Xaisis Opublikowano 18 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2016 Hej Jako zupełny początkujący pytanie: w jaki sposób przystępujecie do pracy nad samochodem, który jest używany? Wiem, że aby osiągnąć chociaż połowę zamierzonego efektu będę potrzebował pewnie z 50h. Niestety auto musi w tym czasie również jeździć. Jest w ogóle sens zaczynać? W sensie... ok w weekend umyje i wyglinkuje, może w niedzielę uda się zrobić korektę lakieru, ale od pn będę miał góra 2h dziennie wieczorem na robotę, a samochód będzie po 30-40km jazdy w mieście.
Arkeolowy Opublikowano 18 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2016 HejJako zupełny początkujący pytanie: w jaki sposób przystępujecie do pracy nad samochodem, który jest używany? Wiem, że aby osiągnąć chociaż połowę zamierzonego efektu będę potrzebował pewnie z 50h. Niestety auto musi w tym czasie również jeździć. Jest w ogóle sens zaczynać? W sensie... ok w weekend umyje i wyglinkuje, może w niedzielę uda się zrobić korektę lakieru, ale od pn będę miał góra 2h dziennie wieczorem na robotę, a samochód będzie po 30-40km jazdy w mieście. Nie ma sensu robić korekty na zakurzonym lakierze.
Xaisis Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 HejJako zupełny początkujący pytanie: w jaki sposób przystępujecie do pracy nad samochodem, który jest używany? Wiem, że aby osiągnąć chociaż połowę zamierzonego efektu będę potrzebował pewnie z 50h. Niestety auto musi w tym czasie również jeździć. Jest w ogóle sens zaczynać? W sensie... ok w weekend umyje i wyglinkuje, może w niedzielę uda się zrobić korektę lakieru, ale od pn będę miał góra 2h dziennie wieczorem na robotę, a samochód będzie po 30-40km jazdy w mieście. Nie ma sensu robić korekty na zakurzonym lakierze. Być może nie sprecyzowałem pytania zakładam, że nie każdy forumowicz ma możliwość zostawienia auta bez użytkowania go przez tydzień. Zakładam, że pomimo tego jakoś dbacie o nie. Pytanie: jaki macie plan robienia detailingu auta, które musi być w międzyczasie użytkowane. Glinkowanie a kolejnego dnia po powrocie szybkie mycie i dalej z robotą czy jak? Przecież jeśli go wyglinkuje, potem zrobię 30 km i znowu będę miał go myć i glinkowac (wiem że będzie już wtedy szybciej i łatwiej troche) to nigdy go nie skończę
wobbjack Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Ale masz problem Facet, nie masz czasu to się za to nie bierz.
resiak70 Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 W weekend przeciez sie wyrobisz z ogarnieciem nadwozia, a w tygodniu mozesz zabrac sie za środek. Choć jak wstaniesz w weekend troche wczesniej to wydaje mi sie ze wszystko zrobisz przygotowanie pod korekte trwa jakos 2h, przynajmniej u mnie Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
btard Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Czołem Panowie! Niedawno odebrałem samochód z salonu, więc czas zadbać o niego zgodnie ze sztuką. Zestaw do wnętrza już sobie sprawiłem, więc teraz pytanie o zabezpieczanie lakieru. Z góry mówię, że problem w tym, że mieszkam w ścisłym centrum miasta w związku z czym mam bardzo mało miejsca na parkingu, a woda to albo z wiadra albo z myjek ciśnieniowych za monety. Pytanie: Znajdzie się jakiś produkt do konserwacji lakieru, który jest niezbyt wymagający co do warunków aplikacji? Głównie chodzi mi o zabezpieczenie przed ptasimi odchodami i muchami, tak żeby łatwo szło na bieżąco je spłukiwać. Wytłuściłem pytanie, żeby post pasował do tematyki wątku. Z góry dzięki za wszelki odzew!
W1Michal Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 najprościej położyć taki wosk który długo trzyma, jak nie bardzo masz warunki. Poczytaj na forum o wosku Fusso 12 months (jest wersja do jasnych i ciemnych lakierów), co do samego woskowania to każdy jeden wosk kładzie sie podobnie, więc jak już poswięcić czas to na taki który wytrzyma te 3 miesiące spokojnie czy więcej w zależności od opadów i częstotliwości mycia itp. Szampon i rękawice do mycia masz kolego ? bo to podstawa. Od razu uprzedzam że większośc obecnych lakierów nawet po woskowaniu poddaje sie ptasim odchodom....aczkolwiek wosk daje dużo, owady schodza łatwiej no i mycie też jest łatwiejsze bo woda zlatuje jak po kaczce podczas płukania
btard Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Czyli nie ma żadnej drogi na skróty, nawet kosztem częstszego nakładania. Doczytam tematy, aby Wam zbędnie głowy nie zawracać. Serdeczne dzięki!
