Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 16.06.2017 w Odpowiedzi

  1. Czołem Na forum zarejestrowałem się w maju 2017r. no i dopiero teraz, po prawie 3 latach, zmobilizowałem się, aby stworzyć relacje Pokaż Swój Blask. Kolejny impuls, to zwycięstwo w mniejszym konkursie PSB, który był ogłoszony na potrzebny imprezy Detailing Show 2019 Cały Detailing wchodzi mi bardzo MOCNO od dłuższego czasu i sobie trochę tam działam, jak tylko mam wolną chwilę. Dla relacji PSB zawsze brakowało jakoś czasu, żeby zrobić konkretne zdjęcia z każdego etapu pracy. Wzorując się na relacjach Naszego MISTRZA ZEN - @AreK , chciałem zrobić relację konkretną a nie byle co, czyli pełno zdjęć z każdego etapu. Do tego treściwe opisy. Jak najwięcej wiedzy, w najlepszy wydaniu żeby było dla potomnych - no i w końcu udało się. Zdjęć będzie dużo (szykujcie i ) Relacja będzie z pracy nad autem mojego znajomego, jest to tylko, albo aż Toyota Avensis, sprowadzona standardowo z Francji. Auto jak każde, które przyjedzie z Francji - syf, syf i jeszcze raz syf. Do tego prace lakierniczko-blacharskie również przyczyniły się do takiego stanu jaki zobaczycie za chwilę. Toyota Avik (taki skrót ponoć ma ten model), jest naprawdę na niezłym wypasie jeśli chodzi o wyposażenie, do tego lakier czarny metalik, więc tworzy to fajną całość, a po detailingach już w ogóle będzie No to zaczynamy... Auto przyjechało do mnie w piątek wieczór. Było już ciemno, więc wjechałem do garażu. Odpaliłem światła, żeby zobaczyć z czym przyjdzie mi się zmierzyć.... Zobaczcie sami Pierwszy etap to zabieramy się za wnętrze. Na początek wykręcam fotele i wszystko co możliwe. Dlaczego ? 1. Łatwiejszy dostęp 2. Wygoda 3. Mniejszy ból kręgosłupa Pamiętajcie na kręgosłup nie ma części zamiennych, więc lepiej żeby się nie zużywał Fotele, dywaniki, część bagażnika wyleciały z kabiny Następnie zabieram się za odkurzanie wszystkiego co możliwe. Do tego posłużą mi ręczne tornadory tak, tak - Szczotka druciana idealnie wyciąga piach z podłogi. Idzie to mozolnie, ale w kilku podejściach idzie uzyskać bardzo dobry rezultat. - Szczotka gumowa - bardzo dobrze zbiera sierść i włosy. - pędzelek do szczelin No i są skarby, które świadczą, że auto jest z bogatego zachodu będę bogaty przez te odnaleziska Na początek pędzel Work Stuff Detailing Brush Black i odkurzanie wszelkich szczelin Przechodzimy do podłogi Czeszemy szczotką drucianą i odkurzamy i tak do skutku, aż przestanie wychodzić piach. To samo poczyniłem z dywanikami. No i gotowe. Po samym odkurzaniu już jest bardzo przyzwoicie Następnie podsufitówka. Lampę kładę na podłogę i na początek zabieram się za odkurzanie podsufitówki, ale zanim to zrobię, przygotowuje sobie specyfik do bonnetowania - Excede Encapsulator Cleaner. Stężenie 1:10. Rozrobiony został już kiedyś, więc wkładam butle do wiadra z ciepła wodą, żeby produkt się rozgrzał i jego moc była spotęgowana. No i lecę odkurzyć podsufitówkę. Po odkurzaniu biorę Excede Encapsulator Cleaner + mikrofibra wafel + druga mikrofibra z krótkim włosiem do finalnego dotarcia na sucho co by nie przemoczyć podsufitowki. Podsufiówka nie była w złym stanie, ale był pojedyncze plamy oraz słupki ubrudzone przez lakierników/blacharzy. Spryskujemy mikrofibrę waflową produktem Excede i przykładamy na 20-30 sekund w miejsce plamy, a następnie przecieramy w lewo i prawa. Poprawiamy drugą suchą mikrofibrą. TAK WIEM ! - zapomniałem rękawiczek, ale było już późno ( koło godziny 24:00, piątek), a chciałem zakończyć piątek z wyczyszczoną podsufutówką. Cały "sufit" przeleciałem bonnetem od środka w kierunku tylnim i analogicznie od środka w kierunku przednim. Na gotowo. Niech sobie schnie Miałem już zakończyć ten dzień, ale tak pobudzony byłem pracą, że postanowiłem jeszcze odszczurzyć wszystkie plastiki wewnętrzne co by zamknąć od rana nie wracać do wnętrza auta. Tak więc mój ulubiony zestaw do odszczurzania wnętrza: 1) Excede APC Bulldozer 1:10 2) Wiadro z ciepłą wodą 3) Mikrofibra z krótkim włosiem (nie wiem skąd ją mam ale jest dość szorstka) do wypłukania APC na mokro 4) Mikrofibra 360g/m2 na sucho 5) Work Stuff Detailig Brush 6) ADBL Little Rascal Black - szczoteczka nylonowa 7) Sprężone powietrze z kompresora APC + pędzel i czochram wszystko jak leci Przetarcie mokrą mikrofibrą Drugą mikrofibrą na sucho Ze szczelin wydmuchuje sprężonym powietrzem No i na gotowo tak prezentuje się boczek drzwi. Elementy skórzane będą czyszczone w późniejszym etapie jak będę czyścił wszystko co jest ze skóry. No i tak poczyniłem w całym wnętrzu. Wszędzie tam gdzie wzrok mój sięgał Niestety więcej zdjęć nie ma bo już było bardzo późno. Tak minął piątek. Do spania. Dzień kolejny - sobota rano. Auto wyjeżdża na zewnątrz w celu detailingowego procesu mycia, oczyszczenia lakieru Według mnie poziom zabrudzenia nie pozwala na wrzucie od razu na lakier środa na smołę - Tar & Glue Remover. Tak więc robię Pre-Wash. W tym celu biorę Shiny Garage Pre-Wash Citrus Oil. Rozrabiam go 50ml na 1l ciepłej wody. Taka mieszanka ląduje w opryskiwaczu Kwazar. Cały lakier oraz felgi dostały Pre-Wash 3-5 minut i spłukanie wodą pod wysokim ciśnienie - Karcher K5. Jak widać jest zdecydowanie lepiej. Następnie zabieram się za czyszczenie kół (felgi, opony, nadkola) 1) Excede APC Bulldozer 1:10 - nadkola 2) Tenzi En-Jee 1:10 + ADBL BM - zasadowy produkt do felg 3) CleanTech Clean Wheel 1:10 - kwasowy produkt do felg 4) Excede Tire & Rubber Cleaner 1:4 - opony 5) Szczotka do czyszczenia opon z Ali 6) Pędzel z marketu budowlanego 7) Pędzel Work Stuff Detailing Brush Black Na początek leci produkt do opon - Excede T&R Cleaner w stężeniu 1:4 i szorowanie szczotką z Ali Syf z opony jest wyciągany przez chemie, więc biorę kwas do felg Spłukujemy Jest czysto, ale proces poprawiam. Opony ponownie potraktowane tym samym - Excede T&R, a felga zamiast kwasu dostaje zasadowy produkt Tenzi En-Jee. Do tego nadkole potraktowane APC Excede Bulldozer + szczotka z długim ramieniem z Lidla, ala Mothers (brak zdjęć ). Nadmienię, że zakres obejmował tylko ogarnięcie felg z zewnątrz. Po bożemu to najlepiej ściągnąć felgę aby doczyścić wew stronę. Między czasie jak pieściłem koła, gdy lakier już przeschnął, to na lakier wpadł Tar & Glue Remover - jest to produkt w fazie testowej, więc nie zdradzę producenta T&G sobie pracuje a ja kończę koła. Niestety na czarnym nie ma spektakularnego efektu jak spływa smoła. Felgi, opony ogarnięte. T&G trochę już podziała, więc przykrywam go jedyną słuszną aktywną pianą Cleantech Citrus Foam za pomocą pianownicy PA Techkar + Karcher K5. Stężenie Cleantech Citrus Foam 1:9. Pianka już popracowała dobre kilka minut, więc spłukujemy Teraz mycie właściwe na dwa wiadra - Szampon FX PROTEC Car Shampoo + Adbl Bubble Maker dla lepszej piany i poślizgu (Co do szamponu. Myślałem zawsze, że on lekko zasadowy i się zdziwiłem jak zmierzyłem jego PH za pomocą pasków - PH około 5 więc bardziej idzie w kwasowy niż zasadowy) Auto umyte Dalszy część dekontaminacji. Wskakuje Deironizer do usuwanie lotnej rdzy - Shiny Garage D-Tox. D-TOX posiada konsystencje żelową, więc po spryskaniu całego lakieru i odczekaniu kilku minut, wzruszam go rękawicą z aliexpress Deironizer co miał zrobić, to już zrobił. Spłukujemy. Kolejny etap to wnęki drzwi, tylnej klapy i wszelkiej zakamarki zewnątrz = Excede APC Bulldozer + Work Stuff Detaling Brush Niestety nie mam tutaj zdjęć Pora na glinkowanie. 1) Rękawica do glinkowania MARFLO z Aliexpres 2) ADBL Clay Sponge 3) Wiadro z wodą i szamponem 4) Aktywna piana neutralna w pianownicy PA Na auto wrzucam aktywną pianą Good Stuff White Bear Snow Foam 1:9 i zaczynam glinkowanie. Powierzchnie duże poziome - rękawica MARFLO z Ali. Powierzchnie mniejsze i pionowe - ADBL Clay Sponge. Rękawice jak i Clay Sponge płukam co chwile w wiadrze z woda i szamponem. Spłukujemy Wody z szamponem jeszcze zostało w wiadrze, więc lakier jeszcze przemyłem na szybko "na jedno wiadro" i znowu spłukanie. Po procesie dekontaminacji widać i czuć, że lakier jest gładki a woda tafli. Ostatni etap mycia - osuszanie. Ręcznik Work Stuff Monster. Do wnęk ręcznik K2 Moli. Dla przeciętnego Kowalskiego lakier igła Wjechałem do garażu i można zabrać się za resztę. Auto niech sobie schnie w ciepłym. Wracam do elementów z wnętrza - Tapicerka skórzana. Do jej czyszczenia użyłem produktu Kecav Leather Cleaner Light + szczotki + dwie mikrofibry ale najpierw porządne odkurzanie Lecimy z cleanerem do skór Kecav. Piana długo się utrzymuje, więc można spokojnie pracować produktem i jest mega wydajny. zbieram piankę cleanera biała mikrofibra, a drugą poprawia do suchego. Małe 50/50 Lewa strona po czyszczeniu Prawa strona po czyszczeniu oj było brudno Fotel przed Fotel po - skóra matowa. Odżyła Kolejne elementy tapicerki skórzanej również zostały potraktowane dedykowanym Clenaerem do skór Kecav Light Kierownica na gotowo Elementom tapicerki skórzanej daje czas na odparowanie cleanera, więc zabieram się za temat prania ekstrakcyjnego. 1) Odkurzacz do prania - Karcher Puzzi 10/2 2) Pre-Spray - Excede Heavy Duty Extraction Cleaner 1:10 z gorącą wodą 3) Płukanie ekstrakcyjne - Excede Heavy Duty Extraction Cleaner 1:100 z gorącą wodą 4) Szczotka z włosiem syntetycznym do wcierania Pre-Spray'a 5) Szczotka na wkrętarkę - do podłogi/wykładziny oraz dywaników 6) Opryskiwacz ciśnieniowy Kwazar Venus Super 360 Cleaning Pro+ 2L Najpierw zrobiłem sobie roztwór Pre-Spray w opryskiwaczu ciśnieniowym - Spryskuje Pre-Spray'em całą powierzchnie i atakuje szczotką na wkrętarkę z twardszym włosiem Chemii trzeba dać czas zadziałać, więc idę przygotować płukankę Płukanka gotowa. Minęło jakieś 10 minut więc można odpalić maszynę i wyssać cały syf No i podłoga gotowa. Może schnąć Wnętrze wyprane więc biorę się za resztę elementów z wnętrza - "półka" bagażnika, dywaniki welurowe. Postępuje analogiczne jak poprzednio. Bagażnik czysty Pora na dywaniki Zobaczmy co uzbierało się w pojemniku na brudną wodę Ostatni etap prania ekstrakcyjnego, to elementy z alcantary na fotelach kierowcy i pasażera. Fotele mam wykręcone z auta, zatem praca będzie szybka i łatwa. Alcantarę również można prać tak samo jak tapicerkę materiałową, ale trzeba pamiętać o pewnych zasadach. Po 1 - dobrze wypłukać pre-spray i odessać wilgoć Po 2 - po praniu od razu zaczesać "pod włos" Po 3 - za kilka godzin jak alcantara będzie schła sobie, to ponownie przeczesać i zostawić włókno "pod włos" Do dzieła... Wcieram pre-spray Daje chemii czas na zadziałanie Płucze Zaczesuje alcantare "pod włos" Miejsca co mi się pomoczyły, przetarłem suchą mikrofibrą i tak prezentuje się fotel w całości wyczyszczony. Została tylko impregnacja tapicerki skórzanej, ale o tym później. Wnętrze i fotele sobie schną, więc czas zając się lakierem czyli kolejny etap - cleaner maszynowo 1) Cleaner Funky Witch Lemon Peeling 2) Maszyna planetarna Flex XC 3401 VRG 3) Pad średnio-miękki czerwony NAT 4) Mikrofibra Farecla bezkrawędziowa (nie znam gramatury) ale idealne do docierania past Wydzieliłem sobie małe pole taśmą aby zobaczyć jaki efekt daje ten Cleaner - zobaczcie sami bieg 1-2. Aplikacja przyjemna i ten zapach unoszący się LEMON Widać jest przyciemnienie Jedziemy dalej z pozostałymi elementami. Czy Cleaner Lemon Peeling od Funky Witch coś usuwa ?? Zobaczcie Przed Po Lecimy dalej z tematem. Pada co element przedmuchuje sprężonym powietrzem. Po aplikacji czas na odtłuszczenie powierzchni lakieru - do tego użyłem Shiny Garage Scan Inspection Spray Aby rozpuszczalniki sobie spokojnie odparowały z powierzchni lakieru, zabrałem się za nałożenie dressingów. na początek leci dressing do opon K2 Sigma PRO + ADBL One Shot Tire Pad Następnie wracam do wnętrza i wrzucam dressing na plastiki wewnętrzne - Detailer's Magic Interior Magic + aplikator mikrofibrowy Te detale kratki nawiewów potraktowałem nowością w arsenale specjalny aplikator do takich zadań Następnie docieram nadmiar suchą mikrofibrą z krótkim włosiem Teraz pora na impregnacje tapicerki skórzanej - bohater to K2 Auron Protectant + Aplikator mikrofibrowy z kieszonką No i wnętrze mamy czyste i zabezpieczone Wnętrze gotowe. Wracam do lakieru. Resztki płynu do odtłuszczania odparowały z powierzchni, więc czas na woskowanie. Jak Cleaner Lemon Peeling od Funky Witch, to nic innego nie może być jak wosk Funky Witch Paradise Gloss zapach jeżyn Do aplikacji wziąłem aplikator WORK STUFF, natomiast do docierania wosku mikrofibra Funky Witch Blast from Salem Edgeless Towel. Zapach Paradise Gloss i jego aplikacje to obłęd ! radość z woskowanie 200% "Test palca" czy wosk można dotrzeć Dotarcie to już po prostu przejazd mikrofibrą w jedną stronę i wosku nie ma szok. Pierwszy raz mam styczność z tak łatwym woskiem. Efekt petarda! Biorę resztę auta w obroty Przed ostatni zabieg do czyszczenie szyb 1) IPA 1:1 + mikrofibra z krótkim włosem 2) ProElite Glass Cleaner GT + dwie mikrofibry waflowe do szyb Na początek myję szybę IPĄ z dwóch stron Następnie ProElite GT Glass Cleaner + wafel Gotowe bez smug i czysto Nie zapominam o panoramie i szybie czołowej Ostatni etap, to zabezpieczenie szyb (boczne i panoramę dachu) i wnęk drzwi - tutaj bohaterem jest ADBL Synthetic Spray Wax, czyli popularne SSW Fotele przednie wędrują z powrotem do auta i wisieńka na torcie - aplikacja perfum - Fresso Teraz czas pochwalić się efektem finalny. Niestety na dworze padał cały dzień deszcz wiec fotki tylko w garażu. Miłego oglądania, to już prawie koniec .... i tym własnie sposobem dotarłeś do końca relacji gratulacje dla tych co wytrwali do końca mam nadzieję, że się podobało Ja z efektu końcowego jestem bardzo zadowolony, a właściciel auta był wniebowzięty. Teraz Toyota Avik może jeździć godnie po polskich drogach
    59 punktów
  2. Cześć , dawno mnie tu nie było. Nosiłem się z zamiarem przedstawienia Wam kilku projektów ale zawsze czegoś zabrakło. Głównie czasu. Za dużo różności na głowie a często i najzwyklejszy brak weny. Chodziły mi po głowie też zaniechania twórczości w PSB ale skutecznie mi to wybijacie z głowy przy kolejnych spotkaniach branżowych, targowych a ostatnio na Detailing Show. Na koniec roku planowałem "czerwoną rewolucję" ale znowu strach o nasz serwer mi nie pozwolił Stwierdziłem też, że wrzucanie bezproblemowych projektów nie ma sensu. Chciałbym żebyście z każdej mojej pracy którą tu udostępniam, wyciągnęli wnioski, nauczyli się czegoś etc. Zapewne wchodząc w ten temat przeczytaliście jego tytuł. Porsche, w miarę świeży samochód o jakich problemach może być tu mowa ? W tym przypadku problemów narobił klimat w jakim ten samochód był eksploatowany. Porsche przypłynęło do nas z dalekich, Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Najniższa średnia temperatura występuje w styczniu i oscyluje w granicach 18 stopni Celcjusza, najwyższa średnia, dobowa to blisko 35 stopni. Przez 6 miesięcy w roku, opady wynoszą 0mm. Do tego piasek a raczej pył, jak ja to mówię żółta mąka, która włazi gdzie się da a co gorsze osadza na lakierze. To wszystko sprawia, że autom trzeba poświęcić sporo czasu aby doprowadzić je do "europejskiego" stanu. Cayman był małym marzeniem mojego przyjaciela, znalazł, kupił a ja postanowiłem mu pomóc. Oprócz pracy najmilej wspominam czas w którym mogłem go użytkować, taki był między nami układ. On wyjeżdża na długo a ja mam auto do roboty i na głupoty. Samochód ten posiadał większość problemów o których pisałem wyżej. Słońce, piasek, piasek, słońce i tak kilka lat... Zaczynamy.... Pracę przy autach przeważnie zaczynam od dekontaminacji połączonej z detailingiem kół. Troszkę inną kolejność obieram gdy demontuję koła, pielęgnuję je kompleksowo oraz zajmuję się zawieszeniem. Nie zrobiłem zdjęć wszystkich kroków ale spokojnie, postaram się wszystko opisać. Ponieważ czyszczenie zawieszenia oraz kół jest dość długotrwałym procesem, nie robię w tym czasie lakieru. Demontaż kół oraz ich pielęgnacja. Przeważnie zaczynam od kwasu. Dlaczego nie deironizer? Zapytacie. Otóż dlatego, że kwas zdejmie bardzo szybko często wręcz wtopione zabrudzenia z klocków. Kwas jest też dużo tańszy. Irony to produkty wyspecjalizowane do ściągania osadów metalicznych tak jak t&g do smoły itd. Zawieszenie i wnęki kół. Zawsze zaczynam od mocnej zasadowej piany. Często jest to Tenzi. Lubiany przez wszystkich klucz z Juli, mój już niedomaga. Brak mu siły. Po aplikacji i spłukaniu piany, aplikuję silne APC i szoruję co się da. To właściwie komplet produktów, które potrzebujemy do czyszczenia wnęk oraz kół. Po oczyszczeniu kół kwasem, aplikuję "iron" - najczęściej LiquidVampire, pozostawiam aż zajdzie reakcja, "pędzelkuję", spłukuję i osuszam. Następnie używam jedyny słuszny dla mnie Prickbort. Dlaczego on? Jest bezpieczny i skuteczny. Oczywiście nie czekam z fb w rękach, czyszczę w tym czasie wnękę. Długo utrapieniem była dla mnie taśma pozostała po odważnikach klejonych. Na szczęście odkryłem CHU-SOL. Psikamy, pozostawiamy do odparowania i wykruszamy pozostałości po odważnikach. Świetny produkt. Uważajcie jednak na niego. Kiedyś zdjął mi farbę z emblematów. Gdy nadkole jest już wyczyszczone w zadowalający sposób, zabezpieczam je dressingiem KochChemie PlastStar. Siedzi długo, fajnie przyciemnia. Idealny na zewnętrzne tworzywa. Koła również czyste, zabezpieczyłem je polimerem Sonax. O widzicie, zapomniałem napisać o oponach. Czyszczę je przeważnie dedykowanym produktem. W tym przypadku Detailers Magic. Daje radę i nie kosztuje dużo. Dresing do opon to moje odkrycie roku czyli Ultimart TireCoating Wax z firmy Binder. Kto kupił OSD Box ten zauważył, że produkty znalazły się w pudełku. Tak właśnie je testuję zanim do niego trafiają. Jakość a nie cena jest tu kluczowa. Analogicznie postępuję z pozostałymi wnękami oraz kołami. W przypadku gdy oprócz smoły, mam sporo asfaltu, używam miejscowo Eulex Koch Chemie. Musicie uważać ponieważ produkt jest silny a smoła zmieszana z asfaltem sklejona jest z piaskiem i kamykami. Przez zbyt mocny docisk aplikatora czy mf, można uszkodzić powłokę lakierniczą. Gdy zrobiłem kpl 4 kół i wnęk, zająłem się lakierem. W tym przypadku nie musiałem robić typowego pre-wash'u ponieważ lakier był "czysty". Od razu zrobiłem oprysk z Prickborta. Po 15-20 minutach, spłukałem, nałożyłem pianę o pH lekko zasadowym żeby wypłukać pozostałości Tar'a, umyłem i spłukałem. Następnie zacząłem mycie detali za pomocą APC oraz pędzelków WorkStuff, Po spłukaniu, przystąpiłem do glinkowania. Dlaczego nie użyłem deironizera? Ponieważ auto było w osadzie z Półwyspu Arabskiego. Osad cholernie upierdliwy. Niby minerał a kwas tego nie rusza. Pozostaje mechaniczne usunięcie. Podstawa to dobry lubrykant aby zminimalizować niebezpieczeństwo nadmiernego zarysowania lakieru. Ja użyłem prototypu, który lada moment znajdziecie na sklepowych półkach Pomógł mi też dobry ClayLube z GoodStuff. Auto umyte, oczyszczone z usadów, osuszone. Może zaczekać na swoją kolej. Kolejnym problemem jaki spotykamy w autach z "ciepłych krajów" są zniszczone reflektory. Porsche nie jest mocarzem w tej kwestii. Często nie potrzeba wysokich temperatur aby klosze były w opłakanym stanie. Zwróćcie uwagę ile pyłu znajduje się na obudowie reflektora. Oczywiście trzeba ten pył usunąć. Pędzel, APC i jazda. W renowacji reflektorów nie obejdzie się bez szlifowania. Od dawna pomaga mi w tym Mirka Ceros. skok 2,5mm. Podobno ostatnia, niezniszczalna szlifierka. Bez obaw zaczynam od papieru P800. Wybrałem metodę na sucho. Mam lepszą kontrolę nad tym co robię, papiery mają większą żywotność. Kolejne zdjęcie pokazuje papier P2000 ale oczywiście proces poprzedziłem P1000 i P1500. Po szlifowaniu przychodzi kolej na polerowanie. Wykorzystuję do tego celu mocno ścierną pastę H8.02 Koch Chemie, futro hybrydowe z Super Shine i moją ulubioną maszynę Flex VRG. Ta kombinacja fajnie tnie a nie generuje tyle ciepła co np maszyna rotacyjna. W przypadku reflektorów to bardzo ważne. Finiszuję na średnim padzie NAT i paście Antihologram z Koch Chemie. Gdy klosz jest już gotowy, zabezpieczam tworzywa obudowy. W tym przypadku Plastic Fantastic z Funky Witch. Klosze zabezpieczam dedykowaną powłoką z firmy Soft99. Aplikacja po wcześniejszym odtłuszczeniu IPA 50/50. Lewa lampa przed renowacją. Wnęki reflektorów również pokryte mąką arabską. Złącza reflektorów zabezpieczam "olejem" Sonax MoS2Oi Papiery do śmieci..... Wnęka gotowa na przyjęcie swojego lokatora. Można montować reflektor. Pora zająć się bagażnikiem. Używał pędzli i APC. Znowu wszędobylski pył. W bagażniku wyciekło uszczelnienie do opon z zestawu naprawczego. Nic tego nie ruszało. Żmudna praca Orange Power przyniosła w miarę oczekiwany efekt. Na kosmetykę zasługują nawet narzędzia. Pył, pył, pył.... Tworzywa znajdujące się pod maską były mocno wyblaknięte. Przyczyniła się do tego wysoka temperatura panująca byłej ojczyźnie Porszaka. Trzeba temu zaradzić. Wycinam aplikatory i biorę się za renowację. Robię to za pomocą Solution Finish. Produkt pochodzący w ciepłych rejonów USA w których użytkownicy aut muszą na co dzień mierzyć się z problemem wypłowiałych tworzyw swoich samochodów. Gumowe uszczelki zabezpieczam PlastStar'em. Bagażnik skończony i prezentuje się "europejsko" Pora na wnętrze. We wnętrzu miałem do czynienia z typowymi mankamentami dla modeli Porsche. Łuszczący się srebrny lakier, schodząca farba z elementów plastikowych. Malowaniem zajął się kolega. Taka była wola właściciela. p.s. też bym podołał, hehe.. Pozostało mi pranie oraz czyszczenie oraz impregnacja skór. Do oczyszczenia użyłem cleanera Ottimo. Bardzo fajny produkt. Siła działania podobna do Stronga z Colourlock, troszkę mało stabilna piana. Kompletnie mi to nie przeszkadzało. Fotele w Caymanie tłuste od brudu a w szwach co? Pył.... Tworzywa jak zawsze APC. Zobaczcie tzw "słonecznik". Niby nic wyjątkowego a jednak. Po każdym detergencie stawał się klejący. Nie wiem o co chodzi. Po osuszeniu wracał do normalności. Na tym etapie chciałbym się na chwilkę zatrzymać bowiem wkraczają do pracy dwa ciekawe narzędzia. Pierwsze to tradycyjny Tornador a drugie to końcówka do odkurzacza z funkcją tornadora. Idealnie sprawdzające się narzędzie w zapylonym aucie. Pamiętajcie tylko żeby nie ulegać filmikom znawców internetowych i nie używać tego sprzętu do prania. Ma to być pomoc , nie głównie narzędzie. Od kiedy poznałem bliżej twórcę produktów Maxifi, rzadko używam innej chemii do prania. Przemyślany i skuteczny schemat. Prawy dywanik do prania. Tornadora używam też w takich przypadkach. Ruda mąka włazi wszędzie. Pamiętacie? Czyściłem to pędzelkami i dość silnym APC. Wracamy do wnętrza.... Lubie znaleziska w autach ale tym razem nie skorzystam Każdy ma takie chwile gdy na coś czeka i czeka i nie może się doczekać. Jak ja niecierpliwie czekałem na kuriera tego tygodnia. Doczekałem się. Najnowsza polerka Flex XCE 10-8. Tak jestem sprzętofilem. Kocham elektronarzędzia do detailingu zwłaszcza gdy maja czerwoną obudowę. Nareszcie mogę wyjść z wnętrza i zająć się tym co lubię najbardziej. Lakier i jego obróbka. Jak widać ma swoje mankamenty. Rozdziewiczanie... Tak, zanim zacznę pracę, muszę coś zrobić. Mój ulubiony dressing. Robię tak po każdej pracy dlatego maszyny które posiadam są w nienagannym stanie. Taki fetysz. Postanowiłem wybrać pastę 8065 i pad o roboczej nazwie "gej pad" Dlaczego? Bo jest różowy . Kilka słów o paście. Niedoceniana na naszym rynku, świetnie wycina i fajnie wykańcza. Podobna charakterystyka do H8.02 Fajna jako cutting a po zastosowaniu odpowiedniego pada, również jako OneStep. Ja założyłem, że zrobię dobre, dwa etapy. Miejscowo ze zmianą pada na silniejszy. Lakier miał też miejscowe mankamenty które chciałem usunąć. Kilka słów o nowym Flexie. Porównując go do poprzednika jest cichszy, wibracje zminimalizowano do minimum i są mniejsze niż w wielu maszynach DA15mm. Na początku miałem problem z ergonomią ale wynikało to z faktu przyzwyczajenia do XC3401. W porównaniu do zwykłej DA...... Nie ma porównania. Bije ją na łeb, na szyję. ...a kto tu zawitał do mojej relacji? Tak, tak. To moja lepsze połówka czasami wpada i robi skóry. Kto był na Detailing Show mógł poznać Justynę osobiście. Fajnie jest wspólnie popracować. Wracamy do lakieru i głębokich rys. Czasami potrzeba było większej mocy. Tornadora używam również do bieżącej pielęgnacji padów podczas polerowania. Tylne lampy robię tak jak lakier. Tak jak wspomniałem na początku, założyłem sobie dwa mocne etapy. Lakier nie był wymagający. Mogłem użyć czerwonego pada z NAT, maszyny VRG oraz pasty Sonax Perfect Finish. Po korekcie, ponownie umyłem samochód. Shampoo PRO z ADBL gwarantuje lepsze domycie pozostałości po pastach. Po osuszeniu auta przychodzi kolej na tzw. finish. Czasami wykończenie trwa kilka godzin. Uszczelki, resztki pasty, szyby, wnętrz itd, itp... Tworzywa wewnątrz zabezpieczyłem matowym dressingiem z ADBL. Szyby to jedna z mniej lubianych czynności. Da się to ogarnąć bez problemów. Wystarczy zachować kilka zasad. Ja myją tak. Dobry płyn do mycia szyb, ircha, ciepła woda, rękawiczki na dłoniach i fibra do szyb. Płuczę irchę z ciepłej wodzie, wyciskam, aplikuję na nią płyn, myję szybę, następnie nie pozwalając na odparowanie daję strzał płynu na fibrę i docieram szybę. Po każdym użyciu płuczę irchę w wiadrze z wodą. Gwarantuję Wam, że zapomnicie o problemie zamazanej szyby. Co z naklejkami? Prosty temat. Potrzebujemy skrobak i preparat do usunięcia kleju. Ja używam OrangePower bo działa bardzo szybko. Jak zmyjemy klej, myjemy szybę według powyższego schematu. No i mamy kolejny problem. Odkurz lakierniczy na szybie. Często powstaje po powtórnym lakierowaniu elementów, gdy np szyba została niestarannie zabezpieczona. Bierzemy wełnę stalową i delikatnie przecieramy. Delikatnie bowiem istnieje możliwość uszkodzenia szyby. Można też próbować rozpuszczalnikami ale wtedy można uszkodzić uszczelkę bądź lakier gdy nam skapnie. Zawsze uważamy na to co robimy. Wszystko dotarte, lakier odtłuszczony, pora zatem na zabezpieczenie.. Miałem dowolność ale ze względu na weekendowy charakter auta oraz preferencje właściciela użyłem wosk klasy premium. Aplikacja może nie należy do idealnych ale sam fejm i otoczka Trial Boxa daje niesamowite odprężenie. Najlepsza jest mahoniowa szpatułka do skrobania wosku. Kolejne zboczenie ale na tym polega prawdziwy detailing i hobby. Lakier lśni, można przejrzeć wnętrze i dopieścić szczegóły. Zawsze proszę kogoś o weryfikację swojej pracy. Podczas końcowej inspekcji zauważyłem, że zapomniałem o końcówce wydechu. Znowu prototyp i testujemy. Do pełnego szczęścia brakuje zdjęć na zewnątrz. Niestety pogoda nie rozpieszczała dlatego zdjęcia są jakie są. Ładujemy baterie i pora na lans na dzielni. To już koniec relacji. Jedynej w tym roku ale myślę, że o dużej wartości merytorycznej. Mam nadzieję, że pozostałe projekty którym poświęciłem się w tym roku dały Wam sporo frajdy i wynagrodziły brak widowiskowych projektów w PSB. Życzę Wam i sobie aby kolejny, 2020 rok przyniósł wiele wrażeń i emocji detailingowych. #połączyłanaspasja
    53 punktów
  3. Witam wszystkich ponownie! Przygotowałem dla was małą relacje z pracy nad wspaniałym autem Auto trafiło do mnie w zeszłym roku ale dopiero teraz miałem czas aby zająć się tą relacja. Porsche 911T z 1972 roku to niesamowite auto a tutaj mamy egzemplarz po pełnej renowacji gdzie nie szczędzono pieniędzy na odbudowę tego egzemplarza. Auto jak tylko zobaczyłem to się w nim zakochałem, fantastycznie zrobione do tego piękna klasyczna linia. Było to dla mnie nie lada wyzwanie gdyż nie jest to zwykłe auto ale myślę że dałem rade Potrzebowało trochę serca i dopieszczenia parę szczegółów ale to w relacji poniżej na którą serdecznie zapraszam! Mycie/dekontaminacja: -Ultracoat Shampoo -Ultracoat Master Wash -Ultracoat APC -Ultracoat Magić Will -Ultracoat Tar and Glue -Ultracoat IRON -Claytowel -Pędzelki CARPRO -Vikan -EZ Detail EZ-GO Brush -Karcher K520 Wnętrze: -Ultracoat Fresh Maker -Ultracoat Glass Cleaner -Ultracoat Superior Glass -Good Stuff Interior Cleaner -ADBL Matt Maxx -Colourlock Soft -Colourlock Versiegelung -Good Stuff Leather Milk -ScrubPad Polerowanie: -Zentool 21 -Flex PXE -LE A1000 -Biały pad cuttingowy Royal Pads -Niebieski pad Cuttingowy Royal Pads -Żółty pad (ADBL/Royalpads) -Sonax Cutmax -ADBL Super Polish -Neoxal Primer -Ipa 50% -Ultracoat Finest Wipe -ADBL Wipe Out Zabezpieczanie: -Ewocar Hydro36 -Aqua Glass Protection -CarPro Dlux -Sonax PNS -Ultracoat Quartz Tire Dressing -Meguiars Gold Class Trim Detailer Tak auto do mnie przyjechało: Jak widać wnętrze trochę brudne i z zewnątrz też ale to tylko pozory które skrywa ten klasyk. Zaczynamy od mycia na pierwszy ogień lecą koła. Polubiłem się z chemią Ultracoata to wlatuje pełen zestaw od nich Najpierw APC spryskuje całe nadkole łącznie z oponą i szoruje szczotka Później wlatuje magic will na opony i felgi i zaczynamy szorowanie: Koła umyte to czas na dekontaminacje na początek tar ze względu na to że auto było tylko trochę ukurzone: Coś tam sie pokazało ale bardzo niewiele spłukujemy: Odrazu za ciosem leci iron: tutaj pokazało sie bardzo dużo Iron był to czas na piane aktywną: Dajemy jej czas popracować a w międzyczasie pedzelkuje szczeliny: Dach oczywiście też doczyszczam Piana juz spływa wiec spłukuje i wletuje z myciem ręcznym: auto umyte to po raz kolejny wlatuje piana i wskakuje z recznikiem glinkującym: Spłukuje i jako że pogoda pozwala to odrazu osuszam auto na dworze: Wnęki już osuszam w garażu: auto umyte i wysuszone czas na inspekcje lakieru. Lakier dużo wybacza a jest to żółte uni ale ptaki też potrafią zrobisz spustoszenie... Jak widać lakier w dobrym stanie ale jak to mowie zawsze może być lepiej, dużo drobnych rys i brak głębi ale postaram sie to poprawić Pierwsza kombinacja: Jest fajnie ale jak to mówią może być lepiej, na zdjęciu tego nie widać ale sprawdziłem inną kombinacje i wyszło znacznie lepiej Jest praktycznie perfekcyjnie ale do perfekcji dojdziemy Skoro kombinacje juz znamy to pora na demontaż paru rzeczy Grill odkręcam i odkładam na bok na niego przyjdzie pora: Wnęke grill doczyszczam moim ulubionym qd zrobionym z szamponu No i oczywiście znaczki też musiały zostać zdemontowane: tutaj analogicznie też było trochę syfu ale tak samo wyczyściłem qd'kiem: Teraz możemy zacząć polerkę: jest idealnie Zobaczymy teraz jak poradzi sobie z śladem po ptasiej kupie.... dwa dobre przejazdy i udało sie praktycznie do zera zniwelować jestem bardzo szczęśliwy Jak to klasyk ma trochę przetłoczeń więc nie obyło się bez małego pomocnika: Lampy oczywiście tez wymagały odświeżenia: Moja ulubiona maszyna PXE na zawsze w moim arsenale Jest to dość stary plastik wiec nie chciałem go mocno grzać ani meczyć wiec taki efekt w zupełności mnie zadowala, lepsze wrogiem dobrego. Klamki oklejone i lecimy z polerka dalej: Jak widać auto ma sporo przetłoczeń i co chwile musiałem z inna maszyna wlatywać co mi sie bardzo podobało Jak widać nawet mały flex potrafi sporo wyciąć Przedni znaczek tez został zdemontowany: Zmiana końcówki w PXC i jedziemy z podszybiem tutaj było troche zabawy ale o to w tym wszystkim chodzi Pierwszy etap zakończony Pora na drugi te same maszyny tylko pasta ADBL Super Polish tak aby wyciągnąć max look z tego lakieru: tutaj za dużo zdjęć nie robiłem bo na żywo był efekt a na zdjęciu nie udało mi się wyłapać różnic za to na żywo kolor stał się głębszy i widać było różnice. Odtłuszczam i na sam koniec wisieńka na torcie w postaci Neoxal Primer który jeszcze delikatnie poprawił ten efekt Niby było już dobrze niby ładnie ale jednak te dwa dodatkowe etapy dały mega dużo do wyglądu tego auta Wneki również przepolerowałem Neoxal Primer: Chromy były w całkiem dobrej kondycji jedynie jakieś ślady po twardej wodzie i odkurz lakierniczy. Neoxal primer sprawdził sie idealnie do tego celu: Same chormy zajęły masę czasu bo większość robiłem ręcznie tak aby nic nie zniszczyć Pora zająć sie polastikami, nie podobały mi sie wloty powietrza wiec postanowiłem je zdemontować: Jak widać był to bardzo dobry pomysł, udało sie dostac lakier zaprawkowy do tego auto i oczysciłem oraz zamalowałem miejsca które to wymagały: Wróćmy do kratki nawiewów paryczek piankowy i pasta Neoxal Primer i duzo ręcznej pracy: Małe porównanie: Kratki znacznie ozywły po tym zabiegu ale oczywiscie nie byłbym sobą odtłuszczenie ich delikatnie ipą i wlatuje CP Dlux: Niby szczegół a wygladają o niebo lepiej Szyby były w dobrej kondycji wiadomo nie sa to nowe szyby ale postanowiłem je tylko oczyscić z osadu bo wiadomo nowa może byc ciezko dostępna Szyby wypolerowane i odtłuszczone to w miedzyczasie zajme sie dachem:. Najpierw porządne czyszczenie: A później wlatuje cos nieoczekiwanego: fantastycznie to usiadło na dachu Dach cabrio zdemontowany to pora zająć sie tym paskudnym klejem który wyglada okropnie: Niezastąpiony ADBL Wipe Out wraz z plastikową szpachelką i fibra poradziły sobie idealnie Pora zająć sie grillem który wymagał sporo czasu... Na początek pozbądźmy się osadu niezawodny CT Clean Wheel: Udało sie większość osadu doczyścić teraz pora na polerowanie: Masa czasu i pracy ręcznej a finalnie wleciał sonax PNS Emblematy również przepolerowałem i zabezpieczyłem: Collinite oczywiscie nie zawodny i tutaj metal and wax sprawdził sie bardzo dobrze: Pora zabrać sie za przestrzeń pod maską: wstępne odkurzanie: koło zapsowe wyjete to otrzymało powłoke: Wyczyszczenie tego co sie da i włozenie z powrotem koła zapsowego. Uszczelki oraz elemeenty gumowe wygladały jak na swoje lata bardzo dobrze ale jak to mówą zawsze moze byc lepiej z zewnatrz auto praktycznie ogarniete to pora zajać sie srodkiem: Dywaniki wylatują z auta i zaczynamy odkurzanie: nie zapominamy o szczelinach: Zestaw czyszczący gotowy: Środków używałem zamiennie tam gdzie siła czyszcząca wymagana była to Cleantle a gdzie bezpieczeństwo to UC ] Skóry ogarniete Colorulokiem: Dywaniki po odkurzeniu były czyste jedynie kierowcy wymagał bonnetowania: Wnetrze ogarnie i na sam koniec gruba warstwa mojego ulubionego dressingu do plastików No i oczywiscie niezastapiony GS Leather MIlk A na sam koniec wszystkie skóry otrzymały Versigelunga Finalne odtłuszczanie auta po wszystkich pracach i zabieram sie za zabezpieczanie, wybór padł na Ewocar Hydro36 tak aby zabezpieczyć lakier w jaknajlepszy sposob przed niechcianymi uszkodzeniami: oczywiscie wneki tez otrzymały dawke powłoki, A tak auto prezentowało sie po powłoce: Na wszystkie szyby zaplikowałem NW od Aquy: Oraz na przednie reflektory gdyż są zrobione ze szkła: Felgi otrzymały dawkę Dluxa: A na opony wleciał Ultracoat: Pora na wisieńke na torcie czyli montaż emblematów: A tutaj przedstawiam efekt finalny: Dziękuję za wytrwanie do końca mam nadzieje ze palec od scrollowania nie boli zbyt mocno. Jest to według mnie jeden z lepszych projektów jakie robiłem. Nie udało mi się wszystkiego uchwycić na zdjęciach ale mam nadzieje że chociaż część wam zaprezentowałem. Auto wymagało sporo czasu i pracy zajęło masę godzin a nawet dni gdyż przy takim aucie nie wolno się spieszyć. A jak wiadomo przy takich projektach Sky is the limit i tutaj też tak było. Cieszę się ogromnie że mogłem przy taki pięknym i unikatowym aucie pracować. Tak jak zawsze czekam na wasze komentarze
    49 punktów
