Skocz do zawartości

Co mi dziś poprawiło humor 2


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 8,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Właśnie stuknęło mi trzy latka z moją Renią :mrgreen: W tym jakże doniosłym dniu miało być tylko odkurzanie, ale wywaliłem tylne kanapy i ogarnąłem dogłębniej bagażnik. Okazało się, że mam w samochodzie rozpórkę po osłoną w bagazniku :kox:

18E7vHr.jpg?1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wybiło 10kkm w AMGu, co jak na równo pół roku od odbioru wydaje się być całkiem sensownym wynikiem. A ile juz razy widział procedurę i nic się nie wywaliło :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

Dziś za to mija rok i 5 miesięcy odkąd Aygo jest w użytku. Dziś tez pojechałem na przegląd po 31kkm, tak więc w nim wychodzi jakies 1820 km miesięcznie, w samochodzie ktory w sumie nie był potrzebny w trakcie zakupu. Miał być sporadycznie używany przez nas do kręcenia się po mieście i przez babcię na dojazdy do kościoła, cmentarza, sklepu :lol:

 

Przez ten czas kosztował w sumie komplet opon zimowych za 800 zł, pierwszy przegląd za 550, drugi dziś za 710, bo olej, filtr oleju, przeciwpyłkowy, powietrza, czyszczenie zacisków przód, wymiana i płyn hamulcowy, do tego dwa ubezpieczenia za 1800 zł, czyli do tej pory jakies ~4 tyśki.

 

Za każdym razem ktokolwiek nie wsiądzie ma pewność ze odjedzie i dojedzie do celu. Rozumiem, ze za kwotę zakupu mogliśmy kupić e46,b6 czy jakiegoś innego flagowca segmentu, zeby zadawać szyk na arteriach, ale czy o to w tym chodzi ? ;) Trzeba do zakupu od razu doliczyć jakiś pakiet startowy, do tego opony czy ubezpieczenia będą o wiele droższe, nie mówiąc juz o kosztach paliwa, gdzie Aygo nigdy wiecej jak 5,8-6,0 z baku nie wzięło. Nie chcę tu nikogo przekonywać do nowych aut itd., ale moim zdaniem zdecydowanie lepiej kupić takie auto i mieć spokój (Ok, utrata wartości, jedyny minus :good:), niż wywalać pieniądze za auta wyższe o klasę czy dwie, a potem skuzić na jego utrzymanie, tylko po to, żeby pokazać się na mieście czy przed sąsiadem. Osoby, które muszą kupić auta większe, bardziej pakowne rozumiem i wtedy w pełni popieram ich decyzję o zakupie używanego auta, które będzie zdecydowanie większe. W Toyocie jest gwarancja, ciagle żyje się spokojnie, ceny części czy materiałów eksploatacyjnych są śmiesznie małe, do tego w tym aucie nic się nie dzieje, nic. Żadnych stuków, puków, do tej pory żadnej przepalonej żarówki, żadnego komunikatu, jakis wybrakowany się chyba trafił :mrgreen: A że każdy patrzy z lekkim politowaniem na światłach czy jak się gdzieś podjedzie, cóż... :kox:

 

Tak wiec czekam na kolejne bezawaryjne km w Aygo i tyle :-]:-]:-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.