Oracle Opublikowano 18 Grudnia 2016 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2016 Póki co dopiero dwa produkty zasłużyły u mnie na miano "niepolecanych", jednak zrobiły na mnie takie wrażenie, że już więcej nie kupię niczego, co pochodziłoby od tych producentów. A więc: #1 Shiny Garage "Smooth Clay Lube 1L" Pierwsze, co rzuca się w oczy, to butelka wykonana z tak cienkiego tworzywa, że odkształca się przy próbie złapania dłonią (patrząc na inne produkty tej firmy - opakowania mają takie same...). Dodatkowo atomizer najwyraźniej nie posiada odpowietrznika, gdyż w miarę ubywania środka, spada wewnątrz ciśnienie i butelkę "wciąga". Taki pojemnik to raczej jako tanie opakowanie typu "refill", a nie coś do normalnego użytku. Druga rzecz - może i nawet nieco bzdurna, bo to raczej kwestia gustu - zapach pomarańczowej oranżady sprawia wrażenie tandety i jest na tyle "natarczywy", że w krótkim czasie ma się go dość (niestety - glinkowanie zwykle nie jest operacją, którą wykonuje się krótko). Co do samego działania - bo to chyba jest najważniejsze - o ile mimo wrażenia, że płyn jest jakby lepki, to poślizg dawał na całkiem dobrym poziomie... Aczkolwiek... No właśnie... - przy pracy z glinką Bilt Hamber (medium) nie można było zagniatać glinki, która pokryta była lubrykantem, gdyż po kilku zagnieceniach glinka zaczynała się kruszyć i rozpadać (wiórki). W tym wypadku jedynym wyjściem było przemycie przed zagnieceniem glinki w wodzie z szamponem (tu: DG 901, który notabene z powodzeniem mógłby zostać użyty zamiast tego lubrykantu). Ogólne rzecz ujmując - lepiej sobie w tej cenie (około 45PLN) kupić jakiś szampon - po pierwsze, po takim DG 901 glinka BH się nie kruszy, a po drugie, z szamponu będzie jeszcze pożytek. #2 Glass Science "Fog Clear" Produkt zakupiony, mimo ostrzeżeń ze strony sprzedawcy... Dlaczego więc to kupiłem? - Dlatego, że miało to uchronić szyby przed parowaniem w samochodzie, w którym jeździ pies i w związku z tym klimatyzacja nie zawsze pomaga. Do rzeczy jednak - produkt ma konsystencję wody i zapach jakby jakiegoś alkoholu. Po nałożeniu wacikiem na szybę stosunkowo ciężko jest go spolerować, ponieważ cały czas pojawiają się smugi. Co ciekawe - producent na opakowaniu umieścił ostrzeżenie "Do not overpolish". Ciekawe, kiedy jest ta granica "przepolerowania'''...? W każdym razie po użyciu środka na odpowiednio przygotowane szyby (NuGlass, itp...) i przy różnych kombinacjach warstwy-stopień spolerowania, szyby nadal parują sobie w najlepsze, choć nie tak "klasycznie", tylko woda/para zbiera się na nich w formie rosy, co mimo, że w pewien sposób polepsza widoczność, jednak sprawia, że szyby pozostają bardzo długo mokre od wewnątrz... Póki co 50PLN wydane na Fog Clear uważam za najgorzej przeze mnie wydane pieniądze ever!
Tommy Lee Opublikowano 18 Grudnia 2016 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2016 [ref=#ff3366]Oracle[/ref], czyli wychodzi na to ze glinka BH nie lubi się z SG. Sam używam tej glinki w wersji soft i jako lubrykantu używam wody z szamponem, PB Spray&Gloss albo szamponu do mycia bezwodnego Optimum ONR i takich problemów nigdy nie było.