  4. Siemanko Zadzwonił do mnie znajomy że kupił sobie nowe autko do przemieszczania się po mieście i do pracy, myślę sobie pewnie jakieś małe miejskie autko i będzie szybka akcja Nie chciał na wstępie powiedzieć co to jest ale żebym sobie termin rezerwował na jego furę. Mówię ok ale chociaż powiedz gabaryt i kolor żebym jakoś się nastawił psychicznie i czasowo... bo sami pewnie wiecie, że kolor a kolor robi różnice i gabaryt też. Zdradził tylko że jest to Audi i podobny silnik siedzi w Lambordzini Od razu zaświeciła mi się lampka, że to nie będzie krótka robota i nie jest to małe autko. Po paru dniach od naszej rozmowy podjechało czarne coś, to czarne coś to Audi S6 C6 z silnikiem V10 5.2L Na początku dużego wrażenia na mnie nie zrobiło bo nie wiedziałem co tam naprawdę siedzi za silnik i jak to w środku wygląda. Lakier był w fatalnym stanie, część elementów powtórnie lakierowanych i ogólnie nie było tego wow... Wnętrze troszkę w lepszym stanie ale kompleksowo miałem zająć się wszystkim prócz komory silnika. Przejdźmy do tego jak to autko wyglądało na początku: Przejdźmy do mycia wstępnego itp... Mycie/dekontaminacja: - ADBL vampire liquid - Prickbort MAC 124 - APC Aqua 1-7 - Kwas Nerty do felg 1-5 - CarLab tire & rubber cleaner 1-4 - Szampon Bouncer's Slick Mick - Piana CleanTech Citrus Foam 1-9 - Szczotki i pędzelki Na początku całe autko spryskałem ADBL, poleżało tak z 6-8minut i spryskałem później Prickiem a następnie piana na wszystko. Czemu tak...? Auto nie było jakoś mega brudne i postanowiłem tak to zrobić. Po spianowaniu i spłukaniu całości zająłem się kołami. Po spłukaniu czas na koła Oczywiście nie mogło zabraknąć pędzelków w zakamarkach Aqua APC i pędzle. Na koniec mycie i suszenie Po osuszeniu przyszła pora na korektę lakieru. Na początku dobierałem pady i pasty, testowałem wiele kombinacji bo lakier okazał się mega twardy i wyciąć coś na DA bardzo wydłużało pracę Cięcie zrobiłem na leciwej już maszynie Lare EPL11+ i futro Brayta oraz na małych padach Super Shine Red Rag. Co do Past, na początku mój ostatni ulubieniec Ewocar ale tym razem okazał się za słaby i sięgnąłem po Carpro Ultracut. Ta pasta najlepiej sobie poradziła z tym lakierem. Jako drugi etap użyłem już maszyny DA Rupesa Mark III 15mm i pada pomarańczowego od LC i żółtego 4CR oraz pasty Ewocar Fine Cut. Z tą pastą ostatnio bardzo się zaprzyjaźniłem, robi niesamowitą robotę. Korekta: - Lare EPL 11+ - Rupes Mark III 15mm - Flex PXE i przejściówki - Carpro Ultracut - Ewocar 1 i 2 - Pady: Brayt, SS, Ewocar, 4CR... Pierwsze próby na DA.... Po kilku próbach byłem średnio zadowolony i sięgnąłem po rotację Dalej będę wstawiał po samym cięciu a czasem po drugim etapie... Czas na klapę tylną, a tam usunięcie emblematów bo krzywo były naklejone i praca z małymi padami w emblemacie audi. Może nie na maxa wycięte ale jest dużo lepiej. Nie zawodny Flex PXE + dodatkowe przejściówki maszyna idealna do takiej pracy Zderzak tylny.... Lampy tylne... Dobra lecimy dalej... Po korekcie lakieru zająłem się jedną lampą przednią bo wyglądała fatalnie. Zacząłem od papieru wodnego P600 i stopniowo wyprowadzałem zmatowienie do P2500, Jako zabezpieczenie używam magicznego czajniczka Nad lakierem i lampą spędziłem prawie trzy dni i pora przyszła na kolejne mycie po korekcie, Mycie po korekcie lakieru: - Oprysk z mocnego APC - Szampon Good Stuff Po ponownym myciu zająłem się wnętrzem auta: - Aqua APC 1-15 - Środek do czyszczenia skóry od AutoSyndykat - Pranie podłogi, alkantary Chemspec Enz-All i Formuła 90 - pędzelki - Płyn do szyb Proelite - IPA - Santoema Sabrina - Wkrętarka Gdzieś reszta zdjęć z pracy mi zaginęła Jako zabezpieczenie skór użyłem Zymola, do wnęk produkt od Kocha FSE a na plastiki wewnętrzne Funky Witch. Po skończonym wnętrzu zostały się do zrobienia końcówki wydechowe. I przyszła pora na zabezpieczenie lakieru Wybór był trudny bo w arsenale jest troszkę tych waxów ale postanowiłem położyć na lakier zestaw od Funky Witch Woski od Wiedźmy charakteryzują się mega banalną aplikacją i teraz znowu tak było zero problemów z aplikacją i dotarciem. Wosk położyłem w dwóch warstwach Na oponki wleciał Geyon Tire. Zdjęcia na drugi dzień na dworze oraz wnętrze przy naturalnym świetle. Dziękuje za uwagę i za każdą akcję reakcję Pozdrawiam
    45 punktów
  5. Cześć! Cieszę się, że nazbierałem prawie 400 zdjęć i mogę Wam przedstawić prace po zakupie naszego nowego daily, jakim jest BMW E91 z 2007 roku. W relacji pokażę również jakieś proste serwisy pozakupowe. Silnik benzynowy 2.0 150 km, pod podłogę wpadnie butla LPG. Silnik bardzo fajnie jedzie, a mam porównanie do tego samego silnika z E46 (przed swapem) i jest przepaść, super się jeździ. Co do samego samochodu. Sprowadzony z tego samego "źródła" jak moje E46. Dla zainteresowanych link do galerii: E91 się trafiło rewelacyjnie wyposażone, bo na tym mi najbardziej zależało (oprócz zdrowej blacharki). Mechanikę można zrobić, zderzaki pomalować, ale wyposażenia dokładać do takiego auta nie miałem zamiaru. Z grubsza: xenon, panoarama, duża nawi, zawieszenie M-Pakiet, podświetlane klamki, lepsze granie, podgrzewane fotele, pełna elektryka z pamięciami, klimatronik (nie jest to standard ) itp. No więc baza fajna, można działać. Jakie jest ogólne założenie odnośnie prac przy E91? Oczywiście zrobić pakiet startowy odnośnie mechaniki. Naprawić niedziałające babole. Poprawić sprawę wizualną. No i to co najważniejsze - detailing. Tu bez wycinania wszystkiego, walki o każdą grubą rysę itp. To ma być auto użytkowe dla mnie, dla żony, na trasy, na zostawianie na ciasnych parkingach itp - rozumiecie o co chodzi Więc gdy znajdziecie na zdjęciach jakieś "niedociągnięcia" to oczywiście piszcie, zwracajcie uwagę, jednak miejcie pod uwagę te założenia. Jeszcze jedna mała uwaga. Gdyby prace wydawały sie chaotyczne to z góry przepraszam, robiłem to doskokiem przed pracą, po pracy przez kilka dobrych dni Na początek kilka zdjęć spod domu Niemca. Po samych zdjęciach od razu wiem, co muszę zamówić, tj. dywaniki, kierownicę i gałkę "M", zanim auto w ogóle przyjedzie. Kierownica kupiona od znajomego, od którego brałem silnik do E46 Wykonana perfekcyjnie z małym "ale". Skórę zabezpieczam Colourlock Leder Versiegelung. Tym "ALE" jest mega porysowany znaczek. Mój ukochany Flex PXE, futerko i 3D ONE temu zaradzą. Od razu lepiej. Plastiki wyczysczone i zabezpieczone j.n. Interiort Cleaner od Fresso, dressing Funky Witch Gentleman i na znaczek Dodo Juice W międyczasie przyszła paczka z Syndykatu. Akurat się załapałem na -30% na dywaniki, wiec wziąłem od razu ramki na rejestracje. Ramki od razu dostały warstwę powłoki ArtDeShine Wheel Coat - plastik tak szybko nie wypłowieje. Bardzo ladnie się przyciemniły (o tym będzie też później), bo po wyjęciu z pudełka wyglądały już jak wyblaknięte. Trzecia paczka i serwisowy zestaw startowy. Czwarta paczka skrywała czarne nerki, ledowe podświetlenie tablicy i czarne kierunki. Na nerki również obowiązkowo wpada powłoka. Bardzo ładnie się dociera na czarnym UNI, Samochód przyjechał. Dostałem od żony 3 fotki, bo byłem wtedy poza domem. Na pierwszy rzut jest ładny, wieczorem zaczęło padać, było ciemno więc darowałem sobie robienie dodatkowych zdjeć. Zobaczycie szczegóły w trakcie prac. Od razu oba kluczyki traktuję Fresso Intertior Cleanerem - były brudne i nieprzyjemne w dotyku. Smycz @Gloss Factory i można używać Na drugi dzień przed pracą zmieniam podświetlenie tablicy, wg mnie bardzo to odmładza samochód - z lewej LED z prawej żółta żaróweczka. W pierwszym etapie zmieniłem kierownicę Nie mogłem patrzeć na tę rodem z Opla Vivaro. Prace nad samochodem rozpoczynam z żoną od środka. Na pierwszy rzut oka jest napradę zadbane, skóry nie są wyślizgane. Jednak samochód ma 16 lat, a w środku nie pachnie za specjalnie. Pod kanapą standard. Rozpoczynamy od porządnego odkurzenia i wydmuchania Tornadorem wszystkiego co się da. Poodkurzane, ale są plamy. Nie ma na co czekać, bierzemy się za pranie. Rozrabiam produky Maxifi. Klasycznie. Oprysk, wypracowanie calości szczotkami ADBL na wkrętarkę i George. Inspekcja wody. Syf ładnie wychodzi. Kiedy żona pierze dywany, ja bonetuję podsufitkę Excede. Jak widać po drugiej stronie rękawicy, coś tam zebrałem Całość wyprana, zostawiona do wyschnięcia. Na następny dzień całosć ozonuję. A na top jako zapach i odour eliminator psikam ulubionym Chemical Guys Signature Scent. Gdyby tylko miał lepszą trwałość... Po praniu płukam węża. Pierwszy raz to robiłem i poszło dużo syfu ze środka - pamiętajcie o tym Usuwam naklejki z winiet itp. Tu nie ma cudów. Skrobak, benzynka i do skutku. Otwieram maskę aby wymienić filtr kabionowy i filtr powietrza, tona kurzu. Nie jestem zwolennikiem mycia silnika pod ciśnieniem, jednak coś zadziałamy. Na początek wydmuchuję ile się da tornadorem. Potem bez zaskoczenia. Ulubione bezpieczne APC czyli Bilt Hamber Surfex 1:10 i pędzelkujkemy wszystko. Co się da to wypłukuję. Po wypracowaniu delikatną mgiełką spłukuję kurz. Na górę Koch Chemie Motorplast i zamykamy maskę. Żona działa przy plastikach (APC, scrubber), to ja umyję risnelessem wnęki. Metoda z fibrami. Czyli z wiaderka z McKees N914 wyciągam szmatki i wycieram wcześniej zwilżoną powierzchnię. Niestety nie udało się przed środkiem umyć auta, więc nie chcę potem zapryskać połowy plastików i dywanów przy płukaniu wnęk. Efekt jednak jest odpowiedni. Na kolejny dzień bagażnik suchy wiec montuję siateczkę. Nie ma póki co rolety, bo moja miała połamane zaczepy. Kupiłem "nową", która niestety też przyszła z jednym urwanym... No ale tu już podziałałem sam i dorobiłem mocowanie z jednej strony garażowymi metodami. Uzupełniając wnętrze biorę się za skóry. Wygrany w konkursie Leather Cleaner i scrubber od @CAR CRAZY. Nie spodziewałem się tłustych 50/50, bo skóry są czyste ale dla formalnosci: Coś widać Skóra w dwóch miejscach wymagała małej renowacji. Tutaj Colourlock zestaw tonujący sprawdził sie genialnie. Zgodnie z procedurą najpeirw czyszczę, później delikatnie równam powierzchnię papierkiem, rozpuszczalnik GLD, 3 warstwy koloru i zabezpieczenie. Jak się wie gdzie patrzeć to widać odcięcie, jednak po kilku wejścach do samochodu zleje się wszystko w jedno. Ja jestem bardzo zadowolony. Fotel pasażera jedynie na lamówce przetarcie. Działam punktowo patyczkiem. Całe skóry po czyszczeniu zabezpieczam Colourlockiem. Szybka akcja przy pedałach. Tym od sprzęgła się nie zajmuję, będzie nowa gumka. Resztę czyszczę małą szczoteczka. Żona wszystkie plastiki przeleciała FW Gentleman, ja usuwam tylko mazy grubą fibrą. Środek prawie na gotowo. Zaczęło pachnieć i w dotyku wszystko jest czyste i jałowe Stadardowe kierunki są jakie są. To nie Syndykat, więc nie bawię sie o oryginalność. Wpadają wyżej pokazane ciemne. Przy okazji czyszczenie. Pasuje to do tego lakieru i do całej wizji auta. Już tu zacznę wstęp o LAKIERZE. Znam ten kolor z E90, kumpel ma to samo. Mega jest to, ze nie widać na nim brudu. Z dalsza wygląda zawsze na czysty. Samochód się ładuje po przejazdach fotelami i pracach przy wnętrzu, nawet jeszcze nie myty a z balkonu wygląda nieźle Przy okazji inspekcja komory silnika po moich pracach. Efekt mnie bardzo satysfakcjonuje W międyczasie kurier przyniósł odmę oraz żarówki do ringów. Takie małe żaróweczki, a żeby je wymienić trzeba pół samochodu rozebrać. Taki bonus w 1/3 relacji. Wrzuciłem 18" na E46 Jaram sie. Demontuję nerki i nareszcie biorę się za lakier. Do wiadra z wodą wrzucam Reset i Aqua Sour. Do dodatkowego wiadra trochę Elite Detailera. Nad kołami się nie spuszczam. Nie podobają mi się, są bardzo dojechane (warte 500 zł a regneracja 900...), a jak się później okaże z oponami na śmietnik. Będą inne, wiec tylko opłukaniu Bilberry aby były do zjdęć na olx. Piersze ruszenie brudu moim ulubionym Cleantech Citrus Foam. Po kilku minutach płukanie. Nie oceniajcie za brak rękawiczek przy myciu lub innych pracach. Tam gdzie dotykam ostrej chemii zawsze mam, a przy myciu gdzie ręce są mokre po łokcie wolę umyć ręce co etap niż kisić chemię w rękawiczkach. Lecimy standardowo na dwa wiadra. Detale pędzelkuję WS Albiono z APC. Calość płukamy. Przy okazji tam gdzie się da ruszam brud w nadoklach Vikanem. Niski M Pakietowy zawias nie pomaga Dlatego resztę po prostu wypłukuję końcówką 90 stopni. Sporo błota wychodzi. Po finalnym płukaniu suszę na szybko i biorę sie za dekontaminację. Klasyk. Kanapka Pricka i D-Toxa. Całosć wypracowuję rękawicą. Płukam. I na koniec przygotuję ręcznik glinkujący. Lubrykant do ręcznika w formie piany. Ponowne mycie. Finalne płukanie. Jedna wielka tafla więc nie suszę tylko czekam, aż samo wszystko zjedzie. Rzut oka do wnętrza, włożyłem dywaniki i wykańczam wnęki QD od Shiny Garage o zapachu whisky Kolejny dzień. Sprzęt przygotowany i nareszcie biorę się za polerowanie. Pomiary grubości pokazały, że szału nie ma - około 80-90 mikronów. Maszyny którymi będę pracował to Flex XCE oraz Flex PXE. Do inspekcji Scangripy. Oklejam plastiki. Przed pracą dla usuniecia kurzu przecieram IPĄ 40%. No i inspekcja.... Ten lakier jest bardzo trudny do sfotografowania. Oczy widzą jedno, obiektyw telefonie drugie, dlatego daruję sobie zdjecia z inspekcji. Masa grubych, cała siatka mikro rys, wżerów i osadów z twardej wody. Wiem, ze wsystkiego nie ściągnę, ale też nie taki jest zamiar. Lakier twardy. Testy na masce wyłoniły kombinację. Mikrofibra z Koch H9 i na wybłyszczenie @NEOXAL EUROPE Primer. Różnica jest W różnej barwie widać różne defekty. W ciepłej grubaski i wżery, w zimnej mikrorysy. Efekt po, ładne ziarno Dach po H9: Na wykończenie Neoxal. Tutaj zdecydowanie za dużo pasty jak na XCE. Mega łatwe dotarcie, efekt bardzo ładny. Małe elementy atakuję PXE. Przed: Po. Słabe zdjecie trochę, ale sporo grubych zeszło. Na wykończenie przekładka z DA12 i żółty NAT. Detale atakuję dalej PXE, tylko rotacją na czerwonej gąbce. Genialna jest ta maszyna, wspominałem już? Przed: Po: Przed: Po: Futerko po kawałku maski. Dużo syfu wychodzi z porów. Ogólnie to maska jak i zderzaki były lakierowane. O ile zderzaki bez zastrzeżeń, to maska tak srednio wg mnie. Do tego ma jakieś 2 wgniotki od środka jakby ktoś ja zamknął ze śrubokrętem pod spodem, ale bez znaczenia - to daily. Tutaj fajnie widać 50/50 w oczyszczeniu lakieru Wykańczam Neoxalem. No i tak element po elemencie. Aż do ogarnięca całości. Tutaj mozna dostrzec wgniotki od środka. Może kiedyś zacznę się bawić PDR to będę mal na czym ćwiczyć. Po skończonej masce montuję nerki Nie mogłem się doczekac. Zderzaki tylko Neoxal - są dośc świeże i nie zmordowane więc szkoda drzeć lakieru. Światła przepolerowałem dwoma etapami jednak nadają się do renowacji. Tą robótkę jednak zostawiam na później. Na urodziny zamówiłem czajniczek do regeneracji więc będę się bawił w maju - akurat będzie cieplej. Halogeny wypiaskowane do białego. Aby cokolwiek było lepiej biorę XCE na rotacji na najmniejszej przekładce i wycinam H9. \ Pasowałoby je zdemontować, jednak to dobre kilka godzin pracy, po prostu innym razem. Patrząc na auto z góry jest niebo a ziemia, póki co efekt mnie satysfakcjonuje. 6h minęło a ja dalej lecę element po elemencie. Bateria za baterią.... Przed korektą drzwi zajmuję się rysami pod klamkami. Tutaj również niezawodny PXE z przekładką pod stożek od APS i pastą H9. Kolejne drzwi: Drzwi się prezentują. Oczywiście grubasy są, jednak te dwa w.w. etapy są wystarczające. Wózek z Poka bardzo się przydaje, wszystko pod ręką, a do tego fajny stojak pod Scangripy. Tutaj sporo dziar, to dorzucam 3ci etap w postacji przejazdu na rotacji. Lampy standardowo. Odwieżam je, natomiast i tak będą oklejone, bo to wg mnie jeden ze słabszych elementów wizualnych tego modelu. W świetle zaczyna to wyglądać. Niestety na zewnątrz padał śnieg, więc warunki w garażu coraz gorsze - trochę wymarzłem. Zderzak delikatny finish. Klapa po. Grubaski zosały, jednak ciężko je uchwycić. Zza E91 zazdrośnie patrzy E46 Na kolejnych drzwiach takie dziary traktuję znowu najpierw rotacją na PXE, a dopiero potem dużą maszyną jak całe auto. I nie widać. Takie też tą metodą, niestety gdzieś mi wcięło zdjęcie. Został kawałek jednej najgrubszej, ale nie jadę tego papierami - zasada złotego środka. Najważniejsze, że praktycznie nie widać. Po 18 kończę lakier. Póki co takie zdjęcie musi wystarczyc, na zewnątrz pogoda tragiczna na inspekcję. Lakier lakierem, a co z takimi elementami? Porządnie wyjałowione, wiec wrzucam powłokę ADS. Przed i po: Tak mi się spodobał efekt, że lecę nią też inne elementy. Po powłoce nareszcie czas na woskowanie. Neoxal miał czas na związanie z lakierem. Wybór pada na Bilt Hamber Finis. Tyle dobrego o nim słyszałem, a nie miałem okazji woskować. Najwyższa pora. Docieramy ze Scangripem. Docieranie bajecznie łatwe, nawet przy grubym smarowaniu. Efekt widoczny nawet przy słabym świetle. Lakier się ładnie przyciemnił. Jednak na finalną inspekcję przyjdzie jeszcze czas. Szyby od środka traktuje dość zapomnianym specyfikiem jakim jest AutoGlym CGP. Petarda produkt. Wypracowujemy delikatnie, czekamy, docieramy i mamy idealną szybę bez nalotów i mazów. Jedynie czas może przypylić. Na szybach od zewnątrz masa waterspotów. Bardzo ciężkie do usunięcia. Biorę PXE, czerwonego starego pada i CarPro Ceriglass i lecimy. Petarda! Tak mi dobrze idzie, to dorzucę DarkSide gdzie popadnie. Na następny dzień lakier przelatuję Release. Jakoś nie miałem okazji wcześniej go użyć, a chciałem usunać kurz na mocno naelektryzowanym lakierze. Niestety trzeba uważać z ilością, kilka mazów mi zostawił. Podłączam ładowarkę, bo zapomniałem domknąć bagażnika na noc Przynajmniej po wymianie obie stony ringów równo świecą. Słońce wyszło wiec wyjeżdżam na inspekcję. W słońcu jest dobrze. Lakier odzyskał swój dawny blask, a pewnie nawet lepiej dzięki Neoxalowi i woskowi BH. Kolejny dzień. Dorobiłem zaprawkę w kolor, zawsze warto mieć w schowku do odprysków. Zaprawiam więc wszelkie dziary od obitych drzwi itp. Na zdjeciu wyszło ciemne, jednak na żywo dość się ukryło. Można by oczywiście nadlewać, szlifować, polerować - jednak jak wyżej - zasada złotego środka Znaczek mocno szpecił więc wymiana. Lakier dostał dużo miłości, a silnik też by chciał. Filtr powietrza: Świece: No i nareszcie blachy. Pierwsza przejażdżka. Jest radość, ale i pierwsze wnioski co do mechaniki. Do zrobienia zbieżność. Wydech też jako pierwszy leci do wymiany. Niestety chcąc zamontować butlę pod spodem musiałem zrezygnować z oryginału. Nie ma tego złego, będzie ładna dwururka. Po odbiorze z wydechu. Dźwięk na szczęście zbliżony do serii, absolutnie nie chciałem nic głośnego w tym aucie. W domu oczywiście do małych poprawek, musiałem podgiąć wieszak, bo obijał o zderzak. Dokupiłem też oryginalną folię na rant zderzaka. To moje pierwsze klejenie w życiu, nie chciałem się bawić w docinki itp. Folia super, bo bardzo gruba, jednak pewnie też dość stara i ciężko było nałożyć bez bąbli. Co wyrakluję i wygrzeję to nowe wychodzą. Może ktoś ma jakieś rady jak to poprawić? Albo wgle wymienić na inną? \ N Na kolejny dzień znowu poprawiłem, jednak widzę, że pojawiają się bąbelki same z siebie. Może same znikną? Z drugiej strony niech robi co ma robić, fajnie ochroni rant zderzaka, bo zawinąłem ją opalarką. Mała sesja na ładnej drodze Mówiłem o zbieżności. Dość sporo było do poprawek, przez co opony po ustawieniu poprawnym nadają się tylko do wrzucenia. Wkładam więc na chwilę zimówki z E46. Teraz już mogę napisać, że kupiłem drugie te same felgi z letnimi oponami, bardzo podoba mi się wzór i ładnie leżą. Jednak popatrzcie na te zaciski. Tragedia. Czasu nie miałem dużo, ale cokolwiek lepsze od niczego co nie? Przy okazji zmiany kół, aż szkoda tego nie zrobić. Oczyszczenie ile się da, odtłuszczenie i Hammerite na rdzę. Tył to samo. Koła oczywiście dociągnięte kluczem dynamometrycznym i dopompowane. Zaciski ładnie się prezentują. Nie marnując czasu wjeżdżam na najazdy i zmieniam olej. Jak widać auto jest na tyle niskie, że muszę robić "rozbieg" Płukanka Archoil. Do środka Ravenol VST i Cermizer. Po tylu latach niech ma coś lepszego Olej zmieniałem sam pierwszy raz. Przejażdżka na stację i pierwsze zdjęcie na "nowych" kołach. Już wiem, że ten wzór zostaje. Dlatego dokupiłem drugie takie same... Z baboli naprawiłem z kolegą niedziałający centralny zamek. Oczywiście winne przewody przerwane przewody w peszlu w klapie bagażnika. Nowe koła jak już pisałem wcześniej kupione i od razu ogarnięte, żeby czekały na cieplejsze dni. Jak to od handlarza były po kwasie, poprawiam tylko Prickiem i D-Toxem pod powłokę. Rinseless, dotarcie IPĄ i gotowe pod powłokę. Z kolejnych baboli wymieniam zamek w jednych drzwiach. Podobno standardowy problem w tym modelu. Będę wiedział już jak to robić, dość szybka akcja. Po kolejnych kilku dniach kurier przynosi ostatnią układankę do wnętrza. Oryginalną gałkę "M", świeżo obszytą. Przy okazji odkurzanie. Dusza detailera nie przepuściłaby takiej okazji. Do gałki wrócimy za chwilę. Wspominałem, że sprzedjacy mnie oszukał i wysłał uszkodzoną roletę. Szkoda mi pieniędzy na trzecią, to montuję "swój" system. Potem obłożyłem go filcem i kątownik spełnia swoją rolę i kompletnie nie rzuca się w oczy. Bagażnik z parasolką na gotowo W środku demontuję miejsce na telefon, powiększe dzięki temu schowek, Przeciągam również przewód do indukcyjnej ładowarki na telefon. W miejsce po telefonie przyklejam filc. Niektórych rzeczy nie da się wyczyścić. Chińczycy jednak mają łeb na karku i za 12 zł mamy taki efekt: No i środek na gotowo z nową gałką, ładowarką na telefon i nową gumką sprzęgła. Do pełni szczęścia montuję dystanse 15 mm na tył. Widać w tle jak były schowane koła. Nie potrzebuję idealnych spasów, jednak to jest minimum dla ładnego wyglądu. Samochód oddaje na oklejenie. Plan? Tylne szyby 20% przepuszczalności, panorama 5% i tyle lampy przydymić. Dla przypomnienia tylko fotka od razu po przyjechaniu z Niemiec. EFEKT FINALNY: W planach są oczywiście jakieś drobnostki, większy serwis mechaniczny itp, jednak te dwa tygodnie spędzone (oczywiście nie od rana do wieczora) przy samochodzie mam nadzieję Pokazały Blask jak nazwa tego wątku na forum zobowiązuje. Wszystkim tym, którzy przeczytali całość gratuluję wytrwałości i dziękuję za poświęcony czas. Czekam na komentarze, czołem!
    45 punktów
  6. Witam, Dawno nie gościłem w tym dziale... Jak część z Was wie, 2 lata temu zdarzył się przykry wypadek i spłonął mój i taty garaż. Wraz z nim mnóstwo jego sprzętów, ale też i mój arsenał lakierniczo-detailingowy. Dzięki Waszej oraz sponsorów pomocy, udało nam się odbudować to co spłonęło oraz częściowo uzupełnić straty w sprzęcie. To przykre zdarzenie, w pewien sposób dało szansę, na stworzenie kilku nowych rzeczy, dzięki którym jeszcze bardziej mogę rozwijać pasje lakierniczo-detailingową. I tak powstało pomieszczenie, w którym mogę w sposób bardzo komfortowy lakierować oraz polerować samochody. Jakiś czas temu odezwał się do mnie nasz forumowy kolega, który chciał zrealizować projekt. Jego Volvo potrzebowało małej renowacji. 250 KM dzisiaj może nie robi już piorunującego wrażenia, ale w 1996 roku gdzie moc większości normalnych samochodów oscylowała w granicy 75-100 KM to już był pocisk. Myślę, że kierowcy Audi, BMW czy audi z tych lat, mieli nie tęgie miny gdy bez wysiłku wyprzedzało ich rodzinne czerwone Volvo w kombi. Materiały i sprzęty- część lakiernicza Pistolety: Sata x5500 1.2 RP, Iwata WBX 1.4, Sata 100 RP 1.6, Devilbis FLG 1.4 -podkłady epoksydowe novol for classic car (NfCC) -szpachlówki NfCC -baza DuPont centari -Lakier bezbarwny Premium CSR NfCC - +masa rożnych materiałów pomocniczych Materiały i sprzęty- część detailingowa - Polerka rotacyjna Farecla (od sponsorów-DZIĘKUJĘ) -DA ADBL roller 9mm (od sponsorów-DZIĘKUJĘ) -różne pady (od sponsorów-DZIĘKUJĘ) - Pasta G360 Farecla (od sponsorów-DZIĘKUJĘ) Oczywiście to tak w skrócie bo przy takim projekcie idzie mnóstwo papierów, taśm, kubków, folii itd. itp. których nie ma sensu wymieniać. Auto u właściciela prezentowało się następująco: Do mnie dotarło w trochę innym stanie: Po wstępnych oględzinach szybko zabrałem się do rozbiórki i wstępnego zabezpieczania elementów Jak widać, sporo korozji ukryło się w niewidocznych na 1 rzut oka miejscach. Zacząłem od mycia i usuwania ognisk rdzy. Wszystkie miejsca wyszlifowane do gołe blachy zostały zabezpieczone w 1 kolejności FERTANEM. Przed pracą zaznaczyłem sobie miejsca które wymagały uwagi Chciałem wyciągnać 3 światło stopu ze spojlera, ale po wyciągnieciu zaślepki zobaczyłem tylko łebek śrubki w stanie totalnego rozkładu Musiałem pokombinować, żeby wyciągnąć to światło, a następnie przygotować spojler. Następnie zacząłem oklejać drzwi do pierwszych prac lakierniczych. Moim zadaniem było zrobić je z zewnątrz. Środki zostały fabryczne. Po dokładniejszym wymyciu i oględzinach, stwierdziłem, że w dolnej części nadal wynajduje delikatne dziurki, z których mogłaby się w przyszłości rozwinąć korozja. Zadecydowałem usunąć chemicznie cały lakier z tej części drzwi. Po usunięciu lakieru pokazało się jeszcze kilka punkcików więc jestem zadowolony, że podjąłem taką decyzje. Następnie już bez obaw mogłem użyć podkładu epoksydowego NfCC Epoxy Primer 3:1. Swoją drogą to jest chyba najlepszy podkład epoksydowy grubo-powłokowy jaki można kupić. A na pewno jeden z najlepszych. Po tygodniu, jak już wszystko dobrze doschło, zabrałem się za naprawianie ubytków, wgnieceń itd. Czyli szpachla i jedziemy. Przyszedł czas żeby zająć się przednim zderzakiem.... Ten element to był mój koszmar, a dodatkowo wiedziałem, od samego początku, że będą z nim problemu. Wykonany był z tzw. miękkiego puru, z plastiku który jest bardzo trudny w spawaniu, lakierowaniu itd. Do pewnego czasu, uznawany był za "nielakierowalny". No nic.... trzeba drzeć do gołego. Zdjęcie w stylu memów : "gdzie TY się tego nauczyłeś kochanie" Następnie po wyszpachlowaniu niedoskonałości przyszedł czas na 2 podkład epoksydowy, tym razem izolujący. Na to metodą mokro na mokro od razu nałożyłem podkład wypełniający akrylowy spectral 365-00 Zostały jeszcze zderzaki do zapodkładowania Klapa tylna pochodziła z innego auta, a jej stan delikatnie mówiąc nie był zbyt dobry. Podobno była lepsza niż oryginalna więc to już coś Klapa miała warstwy.... dużo warstw... więc postanowiłem usunąć z niej lakier. Do klapy jeszcze wrócimy, a tym czasem graty się suszą, a przede mną jeszcze jedno zadanie, które starałem się odwlekać w czasie ile się dało, ale w końcu musiałem się go podjąć. Komora nie została rozebrana całkowicie, a ja musiałem ją polakierować. Po wielu bojach i przy pomocy kolegów udało się wszystko wyciągnać (współczuję temu kto to będzie montował spowrotem) Teraz mycie Innej opcji jak piach nie było. Na szczęście w okolicy działa znajomy, który dojeżdza na miejsce. Troche roboty z przygotowaniem było, ale udało się stworzyć warunki do piaskowania. Po piaskowaniu wszystko zostało zabezpieczone fertanem. Niestety jedna rzecz nieomal przyprawiła mnie o zawał serca. Po wepchaniu samochodu do garażu zobaczyłem, że cała maska jest pofalowana Aż mi się gorąco zrobiło bo wiedziałem od właściciela, że znalezienie odpowiedniej w dobrym stanie to cieżka sprawa... Na moje szczęście maska była już kilkukrotnie lakierowana, więc wziąłem długi klocek szlifierski i grubym papierem zacząłem niwelować nierówności. Na końcu postu wrzucę kilka filmików i m.in. ten na którym widać co się stało. Zanim zabrałem się za podwozie poprawiłem mocowanie zawiasu, które moim zdaniem wyglądało niezbyt dobrze. Żeby zacząć kolejny etap musiałem poprosić o pomoc zaprzyjaźnionego mechanika i jego pomocnika. Na szczęście znaleźli chwilę czasu i pomogli mi podnieść samochód na odpowiednią wysokość Podwozie i komora silnika zostały pokryte oczywiście kilkoma warstwami epoxy primer NfCC Przy wszystkich zaletach, epoxy primer ma jedną wadę... Nie da się na niego położyć kolejnych warstw bez matowienia w metodzie m/m. Musiałem zmatowić włókniną całą komorę oraz podwozie. Przyjemne to nie było Przyszedł czas na biały podkład w komorze i na to baza i bezbarwny. Pierwszy kolor na aucie. Właściciel nie chciał uwierzyć że to ten sam kolor który był w oryginale, ale pokazałem mu, że pasuje bardzo dobrze do klapki z samochodu. Podowzie, wedle życzenia zrobiłem Cobrą w kolorze nadwozia. Po tych zabiegach mogłem spowrotem uziemić auto i zabrać się za "budę" Po wykonaniu niezbędnych prac, samochód okleiłem i przygotowałem na podkłady. Udało mi się poprawić poprzednią naprawę, ponieważ profil zagięcia był inny niż z drugiej strony. Był wypukły, a powinien być wklęsły jak z drugiej strony. Do tego udało mi sie zminimalizować ilość szpachli. Podkład sobie ładnie dosychał i siadał, a ja w tym czasie wziąłem na warsztat klapę i maskę. Całkowicie usunałem lakier z klapy, oraz zaspawałem dziurki bo ktoś dorobił 4 dodatkowe. Na poniższych zdjęciach można zobaczyć w skrócie jak wyglądał cały proces od szlifowania metalu, poprzez podkladowanie, szpachlowanie, kolejny podkład izolujący i podkład wypełniający. Po tym procesie części odczekały pewien czas, aby wszystko dobrze doschło. Jeżeli dobrze pamiętam to suszyłem te elementy również promiennikiem IR aby jeszcze lepiej wszystko się ułożyło. Następnie wszystko zostało wyrównane na długich klockach z pomocą kontrastu. Pozostało do zrobienia elementy na karoserii oraz kilka drobnostek po naprawach wewenątrz kabiny. Można było w końcu położyć kolor na wewnętrzną stronę klapy i maski. Pora na poważniejsze lakierowanie Niestety po zakończeniu lakierowania zauważyłem, że na dachu jest czarna kreska zrobiłem ją niechcący sadzą kontrolną. Od razu wiedziałem, że czeka mnie poprawka, ale to zostawiłem sobie na koniec. Kolejne elementy przygotowane I katastrofa. Przestał działać wentylator nadmuchowy... Bez niego nie chciałem ryzykować porażki, więc musiałęm go zdemontować i zawieźć do naprawy. Niestety naprawa przeciągała się niesamowicie, więc po ok 6 tyg postanowiłem więcej nie czekać i zabrałem elementy do mojego kolegi do komory. Na szczęście się udało polakierować wszystkie elementy, ale jak się później okazało maska i próg poszły do poprawki, ponieważ wpadły jakieś białe paprochy, których nie dało się usunąć. Jak widać komora nie jest gwarantem idealnej jakości. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że u mnie wyszło dużo czyściej W miedzyczasie, po prawie 2 miesiącach odebrałem wentylator z "serwisu" i zawiozłem go do kolegi, który naprawił mi go w 2 dni.... Także straciłem 2 miesiące w których była o wiele bardziej sprzyjająca pogoda na lakierowanie.... KOREKTA LAKIERU Po skończonych pracach lakierniczych nadszedł czas na wyrównanie lakieru. Różne elementy były lakierowanie w innym czasie, w innej temperaturze itd. Do tego lakier po czasie jak wysycha ma tendencje do kurczenia się, przez co robi się większa morka. Aby to wszystko naprawić postanowiłem wszystkie elementy wyrównać na mokro papierem p2000 na twardym klocku. Używałem pasty farecla g360 z dołączonymi w zestawie padami i powiem Wam, że jest to moja ulubiona pasta jak na tą chwilę. Tnie niesamowicie szybko i wykańcza bardzo ładnie. Koch h8, menzerna fg400 nie mają podejścia jeśli chodzi o czas pracy i ilości przejazdów potrzebne do osiągniecia super rezultatów. I z drugiej strony to samo. Najpierw p2000 i polerowanie. Przed (widać morkę) Najgorzej się polerowało zderzaki oraz małe elementy plastikowe. Na sam koniec zostało mi do polakierowanie kilka mniejszych elementów oraz poprawienie maski, dachu oraz tego nieszczesnego zderzaka przedeniego. Tak jak podejrzewałem były z nim kłopoty. Lakier postanowił sobie na nim popękać. Możliwe, że przyczyniła się do tego bardzo niska temperatura gdy go przewoziłem do domu od kolegi z komory lakierniczej. Tak czy inaczej musiałem go zeszlifować i polakierować jeszcze raz. Na szczeście się udało. Maska i dach zostały na koniec Po zakończonym etapie lakierowania, zostało tylko usunąć wtrącenia, zmatowić i wypolerować. Na samym końcu ogarnąłem troche wnętrze oraz przepolerowałem całe auto pastą wykańczającą oraz miękką gąbką. Kilka ostatnich fot na zewnątrz Ufff udało się skońćzyć Dla zainteresowanych na moim kanale jest kilka filmików z prac nad tym samochodem https://www.youtube.com/channel/UC_D3bH_LeJCXP3Hs8gLaqMg/videos Dziekuje wszystkim, którzy pomagali mi w różny sposób przy pracach, oraz Wam forumowicze i partnerzy forum za pomoc przy odbudowie garażu oraz zaopatrzeniu mnie w odpowiednie maszyny i środki, dzieki którym mogłem wykonać ten projekt. Pozdrawiam Kamil
    45 punktów
  7. Witajcie, Dzisiaj historia pt.: skończony cymbał próbuje coś robić maszyną. Have a seat [emoji6] Na "jakieś woskowanie" umawialiśmy się z właścicielem ww. długo. Zakres był prosty: dekon, cleaner, Fusso, na szybko wnętrze, pranie dywaników. Zobaczmy, co tam przyjechało: Trochę brudny, ale nie wydaje się być groźnym przeciwnikiem. No to poczekajcie. W międzyczasie zapraszam na wycieczkę po wnętrzu: Nie no, ten piano black to jest super, aż chce się patrzeć na konsolę... Inauguracja mycia pod dachem. Skromnie, ale to ogromne ułatwienie. Oczywiście pamiętamy o czystości - przed zabiegami umyłem posadzkę i kostkę przed budynkiem, po myciu auta rowniez. Coś tam siedzi, ale co, to nie mam pojęcia. Ta dostała już swoją porcję miłości... ....ta jest w trakcie ...a ta dalej czeka "Na pierwszy" nie wydawały się złe, ale z przodu osadu było mnóstwo. I to nieźle przypieczonego... Coś-niecoś Bugoff też ma swoje 5 minut Dzień dobry. Poproszę trochę soku poziomkowego z owoców Mercedesa: Uparłem się, że nie będę glinkować, chociaż ze względu na to, jak się sprawy finalnie potoczyły, może i mogłem. Ocena skuteczności dekonu odbyła się na podstawie próby organoleptycznej i prędkości zjazdu wody. Po kilku podejściach uzyskałem rezultaty zadowalające i można było wóz umyć z chemii. Akurat na to nie miałem czasu, ale zajrzałem do wnętrza i trochę się porządziłem: Poprawiłem jeszcze koła i nadkola, wymyłem, wytarłem i zrobiło się... ciemno [emoji20] Wjechałem do środka, odpaliłem latarkę, no i, hm... dostałem zawału: Plan wziął w łeb. Rejuvenate jest fajny, ale na w miarę utrzymane auta. Tu jak go jeszcze wymyję przed Fussiakiem, będzie padaka, zero efektu. Ale przecież mam alergię na maszynę - niczego, co chociaż by stało koło korekty, chociażby odświeżenia lakieru na całej furze nie robiłem, pojedyncze elementy... Dobra, czekaj. Coś zepsułeś kiedyś? No nie. Lakier odpadł? No nie. Było lepiej? Tak, trochę tak. Wiesz, gdzie maszyna ma włącznik? Wiem. To przestań pieprzyć smuty, ratujemy go. Opcja delikatna, Menzerna 3500 + żółte NATy 130 i żółte ADBL 80. Z błotnika trochę schodzi... podobno była z niego usuwana fabryczna folia zabezpieczająca, coś mi się wydaje, że ktoś walczył ze śladami po kleju maszyną i mu nie poszło... To nie koniec, ale obiecująco: Maska - lakierowana, niestety było to widoczne... morka, zacieki, mało ziarna, matowa... aparat wycina rysy, co nie zmienia faktu, że idzie... niestety nie na jedno podejście [emoji14] Fotki po Ipie 1:1, nie jest to na pewno najlepszy wipe out, ale żeby nie było, że nie wymywam i się popisuję [emoji6] Dobra, dalej. Trochę schodzi. drzwi w niezłym stanie, tył w tragicznym. Widać było brak cuttingu, ale nie chciałem się pakować w nie wiadomo co. "OSTROŚĆ DO K***Y" [emoji12] "Oklejenie nie ma być piękne [....], ono ma być skuteczne" ~ AreK Na żywo efekt nie był powalający, ale come on, zderzak, klapa, blacha nad listwą - to wszystko było w macie... bardzo duża dysproporcja w skali zniszczeń, między bokami, a tyłem. Tyle zdziałałem na błotniku. Te zmatowienia nie chciały ustąpić. nie wiem, czy to do wycięcia, czy ktoś przesadził z obrabianiem lakieru w przeszłości i przeorał... Świeć, gwiazdeczko mała świeć, do Jezusa prowadź mnie... mała nie jest, ale ze zmęczenia mało mnie do Jezusa nie zaprowadziła. Myju. Sam Menz jest tłusta i nie pyli, ale skutecznie oblepiłem auto. czyszcząc pady. Bardzo dobra robota, pakiet premium za pińcet, Wazzup by się nie powstydził. Są ryski, ale teraz błyszczy! Fusso. OBorze, jaka drętwa aplikacja. Gwoli ścisłości - znam ten wosk i wiem "z czym to się je", nie jest dla mnie nowy. Wystarczy jednak trochę się od niego odzwyczaić, wrzucić w międzyczasie coś normalnego w aplikacji na lakier i człowiek zaczyna się denerwować przy nakładaniu japońskiej myśli inżynieryjnej...5 minut i po kawałku, smród i tępo pod aplikatorem... Ale 5 groszy dodał, jest lepsza głębia połysk - oczywiście Fusso znamy i wiadomo, że "osiągi" w kwestii wyglądu są co najwyżej OK, ale były zauważalne, więc nie marudzę. W międzyczasie lecę opony Perlem, felgi, wnęki, piano i chromy - SSW. A se wyjadę na zewnątrz, zobaczmy. Przerwa na jedzonko i kawę. Kurde, fajnie... spod matu wyszedł metallic i wóz zaczął wyglądać... a pole do działania dalej jest. Jeszcze wnętrze. Przepolerowałem piano (trochę ręcznie, trochę maszinu - wstawki mocno poprzecinane przyciskami, co utrudniało sprawę), wyczyściłem interior cleanerem plastixy, odświeżyłem skóry 2w1, wyprałem dywaniki, usunąłem plamę z soku z tylnego pasa. La finale. Ledwo wszedłem do garażu po auta, zaczęło lać... Tragedia. Na szczęście po deszczu wyszło trochę słonka, acz nieśmiało. Teraz też pada, właściciel wysłał filmik z kropelkami z trasy [emoji846] Z takimi śrubami przyjechał. kiepsko to wygląda. Dziękuję, jeżeli dotrwaliście do końca. Zachęcam do komentowania. Nie jest idealnie, ale nie planowałem nic poważniejszego, niż to, co robiłem do tej pory, życie zmusiło [emoji6] PS. Może wypada wyjaśnić - ramki zostały, bo mało kiedy nie łamią się przy demontażu. W swoich już ze dwa razy wyłamałem zatrzaski i trochę się wkurzyłem. Teraz mam takie naprawdę porządne, ale nie odkręcam ich co rusz, żeby nie kusić.
