Skocz do zawartości

Zakup używanego auta 2


Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, tazman napisał:

Ja bym tego 1.8tsi nie kupił. Nie wiem jak w Finlandii ale w PL to bardzo niesprzedawalny temat. Większość kupujących już wie o tej "wadzie olejowej" silników 1.8 i 2.0 tsi z tamtego okresu.

I nie kupiłem. Nie dostałem obiecanych zdjęć książki serwisowej w terminie więc się nie upominałem 😁 teraz w głowie mam Lagunę ( już upatrzoną ) minus taki że jest ok. 600km od domu ale chłopaki z roboty będa w okolicach to obczaja autka i najwyżej nim przyjadą 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, danielek. napisał:

... uznałem że wolę kupić nowego "golasa" golfa lub leona niż używane 1-2 letnie auto.

Co? Jak? Dlaczego? 1-2 letnie auto to niewielki przebieg, lepsze wyposażenie i przyjemniejsze w dotyku materiały, więcej systemów bezpieczeństwa i więcej airbagów niż w totalnym golasie. Ogólnie wszystkiego więcej. Poza tym te 1.0 nie pali też tak dużo mniej niż 1,4 czy obecne 1.5.

W tej cenie bez większego problemu znajdziesz ładną FR'kę, a z Golfa to nawet Alltracka znajdziesz. Wszystko zależy od Twoich preferencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się nie dziwię. Też bym używki nie kupił. Za 75k przecież leona wyrwiesz już przyzwoicie wyposażonego. Frki nie kupisz ale jedna wersja niżej powinna być w zasięgu. Do używek można dokładać w nieskończoność. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie popadajmy w skrajność 75 kafli pozwala kupić Leona z ledami i innymi kilkoma bajerami które kiedyś były w droższych wersjach.

Dlaczego nie 2 letnia używka? Dlatego że ktoś przez ten czas miał świadomość że będzie go krótko użytkować i miał w nosie czy przejechał po dziurawej drodze trochę szybciej,wymianę oleju przy zalecanym przebiego w końcu to long life,pakiet startoowy,możliwa historia wypadkowa i wiele innych minusów które spływają na kolejnego użytkownika.

Fakt używka będzie znacznie lepiej wyposażona niż nowe auto ale bardziej do mnie przemawia nowy gorzej wyposażony 😉 

Chciałem zaczerpnąć tylko wiedzy odnośnie podstawowego silnika.

Nie zmieniam samochodów co 3 lata więc nie będzie mnie to aż tak bolało po kilku latach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto normalny kupuje nowe auto i sprzedaje po roku? A poza tym zastanówcie się, czemu ktoś miałby sprzedawać za bezcen nowe auto, skoro jest pełnowartościowe, prawie nowe. Ludzie nie sprzedają "okazji" tylko sprzedaje za rzeczywistą wartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, _harry napisał:

Chcesz czy nie chcesz dokładasz utratą wartości w pierwszych dwóch/trzech latach a potem twoja nówka robi się używką której tak nie chcesz.


Sent from my Redmi Note 4 using Tapatalk
 

No i co z tego że traci? Nie jeżdżę autem 2-3 lata tylko jeśli będzie bezawaryjne to planuję 5-7. Bardziej niż utratę wartości cenię niezawodność. Pewnie, nowe auto też może być miną. Ale prawdopodobieństwo trafienia na minę w używce jest o wiele większe bo oprócz tych kiepskich aut salonowych dochodzą auta po niedbaluchach i powypadkowe. Ja już się wyleczyłem. Teraz przez 2 lata nakręciłem 80 tys km i nie wymieniłem w aucie nic. Kompletnie nic nawet najmniejszej żaróweczki. Zmieniam olej/filtry co 15 tys i jeżdżę. Nie każdy ma czas na jazdę po szrotach z miernikiem lakieru. BMW serii 7 czy A8 też się wozić nie muszę :lol: Nie mam kompleksów więc zamiast kilkuletniego flagowego sztrucla wybrałem zwykłego nowego kompakta.