Oracle Opublikowano 18 Grudnia 2016 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2016 Oracle, czyli wychodzi na to ze glinka BH nie lubi się z SG. Na to wygląda. Jednak spodziewałem się, że coś, co producent nazywa lubrykantem nie będzie sprawiało problemów. Zdaje się, że na pudełku glinki BH jest napisane, że wystarczy jej zwykła woda, więc może jest mało odporna na niektóre środki... W każdym razie - do glinki BH jako lubrykantu można używać DG 901 i wtedy nic się z nią nie dzieje.
xXKrystianXx Opublikowano 18 Grudnia 2016 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2016 U mnie podobnie z tym lubrykantem z SG. Miękka glinka z BH zaczęła się po pewnym czasie rozsypywać, przerywać, drobiny zostawały na lakierze. Drugi raz tego produktu nie kupię do glinki, czas spróbować czegoś innego. Ja robiłem lubrykantem z SG i BH, a brat woda z szamponem i BH i niestety u mnie po pewnym czasie był problem.Zagniatałem ile się dało, bo myślałem, że ja coś źle robię, ale widzę że nie tylko ja miałem ten problem. Zapach mi w sumie odpowiadał, ale nie wiadomo jak byłoby w pomieszczeniu zamkniętym , jest dość intensywny.
Lex450 Opublikowano 18 Stycznia 2017 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2017 Mimo iż bardzo lubię firmę japońską Soft99 to zdecydowanie nie podoba mi się działanie Antifogu tej firmy. Maże się mimo kładzenia na suchą odtłuszczoną powierzchnię. Musiałem potem czyścić szybę z dużym nakładem pracy.
batinta Opublikowano 8 Lutego 2017 Zgłoś Opublikowano 8 Lutego 2017 Potwierdzam glinka BH na szamponie bezwodnym rozcieńczonym do QD firmy DG#931 sprawuje się super w przeciwieństwie do lubrykantu SG.
menior Opublikowano 22 Lutego 2017 Zgłoś Opublikowano 22 Lutego 2017 Od siebie nie polece szamponu AngelWax Angelwash,dziwne bo o ile drugi bardziej znany szampon tej marki jest naprawde fajny to ten chyba najslabszy z jakim mialem do czynienia a troche ich przerobilem(przy tej cenie na dodatek ).Przy natezeniu jakiego uzywam zazwyczaj ok30ml na 10 lt. zostawia okropne biale zacieki przy znacznie mniejszym zaciekow wprawdzie nie ma ale sie bardzo slabo pieni Ktos powie ze to szampon z woskiem i to normalne ale uzylem ich wiele i tak zle nie bylo Na dodatek nie widac zadnego efektu wosku w nim(poza zaciekami)i nie czuc cynamnowego zapachu ktory jest w opisie
czyzu6491 Opublikowano 5 Marca 2017 Zgłoś Opublikowano 5 Marca 2017 ja nie polecam szamponu sonax koncentrat pomarańczowy, bo wytarciu samochodu był tłusty i zostawił oczka jak w rosole
ostry2407 Opublikowano 17 Sierpnia 2017 Zgłoś Opublikowano 17 Sierpnia 2017 Chemical Guys Natural Shine nie polecam. Posmarowane boczki wewnętrzne drzwi i w czasie deszczu przy kontakcie z wodą zostawia białe plamy które są ciężkie do usunięcia
Gość Opublikowano 19 Sierpnia 2017 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2017 Dnia 5.03.2017 o 22:03, czyzu6491 napisał: ja nie polecam szamponu sonax koncentrat pomarańczowy, bo wytarciu samochodu był tłusty i zostawił oczka jak w rosole Dziwne, stosuje go na codzień od dłuższego czasu i nigdy nie było problemu - niezależnie czy mylem 'goly' lakier, po QD, wosku czy powłoce jak z datą ważności produktu?