    41 punktów
  8. Cześć. Prolog. Dzisiaj przychodzi mi złożyć hołd historii tego forum i czuję się onieśmielony. Odbywały się tu prawdziwe renowacje i metamorfozy. Przy legendach jestem mały. W pewnym sensie w ten sposób dziękuję forum bo tu się wszystkiego nauczyłem i bez tego forum droga od smarowania samplem płynnego meguiarsa pod blokiem do mojego największego hobby i ostoji, w której się wyciszam, mogła się nigdy nie wydarzyć. Co do auta. Miałem pełną świadomość zakresu prac bo auto miało już inspekcję. Spodziewałem się ostrego cięcia. Przybyło w piątek. Za to czasu na zrobienie po mojemu miałem ile chcę. Do wyrozumiałości mojej żony jeszcze wrócimy. Kamilka. Jesteś najlepsza. Zapraszam Was do garażu. A w garażu pojawiła się siostra bliźniaczka mojego focusa. Jakie są szanse? Poznajcie Julię. Julia nie miała łatwego życia. Na szczęście nie ucierpiało wnętrze. Natomiast lekier wg moich standardów to jest totalny dramat. Stan jest wielokrotnie gorszy niż mój siedmioletni focus, kiedykolwiek. Zakres prac - czyszczenie i zabezpieczenie wnętrza. Wszystko. Wyprowadzenie lakieru do mojego standardu i zabezpieczenie tak jak lubię. Limitem jest jedynie zdrowy rozsądek. To zaczynamy. Od sprzątnięcia garażu dzień wcześniej To ważne. Nie robimy w piasku. Godzina już późna więc po ciemku nie umyjemy. Na początek wnętrze. Jak wspomniałem - jest okej. Zakres nie jest wielki Jest dużo skóry. Krowy ktore poświęciły życie znalazły się jak widać w pięknym miejsu Bo w środku jest pięknie. Ale czysto to nie jest Fotki fotkami. Każda szczelina jest odkurzona do zera. Kolejne kroki - mycie skór i zabezpieczenie. Nie bardzo znam się na skórach więc wybór to odporny na lamusa colourlock soft. Szczotka jest do bani a fibra niewielka. Jak taniej masz same produkty to nie ma po co brać zestawu. Fajne. I fajnie odparowuje Zwróć uwagę na tunel. Tak to jest jak się projektuje wyścigówkę a potem przerabia na auto rodzinne. Plama na środku siedziska zeszła po dłuższym przeszorowanku softem. Nie wiem co to było. Znalazłem tego więcej. Brudu nie dużo - po. Soft odparowuje. To dywany. Zgodnie z instrukcją - obficie i wmasować. Bagażnik cały też! I tapicerkę klapy też Schnie. Śmierdzi. To plastiki. Pasuje mi produkt deturnera. Jest dosyć mocny i często używam rozrobiony 4:6. Mniej pachnie, czyści wystarczająco. Łopatki jak w ferrari. Poszli na całość. Piękne i metalowe. Aplikatory - showcarshine świetnie odparowuje - produkt jest bezproblemowy, prawie.. Na koniec gtechniq na wszystko co plastikowe i powoli kończę bo mamy środek nocy. Nie znalzłem do tej pory dobrego sposobu na aplikację ale kupuję ten look. 7:03 melduję się w garażu. Tak zacznąć sobotę! Trochę za wcześnie żeby hałasować myjką. Ale jest co robić. Demontuję tablice. Auto mówi że za mało powietrza to dmucham cierpliwie aż się zrobi zgodnie z instrukcją. Czujniki mają laga to chwilę to zeszło. Ale czasu nie marnuję. Wiaderka gotowe. Koła jak trzeba. I poszła. Spoko - trochę zakurzenia. Nic wielkiego tu sie nie dzieje. Dobra wróżba Klasyka. Deiron, tar, kilka minut. Nic nie przysycha - jest cień, nie ma wiatru. Temperatura nie jest wysoka. Więc koła. Billbery. Na nadkola, opony i zakamarki GS APC. Lubie ten produkt. Nigdy nie zaskoczył mnie z wypłukiwaniem. Mocy mi wystarcza. Fajnie pachnie. Oczywiście, że Bilt Hamber Auto Foam Pod pędzel szampon w butelce. W sumie nie amiętam który to szampon. Jest slisko. A mycie ręczne to już formalność. Gąbka softa - może nie za szybko ale za to bardzo dokładnie. Koła. Patent od kolegi - wysokie stężenie BHAF. Mniej nalotu na hamulcach. Coś tu kropelkuje Dobry pre-wash to podstawa - rękawica niemal czysta. Cześć Julia. Będziemy się dobrze razem bawić Blo - jak jeszcze nie kupiłeś to nie czekaj. Suszenie masakra - tafla i zero ślisko Na kilka minut skupienie na fordzie. Ma brudne koła bo ostatnio szedł rinsless. I wjechał w jakieś błotko. Okej. Jest jak powinno być. Można działać. To zobaczmy ten lakier. Wtrącenia. Swirle. Swirle są wszędzie. I rysy też To lusterk Odbicie nie fajne ale rys brak. Co tu się działo - nie wiem. Może ktoś był przed nami. Każdy centrymetr lakieru wygląda tak lub jeszcze lepiej. Przedni zderzak to masakra. No wg moich standardów A tu jest spoko Tutaj słabe miejsce. W tym miejscu była przeprowadzona drobna naprawa lakiernicza i fachowiec zostawił autograf. Było też "polerowane". a pia a piano guano to tutaj nikogo ne zdziwi. Rysy - tu nie widoczne. Listewki nie mają wyglądu i są całe w swirlach. Zacieki - to ja. Na koniec zaskoczyło niestety słońce. Szyby. Waterposty. Wtrącenia. Bajzel. Podsumuję stan lakieru - zrobiłem słabe zdjęcia. Lakier jest w całości porysowany. Swirle wszędzie. Wygląda to słabo. Jest ich cała masa i nie bardzo to na foto widać. Sprzęt i działamy. Do listewek podchodzę rotacją. Przerwa na mycie padów - debiut padwashera. Czyści ale lekko przyciął boczek. Robię więc większą dziurę i jest gitara. Działa do bardzo okej. Ale. Mimo wszystko odwirowuję do wanny - mogę, wygodniej. Blo w sekundy suszy pada. Mega. I na listewki wpadam ... DA15 nie byłem zadowolony z efektu po rotacji. Mimo miękkiej gąbki nie było to w pełni klarowne. Tam nie dojdzie sprzęt - ręcznie Listewki done - to pierwsze próby na lakierze. Tylne klapa. Niby jest spoko ale.szukam dalej. Może inny pad. Wskakuję zwizzer thermo i zwizzer medium. Pad jest kiepski. Twardy więc słabo się tym jeździ po obłościach. Moc jest, nie ma wygody. Rozleciał się po jednym elemencie i jednym praniu - materiał pod rzep się odkleił. Może jest beznadziejny ale przynajmniej ma cene premium Wracam więc do sprawdzonych supershine - rewelka. Działaly mi na sticky. Tutaj łatwiej się po nich dociera pastę. Moc w punkt do tego co chcę zrobić. Dobrze się wypierają. Finalna kombinacja to pady jak wyżej i pasta zwizzer medium cut - jest świetnie. Kolor alfa red - piękny. Tak ma być. co do założeń - nie ma korekty 100%. Szkoda lakieru. Robię 95%. Auto w przysżłości na pewno będzie polerowane i jeśli zostanie coś drobnego na teraz wypłyconego - to zejdzie. 95%+ to tutaj optimum. Wyprane ponownie - pad washer z wiaderka na ogórki robi robotę. Maska jest wielka. Do tego aluminiowa. Reaguje trochę słabiej niż stal. Miejscami robię drugie podejście. Na masce swirle, ryski, wtrącenia z wody. Widok jest fajny. Z aluminium prosto na plastik. Tutaj było bardzo słabo. Wyszło pięknie. Idę w około auta moim tempem. Nie za szybko. i tu kończę etap, na dziś. Jestem zmęczony. Nie mam powodu, żeby gonić czas. Ryski i waterposty są też w zastrzałach drzwi. Auto było nieumiejętnie myte, Decyzja. Nie poleruję. autem będą jeździć dzieci. Narobia kolejnych rys szybko - zatakuję to po prostu kolejnym razem. Hurtem Wyjmuje mistrza oszustów i całkiem trwały produkt. Do tego fajny w aplikacji. Przed dotaerciem Dzień dobry Drzwi kierowcy. Drzwi pasożytów Tu byli ludzie - drugie podejście. Generalnie kombinacja wyrzuca miejscami wszystko. Czasami jednak za drugm podejsciem. Dla mnie to jest okej. Nie chcę drzeć lakieru niepotrzebnie. Czas mam wolę punktowo podejść inaczej lub drugi raz. Na krawędzi coś zostawiam - tu będzie darte. Z 30 cm nie widać. Spłyci się dalej kolejnym razem. Ładne widoki! ale mi się podoba to auto. Konfig i linie. Ramka off Markerem zaznaczam jak to było przykręcone. Widok w przerwie. Do zakamarków mniejsza maszynka Progi z mieczem świetlnym. Starannie. A tu następnym razem wpadnie zaprawka. Jestem nieprzygotowany. Scudetto! Gąbeczka zaimpregnowana i pasta również na bok i .. pasuje A gdzie nie pojdzie - fibra i ręcznie Poważne sprawy są tutaj. Ostatni czerwony element. Była tu przeprowadzona punktowa naprawa lakiernicza. Element wypolerował się do perfekcji. Ale zostało to. To jest pod klarem. Na moje oko - ślad po koreczku i szlifowaniu lakieru. Taka "malinka" na Julii od lakiernika. Zostanie. Wpadamy na czarny zaczynając od listerka. Lakier twardszy się zapowiada bo.. nie ma swirli. Mamy perfect finish. Zachwycam się lakierem. Dach i lusterka to Alfa volcano grey. Z kolorowym drobnym brokatem. W pełnym słońcu czy pod led nie jest czarny a mieniący się, nie czarny. Wspaniały. Malują w to też całe auta. A tam gdzie maszyna nie wejdzie - wejdzie gąbka. Dach. Stan dobry, Waterspoty. Są jednak ryski i jakiś ślad.. Mały theromopad na rotację. Zobaczmy. Prawie. Dwa podjeścia. Nie katuję dalej. Reszta schodzi od razu. A tu po środku jest malutkie "zmatowienie". Nie idzie rotacją. nie idzie tarem. Ale wygląda jakby coś było na lakierze - zostawiłem. Punt ma z 5x5mm. Fantastycznie. Że maszyna ma za króki kabel? Szukaj roziwązań Koniec na teraz. Udało się dotrzeć do końca polerowanka. Są inne sprawy Obraz po bitwie Inne sprawy Wieczorem kontynuacja. Żona usypia dzieci a ja działam. Tulipany! do góry nogami! Szyba super. Listewka chyba ktoś zapomniał Szyba zaraz będzie super. I jest Szyby poszły super sprawnie. Nie ma rys. Tylko ślady po wodzie i jakieś wtrącenia. Skok w bok. Na koniec odtłuszczenie szyb. Glaco czeka. Czekało cierpliwie - jestem! Produkt jest fantastyczny w aplikacji - bez zaskoczenia. Na wszystkie szyby. Na boczne to na lata. Wracamy do odtłuszczania bo.. Powłoka Znaczki, światła, piano. Wiem. Widzę. Wrócę. I teraz jest czas na sprzątanie - sprzątamy cały lekier za pomocą reborn. Juz jest super a będzie tylko lepiej. Alfa fajnie podeszła do dyfuzora. Nie jest to piano. Da się myć pewnie szczotką. Dobre. Prep. Powłoka nie do plastików na plastiki. Apap na noc w dzień. Vibovit junior dla seniorów. Totalna anarchia. 50/50 Siadło mega. Jest znacznie ciemniej. Satyna. Dokoksowało look. tak - pod spodem też. Cieszymy wzrok widokiem podłogi. Pod spodem to jest sportowy samochód. Oczywiście że będzie zymol. co tu sie nie zgadza? bo to nie hdc. Obok stał polish do szyb. Pomyłka. Pad prosto do koszta. I wpada kolejny. Tutaj kończymy dzień lekką irytacją. Historie o tym, że HDC się źle dociera, pyli, wszystkie zła tego świata. Jeszcze mi się nie trafiły do teraz. To się trafiły. Praca dramat. Nie chce mi się. Wrócę jutro. No właśnie. Miałem okazję porozmawiać z bardziej doświadczonym kolegą. Tajemnica to odrobina wody demi. Pracuje się rewelacyjnie. Przeskakuję na gąbkę fisniszową ADBL - większa, miękka Prawie nie pyli. Dociera się bajka. Jak miejscowo przyschnie to strzał wodyna firbę i powtórz np tutaj Gąbkę zakatowałem. ale tą metodą idzie super i zostaje to w padzie. Zobaczymy jak się wypierze. To nowy No juz jest grubo. to detale. Nie mogło być inaczej. Tak jak lubię. Mój ulubiony wosk. Wsparcie! Na vulcano black wpada Destiny. Kolega wspoomiał że na czarnych robi - to niech robi. Lusterka i dach. Na dolne progi oraz zastrzały DSW. Koła będą zdjęte pod powłokę w innym terminie więc tylko umyte. Opony tylko przetarte. Ale dressing musi być choćby miał spłynąć jeszcze w garażu. DSW docieram. Zymole. No Zymole. Zostawiam na noc. Dotarcie to formalnosć - jeden ruch ręcznikiem. Biuti shots. Blaszki. I więcej biuti shots. W tym oto miejscu dokonało się moje pierwsze PSB. Całość prac to ponad 35 godzin. Oddaję Wam. Bawiłem sie świetnie i wyżyłem detailngowo. Mam dużą satysfakcję z efektu i generalnie sukcesu. Cieszę się, z podjętych decyzji w tym, drobnych, kompromisów. Efektem jest auto, które "wygląda jak nowe" Prolog. Uzupełnienie. Auto jest zachwycajace. Od zawsze chciałem mieć Alfę. Moja żona miała rację, że samochód ma mocne kompromisy na rzecz sportu, kosztem rodziny. Historia powstania Alfy Romeo Giuli jest inspirująca i nie wiem czy kiedyś sie w motoryzacji powtórzy. Legenda mówiąca, że QV ma silnik z ferrari. Nie jest prawdziwa. Histoira jest jeszcze lepsza. Zarówno silniki jak i karoserię i podwozie projektowali ludzie, których Alfa zabrała z Ferrari. Łopatki, karbonowy wał, zawieszenie, sztywność karoserii, bumpy road mode, silnik za przednią osią, pozycja za kierownicą. Tylko kilka smaczków. To nie jest passat przerobiony na szybkie audi tylko auto które miało kopać tyłek. I kopie. Znaleźliśmy się jednak w miejscu i czasie, gdzie "wóżki już nie sa potrzebne". elementy praktyczne nie aż tak ważne. Moja żona powiedziała, Analyzator, chyba już czas na tą Giulilę. Powitajcie proszę na forum Julię. Moją nową Julię. Nowa przygoda się zaczyna tutaj i teraz. Mam nadzieję, że dobre otwarcie wróży wspaniałą przyszłość. Kamilka. Wspierasz mnie bym mógł pielęgnować w sobie dziecko. Jesteś najlepsza. ps1. Ford szuka nowego domu. ps2. Auto jest nówka. Tak wygląda nowy samochod z placu. Po odebraniu auta zrobiłem nim 160km zgodnie z instrukcją pierwszego układania i hop do garażu. ps3. Stan lakierniczy samochodu był mi znany i był częścią umowy. Szkoda lakiernicza była transportowa - zadrapanie do podkładu długości 1cm. ps4. Szykowałem się na dwa etapy. Nie było potrzeby. Pasta finishowa nic już do wyglądu mi nie dodawała.
    40 punktów
  9. Cześć! W dzisiejszej relacji chciałbym przedstawić Wam efekt pracy nad BMW X3 F25 z świetnym silnikiem 3.0 N52 z przebiegiem około 120k km. Samochód sprawdzony grubo ponad rok temu, właściciel bardzo cierpliwie czekał na moją akcję. Samochód technicznie w świetnym stanie, niewielka szkoda z prawego przodu została od razu naprawiona - jednak o tym więcej później. Technicznie wszystko na tip top, jednak kwestia wizualna zostawiała ogromnie dużo do życzenia. Dość częsty jak na stany konfig. Biały lakier i do tego jasne wnetrze. No i nawet pomijając stereotypy o Amerykanach - środek niesamowicie brudny z porozlewaną Colą itp. Częściowo był już sprzątany, jednak nareszcie nadszedł czas na prawdziwy detailing. Można by pisać i pisać, jednak nie przeciągając zaczynajmy. Wszystkie prace i chemia jak to u mnie będzie podawane na bieżąco. Proszę sobie zrobić dużą kawę, jest trochę scrollowania. Zerknijmy na środek, który był mimo wszystko moim priorytetem - tu nie dało się pójść na skróty. Szkoda (a może i lepiej), że zdjęcia nie oddają zapachu. Pomijając brud to jest też kilka elementów do wymiany, którymi też się zajmę. Z zewnątrz? Wcale nie lepiej. Cieżko ująć na zdjęciach biały lakier. Samochód nie jest garażowany więc domyślcie się, że cały był jak tarka. To coś to jeden z podpisów lakiernika, o którym napiszę więcej później. Nie wiem kto w BMW wymyślił koła z wewnętrznym "parapetem". Idealnie siedzi tam syf który ciężko porządnie umyć od zewnątrz. Komora też nie lepiej. Jest wtorek wieczorem - testuję nową-używaną myjkę ciśnieniową Stihl RE140K Plus. Kupiona z urwanym wężem ciśnieniowym. Zarobiony nowy za 10zł, do tego przejsciówka na akcesoria Karchera HD. Z kołami bedzie ciężko, wiec od razu na start wrzucam kwas 1:10 - w środku zamiast Excede jest jednak Cleantech Wheel. Lakier opryskuję samą wodą - jedna wielka tafla wygląda jak lakier po korekcie i wosku Nadkola wypłukuję końcówką rotacyjną. Syf leci wiadrami. Całe podwozie płukam "wózeczkiem". Super opcja, jednak przy okazji operator też jest cały mokry. No i jako, że do zachodu słońca została godzina to wlatuję do komory z niezawodnym BH Surfex w stężeniu około 1:9. W tle widać osłonę silnika. W opryskiwaczu pomarańczowym Stihl też jest APC. Na wyłączonej myjce, aby nie zalać wszystkiego wypłukuję szczeliny. Silnik osłaniam matą do mycia nadkoli i biorę się za maskę od wewnątrz. BH i pędzelek bez problemu sobie radzą. Po kilku pędzelkowaniach całości i finalnym płukaniu komora zaczęła wyglądać jak należy. Oczywiście osłona silnika obok została potraktowana tak samo. Na koniec wlatuje Koch Motorplast na mokre plastiki. Zgodnie z instrukcją zamykam maskę i czekam na doschnięcie. Kolejnego dnia taki widok. Od razu przyjemniej będzie dolać olej Środa rano. Rozpoczynam od pasów. Absolutnie nie mogłem ich zostawić w takim stanie. Wykręcami pasy oraz śruby foteli kluczem udarowym Milwaukee, który był genialnym zakupem. Ile on już roboty zrobił u mnie przy różnych akcjach - szczerze polecam. Pasy wyciągnięte, jednak uznałem, że przed jakimikolwiek pracami pasuje wypłukać porządnie wnęki. Jako prewash również BH Surfex HD. Po pierwszym płukaniu pomagam sobie pędzelkiem. Wszystko porządnie wypłukane i czyste. Idąc za ciosem myje samochód. Lepiej siądzie chemia do dekontaminacji. Wybrałem szampon Koch Austoshampoo. Po płukaniu samochód sam sie suszy - tafla ma to to siebie, żeby spływa całościowo Wróćmy do pasów. Specjalnie na tę okazję kupiłem Pure Chemie Attack. Zgodnie z instukcją rozrobiłem 1:1. Oprysk. Odczekanie. Szczotkowanie pomarańczową szczotką na wkrętarkę. Płukam wodą pod ciśnieniem. Jak widać efekt jest spektakularny. Piękne 50/50. Pasy rozciągam na patencie. Schnęły w sumie 1,5 dnia więc miałem pewność, że nic nie zapleśnie. Finalnie wyprane zostały wszystkie pasy, gdyż jeden tylni też posiadał zabrudzenia i po wypraniu nie pasowałby odcieniem do dwóch pozostałych Przed przerwą kawową pomyślałem, że mam ochotę wyczyścić opony. W butelce Carlab 1:2 Pierwsze szczotkowanie. Trzecie szczotkowanie i tak zostawiam. Wracym do środka. Fotele do tyłu, odpinam wtyczkę. Kluczyki schowane w domu, zapłon nie ruszany ale i tak jak się okazało wywaliło błędy od poduszek. Co tam pod fotelami? A no klasycznie. Właściciel je już raz demontował, więc dolarów nie było Do odkurzania używam oczywiście tornadora. Bez niego nie wyobrażam sobie porządnego odkurzenia wszystkich szczelin. Oczywiście zaglądam wszędzie gdzie sie da. Rzeczy osobiste do jednego woreczka - to dobry moment na segregacje co jest faktycznie potrzebne właścicielowi. Po samym odkurzeniu i wydmuchaniu zaczęło to wyglądać. Przy okazji zerknijmy na pasy po kilku godzinach - wyglądają super. Mając zapiętego tornadora od razu wydmuchuję porządnie tony wbitego syfu do dywaników. 50/50 poniżej. Osłabiam troszkę pozostały roztwór z pasów i od razu je piorę. Wkrętarką są porządnie wyszczotkowane. Dysza rotacyjna skutecznie je wypłukuje. Po zakończeniu odkurzania pora się wziąć za plastiki. Gdzie się da podejść pomagam sobie szczotkami na wkrętarkę o różnych twardościach. A co do czyszenia? P&S Xpress Interior 1:1 - @marcineke mnie przekonał do zakupu i przyznaję, że jest genialny. Tak się wkręciłem, że zrobiłem nim całe wnętrze łącznie ze skórami. 50/50 na podłokietniku poniżej po dwukrotnym szczotkowaniu scrubberem z SCS. Przecieram całość wilgotną fibrą płukaną w roztworze ONR. Poniżej 50/50 na jasnym plastiku. Widać rożnicę gołym okiem. Mniejsze elementy ogarniam scrubberem. Te od @CAR CRAZY są świetne. Klasycznie deska itp to już różne pędzelki. Pamietacie tę manetkę? Nie mogłem sie doczekać aby ją wyczyścić. A kierownica? Poniższe 50/50 mówi wszystko.... P&S świetnie się pieni i jest bezpieczny dla wszystkich powierzchni we wnętrzu. Jednak dla pewności neutralizuję go szmatką z ONR i wydmuchuję kompresorem. Materiałowe elementy ogarniam bonnetem - tutaj akurat z Excede. Przed. Po. Demontuję główny panel, bo pod nie też masa zaniezczyszczeń. Wydmuchuję ile się da i czyszczę ile się da. Tak wygląda ONR po kilku elementach. Kilka razy wymiałem ten roztwór. We wnękach też masa rozlanego picia. Skóry czyszczę gdzie się da też szczotkami na wkrętarkę - najdelikatniejszą białą. Zrobiłem wycinek na fotelu aby zobaczyć jaki będzie efekt. Nie piszę nic więcej - zobaczcie sami. Gdzieś mi wcięło zdjęcie jaki tu był syf. No ale zostawiam tak tak: Pora na pranie. Idąc za ciosem uzywam do tego Pure Chemie Attack 1:7. Świetna chemia, jednak na jedno auto zużyłem praktycznie cąłą butelkę. Takiego proszku od Maxify nie mogę zmordować od kilku lat Jak widać ponizej opryskiwacz od IK. Taki roboczy tani Gardena rozszczelnił się na szwach - pewnie pomogła mu gorąca chemia do prania. No i najprzyjemniejsze - płukanie poczciwym Georgem. Po całym dniu wnętrze nie do poznania. Po wypraniu środka ogarniam też elementy wyciągnięte - głównie z bagażnika. A poniżej amerykańska Cola w odkurzaczu Kolejny dzień. Czwartek rozpoczynam od chemicznej dekontaminacji. Na smołę niezawodny PrickBort. Na zaniezczyszczenia mataliczne nowość dla mnie czyli KiurLab RH- Rozpoczynam Prickiem na suchy lakier. Coś szuka, jednak za dużo nie znalazł o dziwo. W międzyczasie ogarniam detale poniższym zestawem. Po płukaniu, osuszeniu i porannej kawie na suchy lakier wpada KiurLab RH-. Beznadziejna butelka, jednak sam produkt wg mnie raczej udany. Nie zasycha szybko, dobrze sie aplikuje. Mam małe wątpliwości co do mocy, jednak to musze przetesotować na innych samochodach też. Miałem wrażenie, że SG D Tox jednak mocniej usuwał wszystkie wżery. No i zanieczyszczeń metalicznych jest ogrom. Pomagam mu popracować i nakładam pianę Sonax Energy. Ponownie poprawiam detale. Na pianie i deironizerze glinkuję całość ręcznikiem od ADBL. Po płukaniu lakier mimo, że mokry od razu dostał kopa. Gdy lakier schnie twardym pędzlem czyszczę plastiki dolne. Lakier finalnie umyłem jeszcze raz. Szampon po mycu przelewam do wiadra do kół i rozpocznam z nimi zmagania. W różniej kolejności kwas Cleantech, MojeAuto Wheel Cleaner z pianownicy oraz wyżej wspomniany deironizer od Kiurlab RH-. Ciekawe czym sie faktycznie różni od RH+ dedykowanego do kół... Najlepiej środek oraz wewnętrzne "parapety" felg czyściło mi się małą szczotką od WorkStuff. Minus? Byłem cały schlapany syfem z kół... Efekt finalny. Nie jest to co po ściągnięciu, jednak jak na nigdy nie czyszczone felgi domyły się bardzo ładnie. A wiadro z wodą wygląda tak: Na sam koniec mokrych prac jeszcze raz zarzucam pianę aby zneutralizować chemię która mogła gdzieś zostać. Ostatnie płukanie. Lakier schnie a ja ogarniam fotele i kanapę, który mi zostały luzem w garażu. Kończąc tematy wnętrza na skóry wrzucam ADBL Leatheer Conitioner a na plastiki Fresso Interior Dressing. Pięknie przyciemnia i genialnie pachnie. Poniżej 50/50. Inspekcja środka. Jest naprawdę dobrze. Montuję więc czyste fotele. Usuwam też błąd poduszki o którym wcześniej wspominałem. Pojawił się mimo nie ruszania zapłonu. Jak nieszczęsna manetka? A no jak nowa Mały przerywnik. Czystość sprzętu. Wszystko po pracy muszę od razu wyczyścić. W międyczasie przychodzą pierwsze elementy wnętrza do wymiany. Jedna klamka i przycisk do odesłania. Nakładki na przyciski są przyklajne. Natomiast połamany ręczny wklejam dla pewności na klej na gorąco. Demontuję boczek drzwi celem wymiany wnętrza klamki. Ta rozpuściła się i przykleja do rąk. Nowa już po zamontowaniu. Aby wymienić ten elementy nie musiałem demontować boczka - taka ciekawoska. No i widać, ze przydałoby sie lakierowanie skór. Po VIN odczytałem Nevadę Beige, której nie mogłem dostać od ręki. Kwestia poprawienia na kiedyś. Wieczorną sesję przy aucie kończę lampami. Bardzo nie lubię tego robić. Chociaż tyle, że ktoś mądry wymyślił "czajniczek". Część lampy jest za zderzakiem. Brak łatwej możliwości demontażu lamp, jednak odkręcam górę zderzaka i odchylenie pozwala zrobić je w całości. Przed. Prawa była dużo gorsza, jednak lewa też jest wypalona od słońca i porysowana. Papiery użyte. 240->320->500->800->1200->1500. Metoda szlifu na krzyż. Po jakichś 2 lub 3 godzinach pora na napylenie lam. Całość wyszła idealnie. Bardzo pilnowałem dokładnego szlifu. Prawa w górnej części ma spękania od środka niestety, jednak i tak wygląda świetnie. Dzień kończę zaprawkami lakieru na krawędzi dachu: Piątek. Dzień lakieru. Pisałem wyżej, że wspomnę o lakierniku. No dawno nie widziałem tak spartaczonej roboty. Maska, błotnik, zderzak i jedne drzwi to była tragedia. Ogromna ilość rys od grubego papieru, nie wyciągnięte zmatowienie, posiadany lakier, kratery itd. Zerknijcie sami. Jedyną opcją to wyciągnąć byłoby matowienie od nowa, jednak nie miałem na to ani czasu, ani sprzętu, ani miejsca, ani odwagi po takim magiku. Wypróbowałem z 10 kombinacji na różnych maszynach. Finalnie najlepiej wyciągnąłem to Flex XCE+LC Bestia+Koch H9 i na wykończenie Flex XFE + niebieski Thermo + DIY Polish. Jakieś 50/50: Przed: Po. Odzyskałem kolor i połysk - taki był cel i został na szczęście osiągnięty. Jednak kosztowało mnie to sporo czasu i nerwów. Kolejne 50/50. Aby robić przerwy od maszyny postanowiłem woskować co element. Auto nie jest garażowane, jednak chciałem dodać mu też wyglądu. Stąd wpadła decyzja na trwały lecz dający dobry look Bilt Hamber Finis Wax. Błotnik przed: Błotnik po: Maska wygląda! O to chodziło, choć do ideału jeszcze daleko. Reszta elementów jest polerowana Flexem XFE + biały/niebieski Thermo + DIY Polish płukany w pad washerze i docierany DIY Polish. Lakier jak można się domyśleć posiada cały przekrój rys, jednak ta kombinacja pozwoliła usunąć większość drobnych i średnich dając przy tym świetny połysk jak na biały. Przed: Po: Lampy przed: Lampy po: Weteran zerka czy dobrze robię Jak już wspomniałem woskuję co element. Dach skończony - od razu nawoskowany. Rzut oka na drzwi. Przed: Po: Sieczka pod klamkami ogarnięta Flexem PXE na stożku i paście Koch H9. Od renowacji lamp minęły 24h więc nakładam ceramikę CarPro Dlux. Takie combo sprawdza się u mnie w E91 już od 20k km. Rzut oka na lampy. Genialnie się prezentują po zrobieniu i zabezpieczeniu. Sobota. Rano kończę korektę dwóch elementów i robię "wykończeniówkę". Szyby wstępnie przetarłem roztworem DIY a wykańczam BH Trace-Less. Drogi płyn lecz robi robotę. W aucie było palone więc szyby były bardzo dojechane. Środek przed uzbrojeniem dostaje Strippera Szyba czołowa NW w postaci S99 Glaco. Natomiast opony Perla, a plastiki zewnętrzne DarkSide - CarPro to jedna z moich ulubionych marek. Koreańczycy znają się na chemii. 50/50 Nadkola zaś CarPro Perl 1:1. Lusterka i zakamienione szyby ogarniam kwaśnym Koch'em FSE. Dla mnie jest to QD do zadań specjalnych. KONIEC. Nareszcie. Bardzo mnie zmęczył ten samochód. Jednak efekt finalny i zadowolenie właściciela były tego warte. Słupki nad oknami miały po 60 mikronów wiec nie szalałem z cięciem Reasumując. Projekt był dla mnie przyjemnością, ale i dużym wyzwaniem w jednym. Masa chemii i sprzętu była niezbędna do uzyskania takiego efektu. Zajęło mi to około 35h samej pracy, jednak moje tempo jest dość szybkie więc można to pomnożyć x1.25 w stosunku do spokojnej pracy. Dzięki za dotrwanie do końca. Serio. Czekam na feedback. Miłej niedzieli.
    40 punktów
  10. Witam! Dzisiaj opiszę działania z nowym nabytkiem mojej żony - Puegeotem 208. Stan auta jak na 9-cio latka bez tragedii, no ale dopieścić go trzeba Pierwszego dnia zająłem się silnikiem. Nie mam tendencji do mycia silnika myjką i ostrego ataku chemią, no ale jak się otworzy maskę to nie może być źle. Było tak -> Do czyszczenie użyłem Tenzi Czysty Silnik -> Na pędzelku -> STOP KURŁA!!!!!! A wygłuszenie??!!??! Ściągamy -> Opryskiwaczem z roztworem 1:10 Finish Kare Interior Shampoo -> Po wyczyszczeniu na blachę QD Wolfgang Sio2_> Po czyszczeniu -> Na czyszczone plastiki Tenzi Motorplast -> Świetny niedrogi produkt. Zarzucasz na bogato, zostawiasz na noc, a na drugi dzień wszystko TIP TOP. Na drugi dzień -> Teraz przejdźmy do reszty wozu -> Obejrzyjmy go-> Auto garażowane pod chmurką, nigdy żadnego wosku. Klasyka Prewash -> Aby przyspieszyć temat, to w przeddzień prac wybrałem się na bezdotyk, żeby zebrało co zwiększa grubszą frakcję. Sinny Garage Citrus Oil 1:20 -> Dzień właściwy prewashu -> Stuff przygotowany -> Auto wstępnie opłukane - zarzucam ADBL Tar & glue remover -> T&G powoli działa -> T&G działa sobie na spokojnie to ja się biorę za kółka -> Opony - Exceede tire and rubber cleaner 1:2 Felgi - Shiny Garage EF Wheel Cleaner 1:7 -> Kółka umyte, T&G już się zasiedział to lecimy z pianą zasadową - ProElite Nano Factor -> Pianka siedzi, a ja przechodzę do detali z APC - Koch Green Star 1:10 -> Po wypędzlowaniu detali opłukujemy wszystko -> Mycie - Fx Protect Car shampoo (dla mnie topowy szampon do ciężkiego prewashu gdy w grę wchodzi korekta) -> Płuczemy i suszymy -> Na suchy lakier wpada ADBL Vampire liquid -> siedzi i działa -> Brakło ADBL pomogła krwawa felga od Tenzi -> A w międzyczasie (kiedy to deiron działał) -> lecimy kołpaksy i dywaniki -> Po wielu przelotach -> Biało Alukołpałkiplastiki -> Jako, że to auto mojej żony, to nie ma tak nic za darmo. Do roboty -> APC koch chemie i niech myje -> Wracamy do lakieru -> Deiron się napracował ale pomożemy mu -> Clay Sponge -> Wypłukujemy -> Na auto letnia pianka jako lubrykant pod rękawicę -> SZYBY -> odkamieniamy -> CarLab WSR Gel (zapach wiśniowy, jak wszelkie kwasy konkurencji - nawet do felg ) Ostatnie mycie po wszystkich zabiegach (RRC Kwaśny) -> Płukamy i suszymy -> Wlatujemy do garażu i oceniamy stan faktyczny lakieru -> Lakier trochę sfatygowany, ale będzie Pani zadowolona -> Na masce się troszkę pobawiłem w ramach testów past od Soft99 -> One Step się nie zdał. Musiał wejść dwa etapy żebym był zadowolony z pracy -> 1) Koch h8 + Nat niebieski + rotacja 2) Soft99 + Nat czerwony + DA15 Zdjęcia efektów PRzed / Po Dziara przy klamce -> Dziary na drzwiach -> Koło klamek -> Pod klamkami jedziemy stożkiem -> Klamki po zabiegu -> Dziary na tylnej klapie i zderzaku -> Tutaj wpadła Luquid Element a1000 V3, taka mini zabawka -> Patencik z kijem od szczotki :D-> ważne, że działa -> Efekty klapy i zderzaka po -> Dziara na zderzaku -> Lepiej -> Lampa przed -> Lampa po-> Znaczki -> Przed -> Taśma maskują nie chciał mi chycić to musiałem użyć pakowej -> Ogólnie pracy trochę było, ale jak na mnie amatora uważam, że efekt pracy spoko. Ja i moja Pani jesteśmy zadowoleni trochę wiecej zdjęc z ogólnej korekty -> Bardzo wydajna pasta! Pady czyszczę szczotką i przedmuchuję. A gdy na furze też się zbierze za dużo pyłu z pasty to kompresorem go -> Lakier po korekcie wymyty, ale dla pewności to ja często dodatkowo myję furę FX protectem zółtym w większym stężeniu. Lakier ma piszczeć po umyciu Piękna tafla -> Na suchy lakier CarPro Eraser -> A na czerwonego pakiecik od CarPro UK 3.0 + Gliss Aplikacja banalna, docieranie jeszcze łatwiejsze. -> Tyle zostało w buteleczce 30ml-> Wydajność okej Po 4 godzinach Gliss -> Na plastiki Dlux -> Wnęki dostały QD - Prostaff CC WG -> Kołpaksy dostały Good stuff rims detailer -> A opony CleanTech Black Gum -> Dywaniki gumowe - ElieDetailer Gum Shinner -> Wnętrze -> Było -> Czyszczenie -> CarPRo Inner Scrub + ADBL interior cleaner -> Syf... trzeba było rękawicę wypłukiwać w APC żeby tego syfu nie rozcierać wszędzie. Black Piano. Fajnie wygląda co nie??? Akurat w pionie pod lusterkiem było zeżarte przez coś Pocisnąłem to cuttigniem Koch H8-> Na to finisz -> Prawdopodobnie to jakiś zapach wiszący pod lusterkiem musiał "nakapać" na ramkę i ją zdewastował. Po częśći udało się ją uratować. I orbitka się znalazła Chu-solem ją! Na wyczyszczone plastiki ADBL Matt MAx -> Na black piano Manufaktura Wosku interior finish HD -> zapach bajka, ale bardzo twardy wosk jak i reszta ich produktów Wnętrze po zabawach -> Szyby -> mycie proforma -> Detailers Magic w limitowanej edycji -> Odtłuszczenie eraserem i na to glaco od Soft99 -> Na koniec prac w garażu naklejka! -> Efekty po!!!!! -> Wyjeżdżamy z garażu -> Zdjęcia robione i w słońcu i gdy słońce było za chmurami -> Z mojej strony to wszystko! Zamiar był aby auto nabrało wyglądu jak na lwa przystało i to nie takiego co w cyrku z siebie małpę robi, a prawdziwego króla dżungli. Moja miasto na drogach to prawie dżungla, więc myślę, że 208 prezentuje się dobrze Pozdr!!!!
