Arglist Opublikowano 22 Grudnia 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2009 Na wodzie z szamponem, też jest ok. Nie zauważyłem jakiś negatywnych skutków A możesz porównać ją do białej glinki megsa? Niestety zacząłem przygodę z glinką niedawno i na razie mam jedną.
baka Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2010 Czy używał ktoś glinki od temachem tej białej
majkel Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Czy używał ktoś glinki od temachem tej białej ja używałem i działa spoko
kabul Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Ja mam fioletową ale relację zdam dopiero na wiosnę.
19Urban94 Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 kabul, też zamierzam u nich takową kupić, jest tania bo 90 zł za 200g, gdzie Megsa 50g kosztuje ok 50zł...
sander Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 jest tania bo 90 zł za 200g 70zł , pytanie tylko jak się nią pracuje bo opinie są podzielone
Marco Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Ja tez kupie,ale ta białą bo ponoć delikatniejsza. i na pewno zdam relacje,ale... dopiero na wiosnę.
kabul Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Bez sprawdzenia w boju nic nie będziemy wiedzieć, chociaż... Koledzy testowali na CWWC - może podzielą się wrażeniami. Jeżeli będzie wszystko ok to na długo starczy, to naprawdę kawał glinki.
kabul Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Myślę ,że tak. Intuicja podpowiada mi ,że fioletowa dodo to też ta sama ale to tylko sobie tak głośno myślę.
Administrator Evo Opublikowano 9 Stycznia 2010 Administrator Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Glinka Chemical Cuys wychodzi również dość ekonomicznie,90zł za 209g.
kan_not Opublikowano 12 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Stycznia 2010 czy ktoś miał kontakt z glinka poorboy's?
bartek881 Opublikowano 5 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 5 Lutego 2010 czy ktoś miał kontakt z glinka poorboy's? ponawiam pytanie kolegi, cenowo wychodzi nie najgorzej (95zł 200g).
Gość Opublikowano 17 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 17 Lutego 2010 Pytanie dla zaawansowanych z większą praktyką. Czy po bardzo dokładnym umyciu auta,a przed polerowaniem pastami polerskimi,należy kategorycznie stosować glinkowanie? Dodam jeszcze,że całe auto dokładnie sprawdzę i gdzie będzie trzeba użyję benzyny ekstrakcyjnej tak, aby pozbyć się jakichś naleciałości i innych zanieczyszczeń,które to mogłyby przy polerowaniu rozcierać się razem z pastą polerską. Dla pełnego obrazu dodam, że do korekcji lakieru będę używał środków Manzerna,mam wszystkie stopnie ścieralności i z zastosowaniem polerki obrotowej. Na razie nie wiem ile etapów zastosuję, ale zacznę od Po106F jeśli nie da rady to zastosuję bardziej agresywne zgodnie z zamieszczoną na forum instrukcją. Tak na marginesie :czy ktoś robił polerkę bez użycia glinki,a jeśli tak, to jakie ma spostrzeżenia ?
julian Opublikowano 17 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 17 Lutego 2010 możesz to zrobić, ale dość szybko(np po połowie maski) zobaczysz, jak nieopłacalne to było. Bardzo możliwe, że gąbka polerska, której będziesz używał zrobi sie po prostu brudna... Jedynym akceptowalnym rozwiązaniem jest nie glinkowanie nowego auta, prosto z salonu. Choć ja to też robię. W moim odczuciu glinka jest etapem obowiązkowym.
aro_77 Opublikowano 17 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 17 Lutego 2010 Mysle, ze seria video junkmana tez wyjasnia dokladnie jakie etapy nalezy przejsc (po myciu glinkowanie). Polecam serie 10 video gdzie pracuje ze swoim od 2 lat niemytym pojazdem , jest tam tez ladnie pokazana praca z maszyna orbitalna. Przy okazji ten gosc ma talent powinien wiecej takich filmikow produkowac jest niesamowity.
JJ. Opublikowano 17 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 17 Lutego 2010 Tak jak napisali poprzednicy, glinka jako obowiązek przed polerowaniem. Wierzę w sokoli wzrok, ale niektórych zanieczyszczeń poprostu nie da się zauważyć Więc lepiej to zrobić i mieć spokój, niż później żałować.