StreamHD Opublikowano 29 Sierpnia 2017 Zgłoś Opublikowano 29 Sierpnia 2017 Nie polecam CHEMICAL GUYS Premium Extra Thick Wash Mitt Produkt bardzo słabo radzi sobie nawet z takim tradycyjnym niewymagającym brudem. Przy jego cenie ~35zł stosunek cena / jakość jest bardzo niski. Rękawica nie ma żadnej siły mycia. Trzeba ją złapać z jednej strony dwiema rękami i mocno dociskając szorować auto i wtedy jakoś walczy z brudem. W obecnej cenie produkt nie ma żadnego sensu istnienia. Nie radzi sobie kompletnie z myciem auta. Nie polecam do mycia auta.
kursien Opublikowano 29 Sierpnia 2017 Zgłoś Opublikowano 29 Sierpnia 2017 2 godziny temu, StreamHD napisał: CHEMICAL GUYS Premium Extra Thick Wash Mitt Potwierdzam , też mam i chyba wywalę do śmieci po zakupie ADBL. CG strasznie sie skołtuniła i bardzo źle się nią myje.
Strus Opublikowano 3 Października 2017 Zgłoś Opublikowano 3 Października 2017 Niestety.... Carchem Clarity Glass Cleaner. Niby super właściwości hydrofobowe a ja mimo kilku podejść nie widziałem nawet jednej kształtnej kropli nie mówiąc o tym żeby się w ogóle ruszały po szybie. Zdecydowanie nie polecam.
yacek _b Opublikowano 3 Października 2017 Zgłoś Opublikowano 3 Października 2017 38 minut temu, Strus napisał: Niestety.... Carchem Clarity Glass Cleaner No to ja mam inne zdanie , środek do częstego stosowania , absolutnie nie może być porównywany to " typowej " niewidzialnej wycieraczki nawet taniego Autolanda , nie ta liga a przede wszystkich nie te założenia producenta . Jednak na boczne czy tylną szybę spokojnie się nadaje . Aplikacja bezproblemowa , jak to środka od Carchem , bardziej nastawiać się na bezproblemowe mycie szyb z lekkim efektem niewidzialnej wycieraczki .
Strus Opublikowano 3 Października 2017 Zgłoś Opublikowano 3 Października 2017 Jak dla mnie to po prostu zwykły płyn do mycia szyb. I dlatego tu wylądował. Zwykły Carchem czy Nielsen Window Clean w niczym Clarity Glass'owi nie ustępują
Fredi88 Opublikowano 3 Października 2017 Zgłoś Opublikowano 3 Października 2017 Carchemu nie stosowałem... ale u mnie po myciu szyb zwykłym płynem DM, ADBL czy FW krople przy jeździe uciekają jak po wosku... więc jeśli ten produkt miałby robić to lepiej a nie robi to nic dziwnego że tu wylądował
menior Opublikowano 3 Października 2017 Zgłoś Opublikowano 3 Października 2017 RainX 2w1 tez swietnie domywa i zero smug,lepiej niz wiele innych dedykowanych produktow ale efektu hydrofobowego jak w opisie to ja po nim nie widze
MlodyKoguT Opublikowano 4 Października 2017 Zgłoś Opublikowano 4 Października 2017 Potwierdzam po dm kropelki lekko "uciekaja" z szyb co mnie troche zdziwilo oczywiscie na plus
Oracle Opublikowano 14 Listopada 2017 Zgłoś Opublikowano 14 Listopada 2017 No to dzisiaj "na tapecie" mamy deironizer Dust Cracker niemieckiego producenta Liquid Elements… W zasadzie, to aż przykro krytykować, bo jak do tej pory na produktach tej firmy się nie zawiodłem, ale w przypadku Dust Crackera uważam, że krytyka jest jak najbardziej na miejscu. Na początek kilka słów wyjaśnienia skąd pomysł na zakup tego produktu… Otóż, jak do tej pory byłem/jestem wiernym użytkownikiem CAR PRO Iron.X, aczkolwiek jego zapach przyprawia mnie o mdłości – jak to ktoś napisał na amerykańskim forum – pachnie jak śmierć… Tak więc, w związku z tym, że przy kolejnym zamówieniu pojawiła