    40 punktów
  11. Witam szanowne grono Pozwalam sobie wrzucić tu relację, choć mam świadomość, że idealna nie jest, ale skoro zrobiłem tyle zdjęć szkoda by było wszystko zostawiać tylko dla siebie Projekt zrodzony w bólach, zarówno od strony pozadetailngowej jak i tej detailingowej. Auto z 2006 roku od 12 lat w rękach mojej przyjaciółki, wielkiej miłośniczki tego auta. Stąd pomysł na gruntowną inwestycję w auto od strony mechanicznej i wizualnej. Odebrałem go w październiku i przekazałem do jednego z najlepszych fachowców (jak nie najlepszego) od tego modelu w Polsce na gruntowne naprawy. W ramach części mechanicznej naprawiono wspomaganie (wycieki), klimatyzację, tempomat, wymieniono poduszki pod ślinikiem i kompletny serwis filtorowo-olejowy. W ramach prac zostały również zregenerowane przednie lampy. No i tu się trochę przeciągnęło, bo u mechanika kolejki, a i po drodze podupadł na zdrowiu, tak więc auto odebrałem pod koniec lutego... Auto wyglądało tak: Jak widać zaniedbane, trochę stało ze względu na awarię wspomagania, ale główne bolączki to szkoda parkingowa, ogniska korozji aluminium na drzwiach i uszkodzona klapa bagażnika. Zaczęło się od poszukiwania warsztatu blacharsko-lakierniczego, no i niestety ceny usług zwaliły nas z nóg. Wpadłem więc na pomysł, że poszukam części pod kolor i je wymienimy. Trochę to trwało, bo choć części w necie i na forum Phaetona jest sporo, to w większości przypadków albo ich stan pozostawia wiele do życzenia, albo ceny są z kosmosu. Na szczęście trafiłem fajne źródełko, gdzie 3 drzwi oraz klapa wraz z transportem (dedykowanym! - przywieźli sami do mnie) kosztowały mnie tyle co naprawa jednego elementu. Kolejne trygonie i auto jest u mnie, ale muszę wygospodarować czas, miejsce do pracy oraz warunki pogodowe - niestety jak się nie ma własnego studio czy dużego garażu to tak jest.... Potrzebny był też czas na opdarownie lakierowanego tylnego błotnika. Auto po powrocie wyglądało tak: Przetarcie fotela Świecąca kiera Wypalona kwasem dziura Uszkodzony tunel środkowy Uszkodzenie przycisku schowka Schodząca gumowa farba - chciałem wymienić, ale pokrętło jako element nie występuje, tylko jako cały panel za bagatela 4500 zł, w używkach niestety nie znalazłem, więc będę malował Troszkę czarno na bym beżu... W międzyczasie oczywiście nie próżnowałem i wpadały różne prace, ale ze względu na ich charakter będę o nich pisał w dalszej części relacji W końcu nadszedł ten dzień, wziąłem tydzień urlopu, pogoda wręcz idealna a i finalnie okazało się, że auto jednak się zmieści w garażu mojego taty, Co prawda muszę pracować przy otwartych drzwiach, ale zawsze to jakieś warunki... Przy zamkniętej bramie miałem po 10 cm z przodu i z tyłu auta Zaczynam od ślinika, nie był to detailing, jedynie szybkie przelecenie środka, głownie ze względu na podszybie, pokrywę silnika i brzegi maski. Właścicielka i tak tam nie zagląda. W ruch poszedł pędzelek oraz Idustrial Degreaser i APC od Cleantle Teraz mycie - na początek Yeti od ADBL, potem Pure Shampoo od Good Stuffa Wnęki kół APC Celantle 1:10 Tak samo wnęki, szczeliny, logotypy i inne szczegóły Płukanie, osuszanie i wjeżdżam z iron removerem od Good Stuffa - fajny, żelowy, długo leżał bez przysychania Wprawne oko zauważyło zapewne, że nie myłem kół - ano nie myłem.... te na aucie wylatują i idą na sell. Ogarnę je w wolnej chwili, ale tu było mi szkoda czasu. Poszła cała butla i jak widać miał duuuużo pracy szczególnie na tylnej klapie - gdzie ona była trzymana??? Płukanie, osuszanie i wjeżdża z tar& glue od Ultracoat Ponowne mycie Pure Shampoo od GS i glinkowanie Clay Towel na pianie Yeti W ramach mycia przepolerowałem wszystkie szyby ADBL Glass Polish i padem filcowym na Evoxie HDF12 Wjeżdżam do środka Wykładzina całkiem spoko, gorzej ze skórami - bardzo brudne i przez lata nic nie było z nimi robione oraz krawędziami drzwi. Tylna wykładzina, ze względu na wypaloną dziurę do wymiany - niestety ten etap pochłonął prawie 7h pracy i ogrom wqrwa z mojej strony, tak więc nie myślałem nawet o robieniu zdjęć Uszkodzenie niestety zostanie, nie mam wiedzy i umiejętności jak to podkleić. Naderwana część sucha i sztywna Tu już po wymianie odkurzanko Zacząłem od Interior Cleanera od Cleantle, ale niestety efekty były słabe, zarówno szczoteczką jak i scrub padem Gyeona, spróbowałem Industrial Degreasera i szło mu świetnie, ale ściągał rud razem z farbą, złotym środkiem okazało się APC 1:10 Cleantle Przechodzę do skór... etap dla mnie najtrudniejszy, bo to pierwsza moja praca ze skórami, poza czyszczeniem kierownicy. Postarałem się w końcu o 50-tki Cały przód ze względu na poziom zabrudzenia czyściłem Leather Celanerem Strong od Colourlocka, tył gdzie było czyściej Leather Cleanerem od Chemotion. Finalnie zeszły mi obie pełne butelki... Kiera.... Strong Cleanter i 3 podejścia zanim wrócił mat skóry Fotele przednie - tych obawiałem się najbardziej Nie było letko, 4 podejścia, ale efekt jest Tył. Nie wiem, czy efekt postępu widoczny na zdjęciach, ale na żywo było widać Nie zapomniałem o podłokietniku Otarcie od pasa Jeszcze jedna 50-tka Po skórach przyszedł czas na górny środek, czyli plastiki, których w tym aucie nie ma zbyt dużo oraz podsufitka i pasy bezpieczeństwa. nNestety z tego etapu zdjęć niewiele. To był okres, gdy dopadła mnie pierwsza frustracja - gonitwa z czasem, wciąż nadzieja, że uda mi się zamknąć projekt w tygodniu i rozkmina, czy robić relację, czy zmieścić się w czasie Mycie elementów nieskórzanych - Cleantle Interior Cleaner, podsufitka - bonetowanie scrub padem Gyeona i Maxifi Fast Brite, pasy - na początku apc, później musiałem zatrudnić mocniejszego zawodnika - Pure Chemie Attack - w większości 1:10, ale punktowo leciał stężony. Finalnie w niektórych miejscach zeszło jakieś 90% brudu przy kilku podejściach. Tu najbardziej żałuję, że nie mam zdjęć przed i po.... Przy okazji pracy nad bagażnikiem dobrałem się do tylnej lampy i usunąłem akwarium, które do tej pory nie wiem jak powstało. Lampa cała, nikt się do niej nie dobierał.... W akcji było APC 1:10 Celantle Auto wyczyszczone wewnętrznie, przechodzę do napraw i konserwacji. Skóry drzwi, kokpitu oraz fotele nawilżam Leather Protectorem, finalnie wyszły 4 warstwy w odstępach 24h i cała butelka W międzyczasie zabiearm się za przycisk otwierania schowka. Usunięcie starej farby za pomocą rozpuszczalnika GLD od Colourlock i patyczków kosmetycznych Maluję.... farba do skór Colourlocka. Poczatkowo prdzieliłem obszar na do paska podświetnienia i poniżej, ale finalnie fabra podciekała i wyglądąło to słabo, więc zamalowałem w całości Największy stres tej pracy - naprawa fotela. Bałem się, ale uważam, że wyszło spoko. Wiadomo, że ktoś, kto w tym siedzi na co dzień zrobił by to lepiej, ale uczciwie podchodząc do sprawy dał bym sobie mocne 4 Finalnie prace zajęły mi 5 dni po 8h pracy. W tym czasie auto zdążyło się zakurzyć i oblepić żółtymi pyłkami, więc znowu mycie. Piana z ABBL i dla odmiany Neoxal 737 Pora na zajęcie się stanem zewnętrznym. Na początek odpryski na dachu i defekty na drzwiach Miejsca punktowo oczyszczone, na dachu zabezpieczone Koroplexem, na drzwiach podkładem do aluminium. Później wleciał w te miejsca lakier zaprawkowy i szlifowanie papierkami na sucho Kovaxa. Niestety i tu brak zdjęć z postępu prac. NIe wyszło idealnie, ale nie rzuca się w oczy i zabezpieczone przed postępem uszkadzania, Nie podobały mi się tylne lampy w klapie. Były matowe i odstające wyglądem od lamp w błotnikach. Do tego są popękane w strukturze, ale z tym już nic się nie da zrobić. Na rynku używek wszystkie wyglądają podobnie, Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale myślałem, że uda mi się to zrobić przez matowanie na sucho papierkami Kavaxa w gradacji 2000 i 3000. To pierwsza tego typu mija praca na lampach, ale jednak już trochę jestem na forum i czytałem co nie co.... Finalnie wyszła kupa.... i trzeba było powtórzyć proces, tym razem zgodnie ze sztuką - tym razem papiery na mokro Sunmight (innych nie miałem) - 600, 800, 1000, 1200, 1500, 1800, 2000, 3000 no i wyszło legancko Pora na korektę lakieru. Znów niestety nie mam kompleksowej inspekcji. Cały czas zaprawkowałem dach i inne miejsca (co będzie widoczne w dalszej części), więc robiłem po kolei, to co było możliwe (aby nie tracić czasu, choć termin już przewalony) Na początek tył - klapa, zderzak Przy tym stanie lakieru od razu wiedziałem, że one stepem tego nie załatwię. W ruch poszedł ABDL DA 21 i pasta Optimum Intensive Polish na padzie niebieskim thermo od Zvizzera. Uczę się tej maszyny, ale pracuje mi się nią ciężko. Kwestia wprawy, bo już było lepiej niż przy mojej gruzowatej Corolli Rysy zniknęły, ale został haze - do wycięcia w drugim etapie Na zderzaku zmieniłam maszynę na Evoxę HDF 12 - mniejszy talerz i łatwiej było obrobić szczegóły. Pad i pasta te same Tu podobne. Trochę zarysowań zostało, ale to już poważne grubasy Tymczasem walczę również na przodzie. Bardzo żałuję, że nie zdecydowałem się na lakierowanie tego błotnika. Wtedy widziałem tylko to ogromne zmatowienie, dopiero później ujrzałem ogrom odprysków i wypiaskowanie, Koncentrując się na samych grubasach wyszło 52 sztuki... Wszystkie miejsca na których pracowałem papierkami polerowałem Evoxą z Honeyową Bestią i pasta Ultra Cut od Ultracoat i po pierwszym cięciu Piano balcki W międzyczasie przepolerowałem również wszystkie chromy, z czego niestety znów nie mam ani zdjęcia - Autosol + pad niebieski od Zvizzera na Liquid Elements A1000 oraz wnęki klamek i zakamarki przedniego zderzaka. Jak zwykle pomocny zestaw Nano polisher od Liquid Elements z dedykowanymi padami stożkowymi i pastą Zvizzer MC3000 Klapa tylna i przedni błotnik po drugim etapie. W drugim etapie na całym aucie pracowałem Evoxą HDF 12, padzie CCS niebieskim od Lake Country i pście Optimum Hyper Polish. Pasta wymywana No Rinse 1:256. Pada czyściłem w pad washerze praktycznie co 2-3 przejazdy Trochę zostało, ale bałem się mocniej ciąć. Przednie błotniki są plastikowe i nie wiadomo ile tam tego lakieru jest Auto gotowe. Jeśli ktoś zauważył to nowa klapa nie miała emblematów i tu pora aby cofnąć się w czasie do okresu po odebraniu auta od lakiernika. Wyciąłem emblematy ze starej klapy za pomocą zestawu od Soft99. Żyłka i uchwyty nie są niczym nadzwyczajnym, ale dołączony środek do usuwania kleju robi robotę Nie wiem czemu obróciło zdjęcia, robione były w poziomie.... No i już na nowej klapie Do emblematów kupiłem błonkę klejącą APP Emblem Tape. Wyszła porażka, musiałem zrywać cały napis V6 TDI, czyścić z kleju, układać od nowa literki i robota od początku, Dobrze, że nie uderzyłem od razu z napisem Phaeton. W teorii przykładasz emblemat do błonki, odrywasz z warstwą klejącą i przyklejasz, W praktyce błonka nie odrywała się z pojedynczymi literami a całą płachtą. Po nałożeniu na klapę taśma klejąca była na całym obszarze, równiez między literami. Nie wiem sam, czy produkt do D..... sam w sobie, czy trafiłem jakiś zleżały. W efekcie napisy zrobiłem tradycyjnie taśmą 3M VHB Odtłuczanie - szyby najpierw Ipa 50%, w drugim etapie FX Protect Surface Agent, lakier 2x FX Protect, nie robiłem z tego relacji. Wjeżdżamy z towarem Szyby - Ultracoat Umbrella, lakier - Ultracoat Magite, plastiki matowe D-Lux. Magnite rewelacyjnie się nakłada. Kładłem drugi raz, Tłusta w nakładaniu, nie trzeba długo czekać na sieciowanie, fajnie się dociera. Trudno coś zepsuć. Do tego fajnie przyciemnia. Nakładałem dedykowanym padem mikrofibrowym z zestawu. Umbrella miała wejść na wszystkie szyby, ale niestety stan przedniej szyby jest bardzo słaby - liczne wypiaskowania i rysy od wycieraczek. Zapewne matowanie i tlenek ceru w większości rozwiązało by problem, ale dla mnie to nie ten level. Finalnie na przednią szybę wjechało Glaco DX, a Umbrella na pozostałe. Również banalna w aplikacji Auto gotowe. W tym miejscu wracam do kół. To na których stoi to koła zimowe. Letnie leżały w serwisie oponiarskim. Zapadła decyzja o przesiadce z kół sezonowych na całoroczne. Właścicielka na stałe nie mieszka w Polsce i zmiany kół zawsze były kłopotliwe. Zwykle zbyt długo jeździła albo na letnich, albo na zimówkach. Letnie gumy poszły na sell, felgi do renowacji, a ja kupiłem nowe całoroczne. Całość miała miejsce jeszcze w ubiegłym roku, gdy auto było w serwisie. Wczesną wiosną zabrałem się za przygotowanie kół. Niestety nie mam zdjęć jak wyglądały przed renowacją Finalnie auto wygląda tak: Tu jakby ktoś potrzebował kontaktu do serwisu Phaetona - gościu wie o nich wszystko i może naprawiać z zamkniętymi oczami Niestety nie udało się zdobyć uszkodzonych elementów w akceptowalnym stanie i cenie Na koniec magiczne kółeczko kratki nawiewu za 200 zł . Część nie występuje jako używka, kupiłem więc cały boczek, przyszedł z uszkodzoną kratką... po trzecim razie się poddałem i kupiłem nową z ASO Jeśli dotrwałeś do tego momentu to dziękuję za obejrzenie i poświęcony czas. Auto nie jest idealne, ma kilka miejsc zmęczonych 18-letnim życiem, których nie udało mi się wyprowadzić, kilka uszkodzonych elementów, których wymiana zwiększała by koszty, które i tak były ogromne, Fotel kierowcy przydało by się poddać kompleksowej renowacji, ale to nie mój level i lepiej czasami odpuścić niż coś zepsuć. Myślę, że udało się je odświeżyć i tchnąć w niego nowe życie na następne kilka lat
    39 punktów
  12. W moim życiu ostatnio pozmieniało A że ślub to nie byle jakie wydarzenie to postanowiłem przygotować mój samochód na ten szczególny dzień Przedstawiam wam streszczenie mojej pracy nad moim autem: Mycie/dekontaminacja: -Ultracoat Shampoo -Ultracoat Master Wash -Ultracoat APC -Ultracoat Magić Will -Ultracoat Tar and Glue -Ultracoat IRON -Claytowel -Pędzelki CARPRO -Vikan -EZ Detail EZ-GO Brush -Karcher K520 Wnętrze: -Ultracoat Fresh Maker -Ultracoat Glass Cleaner -Ultracoat Superior Glass -ADBL Matt Maxx -Colourlock Soft -Colourlock Versiegelung -ScrubPad Polerowanie: -Zentool 15 -Flex PXE -Żółty pad (ADBL/Royalpads) -Ewocar 2 Fine Cut -Ultracoat Finest Wipe Zabezpieczanie: -HBS B&S 09.09.2023 -Wosk niespodzianka -Ultracoat Ceramic Q-Detailer -ADBL Tire Dressing Na początku jak zawsze najpierw ogląd jak wygląda auto: Auto przykurzone i w środku trochę brudne ale trzeba je ogarnąć standardowo na początek koła: Koła ogarniete to pora na lakier, jako że lakier przykurzony tylko to wskakuje od razu z tarem: i wlatuje piana aktywna: szczeliny pędzelkuje z apc: spłukuje i wskakuje z myciem: auto umyte to spłukuje: i na mokry lakier wskakuje z ironem: Irona wypracowuje rękawicą i na to wskakuje aktywna piana: Piana sobie łądnie pracuję wiec pra zabrac sie za glinkowanie, moj ulubiony claytowel całość wyglinkowane wiec spłukuje i wjazd na garaż: Auto nie było polerowane 4 lata tak naprawde bo w zesżłym roku wskoczyłem tylko z cleanerem wiec troche rys sie nzbierało a że to miekkie czerwone uni to wiadomo jak jest... Pare prób troche kombinacji i mamy to! Zentool 15 żółty pad polishingowy i pasta Ewocar 2 Fine Cut Jak na one stepa to jestem mega zadowolony zostało pare grubasów a pasta jest świetna Skoro znamy juz kombinacje to lecimy z całym autem: lakier prawie gotowy jeszcze zostały detale Klamki straciły trochę blasku wiec potraktowałem jest neoxal primerem, fantastycznie odświeża plastiki auto wypolerowane wiec pora na wnętrze: Na początek kierownica: Teraz pora na plastiki, jako że nie są mega brudne to wskoczę tylko z delikatnym IC: do takich szczelin pędzelek z miękkim włosiem sprawdza się idealnie wyświetlacze i wszystkie i lusterka ogarnięte płynem do szyb Swego czasu w action był zestaw pędzelków do makijażu w śmiesznych pieniądzach i kupiłem cały zestaw i o dziwo sprawdzaj się bardzo dobrze a przez ich kształty nadają się idealnie w trudnodostępne miejsca badziwny scrubpad z ali którego nawet polubiłem do ogarniecia wnetrza, nie jest to typowy srubpad ale nawet fajnie sie nim pracuje jak to w przypadku hond jest co odkurzac bo wykłądzina chłonie każde ilosci piasku Nie zapominam o podstopnicy i pedałach: No i wleciały nowe dywaniki z tyłu nikt przeważnie nie jeździ to nie jest jakoś specjalnie brudno ale coś tam sie zebrało: na koniec myje wszystkie szyby od środka: a do zabezpieczenia plastików wybrałem moj jeden z ulubionych dressingó czyli ADBL kierownica wyczyszczona to pora na zabezpieczenie: Versigelung ładnie sie wchłoną to wskoczyłem z moim ukochanym leather milkiem na opony wskakuje moj ulubiony dressing Oczywiście na wnęki wleciał jeden z moich ulubionych QD No i to na co wszyscy czekają wosk jedyny w swoim rodzaju który został stworzony specjalnie na tą okazje Fantastyczne połącznie kolorów, do tego zapach nie do opisania który unosił się w całym garażu a jest duży no i ogólnie wykonanie tego wosku jest naprawdę na najwyższym poziomie, słoik etykieta i wieczko robią niesamowite wrażenie a wszystko to dzieki Hugo Brown! Zaczynamy smarowanie: Jest tłuścioch fantastycznie się smaruje do tego docieranie praktycznie bezproblemowe a efekt wizualny przerósł moje oczekiwania Na auto wpadły dedykowane naklejki weselne które dostałem od @#kris jeszcze raz dziękuje bo wyglądały fantastycznie No i tuż przed weselem otrzymałem pewną tajemniczą paczkę... Tego się nie spodziewałem, fantastyczna szkatułka do tego wosk w środku który skradł moje serce Zrobiliście mi dzień tą przesyłką dziękuje @antek1987 @Tomas-sg @Krzynio_spafreak @Bare Shine @#kris Oczywiście nie mogłem się powtrzymać i posmarowałem kolejna warstwę tego wosku Wosk niesamowity tłuścioch praktycznie jednym nabraniem można było wysmarować całe auto, serio Na aucie wylądowało 6 warstw wosku HBS B&S i 1 Warstwa wosku od chłopaków a auto prezentowało sie tak: a tu jeszcze pare ujęć po ślubie Tuż przed ślubem auto ubrane: a na sam koniec zdjęcie w dniu ślubu: Praca sprawiła mi niesamowita frajdę tym bardziej że auto szykowałem na tak wspaniały dzień w moim życiu Dziękuje że wytrwaliście do końca i na sam koniec chciałbym jeszcze raz podziękować @Tomas-sg @antek1987 @Krzynio_spafreak @Bare Shine @#kris za wspaniały prezent
    39 punktów
  13. Cześć. Zapraszam na relacje z pracy nad VW T-Rock'iem, nowym nabytkiem członka rodziny. Fajny, świeży egzemplarz, ogarnięty mechanicznie na tip top. Pora dodać mu wyglądu, ponieważ lakier jest bardzo mocno zanieczyszczony, a wnętrze wymaga generalnego odświeżenia. PS Miałem bardzo duże zwątpienie z dodawaniem relacji. Była gotowa już wcześniej z fajnymi opisami, ale skasowała się przed kliknięciem zapisz po zaakceptowaniu jakiegoś okienka, które wyskoczyło na forum. ZACZYNAMY: Kilka fotek zaraz po przyjeździe. Samochód nie ma połysku, lakier jest jak tarka. Maska i błotnik wyglądają lepiej, bo były niedawno lakierowane. Zerknijcie na środek. Fotele i podłokietnik są mocno brudne. Nie mogę się doczekać, żeby wciągnąć ten brud odkurzaczem Z tym powalczymy później. Ktoś zrobił zacieki od mocnej chemii. Oczywiście wszystkie detale wymagają odświeżenia. W każdym zakamarku jest masa czarnego osadu. \ Jakiekolwiek prace rozpoczynam od wypłukania całego podwozia specjalnym wózeczkiem. Świetny patent. Idealny okres na wypłukanie soli po zimie. Wnęki atakuję opryskiem wstępnym w postaci Bilt Hamber Touch Less 1:10. To samo nadkola. Koła pianuję z ręcznej pianownicy nowością od MojeAuto czyli Wheel&Tire Cleaner NEON. Później napiszę o nim kilka słów. Do wzruszenia pierwszego brudu całość przykrywam pianą aktyną Cleantech Citrus Foam pierwszej generacji (druga mi nie podpasowała). Piana powoli ściąga zanieczyszczenia. NEON świetnie rozpuszcza osad z kół i opon. Już teraz widzę, że świetnie działa bezdotykowo. Po wstępnym płukaniu zaczynam walczyć z detalami. Różne twardości pędzelków oraz niezawodne APC Bilt Hamber Surfex w rozcieńczeniu 1:10. Wszystkie wnęki, uszczelki itp. Rozpoczynam docelowe czyszczenie kół, opon i nadkoli. Ten sam wcześniej już wspomniany zestaw. Szczotkuję nadkola. To bardzo ważny etap w SUVach. Felgi i opony traktuję Neonem. Świetnie puszcza brud. Pod pędzelkiem i szczotką z fajnym poślizgiem. Opony przy drugim podejściu już z białą pianą. Tarcze nie pokrywają się nalotem jak w przypadku kwasów. Naprawdę udany środek! Opony na drugi dzień. Świetnie się prezentują te Micheliny. W tle czyste nadkole Rozpoczynam najważniejszy dla białego lakieru etap czyli dekontaminację chemiczną. Trochę tego poszło, wiec dobrze, że się odkupiłem na Black Friday. Rozpoczynam od usunięcia smoły przy pomocy niezawodnego Prick Bort'a. Po solidnym zapodaniu na cały lakier przygotowuję szampon mojej ulubionej koreańskiej marki CarPro. Warunki do leżenia chemii na lakierze były genialne - brak bezpośredniego słońca i około 13 stopni na plusie. Masa kropek na lakierze. Od razu widać które to smoła Pięknie się wszystko rozpuszcza, nic nie przysycha wiec kolejny raz pędzelkuję szczeliny. Na koniec całość wzruszam rękawicą. Po chemii na smołę testuję patent, który ktoś z Was zaproponował mi w ostatniej relacji. Bałem się ściągaczek, jednak ta jest wyjątkowo delikatna i przed korektą lakieru nie ma szans dołożyć nic groźnego. No i teraz to co tygryski lubią najbardziej w przypadku białego lakieru - usuwanie lotnej rdzy. Rany ile tego siadło na lakierze. Miliony kropek dosłownie wszędzie. W międzyczasie kończę dwie uszczelki, które nie zdążyłem przeczyścić wcześniej. Po odczekaniu maksymalnego możliwego czasu rozpoczynam glinkowanie ręcznikiem polimerowym ADBL. Po kilku ruchach pod ręką jest nareszcie idealnie gładko. Po zakończeniu etapu glinkowania myję ponownie samochód aby zneutralizować chemię. Podczas płukania felgi zabezpieczam Rims Detailerem. Testuję go u siebie i faktycznie dobrze działa i pomaga utrzymać felgi w czystości. Po dekontaminacji samochód zaczyna wyglądać. A będzie tylko lepiej! Wnęki docieram za pomocą Ech2O 1:15. ETAP WNĘTRZE. Jest kilka detali do dopracowania oprócz prania. Rozpoczynam całość od porządnego wydmuchania i odkurzenia całości za pomocą tornadora. Fajnie widać na tym 50/50 ile się udało wydmuchać i jak zmienił kolor. A będzie jeszcze prany Wszystkie plastiki pędzelkuję za pomocą APC BH i docieram neutralizując fibrą zamoczoną w roztworze No Rinse. Następnie dosuszam i wydmuchuję kompresorem. Podstopnia i pedały mazakiem z twardym włosiem. Podłokietników boję się prać ekstrakcją. Rodzicom w Golfie ktoś kiedyś wyprał boczki i dziś wszystkie wiszą na zszywkach. Użyjemy prania kapsułkowego. Jak zwykle niezawodne! Świetny efekt. Powtarzam na każdym. Wykładzinę bagażnika oraz jego samego golę specjalną maszynką ze zmechaceń. Można by to robić w nieskończoność, natomiast efekt był bardzo dobry. Kierownicę traktuję zestawem do skór Shiny Garage. Świetnie widać brud na tym 50/50. Na koniec nakładam dressing na plastiki. Wybór padł na Fresso Interior Dressing o świetnym męskim zapachu oraz delikatnym satynowym efekcie. No i pora wziąć się za pranie. Rozrabiam chemię wg wskazań producenta. Do płukania dolałem nawet OPT No Rinse w celu zniwelowania pienienia, gdyż ktoś był tu kiedyś z jakąś dziwną chemią, bo materiał z foteli bardzo się pienił. Taki zestaw i rozpoczynamy walkę. Element po elemencie. Do szczotkowania brudu szczotka ADBL i wkrętarka. Uwielbiam widok wciąganego brudu, bardzo satysfakcjonujące. Na dowód czarna woda wyciągnięta z foteli. W międzyczasie idę na obiad, temperatura około 18 stopni sprzyja schnięciu. Po powrocie plastiki odświeżam quick detailerem do wnętrz. Niezbędny etap, gdyż podczas prania czasem chlapnie woda na bok. Po uzbrojeniu w dywaniki. Pięknie pachnie (dorzuciłem zawieszkę ADS), można zamykać temat wnętrza. Pora spróbować odświeżyć spalony plastik. Wypolerowałem go pastą, która nadaje się do plastików - 3D HD Speed. Efekt petarda. Zabezpieczyłem dressingiem ADBL'a. Zobaczymy jak będzie po czasie, najwyżej mam też inne pomysły. Zabezpieczam opony i nadkola. Na opony ląduje GYEON Tire Express - niesamowicie siadł. Wnęki zabezpieczam CarPro PERL 1:1. ETAP LAKIER. Nareszcie mój konik, uwielbiam pracować przy lakierze. Jak widać poniżej jest bardzo dużo rys, które dodatkowo odbierają połysk. Wybór padł na pastę CarPro Essence, aby nadać dodatkowego blasku. Idealnie skomponowało się na tym lakierze z padem pomarańczowym. Maszyna to FLEX XCE czyli Dual Action o skoku 15 mm. Idealnie dobrana kombinacja, bo usunęła bardzo dużo bez niepotrzebnego cięcia lakieru. Zwróćcie uwagę jak po usunięciu rys i oksydacji lakier zmienił barwę. Efekt petarda! Jak zawsze czas mocno ograniczony i mimo pracy na obrotach 200% bałem się, że nie zdążę wydać samochodu przed deszczem, który był zapowiadany na wieczór. Korekta jak to korekta. Element po elemencie do celu. Piękna śnieżnobiała biel. W międzyczasie moje ulubione słupki piano. Niezawodna maszyna FLEX PXE oraz poniższa kombinacja. Od razu lepiej Miejsca pod klamkami wykańczam też Flexem PXE tylko końcówką ze stożkami. Niestety nie mam zdjęcia, jednak jak ktoś śledzi moje relacje to wie o co chodzi. Jeszcze rzut oka na wnęki. No i wisienka na torcie w postaci wosku Swissvax Concorso od @antek1987. Zdecydowanie najdroższy z wosków z mojej kolekcji, więc dałem mu trudne zadanie działania na białym lakierze. Zapach, aplikacja i docieranie to klasa światowa. Efekt? Zobaczcie sami. Na żywo już w garażu zrobił fenomenalną robotę. W słońcu cudownie to wygląda, tego mu brakowało. Zwróćcie uwagę na odbicie w tylnej klapie. Na żywo nie mogłem się napatrzeć. Końcówka pracy na ogromnym przyspieszeniu. Telefon do właściciela podczas mycia szyb, zapowiadali deszcz a chmura już była widoczna. Nie oddałbym samochodu w deszczu po tak ogromny nakładzie pracy. Mina właściciela po zobaczeniu samochodu wynagrodziła wszelki trud, uwielbiam moment oddawania samochodu Dziękuję wszystkim za dotrwanie do końca relacji. Pozdro!
    37 punktów
  14. Cadillac Escalade 2007 American Dream Car Witam wszystkich! Mój dobry znajomy postanowił sprowadzić dla siebie swój American Dream Car czyli takiego oto potwora jakim jest Cadillac Escalade. Samochód do tej pory jeździł w teksasie wiec rdzy niewiele za to słońce dało mu sie mocno we znaki niestety... Mycie/dekontaminacja: -ADBL Shampoo Pro -CleanTech Citrus Foam -Mac Prickbort 124 -SG D-Tox -DW Rubber Cleaner -Koch Chemie GS -SG EF Wheel Cleaner -Claymitt Flexipads Wnętrze: -Clean Tech Inside Cleaner -Binder Premium Interior Wax -Pro Elite Glass Cleaner GT -Blast Leaher Clean -Scrubpad SCS -CP Innerscrub -CT Leather Protectant -Odkurzacz karcher MV3 -Nielsen Nap Lowa Foam -George -ADBL Bonnet Polerowanie: -Krauss S8v2 -Krauss s75 -Czerwony pad finishowy Royal Pads -Pasta Ewocar Fine Cut 2 -Koch SIL Zabezpieczanie: -Meguiars Endurance -Meguiars Ultimate Paste Wax -ADBL SSW -Meguiars Paint Protect Człowiek oglada dużo filmów z ameryki jak ludzie czyszczą te wozy i sobie mysli, skad tam taki syf to teraz mialem mały przedsmak jak w aucie moze być "czysto": Auto ogromne wiec pracy przy nim dużo więcej niż zwykle ale nie poddajemy się i działamy: Sroga dawka adbl shampoo pro Na początek nadkola, pewnie nikt tam nie zaglądał: Później czas na koła, felgi w mocno średnim stanie bo chrom odchodzi i przydałaby im sie renowacja: duże koło to i duży pędzel musi być Na opony produkt mało popularny ale ma potencjał : Koła i nadkola ogarniete to wskakuje piana jako pre wash Piana sobie siedzi to ja zajme sie detalami: auto wstępnie czyste wiec pora na mycie: do wnek osobna rekawica: Auto spłukałem i zaczynam dekontaminacje, na początek prick: spłukanie całości: i wlatujemy z deironem w tym wypadku wpadł SG D-tox: wypracowanie rekawicą: i ponownie spłukujemy: ponowne pianowanie auta: I lecimy z rekawicą glinkującą, oj miałą co zbierac Auto umyte to i odrazu lepiej wyglada Szybki wjazd na garaż i suszymy bydlaka: auto wysuszone wiec zabieram sie za wnetrze, jak zawsze na początek odkurzanie: podłoga cała sie lepi i jest brunatna podejrzewam że cola nie raz tutaj sie wylała to samo z tyłu, wszystko brudnatno brązowe oj bedzie co prac wszedzie wszystko rozlane, prawdopodobnie cola patrzac po kolorze wykładziny i ogolnie wszystko sie klei... Tutaj nie mogł wskoczyć inny zawodnik niż CT Inside Cleaner po amerykańsku wiec spryskujemy wszystko i pedzelkujemy: pierwsza warstwa brudu ściagnieta zaczynamy drugie podejscie: odrazu lepiej Tylny cupholder zajął mi troche czasy zeby go wyczyścic bo wszystko było uklejone i cieżko szło ale to dopier przedsmak... tak prezentuje sie konsola po wyczyszczeniu: ogolnie zniszczona jest bardzo jednak tutaj tylko pełna renowacja ją ratuje Jedziemy dalej: o dziwo rączki były prawie czyste Jak niewiele rzeczy w tym aucie DVD też potrzebuje troche czułości: Pora wczłapać sie do bagażnika bo tam tez niezły syf jest zaczynamy od schowków: schowki czyste wiec pora na słupki, tutaj z pomoca przychodzi innerscrub bo nie chciało puścić przy zwykłym pędzelkowaniu: Górny nawiew powietrza tez dawno nie bły czyszczony: Przełącznik od świateł to chyba nigdyt nie widział czyszczenia: a tutaj prawdziwe zadanie czeka na mnie, cupholder z przodu... Amerykanie nie pomysleli zeby to było jakoś demontowalen wiec wszystko musiałem robić za pomocą pedzalke i mikrofibry. Brud tak zaschniety i wgryziony ze podchodziłem na 5 razy aby to wyczyscić Plastiki w środku ogarniete wiec pora na dywaniki, ktore umyjemy po amerykansku: i wszystko spłukane myjką, tęcza z dywaników wychodziła jednym słowem... Pora zabrac sie za skóry, dla urozmaicenia wybrałem produkt mojego kolegi ktory juz wcześniej testowałem i całkiem fajnie sie sprawdził a w połączeniu ze scrub padem nawet na takich szczurach potrafi pokazać pazur: mała 50/50 Fotel kierowcy mocno dojechany wiec wskoczyłem z Cleanerem od Syndykatu podesłanym od @antek1987 i tak skóry mocno dostały w kość przez lata uzytkowania i nie dbania o nie... skóry ogarniete to pora na dywan ktory był nieziemsko brudny tak jak widac woda wręcz czekoladowa, niestety nie wszystkie plamy udało sie doprać a naet atakowałem je koncentreatem podniosłem tylne fotele a tam mozna było zdemontowac czesac dywanu a pod spodem jeszcze troche brudu wiec na początek odkurzanie a pozniej zabrałem sie za pranie: Wnętrze praktycznie skonczone schnie sobie a ja zabieram sie za polerke, oglądając przeróżne filmy z USA i patrzac jakie kombinacje uzywają pomyslałem że ich lakiery to twarde jak skała są skoro zwykle uzywaja maszyn DA21 i to na mikrofibrze, wiec na początku wskoczyłem z HDD15 pad cuttingowy z royalpads i pasta również z royalpads one stepowa i taki oto efekt uzyskałem: bałagan niesamowity, wiec schodze z padem do polishingowego (żółty royal) na tej samej maszynie i pasta 3D ONE jest lepiej ale daje bałagan, wiec wskakuje z padem finishowym (czerwonym rotyal) pasta 3D one i maszyna 15 dalej duzo bałaganu wiec postanowiłem wskoczyc z moją ulubioną maszyna czyli Krauss S8 tym razem w odmianie V2 i pasta finishowa Ewocar Fine Cut 2, testowałem jeszcze inne finishowe i ta sprawdziła sie najlepiej i mile mnie zaskoczyła, bardzo ładnie sie wypracowała do tego dotarcie jak i wymycie to czysta przyjemność, aktualnie nie widze minustów tej pasty a taki efekt uzyskałem na maszynie Krauss s8v2 czewrwony pad finishowy od royal pads i paście ewocar: bardzo ładnie wycieło rysy i wykończenie praktycznie na igłe wiec lecimy z tematem grubasy zostały wiadomo ale efekt jest naprawde dobry wiec działamy dalej tutaj taka dość mocna rysa, zobaczymy czy sobie poradzi ta kombinacja: no i jest dobrze słupki piano zmasakrowane doszczętnmie wiec tylko je przeleciałem zeby tak nie streaszyły: juz tak w oczy sie nie rzucają ale i tak sa do malowania/wymiany przednie lampy wypalone od słońca wiec tutaj wskoczył papier na mokro i rotacja zeby to wyprowadzić: auto wypolerowane to pora zająć sie szybami, pozostałości markera usunąłem żyletka a do umycia moj ulubiony ProElite szyby rownież zmasakrowane w przyszłosci przydałaby im sie polerka cleaner do skór wyparował wiec pora na zabezpieczenie, na plastiki wlatuje Binder: a na skóry CT: Nie zpominając o ościeżach na nie wlatuje ADBL SSW a skoro amerykański wóz to wosk również musiał byś z ameryki wybór padł na klasyka gatunku czyli Meguiars Ultimate Paste Wax wosk pomimo swoich lat dalej fantastycznie sie smarował a jego dotarcie to czysta poezja dwa ruchy fibra i wszystko dotarte na opony również po amerykański klasyk gatunku Megs Endurance: a tak o to przedstawia sie auto po całym zabiegu: Ogromne auto i ogrom pracy włożone w nie, jednak praca z tym autem dała mi dużo satysfakcji a efekt końcowy naprawdę mi się podoba! Dziękuje ze wytrwaliście do końca mojej relacje Tak jak zawsze licze na wasze komentarze!
