszczenie". Swoja pracą nie byłeś w stanie usunąć błędów poprzedników. Jedyne czego nie akceptuję to sposób w jaki potraktowałeś skóry. Świeca się okrutnie. Gratuluję projektu!
zmorka Opublikowano 19 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Jak zwykle relacja na najwyższym poziomie, praca prawdziwe mistrzostwo, ale pomimo tego że uważam ten model za jeden z ładniejszych, nie był wart Twojej ciężkiej pracy, jak dla mnie powinien trafić z powrotem do tego pseudo lakiernika niech poprawia, chociaż pewnie zrobiłby jeszcze więcej bałaganu, dopieściłeś wypolerowałeś a została cała masa niedoróbek z winy wspomnianego fachowca, co psuje cały efekt, tak czy inaczej świetna na prawdę świetna Twoja i tylko Twoja praca.
booohal Opublikowano 19 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Bed bojs, bed bojs, łociu gona du, łociu gona du łen dej kam for ju. Mega robota! Zrobiłeś co mogłeś. Skoro ktoś wcześniej zaakceptował poziom wykończenia tego auta to teraz będzie wniebowzięty... albo nie zauważy większej różnicy Kłaniam się.
Dawid_Bojarski Opublikowano 19 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Matko Bosko! Czytałem to z telefonu, warto było przeżyć ból kciuka coś pięknego, chociaż widać że lakiernik dal po prostu duuuuuupy... Nie wyobrażam sobie reakcji właściciela ) Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka
powalla Opublikowano 19 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 678928 Całość zajęła 92 roboczogodziny, 15 godzin fotografowania oraz 20 godzin sklecania relacji plus około 10 godzin sortowania internetu Mi przestudiowanie Twojego tematu jakieś 2h Mega szacun za samą robotę i przygotowanie relacji!
Eidos71 Opublikowano 19 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Naprawdę wieeelki szacun za całość ogólnie i za szczegółowość, oraz za ogromny zapas cierpliwości i samozaparcia (zwłaszcza, że całość robiłeś za free). Przyznam, że nie zrobiłbym części z wykonanej przez Ciebie pracy - zwłaszcza zabawy z ryglami, korkiem wlewu paliwa i alternatorem... Po prostu nie chciałoby mi się - chyba, że nie pracowałbym zawodowo, a auto mogłoby stać u mnie 2-3 miesiące... Klasyk piękny i warty takiego nakładu pracy, choć jest też przykładem, że nie tylko w PL działają "Janusze lakiernictwa"... A osobny szacun za wykonanie takiej ilości zdjęć - samo cykanie fotek to pikuś (chociaż również zabiera czas), ale potem złożyć z nich fotorelację i wrzucić na forum wymaga kolejnego czasu i cierpliwości. Podsumowując - gratulacje i proszę o kolejne relacje (które nie tylko podziwiam, ale sporo się z nich uczę).
Roxoon Opublikowano 19 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Jestem pod wielkim wrażeniem cierpliwości ile miałeś do tego samochodu , naprawde samozaparcie na wysokim poziomie , Zazdroszcze , ale efekt wynagradza wszystko . Żeby przejrzeć całośc zajeło mi to chyba z półtora godziny ale warto było bo uwielbiam takie bogate w zdjęcia i dużo szczegółow relacje . Jeszcze raz gratuluje
zmorka Opublikowano 19 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 ... albo nie zauważy większej różnicy obawiam się, że możesz mieć niestety rację
Michał82 Opublikowano 19 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Mega szacun za włożoną pracę w auto. Jeszcze większy szacun za tak szczegółową relację.
kamilb Opublikowano 19 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Mega relacja, mega praca i mega samochód
bienek Opublikowano 19 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2016 Fajnie, że niektórym się jeszcze chce... wiem, ile trwa lepienie takich relacji. Co do samej pracy, to super ! Wydaje mi się, że sporo z tych błędów lakierniczych dałoby się załatwić papierkami ściernymi, ale i tak wielki szacun
Crasher Opublikowano 20 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2016 Ciekawi mnie ogromnie podwozie tego klasyka. Cóż tam się mieści? Co do relacji to wywarła na mnie ogromne wrażenie i uświadomiła mnie jak wiele mi brak żeby móc nazwać się detailerem!