się możliwość zakupu podobnie działającego produktu (filmy na YT także wyglądają bardzo obiecująco), ale mającego zapach gumy balonowej (tak przynajmniej piszą nasi sprzedawcy), to postanowiłem spróbować. Produkt, wbrew temu, co piszą sprzedawcy – nie ma konsystencji żelu, przynajmniej ja, gdybym nie doczytał, że miał być to żel, to z pewnością bym się tego nie domyślił – ot, płyn, jak Iron.X, tyle, że o niebieskawej barwie. Jako, że specyfik kupiony był dla polepszenia wrażeń zapachowych, to wąchamy, wąchamy… I co? I okazuje się, że zapach jest jakby migdałowy, ale gdzieś „w tle” całkiem wyraźnie przebija się odór Iron.X… Może to trochę śmieszne, ale firma Liquid Elements ma (a raczej – miała) w ofercie szampon Pearl Rain Protect, który pachniał podobnie, jak Dust Cracker (sztucznie migdałowo), oraz miał bardzo podobny kolor – czyżby nie mieli innych barwników/środków zapachowych? No dobra – skoro, z zapachem nie jest tak fajnie, jak obiecywano, to może chociaż działa to tak, jak Iron.X… Nie działa. Po pierwsze – producent obiecuje, że produkt zadziała już po 20-30 sekundach, co jest nieprawdą, ponieważ trzeba dać mu znacznie więcej czasu. Po drugie – kiedy już zacznie się coś dziać i wydaje się, że wszystko super zadziałało, to okazuje się, że po wymyciu felg pod ciśnieniem i potraktowaniem ich prawdziwym Iron.X’em, nadal coś zostaje, bowiem widać czerwone strużki (może nie drastycznie dużo, ale jednak). Może mimo mniejszej skuteczności Dust Cracker jest chociaż bardziej opłacalny od Iron.X’a (chociaż trudno mówić tu o opłacalności, skoro produkt nie jest satysfakcjonująco skuteczny)? Też nie – i znowu są dwa powody: cena w okolicach 50PLN (czasem więcej, czasem mniej - w zależności od sklepu) za 500ml praktycznie pokrywa się z ceną Iron.X, a poza tym – produkt jest mało wydajny. Nie chodzi tutaj jednak tylko o to, że ze względu na mniejszą skuteczność należałoby powtórzyć aplikację – chodzi raczej o mało rozpylający atomizer, który nie ma nic wspólnego z tym, który ma Iron.X (mgiełka) – po prostu pryska ordynarnie zamiast rozpylać. Tak więc Dust Cracker zużywa się znacznie szybciej, niż Iron.X. Z niewiadomych przyczyn producent LE nigdzie nie informuje (w przeciwieństwie do polskich sklepów), że Dust Cracker można stosować także na nadwoziu (ja wolałem nie sprawdzać). W zasadzie to produkt jak wiele innych, więc ma prawo mniej lub bardziej odbiegać jakościowo i cenowo od uznanej konkurencji, ale przypadkowo otrzymałem próbkę tego produktu (50ml) i „pałka się przegła”. Jako, że znałem już ten produkt (wcześniej wykończyłem pojemnik 500ml), to zbyt wiele się nie spodziewałem, ale doszedłem do wniosku, że może jako „sample”, to „na zachętę” będzie to bardziej skoncentrowane, niż większe pojemności… Tak więc ochoczo wziąłem się za spryskiwanie felg (ze świadomością, że i tak potem będę poprawiał Iron.X’em…) i tu niespodzianka – 50ml ledwie wystarczyło na skromne spryskanie felg (19”). Oczywiście miałem świadomość mało oszczędnego atomizera (w pojemniczku 50ml daje on taki sam efekt, jak w wersji 500ml), ale po prostu – mając większe opakowanie nie widać tak bardzo, jak ubywa ten płyn, albo zwyczajnie nie zwraca się na to uwagi (jestem zresztą pewien, że dysponując większym pojemnikiem na 4 koła zużywałem znacznie więcej, niż 50ml, bowiem opakowanie skończyłem