    37 punktów
  15. Cześć, jako że mamy obecnie sytuację w kraju taką jaką mamy, dlatego w związku z tym postanowiłem dodać swój pierwszy W&W z racji większej ilości wolnego czasu dla siebie. Jakiś czas temu zawitał do mnie Lexus GS350, który był niecałe pół roku temu polerowany w okolicznej firmie, wstępnie auto nie wyglądało aż tak źle, po dokładnym umyciu okazało się zupełnie co innego. Podczas pracy nad autem, właściciel auta chciał rozszerzyć zakres usług o kompleksowy detailing wnętrza, łącznie z pełną zmianą oraz doposażeniem auta w wentylowane fotele których wcześniej nie było w pojeździe. Niestety nie mam pełnej relacji zdjęciowej z przygotowania auta oraz przekładania wnętrza, trzeba było nadrabiać czas po dołożeniu dodatkowej usługi z wnętrzem pojazdu. Teraz koniec pisania, zabieramy się do pracy! Auto zaraz przed przyjazdem do mnie, tak jak widać sporo osadu drogowego, felgi mega zabrudzone, końcówki również. Na auto najpierw wleciał Vasco w ościeża drzwi, kwas na felgi od Pure Chemie oraz na koniec piana od CleanTech 70ml/1l w PA. Po tej czynności przystąpiłem do głównego mycia felg - Najpierw iron od adbl Następnie użyłem Clean Tyre & Rubber od Detailer's Magic, niestety po jednym kole atomizer puścił i całe ręce ulane w produkcie Resztę pracy zastąpił Tire & Rubber od CleanTecha, bardzo mocny i wydajny produkt Po aplikacji produktów, czas na pędzelkowanie/szczotkowanie Całość płuczemy wodą pod ciśnieniem, przechodzimy do pierwszego mycia na dwa wiadra i ponownie opłukujemy całe auto ponownie Następnie osuszamy auto wrzucamy duża ilość #Prickborta i powtarzamy czynność z opłukaniem auta z osuszeniem. Po osuszeniu auta przechodzimy do nałożenia irona na całe auto, tym razem postawiłem na Red DeWheel od #cleantech z tego względu, że posiada bardziej żelową konsystencję, daję mu około 5 minut i przechodzę do glinkowania lakieru, wspomagając sie lubrykantem od #4detailer Po tej czynności myję ponownie auto, osuszam i przechodzę do wstępnej inspekcji lakieru Wtedy już widziałem z czym przyjdzie się zmierzyć, będzie duużoo pracy oraz kombinacji podczas korekty przy tym aucie Tego samego dnia zabrałem się za podstawowe sprzątanie wnętrza pojazdu, odkurzenie, przetarcie plastików, umycie szyb Zdjęcia przed sprzątaniem Rano gotowy do boju z lakierem, otrzymałem telefon od właściciela auta czy dam radę wykonać kompletną zmianę wnętrza pojazdu wraz z doposażeniem go w wentylowane fotele. Wyszło jak wyszło, wnętrze tego samego dnia po godzinie 15:00 pojawiło się u mnie. Dzień w plecy, korekty nawet nie zaczynałem robić przed wnętrzem bo wiedziałem z czym będzie się do wiązać, demontaż, montaż, demontaż i tak w kółko. Na pierwszy ogień poszły boczki drzwi Różnica w kolorze tapicerki wynika z dwóch innych aparatów Następnie z auta wymontowałem fotele Teraz przystąpiłem do demontażu wykładziny/podłogi pojazdu w celu dołożenia nowej wiązki pod wentylację foteli w fabrycznych miejscach pojazdu, tutaj niestety nie mam za dużo zdjęć ponieważ była już 2 w nocy, a czas strasznie gonił, na tym etapie musiałem się zając pracą niż dokumentacją zdjęciową Następnie zająłem się złożeniem tunelu na nowych podzespołach oraz demontażem kanapy z tyłu pojazdu Po ułożeniu wiązki przyszedł czas na sprawdzenie wentylacji foteli, wszystko udało się za pierwszym razem. Kolejny demontaż i czas na gruntowne czyszczenie skór oraz miejscowe lakierowanie tylnej kanapy. W czasie gdy czekałem na związanie farby między warstwami, postanowiłem na szybko zając się komorą silnika, fibra i Ech2O w akcji Przed montażem kanapy oraz foteli czas na odkurzanie, mycie szyb oraz pędzelkowanie wszystkiego co się da Pędzle #workstuff oraz niezastąpiony inside cleaner od #cleantech. Następnie dekory dostały drugie życie przez ich odświeżenie. #detale Kolejnego dnia wszystkie elementy skórzane zostały zaimpregnowane satinem od #manufakturawosku, a miejsce lakierowane Leder Versiegelung od #colourlock. Następnie zabieramy się za montaż wnętrza oraz podłączeniem całej instalacji elektrycznej. Teraz przyszedł czas na oczyszczenie drzwi, niezastąpiona rękawica od CarPro #InnerScrub Ostatecznie na oczyszczone wcześniej plastiki wleciał dressing od Funky Witch #gentleman, pozostawił naprawdę bardzo ładny efekt matu Na tym finalnie zamykamy wnętrze i zabieramy się za lakier Wybieramy jedną z nich - ostatnio najczęściej używaną u mnie XCE #FLEX Pierwsze efekty ⚠ Do wykończenia lakieru przed powłoką posłużył #Essence Finalnie na auto została położona w dwóch warstwach powłoka CarPro UK 3.0, następnie Gliss oraz przed wyjazdem Reload. Efekty prac poniżej. Dziękuję za uwagę, pozdrowienia dla Was
    37 punktów
  16. Cześć. Nie wiem w sumie co mnie podkusiło ale postanowiłem zmierzyć się z dwoma trudnymi tematami: powalczyć o wygląd czarnej Hondy oraz popełnić swoją pierwszą relację PSB na forum. Walka o wygląd miała kilka aktów, o których chciałem Wam opowiedzieć. Tak więc zaczynamy. AKT 1. Geneza, czyli jak to się stało, że się .... auto znalazło u mnie Auto jest nowym nabytkiem sąsiada. Kupione pod koniec 2022roku. Sąsiad zapytał czy da się coś zrobić z wyglądem zarówno na zewnątrz jak i w środku. Jak się okazało auto było w stanie opłakanym. W środku liczne plamy na tapicerce: wylane napoje, wtarty tłuszcz w zagłówkach, podłokietnikach, jakieś wytarte kosmetyki damskie, zacieki na podsufitce, brudna podłoga, całe mnóstwo piachu, śmieci, kurzu, w bagażniku oprócz ogólnego brudu dodatkowo jakieś plamy w wykładzinie. To wszystko w aucie, które nie jest wołem roboczym tylko zwykłym autem rodzinnym wożącym też dzieci. Komora silnika wyglądała jakby nigdy tam nikt nie sprzątał. Nie lepiej, ba powiedziałbym prawdziwy dramat był na zewnątrz. To co tam się działo na lakierze było dla mnie dużym zaskoczeniem. W zasadzie auto wołało o pomoc jednocześnie informując, że łatwo nie będzie. Biorąc pod uwagę stan lakieru, to że lakier jest miękki (co w późniejszym czasie okazało się nie lada wyzwaniem i czasami doprowadzało do sytuacji nerwowych) to jeszcze czarny. Ok. Mówię sobie o korekcie jednoetapowej nie ma mowy. Trzeba robić na 2 etapy. Ponieważ zakres prac był już omówiony zabrałem się do roboty. Jeszcze pod koniec 2022roku auto przeszło gruntowne czyszczenie wnętrza, po czym pojechało do blacharza celem usunięcia rdzy z błotnika. Pod koniec lutego br. wróciło na korektę. Ten etap był przeprowadzony z zaprzyjaźnionym @robo. Dodam na koniec tego wstępu, że auto miało być początkowo zabezpieczone woskiem lecz korzystając z uprzejmości @tenzi położono w ramach testu długodystansowego ich nową wersję powłoki Quartz Coat. AKT 2. Środek czyli czego byś się nie dotknął wszędzie syf. 1. Lista użytych środków i sprzętu: a) Odkurzanie: - odkurzacz Karcher WD3, tornador, szlifierka oscylacyjna b) Plastiki i pozostałe elementy twarde: - APC Koch Chemie 1:10 oraz 1:4 w przypadku cięższych zabrudzeń - szczotki na wkrętarkę, pędzelki, mikrofibry - wkrętarka akumulatorowa - Shiny Garage Apple Dressing do zabezpieczenia plastików, - Farecla G3 Pro Leather cleaner + Farecla G3 Pro Leather Protectant do czyszczenia do zabezpieczenia kierownicy c) elementy tapicerowane: - ADBL Bonnet do czyszczenia podsufitki, - rękawica Carpro Innercrub + mikrofibry do osuszenia - do prania pozostałych elementów tapicerowanych i wykładzin Maxifi Master pre-spray, Maxifi Power Rinse, szczotki na wkrętarkę, odkurzacz Profi 50.1c Pracę zacząłem od porządnego odkurzania. Po wstępnym odkurzeniu wnętrza postanowiłem użyć „wspomagaczy” w postaci tornadora oraz szlifierki oscylacyjnej. Podłoga wyglądała na odkurzoną po użyciu szlifierki cały wbity piach wyszedł na wierzch. W tym momencie mając porządnie odkurzoną podłogę oraz pozostałe elementy wnętrza zabrałem się za czyszczenie podsufitki, a następnie elementów twardych. Następnie przystąpiłem do demontażu foteli celem wyprania tapicerek. Po wypraniu tapicerek, zamontowaniu foteli przystąpiłem do zabezpieczenia twardych elementów dresingiem Shiny Garage. AKT 3. "Przerwa technologiczna" czyli walka z wiatrakami - usuwanie rdzy w Hondzie. W tym momencie auto zostało odebrane przez właściciela i udało się na naprawę blacharską. AKT 4. Wcale nie taka mała i nie taka czarna - bierzemy się za lakier Ale zanim to nastąpiło postanowiłem zając się komorą silnika i dostarczonym drugim zestawem kół z oponami letnimi. Do usunięcia syfu, który znajdował się pod maską użyłem: - piana Cleantech Citrus Foam jako prewash, - APC Koch Chemie w stężeniu 1:10 celem wymycia zakamarków oraz elementów plastikowych, - ADBL Green’gine w stężeniu 1:1 celem poprawienia tego co pozostało - pędzelki - dmuchawa Monello Maestro celem osuszenia komory i złączek elektrycznych, - myjka Karcher K7 Premium. No tak. Honda - przecież tam nie ma po co zaglądać. Ciekawi mnie ile osób przede mną tam zaglądało. Nikomu ten syf nie przeszkadzał? Małe przebitki z przed i po. Kolega @robo stwierdzi, że nawet napisy na wężykach są już czytelne W dalszej kolejności zabrałem się za dodatkowe koła z oponami letnimi. Do ich umycia użyłem: - piana Cleantech Citrus Foam z pianownicy celem wstępnego umycia, - Cleantech Wheel Cleaner bez rozcieńczania do usunięcia tego najgorszego syfu, - ADBL Vampire Liguid - ADBL Tar and Glue Remover - RRC Tire and Rubber Cleaner - Koch Chemie Plast Star Siliconfrei (do zabezpieczenia opon) - pędzelki, szczotki (do czyszczenia opon) - dmuchawa Monello do osuszania Po każdym etapie obowiązkowe wypłukiwanie, a na końcu jeszcze raz piana od Cleantecha. Mając wyczyszczoną komorę silnika i dodatkowe koła zabrałem się za mycie nadwozia wraz z detalami. Niestety nie mam zdjęć zrobionych podczas mycia. Użyłem do tego: - myjka Karcher K7 Premium - piana Cleantech Citrus Foam + pianownica do myjki - szampon ADBL Snowball - szampon FX Protect żółty do finalnego umycia nadwozia - APC Koch Chemie 1:4 -APC Aqua Sour 1:10 - szczotka EZ Detail Brush + Cleantle Tire & Wheel Cleaner do wstępnego oczyszczenia kół z brudu (te koła zostaną finalnie oczyszczone na wiosnę kiedy zostaną z auta zdjęte) - pędzelki (do czyszczenia detali) - moja ulubiona rękawica Carpro Hand Wash Microfiber - ściagaczka silikonowa + ręcznik typu fluffy do osuszenia między poszczególnymi etapami - ręcznik Work Stuff King do osuszania finalnego - dmuchawa Monello Maestro + mały ręcznik Carpro DHydrate do osuszenia szczelin i innych zakamarków. Po umyciu auta przystąpiłem do dekontaminacji. W pierwszej kolejności użyłem ABDL Tar and Glue Remover celem usunięcia wtrąceń ze smoły oraz żywic. Po odczekaniu około 5 minut wstępnie spłukałem wodą z myjki „Tar-a” a następnie położyłem na całość pianę Cleantech-a. Po osuszeniu auta ręcznikiem fluffy, użyłem deironizera – ADBL Vampire Liquid. Podczas gdy wampirek pracował postanowiłem użyć rękawicy do glinkowania ADBL-a celem aby go dodatkowo wspomóc. Następnie całość przykryłem pianą Cleantech-a i odczekałem kolejne kilka minut do spłukania. "Tar" "Deiron" Kły wampira Po spłukaniu piany jeszcze szybka akcja z szybami: cleaner do szyb Prostaff Kiiro Bin + pad tricolor, aby następnie ostatecznie umyć auto i osuszyć Po osuszeniu auta przeprowadzono inspekcję lakieru. Naszym oczom ukazał się taki oto widok: Pokażę dodatkowo zdjęcia lakieru jeszcze z czasu kiedy auto przybyło na czyszczenie wnętrza. Auto przygotowane do korekty. Teraz poczuje moc maszyn polerskich. Taaa. Jasne. Poczuliśmy My: ja i @robo. Czarna menda pokazała Nam całą swoją moc. Moc japońskiej myśli technicznej . Po wielu próbach, niejednokrotnie połączonych z nerwami i zrezygnowaniem doszedłem do wniosku, że najlepiej do cięcia na dużych powierzchniach sprawdzi się połączenie pasty Optimum Hyper Compound + pad Evoxa Sleeker Hi-Flat Maroon. Mój współtowarzysz niedoli @robo używał innej kombinacji przy małych elementach. Ponadto w tym etapie używane były: - Optimum Hyper Compound + Evoxa Sleeker Maroon + Flex XCE - Optimum noRinse + mikrofibry Kirkland do wymywania past - Carpro Ultracut + Evoxa Master Woll Furious Lilly + Evoxa HDX5 (mniejsze elementy) - Flex PXE DA12 + Super Shine Red Rag 80mm + Optimum Hyper Compound (na progach i słupkach) - Padwasher LC 400 - lampki do inspekcji – chinczyk + Ledlenser - przedłużki do PXE, gąbka trzpieniowa do usunięcia zarysowań we wnękach klamek. Lewy słupek jeszcze nie zrobiony. Na padzie utleniony plastik ze słupka. Do drugiego etapu czyli finiszu (znów nie obyło się bez nerwowych chwil) casting wygrały: - Optimum Hyper Polish + NAT czarna karbowana + Evoxa HDD21 (do dużych powierzchni), - Optimum Hyper Polish + gąbka ADBL czarna 75mm + ADBL Roller DA9mm (@robo pracował na małych powierzchniach) - Flex PXE - Optimum noRinse do wstępnego usunięcia mikrofibrami pozostałości po paście Ufff. Najgorsze za Nami. W tym momencie pozostało odtłuścić lakier i kłaść zabezpieczenie. GDZIE Qwa!!!! Accord mówi NIE MA LEKKO!!! Próby wymywania pasty finiszowej: Shiny Garage Scan Inspection Spray, Carpro Eraser czy IPA w rozcieńczeniu 1:2 za każdym razem kończyły się sporym nerwem, bo pasty ciężko się wymywały, a użycie jakiejkolwiek siły oznaczało narobienie hologramów. No cóż. Wybór padł na Nasze stare metody: myjemy całość „żółtym FX Ptotect-em” w trochę mocniejszym stężeniu (15ml na 10l ciepłej wody). Ten proces pozwolił dodatkowo wymyć wszelkiego rodzaju pyłki jakie pozostały w zakamarkach po próbach do cięcia. Auto zostało osuszone ręcznikami Carpro DHydrate +wspominane wcześniej Monello. Po tym procesie samochód został już w łatwy sposób dodatkowo odtłuszczony Carpro Eraser i czekał już na położenie powłoki. AKT 5. "Truskawka na torcie" czyli lalunia dostaje "makeup". Do zabezpieczenia użyto powłoki od @tenzii. Proces aplikacji szerzej jest opisany w tym temacie. Także nie będę niepotrzebnie powielał przebiegu tego procesu. Po aplikacji powłoki jeszcze tylko: a) robienie porządku z końcówką wydechu - pasta Autosol Metal Polish, wełna stalowa, szczotka druciana na wkrętarkę i wkrętarka, mikrofibra b) szybkie, kontrolne mycie szyb z zewnątrz Koch Chemie Glas Star (1:3) + Carpro GlassFiber MF i auto gotowe. Muszę przyznać, że druga warstwa nadała niesamowitej głębi temu lakierowi i bardzo wyciągnęła ziarno. AKT 6. Pijemy z @robo i podniecamy się widokiem laluni. Dochodzimy do końca relacji. Pozostały jeszcze do gruntownego czyszczenia koła na których obecnie stoi Accord. Będą zrobione w późniejszym czasie – jak tylko nastąpi zmian na letnie. Być może w postaci aktualizacji tego wątku wrzucę jakąś szybką relację. Z kolegą Robertem stwierdziliśmy zgodnie, że efekt końcowy zupełności wynagrodził nam nerwowe chwile jakie towarzyszyły przy tym aucie. Po VAG-ach, francuzach, koreańcach, 1 Corolli, pierwszy raz robiliśmy Hondę, w dodatku czarną. Żaden samochód nie wywołał w Nas jeszcze tak nerwowych reakcji jak ten Accord. Ale ku Naszej uciesze wszystko się dobrze skończyło. Także życzę miłego oglądania dalszych zdjęć. Dziękuję Nawet przez kilkadziesiąt sekund było słońce
    36 punktów
  17. Cześć Glinki i Pędzle Przybywam do Was z kolejną, mega relacją. Tak, wiem. Obiecałem przestać ale troszkę na mnie wymuszacie relacjonowanie trudnych projektów. Dziś będzie nieco inaczej. Oglądanie umili Wam muzyka, która łączy mnie i właściciela auta. Obaj jesteśmy fanami Depeche Mode. Posłuchajcie kultowego albumu. Violator powstał w roku 1990. Już wtedy rozkwitała moja miłość do zespołu. Poczujcie klimat mojej dziupli. Rok wcześniej fabrykę opuścił Golf - marzenie Macieja. Mojego kolegi od blisko 40 lat. Założenie było proste. Znaleźć zdrowego, w miarę sprawnego Golfa MK2. "Po setkach obejrzanych ogłoszeń byłem już wyczulony na wersję Madison, Manhattan albo Boston - CL raczej nie wchodził w grę. Znajomy pojechał pod Berlin, zweryfikował i na tej podstawie podjąłem decyzję - trochę "w ciemno" ale warto było - stan blacharki perfekcyjny a to było moim wyznacznikiem zakupu - cala historia" Tak pisze właściciel. Takim sposobem spełniło się jego wielkie marzenie. Volkswagen Golf MK2 - kupiony w DE ale kraj pochodzenia to Włochy. W tym momencie mogę przejść do stanu auta. Technicznie Maciej ogarnął go niemal do perfekcji. Blacha? Perfekcja i co najważniejsze 100% nominał. Resztą miałem się zająć. Detailing wnętrza oraz ratunek dla lakieru. to było wyzwanie, lakier był spalony przez włoskie słońce. Ludzie, którzy widzieli auto, kwalifikowali je do lakiernika, tylko ja podjąłem się je ratować . Zobaczcie w jakiej kondycji Golf przyjechał do mnie. Ok, pora zacząć projekt. Volkswagen Golf MK2 - włoskie marzenie. START! Zaczynamy od silnika. Widzieliście jego stan. M A S A K R A. Postanowiłem zadziałać produktem, który ma ogromną zaletę nad konkurencją. Można go zaaplikować i pozwolić mu działać nawet kilka dni. Tak też zrobiłem. Przy okazji, spryskałem też ościeża drzwi oraz zawiasy. Nie pamiętam ile czasu T&G trawił brud. Po spłukaniu wszystkich elementów, użyłem Green'a z @ADBL Bardzo mocne stężenie pozwoliło rozprawić się z pozostałym brudem. Nie zamęczam Was zdjęciami z pędzelkowania. Uważam, że są ciekawsze rzeczy do pokazywania Po umyciu, silnik spryskałem MotorPlast'em i zamknąłem maskę. Kolejny etap to zawieszenie oraz koła. Przy okazji rozprawiłem się z ogromnymi pokładami smoły. W tym przypadku użyłem Prockbort. Wnęki czyściłem podobnie jak silnik. Najpierw T&G a następnie Green. Jak podoba się Wam komora silnika? Auto z Włoch. Koronapanika więc trzeba ozonować wnętrze Auto zdekontaminowane, silnik czysty, wnęki jak nowe. Mam nadzieję, że nie macie mi za złe braku opisu powyższych czynności. Są relacje, w których znajdziecie wszystkie info. Pora na największe wyzwanie czyli lakier. Pomiary potwierdziły moją teorię. Auto w oryginale. Zrobiłem inspekcję a protokół wysłałem właścicielowi. Nie pytajcie gdzie można kupić ten miernik. Póki co jest to wersja Ltd i nie jest oferowana. Miernik jest ten sam co wersja "cywilna". Polecam Korekta lakieru. Podjąłem się ratować. Od razu uszykowałem mój ulubiony zestaw. Maszyna rotacyjna, pasta H8.02 oraz futro. W tym przypadku był to Sonax. Zobaczcie też w jakim stanie był lakier. Kto z Was podjąłby się tej pracy? Kto ratowałby lakier? Zobaczcie jak fajnie wyszło.... W tzw międzyczasie, otrzymałem paczkę od ekipy z @MotoGo. Przesyłka zawierała system polerski Zvizzer. Z produktami miałem do czynienia podczas pobytu w Norwegii. Już wtedy zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Z wielką radością przyjąłem info o polskiej dystrybucji. Czy tylko nazwa jest podobna do tej znanej z pasty Koch Chemie? Wg mnie, te dwie pasty mają wiele wspólnego. Pora na kolejny, świetny produkt. Pad, w którym zastosowano purpurową pianę. Świetne właściwości tnące, dobre wykończenie. Tego pada nie szukajcie w sklepie. Był on wykonany wg moich wytycznych i miałem go na testy. Podjąłem też decyzję na wyciągnięcie wgnieceń. Oczywiście nie robiłem tego osobiście. Z pomocą przyjechał prawdziwy fachowiec. Ja przeszedłem do pracy z lakierem. Efekt coraz bardziej mnie zaskakiwał. Wiedziałem, że jestem zdolny ale nie wiedziałem,że aż tak Tak, to fabryczny lakier aby uzyskać taki efekt, ciąłem lakier 3-4 krotnie. Walka na pograniczu klaru i bazy. Dla swojego bezpieczeństwa psychicznego, nie mierzyłem lakieru podczas pracy. Stres by mnie ograniczał, hahahahah..... Gdy wyciąłem dach oraz maskę przeszedłem na boki auta. Tutaj miałem jedną zagwozdkę. Naklejki. Były 3 opcje. Oklejać, nie oklejać, zedrzeć i kupić nowe. Postanowiłem oklejać. Nie dawały mi jednak spokoju te naklejki. Pomyślałem sobie. Przecież w Pandzie polerowałem, w samolotach polerowałem. Dlaczego nie spróbować również tu. Efekt genialny. Poleruję również naklejki. Okazało się,że również one odżyły podobnie jak lakier. Kolejnym etapem było wyczyszczenie drzwi od wewnątrz, zakonserwowanie ich oraz wygłuszenie. Te prace w większości wykonał Maciej. Wnętrza zabezpieczyliśmy woskami Innotec. Maciek kleił a ja wracam do lakieru. Demontaż klamek to 2 śruby i 3 min roboty. Piana purpurowa w kolejnej odsłonie. Tym razem tradycyjny pad dla rotacji. Takimi maszynami pracowałem. Dwie rotacje, dwie planetarne i mały wariat czyli Flex PXE. (na zdjęciu brakuje XCE) Porównanie maszyn planetarnych w moim wykonaniu znajdziecie w dedykowanym temacie na forum. Zagalopowałem się ze zdjęciami a nie napisałem jakimi kombinacjami pracowałem na bokach auta. 1. Rotacja+futro lub purpurowy pad, pasta ZviZZer PC5000 Blue Pre Cut. Bardzo mocna pasta tnąca. 2. XCE lub Evoxa + Sonax 04/06 + średni pad polerski 3. XCE/Evoxa + Sonax PerfectFinish 4. XCE/Evoxa + Essence CarPro. Tak wiem. Troszkę dubluję finish. W tym przypadku to bardziej testy niż błąd. Tylne lampy zrobiłem tak samo. Pamiętajcie o oklejaniu. One nie zawsze musi być piękne jak na relacjach fb. Ma być skuteczne. Naklejki oklejam w etapie cięcia. Polish robię już bez taśmy zabezpieczającej. Tak jak wspomniałem, lakier postanowiłem wykończyć Essence.Po pierwsze daje on niesamowitą szklistość. Po drugie SiO2 zamknie wypalony lakier. Pady użyte to czerwony NAT. a Maciej walczy z boczkami Po skończeniu lakieru, przeszedłem do wnętrza. Tu też nie było kompromisów. wszystko zdemontowane, co uszkodzone, kupione nowe. Tapicer robił nową podsufitkę. Masa pracy. Najpierw, wszystko musiałem porządnie odkurzyć na sucho. Następnie pranie ekstrakcyjne. Ja używam produkty dwóch firm. Maxifi oraz Tersus. Ooooooo, są i pędzelki. APC'owanie Zadbałem również o takie detale. Efekt nowej, matowej opony? To lubię.... Czy cleaner do opon może służyć tylko do opon? Nie! Czyszczę nim prawie każdą gumę. Każdy projekt ma swoje smaczki. Tym były niewątpliwie te zdjęcia. ....ale pora wracać do roboty. Mając tak rozebrane wnętrze, zrobiłem porządek z instalacją audio. Powoli składamy klocki. Prawda, że pięknie to wygląda? Zderzaki, listwy i wszystkie wypłowiałe tworzywa. Właściciel martwił się, że trzeba będzie kupować nowe. Byłem pewiem,że będzie dobrze. Umiejętne operowanie opalarką daje świetne rezultaty. Udało mi się zrobić taką metamorfozę, że często zaglądałem pod maskę. Efekt cieszy.... Wszystkie elementy wnętrza zdemontowane a spinki, śrubki i inne detale, pięknie posegregowane i opisane. Co potrzebne, kupione nowe. Nie ma lipy jak mówi pewien celebryta. Listwy, które opaliłem, wysmarowałem też produktem polimerowym do odnawiania wypłowiałych tworzyw. Solution Finish jest świetny. W międzyczasie, tapicer przywiózł nam podsufitkę. Zrobiona od podstaw, z nowej formy i wybranym przez nas materiale zbliżonym do oryginału. Montaż nie był łatwy. Podsufitka nie pasowała idealnie. Nowe wnętrze było boskie!!! Gdy uporałem się z tapicerką, zająłem się malowaniem wszystkich odprysków i braków w lakierze. Lakier zaprawkowy dorobiliśmy w mieszalni. Ja najbardziej lubie to robić pędzelkiem retuszerskim. Kolejnym etapem było zabezpieczenie gum i plastików zewnętrznych. Użyłem Solution Finish oraz Koch Chemie Plaststat. Proces nieco upierdliwy. zawsze lakier jest uwalony. Efekt końcowy wszystko wynagradza. Na opony Binder. Uszczelki Pss. Szyby myję jak zawsze tą samą techniką. Płyn to nowość od BePro. Fibra z Herrenfahrt nie ma sobie równych. Tworzywa youngtimerów fajnie wyglądają po TopStar z Koch Chemie. Produkt nadaję im fajny, satynowy wygląd. Pora wrócić do lakieru. Postanowiłem zabezpieczyć go naturalnie. Niby Ess to primer pod powłoki ale wg mnie również pod woski. To połączenie daje niesamowite wrażenia wizualne. Trwałość wosków pozostaje niezmienna. Mój wybór padła na wosk firmy Swissvax. Shield tym razem. Po aplikacji wosku, pora na montaż kolejnych elementów układanki. Nowe spinki. Jak ja to kocham. Pora na finał. Efekt końcowy mnie zawstydził. Nie spodziewałem się aż takiego WOW. Zobaczcie sami jak to wyszło. Najpiękniejszą są jednak chwile odbioru auta. Zwłaszcza takie gdy właściciel jest pasjonatem a auto spełnieniem jego marzeń. Tak było również w tym wypadku. Maciek oszalał z wrażenia. Ja jestem dumny z projektu. Uratowałem auto, które mimo wstępnych diagnoz, pozostało w oryginale. Jestem pewien, że to jeden z ładniejszych Golfów w Pl. Auto nie jest dailycar'em ale nie stoi też pod kocem. Jest użytkowane w weekendy bądź słoneczne popołudnia. Daje radość właścicielowi każdego dnia. Co jakiś czas dostaję zdjęcia z rodzinnych wycieczek. Golf będzie pielęgnowany zgodnie ze sztuką. Maciej uczy się tego z moją pomocą. Skompletowaliśmy już pierwszy zestaw detailera. Dziękuję Wam bardzo za uwagę. Tym razem nie ma wielu barwnych opisów. Jeśli macie jakieś pytania. Piszcie. Chętnie na nie odpowiem. Pozdrawiam i życzę zdrowia.
    36 punktów
  18. W przypływie emocji kupiłem gruza.... Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało fajnie. Umyje się, wyczyści, wymieni 2 elementy i parę groszy przy tym zarobi. Otóż NIE! NIE i jeszcze raz NIE! Poniosło mnie strasznie od samego początku, bo auto z wyposażeniem ABC (absolutnie brak czegokolwiek), za mało się mu przyjrzałem i już na starcie przepłaciłem przynajmniej dwukrotnie Z racji, że wszystko poszło nie tak, miałem wątpliwości, czy wrzucać to wszystko na forum, ale stwierdziłem, że przynajmniej będziecie mieli trochę humoru do noworocznej kawki. Cała relacja dla beki, więc możecie sobie używać po mnie No ale po kolei..... Po zakupie auto wyglądało tak: Zacząłem od mycia wstępnego, żeby można było się nim poruszać bez odruchów wymiotnych, ale bez zbędnej spiny. Plan był określony na dłuższy czas, więc przed finalną pracą i tak czekało go porządne mycie. Głównym założeniem było, aby całość prac wykonać minimalnym nakładem środków finansowych, tak więc korzystałem z różnego rodzaju chemii, którą posiadałem, jak również wykorzystanie rożnego rodzaju końcówek. Generalnie podstawą czyszczenia było APC, ale o wszystkim po kolei. Oprysk z UC Marster Wash Mycie szamponem Clayton Gloss (wygrana w konkursie forumowym) koła jak na załączonym obrazku Jeszcze wstępne odkurzanie i to na tyle. Kolejnym tematem było ogarnięcie Toyoty pod względem mechanicznym. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem to wymiana opon. Te, które były na aucie to nie dość, że chińczyki, to jeszcze z 2004 roku . Bałem się tym jeździć. Oprócz tego przy jeździe był straszny szum. Wrzuciłem używane zimówki z poprzedniego auta. Szum niestety nie ustał... do wymiany okazało się łożysko koła oraz klocki hamulcowe. Zrobiłem również serwis filtrowo - olejowy. Chcąc skorzystać ze sprzyjającej aury (początek prac był w sierpniu) Zająłem się wnętrzem: W akcji to co na zdjęciu: odkurzacz, szczotka miedziana i tornador oraz wyposażenie bagażnika: Taką 50-tkę udało się zrobić Pora na plastki Dałem temu k....a chwilę poleżeć. Do mycia APC od Cleantle w stężeniu 1:10 Usunięcie "ozdobników" Wjechał nowy mieszek i gałka lewarka zmiany biegów Pranie pasów, tu również budżetowo - APC Cleantle 1:10. Gąbeczki wygrane w konkursie forumowym. Jak widać było co czyścić. Na koniec wypłukane myjką ciśnieniową Kolejnym etapem była podsufitka. To etap, z którego jestem zadowolony. Cała była poplamiona i powgniatana od przewożenia jakichś gratów. Po praniu odzyskała wygląd i rozprostowały się wgniecenia. Czyszczenie metodą bonetowania z użyciem Maxifi Fast Brite, również wygrana w forumowym konkursie U góry część po praniu na dole przed Bonetowanie boczków - Maxifi Pranie bagażnika - APC Mycie wytłoczek bagażnika - APC Pora na pranie wykładziny. Również podejście budżetowe. Wykorzystałem widoczny na zdjęciu płyn do prania Biały Jeleń oraz płyn do płukania tkanin do wypłukiwania. Odsysanie brudu i wilgoci odkurzaczem przemysłowym (Parkside). Metoda podpatrzona na kanale Miłośników Detailingu Zostały jeszcze fotele Odkurzanie i pranie tą samą metodą co podłoga z wykorzystaniem szczotki na wkrętarkę Efekt myślę przyjemny No cóż... biorąc pod uwagę stan foteli i tak nie jest źle: Bagażnik po zabiegach: To białe to uszkodzony i odbarwiony plastik. Tudno, chyba tak zostanie, chyba, że macie jakiś budżetowy pomysł. Niestety nie mam Polytrolu Uzupełniłem drogą kupna tylną półkę i roletę Wnętrze ogarnięte. Pora zająć się autem na zewnątrz. Najgorszy był tylny zderzak, więc pomysł na wymianę. Niestety nie udało się znaleźć zamiennika, a pomysł był taki, aby założyć nielakierowany, aby był spójny z przednim, również nielakierowany po wymianie przez poprzednika. Kupno używki i lakierowanie wychodziło drogo, więc padło na spawanie tego co mam. Wyszło całkiem spoko jak na garażową robotę i bez doświadczenia. Przyznam, że w malowaniu pomagał mi ojczulo. Wszystko było OK do czasu montażu zderzaka do auta.... Lakier zamawiany pod kod lakieru 8Q4, tyle że nie pasuje.... Okazało się, że pod tym kodem są 2 kolory, ale to dopiero po czasie. Z racji, że klapa w gruzie była wymieniana i miała kolor granatowy, ale metalik i do tego ze schodzącym klarem podjąłem decyzję, że pomalujemy również klapę, aby nie robić 3 kolorów na aucie. Przynajmniej tył będzie spójny . Z tych prac niestety nie zrobiłem zdjęć. W międzyczasie przy pracach nad klapą naprawiłem tylną wycieraczkę i zregenerowałem oświetlenie tylnej tablicy Problemem stał się przednie zderzak, który teraz odstawał od reszty, tak więc i jego trzeba było pomalować. Tym razem kupiłem już właściwy lakier. Jenak przy malowaniu okazało się, że nie przygotowałem go zbyt dokładnie i farba zaczęła oczkować oraz narobiliśmy mnóstwa zacieków. Trzeba było wszystko rwać i robić od nowa. W międzyczasie ogarnąłem komorę silnika, koła oraz zakupione kołpaki Cleantle Industrial Degreaser w akcji Plastiki wykończone Carpro Perl 1:3 Cleantle Wheel Cleaner, spody również z wykorzystaniem Good Stuff Whell Cleaner Acid Koła - czyszczenie, podkład, farba do felg Na pracach lakierniczych zeszła jesień. Pogoda nie dopisywała, coraz szybciej ciemno i w pracy więcej obowiązków. Prace stanęły na dłuższy czas. Do działania zmobilizował mnie koniec przeglądu technicznego, trzeba było auto poskładać. Na szczęście udało się bez problemu zaliczyć przegląd, a w międzyczasie wymieniłem jeszcze filtr kabinowy, o którym zapomniałem wcześniej Pojeździłem troszkę w międzyczasie ogarniając przy okazji kilka brudnych tematów, miedzy innymi przewóz choinki. Nie miałem za bardzo perspektyw na dokończenie auta, ale szczęśliwym zbiegiem okoliczności po świętach w pracy ogłosili wolne, a pogoda była wręcz idealna. Stwierdziłem, że jak nie teraz to szybko już nie zdarzy się podobna okazja. Stan auta na poświąteczną środę: Oprysk wstępny TFR do ADBL,w stężeniu 5% Płukanie pod ciśnieniem i czyszczenie detali - Cleantle APC 1:10 Wnęki zawiasów dodatkowo wspomagane Cleantle Industrial Degreaser oraz Ultracoat Tar&Gluer Remover Mycie właściwe Clayton Gloss Shampoo Dekontaminacja. Wjeżdża Roton od K2 Wspomogłem go jeszcze rękawicą, a następnie odsmalanie Ultraoat Tar&Glue Remover Odświeżyłem również dywaniki Następnie zająłem się szybami, aby oczyścić je z starego brudu i kamienia. Tu ADBL Glass Polish maszynowo i wykończone kostką od ADBL w trudniej dostępnych miejscach Ponowne mycie Przerwa na obiadek i jak widać lakier doczyszczony - całkowita tafla wody Po osuszeniu (Liquid Elements Black Hole) wjazd do garażu. Zacząłem od wymiany oświetlenia, bo wkurzały mnie migające na biało kierunkowskazy. Zdemontowałem też resztki kierunków bocznych Inspekcja.... Jest dramat.... Uwidoczniły się malunki uszkodzeń przez poprzedniego/nich właścielela/li. Farba niewiadomego pochodzenia zareagowała z tar & glue. Trzeba było to wszystko podmalować. Na szczęście zostało farby z przedniego zderzaka No to pracy. Szukałem odpowiedniej kombinacji na cięcie i wykończenie. Stanęło na zielonym thermo padzie od Zvizzera oraz Carpro UltraCut do cięcia i pomarańczowy pad od Zvizzera i żółta pasta Fine Cut od Zvizzera. W późniejszym czasie zmieniłem Carpro na Ultracoat Heavy Cut, bo wkurzało mnie pylenie. Maskę zacząłem moim nowym nabytkiem ADBL Roller DA21 z talerzem 150mm. Niestety nie przypadliśmy sobie do gustu i nie wiem jak to dalej będzie z użytkowaniem tej polerki. Może to kwestia bardzo twardego pada cutingowego, ale maszyna nie dawała się prowadzić. Przeszkadzała również praca na przetłoczeniach. Jak na razie nie ma między nami chemii, zobaczę w innych okolicznościach przyrody. Finalnie pracę prowadziłem Evoxą HDF 12, Wnęki klamek oraz przestrzeń pod relingami ogarnąłem przystawką Nano Pilisher od Liquid Elements Relingi odświeżone Liqiud Elements A1000 V4 z niebieskim thermo padem Zvizzer Próbowałem jej również do polerowania lamp, ale efekt był prawie żaden, więc finalnie zrobiłem je Evoxą Trudno zrobić fajne zbliżenia jak ten lakier po polerowaniu nadal wygląda gównianie... Po skończeniu ogarnąłem finalnie kółka, wjechały nowe kołpaki Umyte dwustronnie szyby (Kiurlab Clease - super ten zapach) i ogarnięte wnętrze - odkurzanie, mycie zabrudzeń powstałych po robieniu środka i wykończenie FX Protect Interior Detailer Kierownicy wcześniej nie robiłem, gdyż chciałem ją wymienić. Niestety nie znalazłem nic sensownego w sensownych pieniądzach. W ogóle części do Toyoty to jakiś chory temat. Lampa tylna, którą musiałem wymienić ze względu na pęknięcia chodzi po 350-400 zł. Zamienniki po 250 zł, ale musiał bym wymienić komplet, żeby były spójne graficznie (zamienniki tylko w wersji poliftowej). Finalnie psim swędem udało mi się kupić za 250 zł Na zewnątrz ogarnięcie plastików Carpro Perl 1:3 i odtłuszczenie pod wosk (FX Protect Surface Agent) Wosk również pochodzący z nagrody z forumowego konkursu W&W - RR Customs Hybrid Wax. Fajny zapach - jak dla mnie mieszanka czekolady i wanilii. Łatwy w położeniu i banalny w dotarciu. Zobaczymy jak będzie z trwałością i hydro No i tak to wyszło.... Z daleka lalunia, z bliska niestety widać wszystkie szramy powstałe w ciągu jej niełatwego życia Finalnie gruz pozostał gruzem, tyle że czystym.... no i sprawnym technicznie i kompletnym Wpakowałem w ten projekt tyle pieniędzy, że nie ma szans, aby sprzedać to auto bez straty, tak więc nie idźcie w moje ślady! Gdyby przyszedł Wam do głowy podobny pomysł, to wróćcie do tej relacji i skutecznie wybijcie sobie to z głowy! Na szczęście znalazłem dla niego przeznaczenie - musi zarobić na siebie. Bedzie służył jako wóz techniczny do mobilnych detailingów i pomoże w remoncie Jeśli dotrwałeś do końca to dziękuję. Będę wdzięczny za rady i uwagi Korzystając z okazji życzę wszystkim zdrowia, abyście mogli realizować swoje pasje i codzienne wyzwania oraz Szczęśliwego Nowego Roku 2024, pełnego ciekawych projektów detailingowych!
