Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 2


Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderator

[ref]booohal[/ref], po obejrzeniu tego materiału cisną mi się takie słowa na usta jakie nie przystoją. Panowie Policjanci (może tylko przed kamerą) byli super spokojni i wyrozumiali. Szanuję ich za to. Mnie już dawno puściłyby nerwy i powiedziałbym co myślę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

697603 coś zrobić ze zderzakiem bo pękł na dole

 

Przykra sprawa, rok temu zaliczyłem dwa dziki. Zderzak polecam pospawać, mój też oddałem do spawania, pękł na dole w połowie długości, nic nie widać. ;) Chyba, że taniej wyjdzie Ci kupno używki w dobrej cenie, ale wiem po sobie, że to loteria i czasem szkoda nerwów. :thumbdown:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizyta w galerii handlowej celem zakupu zwykłego prostego huba usb. Odwiedziny dwóch dużych sieciowych sklepów komputerowych. I śpiewka ta sama "jest ale za dwa dni" ... od ręki dostępny tylko taki za 120 zł.

Jak widać nowa forma biznesu handlarzy z allegr...przenosi sie tradycyjnych sklepów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupujemy czasem niepotrzebne kosmetyki, za o wiele większe pieniądze niż wysyłka z Opola do Gliwic. Gdzie tu problem? Wygrywam coś za 175zł, płacę dyszkę za paczkomat, rany, tragedia. Jak nie chcesz to wezmę tą flaszeczkę, płacę za kuriera.

ps. do Opola mam trochę bliżej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupujemy czasem niepotrzebne kosmetyki, za o wiele większe pieniądze niż wysyłka z Opola do Gliwic. Gdzie tu problem? Wygrywam coś za 175zł, płacę dyszkę za paczkomat, rany, tragedia. Jak nie chcesz to wezmę tą flaszeczkę, płacę za kuriera.

ps. do Opola mam trochę bliżej :)

 

Czy Ty tak na poważnie czy też lejesz z tego jak inni?

 

Bardzo szkoda, ze niektórzy nie dostrzegają co oznacza kontakt z klientem i segment usług.

A zadowolony klient który wraca po kolejne zakupy? To już chyba jakaś abstrakcja.

Moze w poprzednim systemie sklep bez klientów to było możliwe, zapraszam się obudzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polandia, nic dodać nic ująć.

Takie tylko pytanie do tych co twierdzą że "to tylko dyszka": co chciał osiągnąć sklep który organizował ten konkurs? Bo z pewnością nie rozpowszechnienie dobrego zdania o sobie. Mnie tak wkurza takie podejście że aż brak mi słów. Z pewnością nic tam nie kupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przysięgam, że pozabijam decydentów w PZU. Zgłosiłem szkodę z AC - upadek gałęzi na maskę - w New Beetle, więc spodziewana kwota wypłaty wysoka (ceny części nadwozia do tego auta są CHORE jak zresztą do praktycznie każdej VAGiny). No ale auto ubezpieczone na 17399 zł, to lecimy na bezgotówkę. Zrobione oględziny w warsztacie partnerskim (akurat nie VW, tylko Opel, ale jest podwykonawcą lokalnego serwisu VW - to już będzie czwarta moja naprawa tam w ciągu ostatnich dwóch lat - tylko raz dali ciała jak "wypolerowali" klapę w Sharanie), jest sobie kwota wyceny - 8948,50 zł i to po potrąceniach :lol: (zderzak, maska, błotnik, reflektor, kierunkowskaz, emblemat + lakierowanie), no to szkoda częściowa jak drut i czekamy na akceptację. Wczoraj telefon z warsztatu: panie Michale, mam informację z PZU, że chcą zrobić dodatkowe oględziny, bo mają podejrzenie szkody całkowitej. Ja sobie myślę: k... mać, w imię czego! No ale po jakichś dwóch godzinach dzwoni likwidator mobilny, żeby się umówić. Przyznaję - akurat tutaj tempo było zacne, praktycznie bez zwłoki ten kontakt, umówiliśmy się z dnia na dzień. No to dzisiaj, 8:30. Spoko. Przyjeżdżam na 8:30 do Opla, jeszcze 25 minut na niego czekałem, ale okazało się, że likwidator całkiem w porządku - sympatyczny, obejrzał, popodniecał się autem (bo ma DSG, a to 2005 i jeszcze taki model), powiedział, że musi to rozliczyć i da znać. Ja bez przerwy pospinany, na niczym nie umiałem się skupić, w końcu patrzę w status szkody, a tu już widnieje, że jest druga wycena. No to telefon do likwidatora i co? Oczywiście częściowa, niby "na granicy" (nooo, ciekawe za co mi poupierniczał wartość samochodu, że mu wyszło "na granicy", ale padło magiczne "może pan umawiać się z warsztatem". :wallbash: No ale postresować trzeba było. Normalnie zaraz zgłoszę drugą szkodę - na mnie, za uszczerbek na zdrowiu, psychicznym oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.