w trybie ekspresowym). Z drugiej jednak strony – sam producent twierdzi, że 1000ml preparatu wystarcza na 12 kompletów kół, czyli wychodzi około 21ml na jedną felgę, więc przynajmniej pokrywa się to z praktyką. Oczywiście, spryskując felgi bardziej skupiłem się na tych przednich, więc podejrzewam, że tu z grubsza spełniłem założenia producenta. W każdym razie – preparat został użyty na felgi po przejechanych 2500km, więc spodziewałem się jakichś spektakularnych efektów wizualnych, spłynięcia felg „krwią” i podobnych atrakcji, niestety, do niczego takiego nie doszło… Jedynie na przednich felgach pojawił się gdzieniegdzie jakiś purpurowy zaciek. Myślę sobie – CUD! Jednak nie cud – po odczekaniu kilku minut i umyciu felg myjką spryskałem je „ulubionym” Ironem i felgi błyskawicznie zrobiły się całe czerwone – jak na najlepszych filmach z YT. Nie wiem co się stało – jakoś nie zauważyłem daty ważności na opakowaniu, „gratisodawca” także był godny zaufania… Zakładam więc, że może więc coś producentowi nie wyszło. W każdym razie – dobrze, że tej próbki nikomu nie sprezentowałem, bo byłby wstyd jak jasna……. Podsumowując (optymistycznie zakładając, że ten gratisowy tester to był jakiś „wypadek przy pracy”): produkt nadal śmierdzi ohydnie (choć lepiej, niż Iron.X), jego działanie szału nie robi, nie wiadomo, czy nadaje się do karoserii i jest dramatycznie mało wydajny, co sprawia, że zakup staje się totalnie nieopłacalny.
Treys Opublikowano 16 Listopada 2017 Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2017 LE ma słabe produkty jedynie super jest powłoka ECO SHIELD oraz Mikrofibry to moge polecić bo sam używam i bardzo chwale, chemia bardzo słaba
wobbjack Opublikowano 17 Marca 2018 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2018 Nie polecam KochChemie Nano Magic Shampoo. Zero poślizgu rękawicy i bardzo słaby zrzut wody po umyciu auta. Na plus pozostawia fajny look.Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
siewcu Opublikowano 10 Lipca 2018 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2018 W dniu 3.10.2017 o 19:15, Strus napisał: Niestety.... Carchem Clarity Glass Cleaner. Niby super właściwości hydrofobowe a ja mimo kilku podejść nie widziałem nawet jednej kształtnej kropli nie mówiąc o tym żeby się w ogóle ruszały po szybie. Zdecydowanie nie polecam. Taki trochę wykop zrobię... Ja uciekanie kropelek zauważyłem, nawet dość wyraźne. Być może coś zmienili, ciężko mi się wypowiedzieć o tym co było rok temu ale mam inne zdanie bazując na tym, co kupiłem niedawno.
tomi227 Opublikowano 14 Lipca 2018 Zgłoś Opublikowano 14 Lipca 2018 Również nie polecam Autoland do felg...
Marcin Gugu33 Opublikowano 21 Lutego 2019 Zgłoś Opublikowano 21 Lutego 2019 U mnie z budżetowych początków to:Q11 niewidzialna wycieraczka - brak jakich kolwiek efektówA u was coś nowego co by rozczarowało?Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Pietras Opublikowano 26 Lipca 2019 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2019 Uważajcie na PC - plastics conditioner od RRC, po 2 miesiącach produkt niszczy plastiki do takiego stopnia, że wyglądają gorzej niż przed aplikacja i nie chłoną innych dressingów. Na potwierdzenie mojej tezy jutro wrzucę zdjęcie plastikowego dachu z Opla Frontiera. 1 2
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się