    35 punktów
  19. Cześć. Chciałbym się dziś podzielić z Wami relacją z prac nad bardzo ładnym Mercedesem w pakiecie AMG, który trafił do mnie w ostatnim możliwym terminie przed rozpoczęciem zimy (co nie oznacza, że było ciepło i tego nie odchorowałem ). Proszę więc przygotować sobie kubek gorącej czekolady (lub inny rozgrzewający trunek) i zaczynamy. Jak to u mnie, produkty których używałem będę podawał na bieżąco. Założenia? Złoty środek, czyli to co lubię najbardziej. Oszczędzamy lakier, aby było na czym pracować w przyszłości. Felg nie ruszamy, idą do renowacji od razu po odbiorze samochodu. Pacjent przyjechał do mnie "na oko" w ładnym stanie. Widać od razu, że zadbany. Z bliższa jak zwykle widać, że będzie co robić. To dobrze, będzie lepszy efekt Środek też bardzo zadbany. Laik na pierwszy rzut oka powie, że kompletnie nic nie trzeba robić. Oczywiście poprawimy całość. Wnęki? Jak to w czarnym samochodzie. Nad nimi też popracuję. Zaczynamy. W opryskiwaczu mam swój ulubiony pre-wash czyli Bilt Hamber Touch Less. Czemu nie piana? Chciałem precyzyjnie zaaplikować we wnęki. No i dygresja. W niektórych przypadkach mam wrażenie, że oprysk lepiej działa. Na pianę przyjdzie jeszcze czas. Od razu Oprysk na lakierze, kołach i wnękach zaaplikowałem później, Wypłukuję więc wnęki. Powtarzam oprysk i tym razem pomagam mu pędzelkiem. Bardzo ładnie się pieni Oczywiście doły drzwi również. O niczym nie zapominam. Pora na płukanie. Mam jedynie zdjęcia z wypłukiwania nadkoli, do których używam lancy zagiętej o 90°. Można dzięki niej bardzo dokładnie wypłukać wszystko - bardzo dużo błota poleciało z zakamarków - świetny patent po zimie. Pro tip. Trzeba uważać na nadgarstki i nie "odpalać" gdy nie ma oparcia. Można się zdziwić Po płukaniu pora na mycie. Zrobiłem sobie udogodnienie i nalałem ciepłej wody - na zewnątrz było <10°C. Do mycia użyłem CarPro Reset. Uwielbiam ten szampon za poślizg i domywanie. Ciekawy jestem jego droższego i kwasowego brata Descale, którego nabyłem na BF. Po myciu na samochodzie piękna tafla. Idę więc na herbatę. Jak wróciłem lakier był suchy i gotowy do aplikacji niezawodnego duetu do dekontaminacji - MAC Series Prickbort oraz Shiny Garage D-Tox. Najpierw Prickbort, potem dokładam D-Tox. Nie było czasu na płukanie i ponowne suszenie. W takich warunkach osuszenie lakieru to katorga. Na próżno szukać miejsc krawienia i rozpuszczania smoły. Jednak gołym okiem było widać, ze działa. Przy takiej temperaturze mam wrażenie, że mogłoby to leżeć całą noc, wiec wzruszam całość rękawicą. Znowu płukanie. No i nareszcie piana. Też moja ulubiona - Cleantech Citrus Foam (v1). Uzyłem jako poślizg do ręcznika glinkowego ADBL. Brak zdjeć z samego glinkowania. Ręce mokre, późno, zimno. Wybaczcie. No i koła... Przecież idą do renowacji powiedzą uważni czytelnicy tej relacji. No ale jak to nie umyć - na zdjęciach tragicznie by wyglądało. Klasycznie Cleantech WC 1:10, masa szczotek i pędzelków. Opony CarLab. Woda po myciu. \ Dzień się kończy, więc ostatnie zabiegi. W ramach eksperymentu sprawdzam, czy nie dałoby się podratować tych felg. PXE, czerwona gąbka (akurat taką miałem "śmieciową"), CarPro Clear Cut i tniemy na dostawce rotacyjnej z przedłużka APS. Byłoby coś z tego, jeśli by nie były tak beznadziejnie polakierowane. Już drugi raz się spotykam w Mercedesie z takim tragicznym lakierowaniem. Brakuje lakieru w kątach. ramion.. Jednak do kół jeszcze wrócimy. Całosć kończę Cleantle IC+ w komorze silnika. Dość słaby, musiałem poprawiać 2x wszystko. No ale mam go 5 litrów więc leję gdzie się da Jeszcze idąc do domu wnęki obficie traktuje CarPro Perl 1:1. Po wyschnięciu ładnie nabłyszczy wypiaskowane nadkola. Kolejny dzień. Udało mi się rozpocząć wcześniej, więc przy świetle słonecznym rozpoczynam akcję wnętrze. Wszystko co się dało powyciągane i zaczynam od odkurzania z tornadorem. Samochód zadbany, więc skupiam się na usunięciu wbitego brudu i wydmuchaniu czego się da ze szczelin. Wszystkie schowki demontuję i czyszczę poza samochodem. Niestety nie posiadam zdjęcia po. Uwierzcie, były idealne. Resztę wnetrza i plastików traktuję Cleantle IC+. Mocą nie grzeszy, ale do zadbanego wnętrza nie trzeba mocarza. Pędzelek z CarPro dobrze wypracowuje całość. Z zakamarków wydmuchuję wszystko kompresorem. Proszę się nie obawiać o zderzak. Rant jest bardzo dojechany wiec i tak bez cięcia się nie obejdzie. Skórę na kierownicy potraktowałem SG Leather Clenerem, którego wygrałem na forum. Ładne 50/50 wyszło. Skórę zabezpieczam ADBL Leather Protector. Cała alkantara wybonetowana ExceDe. Bardzo dobrze przyjęła ten zabieg - odzyskała swoją strukturę i miękkość której brakowało w niektórych miejscach. Na poprzednim zdjęciu można dobrze zauważyć przebarwienia. Plastiki zwięczam @Funky Witch Gentleman o matowym wykończeniu i genialnym męskim zapachu. To prawda, że nowe butelki mają zmieniony zapach względem starych wersji? Wnęki ciąg dalszy. Poprzedniego dnia jedynie je osuszyłem. Wykańczam więc całość kwaśnym Kochem FSE. Idealnie się sprawdził w tej roli usuwając ślady po wodzie. Dla przypomnienia przed i po: Tutaj niestety widać zaprószenia po lakierniku. O tym więcej później. Zdjęcie komory silnika kolejnego dnia. Delikatnie odświeżona Cleantle oraz Kochem FSE - takie było założenie. Ostatnim zabiegiem było ogolenie zmechaconej maty w bagażniku. Przed uzbrojeniem. Całość starannie poukładana. Na resztę prac wnętrze zabezpieczam pokrowcami. Środek jest jak nowy więc nie chcę dokladać ani grama brudu z zewnątrz. Z wnętrza wychodzę razem z niepowtarzalnym zapachem Chemical Guys Signature Scent (kiedyś Stripper Scent). Kto ma wiedzieć ten wie. Szkoda, że tak krótko pachnie... LAKIER. Nareszcie. Nie mogłem się doczekać efektu. Inspekcja przed. Zaczynam pracę od piano black. Dwa etapy. Pierwszy na rotacji na futrze z Ultra Cutem. Drugi na czerwonej gąbce na DA z Sonaxem EX 04-06. To wszystko na jednej maszynie. Uwielbiam Flexa PXE. Mając Flexa PXE w ręce dopracowuje mniejsze elementy. 50/50 na lusterku na żółtej gąbce i ww. SONAXie. Nie chcę demontować emblematu, więc cokolwiek trzeba zrobić z rysami w znaczku. Najmniejsza gąbka 15 mm nie wchodzi więc pracuję stożkiem. Nie jest idealnie, ale znacznie lepiej. Nie ufam lakierowi na znaczku więc nie przesadzam w rogach. Lepsze jest wrogiem dobrego. Pod klamkami jak zawsze rzeź. Grubasy zostały. No ale nie drę dalej i zostawiam jak jest. Zwłaszcza, że drzwi były lakierowane. Ładne 50/50 na słupku. Tym razem pomarańczowa gąbka ONE STEP Royal Pads wraz z pastą 3D ONE. Ta kombinacja zostanie na lakierze do końca. Nad klamkami nie dojdę dużą maszyną więc działam dalej PXE. Elementy przed polerowaniem myję no rinsem McKees N-914. Podobno odtłuszcza więc, tylko lepiej. Teraz QUIZ. Znajdź kwadracik. W ramach testu popracowałem trochę cleanerem od Swissvaxa. Ma moc. Po odtłuszczeniu nie wyszło nic spektakularnego z pod spodu. Zaczynam poważną robotę. Jak juz wyżej wspomniałem kombinacja to pomarańczowa gąbka one step Zwizzera, pasta 3D ONE oraz maszyna FLEX XFE, czyli dual action o skoku 15 mm. Grubsze rysy zaatakuję UltraCut'em na futerku za pomocą rotacji na Flexie PXE. Ciekawostka. Prawie zamiast 3D One wybrałem Ultra Cuta. Świetne one stepy można robić tą pastą. 3D zostawił jednak minimalne lepsze wykończenie. Zwróćcie uwagę, na zaznaczone ślady. To pozostałości po lakierniku. Obie strony samochodu były tak niedopracowane, przez co dodatkowo bardzo tracił na połysku. Udało się to usunąć podczas one stepa ww. kombinacją. Jednak jeśli lakiernik zostawia takie "podpisy" to jest też sporo długich rys na podkładzie itp - z tym nic nie zrobimy. No ale w normalnym użykowaniu na szczęście nie będzie tego widać. Zaczynam od maski. Przepiękny jest ten lakier. Dobrze, że to nie czarne uni.... Przed i po na obu połowach maski. Dach PRZED W TRAKCIE DACH PO. Oryginalne elementy miało dość mało lakieru (70-90 μm), ale poddały się idealnie. Lakierowane elementy niestety więcej "zostawiły". Klapa tył zmasakrowana. Część dużym XFE. Część małym PXE. O niebo lepiej. Jak już wcześniej wspominałem, boki to niestety dość złożony temat. Dobrze tu widać mikro rysy, grubasy, zmatowienie po papierze.... No ale porządny one step, miejscowo dwa etapy jak było bardzo źle i zaczyna to wyglądać. 50/50 Kolejny autograf lakiernika na rogu błotnika. Nie ma. Dużo nie trzeba było. Dół słupka C przed: Góra po. W tym przypadku poprawiłem jeszcze raz - za mało wyciągnął w tym miejscu przytkany pad. Polecacie facebookowe pad washery za 150 zł? 50/50 na wcześniej wspomnianym zderzaku po dwóch etapach. Słabe zdjęcie, ale był bardzo mocno zniszczony. Odwdzięcza się przepięknym blaskiem. Po dobrych kilku godzinach wybór padł na ZYMOL Titanium. Chciałem wydobyć z lakieru to co najlepsze, przy okazji zabezpieczając go na zimowe warunki. Finalna inspekcja. Jest genialnie. Samochód prezentuje się genialnie. Szkoda, że bez słońca, jednak na żywo urywało oczy. TYDZIEŃ PÓŹNIEJ. Pisałem wcześniej, że wrócimy do felg. No to wracamy. Po tygodniu dostaję koła po renowacji. Przepiękny czarny kolor, stoczone ranty. Powłoka przy takim kolorze to oczywistość. Miała być szybka akcja, jednak lakier nie pozwolił. Klasycznie suede nie dało się zaaplikować. Strasznie się ciągnęło wszystko, a od tarcia powstawały mikro rysy. No ale nie ma tego złego. Zawsze chciałem spróbować aplikacji aerografem. Powiem szczerze, że rewelacja. Idealnie równa warstwa, którą bez problemu dotarłem. Po kilku godzinach zaaplikowałem drugą warstwę już klasyczną metodą. Nie było już problemu z aplikacją oraz mikro rysami od szmatki - wszystko idealnie się nałożyło i dotarło. Albo mi sie wydaje, albo koła dostały jeszcze minimalnego kopa po powłoce. Przepiękny blask. Uzupełniłem dressing (CarPro Dark Side) i w takim stanie wracają do właściciela. Niestety nie mam zdjeć w całości, aura nie sprzyja. No ale tylko można sobie wyobrazić jak genialnie musi całośc się prezentować. Na koniec dla przypomnienia załączam 50/50 przed i po całości z tego samego ujęcia. Na żywo różnica była bardzo duża, ale na zdjeciu też się udało to w miarę uchwycić. Na zdjęciach nie ma dosłownie wszystkiego co zrobiłem. Tu jakieś dopieszczanie kratek grilla, pędzelkowanie wnęki wlewu, mycie szyb itp - jednak myślę, że nic co istotne nie brakuje. Reasumując. Bardzo przyjemna praca. Cieszę się, że mogłem przywrócić blask temu Mercedesowi, który całościowo prezentuje się teraz genialnie. Wszystkim czytającym dzięki za poświęcony czas oraz zapraszam do komentowania. Pozdro!
    35 punktów
  20. Witam wszystkich ponownie! Tym razem miałem przyjemność ogarnąć auto mojego przyjaciela jakim jest Honda Civic IX z 2012 roku w najbogatszej wersji wyposażenia Mycie/dekontaminacja: -FX protect Shampoo (żółty) -FX Protect Active Foam -Mac Prickbort 124 -Shiny Garage D-Tox Liquid -Shiny Garage Pure Black Tire cleaner -Koch Chemie Green Star -Claytowel ADBL -Pędzelki Work Stuff -K2 Szczotka do felg -Vikan szczotka do felg -Karcher K520 Wnętrze: -ADBL Interior Cleaner -Fx Protect Interior Cleaner -Binder Premium Interior Cleaner -ADBL Matt Max -ADBL Glass Celaner 2 -Colourlock Soft -Scrubpad SCS -Colourlock Leder Protector -Good Stuff Leather Milk -Odkurzacz karcher MV3 -Pędzelki Booski -Pędzelki action Polerowanie: -Zentool Zen15e2 -Flex PXE -Niebieski Pad Cuttingowy Royal Pads -Żółty Pad Polishingowy Royalpads -Pasta Neoxal Primer -Pollux Glass -Krauss p7 -Pad Filcowy Zabezpieczanie: -Neoxal 1,61 -Neoxal 1,61 Reload -Neoxal Quick Coat/Detailer -Ichinen Chemicals Klinview Glass Coat Hybrid Strong -Neoxal 12 -Detailers Magic Natural Magic Tyre Zaczynamy standardowo od obejrzenia auta: Na początku umyłem przednia szybe i wyglinkowałem tak aby ją wypolerować, wiadomo przy polerce szyby jest niesamowity bałagan wiec zacząłem od tego: Jedno podejścia z tą pasta i praktycznie wiekszość drobnych rys usuniete Podoba mi sie Dalej nie tne bo chodziło tylko o te drobne rysy Zestaw do kół gotowy wiec pora zaczynać. Na początek nadkola, najpierw Red Devil i zaczynamy szczotkowanie: Później opony, wiadomo król jest tylko jeden: No i pora na felgi: Parę słów o szczotce Vikana która w mojej opinii pod względem cena do jakość jest na bardzo wysokim poziomie, włosie podobne do EZ/daytona jedynie co mogłaby być gęściejsza bo często trzeba nabierać szamponu aby fajnie się myło ale ogólnie bardzo mi się podoba i fajna alternatywa dla dużo droższej ez/daytona. Pora na aktywna piane: spłukujemy i myjemy jednym z mocniejszych szamponów FX protect żółty spłukujemy i wlatujemy z Prickbortem: kolejne spłukanie: pora na irona: Wypracowanie rękawica aby mu trochę pomoc: spłukiwanie: Kolejny raz aktywna piana w celu neutralizacji chemii no i od razu zabieram sie za glinkowanie: całe auto zrobione: Już jakoś lepiej wyglada wjazd na garaż i suszymy: auto suche to pora na mała inspekcje lakieru: Ciezko uchwycić na zdjeciu bo lakier duzo wybacza ale jest źle... Pierwsze podejście krauss s8+pomaranczowy pad one stepowy i neoxal primer: Fantastyczna jest ta pasta wypracowanie jak i prowadzenie poziom światowy a docieranie i śliskość to czysta poezja Sprawdźmy jak sobie poradziła ta kombinacja: Jest duzo lepiej ale brakuje mi tu czegoś wiec wskoczyłem z silniejszym zestawem i tak pare prób i mamy to! Zestaw idealny dla tej pasty Zentool Zen15e2 (15mm) niebieski pad cuttingowy royal pads i wychodzi bardzo ladny one step: Jest praktycznie idealnie Lecimy dalej: co ciekawe primer fantastycznie sprawdza sie rownież na plastikach, w hondach plastik płowieje strasznie i ogolnie robi sie bardzo łaciaty.... tutaj przed: a tu po wypolerowaniu: wiadomo efekt pewnie nie będzie na bardzo długo ale naprawdę miło mnie zaskoczył primer bo na tej listwie testowałem już wcześniej owatrola, opalarke czy powłokę i wszystko miało mizerny efekt, zobaczymy jak sprawdzi się primer Lampy jak widać też dojechane ostro wiec wskakuje z moją ulubiona maszyna flex PXE i żółtym padem: Wyszło wzorowo a tak auto wyglada tylko po primerze no mega mi sie podoba ten produkt i na lakierze robi niesamowitą robote Odczekałem okoló 2h i wlatuje powłoka, na początek Neoxal 1,61 Oczywiscie na mokro: efekt finalny po powłoce: wyszkliło jeszcze bardziej żeby zabepieczyć plastiki wskoczyłem z Neoxal 12: najpierw oczywiscie małe 50/50 Powłoka sie utwardza to pora zająć sie wnetrzem, na pierwszy rzut oka nie było źle ale im człowiek blizej sie przygladał tym było gorzej. Zaczynam od odkurzania: Bagażnik odrazu ogarne bo duzo nie ma w nim sprzatania: odkurzania ciąg dalszy: na początek na sucho staram sie zebrać jaknajwiecej: Plastiki ogarniete to pora zająć sie skórami, tutaj wybór padł na zestaw Colourlocka: Przy czyszczeni skór czesto wychodzą przetarcia których nie było widać pod warstwą brudu i tak tez było tutaj. Schemat zmiany biegów był bardzo brudny ale z pomoca przyszedł pedzelek work stuff stiff który poradziłsobie idealnie: Skóry wyczyszczone, spektakularnego efektu nie ma bo sa czarne ale odżyły bardzo. Dałem im okolo 2h aby wszystko odparowało i zaplikowałem versigelung a na drug dzien jeszcze poprawiłem Leder Protektorem: skóry nawilżone to pora zająć sie oponami. Zauważyłem jeszcze plame na boczku tapiecerowanym to mowie tak nie moze byc trzeba ja sprać: oraz jeszcze dopieściłem skóry Good Stuffem Lether Milkiem: Miał być mat wiec jedyny słuszny do tego zawodnik: Jest czarno i matowo Szyby brudne nie były ale przeleciałem je proforma: Pora na kolejną warstwę ceramiki tym razem Neoxal 1,61 Reload: Produkt szybki i bezproblemowy a w dodatku dajacy kolejnego kopa do wygladu W miedzyczasie jak powłoka się utwardza porobie pare zaprawek: Nie jest idealnie ale niz rzuca sie juz tak to w oczy Zostało jeszcze troche czasu to postanowiłem zaaplikować NW: Produkt raczej z tych wymagających, najlepiej docierać na mokro ale nei jest to tak bezproblemowe docieranie jak w przypadku glaco czy ultra glaco Na sam koniec wpadł qd neoxala na lakier zeby dopełnić wszystko: a tutaj efekt finalny: Dziękuje za obejrzenie mojej pracy! Mam nadzieje ze się podobało i jak zwykle czekam na komentarze!
    35 punktów
  21. Cześć. Sam tytuł już nasuwa na myśl jedno. Jak Mercedes GLE, 12h pracy i relacja? Sam nie wiem, nawet nie wiedziałem, że mam tyle zdjęć @ktm950 z którym konsultowałem podejście do tematu zapytał po fakcie, czy coś będzie na forum, zerknąłem w galerię i zdziwko, bo mam prawie 70 zdjęć. Jednak dusza reportera we mnie jest Relacja bardziej w formie pokazania, że się da i to bez większego problemu. Oczywiście w głowie miałem już podejście do tematu, wiedziałem na czym się skupię, jednak samochód zobaczyłem dopiero w dniu roboty o 5:45. Przed 19 miał być gotowy do oddania. Z zegarkiem w ręku zeszło mi na to wszystko 12h, oczywiście wolałbym pracować wolniej, spokojniej, robić więcej przerw, ale no nie dało się niestety. Samochód przyjechał na akcję jako nowy nabytek, natomiast w obrębie rodziny. Jaki przepis na sukces? Sprawdzone rozwiązania, wszystko przygotowane wcześniej, dobry sprzęt, chłodna głowa. Zobaczmy pacjenta. Samochód był dbany, odwiedzał regularnie autodetailing. Co z tego, skoro był nieumiejętnie myty, powłoka nie była serwisowana. Czarny lakier nie wybacza. Maska i przód były malowane, natomiast boki miały lakier <90 mikrometrów. Oczywiście nie miałem czasu na więcej etapów, ale i tak bym nie chciał bardziej ciąć tego lakieru. Zawsze powtarzam, że lepiej raz w roku oczyścić lakier cleanerem lub zrobić one step niż ciąć lakier, ładować powłokę na 5 lat i potem nie dbać. Klamki zjechane do białego. Klasyczne rysy od mycia, do tego niesamowicie zanieczyszczony lakier od smoły za przednimi kołami. Masa auta robi swoje. Sporo wżerów od robali. Na lakierze na dołach drzwi tarka. Dosłownie. Nie widziałem, że będę robił relację, więc nie mam każdego etapu osobno, natomiast opiszę Na sam początek wrzuciłem Allegrini na owady i spłukałem po kilku minutach. Potem biorę się za koła i opony. Na oponach końcówka Exceede T&R 1:2, natomiast już testuję CarLaba i Excede nie ma podjazdu. Felgi po spłukaniu wstępnym atakuję Cleantech Wheel Cleaner 1:10 w formie piany z pianownicy "niemieckiej". Pianownica po nasmarowaniu zaworu bezpieczeństwa fajnie podaje, natomiast nie jest zbyt oszczędna i litr schodzi dużo szybciej niż atomizerem. Bardzo się polubiłem z chińską szczotką do kół. Do opon szczotka Booski - bardzo dobrze wyciąga syf. Piana jako prewash. Jaka? Ulubiony i sprawdzony Cleantech Citrus Foam. Dużo testowałem pian, natomiast jak ktoś podrzuci coś równie dobrego w tym stosunku cena/jakość/domywanie to biorę w ciemno. Do mycia używam kwaśnego szamponu ADBL. Miałem nosa, powłoka trochę siedzi w niektórych miejscach. Wielki ten grill, jak i całe auto... CarPro czy nie, byle twisted pile. Masa kamienia, auto nie było garażowane. Od razu opłukuję wnęki z kurzu. Dekontaminacja. Sprawdzona i ulubiona kombinacja. PrickBort i po kilku minutach SG D-Tox. Skoro na progach tak jest, to na lakierze tym bardziej. Przykrywam pianą i obserwuję co się dzieje. W międzyczasie bawię się detalami i APC. Dach wygląda obiecująco pod względem powłoki, bardzo dobrze zrzuca. Do niego wrócimy. Po spłukaniu auta nakładam pianę znowu (już trzeci raz) i glinkuję całość ręcznikiem ADBL. Tarka z dołów drzwi zniknęła prawie po chemii, natomiast po ręczniku jest już perfekcyjnie gładko. Na koniec myję auto jeszcze raz, płukam i nawet nie wycieram. Tafla perfekcja oprócz dachu (poniżej), więc lakier się powoli sam osusza a ja wchodzę na szybko do wnętrza Z wnętrza aż głupio się przyznać, ale nie mam ani jednego zdjęcia. Super, było czysto. Co zrobiłem? -dokładnie odkurzyłem całość, -plastiki odświeżyłem Autograph Interior Quick Detailer na rekawicy CarPro Scrub -powiesiłem zawieszkę CarPro Lime, -wyczyściłem skórę na kierownicy i przednich fotelach (tył był jak nowy) -APC wjechałem tylko na pedały i podstopnicę -na koniec jednorazowy pokrowiec na kierownicę i pod nogi, żeby było idealnie czysto przy przejazdach. Chciałem mieć jak najwięcej czasu na lakier, ale nie musiałem oddawać środka w złym stanie. To co zrobiłem przywróciło mu czystość i świeżość na wysokim poziomie. Mam zdjęcia z ogarniania dywaników. Jak ktoś nie ma tornadora to te szczoki z Action na wkrętarkę robią genialną robotę. Po samym szczotkowaniu (od dołu do napiu AMG) dywanik zaczyna wyglądać jak nowy. Tudaj lewa strona po, prawa przed. Po samym szczotkowaniu. Kropki to woda, trochę padało Jak ktoś się dopatrzy to widać 50/50, ale ledwo widać, skóry były w ładnym stanie. Jak już pisałem. Na aucie była powłoka. Dach super zrzucał, to samo górne kawałki drzwi i trochę maski. Zdecydowałem się uratować dach, bo nie był porysowany i na całości ładnie wszystko siedziało. Tutaj 50/50 z usunięciem kamienia. Do usunięcia kamienia użyłem Kocha FSE. Jak @ktm950 mi radził, obficie spryskałem element, zostawiłem na chwilę i wypracowywałem fibrą. Byłem w szoku z 50/50. Zdjecia wyglądają jak po korekcie, natomiast tylko FSE... Na koniec nałożyłem CarPro Reload i temat dachu załatwiony. Na szczęście komuś dachu się nie chciało myć ręcznie, przez co nie miał masy rys i nie trzeba było podchodzić z polerką Przed korektą usuwam kamień z okolic znaczków, bardzo się rzucało to w oczy. Tutaj po pierwszym podejściu. Kwas to Tenzi Alux (nie pamiętam w jakim rozcieńczeniu) potem zneutralizowany Ech20. Zacznałem od Kraussa 5800s na dwóch talerzach i nadal uważam, że to super polerka na start natomiast ten zestaw to jest mój game changer - XCE aku oraz PXE z akcesoriami APS. Zrobiłem kilka prób i tak jak podejrzewałem wybrałem do pracy pastę 3D HD SPEED. Wymycie nie ukazywało, że ukrywa rysy, więc potem już jej nie wymywałem zmywaczem, tylko docierałem przy użyciu paint prep zrobionego z szamponu McKees N-914. Delikatnie wymywał, pomagał docierać, jednak ta pasta docierała się jak dobry wosk, praca to była przyjemność. Do tego zapach... Polecam! Jako pady padło na pomarańczowe one stepy. Myślałem, że lakier będzie twardszy, natomiast bardzo ładnie się poddawał. Szybko przechodzę jednak do klamek, żeby potem nie robić bałaganu na ogarniętych drzwiach. Flex PXE, przedłużka na stożki. Stożek twardy i Koch H9, potem stożek miękki i Koch M2. Wyszło finalnie tak. Kilka rys zostało, ale nie chciałem przesadzić. Lepsze jest wrogiem dobrego. Tylne ćwiartki w ładnym stanie. Przed: Po: Im niżej tym gorzej.... W tym miejscu wjechałem przed 3d HD pastą Koch H9 i twardym padem. Musiałem ogarnąć grubasy po gałęziach. Musicie mi uwierzyć na słowo, że tam były Takie elementy jak słupki, zderzaki, lusterka ogarniałem PXE na DA 12mm i żółtym padzie i tą samą pastą. Słupki piano wyszły idealnie. Te kropki to kurz z fibry. Pod latarką były idealne. Po korekcie ogarniam wszystkie chromy, progi itp pastą Mothers na mikrofibrze. Pościągałem oksydację i waterspoty. Na lakier zarzuciłem Sapphire. Przyjemna praca, niczym wisienka na torcie. Uwielbiam takie woski. Zero stresu, czysta przyjemność z pracy. Do efektu końcówego należy dołożyć jeszcze mycie szyb, CarPro PERL na opony, mycie i zabezpieczanie wnęk (Sonax BSD) i masę innej pracy. Kamień z szyb nie chciał schodzić chemią, tuż przed przyjazdem właściciela atakowałem go jeszcze CarPro CeriGlass na kostce z filcem, ale nie dałem rady zrobić całości - temat do poprawienia. Zamiast mocnej NW na przód założyłem mój ulubiony płyn z NW - Deturner. Cudownie pachnie, polecam NW nakładam dla świadomych ludzi, jeżdżąc po mieście ludzi wkurza brak płynności pracy wycieraczek. No i efekt końcowy: Dajcie znać czy się podobało, bo brakuje trochę zdjęć, ale mam nadzieję, że kogoś zainspiruję do działania, nawet jak nie ma za dużo czasu Właściciel zachwycony. Najlepszym komplementem było, że posprzątał zagracony garaż i auto jest już garażowane Pozdro!
    35 punktów
  22. Cześć. Pora na aktualizację E46. Jak kiedyś już pisałem, działania przy "zielonym" to pasja sama w sobie, po prostu nie umiem nic przy tym aucie nie robić. Wymiana oleju na Ravenol VST 5W40 i przy okazji nareszcie podłączony czujnik temperatury oleju w misce. Mam realna wiedzę jak jest naprawdę rozgrzany silnik. Mimo złapania pionu temperatury wody olej wciąż jest zbyt zimny do mocniejszej jazdy. Zdaję sobie sprawę, że po tylu latach ta informacja wiele nie pomoże silnikowi, jednak sam mam czystą głowę przed mocniejszym wciśnięciem gazu No i dzięki sprytnemu ukryciu w popielniczce mogę to zamknąć. Pod maskę lądują sportowe kolektory Schmiedmanna. Rynkowa cena 1450 nie zachęcała, jednak promocja w NIemczech u producenta na 790 z wysyłką pozwoliła na szybką decyzję. Początkowo nie zdecydowałem się na komplet z katalizatorami - z perspektywy czasu żałuję, jednak o tym później, bo finalnie są pod autem. Pod maską kolektory na miejscu. Silnik faktycznie odczuwalnie lepiej zaczął działać. Początkowo zaskakująco strzelał przy schodzeniu z obrotów, jednak po skasowaniu adaptacji nauczył się nowego przepływu spalin i zaczał chodzić bardziej kulturalnie. Bałem się głośnego dźwięku, jednak co ciekawe jest głośniej w środku z katalizatorami niż bez. Zanim zacznę dalsze perturbacje związane z wydechem łapcie kilka zdjęć z jeszcze ładnej pogody. Cały sezon mycia rinseless, ani razu standardowego mycia Na lakierze różnej maści QD niedługo zaczną się łuszczyć. Maskę przed zimą woskuję nabytkiem na który czekałem 10 miesięcy Pozdro @Tomas-sg Trzeci raz musiałem polerować pół maski przez kota. Przez kota którego nawet nie znam, bo ani ja ani żaden z sąsiadów takowego nie posiada... Nowy podłokietnik z alcantary zabezpieczem impregnatem Gtechniq L1 - jeszcze raz wielkie dzięki @Mumins za podarunek. Jeszcze jeden przerywnik. Przy okazji spotkania na myjni i przejażdki E92 M3 z V8 poziom sportowego coupe został zdefiniowany na nowo. Marzenie. Jednak poziom finansowy to przepaść. Wróćmy do tematu wydechu. Katalizatory Schmiedmann trafiłem używane, w bardzo ładnym stanie. Szybki montaż no i pomiar na hamowni. Silnik pokazał 301 Nm i 228 KM. Z fabryki 300 Nm i 231 KM. Wyniki super, zważając na to, że silnik ma 23 lata... No ale musi być "ALE". Samochód po odbiorze wg mnie zaczął brzmieć tragicznie i mocowo w porównaniu z setupem bez katów napewno nie było poprawy. Kupiłem te katalizatory z kawałkiem tragicznie dospawanych rurek i niestety do nich mechanik zamntował dalszą część. Nie będę nawet wrzucał zdjęcia jak to wyglądało, bo są to sceny drastyczne. Spoiny były dziurawe, a pod wspornikiem była dziura wielkosci kciuka. Auto już szykowałem na zimowanie, więc zdecydowałem, że sam spróbuję coś podziałać w temacie. Z wujkiem, poświęcliśmy pół soboty na prace montersko spawalnicze. To forum kosmetyki a nie techniczne, więc nie będę się zagłębiał w szczegóły, ale było to bardzo skomplikowane przez kąty z jakimi schodziły się rury oraz redukcję średnic i fakt, że były dedykowane do budy E39 a nie E46. Nie pomóg też fakt, że dołożyłem od siebie X PIPE. No ale finalnie udało się wyspawać coś takiego z mocowaniem na obejmy. Finalny setup wygląda w tym momencie tak. Wnioski? Ogólny sukces jak na taką ingerencję bez samochodu na przymiarki. Następnym razem zamontowałbym lepsze obejmy na połącznie katów z X-pipe i wywalił fabryczny rezonator - to będzie finalny setup tego wydechu w przyszłości. Teraz jest petarda. Samochód brzmi kulturalnie (nareszcie bez przedmuchów), ale z rasowym zacięciem - moc jest odczuwalnie bardzo dobra po nowych adaptacjach. W międzyczasie w piasek i proszek poszły osłony wydechu, które kiedyś próbowałem sam reanimować. Nie było warto. Za dwie zapłaciłem 50 zł... Oczywiście wszystkie śruby zamieniam na nowe nierdzewne. No i finał na ten moment. W międzyczasie montuję poliuretany stabilizatorów. Oraz wymieniam dyferencjał na kupiony kiedyś 3.07 z cabrio. Idealny kompromis między osiągami i normalną jazdą. Sprawdziłem podłogę i mocowania wózka. Na szczęście w idealnym stanie. Montuję również zimny dolot z osłoną termiczną. Osłonę okleiłem dodatkowo specjalną folią temiczną, aby nie nagrzewała się blacha od silnika. Oraz zamontowałem siateczkę, jako wstępny filtr na stożek K&N-a. Odczucia po tym zabiegu? Napewno nie jest gorzej, a wydaje mi sie, że zrobił się lepszy dół. Pasowałoby znowu sprawdzić na hamowni z naprawionym wydechem i nowym dolotem, ale nie chcę już męczyć auta. Serię ma napewno i to mi wystarczy. Idąc dalej. Skompletowałem brakujący jeden element zestawu narzędzi i wszystko wyczyściłem włókniną. Na gorsze dni wpadają nowe OEM dywaniki. Tak odnośnie detailingu - czasem szkoda pieniędzy na chemię i ratowanie używanych - nowe to nowe. Wymiana uszczelki podstawy filtra oraz uszczelki obudowy termostatu pchnęła mnie do ogarnięcia silnika od dołu. Trochę się nazbierało osadu przed te lata. Pianuję pianownicą IK Foam z kompresorem Xiaomi za pomocą Koch Chemie Green Star 1:9. Wcześniej zrobiłem oprysk wstępny z Tenzi Brudex. W pracach przy aucie zaczął w międzyczasie pomagać podnośnik płytowy Kompletnie nie planowałem tego zakupu, jednak trafił się dosłownie pod domem. Do docelowego miejsca życia będzie wbudowany w posadzkę. Jest to wymarzona opcja do detailingu, ale też mechanikę można sobie ogarniać bez problemu. Już na podnośniku poprawiam sobie silnik. Ta sama kombinacja czyli Tenzi Brudex i Green Star. No i teraz to wygląda spoko. Póki co nie zakładam osłony i obserwuję czy się gdzieś jeszcze nie poci dziadek 22 letnie wahacze też liznąłem. Z czarno szarych zmieniły sie w srebrne Idąc za ciosem ogarniam też tylne nadkola i zaciski. Po wyschnięciu to co się da zabezpieczam od dołu takim zestawem. No i już prawie ostatni temat czyli wymarzony Big Brake Kit. W skład jego wejdą zaciski tzw. duże Brembo z Alfy Romeo 159 oraz adaptery pod oryginalną tarcze z E46. Nie chciałem kombinować w roztaczanie otwórów w innych tarczach. Adapter posiada też możliwość montażu grubej tarczy z M3 jeśli nadejdzie taka potrzeba (choć raczej nie nadejdzie). Przed. Zaciskami zajęła się firma Alpaka Garage. Byli odpowiedzialni również za tył, więc wiedziałem, że przód też będzie zrobiony perfekcyjnie. Nie myliłem się. Zdecydowałem się na tarcze Brembo Xtra, klocki EBC Red Stuff oraz przeowody w stalowym oplocie Pizza Brakes. Czujnik klocków został połączony z system brembo wtyczką superseal. Zaciski zabezpieczone niezawodnym CarPro Dlux. Montaż i odpowietrzenie całości to była przejmnosć. Sprawdziłem oczywiście czujnikiem zegarowym całość - cieżko przez nawiercenia, jednak wszystko w normie. Wygląda to naprawdę genialnie. Do felg pasuje idealnie bez dystansu, a była obawa, że nie wejdzie. Co do testów drogowych to póki co się wstrzymuje, bo zakończyłem montaż i zaczął padać śnieg (nie mam zimówek). Nie obawiam się o skutecznosć, bo wiele osób przetestowało to rozwiązanie w warunkach torowych i zdawało egzamin. Przed finalnym montażem piasty i felgi czyczszczę nasadką ze ścierniwem. Finał aktuazliacji. Teraz tylko czekać na wiosnę i moment w którym będę mógł nawoskować auto Zymolem Concours od @antek1987 Szacun każdemu, który to przejrzał Przepraszam za chaos, który mógł panować podczas wpisu, jednak chciałem wrzucić jak najwięcej informacji.