Gość Opublikowano 18 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Lutego 2010 OK. przekonaliście mnie,podpowiedzcie tylko,która glinkę najlepiej kupić? Mam jeszcze kilka pytań: 1.Po zakończeniu polerki i dokładnym wyczyszczeniu mikrofibrą nie stosuję już glinki,tylko cleaner np.Poorboys Black Hole,a na koniec wosk np.#16meguiars,czy tak? 2.Czy to będzie dobre zabezpieczenie świeżo wypolerowanego lakieru? 3.Po takiej renowacji powinno się rezygnować z usług myjni samochodowych i myć własno- ręcznie? 4.Co jaki czas należy woskować auto po takim odmłodzeniu i czy przed woskiem zawsze glinka? Z góry dzięki za odpowiedzi i za zainteresowanie. Miło być na takim forum.
Przemek Opublikowano 18 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Lutego 2010 PB Black Hole nie jest cleanerem. To jest glaze, który nakłada się po użyciu cleanera a przed woskiem. Co do wosku, to obojętnie jaki nałożysz (nawet te tanie typu formula) dadzą Ci ochronę (różnią się trwałościa i nnymi czynnikami (połysk, śliskość, wyciąganie koloru lakieru, etc)). Wiesz, szczotka + wypolerowane auto = My name is Swirls I'm back. Także polecam własnoręcznie. Ma to też taka zaletę, że jak sam sobie narobisz swirlsów, to sam siebie ukarzesz, a na myjni nawet nie zauważą, że pouszkadzali Ci lakier, a potem i tak sie wyprą tego. Generalnie możesz nakładać świeżą warstwę wosku co tydzień. (a kto bogatemu zabroni ; chyba, że używasz tanich wosków jak formula, wtedy co dwa tygodnie, by odświeżyć warstwę wosku), na forum średnio woskują co miesiąc (przy myciu auta 1-2 razy w tygodniu), a co trzeci wosk stosuje się cleaner. Ja glinki używam nawet co 2 miesiące w okolicy dolnej partii drzwi, błotników (eh, te nasze drogi, co chwile się z nich auto syfi...) no i oczywiście jak niedajboże staniesz pod drzewem, z którego leci żywica, lub w iinym miejscu, gdzie Ci auto zapyli (np gdzie ktoś coś maluje z pistoletu, wtedy ten pył z lakieru łatwo ściągnąc glinką). Generalnie użycie glinki przypada tak 1x na rok, ale takie generalne glinkowanie, natomiast punktowe w zależnści od zauważenia jakiegos syfu. Mam nadzije, że troszkę Ci naświetliłem temat. A co do kupna glinki, kolega Turzol odradza zestaw Megs'a, natomiast poleca Sonusa, ja uzywam DodoJuice Soft i też uważam, że jest dobra. Glinka z APP jest strasznie twarda, tak samo słyszałem opinie o sonaxie, że jest strasznie twardy (ciężki w rozgniatywaniu).
Partner forum CAR CRAZY Opublikowano 18 Lutego 2010 Partner forum Zgłoś Opublikowano 18 Lutego 2010 jonny7777, 1- typowy cleaner to np ma dodo a jak chcesz z Poorboys to Professional Polish 2- polerka, (ewentualne ponowne umycie auta), cleaner, glaze (jeżeli masz ciemny lakier), wosk (jeżeli użyjesz glaze-u i zależy ci na jak najdłuższej trwałości to na niego lepiej wosk naturalny albo hybrydę typu megs #16, 476, jeżeli chcesz nakładać typowy Sealant to pomiń glaze. 3- myjnie samochodowe stanowcze NIE 4- przy woskach klasy megs 16, collinite, poorboys itp ja nakładam raz na 1,5-2 miesiące i nigdy nie zauważyłem że przez ten czas wosk się skończył, oczywiście nie używam żadnej aktywnej piany do mycia, do tej pory używałem gold class-a a teraz testuje PB Slick Car wash. 3-4 razy w sezonie nakładam Glaze. 5- Co do glinki to mam identyczne zdanie jak Przemek , do tej pory używałem megs'a z last touch i był ok, w tym sezonie pewnie spróbuję PB. pozdrawiam
