Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 3


Rekomendowane odpowiedzi

@zeea ooohhooo… u mnie wczoraj… sprawca wyjeżdzając ze stacji benzynowej przejechał przez dwa pasy ruchu i dopadł moje auto na lewoskręcie… brak słów
058b62dd41a0e3e56937428dcb64fedb.jpg


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Zły 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adrian89 hehe sezon na trzaśnij mi w auto uważam za otwarty do mnie tylko cofnął z tym, że ja to po taniości ogarne. Twojego szkoda bo jednak nowsza sztuka

Niestety… A najlepsze jest to, że to jego pierwsza w historii kolizja… nie jest też źle bo poduszki całe i wygląda na to, że sprawa raczej czysto blacharska. Akurat ja jestem za granicą i to moja lepsza połówka miała tego dzwona na szczęście nowe czeka na odbiór w salonie będą zdjęcia w swoim czasie

A jeszcze przed wyjazdem zażartowałem „tylko go nie rozdup, bo idzie na sprzedaż”


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddaliśmy taty Passata na wymiane rozrządu - wymienił ale rozdupcył jakiś wężyk od spryskiwaczy i zaczęło płynu ubywać. Oddaliśmy mu spowrotem, naprawił węzyk - rozje... szybe przednią. Tragedia. Oczywiście mówi, ze to nie on. Strach teraz zostawić auto do naprawy mechanikowi.. Bez kitu.

  • Zły 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Eryczek napisał(a):

@Maru 123masz pewność że to Twoja? 

Bo zupełnie nie podobna:)

Chyba ten zderzak przedni jest specyficzny 🙂

 

ale zapuszczone strasznie 😞

 

Dlatego ja mam 3 auta i zadnego nie sprzedam bo szkoda pozniej spotkać taki dramat xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Maru 123 napisał(a):

Tak, chyba że wyprodukowali 2 szt. z takim samym nr VIN 🙂

tutaj nie czas gra rolę a niedbałość.. mogę się zalożyć, żę gdyby była u Ciebie wyglądała by podobnie jak 12 lat temu 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, grechut napisał(a):

Oddaliśmy taty Passata na wymiane rozrządu - wymienił ale rozdupcył jakiś wężyk od spryskiwaczy i zaczęło płynu ubywać. Oddaliśmy mu spowrotem, naprawił węzyk - rozje... szybe przednią. Tragedia. Oczywiście mówi, ze to nie on. Strach teraz zostawić auto do naprawy mechanikowi.. Bez kitu.

A ja powiem z drugiej perspektywy, rozumiem, że auto było nowe 2/3 letnie?  Już nie mówię trup, ale dziadek powiedzmy 15/20 letni?
Bo to ma znaczenie, jeżeli auto ma 15- 20 lat, plastiki twarde, przegrzane od temperatury pod maską, do tego zima, ujemna temperatury, to rożnego rodzaju plastiki, spinki, strzelają od samego patrzenia. tak samo jak płyn od spryskiwacza, przy demontażu rozrządu, musiał zrobić sobie miejsce, czyli przełożył zbiorniczek czy rozpoił  węże, a uszczelki mają swoje lata, nie są elastycznie  tylko plastikowe i płaskie, puszczają... i to nie jest wina mechanika.. Oczywiście nie bronie warsztatów, bo też zdarzają się rzeźnicy, ale jak się ma auto starsze to trzeba wmieć świadomość, że wyskoczą dodatkowe koszty.

Przytoczę najlepszy przykład, kto ma wielowahaczowe zawieszenie to zna temat, jedziesz na geometrie, (-/+ 150 zł) oczywiście śruby regulacyjne zapieczone w tulejkach, nie ma szans, trzeba ciąć śruby, wiercić,  lecą roboczo godzinny + nowe śruby regulacyjne+ tuleje, jak jest wszystko na wierzchu to już zrobić wszystkie tuleje(można ale nie trzeba)
Potem klienta płacz, panie ja tylko geometriie chciałem zrobić a do zapłaty z 700zł... potem mechanik złodziej, naciągacz, partacz.

Uprzedzam pytania, nie jestem mechanikiem.
 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@piotrek233 w starych samochodach tak jest zawsze, ma być wymiana tarcz i klocków a kończy się na tarczach klockach, regeneracja zacisków, wymiana przewodów elastycznych

W astrze jak wymieniałem amory z przodu to skończyło się cięciem starych i spawaniem nakrętki do tłoczyska żeby w ogóle to rozkręcić....

 

Co do samej octavii powyżej no niestety jest to samochód mający 15-19 lat, i jak ktoś olewał małe ogniska korozji to tak się kończy.