    34 punktów
  23. Witam wszystkich! W tym temacie chciałbym pokazać realizacje jaką robiłem z dość ciekawym autem jakim jest Range Rover Sport P525 HSE 5litrowa V8 pięknie brzmi jednak z zewnatrz i w środku było dość mocno zapuszczone. Mycie/dekontaminacja: -Shiny Garage Base Shampoo -Shiny Garage Fruit Snow Foam -Mac Prickbort 124 -Shiny Garage D-Tox -Shiny Garage Pure Black Tire Cleaner -Shiny Garage Red Devill Degreaser -Shiny Garage EF Wheel Cleaner -Claytowel ADBL -Pędzelki Work Stuff -Szczotka z Lidla -EZ Detail EZ-GO Brush -Karcher K520 Wnętrze: -Good Stuff Interior Cleaner -FX Protect Interior Cleaner -Cleantech Inside Cleaner -Good Stuff Interior Dressing -ProElite Glass Cleaner GT -Good Stuuf Leather Cleaner -Good Stuff Leather Milk -CleanTech Leather Protector -Scrubpad SCS -Good Stuff Fabric Cleaner -Elite Detailer Gum Shine -Pure Chemie Odor Remover -Odkurzacz karcher MV3 -Pędzelki Booski -Pędzelki dexter -Booski MINI PET HAIR Polerowanie: -Evoxa HDD15 -Flex PXE -Krauss S75 -Pomaranczowy pad One Stepowy (ADBL/Royalpads) -3D One -Koch Sil Zabezpieczanie: -Aqua 9H -Aqua Wheel -Aqua Booster -Soft99 Ultra Glaco -Gyeon Tire Express Jak zawsze na początku sprawdźmy jak wygląda auto przed pracą: Standardowo zaczynamy od mycia z zewnątrz: Wiadro z pianownica gotowe to standardowo zaczynamy od mycia kół: Pora na pianowanie ale przed jeszcze doczyszczę koła i wlatuje na nie D-Tox Pędzelek w dłoń i zaczynamy zabawy ze szczelinami: Pora na mycie: Spłukuje: na lakier wlatuje PrickBort: Prick wypłukany wiec pora na Irona na całe auto: Ponowne pianowanie i wlatuje z ręcznikiem glinkującym: auto opłukane wiec szybki wjazd na garaż i suszymy: Oczywiście nie zapominamy o wnękach: Auto umyte to pora zabrać się za mycie maty bagażnika: auto sobie doschło więc pora sprawdzić jak wygląda lakier: Szału nie ma jak to mówią pare prób i najlepszy efekt dało połączenie Evoxa HDD15 -Pomaranczowy pad One Stepowy -Pasta 3D One Oczywiście nie zapominam o miejscach pod klamkami, nie ma nic gorszego nie błyszczący lakier a pod klamkami aż matowo... Tutaj dość duże uszkodzenie sprawdźmy jak sobie poradzi ta kombinacja: aż sam byłem w szoku, wszystko zeszło lampy potraktowałem tą samą kombinacją i wyszły bardzo dobrze auto wypolerowane i odtłuszczone, rozpuszczalniki sobie odparowują a ja w międzyczasie zajmę się kołami bo wyglądają strasznie, Kołami zrobione to teraz pora na zabezpioecznie tutaj wybrałem Aqua 9h: a tak auto prezentuje sie po powłoce: Teraz pora zająć się wnętrzem na początek odkurzanie ale przed nim spryskuje całe wnętrze Odor Removerem ponieważ w aucie jeździ pies i niezbyt przyjemnie pachniało: W bagażniku po odkurzaniu przystąpiłem do wyczesania go z sierści, było co zbierać... Auto odkurzone to pora zabrać sie za czyszczenie plastików, tutaj w zależności od miejsca używałem różnych Interior Cleanerów: Tam gdzie trudny dostęp to wybierałem te mniej pieniące a gdzie pogrzebana była siłą to te znacznie silniejsze: coś sie rozlało i wleciało w kretki: Spryskany IC z GS i wyprocowany pedzelkiem bardzo ładnie zeszło: Plastiki czyste to pora zabrać sie za skóry, moj jeden z ulubionych zestawów: Małe50/50, skóry nie wygladały na bardzo brudne i całkiem fajnie sie doczyściły, Skóry wyczyszczone to pora wybonnetować wstawki materiałowe tutaj wybrałem GS Fabric Cleaner i poradziło sobie on wyśmienicie: Na skóry wlatuje mój ulubiony CT Leather Protector Właściciel auta to osoba paląca wiec pora na zawodnika który nie bierze jeńców pod względem domywania szyb: Szyby perfekcyjnie doczyszczone wiec pora nawilżyć skóry oczywiście moj ulubiony GS leather Milk Czas na zabezpieczenie plastików wybór był prosty padło na GS Interior Dressing: ładnie przyciemnił ale nie nabłyszczył plastików, Szyby dostały NW od Soft99: a wisienką na torcie bedzie dressing na opony: Jeszcze tylko Booster na lakier i wnęki i konieć pracy Auto wyszło lepiej niż bym się spodziewał, bardzo fajnie sie przy nim pracowało i lakier który był bardzo fajny w obróbce Dziękuje za wytrwanie do końca, mam nadzieje że relacja się podobała! Zachęcam do komentarzy
    34 punktów
  24. Witam wszystkich, tym razem trafiło mi sie praktycznie nowe auto na małe dopieszczenie. BMW X5 w niesamowitym kolorze Dravit Grey który w cieniu jest zwykłym szarym kolorem a w słońcu pokazuje niezłego pazura . Trochę urozmaicę relacje i w tym przypadku znaczna większość chemii pochodzi od @ADBL Mycie/dekontaminacja: -ADBL Shampoo Pro -ADBL Yeti -Mac Prickbort 124 -ADBL Vampire Liqiude -ADBL Tire and rubber cleaner -ADBL APC -Claytowel ADBL -Pędzelki Work Stuff -Szczotka z Lidla -EZ Detail EZ-GO Brush -Karcher K520 Wnętrze: -ADBL Interior Cleaner -ADBL Matt Max -ADBL Hybrid Glass -ADBL Leather Cleaner -Scrubpad SCS -ADBL Leather Conditioner -Elite Detailer Gum shine -Odkurzacz karcher MV3 -Pędzelki Booski -Pędzelki dexter Polerowanie: -Evoxa HDD15 -Evoxa HDD21 -Flex PXE -Krauss S75 -Pomaranczowy pad One Stepowy (ADBL/Royalpads) -Niebieski Pad Cuttingowy (ADBL/Royalpads) -Pasta ADBL Hard Cut -Pasta ADBL Super Polish -Pasta ADBL Perfect Finish -ADBL Wipe Out Zabezpieczanie: -Aqua 9H -Aqua Booster -Korrek Pro Glass Coeat -ADBL Tire Dressing Tak wiec zaczynamy na początek standardowo zobaczmy z czym bedziemy musieli sie zmierzyć: Tragedii nie ma także zaczynamy od mycia kół: szampon ADBL Pro do lepszego domycia kół: Zestaw gotowy Na początek opłukanie z luźnego brudu i wlatje ADBL APC w nadkola ładnie rozpuszcza brud to pomożemy mu troche nadkola ogarnięte to pora na opony w akcji ADBL Tire and rubber cleaner: Felgi mocno brudnie nie były wiec oprysk z ADBL yeti 1:10 plus mycie szampone dały rade koła ogarniete to pora na spłukanie Przechodzimy zatem do lakieru, auto nie byłoi mocno brudne wiec ADBL yeti sprawdzi sie idealnie: do tego ADBL Shampoo Pro: brud rozmiękcza wiec pora na detale: szczeliny ogarnięte to pora na spłukiwanie Zaczynamy mycie ręczne, rękawica chińczyk plus adbl shampoo pro auto umyte i opłukane wiec wlatuje pricbort: dałem mu chwile na popracowanie, auto wzglednie nowe i w miare czyste wiec nie było za duzo do zbierania Wlatuje Vampire Liquide: całość auta wypracowane wiec pora na spłukiwanie: Ponownie piana wlatuje na auto: i zabieramy się za glinowanie, recznik glinkującu od ADBL'a bardzo fajnie się układa na załamaniach BMW całe auto zrobione wiec spłukujemy ponownie: i odrazu suszymy, pogoda była bardzo dobra i fajnie sie wysuszyło na dworze do wysuszenia Work Stuff King Nie zapominamy o wnękach z których zawsze wylatuja hektolitry wody... Auto czyste i suche to można wjechać na garaż: Dywaniki wyjmuje i zabiera sie za ich mycie: Dywaniki ogarnięte Aquo na garażu wiec na początek zajmie sie komorą silnika: przykurzona co najwyzej wiec tylko lekko przetarłem kurz, nie lubie lać wody po silniku a tutaj to nawet nie było konieczne: jak widać nawet zwykły interior cleaner może poradzić sobie z brudem pod maska silnika Na początek średnia kombinacja, maszyn Evoxa Hdd 15, pad pomaranczowy one stepowy i pasta ADBL Super Polish No to parę słów o paście ADBL Super Polish, pasta bardzo wydajne praktycznie kilka groszków i spokojnie mozna nią bardzo długo polerowac. Świetnie układa sie na padzie i panelu zapach jest obłędny i uprzyjemnia nam prace. Pasta wydaje sie być tłustawa i długo można nia pracować ale przy tym docieranie jej to czysta przyjemność Siła ciecia też bardzo fajnie wyważona i mozna nią naprawde sporo wyciąć a przy tym pasta pozostawia bardzo dobre wykończenie. A przy tym pylenia nie zauważyłem przy pracy. Wydajność pasty 10/10 Zapach 10/10 Przyjemność z pracy 10/10 Pylenie nie zauważalne Siła cięcia fajnie zrównoważona pod względem wykończenia Efekt na tym lakierze był zadowalający jednak mówię zobaczę jak zachowa się pasta Hard Cut na tej samej kombinacji czyli HDD15 i pad One Stepowy Jest fajnie ale jeszcze troche brakuje widać że lakier bardzo twardy wiec wskoczyłem z maszyna HDD21 pad niebieski cuttingowy i pasta ADBL Hard Cut Docieramy suchą fibra odtłuszczamy kolejna zbieramy to co zostało suchą fibra: No to pare słów o paście ADBL Hard Cut. Tutaj ponownie jak w przypadku Super Polisha bardzo przyjemny zapach. Pasta bardzo wydajna, dosłownie pare groszków na suchego czystego pada i można nią bardzo długo pracować. Docieranie pasty to czysta przyjemność a wykończenie jakie pozostawia na twardym lakierze jest bardzej niż zadowalające Pylenie występuje tylko wtedy gdy damy za duzo pasty i nie czyścimy pada tak to praktycznie nie ma. Pare razy sprawdziłem nie wydmuchując pada jak długo mozna nią pracować aż do zapylenia to tak max 2-3 raz uzupełnieni pada pasta i występuje niewielkie pylenie. Wydajność pasty 10/10 Zapach 10/10 Przyjemność z pracy 10/10 Pylenie przy czyszczeniu pada praktycznie nie występuje Siła cięcia bardzo dobrze zrównoważona. Idealnie nadaje sie ta pasta jako One Step przy twardych lakierach bo pozostawia bardzo dobre wykończenie ADBL dobra robota z pastami oby tak dalej i czekam na opakowania 1L! No to skoro juz mamy odpowiednia kombinacje dopracowana to lecimy dalej Lampy jak na nowe auto troche zmeczone życiem, tutaj w ruch poszedłflex pxe, pad one step pomaranczowy od adbl i pasta Super Polish pod rejestracja był nalot prawdopodobnie konserwacji: Wipe out bardzo dobrze sobie z tym poradził słupki piano tez nie miały łatwego życia na początek Hard Cut na padzie niebieskim i maszyna krauss s75 dalikatny hologram pozostał wiec poprawiłem Perfect Finishem ADBL PXE i Czerwonym padem finishowym i wyszło prawie idealnie o tej paście jeszcze nie moge duzo powiedziec bo tylko słupki nia zrobiłem ale na pewno sie pobawie nią wiecej auto wypolerowane i odtłuszczone 3 razy: to pora zabrać sie za powłoke, wybór padł na Aqua 9H + booster Aqua z pacy nie mam zdjęć bo przy aqua trzeba się spieszyć taki o to mam efekt po aplikacji: z zewnatrz powłoka sie utwardza to pora na środek: na początek odkurzanie: wnetrze odkurzone to pora zabrac sie za polastiki tutaj wybór padł na ADBL Interior Cleaner: plastiki ogarniete to praz zająć sie skórami tutaj do pomocy przedł zestaw do skór od ADBL'a: małe 50/50 Piana bardzo stabilna, długo można szorować i siła czyszcząca na bardzo wysokim poziomie Podoba mi sie ten cleaner! skóry wyczyszczone to pora je zakonserwować tutaj wybór padł na ADBL Leather conditioner: rozkładam i pozostawiam do wyschniecie wszystko łądnie odparowało: Skóra zrobiona to pora zabezpieczyc plastiki: bardzo polubiłem sie z tym produktem i tutaj bardzo fajnie usiadł Szyby od środka ogarniete ADBL Hybrid Glass: a z zewnatrz przemyłem ADBL Wipe out żeby dobrze przyjeła sie niewidzialna wycieraczka Swego czasu dostałem na testy NW od firmy Korrek i bardzo mi ona przypadła do gustu Dywaniki gumowe też dostały dressing tym razem elite detailer gum shine bardzo fajnie odświeżyły wygląd dywaników gumowych wnętrze prawie zrobione to pora zająć sie kołami: Na początek odtłuszczanie odparowało to wskoczyła aqua wheel skoro powłoka juz jest to pora na dressing na opony wybór jedyny słuszny czyli ADBL Tire Dressing no jak ja uwielbiam ten dressing na lakier wlatuje Aqua Booster: na wnęki również wpadł aqua booster: No i mamy efekt finalny! Dziękuje za wytrwanie do końca Licze ze praca sie podoba i czekam na komentarze od was! Co do samej pracy to postanowiłem tutaj zrobic produktami ADBL i powiem szczerze fajnie jest sobie zrobić taką relacje tylko z jedna marka bo niektóre produkty mozna odkryć na nowo
    34 punktów
  25. Witam wszystkich W tej relacji chciałbym wam zaprezentować Porsche mojego wujka Auto dość popularne na naszych drogach i jeszcze w czarnym kolorze Auto nie było długo myte porządnie i wymagało trochę troski zatem zapraszam wszystkich do oglądanie! Mycie/dekontaminacja: -ADBL shampoo Pro -ADBL Yeti -Mac Prickbort 124 -ADBL Vampire liqiude -ADBL APC PRO -Tenzi Mosquitos -Clean Tech Clean Wheel -claymitt Flexipads Wnętrze: -Clean Tech Inside Cleaner -Good Stuff Interior Dressing -Clean Tech Lether Soft -Clean tech lether protector -Good Stuff Leather Milk -Nielsen Blue Window Clean II -Odkurzacz karcher MV3 Polerowanie: -Krauss S15 -Biały pad RRC -Pasta 3d One -odtłuszczanie IPA -Wipe Out Pro ADBL Zabezpieczanie: -FX Protec Vision -Sonax BSD -Ultra Glaco -Good Stuff Black mammba -AQUA 9H -Meguiars Paint Protect Standardowo zobaczmy z czym mamy do czynienie: Auto tak jak widać bardzo brudne. Zaczynamy od felg: zestaw startowy : Na początek spłukujemy z luźnego brudu i zaczynamy od opon: Trzeba było robic po 3 podejscia aby piana była biała Pora na felgi zaczynamy od UWC, nie spodziewam sie cudów ale zobaczymy: woda z szamponem: piana w kolorze kawy z mlekiem Gruby brud zebrało, wiec pora na cos mocniejszego: Wlatuje CT CW: Pierwsze podejscie: Jestem w szoku Auto 4 lata temu było zabezpieczone ceramicznie i pewnie felgi tez jakaś powłokę miały i chyba w dalszym ciągu ta powłoka na nich jest Na felgi zarzuciłem jeszcze Pricka: miał co robić Koła czyste pora zabrać sie za lakier: Na początek opłukanie z brudu: Wskakuje prick: a wraz z nim na przód tenzi: Aplikacja tego to jakies nieporozymienie.... Spłukujemy: i wlatuje vampire: Wraz z pianą: APC ADBL wraz z pędzelkiem i zabieram sie za szczeliny: Auto spłukujemy i zabieramy sie za mycie: Rekawica z aliexpres, uwielbiam ja kosztuje grosze a do mycia takich aut jest idealna, bardzo fajny poślizg daje sama z siebie plus bardzo dobrze sie wypłukuje Auto umyte to pora na claymitt: Auto umyte to pora na ogarniecie pod maską, nie jestem zwolennikiem lania wody na silnik wiec ogarniete przy pomocy waterlessa Wyszło całkiem fajnie Pora na wysuszenie auta wraz z wnekami: Pod maska zrobione wiec pora na lakier Inspekcja: Lakier dość mocno sfatygowany, pare prób z kombinacjami past i padów i w koncu trafiłem Moje ulubiona pasta czyli 3D One Krauss s15 oraz biały pad rrc Lampy mocno zajechane: Ta sama kombinacja co na lakierze i jest bardzo zadowolony Przednie lampy też dość mocno sfatygowane: Tutaj również ta sama kobinacja padów i past: Dodam że lamp nie matowiłem ponieważ nie chciałem naruszyć oryginalnej powłoki Tak jak w wiekszości aut słupki piano to chyba są robione z plasteliny: Jest rzeźnia... Tutaj poszła w ruch maszyna krauss s75 pomaranczowy pad i pasta 3d one Całkiem fajnie wyszło, zostało pare grubszych rys o które się juz nie zabijałem Wydech nie był mocno zniszczony co mnie troche zdziwiło patrząc na całe auto ale wiadomo zawsze moze byc lepiej Metal Polish i troche zabawy i oto mamy efekt Lakier gotowy to pora na zabezpieczenie, miała byc roczna powłoka to wskoczył FX Protect Vision Szkło jakie daje ta powłoka jest nieziemskie Plastiki również otrzymały powłoke a mianowicie Meguaiars Paint Protect: Małe niezgrabne 50/50 Na koniec z lakierem pora na małe zaprawki: A na wnęki wleciał BSD: Na felgi wskakuje aqua wraz z GS BM Bardzo mi sie podoba ten dressing na tych oponach Lakier skończony to pora na wnetrze: Zaczynamy od maty bagażnika bo jest najbrudniejsza Otrzepanie z największego brudu Jako że gabaryty jej są całkiem pokaźne to wspomogłem się niedetailingową szczotka Mata wysycha wiec pora zabrać sie za odkurzanie: Zbiornik na adblue ogarniety przy pomocy APC: Nie zapominamy o przestrzeni za tylnymi fotelami Bagażnik zrobiony to pora na reszte auta: auto odkurzone to pora zająć sie plastikami, i w tym pomoze mi mój ulubiony CT IC: Lusterka ogarniete Nielsen Blue Window Clean: A na dekory wlatuje Manufaktura Wosku Interior Finish, Skurczybyk nieźle kryje rysy : Plastiki czyste to pora na dressing, tym razem wybrałem GS ID: Plastików w tym aucie jest tak mało że zapomniałem zrobic fotke Plastiki zrobione na tip top to czas zająć sie skórami, CT LC + CP IS robią niesamowitą robote Tak szybko skór jeszcze nie ogarnąłem Jako zabezpieczenie CT LP: a na sam koniec mój ulubiony GS LM a tak prezentuje się skończone wnętrze: Wyjeżdżamy z garażu aby zrobić kilka ładnych zdjęć: Dziękuje wszystkim za wytrwanie do końca Jednoczenie zachęcam do komentowania
    34 punktów
  26. Witam wszystkich ponownie! Tym razem zaprezentuje efekt pracy nad nietuzinkowym autem jakim jest Skoda Octavia III RS w najpiękniejszym dla tego modelu kolorze błękitnym. Jako że spodobało mi się praca z jednym producentem przy danym aucie to tym razem na warsztat wziąłem markę @Good Stuff oraz @Work Stuff Mycie/dekontaminacja: -Good Stuff Sour Shampoo -Good Stuff Snow Foam -Mac Prickbort 124 -Good Stuff Iron Remover -Clean Tech Tire and rubber cleaner -Good Stuff APC -Good Stuff Wheel Cleaner Alkaline -Claymitt Works Stuff -Pędzelki Work Stuff -K2 Szczotka do felg -Szczotka Ez Detail -Karcher K520 Wnętrze: -AGood Stuff Interior Cleaner -Good Stuff Interior Dressing -Good Stuff Glass Cleaner -Good Stuff Leather Cleaner -Scrubpad SCS -Good Stuff Leather Milk -Nielsen Nap Low Foam -George -Odkurzacz karcher MV3 -Pędzelki Work Stuff Polerowanie: -Evoxa Hdd21 -Flex PXE -Niebieski Pad Cuttingowy Royal Pads -Żółty Pad Polishingowy Royalpads -Pasta 3D ONE - Koch Sil Zabezpieczanie: -Good Stuff SIO2 -Good Stuff Rims Detailer -Good Stuff Tire Dressing Shine Standardowo zobaczmy od ogólnego przeglądu: auto na pierwszy rzut oka nie wygląda źle ale im bliżej się człowiek przygląda tym jest gorzej, pora zabrać się do roboty! Na początek przygotowuje szampony, do lakieru jak i do mycia felg wybrałem szampon Good Stuff Sour Shampoo Mini zestaw do mycia gotowy zaczynamy standardowo od felg: Felgi doczyszczone, teraz pora zająć sie lakierem, na początek aktywna piana od Good Stuff'a Piana sobie siedzi i pracuje to pora zabrać sie za pedzelkowanie APC Good Stuff oraz pedzelek od Work Stuff'a: Piana swoje zrobiłą więc pora na mycie: Auto umyte już nie jest źle, pora na Prickborta Miał co robić, spłukuje i wlatuje z deironem oczywiscie od Good Stuff'a Odrazu felgi tez dostały srogą porcje deirona: Spłukuje lakier omijając felgi: i wskakuje ponownie piana aktywna: I wlatuje z claymitt od Work Stuff'a Finalne opłukanie i wjazd na garaż celem wysuszenia Wnęki osuszam ze wspomagaczem, uwielbiam ten szampon jako qd Auto suche wiec pora zająć sie wnętrzem: Odkurzacz w ruch i jedziemy z odkurzaniem: odrazu lepiej Dywaniki odkurzone i pora je wyprać: wykładzina sobie dosycha wiec postanowiłem zająć sie wnęką na koło zapasowe: wstepnie odkurzone to co luźne i pora na czyszczenie tutaj wybór był prosty Interior Cleaner od Good Stuff'a, może nie pieni sie super ale polubiłem ten produkt: Podoba mi sie Bagażnik ogarniety to lecimy dalej z odkurzaniem: auto odkurzone wiec pora zająć sie plastikami: Plastiki wyczyszczone to teraz pora na pranie, mój nieodzowny zestaw Georg + Nielsen Npa Low Foam i szczotka na wkrętarkę standardowo woda po praniu Jako że skóry troche jest to nia też trzeba się zająć Na poczatek czyszczenie: Skóry wyczyszczone auto sobie schnie to pora na zabezpiecznie plastików tutaj aby zachować synergie wpadł Good Stuff Interior Dressing: Plastiki czyste i zakonserwowane to teraz pora na szyby, zestaw Good Stuff Glass Cleaner + Work Stuff zephyr spisuje sie bardzo dobrze No i oczywiscie nie mozna zapomnieć o zabezpieczeniu skór, u mnie jak zawsze na pierwszym miejscu Good Stuff Leather Milk, uwielbiam ten produkt Srodek zrobiony to pora zająć sie lakierem: Będzie co robić, pare kombinacji i juz mam idealny zestaw na One Stepa czyli maszyna Evoxa Hdd21 niebieski pad cuttingowy royal pads i moja ukochana pasta 3D one Auto wypolerowane i odtłuszczone wiec pora na wisienke na torcie Aby dopełnić całości wybrałem wosk Good Stuff SiO2 Wax w fantastycznym pomaranczowym zapachu Wosk masłełko gładko sunie po lakierze i mozna smarować i samarować jednak docieranie do najprzyjemniejszych nie należało wiec tutaj by sie przydała mała poprawa tego aspektu Na sam koniec zabezpieczenie kół, do felg wybrałem Good Stuff Rims Detailer: a do opon Good Stuff Tire Dressing Shine: No i to co misie lubią najbardziej czyli efekt finalny: Dziękuje za wytrwanie do końca, liczę że relacja się spodoba i tak jak zawsze czekam na wasze komentarze!
    33 punktów
  27. Witam wszystkich ponownie! Po raz kolejny zapraszam wszystkich do mojej relacji. Tym razem trafił się Nissan Patrol który potrzebował trochę czułości. Mycie/dekontaminacja: -ADBL Shampoo Pro -ADBL Yeti -ADBL Vampire liquide -ADBL APC PRO -Prickbort MAC 124 -Rekawica glinkujaca flexipads -Excede T&RC -Excede UWC -Engine Cleaner -Elite Detailer Moto Gloss Wnętrze: -Cleantech Inside Cleaner -Nielsen Nap Low Foam -Numatic George -ADBL Interior Wow -ProElite Glass Clenaer -Koch Chemie Guf Polerowanie: -Krauss s15 -Menzerna 3in1 -Biały pad cuttingowy (rrc) Zabezpieczanie: -Meguiars Paint Protect -Carpro Elixir -Good Stuff Black Mammba -Sonax BSD Początek pracy wiec zobaczmy z czym mamy do czynienia: Auto względnie brudne i aż nie mogłem sie już doczekać aż je umyje Na początek ogarniecie komory silnika, miało być czysto bo był po wymienie uszczelek wiec troche było nalane oleju, co sie dał oto zabezpieczyłem tak zeby woda sie nie dostała, ogólnie nie jestem zwolenniekiem takie lania wody po silniku ale tutaj trzeba było to zrobić, wskoczył engine cleaner z IC bo innego nie mialem Kiedyś go dostałem w gratisie wiec zobaczymy co on potrafi Komora ogarnieta wiec pora na zabezpieczenie, wskakuje ED Moto Gloss Po okolo godzinie przyszedłem i tylko dotarłem to co nie odparowało, bardzo fajny produkt Komora silnika ogarnięta wiec pora zająć się resztą. Na początek standardowo koła: Spłukanie aby pozbyć sie błota itp i zaczynamy szorowanie: Opony ogarniete więc pora na felgi: tutaj nie było za bardzo co robić, stalówki i w dodatku w miare czyste wiec fajnie sie myło, Na lakiuer wskakuje prick: Spłukiwanie tutaj zdjecie wcieło i wlatuje vampire: Jak widać ma co robić wiec przykrywamy go aktywna piana: I Zabieram sie za szorowanie nadkoli: Piana sobie zjechała wiec spłukuje i zaczynam mycie: Po myciu pora na claymitt, rekawica nie jest najwyższych lotów ale na takie gruzy jak znalazł tutaj i tak masa rys od gałęzi itp. Spłukuje i zabieram sie za suszenie: Inspekcja lakieru no i mamy co robić... Tutaj w ruch poszła pasta Menzerna 3in1 bo musiało być szybko zrobione, maszyna krauss s15 i biały pad i całkiem fajnie wycieło tutaj po wypracowaniu pasty: Jest dobrze wiec lecimy dalej Małe 50/50 tutaj widać ryse od gałęzi, ogólnie całe auto było tak porysowane... ale jak widać udało sie je ładnie zniwelowac nawet taka pasta jak menzerna 3in1. Lakier ogarniety wiec pora zabrać sie za wnetrze: Na pierwszy ogien dywaniki gumowe, dobra dawka APC i szczotka na wkretarke i fajnie sie doczysciły Dywaniki sobie schną wiec pora zabrać sie za odkurzanie: Auto odkurzone wiec zabieram sie za pranie, moj niezawodny zestaw nielsen nap low foam i george Już mi sie podoba Fotel ogarniety niech sobie schnie: a tutaj woda po przednim fotelu: Pora zabrać sie za wykładzine i reszte auta: tutaj małe 50/50 a tutaj takie ładnie odciecie zrobiłem, po lewej przed praniem po prawej po praniu No i trzeba było wyrównać Zardzewiały uchwyt strasznie mi przeszkadzał, oczysciłem na tyle ile sie dało i zamalowałem zaprawką, wiem że to mało dało ale zawsze lepiej to wyglada Pranie skonczone wiec pora zająć sie plastikami: Na wszystkie plastiki wskoczył ADBL Interior Wow o pasach tez nie zapomniałem bo były mega brudne, tutaj tylko wybonetowałem je: wnetrze skonczone wiec na wneki wleciał BSD: Szyby ogarniete jednym z moich ulubionych płynów do szyb: No i dywaniki miały się świecić jak psu ***** wiec się świecą Na plastiki jak i lakier wskoczył Megs Paint protect: A na opony Good Stuff Black mamba: Na lakier wskoczył Carpro Elixir ale gdzieś mi zdjęcie wcięło... Tak auto prezentuje sie po wszystkich zabiegach Dziękuje za wytrwanie do końca tej relacji , mam nadzieje że nie zanudziłem was i tak jak zawsze liczę na komentarze zarówno te pozytywne jak i te krytyczne
    33 punktów
  28. Witam wszystkich po małej przerwie Natłok pracy i obowiązków sprawił że nie było czasu na dodawanie nowych relacji ale oto i ona i jak widać z nietuzinkowym i egzotycznym autem na naszych polskich drogach. Mój bardzo dobry znajomy kupił zupełnie przypadkiem Corvette C5 którą odrazu po kupnie przyprowadził do mnie abym zajął się tym autem jak należy i przywrócił black. Auto ogólnie w niezłym stanie było ale wiadomo zawsze może być lepiej Mycie/dekontaminacja: -Koch AS -Meguiars Wash Plus -Ewocar Alka -Hyper Super Clean -Hyper Tire Clean -Hyper Wheel Clean -Vasco PreWash -Enzo Iron Dirt Remover -ADBL Pre Spray -Claytowel -Pędzelki Boski -Work Stuff Thunder Wheel Brush -EZ Detail EZ-GO Brush -Vickan szczotki -Karcher K520 Wnętrze: -CP Ech2o -Hyper Insider -Hyper Glass -Koch MZR -ADBL Bonnet -LCK Coralux Cleaner -LCK Coralux Intensivschutz -ScrubPad Polerowanie: -Zentool 15 -Flex PXE -Rooks 15 -Biały pad cuttingowy Royal Pads -Zółty Pad Polishingowy Royal Pads -Ewocar Heavy Cut 1 -Ewocar Fine Cut 2 -Neoxal Primer -Ipa 50% -Mother Mag and Aluminium Zabezpieczanie: -Ewocar Hydro36 -Ewocar Boost+ -Innovacar SC4 -AngelWax H20Go -ADS TireSeal -Meguiars Gold Class Trim Detailer -Ultracoat Ceramic Detailer Tak auto do mnie przyjechało: Jak widać auto czyste i zadbane ale zawsze moze być lepiej Na start dekontaminacja czas zacząć. Na początek koła: Jako że auto tylko przykurzone to zacząłem od Vasco: Po czym wlatuje moja ulubiona piana/oprysk: Piana pracuje to w międzyczasie zajmę się szczelinami: Dach wyszorowany również, widac ze auto zadbane bo dach również nie nosił oznak brudu itp ale oczywiscie musiałem po swojemu go zrobic Jako szampon uzyłem Koch AS a jako wspomagacz Megs Wash+ Na koncu iron + piana i recznik glinkujacy auto umyte to pora na suszenie: Jako że auto jest dość specyficzne to do wyczyszczenia szczelin posłuzyłem sie CP Ech2o i fibrami: Zauważyłem od razu ze rama okna wygląda dość słabo wiec postanowiłem się nią zająć: Odrazu lepiej wyglada i nie rzuca sie tak w oczy Szczeliny czyste to pora zająć sie srodkiem, nie ma tragedii bo ogólnie jest czysto ale zawsze moze byc lepiej Na poczatek pranie dywaników: Oprysk z MZR i wyszczotkowane na wkretarce po czym wypłukane myjką, i tak sobie schły pora przejsc do środka auta na poczatek szyby i lusterka: cieżko uchwycić było to lusterko bo mialo taki dziwny osad ale udało sie to usunąć Pora na mojego jednego z ulubionych IC: tutaj widać ile kurzu było No i pora na czyszczenie po amrykańsku czyli spryskujemy wszystko, pedzelek i wycieramy do sucha jest coś satysfakcjonującego w tej technice ze coraz bardziej mi sie ona podoba do szczeli użyte patyczki z ali konsola srodkowa ogarnieta pora na drzwi: Na plastiku jest pare otarć spróbowałem usunąć je magiczną gąbką ale cześć z nich zostąło, niestety niekiedy nie da sie usunąć wszystkiego na 100% pora zająć sie dywanem, był w miare czysty ale przebonetowałem go: Na koncu wyczesanie aby włos ładnie sie układał lewa strona ogarnieta to czas zająć sie prawa: tutaj to chyba nikt nie jeździł Fotele były malowane tuż przed przyjazdem do mnie bo podobno były w opłakanym stanie wiec tylko je delikatnie wyczyściłem i zabezpieczyłem, Zestaw z LCK coraz bardziej przekonuje mnie on do siebie Piana dośc sucha ale siła czyszcząca na bardzo wysokim poziomie do tego zabezpieczenie testuje juz jakis czas i jestem pozytywnie zaskoczony Wnetrze ogarniete to czas zajać sie lakierem, miała być igła wiec wpadły 3 etapy Pare prób i kombinacji i mamy to, na poczatek Ewocar 1 Heavy Cut pozniej Ewocar 2 Fine Cut a na sam finish wpada neoxal Primer uwielbiam ta kombinacje Tutaj jest po 2 etapach Ewoc 1 i 2 No to jak juz mamy kombinacje to lecimy z tematem, na poczatek Ewo 1 Zentool 15 biały pad Później Ewo 1 zółty pad i Rooks 15 Efekt po wypracowaniu pasty a tu efekt finalny jest dobrze Auto dość ciekawe do polerowania ale ma pare dziwnych zakamarków najgorsze chyba sa tylne lampy i dokładki na dole ale one maja i tak isc do malowania bo sa mocno zniszczone wiec je tylko odswiezyłem: Niezastąpione PXE Pasta oczywiscie wejdzie tam gdzie nie powinna wiec trzeba ja wygrzebac patyczkiem auto ma sporo zakamarków w których nie da sie dojść normalna polerka wiec posłuzył stożek na wkretarke tutaj powoli widac jak auto odzyskuje blask nie chciałem demontować znaczków bo mogłby peknąć wiec wyczyściłem wszystko dookoła niego ile sie dało: Jak ja lubie te patyczki z ali tak wyglada lakier po wycięciu rys, lekki haze ale poradzimy sobie z nim Podoba mi się Na dach wskoczyło zabezpiecznie: No i mialem usunąć wszystkie naklejki Teraz pora zająć sie kołami, niby ładne ale brakowało tego blasku z pomoca przyszła wkretarka stożek i neoxal primer różnice widać gołym okiem Jedziemy dalej z nastepnymi kołami koncówki sa az 4 wiec roboty 4x tyle Pora na wisienkę na torcie jakim jest primer Lakier nabrał niesamowitej głębi Jeszcze tylko szczeliny wyczyszcze auto gotowe do powłoki wybór padł na Ewocar Hydro36 bo daje niesamowity efekt na lakierze Lakier nabrał niesamowitej głebi ależ mi sie mordka cieszy jak ogladam te zdjecia Zostało troche powłoki wiec poszła na felgi Szyby mialy torche osadu wiec oczysciłem je primerem i na to wpadła NW pod maska tez musi to auto wyglada bo to w koncu nietuzinkowe auto Na podszybie poszedł boost+ ciezko było to uchwycic na zdjeciu ale plastik nabrał fajnego takie czarnego nasycenia na reszte plastików kenotek sprawdził sie swietnie wneki drziowe zabezpieczone QD od UC Jezzcze tylko uszczelki musze ogarnac bo takie jakies siwe i brudne, mały patent Megs + magiczna gabka, fajnie doczyszcza plus zabezpiecza No i efekt finalny: Własciciel auta poprosił mnie abym kupił mu pokrowiec na to auto i kazał auto przykryć żeby miał jeszcze większy efekt wow jak zobaczy ja u mnie Mam nadzieje ze relacje się spodobało, jak zawsze liczę na wasze komentarze
    32 punktów
  29. Witam wszystkich ponownie tym razem przychodzę do was z nietuzinkowym autem jakim jest Mercedes klasy S w nietypowym wydaniu Coupe z stajni AMG. Auto to świeży nabytek prosto z Japonii mojego bardzo dobrego znajomego który postanowił oddać mi swoje nowe oczko w głowie na dopieszczenie. Auto do mnie przyjechało względnie czyste i zadbane ale wiadomo zawsze mozna cos poprawić Mycie/dekontaminacja: -SG Sleek Premium Shampoo -SG Citrus Oil -SG ALL Round APC -SG Red Devill Deegreser -SG Disolver T&G -SG Pure Black Tire Cleaner -SG D-tox -SG Fruit snow foam -SG EF Wheel Cleaner -Claytowel -Pędzelki CARPRO -Vikan -EZ Detail EZ-GO Brush -Karcher K520 Wnętrze: -Binder Premium Interior Cleaner -SG Perfect Glass Cleaner -SG Fabric Cleaner shampoo -CT Inside Cleaner -Colourlock Soft -Colourlock Versiegelung -Good Stuff Leather Milk -ScrubPad Polerowanie: -Zentool 21 -Flex PXE -LE A1000 -Niebieski pad cuttingowy Royal Pads -Niebieski pad Cuttingowy Royal Pads -Żółty pad (ADBL/Royalpads) -3D ONE -Neoxal Primer -Colinite Metal Wax -Ipa 50% -K2 Klinet -ADBL Wipe Out Zabezpieczanie: -Ewocar Hydro36 -Neoxal QD -Aqua Glass Protection -Soft99 Glaco -SG Back 2 Black -Meguiars Gold Class Trim Detailer Tak auto do mnie przyjechało: Jak to mowie nie ma tragedii ale i tak będzie co robić, standardowo zaczynam od mycia kół: Felgi ogarniete to pora zajać sie lakierem na początek piana zrobione z SG CO: Stara wersja wiec piana dość kaszkowata a ja zaczyna pędzelkowa szczeliny: Wstępne umycie za mną wiec por na mycie właściwe: Auto umyte wiec pora na dekontaminacje: Disolvera postanowiłe wzrouszyć i troche mu pomoc rekawicą: Po nim czas na D-toxa Na to wskakuje piana: I przechodzę do glinkowania: Finalne spłukanie i wjazd na garaż w celu osuszenia auta: Pierwsze mocne zadrapanie już zauważone: Ogólnie lakier w niezłym stanie jest: Kombinacja na ten lakier: Wyszło całkiem niezłe wiec jedziemy z całym autem Rant drzwi oczywiście cały obity wiec kupiłem zaprawkę w kolor i postanowiłem zamalować uszkodzenia: Tylne lampy mocno zniszczone: Przejechane tą sama kombinacja co lakier wiec 3D One i wyszły naprawdę dobrze Ciężko na tym lakierze uchwycić rysy Auto wypolerowane z grubsza i juz wyglada to całkiem dobrze Elementy black piano pokryte waterspotami i rysami wyglądały okropnie: Ideału nie ma ale jest o niebo lepiej Elementy lusterka gdzie sie dalo to zrobiłem maszyna a gdzie nie to recznie musiałem sie wspomoc: Lista progowa wyglądała strasznie: Ja jestem zadowolony jak na tak uszkodzone listwy wyszło naprawdę dobrze, Znaczek miał uszkodzenie wiec postanowiłem to zamalować zaprawka Oczywiscie zapomniałem zrobić zdjecie po... Przednie lampy tez nie wygladały za dobrze od zaschnietych WS i chemi grill również nie wygladał zbyt dobrze, liczne odbarwienia wiec zająłem sie nim recznie: Efekt naprawde dobry wiec lecimy z całym grillem: Zbedne naklejki zostały usuniete: Szyby były w dobrym stanie jedynie troche WS'ów było ale Neoxal Primer poradził sobie z nimi bez problemu: Dolny grill wyglądał jeszcze gorzej niż górny gdzie sie dało to zrobiłem maszyna na przedłużce a gdzie nie to musiałem robić ręcznie, na zdjęciu może nie wiadc ale roznica była koloslna. Tutaj przed: Małe 50/50 Pod klamkami rownież masa syfu sie zabrała: Bardzo ładnie zeszło. Miedzy listami zostało troche pasty wiec nimi tez trzeba sie zająć: Koncówki wydechowe nie wygladały nieźle ale zawsze moga wygladac lepiej Uszczelki zewnetrzne wyczysciłem CT Inside Clenaer plus Magiczna gąbka Małe 50/50 Lakier skonczony pora zabrac sie za wnetrze: skóry niby czyste ale zrobilem 50/50 i widac juz spora roznice w odcieniu ale do skóry to jeszcze wróce pora na dalsze czyszczenie: Zaczynam od tyłu: Zestaw gotowy: Na początku odkurzanie: z tyłu było w miare czysto Chciałem zobaczyc czy bedzie jakaś róznica widoczna przy czszczeniu skóry ale była tak minimalna ze ledwo było ją widać Szyby w dół i szczyscimy wszystkie szczeliny: Za pasażerem z tyłu było dość bnrudno wiec postanowiłem to przeprać: Jasna tapicerka i brud niewiadomego pochodzenia wiec nie spodziewałem sie cudów. Wracam do czyszczenia wnetrza na skóry wleciał Colourlock Soft a na plastiki i dekory Binder: W listwach drzwiowych zostało sporo syfu ktorego udało sie wyciagnąć wykałaczką Na początku zdjemuje jakies japońskie ustrojstwo które i tak nie działało: O dziwo udało sie zdjąć bez wiekszych szkód myslałem ze bedzie gorzej. Środek nie jest jakoś mocno brudny wiec postanowiłem użyć mojego ulubionego IC: Bezpieczny dla skóry wiec nie obawiam sie go uzywac w mercedesie gdzie wiekszość wnetrza jest pokryta skórą Niby nie było brudne ale mimo wszystko widac różnice po czyszczeniu Wszystkie ekrany przetarłem ADS: Kierownica wygladała na bardzo czysta wiec tylko przetarłem ja delikatnie aby moc ja zabezpieczyć na nowo Tu małe 50/50 z czyszczenia skóry na drzwiach nie zapoimnam o szczelinach okiennych bo przy tym aucie szczególnie widac brud w nich oraz o dobrym wyczyszczeniu szyb odrazu lepiej Stare niepotrzebne naklejki z szyb również znikły Odtłuszczam całe auto: W czasie jak rozpuszczalniki odparowywuja ja zabezpiecze opony: Auto gotowe na przyjcie powłoki: Wybór padł na Hydro36 Powłoka moze nie jest mocarzem ale daje niesamowity wygląd Zdjeć z aplikacji nie mam bo tam jednak liczy sie czas. Po ceramice przyszła pora na zabezpieczenie skór: Pieknie chłoneły skóry Versigelunga dostaly porzadna warstwe a na to aby dac im jeszcze lepszego wygladu i troche zapachu wpadł nieoceniony Leather milk Na wneki drzwi wpadł: na przednia szybe wleciał NW od Aquy: A na boczne glaco Rollon Pozostałe elementy zabezpieczyłem Binderem premium interior wax: Uzbrajam auto w dywaniki: I pora wyjechać na słońce Dziękuje za doscrollowanie do końca mojej relacji. Mam nadzieje że się podoba i jak zawsze liczę na wasze komentarze!
    32 punktów
  30. CZĘŚĆ 1. CORRADO 2.0 115KM Dawno nic nie wrzucałem do tego działu, a jakiś czas temu miałem okazje pracować przy ciekawym projekcie. Chyba warto go pokazać. Kilka lat temu, mój kolega kupił sobie VW corrado. Auto bardzo przypadło mu do gustu i chyba można powiedzieć, że to była miłość od 1 wejrzenia. Niestety jego ukochany wóz, niedomagał trochę jeśli chodzi o lakier. Widząc moje wypociny na forum i fb Kamil postanowił podstawić mi go na one stepa. Był to rok 2015 i corrado jeszcze z silnikiem 2.0 115KM przyjechało do mnie na lekkie podratowanie stanu lakierniczego. Niestety nie uraczę was listą produktów, których używałem do mycia, dekonataminacji itd, ponieważ już tego nie pamiętam Myślę jednak, że nie ma to aż takiego wielkiego znaczenia w tym przypadku. Po przyjeździe auto prezentowało się tak: Jak widać na części samochodu był oryginalny lakier akrylowy, a niektóre elementy były ratowane lakierem bezbarwnym, który zaczął odpadać. Standardowo, mycie, oklejanie i korekta. I tu w zasadzie kończy się moja przygoda z Corrado 2.0 Mineło kilka lat i w głowie Kamila narodził sie pewien plan: "jak wyrzucić worek pieniędzy w błoto".. a właściwie w corrado Zamiast jak normalny człowiek, pozbyć sie gruza i kupić jakiegoś chevroleta Aveo, postanowił rozebrać samochód do ostatniej śrubki, odreastuarować blacharsko i lakierniczo i dołożyc ponad 100% wiecej mocy... I tak powstał kolejny projekt. CZĘŚĆ 2. CORRADO 1.8 TURBO 260 KM W międzyczasie narodziła sie u mnie nowa pasja- lakiernicwo. Wydarzył sie też pożar mojej miejscówki i przy okazji odbudowy postanowiłem sobie zrobić pomieszczenie do amatorskiego lakierowania i detailingu. Kamil poprosił mnie o pomoc w odbudowie lakierniczej, a sam, z naszym wspólnym kolegą mechanikiem dokonał rozbiórki elementów i naprawy blacharskiej. Wszystkie elementy metalowe zostały chemicznie oczysczone z lakieru, a nastepnie na czas naprawy zabepieczone fertanem. W pierwszej fazie dostałem właśnie elementy, a dopiero później dotarła buda, która wymagała troche więcej pracy. Do odbudowy lakierniczej postanowilśmy użyć linii produktów do aut klasycznych, naszego rodzimego producenta NOVOL for classic cars. Na pierwszy ogień poszedł zderzak, z którego musieliśmy się pozbyc "korka wstydu LPG" no i wyprostować lata różnych przygód... Najgorsza rzecz to prostowanie plastików. Zderzak wstępnie przygotowany, więc zająłem się myciem reszty elementów i przygotowywaniem do podkładowania. Dotarła karoseria Elementy wymyte więc pora na podkład epoksydowy Podkład epoksydowy z linii NFCC ma tą zaletę, że jako jeden z nielicznych epoksydów jest błyszczący i doskonale widać wszystkie nierównośći... A tych było baaaaardzo dużo po naprawach blacharskich. Troche fot z naprawy szpachlówką Okazało się, że przedni zderzak był mocno uszkodzony, a właściwie pęknięty/rozcięty, więc go posprawałem i wyrównałem. Kolejnymi etapami było : duuuuuż szlifowania, szpachlówka natryskowa, duuuuużo szlifowania, podkład akrylowy, duuuuużo szlifowania itd Generalnie mam ponad 800 zdjęć i nie chce zanudzać więc wrzuce tylko "kilka" Po zabawie z elementami karoserii, kolej na budę.. Tutaj roboty też było co nie miara. Kilka elementów było wycinanych i wstawianych z powodu korozji, troche blach się pokrzywiło przy spawaniu itd. Do tego kilka elementów było wcześniej naprawianych i trzeba było od nowa wyszpachlować. Generalnie praca przy takim aucie w pewnym skrócie wygląda następująco: 1.Podkład epoksydowy 2. Szlifowanie podkładu epoksydowego, żeby nadać przyczepności kolejnym warstwom, oraz usunąć najdrobniejsze nierówności. 3. Szpachlowanie 4. szlifowanie szpachli Kroki 4 i 5 moga powtarzać sie wielokrotnie, aż do usunięcia nierówność. 5. Szpachlówka natryskowa 6. Szlifowanie szpachlówki natryskowej 7. podkład epoksydowy izolujacy szpachlówki 8. na podkład epoksydowy izolujacy można metodą "mokro na mokro" nałożyć od razu podkład wypełniający akrylowy 9. szlifowanie podkładu akrylowego 10. lakier bazowy 11. lakier bezbarwny I te wszystkie prace trzeba wykonać na każdym elemencie metalowym... Jest to na prawde ogrom roboty... Teraz skrót fotograficzny z tych prac : Taka ciekawostka- lewy tylni błotnik robiłem 40 godzin... Dla mnie najważniejsze jest zachowanie kształtów, płaszczyzn, linii itd. Ten błotnik był bardzo zniekształcony przez wstawianie progu i kawałka błotnika co widac na wcześniejszych fotach. Nie było praktycznie linii więc musiałem je odtworzyć. Dla mnie to bardzo istotna sprawa i właściwie podstawa porządnej naprawy. Mały kolaż: W końcu nadzedł czas na trochę kolorowania. Na początek komora silnika i kilka elementów z "lewej" strony : Ostatnim etapem było finalne szlifowanie podkładu akrylowego na budzie i elementach i truskawka na torcie w postaci lakieru bazowego pokrytego 3 warstwami bezbarwnego. I w ten właśnie sposób zakończyłem przygodę lakierniczą, która trwała ponad 400 godzin. Całość zajęła mi niecały rok, ponieważ pracowałem w wolnym czasie. Corrado pojechało na składanie CZĘŚĆ 3 Po 1.5 auto roku wróciło do mnie na małe poprawki. Przy takiej ilosci materiału nałożonego na samochód nie ma praktycznie możliwości, żeby coś po czasie nie siadło. Czasem pojawia sie troche wieksza morka, gdzieniegdzie wpadły jakieś syfki, zrobiłem jakiś mały zaciek, a w innych miejscach pojawiły się mikroryski powstałe podczas szlifowania papierami. Nie było tego dużo, ale miejscami musiałem popracować papierkami. Oczywiście Kamil upalał swoje 260 KM od jakiego czasu, więc musiałem wymyć porzadnie lakier przed poprawkami. Na koniec kilka fotek po skończonej pracy: Ten kolor jest tak oczojebny, że bardzo ciężko zrobić fotki. W słońcu wszystko wygląda jak czerwona plama. I to by było na tyle...... przynajmniej na razie. Być może kiedyś jak znajde chwile i namówie Kamila, będzie można pobawić się papierkami i zrobić lustro, bo lakieru jest dosyć Jakby ktoś chciał wiecej informacji o projekcie zapraszam na profil na fb Corrado 1,8 Turbo by Kamil
    31 punktów
  31. Witajcie, dziś rano spacerując z psem, zobaczyłem, że jest idealny moment na test odmrażaczy. Miałem już od dawna zaplanowane jak to zrobię, więc poleciałem do piwnicy po odpowiednie kosmetyki i akcesoria i przystąpiłem do działania W teście udział wezmą: @Detailer's Magic Frost, @tenzidetailer Odmrażacz, @ADBL Frost Eater i Sonax Odmrażacz. Aby sprawdzić rzeczywistą siłę produktów a nie atomizerów które nawalą go 2x tyle niż powinny (o tym też dalej) postanowiłem dać im równą szansę. Wszystkie produkty przelałem do butelek z atomizerami które uchodzą za jedne z najoszczędniejszych na rynku. Mowa o 250ml butelki @Good Stuff i ich atomizery. Następnie każdą psikałem tyle razy, aby przynajmniej 3x produkt z pełną siłą wyleciał z atomizera. Dzięki temu wiedziałem, że psiknę 1 pełnowartościowy strzał na szybę. Każdy z produktów to tylko 1 strzał z atomizera na szybę. Podczas testu na dworze było -1,5*. Ile było w nocy tego niestety nie wiem. No to zaczynamy. Na 1 ogień tylna szyba. Tuż po aplikacji. Wiadomo, 4 produktami na raz nie jestem w stanie psiknąć - zaczynałem od prawej. Całe 4 produkty to może 6-8 sek więc tyle jest różnicy między DM a Sonaxem. Na przyciemnianej szybie nie widać tak dobrze efektów, dlatego potem powtórzyłem test na przedniej. W każdym razie najgorszy jest zdecydowanie Sonax. Rozpuszcza tylko tam, gdzie był psiknięty i może ciut dookoła. @tenzidetailer wypada zdecydowanie najlepiej z całej 4ki. 2 miejsce dla @Detailer's Magic choć ze zdjęcia może wydawać się inaczej ale rozpuszcza ściekając po szybie na taką szerokość jak u góry i w tym widzę jego przewagę nad @ADBL który zwęża się ku dołowi. Sonax ADBL Tenzi - sięga do samej wycieraczki Detailer's Magic Tak jak wspomniałem wcześniej test powtórzyłem na przedniej szybie, która nie jest tak pionowa jak tylna. Dzięki temu produkty nie spływają tak szybko na dół. A przecież to na przedniej szybie używamy ich najczęściej. Tuż po psiknięciu (znów zaczynałem od prawej). Po chwili szanse się wyrównują i znów Tenzi wysuwa się na prowadzenie Podsumowując, Sonax zdecydowanie najgorszy z całej stawki i chyba jedynie cena może zachęcić do zakupu. Najlepiej wypada produkt Tenzi. Który jest niewiele droższy od Sonaxa a rozpuszcza 2xwięcej szronu z szyby przy tej samej dawce produktu. 2 Miejsce dla Detailer's Magic, minimalnie za nim, na 3 ADBL. Jest jeszcze kwestia zapachu. Tenzi z Sonaxem to po prostu woń alkoholu ADBL jest złamany kokosem, czy zapachem kawy po irlandzku jak pisze producent, natomiast Detailer's Magic to jakiś obłęd Jest to taki jeżynowy zapach unoszący się dookoła. Dla mnie mega. Postanowiłem sprawdzić jeszcze ilość produktu dawkowanego przez dołączone fabryczne atomizery. @Michał126 dalej oglądasz na własną odpowiedzialność Wiem, że mogłem psikać w miskę i potem zlać z powrotem do butelek, jednak postanowiłem poświęcić się dla nauki i z każdego produktu 10 strzałów poszło prosto w muszlę klozetową Żona zrozumiała... Wy też mam nadzieję Tak prezentują się produkty przed i po 10 psiknięciach. 1. @Detailer's Magic Frost 7g 2. @tenzidetailer Odmrażacz 8g 3. @ADBL Frost Eater i Sonax Odmrażacz 14g Wychodzi więc na to, że 2 psiknięcia adblem, to aż 4 psiknięcia Detailer's magic. Wiedziałem, że będzie różnica, bo DM ma wg mnie najlepsze opakowania/atomizery ze wszystkich polskich i większości zagranicznych producentów, ale nie sądziłem, że różnica w stosunku do adbl będzie dwukrotna. Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe rzeczy które chciałem sprawdzić moja lista wygląda następująco. 1. Detailer's Magic Frost - Jest najdroższy z całej 4ki ale może się okazać, że pół litrowa butla starczy nam na dłużej niż pół litrowa adbla bo przecież atomizer daje 2xmniej produktu. Wg mnie max 4 strzały na przednią szybę wystarczą w zupełności. Adbl 2 strzałami całej szyby nie rozmrozi. 2. Tenzi Odmrażacz - Czarny koń tego porównania. Nie ma zapachu, ale otrzymujemy 600ml produktu który robi to co ma robić. Reaguje zdecydowanie najszybciej z całej 4ki i najdłużej pozostaje w postaci płynu a nie lodu na szybie. 3. ADBL Frost Eater - Zapach w porządku, jest tańszy od DM, droższy od Tenzi, niestety atomizer daje bardzo dużo produktu przez co butla pewnie nie starczy na długo. W dodatku wciskanie tego guzika paznokciem na mrozie, żeby przesunąć atomizer w pozycję SPRAY nie należy do najprzyjemniejszych. Konkurencja z obracanymi końcówkami w tym wypadku jest z przodu. 4. Sonax Odmrażacz - Zawiódł mnie trochę ten produkt, którego używałem przez 2 ostatnie zimy Atomizer daje za dużo produktu, odmrażacz o typowym alkoholowym zapachu i rozmraża zdecydowanie najmniej z całej 4ki. Chciałbym jeszcze podziękować firmie @tenzidetailer za darmowy odmrażacz do szyb. Reszta testu z własnej kieszeni. Chciałbym tylko dodać, że nie miało to żadnego wpływu na test. Z resztą wszystko widać na szybach.