 

4 godziny temu, danielek. napisał:

Chciałem zaczerpnąć tylko wiedzy odnośnie podstawowego silnika.

Nie zmieniam samochodów co 3 lata więc nie będzie mnie to aż tak bolało po kilku latach.

Te litrowe 3 cylindrowce są nowe. Dopiero co weszły więc o długodystansowych testach użytkowników raczej możesz zapomnieć. Chyba że kupisz jeszcze z placu jakiś 2018rok i trafisz 1.4 125km. Sprawdzony (już) silnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marco Chyba nie masz w rodzinie żadnego pracownika korpo z autem służbowym. Mojego taty insignia ma 2,5 roku, 180kkm, olej wymieniany co 30kkm, samochód nigdy nie miał chłodzonego turbo, nie raz był pałowany na zimnym. Myślisz że kogoś obchodzi co będzie potem z tym autem? Tak samo ludzie mający auta w leasingu, 3 lata i do śmietnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, marco80 napisał:

Chyba Was lekko ponosi,z tym  że 2 letnie auto to może być juz złom....

A nie może? Moja ciotka rozwaliła tu w Austrii 2 letnią mazdę 6. Tak tą piękną w czerwonym kolorze. Auto miało iść na żyletki ale przyjechał ktoś z PL i wzięli :-D Teraz pytanie czy po naprawie jesteś w stanie wychwycić że kupujesz auto bo takim dzwonie? Ja nie mam na to nerwów, czasu i pieniędzy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Fredi88 napisał:

A nie może? Moja ciotka rozwaliła tu w Austrii 2 letnią mazdę 6. Tak tą piękną w czerwonym kolorze. Auto miało iść na żyletki ale przyjechał ktoś z PL i wzięli :-D Teraz pytanie czy po naprawie jesteś w stanie wychwycić że kupujesz auto bo takim dzwonie? Ja nie mam na to nerwów, czasu i pieniędzy. 

Myśle ze jestem w stanie,lakiernik zawsze zostawia podpis swojej pracy wystarczy wiedzieć gdzie szukać.....poza tym ten piękny czerwony kolor jest trudno dobrać, jak już mowa o maździe a wylać do czujnika na na ok 80-60ppm ręką- trudne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

@Fredi88 auto naprawiane w obojetnie jakim zakladzie zawsze nie bedzie juz naprawione tak jak przed wypadkiem. Jak nie blacharz  to lakiernik cos po sobie zostawi tym bardziej ze nawet jak ktos wstawi cwiartke albo pół  auta. To na łączeniu tak czy siak trzeba dac szpachle, ktora z latwoscia wychwyci nawet najtanszy miernik lakieru. Pozatym jak pomalowali pół auta to ziarno zawsze sie juz inaczej ulozy nic oryginalnie . Nie mowiac o paprochach, syfach i zaciekach. Szczeliny w 90%  aut naprawianych sie nie zgadzaja z tym co powinno byc. Wiadomo jak pojedzie ktos kupic auto do komisu i wiedza jego jest zerowa to kupi bedzie jezdzil nawet nir wiedzac o tym ze auto jest po dachu a szpachle mieszali betoniarka :D. TTrzeba sie troche znac wiedziec gdzie patrzec. A zawsze sie znajdzie cos co bedzie oznaczalo ze bylo cos robione. Robilem 3 lata w zakladzie blacharsko lakierniczym gdzie byla kabina i wiem co i jak sie wstawia, maluje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto normalny kupuje nowe auto i sprzedaje po roku? A poza tym zastanówcie się, czemu ktoś miałby sprzedawać za bezcen nowe auto, skoro jest pełnowartościowe, prawie nowe. Ludzie nie sprzedają "okazji" tylko sprzedaje za rzeczywistą wartość.

