Skocz do zawartości

Krótkie pytanie - krótka odpowiedź część 5


AreK

Rekomendowane odpowiedzi

Hej

Jako zupełny początkujący pytanie: w jaki sposób przystępujecie do pracy nad samochodem, który jest używany? Wiem, że aby osiągnąć chociaż połowę zamierzonego efektu będę potrzebował pewnie z 50h. Niestety auto musi w tym czasie również jeździć. Jest w ogóle sens zaczynać? W sensie... ok w weekend umyje i wyglinkuje, może w niedzielę uda się zrobić korektę lakieru, ale od pn będę miał góra 2h dziennie wieczorem na robotę, a samochód będzie po 30-40km jazdy w mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 10,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Hej

Jako zupełny początkujący pytanie: w jaki sposób przystępujecie do pracy nad samochodem, który jest używany? Wiem, że aby osiągnąć chociaż połowę zamierzonego efektu będę potrzebował pewnie z 50h. Niestety auto musi w tym czasie również jeździć. Jest w ogóle sens zaczynać? W sensie... ok w weekend umyje i wyglinkuje, może w niedzielę uda się zrobić korektę lakieru, ale od pn będę miał góra 2h dziennie wieczorem na robotę, a samochód będzie po 30-40km jazdy w mieście.

Nie ma sensu robić korekty na zakurzonym lakierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

Jako zupełny początkujący pytanie: w jaki sposób przystępujecie do pracy nad samochodem, który jest używany? Wiem, że aby osiągnąć chociaż połowę zamierzonego efektu będę potrzebował pewnie z 50h. Niestety auto musi w tym czasie również jeździć. Jest w ogóle sens zaczynać? W sensie... ok w weekend umyje i wyglinkuje, może w niedzielę uda się zrobić korektę lakieru, ale od pn będę miał góra 2h dziennie wieczorem na robotę, a samochód będzie po 30-40km jazdy w mieście.

Nie ma sensu robić korekty na zakurzonym lakierze.

 

Być może nie sprecyzowałem pytania :) zakładam, że nie każdy forumowicz ma możliwość zostawienia auta bez użytkowania go przez tydzień. Zakładam, że pomimo tego jakoś dbacie o nie. Pytanie: jaki macie plan robienia detailingu auta, które musi być w międzyczasie użytkowane. Glinkowanie a kolejnego dnia po powrocie szybkie mycie i dalej z robotą czy jak? :) Przecież jeśli go wyglinkuje, potem zrobię 30 km i znowu będę miał go myć i glinkowac (wiem że będzie już wtedy szybciej i łatwiej troche) to nigdy go nie skończę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend przeciez sie wyrobisz z ogarnieciem nadwozia, a w tygodniu mozesz zabrac sie za środek. Choć jak wstaniesz w weekend troche wczesniej to wydaje mi sie ze wszystko zrobisz ;) przygotowanie pod korekte trwa jakos 2h, przynajmniej u mnie :)

 

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem Panowie!

 

Niedawno odebrałem samochód z salonu, więc czas zadbać o niego zgodnie ze sztuką. Zestaw do wnętrza już sobie sprawiłem, więc teraz pytanie o zabezpieczanie lakieru. Z góry mówię, że problem w tym, że mieszkam w ścisłym centrum miasta w związku z czym mam bardzo mało miejsca na parkingu, a woda to albo z wiadra albo z myjek ciśnieniowych za monety.

 

Pytanie:

Znajdzie się jakiś produkt do konserwacji lakieru, który jest niezbyt wymagający co do warunków aplikacji? Głównie chodzi mi o zabezpieczenie przed ptasimi odchodami i muchami, tak żeby łatwo szło na bieżąco je spłukiwać.

 

Wytłuściłem pytanie, żeby post pasował do tematyki wątku. Z góry dzięki za wszelki odzew!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najprościej położyć taki wosk który długo trzyma, jak nie bardzo masz warunki. Poczytaj na forum o wosku Fusso 12 months (jest wersja do jasnych i ciemnych lakierów), co do samego woskowania to każdy jeden wosk kładzie sie podobnie, więc jak już poswięcić czas to na taki który wytrzyma te 3 miesiące spokojnie czy więcej w zależności od opadów i częstotliwości mycia itp. Szampon i rękawice do mycia masz kolego ? bo to podstawa. Od razu uprzedzam że większośc obecnych lakierów nawet po woskowaniu poddaje sie ptasim odchodom....aczkolwiek wosk daje dużo, owady schodza łatwiej no i mycie też jest łatwiejsze bo woda zlatuje jak po kaczce podczas płukania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

drogi na skróty czyli ? wszystko musisz położyć na lakier, potem spolerować, cudów nie ma, samo nie nie nawoskuje, dobry wosk robisz raz na np trzy miesiące więc jeden dzień mozna poświęcić. Ewentualnie jak chcesz mega prosto to kup sobie wosk w sprayu, w 20 min zrobisz całe auto i to gdziekolwiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie w tym rzecz, woski nakłada sie podobnie, więc tak czy tak musisz poświecić troche roboty. Jak nie masz czasu i warunków to zostają woski w sprayu. Dobre woski sie łatwo nakładają, to nie są mleczka jak kiedyś były że ręce odpadały przy pracy :) także polecam spróbować na początek coś ze średniej półki, i zobaczysz czy co takie coś pasuje czy nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

Jako zupełny początkujący pytanie: w jaki sposób przystępujecie do pracy nad samochodem, który jest używany? Wiem, że aby osiągnąć chociaż połowę zamierzonego efektu będę potrzebował pewnie z 50h. Niestety auto musi w tym czasie również jeździć. Jest w ogóle sens zaczynać? W sensie... ok w weekend umyje i wyglinkuje, może w niedzielę uda się zrobić korektę lakieru, ale od pn będę miał góra 2h dziennie wieczorem na robotę, a samochód będzie po 30-40km jazdy w mieście.

Nie ma sensu robić korekty na zakurzonym lakierze.

 

Być może nie sprecyzowałem pytania :) zakładam, że nie każdy forumowicz ma możliwość zostawienia auta bez użytkowania go przez tydzień. Zakładam, że pomimo tego jakoś dbacie o nie. Pytanie: jaki macie plan robienia detailingu auta, które musi być w międzyczasie użytkowane. Glinkowanie a kolejnego dnia po powrocie szybkie mycie i dalej z robotą czy jak? :) Przecież jeśli go wyglinkuje, potem zrobię 30 km i znowu będę miał go myć i glinkowac (wiem że będzie już wtedy szybciej i łatwiej troche) to nigdy go nie skończę :)

 

Rób to po prostu etapami.

Np.: jednego dnia maska i błotniki - wszystkie etapy,

następnego dnia dach i tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

Zacząłem ostatnio etapami robić samochód - przyszedł czas na dach. Standardowo, porządne mycie - później glinka, usuwanie swirli, politura i wosk polimerowy - wszystko z Megs'a. I z dachem mam problem - po glinkowaniu widzę w paru miejscach dziwne ślady, tak jakby spolerowany zaciek. Auto Honda Accord VIII czarna perla, malowane nie było, bo bym o tym wiedział :). Te ślady nie są wyczuwalne pod paznokciem, nie da się ich osunąć glinką, IPA, ekstrakcyjna czy zmywaczem silikonowym. Co to może być i czy jest na to jakaś rada ? Fotki nie mam, bo nie da się tego uchwycić.

/egon12

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.