JJ. Opublikowano 18 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Lutego 2010 1. Niektórzy myją auta po zakończeniu polerowania, by usunąć pył i olejki zawarte w pastach polerskich, jednak, jak już koledzy powiedzieli - cleaner i mikrofibra załatwi sprawę po polerowaniu. Stosowanie glinki zaraz po polerowaniu nie ma sensu, ponieważ glinka służy usunięciu głównie przylegających brudów, ew. tych, których nie widać gołym okiem. To, że tak powiem, niepotrzebna operacja. Poza tym, istnieje możliwość (przy użyciu agresywnej glinki) na powstanie nowych śladów na lakierze (z ang. marring, nie znam polskiej definicji) a więc więcej roboty. 2. Czy to wosk, czy to sealant, zawsze będzie stanowić dodatkową ochronę lakieru i warto regularnie uzupełniać warstwy tej ochrony. Dzięki temu brud nie przylega tak mocno do lakieru, czyszczenie auta jest łatwiejsze, lakier jest chroniony przed szkodliwymi czynnikami (promieniowanie UV, kwaśne deszcze, ptasie odchody etc.) no a woski lepszych producentów dodatkowo gwarantują wydobycie głębi koloru bądź efekt mokrego lakieru 3. Jeśli jak dotąd korzystałeś z myjni, będziesz musiał zmienić swoje nawyki. Trudno jest polecić jakiś rodzaj myjni, ponieważ każda jest względnie szkodliwa. Myjnie ręczne nie zachowują podstaw mycia auta, używają starych gąbek, jednego wiadra, a do wycierania używają brudnych irch. Myjnie bezdotykowe często oferują silną chemię, która usuwa wosk i przy dłuższym użytkowaniu potrafi uszkodzić lakier. Myjnia automatyczna.. Chyba każdy wie jakie rezultaty daje.. Najlepszym rozwiązaniem z tej sytuacji będzie własnoręczne mycie auta. Nie dość, że zrobisz do dokładniej, to jeszcze zgodnie z zasadami. Nie możesz jednak zapomnieć o dwóch wiadrach, dobrej rękawicy do mycia bądź gąbce (istnieją "bezpieczne" gąbki), dużej ilości wody (wąż ogrodowy bądź myjka ciśnieniowa) oraz wysokiej jakości MF do wysuszenia auta 4. Częstotliwość woskowania i używania glinki to kwestia indywidualna każdego użytkownika, zależy od warunków w jakich użytkowany jest samochód, jak również - nie oszukujmy się - uzależnienia właściciela od blasku swego auta Można samemu ustalić sobie "bezpieczne" granice między poszczególnymi woskowaniami czy glinkowaniem. Należy obserwować lakier, czy po myciu dalej utrzymuje się efekt kropelkowania, czy i w jakiej ilości gromadzi się przyległy brud. Z czasem wyrobisz sobie własne terminy Jeśli chodzi o wybór glinki to ja mam dobre doświadczenie z glinką Megsa, potrafi ślizgać się na wodzie z lekkim dodatkiem QD (tam gdzie wody brak) i dobrze usuwa przyległy brud
Przemek Opublikowano 18 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Lutego 2010 Jeszcze taka uwaga odnośnie mycia własnorecznie auta - inspekcja. Myjąc auto samemu zauważasz każdą zmiane na powłoce lakierniczej, każde draśnięcie, każdy ubytek. A na żadnej myjni Ci nic o stanie lakieru nie powiedza.
Gość Opublikowano 18 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Lutego 2010 Dzięki za wszystkie informacje z tym Black Holle coś mi się pomyliło. Przeczytałem gdzieś na forum,że daje efekt czarnej dziury, mokrego i klarownego lakieru, dlatego myślałem,że to cleaner.Ponieważ już go kupiłem i wosk #16 megauirs to muszę te środki zastosować. Wobec powyższego, czy muszę po polerce zastosować kleaner,czy jest to sprawa dowolna i wystarczy to co mam? Chciałbym się jeszcze dowiedzieć do czego używacie tych tzw.futerek polerskich,które są w komplecie przy zakupie nowej polerki.Niektóre z nich są sztuczne,a niektóre prawdziwe jakby kożuszek z barana-a może wcale ich nie używacie?
Przemek Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 Futro, jest bardzo ściernym medium do polerowania. Tym, czy jest sztuczne, czy z naturalnego wlosia nie przejmowałbym się akurat. Natomiast stosuje się go przy zniszczonych lakierach. A co do cleanera, to ja stosuje, inni tez stosują, ale są jednostki które nie stosują i uważają, że nie trzeba. Gdyby nie trzeba było, to by ich nie było. Poza tym niektóre cleanery maja właściwości ścierne, więc też sa idealne do wykończeń. Ja w Twoim wypadku bym zastosował.
JJ. Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 johny7777, przecież miałeś już odpowiedź czy używać cleanera, nie czytałeś.. Skoro już wiesz, że ani PB Black Hole ani #16 nie są cleanerami, to czymś musisz usunąć olejki po polerowaniu..
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się