Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 2


Rekomendowane odpowiedzi

A może by tak umyć przed,to nie będą chcieli myć

To jest słowo klucz :)

Ja zawsze staram się czystym autem do mechanika jechać co by mu do głowy nie przyszło myć.

Kiedyś byłem z firmowym autem w Renault i oczywiście umyli, ale co mnie to tam. Zapytałem gościa czy jak by auto było czyste to by myli. To powiedział, że nie ma takiej potrzeby i szkoda im czasu na coś czego efektów nie widać. Oni mają co robić (albo wolą nic nie robić) jak jest okazja. A jak auto brudne to trzeba umyć. Więc myć auta przed ASO i z głowy :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ASO zgodnie ze standardami ISO myją nawet gdy zawieziesz czyste :)

 

W olsztyńskim Fordzie, gdy wstawiłem umytą i wywoskowaną Fiestę na przegląd, pan wyraźnie się ucieszył, gdy poinformowałem go, że auto jest czyste i nie chcę, aby je myć. Przy odbiorze okazało się, że auto rzeczywiście nie było myte - nawet zostały ślady na lakierze po smarze z rąk mechanika :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie przy pierwszym i przy drugim przeglądzie auta w ASO zastosowali się do polecenia aby nie myć auta. Martwi mnie teraz to że do trzech razy sztuka więc pewnie im powtórzę kilka razy aby przez przypadek nie popsuli sobie reputacji w moich oczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może by tak umyć przed,to nie będą chcieli myć ;)

 

Poniedziałek na 8.00 przegląd więc Niedziela 23.59 start mycia, koniec 01.30.

Jadę rano do ASO, auto czyściutkie od razu mówię nie myć na co oni :shock:

Poleciał zobaczyć dlaczego i mówi, ale się świeci jakaś polerka była? :song:

 

Odbieram auto, patrzę no nie myli jest ok, lecę do domu wjeżdżam do garażu, zapalam lampę i nagle :shock::shock::shock: błotnik jak po szczotach bo jakiemuś debilowi nie chciało się położyć maty tylko śmigał kombinezonem po nim jak na sankach.

Na szczęście to na powłoce było i finish załatwił sprawę.

Ale gdyby nie było powłoki to na lakierze piękne rysy.

 

Można informować, prosić, błagać i nic :thumbdown:

 

Może następnym razem zacznę od bluzgania, że jak ktoś dotknie to :zly: ciekawe, czy wtedy ktoś zrozumie

 

Dbasz i chronisz a inni mają to w d.... :dontknow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudne Sprawy odc. 256 "To był najgorszy dzień w moim życiu, umyli mi auto w ASO" :D

Niestety, ale trzeba się pogodzić, że przy naszym zboczeniu nie ma szans na uniknięcie nieświadomego szkodliwego działania osób trzecich. Czy to będzie umycie po przeglądzie, czy kolega który z uznaniem posmyra ręką po lakierze, albo dziadek który wnusiowi dokładnie odśnieży z rana auto, zawsze coś się trafi - życie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My tez z jednym samochodem tego problemu nie mamy

Toledo, bo nie jeżdżony? :D

Hahaha :mrgreen:

 

Taka prawda,wolę sprawny samochód jak nie mieć swirli,bo mechanik się oparł...

Poza tym przesadne spuszczanie się nad autem używanym na co dzień,to też dla mnie coś bez sensu :dontknow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krd napisał/a:

My tez z jednym samochodem tego problemu nie mamy

 

Toledo, bo nie jeżdżony? :D

 

nie :P chodzi o felicje, bo tu bez żadnych zmartwień,, stawiam gdzie chce i myje jak chce, normalnie żyć nie umierać :D

 

a Toledo jeszcze jeździ, bo i tak brudne :mrgreen: dopiero po weekendzie i badaniu technicznym stanie w garażu.

 

a co do mycia w ASO jak i obsługi auta nie mam na szczęście problemu, bo Panowie znają auto, więc wiedzą, że z nim jak z jakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Justyna, Wszyscy wiemy, że chodziło o felicje ;)

bez żadnych zmartwień,, stawiam gdzie chce i myje jak chce, normalnie żyć nie umierać

przez ostatnie 3 tyg miałem tak samo - z autem zastępczym :kox:

Chociaż wczoraj parkuję koło samego wejścia jednej z galerii (a jak!) i widze jak obok młoda, wylansowana mama, do bardzo 'ciasno' zaparkowanego obok innego auta wsadza dziecko na fotelik. Ewidentnie było za mało miejsca, żeby mogła to zrobić, więc przez pare sekund patrzyłem jak drzwi jej służbowego golfa raz po raz walą w berlingo obok. Co ciekawe, z drugiej strony mogłaby otworzyć drzwi na całą szerokość, no ale fotelik był po innej stronie...

Nadal będę parkował gdzie pieprz rośnie, a odcinek pieszo, będę traktował jako dobrze pojęty wysiłek fizyczny :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj wieczorem wsiadam do auta ( zamysł jazdy po narzeczoną i na koncert Maleńczuka więc ubrany odpowiednio ), odpalam furę.... a tu mi chłop pod blokiem jakiś otwiera drzwi i mówi:

- flaka Pan ma z tyłu :/

 

Wychodzę i faktycznie flak :/ 40 minut do koncertu a tu jeszcze trzeba po kobietę jechać...

 

Ehhh no ale wybrnąłem..

 

Dziś, wyśmienity początek niedzieli - prace przy wymianie koła :))

 

Znalazłem przy okazji winowajcę... więc jutro gumiarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera znowu mnie wzięło na e39 :kox: oglądałem dziś ładniutkie 530. Karoseria moim zdaniem jest świetna, mpakiet w sedanie robi robotę, ale na litość Boską dlaczego to ma takie straszne wnętrze :D Polift z dużą navi, w ładnej opcji kolorystycznej, kierze mpak wygląda super. Poluję jednak na przedlifta i to wnętrze chyba wpędziło by mnie chyba w depresję. Dodatkowo często zapadnięta kierownica w miejscu poduszki, dywaniki porwane na strzępy, popękane drewno i świecąca pognieciona jak gazeta skóra. Co zrobić, cholera, co zrobić :dontknow: Myślałem nad e60, ale tu z kolei w niskich wersjach mamy do czynienia z mikrofalówką :kox:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.