Ja lexa kupilem okazyjnie - bez odstępnego przejąłem leasing bo mało osob chce takie auto i ciezko sprzedać.
Yariske dla mojej kupilem okazyjnie bo gościu wyjeżdżał z rodzina do Holandii i mial ciśnienie zeby sprzedać, wiec zbiłem cene.
Znajomy teraz roczne auto sprzedawał bo sie rozstał z laską, a brał samochód dla niej na siebie i tez odstępnego prawie nic a przebieg 6tys. Cena niższa od zakupionej 22 tys.
Takze mozna :-)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Birkhof napisał:


Ja lexa kupilem okazyjnie - bez odstępnego przejąłem leasing bo mało osob chce takie auto i ciezko sprzedać.
Yariske dla mojej kupilem okazyjnie bo gościu wyjeżdżał z rodzina do Holandii i mial ciśnienie zeby sprzedać, wiec zbiłem cene.
Znajomy teraz roczne auto sprzedawał bo sie rozstał z laską, a brał samochód dla niej na siebie i tez odstępnego prawie nic a przebieg 6tys. Cena niższa od zakupionej 22 tys.
Takze mozna :-)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Oczywiście, ze zdarzają się takie sytuacje,nie mniej jednak należą do skrajności i przeważnie rozchodzą się po rodzinie czy znajomych.Życie pisze różne przewrotne scenariusze i czasem trzeba się pozbyć swojego "oczka w głowie".Będe to powtarzał do zajeb.... zawsze jest jakiś powód sprowadzenia auta z zagranicy czyli rynku na którym auta są droższe niż w Polsce(auto musi mieć jakiś feler,, cudów niema)czasem jest to wypadkowa przeszłość ,czasem skrecony licznik,topielce itp.Mam kilka komisów gdzie auta są pewne i sprawdzone ale takich aut w Polsce nikt nie kupi z prostej przyczyny(auto po sprowadzeniu jest o kilka tyś droższe na roczniku niż w Polsce)moim zdaniem i tak warto je brać kosztem świętego spokoju późniejszej eksploatacji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, ze zdarzają się takie sytuacje,nie mniej jednak należą do skrajności

Dokładnie, myśle ze ze wszystkich okazji to 1-2% rzeczywiście jakas okazja a reszta to ściema.

Natomiast wśród ogłoszeń 20-50% to okazje - niestety papier przyjmie wszystko.

Edit:

Ostatnio czytałem fajny wywiad z prezesem Itaka, który powiedział ze bardzo duża część społeczeństwa ma bardzo dużą potrzebę poczucia ze zrobili deal życia i to taniej niż sąsiad. I ja sie z nim zgadzam.

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Birkhof takie auta jak Twoje to oczywiście trzeba mieć szczęście. Ja mam na myśli sytuację, gdzie pada pomysł - kupujemy auto i zaczyna się szukanie po portalach ogłoszeniowych. Niestety 90% aut które są do sprzedania to totalne szroty. Szukałem do mamy jakiegoś auta i masakra jest jakaś. To wszystko co na placach stoi to nawet nie warto wchodzić. Wszędzie coś. Albo szpachel posiadał, albo nic nie spasowane. Tak jak pisałem, ja nie mam czasu na takie szukanie aut. Jeśli miałbym kupić używkę z pewnych rąk to oczywiście inny temat. Pytanie tylko gdzie trafić auto które będzie ci odpowiadać w 100%. Marka, model, kolor, wyposażenie. Kupując nowe auto wybieram co chcę. Przy używce biorę co muszę 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i najgorsza sprawa - ktoś ma ten budżet na samochód, np 20 tysięcy, ma tyle w gotówce, to powinien szukać w modelach aut, które zaczynają się od 15, a nie od 25 tysięcy, no ale przecież, mistrzowie negocjacji i wujek Janusz - miejscowy mechanik dadzą radę. No a potem wychodzi naprawa za 5tysięcy, zapłacić nie ma komu, ale najważniejsze, że sąsiad zazdrości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lol19pl napisał:

No i najgorsza sprawa - ktoś ma ten budżet na samochód, np 20 tysięcy, ma tyle w gotówce, to powinien szukać w modelach aut, które zaczynają się od 15, a nie od 25 tysięcy, no ale przecież, mistrzowie negocjacji i wujek Janusz - miejscowy mechanik dadzą radę. No a potem wychodzi naprawa za 5tysięcy, zapłacić nie ma komu, ale najważniejsze, że sąsiad zazdrości...

Dokładnie. Niestety ale w Polsce większość klientów patrzy wyłącznie na cenę. Szukają sobie auta i zamiast przebierać w tych droższych egzemplarzach to chcą jak najnowsze i z jak najmniejszym przebiegiem. Przy tym kompletnie nie zwracając uwagę na to że takie same auta za granicą są droższe niż u nas 🙂 No cudów nie ma. Za dobre auto trzeba zapłacić.

Od jakiegoś czasu dodatkowo sprzedaję auta które kupuję za granicą, również na zamówienie. Nie jest prawdą że wszystkie auta które były firmówkami są dojechane. To jest kwestia indywidualna. Zależy od użytkownika. Można kupić dobrze utrzymany egzemplarz , również poleasingowy. Przy takim samym przebiegu jak z Polskiego salonu auto będzie dużo mniej zużyte, ai wyposażenie będzie dużo lepsze. Cena niestety musi być też odpowiednia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=3124]Birkhof[/mention] takie auta jak Twoje to oczywiście trzeba mieć szczęście. Ja mam na myśli sytuację, gdzie pada pomysł - kupujemy auto i zaczyna się szukanie po portalach ogłoszeniowych. Niestety 90% aut które są do sprzedania to totalne szroty. Szukałem do mamy jakiegoś auta i masakra jest jakaś. To wszystko co na placach stoi to nawet nie warto wchodzić. Wszędzie coś. Albo szpachel posiadał, albo nic nie spasowane. Tak jak pisałem, ja nie mam czasu na takie szukanie aut. Jeśli miałbym kupić używkę z pewnych rąk to oczywiście inny temat. Pytanie tylko gdzie trafić auto które będzie ci odpowiadać w 100%. Marka, model, kolor, wyposażenie. Kupując nowe auto wybieram co chcę. Przy używce biorę co muszę

U mnie jeszcze kwestia komfortu czasowego wchodziła w grę.
Najpierw kupuje auto a potem sprzedaje poprzednie. Niestety realia sa takie ze wiekszosc musi sprzedać i wtedy szybko kupic.
Lexa wypatrzyłem w 4tym miesiącu szukania, a Yariska po 2ch miesiącach.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak zgadzacie sie z tym ze wertując ogłoszenia od -Najniższej ceny ,znajdziemy jedynie problemy.Samochody o których mowiłem to np bmw e91 2,0d 09r  za cenę 34tyś zł (bezwypadek i 180tyś przebiegu książka serw bmw historia do sprawdzenia w Polsce) to samo z Audi a4b8 z 12 r 115tyśkm bezwypadek za cene ok 46tyś -jak widać ceny mocno nie polskie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka , że większość świeżych aut  z za granicy przyjeżdża do nas mniej lub bardziej uszkodzone, pewniej jest kupić krajowe, od pierwszego wlasciciela z pewną historia, jednak trzeba mieć czas i nerwy do szukania. Przy tej kwocie wolał bym fabrycznie nowe auto, sam mam 2 nowe auta Iveco, oraz Focusa, wcześniej jeździłem Bmw od 1 po 5 i każde wymagało wkładu co jakiś czas, Nowe auta są bezstresowe, a na wyprzedaży rocznika można znaleźć ciekawe okazje z lepszym wyposazeniem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.