Do tego lekko puknięty zderzak tył, przedni pewnie wyhaczony o krawężnik , do tego stalaki i brud i niestety wygląda to źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, piotrek233 napisał(a):

A ja powiem z drugiej perspektywy, rozumiem, że auto było nowe 2/3 letnie?  Już nie mówię trup, ale dziadek powiedzmy 15/20 letni?
Bo to ma znaczenie, jeżeli auto ma 15- 20 lat, plastiki twarde, przegrzane od temperatury pod maską, do tego zima, ujemna temperatury, to rożnego rodzaju plastiki, spinki, strzelają od samego patrzenia. tak samo jak płyn od spryskiwacza, przy demontażu rozrządu, musiał zrobić sobie miejsce, czyli przełożył zbiorniczek czy rozpoił  węże, a uszczelki mają swoje lata, nie są elastycznie  tylko plastikowe i płaskie, puszczają... i to nie jest wina mechanika.. Oczywiście nie bronie warsztatów, bo też zdarzają się rzeźnicy, ale jak się ma auto starsze to trzeba wmieć świadomość, że wyskoczą dodatkowe koszty.

 

 

 

 

No i tu się nie zgodze. Po to płacisz za usługę, żeby wykonana była dobrze. Gdybyś to sam robił i coś pękło/czy się uszkodziło to możesz mieć pretensje tylko do siebie.

Uważam, że podejmując się pracy, analizujesz co może się zdarzyć przy okazji. Oczywiście, wszystkiego nei da rady przewidzieć ale to mechanik się powinien znać na swojej robocie i powien chociażby uprzedzić, że w takich temperaturach może coś tam pęknąć. Ja nie jestem od tego żeby się na tym znać. Gdybym się znał to bym sobie to samo zrobił.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/22/2023 at 4:24 PM, piotrek233 said:

Przytoczę najlepszy przykład, kto ma wielowahaczowe zawieszenie to zna temat, jedziesz na geometrie, (-/+ 150 zł) oczywiście śruby regulacyjne zapieczone w tulejkach, nie ma szans, trzeba ciąć śruby, wiercić,  lecą roboczo godzinny + nowe śruby regulacyjne+ tuleje, jak jest wszystko na wierzchu to już zrobić wszystkie tuleje(można ale nie trzeba)
Potem klienta płacz, panie ja tylko geometriie chciałem zrobić a do zapłaty z 700zł... potem mechanik złodziej, naciągacz, partacz.

To wystarczy do klienta zadzwonić i powiedziec jaka jest sytuacja - powiedziec ze z 150 może zrobic sie ileśset i albo robimy dalej, albo nie v: Co prawda pewnie czasami wyjdzie taka sytuacja w połowie roboty, no ale to juz inna sprawa. Najgorsze co jest, to mechanik co bierze sie za robote, mowi ze bedzie 300-400zl, po drodze cos wyszlo totalnie nie zwiazanego z tym po co u niego jesteś, to zrobił odrazu nie informujac i mowi ze to na koniec 2000. Ostatnio miałem sytuacje że juz mi chcieli klocki wymieniac, tarcze, najchetniej to by przy okazji silnik wyjeli i komore silnika umyli, a tylko na wymiane jednej rzeczy byłem, a hamulce miałem juz zakupione wczesniej w domu i poprostu czekały na swoja chwile xD Albo ci co nie podaja kosztów nawet w widełkach - w aucie padła mi klima niedawno, pojechałem do mechanika i sie pytam jakie byłby +/- koszta, nawet nie +/- tylko czy blizej 500zl, czy 3500 żeby sie mentalnie przygotować - to on nie wie, że skad ma wiedziec, on powie jak zrobi. No i chu, nawet orientacyjnej ceny za diagnoze nie potrafił podać, a tutaj raczej nie ma takich rozstrzałów miedzy 500 a 3500 v: Skonczylo sie na chyba 1200zl, z czego 500 albo 700 to była robocizna v: I w sumie klimy nadal używać nie moge, bo okazalo sie ze jest nieszczelnosc w kilku miejsach, i juz na tamta chwile było mi szkoda pchać kase, bo pewnie by kolejne 2 jak nie 3k wyszlo. Juz sie nauczyłem że jak chce mieć coś zrobione na spokojnie, to to co moge to staram sie robić sam, bo obecnie cieżko o dobrych mechaników (i co ciekawe, ci dobrzy są zwykle w najmniej spodziewanych miejscach, czytaj zwykle jakis mikro zakład u kogos pod chata XD)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Skav napisał(a):

To wystarczy do klienta zadzwonić i powiedziec jaka jest sytuacja - powiedziec ze z 150 może zrobic sie ileśset i albo robimy dalej, albo nie v: Co prawda pewnie czasami wyjdzie taka sytuacja w połowie roboty, no ale to juz inna sprawa. Najgorsze co jest, to mechanik co bierze sie za robote, mowi ze bedzie 300-400zl, po drodze cos wyszlo totalnie nie zwiazanego z tym po co u niego jesteś, to zrobił odrazu nie informujac i mowi ze to na koniec 2000. Ostatnio miałem sytuacje że juz mi chcieli klocki wymieniac, tarcze, najchetniej to by przy okazji silnik wyjeli i komore silnika umyli, a tylko na wymiane jednej rzeczy byłem, a hamulce miałem juz zakupione wczesniej w domu i poprostu czekały na swoja chwile xD Albo ci co nie podaja kosztów nawet w widełkach - w aucie padła mi klima niedawno, pojechałem do mechanika i sie pytam jakie byłby +/- koszta, nawet nie +/- tylko czy blizej 500zl, czy 3500 żeby sie mentalnie przygotować - to on nie wie, że skad ma wiedziec, on powie jak zrobi. No i chu, nawet orientacyjnej ceny za diagnoze nie potrafił podać, a tutaj raczej nie ma takich rozstrzałów miedzy 500 a 3500 v: Skonczylo sie na chyba 1200zl, z czego 500 albo 700 to była robocizna v: I w sumie klimy nadal używać nie moge, bo okazalo sie ze jest nieszczelnosc w kilku miejsach, i juz na tamta chwile było mi szkoda pchać kase, bo pewnie by kolejne 2 jak nie 3k wyszlo. Juz sie nauczyłem że jak chce mieć coś zrobione na spokojnie, to to co moge to staram sie robić sam, bo obecnie cieżko o dobrych mechaników (i co ciekawe, ci dobrzy są zwykle w najmniej spodziewanych miejscach, czytaj zwykle jakis mikro zakład u kogos pod chata XD)