Michał126 Opublikowano 20 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2016 Relację sponsorował: Moim zdaniem sto razy bardziej wartościowa taka robota, niż pieszczenie oryginalnego lakieru na zadbanym aucie. Rzekłbym, że to jest kwintesencja tego, po co jak dla mnie detailing istnieje, czyli na ratunek zabiedzonym przypadkom bez wkładania masy brudnej roboty w robienie na nowo. Fakt, że w tym przypadku to lakiernik był damski narząd rodny, a nie, że auto miało za sobą jakieś przeżycia, które odcisnęły piętno na jego kondycji, ale efekt poprawy jest dokładnie taki, jaki powinien być, czyli wspaniały, zważywszy na dotychczasowy stan. Bo że zostały jakieś świńskie ogonki? Widać musiały, skoro zostały. To jest dla właściciela i wszystkich innych znak, że partaczy powinno się piętnować, a nie dawać im zarobić. Oj, naoglądałem się partactwa podczas przygotowań do remontu Malucha. W końcu mój lakier jest jakieś sto razy lepszy niż ten przed korektą, ale autoryzowany serwis, kabina i parę groszy robią swoje. Brakuje u mnie jeszcze kropki nad i, którą Ty z przytupem postawiłeś, jednak przez ten pryzmat mogę powiedzieć, że patrzenie, jak ktoś spieprzył, jeszcze na takim aucie, boli - po prostu boli. Ale nie rozumiem co to znaczy, że to być może jedna z ostatnich relacji. Ani mi się waż, bo się obrażę. Tak jak myślałem, że pawelkoralus i jego wypieszczone Mondeo ma mój głos w tym kwartale, tak teraz mam poważny dylemat. Rób tak dalej. Spełniasz bardzo pożyteczną rolę dla oslańskich (? ) automobilistów.
HubertRinkon Opublikowano 20 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2016 Świetna robota Świetne auto Świetna relacja BRAWO
Dystrybutor e36ace Opublikowano 20 Listopada 2016 Dystrybutor Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2016 Mega robota i moim skromnym zdaniem powinna zmienić dział na najlepsze projekty. Cieszy mnie bardzo pozytywna opinia o produkcie CarChem, niemniej jednak lepiej wyglądał by tu Polymer Ruber który daje matowe wykończenie
Szymi022 Opublikowano 20 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2016 Mistrzostwo relacja mega, wielka zazdrosc pracy przy tym modelu bo jestem jego mega fanem i sam bym chcial taki egzemplarz . I stryczek dlatego co zrobil mu krzywde malujac wnetrze na zolto Powiedz mi pracujac w temperaturze blisko 5stopni nie masz problemu z polerowaniem jednak musisz dluzej pracowac aby element sie nagrzal niz w okresie letnim.
DaRoN Opublikowano 20 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2016 konkret relacja bienku. to co tam się wydarzyło z lakierem... sądziłem, że takie rzeczy tylko w Polsce, ale coraz mocniej sugeruję się, że u nas nawet spi*()Pona robota jest lepsza niż tam "starane". tam gdzie jest kasa na nowe auto, nie stawia się na wykończenie szpachli pod lakier a za usługę i tak płaci się dwa razy. ostatni raz tak popsuty lakier widziałem na PUncie mojego ojca, gdzie odkurz był na przednich fotelach i desce rozdzielczej... a była tylko cwiarteczka do wstawienia i pomalowania z tyłu. nie zmienia to faktu jednak, że trzeba mieć szacunek do ilości czasu, który poświęciłeś. sam wiem jak bardzo się pitoliłem z głupim radiem u mnie w samochodzie razem z tłumieniem bagażnika. apropos powyżśzego, nie masz przy takich projektach czasami momentów, gdzie mówisz: nie no ku&*(P, nie mam juz siły do tego?
MirekGTS Opublikowano 20 Listopada 2016 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2016 Cisną mi się w głowie dwie myśli. 1. Robota to mistrzostwo, brak słów. 2. Jak można, no jak można doprowadzić prawdziwego klasyka do takiego stanu. Najpierw żółty lakier teraz ten biały. To jest 30 letnie porsche i niech smaży się w piekle ten kto je tak urządził. Dlaczego napisałeś że to jedna z Twoich ostatnich relacji?
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się