Skocz do zawartości

Co mi dziś poprawiło humor 2


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 8,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

W zwykłej 500x zapowiadają sie jakieś normalne silniki, zobaczymy czy abarth w ogóle wyjdzie i z czym pod maska. W cywilnej ma być

"Gama silnikowa modelu ma obejmować 1,4-litrowy, turbodoładowany silnik benzynowy o mocy 140 lub 170 KM oraz turbodiesle o pojemności 1,6 i 2 litrów (odpowiednio, 120 i 140 KM)"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Sprzedaż focusa przebiegała tak. Miesiąc na allegro i dosłownie ZERO telefonów. Trzecia edycja, zmiana ceny na magiczne 9999 i się rozdzwonili. Zamieni Pan na golfa 3? Może komis auto piękne oferujemy 6400 w końcu pierwszy klient. Stwierdził auto igła tylko bąbelek na błotniku. reszta bez zastrzeżeń. Do ceny się umówiliśmy oczywiście minus 500 za rudę-nie odezwał się.

Drugi pacjent "auto pięknie utrzymane, silniczek jak złoto ,mlaskał w niebo głosy. Panie 7000 i biorę tu i teraz.

 

W końcu trzeci klient. Dzwoni i przedstawia się, że jest z forum Focusa i interesuje go auto. Poprosił o kilka dodatkowych zdjęć. Po trzech dniach przyjechał 300km pociągiem i praktycznie bez targowanie (-100zł słownie minus sto złotych) kupił.

Pięknie zachowany egzemplarz. Co Pan robi, że w 10 letnim aucie tak wygląda lakier. Jak niebo pięknie odbija się od lakieru. Wnętrze nowe - mega zadbane?

Ciesze się bo klient docenił stan auta a ja nie muszę wreszcie wysłuchiwać bręczenia handlarzy.

 

Długo to trwało ale jak to mówią DO TRZECH RAZY SZTUKA. Prawda się sama obroni.

 

 

p.s. Zmykam do dziupli pielęgnować czarną popierdółkę miejską :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie wkurzyła dzisiaj informacja, że otrzymam tylko połowę premii bo nie mogę zmotywować klientów do wywiązania się z dostarczenia dokumentów po odbiorze aut. 20 aut wydane - brak 2 stałych dowodów rejestracyjnych = wstrzymana połowa premii...

 

Nosz kur... 1 osoba robi 1/3 sprzedaży działu handlowego z 3 salonów i jeszcze jej premie ucinają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedaż focusa przebiegała tak. Miesiąc na allegro i dosłownie ZERO telefonów. Trzecia edycja, zmiana ceny na magiczne 9999 i się rozdzwonili. Zamieni Pan na golfa 3? Może komis auto piękne oferujemy 6400 w końcu pierwszy klient. Stwierdził auto igła tylko bąbelek na błotniku. reszta bez zastrzeżeń. Do ceny się umówiliśmy oczywiście minus 500 za rudę-nie odezwał się.

Drugi pacjent "auto pięknie utrzymane, silniczek jak złoto ,mlaskał w niebo głosy. Panie 7000 i biorę tu i teraz.

 

W końcu trzeci klient. Dzwoni i przedstawia się, że jest z forum Focusa i interesuje go auto. Poprosił o kilka dodatkowych zdjęć. Po trzech dniach przyjechał 300km pociągiem i praktycznie bez targowanie (-100zł słownie minus sto złotych) kupił.

Pięknie zachowany egzemplarz. Co Pan robi, że w 10 letnim aucie tak wygląda lakier. Jak niebo pięknie odbija się od lakieru. Wnętrze nowe - mega zadbane?

Ciesze się bo klient docenił stan auta a ja nie muszę wreszcie wysłuchiwać bręczenia handlarzy.

 

Długo to trwało ale jak to mówią DO TRZECH RAZY SZTUKA. Prawda się sama obroni.

 

 

p.s. Zmykam do dziupli pielęgnować czarną popierdółkę miejską :lol:

 

Sprzedawałem Nissana Almerę (http://forum.kosmetykaaut.pl/viewtopic.php?t=21153) i z czystym sumieniem auto idealne - wymieniłem przed sprzedażą świece, olej, nabiłem klimatyzację co bym nie było, że niesprawna. Auto nawoskowałem, odkurzyłem, nowe dywaniki, kołpaki. Mechanicznie idealny - do wymiany tylko przednie amortyzatory o czym informowałem.

 

Pierwszy telefon po 2h od wystawienia ogłoszenia (myślę WOW, dałem japońca, grzybowoza, którego cena rynkowa to 9000zł za 12000zł i dzwonią? Niemożliwe). Umówiłem się z gościem na oględziny i stwierdził, że to auto dla kobiety i ona nie lubi rysek (a miałem obicie parkingowe drzwi) - zaproponowałem więc zakup fabrycznie nowego auta, a nie 11-letniego.

 

Potem cisza, cisza i cisza. W końcu po 20 dniach dzwoni gość z Częstochowy, że jest zainteresowany. Wysłałem mu dodatkowe zdjęcia uszkodzenia dachu i deski rozdzielczej co bym nie jechał 100km na marne (wiem jakie to uczucie). Przyjechał trzy dni później z blacharzem nazwijmy go "Jankiem". Janek od razu do mnie, że auto całe malowane (cieniowane nadkola + malowany zderzak), ze to nie tak, to nie tak. Nerwy mi puściły i powiedziałem co myślę. Potem do mnie z tekstem, że nagrzałem silnik przed sprzedażą - powiedziałem, że tylko przepakowałem auto i ten model tak ma, że 90*C ma w dwie minuty (temp. była ok 60*C). Ale żeby nie było zaproponowałem zostawienie otwartej maski i zaprosiłem na kawę + ciasto. Potem byśmy wrócili i odpalili auto na zimnym.

 

Dalej dowiedziałem się, że mój silnik pracuje nierówno. Cóż - powiedziałem tylko, że nie jest to V12 z BMW na którym można robić test monety tylko zwykła, budżetowa 4-cylindrówa. Zaprosiłem za kierownicę Janka, żeby przekonał się że nic nie wibruje i pracuje równiutko.

 

Jazda próbna - wyczuł niesprawne amortyzatory z przodu i próbowałem znaleźć coś jeszcze - bez skutku... Ostatecznie sprzedałem auto za 9400zł. Mój tata odeskortował nowego właściela (Janek jechał w innym aucie) na stację i wjazd na A1. Potem tylko usłyszał podziękowanie za uczciwą transakcję, powiedział że auto naprawdę jest świetne i super mu się już ten kawałek jechało i że szukał 2 miesiące auta i pozjadał zęby...

 

Wilk syty i owca cała. Sprzedałem grzybowoza w 20 dni. :kox:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.