Jak mechanik ma podać koszty w widełkach? Wytłumacz mi jak na podstawie czego, pory roku? zaćmienia słońca ? czy ma odpalić szklaną kule?
Jak ma podać Ci cenę za diagnozę? a skąd ma wiedzieć ile mu zajmie diagnoza? może być to pierdołą, oring za 5zł albo problem gdzieś z elektryką, i musi pruć instalacje elektryczną w  komorze silnika i zejdzie mu cały dzień. Więc za diagnozę weżnie 200zł, bo uwinie się z godzinę, lub  800zł bo będzie musiał pościwcić pół dnia.
Dlaczego tak drogo? bo nikt za darmo nie będzie robił. lepiej mechanikowi zrobić 6/7 wymian oleju czy tarcz i kloców w ciągu dnia, niż spędzić nad kimą pół dnia i nic nie zarobić, mało tego jeszcze na tym stracić, bo za prąd, ogrzewania, wynajem lokalu, ZUSy trzeba zapłacić, a gdzie tu zarobek. Wiec jak przyjeżdżasz do mechanik to nie wiem ile będziesz musiał zapłacić.  licz średnio 150/200 za roboczogodzine * X godzin spędzony przy Twoim aucie, wychodzi Ci koszt naprawy/diagnozy.
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, piotrek233 napisał(a):

Jak mechanik ma podać koszty w widełkach? Wytłumacz mi jak na podstawie czego, pory roku? zaćmienia słońca ? czy ma odpalić szklaną kule?
 

 

Nie,  na podstawie doświadczenia... Zawsze jest jakieś "+,-", a jeśli coś faktycznie wyjdzie po drodze to wystarczy zadzwonić.  Nic skomplikowanego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, piotrek233 said:

Jak mechanik ma podać koszty w widełkach? Wytłumacz mi jak na podstawie czego, pory roku? zaćmienia słońca ? czy ma odpalić szklaną kule?

No patrz, a jakoś inni mechanicy, ludzie pracujacy w innych branżach uslugowych (w tym serwisach) potrafia sie jakos określić w widelkach na podstawie tego że no nie wiem - zarabiaja na tym na życie i mniej wiecej wiedza czego sie spodziewać po danych objawach? Coś mi sie nie chce wierzyć, ze jak ktoś robi w danym zawodznie X lat, nie jest w stanie wycenic kosztów swojej pracy w zakresie kużwa 2.5 tysiaca złotych XD

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

W maju 2021 roku oddałem samochód na wymianę progów. Fachowiec z okolicy, ale z bardzo dobrą opinią, długie terminy itp. w końcu się doczekałem na swoją kolej. Miały być robione końcówki progów bo były maleńkie dziurki. Nie minęło 2 lata i dziś jak pomagałem córce wejść do auta patrzę a na prawym progu pięknie już kwitnie, dwa purchelki wielkości dwuzłotówki. Myślałem że mnie coś trafi. W maju chce sprzedawać samochód i teraz dylemat czy robić to czy sprzedać jak jest i opuścić z ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Lotek900 napisał(a):

W maju 2021 roku oddałem samochód na wymianę progów. Fachowiec z okolicy, ale z bardzo dobrą opinią, długie terminy itp. w końcu się doczekałem na swoją kolej. Miały być robione końcówki progów bo były maleńkie dziurki. Nie minęło 2 lata i dziś jak pomagałem córce wejść do auta patrzę a na prawym progu pięknie już kwitnie, dwa purchelki wielkości dwuzłotówki. Myślałem że mnie coś trafi. W maju chce sprzedawać samochód i teraz dylemat czy robić to czy sprzedać jak jest i opuścić z ceny.

opuścić z ceny, szkoda nerwów na lakierników i blacharzy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupilem Carpro Spotless 2.0

Ni chja.. Nie mogłem sobie poradzić z produktem. Raz pracowało się ok, psiknięcie, po minucie mechanika, później dotarcie. Kawałek dalej katorga z dotarciem, zostawały czarne plamy.. Masakra, dawno tak sie nie zirytowałem produktem co dziś 😛

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.