W1Michal Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 drogi na skróty czyli ? wszystko musisz położyć na lakier, potem spolerować, cudów nie ma, samo nie nie nawoskuje, dobry wosk robisz raz na np trzy miesiące więc jeden dzień mozna poświęcić. Ewentualnie jak chcesz mega prosto to kup sobie wosk w sprayu, w 20 min zrobisz całe auto i to gdziekolwiek
btard Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 drogi na skróty czyli ? Czyli, że łatwiej się nakłada, a krócej leży na lakierze ;-) Ale z Twoich wypowiedzi widzę, że to nawet nie byłyby półśrodki tylko zupełna lipa.
W1Michal Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 nie w tym rzecz, woski nakłada sie podobnie, więc tak czy tak musisz poświecić troche roboty. Jak nie masz czasu i warunków to zostają woski w sprayu. Dobre woski sie łatwo nakładają, to nie są mleczka jak kiedyś były że ręce odpadały przy pracy także polecam spróbować na początek coś ze średniej półki, i zobaczysz czy co takie coś pasuje czy nie
vhs Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 HejJako zupełny początkujący pytanie: w jaki sposób przystępujecie do pracy nad samochodem, który jest używany? Wiem, że aby osiągnąć chociaż połowę zamierzonego efektu będę potrzebował pewnie z 50h. Niestety auto musi w tym czasie również jeździć. Jest w ogóle sens zaczynać? W sensie... ok w weekend umyje i wyglinkuje, może w niedzielę uda się zrobić korektę lakieru, ale od pn będę miał góra 2h dziennie wieczorem na robotę, a samochód będzie po 30-40km jazdy w mieście. Nie ma sensu robić korekty na zakurzonym lakierze. Być może nie sprecyzowałem pytania zakładam, że nie każdy forumowicz ma możliwość zostawienia auta bez użytkowania go przez tydzień. Zakładam, że pomimo tego jakoś dbacie o nie. Pytanie: jaki macie plan robienia detailingu auta, które musi być w międzyczasie użytkowane. Glinkowanie a kolejnego dnia po powrocie szybkie mycie i dalej z robotą czy jak? Przecież jeśli go wyglinkuje, potem zrobię 30 km i znowu będę miał go myć i glinkowac (wiem że będzie już wtedy szybciej i łatwiej troche) to nigdy go nie skończę Rób to po prostu etapami. Np.: jednego dnia maska i błotniki - wszystkie etapy, następnego dnia dach i tak dalej.
egon12 Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Hej, Zacząłem ostatnio etapami robić samochód - przyszedł czas na dach. Standardowo, porządne mycie - później glinka, usuwanie swirli, politura i wosk polimerowy - wszystko z Megs'a. I z dachem mam problem - po glinkowaniu widzę w paru miejscach dziwne ślady, tak jakby spolerowany zaciek. Auto Honda Accord VIII czarna perla, malowane nie było, bo bym o tym wiedział . Te ślady nie są wyczuwalne pod paznokciem, nie da się ich osunąć glinką, IPA, ekstrakcyjna czy zmywaczem silikonowym. Co to może być i czy jest na to jakaś rada ? Fotki nie mam, bo nie da się tego uchwycić. /egon12
Qub@ Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Pewnie jakiś wżer po kupie z tym lakierem uważaj, rysuje sie od samego patrzenia.
W1Michal Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 raczej na pewno ślady po odchodach
egon12 Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Odchody odpadają, wszystko na świeżo zawsze usuwalem. /e12
dejwid92 Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Skoro jesteś taki pewny to wrzuć zdjęcie będzie prościej. Może żywica z drzewa?
Arkeolowy Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Lare ld 09 to samo co Krauss 5800? Lare mniejsza moc, większy skok o 1 mm, natomiast krauss ma dosyć większą moc.. Ponwiam, maszyna potrzebna wlasciwie na wczoraj..
W1Michal Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2016 Odchody odpadają, wszystko na świeżo zawsze usuwalem./e12 wrzuć foty. Ja też od razu usuwam i to nie wiele daje.....
michulek Opublikowano 20 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 20 Sierpnia 2016 Czym umyć obszyta kierownice i co na nią nałożyć ? Bezsensu kupeoac chyba oddzielny środek do skory tylko do kierownicy . Jest cos zastępczego ? Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Dawid_Bojarski Opublikowano 20 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 20 Sierpnia 2016 Po taniosci szare mydło ale zabezpieczenia byś jednak mógł coś kupić Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka
W1Michal Opublikowano 20 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 20 Sierpnia 2016 mydło biały jeleń, co do kierownicy to osobiście nic nie stosuje bo po każdym środku mi sie albo ślizgała albo kleiła
KHOT Opublikowano 20 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 20 Sierpnia 2016 Po mydle musisz obowiązkowo czymś nawilżyć skórę, bo w dłuższej perspektywie będzie pękać.
btard Opublikowano 20 Sierpnia 2016 Zgłoś Opublikowano 20 Sierpnia 2016 Czołem Panowie! Ma ktoś doświadczenia z pielęgnacją matowych (grafitowych) felg? Do czyszczenia na bieżąco ADBL APC wystarczy czy od razu po deironizery sięgać? Jakim środkiem można to później zabezpieczyć tak, żeby zachować matowy wygląd?
Rekomendowane odpowiedzi