    31 punktów
  32. Witam wszystkich Ostatnio mało relacji na forum więc trochę ożywię ten dział Kolega postanowił sprzedać swojego forda wiec przydałoby się go trochę ogarnąć do sprzedaży. Auto ostatni raz myte w Maja więc było co myc Mycie/dekontaminacja: -ADBL Shampoo PRO -BH Auto Foam -ADBL Vampire liquide -ADBL APC PRO -Prickbort MAC 124 -Rekawica glinkujaca flexipads -Excede T&RC -Excede UWC Polerowanie: -Kauss S15 -Niebieski pad rrc (tnący) -Menzerna 3in1 Wnętrze: -CT Inside Cleaner -SG Red Devil Deegreser -Nielsen Nap Low Foam -Numatic George -ADBL Matt max -Pro Elite Glass Cleaner GT Zabezpieczanie: -Manufaktura wosku Neon Night -ADBL TD -Meguaiars Paint Protect Na początku zobaczmy z czym będziemy się mierzyć: Tak jak widać czysto nie jest Zaczynamy od kół, najpierw wstępne opłukanie: i wskakuje Excede t&rc: opony ogarniete to pora na felgi, na początek excede UWC: całkiem dobrze sie domyły, pozniej jeszcze poprawimy vampirem ale teraz przejdziemy do lakieru i zaczynamy od prickborta na całe auto: Spłuklujemy: teraz pora na vampire który wlatuje również na felgi: a całość przykrywamy aktywna pianą: APC oraz pędzelek i zaczynamy domywanie uszczelek oraz trudno dostępnych miejsc: Piana zrobiła swoje i wszystkie szczeliny ogarnięte wiec przechodzę do mycia właściwego: Auto umyte wiec pora na glinkowanie: auto wyglinkowane wiec finalne opłukanie i przechodzę do suszenia: Już wygląda znacznie lepiej Nie zapominamy o dosuszeniu ościerzy: Auto suche więc zabieram się za wnętrze, najpierw zobaczmy z czym musimy się zmierzyć: Czysto nie jest ale przynajmniej fajny efekt finalny bedzie Standardowo zaczynamy od odkurzania: Zobaczmy jak tam pod kołem zapasowym jest: Cos chyba sie wylało ale nie ma tragedii: Dywaniki wylatują z auta i zaczynamy ich mycie: Dywaników nie ma to można dalej odkurzać: No już wyglada to znacznie lepiej, przechodze na tył i sprawdzam co tam pod kanapą sie chowa: Myślałem że będzie gorzej Tylne półka też nei była mocno brudna: Wnetrze odkurzone to pora na plastiki, jak zwykle mój niezawodny i ulubiony CT IC Gdzieś mi zdjęcia po wyczyszczeniu zniknęły... Plastiki wyczyszczone to zabieram sie za pranie: Woda po jednym fotelu wyglada tak Bagażnik wysechł wiec mozna włożyc z powrotem rzeczy do niego: Do tak brudnych szyb lubie uzywac Pro Elit bo fajnie domywa je Cieżko uchwycić brudne szyby ale widać że czyste to one nie były a tutaj po myciu: wnętrze prawie skonczone jeszcze tylko dressing na plastiki, do tych plastików wybrałem adbl Matt max i wydaje mi sie ze całkiem fajnie usiadł: Wnętrze zrobione na tip top więc pora zabrać się za lakier, mała inspekcja: No jest dramat, auto miało być na szybko ogarnięte wiec wybrałem menzerne 3in1 niebieskiego pada rrc tnący oraz krauss s15 Efekt wyszedł całkiem zadowalajacy: Zostały grubasy ale lakier w końcu zaczął wygladac tutaj małe 50/50 Tylne lampy wygladały agonalnie: Dużo zaprawek nie było ale jedna na masce dość wielka któa bardzo szpeciła auto: Na opony wskoczył mój ulubiony ADBL TD: A na plastiki Megs Paint Protect, fajnie natłuszcza plastik oraz daje fajne hydro: Lakier ogarniety a że menzerna 3in1 ma juz w sobie delikatne zabezpieczenie to na lakier zaaplikowałem Manufakture Wosku Neon Night: Efekt finalny: Dziękuje wszystkim za wytrwanie do końca Mam nadzieje że praca się spodoba i zachęcam wszystkich do komentowania!
    31 punktów
  33. Cześć Ostatni dzień wolnego przed pracą, więc myśląc przyszłościowo chciałem sobie zabezpieczyć auto już z myślą o zimie. Nie będę zanudzał szczegółami, po prostu później mogłoby być ciężko, zwłaszcza z planem utwardzenia się primera przez noc. Poza tym byłem ciekawy Moonlighta na moim lakierze, kupiłem go już dawno temu i nie było okazji założyć. Jakieś 1,5 miesiąca temu bawiłem się letniakiem w postaci Bilt Hambera Hydra Wax, który po kilku trasach w ogromnym deszczu trochę się osłabił. Dodatkowo osłabiło go położenie na HD Speeda bez wymywania. Przez ten czas dawał świetny look, więc jeśli się nie sprzeda z giełdy to się nie obrażę Mała dygresja. Testuję ostatnio różne qd do "samodzielnego montażu" w postaci mix'u Ech20+Reload i qd z koncentratu Wolfganga. Są to produkty tak tanie i dające tak dużo do wyglądu i hydro, że w lato na dobrą sprawę nie trzeba dawać nic pod spód. No, ale dobrze wiemy, że nie o to chodzi, tylko o zabawę z woskowania, więc mam nadzieję, że uda mi się zrealizować swoje woskowe cele na przyszły sezon (HDC już jest, dzięki jeszcze raz @Tomas22 ). Ogólnie akcja idalnie pasująca do idei "Wash&Wax". Miało być mycie, mizianie maszyną i zabezpieczenie. Nie trzeba było walczyć o usuwanie rys. Coś się znalazło, ale HD Speed super usunął ostatnim razem "love marks". Z pojedynczymi grubszymi rysami widocznymi tylko pod odpowiednim kątem i w odpowiedniej barwie światła już skończyłem walczyć - szkoda lakieru, bo nie będę bo każdym przejściu kota polerował to co zostawił po sobie: Zaczynamy: Samochód nie był bardzo brudny, więc mogłem zacząć działać bez wcześniejszego mycia. Dwa wiadra klasycznie, do tego szampon aktywny Autoland (super śliskość) i piana Autobrite Magifoam (mój nr 1, wszystkie inne poszły w kąt). No ale jeszcze wcześniej zróbmy dekontaminację. W sumie to to równie dobrze mogłem to pominąć (proszę mnie nie palić na stosie), bo na lakierze nie było żadnych zanieczyszczeń. Glinkę pomijam, jednak dla pewności pryskam auto chemią (PRICK+GS Iron Remover), coś pewnie się wbiło więc niech się rozpuści. Chemia trafia również na felgi, tutaj znacznie więcej zanieczyszczeń z pylących klocków. Pędzelkuję felgi: Wyczyśćmy opony: Jeśli dressing jeszcze siedzi to piana szybko schodzi, jednak czyści równie dobrze. Chemia działa już w sumie ponad 10 minut, więc pora na spłukanie: Jak się bawić to się bawić, robię turbo pianę. Lecimy z turbopianą na auto. PA to mistrzostwo Piana sobie działa, a do wody z szaponem wrzucam dwie rękawice. CarPro Hand Wash Microfiber Mitt i chińczyka. Ta druga do dołów drzwi i zderzaków Co miało spłynąć to spłynęło, płukamy. DLUX jak nowy Od razu myję. Mycie jak mycie. Pół elementu, płukanie, nabranie szamponu i tak całe auto. Pora na chińczyka Płukamy. Maska po QD trzyma się rewelacyjnie. Jaki to QD? Odpowiedź później. Reszta ładnie tafluje, posprawdzałem ręką newralgiczne miejsca za kołami i gładziutko Wjazd do garażu i suszenie W roli głównej CarPro DHydrate. Super ręcznik, pracuje na zmianę z WS Monster Szybka inspekcja. Coś tam jest w kilku miejscach jak się wpatrzeć w ultramocną latarkę LED z Allie (bez sarkazmu, serio pokazuje wszystko). Tutaj już czeka kombinacja. Żółty NAT+ CarPro Esence + do docierania Gyeon Bald Wipe. Dla pewności przecieram WipeOutem od RRC przed pracą. Co jak co ale produkt mega udany. Dodatkowo oklejam uszczelki. Szkoda brudzić pada. W tej roli taśma od CarPro. Świetna jest Jeden strzał na pada z ECH20 w celu impregnacji. Na początek dużo za dużo pasty, no ale pad musi się dobrze zaimpregnować pastą. Maszyna to Krauss DB5800s, idealny do domowych zastosowań. Przyklepanie pasty na połowie maski. Rozprowadzenie na jedynce. Obroty na 5. No i praca docelowa. Pasty na pierwszy raz było za dużo, później idealnie dozowałem i wypracowywałem pastę praktycznie do zera. Fibra od Geona działa świetnie, super dociera nawet dużą ilość pasty. W latatce jest fajnie. Widocznie od razu podbija szklistość. Lecę sobie kolejne elementy, luźna praca. Całość około 1,5h. Kilka zdjęć z inspekcji w trakcie. Rewelacyjna jest ta pasta, super wykańcza, może coś ukrywa, może nie-who cares. A co to? No niestety nie da się uniknąć takich kwiatków Kilka przejazdów i nie ma Kolejne elementy i tak do końca. Konieeec polerki. Wyjazd na słońce w celu inspekcji. Jest super Na ten dzień to było na tyle. 12h później czekają kolejni zawodnicy. Dzięki @paperson za rady Od razu napisze, że ten aplikator to porażka. Strasznie się zniekształca i ciężko się nim pracuje. Docieram fibrą od @CAR CRAZY, super do docierania powłoki za rozsądną cenę. Inspekcja: Lustereczko jak się patrzy. Tak się zapędziłem z aplikacją, że nie zrobiłem więcej zdjęć. W sumie nic ciekawego, element po elemencie. Oczywiście z jakimś ładnie pachnącym letniakiem byłoby przyjemniej, jednak nie przeszkadza mi "powłokowy" zapach Lakier to nie wszystko. Szyby ogarniam Carchem Clarity Gass Cleaner. Świetny płyn z NW. Na bocznych siedzi jak zły. Na opony ADBL Tire Dressing. Używam go na grubsze akcje, na codzień lecę CarPro Perl - jest szybszy . Perl na plastiki. Wnęki lecimy tajemniczym QD o którym pisałem wcześniej. Jest świetny, a do tego kosztuje grosze. A co to w grillu się znalazło? Mothers i po kłopocie. Wydechowi też się dostało. Środek prałem 2 tygodnie wcześniej więc nie było za bardzo co robić. Szybkie odkurzanie i niezawodny @ADBL IQD LE. Koniec zabawy. Finalna inspekcja: Jestem bardzo zadowolony z efektów pracy, jednak nie sztuka coś zrobić przy zadbanym lakierze. Temu kto dotrwał do końca moich wypocin gratuluję Pozdrawiam wszystkich maniaków.
    31 punktów
  34. Cześć. Zastanawiałem się, czy robić ten temat, jednak co jakiś czas wrzucam coś do "Co dzisiaj zrobiłeś przy swoim aucie", więc czemu by nie zebrać tego w jeden post Najpierw trochę historii, z E46 zrobiłem dwie relacje, zapraszam do obejrzenia No i na początek pewne wyjaśnienie tytułu, bo przecież jeszcze chwilę temu było 318Ci.... Wiem, że forum o kosmetyce, ale odrobina mechaniki nie zaszkodzi No to spełniły się moje marzenia, zrobiłem SWAP z 2.0 143hp na 3.0 231hp! Jest męskie 6 cylindrów, jest odpowiednia moc, jest banan na twarzy podczas każdej jazdy Tak wyglądał dawca. Trafił mi się fajny egzemplarz, nie chciałem silnika z palety. Samochód zadbany, z automatem, jeżdżony po trasach (widać po zbitym przodzie od kamieni). Pierwszy właściciel, pełna historia od początku do końca z fakturami na wszystko z jednego serwisu. Silnik został przetransportowany do zakładu odpowiedzialnego za swapa. Ustalono zakres serwisu (nazbierało się troche tematów ). Oczywiście do tego nowe sprzęgło, duży dyfer itp... Ja w miedzyczasie kupiłem korek oleju z M3, jako wisienkę na torcie Po 1,5 tygodnia dostałem pierwsze zdjecie komory. Brud, nieporządek, ale jaka radość Małe przypomnienie jak wyglądało to wcześniej. I jest. Pierwsze zdjecie pod odbiorze Do poprawy kilka kabli, sprzątanie komory itp, ale to kosmetyka. Zostało tylko jedno. Tankowanie i testy Na mokrym na zimówkach musiałem się mocno skupić, różnica potężna. Następny dzięń to pierwsza wycieczka i odkrywanie auta na nowo. Jedynie umyte po kilku tygodniach u mechaników, stacjach diagnostycznych itp. Na zdjęciu wygląda super, jednak masa żywicy z drzew, waterpotów, błotniki zjechane od opierania się mechaników itp. W tzw. międczyczasie odbszyłem na nowo słupki A, bo przy zmianie podsufitki zostawiłem je oryginalne, jednak były trochę zbyt blade w porównaniu do reszty. Dodatkowo są podbite pianką i wyglądają duuużo lepiej. Szybkie mycie, ale przy okazji zrobiłem dekontaminację chemiczną i mechaniczną powierzchni płaskich. Klasycznie Prickbort, D-Tox i ręcznik glinkujący ADBL. Trochę posprzątałem komorę na sucho, nie lałem póki co wody, ale będę musiał, żeby pozbyć się kurzu. Do tego zamówiłem osłony na akumulator z druku 3d, brakujace zaślepeki itp. No i zaczynam poprawki i przywracanie blasku Najpierw błotniki. Najpierw cięcię futerkiem i Koch H9 na przystawce rotacyjnej. Zostało kilka grubych, ale nie walczę, szkoda lakieru. A prawda jest taka, że pokiereszowane były bardzo mocno, a w normalnym użytkowaniu bez latarki nawet tego nie widziałem Wykończenie Koch Antiholo na żótej gąbkce i DA 12 mm. Jest dobrze, bo H9 zostawił konkret balagan Na deser Dodo Rainforest Rub na błotniki, uwielbiam ich woski. W międczyczasie powrót do mechaniki i modyfikacje komputera, poprawianie fabryki, zmiana softa na manual itp. Mycie po korekcie błotników i na top ADS Bio Nano Pro v2. Uwielbiam ten QD. Poprawki po warsztacie ciąg dalszy. Odkurzanie i delikatna kosmetyka wnętrza IQD od Autograph. Bardzo lubię ten IQD za fajny, męski zapach. Uwielbiam to wnętrze - auto ma 19 lat na dzień dzisiejszy No i zabieram się na finish i wosk całego lakieru. Warunki nie są łatwe w delegacji, ale garaż mam więc to się liczy Po dekontaminacji minęło 2 tygodnie i trochę km. Robię mocny prewash, mycie ONR, odtłuszczenie, inspekcję polerowanych elementów i działam. Niektórzy mogą się łapać za głowę, ale moje auto, nic nie wybuchło, nic się nie stało Żółty pad i przeterminowane Essence. Działa jak nowe No i na deserek - prezent od żony na urodziny. Supergloss+. Czemu taki na lato? Mam mało czasu ostatnio, sporo jeżdżę, a wosk słyszałem, że jest bezproblemowy i do tego przyjemnie pachnie więc czemu nie. Pierwszy look. Delikatne przyciemnienie i masa "supergrloss". Robi robotę na żywo. Wiem co mówię, bo znam ten lakier jak własną kieszeń. Następny dzień i trochę lepsza pogoda. Uwielbiam wygląd świeżego wosku na lakierze, ciężko taki wygląd uzyskać po zwykłym myciu i QD. Dzięki za uwagę i do usłyszenia
    30 punktów
  35. Cześć, Niedawno zakupiłem auto z tematu. Co najbardziej mnie denerwowało to fakt że ma zajechany lakier. Ta krótka relacja przedstawi głownie korektę lakieru. Na inne rzeczy przyjdzie jeszcze czas. Bedę starał się dodawać w miarę możliwości kolejne relacje z picowania auta. Jest co robić. Auto ma 96 tys. km przebiegu i do ideału mu daleko. Pacjent Zaczynamy oczywiście od mycia. Piana aktywna Emer Turbo z pianowicy techkar Mycie za pomocą rękawicy Cleantle i szamponu Ultracoat Shampoo plus Felgi tylko liźnięte kwasem Polchem Alu fl tir i gąbką Nat a rant opon szczotką Vikan. Następnie zdjęcie smoły Prickbortem, której było niewiele. Gorzej jest na panelach poziomych, które są okropnie zarośnięte. Lakier jest tępy jak papier ścierny. Zapewne są to efekty postoju rocznego pod salonem Bmw który się znajdował w okolicach centrum Gdańska przy 3 pasmowej drodze. Całe auto obleciałem rękawicą Adbl clay mitt a za poślizg użyłem roztworu własnej roboty. Potem znowu piana i mycie. Do osuszenia użyłem ręcznika WS Prince a ościeżnice przetarłem innym za 7,5zł kupionym wiadomo gdzie. ...i zaczynamy drogę krzyżową. Poniżej zestaw do cięcia czyli p7 na nim gąbka LC żółta z serii ccs/SS biała. Na proxxonie taka sama gąbka tylko 50mm lub żółta typu onestep nie pamiętam jakiej firmy. Niebieski Scholl nawet nie został użyty. Tnie szybko ale tak samo szybko się zapycha. Bez pad washera nie ma racji bytu. Miał być użyty do mocno zniszczonych partii ale w zasadzie cały lakier wyglądał tak samo czyli kijowo. Po wycięciu maski maiłem dość. Te gąbki nie dają rady. Co zrobić żeby nie siedzieć przy tym tydzień. ?Wiedziałem że czeka mnie futro i tylko kolega z forum dał impuls do jego użycia. Jutro nowy dzień i nowe otwarcie. Gąbki poszły w kąt a na ich miejsce wskoczyło futro Brayt. W zasadzie innego nie miałem. Z czeluści pojemników wygrzebałem 3 sztuki. Jedna nowa a 2 mało używane. To wystarczyło. Dawno nie używałem. Zaskoczyło mnie że praca na nim jest o wiele przyjemniejsza niż na gąbce. Maszyna się lepiej prowadzi, wytwarza się mniejsza temperatura i dzięki temu człowiek się mniej męczy. To że dodatkowo rysy szybciej znikają to szczegół. Lewa strona była malowana( przednie drzwi, tylne drzwi i tylny błotnik) a lakier nieoryginalny miększy. Tam futro zrobiło trochę bałaganu ale nie jest to problemem. Poprawiłem tam białą gąbką SS, Stan lakieru... ...i co mi się udało wyprowadzić. Oczywiście Sporo tego zostało. Moim celem nie było spuszczanie się nad każdą rysą ale uzyskanie klarownego, przejrzystego wyglądu. Wiadomo że jest to auto typu daily i na pewno mu przybędzie kolejnych ran. Gdzie jesteśmy? Finish czyli maszyna DA LE, na niej gąbka SS żółta i pasta Kocha. Auto po korekcie. Wszędzie syf, pył i włosy po futrze wiec nie pozostaje nic innego tylko umyć. Efekty widać od razu. Lakier dostał porządnego odbicia i można zobaczyć ziarno. Dowiedziałem się dlaczego ten lakier ma w nazwie szafir. Większość ziarenek jest niebieskich. Przyszła pora na zaprawki. Odprysków na masce tyle co gwiazd na niebie... Pozostało LSP. Nie odtłuszczam. Jakoś tak źle mi to wygląda jak się trze mikrofibrą po świeżo wypolerowanym lakierze. To proszenie się o nowe rysy. Nie jest woskowym onanistą i nie mam ich dużo. Postanowiłem wrzucić coś co bardzo długo kurzyło się na półce. W zasadzie nie pamiętam właściwości tego wosku. To dobra okazja żeby sobie przypomnieć. Używałem go ze dwa razy. Można dać mu szansę. Rozkładanie i docieranie jest dość proste byle nie przeciągać czasu. Kiedyś miałem z nim mały problem bo przysechł ale tym razem poszło gładko. Na szybkie dopełnienie akcji od lewej: szyby, felgi i opony Efekt końcowy mnie zadowala. Osiągnąłem to co zamierzałem. Nie powiem że się super bawiłem bo bym skłamał. Te cięcie mnie wykończyło. Jestem na to za stary. Jednak satysfakcja jest nie podważalna. Jeśli kogoś uraziłem tą amatorszczyzną i bolą go oczy od patrzenia to przepraszam. Wiem że jest to relacja z tych okrojonych i nie do końca pro ale zawsze będzie jakieś urozmaicenie na forum. Pozdrawiam wszystkich zajaranych detailerów, dobranoc i do jutra.
    30 punktów
  36. Hej, Shrek, każdy wie jaki jest, ale co ma wspólnego z Kianką, którą chce Wam pokazać ? 3 słowa. Duża, zielona z porysowanym bokiem. Wypisz wymaluj jak ogr z bajki. Ale do rzeczy. Auto relatywnie świeże bo ani 2lat nie ma, a na liczniku okolice 40 tys km. Resztę zobaczycie na fotkach. Mycie: - Cleantle Citrus Foam2 - Cleantle Daily Shampoo - Ludwik - Pure Chemie Iron Remover - Cleantle Deiron Man - CleanTech Tire & Rubber Cleanera - Cleantle APC 2 - PrickBort Mac - CleanTech Bug Off - Soft99 glaco compound Wnętrze: - Interior Cleanera Fresso - EcoShine - płyn do szyb - Cleantle glass cleaner - Poorboys Natural Look - Fresso - dressing do plastików - Wolfgang rinseless - GoodStuff Leather Cleaner - GoodStuff Milk Leather Polerowanie: - ADBL Hard Cut - Honey '1' - 3D ACA 510, 3D speed - FX Protect Surface Agent - IPA 50/50 -Evoxa HDD15 -ADBL Roller 9 -Flex PXE Zabezpieczenie: - Zymol Titanium - Ultra Glaco - ADBL Rimtector - Koch chemie PSS Dzień 1. Zobaczmy jak to wygląda przed myciem wstępnym. Nie ma tragedii gdyż auto dostarczono po myciu w Serwisie ASO a po drodze złapał go deszcz. Zaczynamy od wstępnego spłukania i zabieram się za felgi. Przygotowanie zestawu do czyszczenia felg. Zastosowałem specjalistyczny szampon, gdyż kolorem pasował do lakieru auta, zapach umila pracę, a przy tym bardzo dobrze się pieni Na pierwszy ogień wlatuje Deiron żeby sobie popracował Później spryskuje oponę Cleanerem i za pomocą szczotki ADBL szoruje oponę Nadkola dostają sowitą dawkę APC i przy pomocy szczotki atakujemy je Vlkan wpada we wnęki felgi z "szamponem" Szczelinki doczyszam pędzelkiem, a resztę felgi gdzie sięgnę mini rękawicą Na koniec leje wodą i przechodzę do kolejnych kół. Pora na resztę auta, tutaj wpada już aktywna piana: W czasie gdy piana zmiękcza brud, ja się biorę za szczeliny Spłukanie i zaczynamy mycie rękawica od Cleantech'a Po wyszorowaniu całego auta i spłukaniu przychodzi pora na dekontaminacji. Powiem szczerze za dużo roboty nie było Niestety atomizer w Pure Chemie odmówił posłuszeństwa więc przesiadka na Cleantle Deiron Man. Pracowałem na zewnątrz i w jednym momencie dość szybko zaczął produkt przysychać więc pracowałem max na 3 elementach. Po czasie wlatuje ręcznik glinkujacy od ADBL. Kolejne spłukanie i atakujemy resztki asfaltu na karoserii Prickiem. Kiedyś tego typu produktem narobiłem sobie problemów na elementach plastikowych więc z racji że zanieczyszczeń jest mało podchodzę punktowo do tego. Kolejny etap to czyszczenie szyby przedniej glass polishem od Soft99 I tu dostrzegam, że na froncie jeszcze parę niedobitków się trafiło. Więc atakujemy je Po dekontaminacji jeszcze raz pianowanie auta i dokładnie całość spłukuje. Felgi zabezpieczam Sealant'em Spłukuje całość i susze przed wjazdem do garażu. Jeszcze tylko dywaniki gumowe... I tu kończymy się powoli dzień 1. Jeszcze tylko inspekcja lakieru. Auto mialo przerysowany bok pasażera po całej długości czym miałem się zająć. Ale jak to w życiu bywa po włączeniu latarki... Gasimy światło, dobranoc Dzień 2 Jak już wiem z czym walka się odbędzie to należy wybrać broń. Na pierwszy ogień 3D One i pomarańczowy pad od ADBL Coś wycięło, coś zostało. Sprawdźmy nowość od Honey'a, może będzie lepiej. Rezultat podobny. To jeszcze trzecia próba Jeśli mam być szczery to wszystko kombinacje podobnie wycinały i wykańczały lakier. Zostałem przy ostatniej opcji i ruszyłem z robota. Polerowanie, dotarcie, odtłuszczenie IPA i finalne przetarcie trzecią fibra. W ciaśniejszych miejscach użyłem Rollerka z padem od Koch'a one stepowy. Przyszła pora na tą gorsza stronę. Użyłem do niej Bestie od Honey'a wraz z ich pastą do cięcia "1". I powiem szczerze, że wykończenie na dobrym poziomie Słabo widać ale tu miała wyjśc mała 50l50 Problematyczne miejsca ratuje PXE również z małą bestią. Lampy ciąłem tym samym padem z ACA510, a wykanczalem używanym już Koch'em i HardCutem. Dekory również ciut lepiej wyglądają Listewki delikatnie liznąłem 3D speed, żeby tylko zebrać plamy które na nich powstały. Jest lepiej Całość auta przecieram Surface Agentem od FX Protect co oznacza, że pora na kawę po tym czasie wpada Ultra Glaco na przednią szybę A na resztę auta to co tygryski lubią najbardziej Trochę się zapomniałem i z pierwszym panelem była przygoda z docieraniem, ale przy kolejnych już pilnowałem czasu dotarcia Opony z racji wymiarów potraktowałem PSS A resztę szyb wyczyściłem Hybrydkiem od ADBL. I tak kończymy dzień drugi. Gasimy światło. Dzień 3 Wnętrze było relatywnie czyste co mnie ucieszyło. Zaczynam od odkurzania całości, a gdzie trzeba wspomagam się pędzelkiem Dalej to już zabawa z plastikami, szczelinami. Scrub pad, pędzelek, pianowniczka... Upalcowany ekran potraktowałem Glass Cleanerem od Cleantle, wyszło prima sort Szyby wewnątrz ogarnął EcoShine wnęki, reszta pasty, wycieramy Na deskę rozdzielcza wpada klasycznej A na reszte plastików Fresso z obawy o plamy na PB NL po deszczu Kierownica ogarnięta towarem od Good Stuff. Zapach mleczka naprawdę użekajacy. Aż szkoda było zakłócać harmonię zapachu skórzanej kierownicy, ale dołożyłem troszkę uspokajającej zielonej herbatki Na koniec parę fotek efektu końcowego Część
    30 punktów
  37. Cześć i czołem . Kolejny Amcar w moich rękach , kolejny dziwny wóz . Więc nie mogło zabraknąć relacji . Auto w moje ręce wpadło we wrześniu i w tamtym czasie miałem tylko czas na ogarnięcie wnętrza . Lakier musiał poczekać do długiego majowego weekendu . Relacja będzie chronologicznie - czyli zaczynamy od wnętrza . Jak na 31 lat - to tragedii nie było i widać że poprzednich 2 właścicieli dbało o auto . Trochę plak'a było Fotele głównie ślady od jeans'ów Tu już działalność moich chłopaków . Pierwszy ogień porządne odkurzanie , Jurek + tornador i 40 minut . Teraz trochę detali i 50/50 . W sprzątaniu pomagała mi żona - jak widać Chemicznie działaliśmy na Detailer's Magic APC Magic + w różnych proporcjach . Efekty . Następnie wjechał PreSpray od ADBL i szczotkowanie . Ekstrakcja też na produkcie ADBL . I .... i teraz widzę że wyparowały mi zdjęcia po . Dressing do plastików użyłem Detailer's Magic Interior Magic i Zymol Detail . Musiałem poczekać aż do obecnego długiego weekendu , żeby wygospodarować czas na działanie przy lakierze . Korektą tego nie nazwę , a raczej dogłębnym odświeżeniem lakieru . Pomimo że były użyte polerki i pasty , robiłem to na zewnątrz ( u nas w małopolsce mówimy na polu ) z braku miejsca w garażu który od 5 lat jest elementem mojego firmowego magazynu . Pracowałem głownie na swoich produktach czyli Detailer's Magic . Ale grany był też ADBL , Sonax , CarPro czy Zymol Ale po kolei . Auto regularnie przeze mnie myte na bezdotykach ale nigdy ręcznie nie dotykane . Jak widać lakier nie jest w idealnym stanie - z błotników schodzi bezbarwny , kilka przepaleń lakieru . Brakujące emblematy , które są nie do dostania a ktoś je przykleił na coś co zrobiło tragedie na lakierze . Ale o tym później . Najgorsza sytuacja jest na tylnej burcie . Jest mocno zniszczona . Ale muszę przyznać że wg mnie nie są to wady a jakaś historia tego auta . Teraz będzie trochę chaosu - w którym musiałem się odnaleźć . Bo podczas pracy musiałem przygotowywać nie tylko lakier ale po kolei felgi i pilnować pomocniko-przeszkadzacza czyli młodszego syna . Zaczynam od ściągnięcia pierwszego koła i oprysku Tar&Glue Magic . I jestem lekko w szoku bo smoły było - zero . Jak się później okaże auto było "polerowane" przez któregoś z wcześniejszych a dokładnie pierwszego właściciela ( starszy Pan który auto przyciągnął za Sobą z USA ) . Dlatego T&G głównie pomógł mi w nadkolach i w usunięciu śladu po jednym emblemacie - bo drugi jak zobaczycie przyklejony był na czymś czego nie jestem w stanie określić Od strony kierowcy wyszło to tak , jak widać zdrapany lakier ( nie moja sprawka ) Strona pasażera - dramat ! Następnie użyłem iron off'a od ADBL . Też wiele do pracy nie miał . Później było pianowanie i mycie na pianie a następnie glinkowanie takim jakby koreczkiem od SONAX'a , ale zdjęć brak . Po glinkowaniu piana - Foam Magic . Piana spłukana . A w między czasie po kolei zabrałem się za koła i nadkola . Koła ogarnięte DM T&G - ADBL Vampire - DM CTRM i malowanie środków . Nadkola DM T&G - ADBL Vampire i sporo szorowania . I mój młodszy pomocniko-przeszkadzacz . Finalnie koła wyszły tak Po ogarnięciu kół i nadkoli w ruch poszło APC Magic + w mocnej wersji i pędzelki na detale . Pod maskę też zajrzałem ale tam tylko szybka akcja podstawowych miejsc Kolejna pianka i porządne mycie na jedno wiadro z DM Reset Shampoo Magic . Finalnie przygotowania skończyły się takim efektem . Koniec dnia pierwszego - 10 h prac . Dzień drugi zaczynam o 6.30 . I czymś czego nie mogę nazwać korektą ale coś więcej niż polerka lakiernika . Jest trochę 50/50 . Jest też widoczny efekt prac malarzy , bo lakiernikiem bym tego kogoś nie nazwał . Pracowałem na pastach Koch'a 8.02 i Anti Holo . Pady jakieś z pudła które miałem opisane jako Cutting i Finish Jak widać maska jest w opłakanym stanie - rysy po papierze , zlewki . Brak głębi - ogólnie jest kiszka . Błotnik nie lepiej Ale trochę udało sie wyciągnąć . Nie zniechęcam się , rozumiem to auto - lecę dalej . Jak na stan zastany i warunki polowe , jestem zadowolony . Kilka 50/50 na tylnym błotniku Jestem zadowolony Tyle lampy udało się uratować . Zdjęć z mycia miedzy pastami wam oszczędzę , a sobie czasu . Po finishu wyszło to tak Już mi się podoba i z uśmiechem biorę się za wymywanie past i przygotowanie szyb . Do tego użyłem DM Glass Magic a za oczyszczenie odpowiedzialny jest CeriGlass od CarPro na rotacji . Następnie wymycie ADBL WipeOff i zmywacz do silikonu i stary poczciwy Rain-x jako NW . Piana + mycie na dwa wiadra z DM Reset Shampoo Magic Finalnie po wytarciu do sucha wyszło to tak . Jako LSP wybór był prosty klasyk - Zymol Titanium . Przygotowanie Adbl WipeOFF i HDC . Wosk położony ręcznie w dwóch warstwach w odstępie około 2 h . Podczas wypacania się wosku ogarnąłem do końca koła i detale . Na koła miał wjechać DLUX ale okazało się że wysechł , tym czasowo wlecał SONAX BSD . Opony wybór był prosty na taki balon i biały pasek , DM Natural Tyre Magic . Plastikowe listwy i dokładki dostały kilka warstw Sonax Plastic Care . Oczywiście pogoda musiała pokazać środkowy palec i lekko się zachmurzyło . Finalnie wyszło to tak . Ogólnie lakier bardzo dziwny i widać że w kilku miejscach "poprawiany" dodatkowo wypalony i zmęczony . Pod różnymi kątami widać jak by lakier na poszczególnych elementach był inny . Na filmiku poniżej wygląda to dużo lepiej niż na zdjęciach wyżej . Wieczorem w sztucznym świetle wygląda to tak . Dziś miała być ładna pogoda - ale oczywiście dopadła Mnie klątwa czystego auta - przez pół nocy lało . Ale pamiętajcie po burzy zawsze wychodzi słońce ... i tak się załapałem na Golden Hour . Wiem , że auto blacharsko i lakierniczo nie jest idealne ale ... ale mi to nie przeszkadza i akceptuje Dziadka takim jakim jest . Po prostu codziennie z bananem na ryju wsiadam do tego auta , jaram się nim jak bym kupił go wczoraj . P.S teraz uświadomiłem Sobie że nie ściągnąłem blach do "robutek" P.S 2 wiem tylna klapa szpeci - ale work in progress - czekam na info z Juessej . P.S 3 fajnie tu wrócić .
    30 punktów
  38. Cześć Postanowiłem cyknąć kilka zdjęć (wyszło więcej niż kilka, zaparz dużą kawę do oglądania) podczas prac nad samochodem używając wszystkiego co mam najlepsze w szafie. Niby oczywiste, jednak nieraz próbuje się osiągnąć dobry efekt testując inne rozwiązania, sprawdzając nowości itp. Miałem niedosyt po poprzedniej relacji (która jednak bardzo dobrze się przyjęła, co mnie bardzo cieszy), bo użyłem "śmierdzącego" zabezpieczenia w postaci Moonlight'a. Przy moim użytkowaniu samochodu zabezpieczenie tego typu było błędem, gdyż robiąc w roku 7-10k km i podbijając coraz to innymi quick detailerami siedziałoby to ze dwa lata. Czemu błąd skoro trwałość tak długa? W szafie marnuje się dużo pachnących wosków naturalnych! Który wybrałem i dlaczego? O tym za chwilę Na swój ślub nie chciałem nawet słyszeć o innym samochodzie niż moje ukochane BMW. Super się złożyło, bo po prawie dwóch latach udało mi się trafić na OLX lotkę z M-Pakietu w mój kolor Wiem, mogłem pomalować inną, jednak nie miałem aż takiego ciśnienia, a ori lakier to ori lakier Doszła cała i zdrowa, dokupiłem oryginalną taśmę montażową (chciałem mieć możliwość odklejenia, nie to co klej do szyb). Prace się zaczęły od demontażu starego kleju. Krążek na wiertarkę i ogień. Cały byłem w tym syfie, jednak zeszło pięknie. Lakier był w fajnym stanie, jednak nie byłbym sobą gdybym coś nie dłubnął przy niej. Koch Antiholo, czerwona gąbka, rotacja i odświeżamy. Zabezpiecznie? Pobawmy się i nałóżmy Pinnacle Souveran palcami. Topi się lepiej niż masełko, świetna zabawa. Docieranie formalność. Efekt ciężko określić na tak małej powierzchni, ale z czystym sumieniem mogę montować Jednak jeszcze wcześniej taśma montażowa na tył po odtłuszczeniu ADBL Wipe Out. Zdjęć z montażu nie mam. Kosztowało mnie to trochę nerwów, bo gdy ją ustawiałem na taśmie to urwała się i spadła na ziemię. Kosztowało mnie to delikatnie obity róg, ale zrobiłem zaprawkę i prawie nie widać. No cóż, zdarza się. Jak to siedzi ocenicie na zdjęciach z kolejnych etapów prac. Dla mnie super dopełniło tył samochodu. Zacznijmy od tego, że podzieliłem pracę na kilka etapów. Ślub w sobotę, jednak masa załatwień, wiec na polerkę wybrałem wtorek. Wiedziałem, że jeszcze będę mył, więc odpuściłem koła, szyby i wnętrze. Dobra zacznijmy od tego jaki wosk wybrałem, bo determinuje to "podkład". A jest to ....................... ZYMOL GLASUR! Ktoś zapyta dlaczego nie Pinnacle? O tym Zymolu marzyłem od 3 lat, kupiłem w tamtym roku, jednak do teraz nie było okazji się pobawić. Nie mogłem dłużej czekać. Z drugiej strony byłem spokojny o efekt, jest to wosk z wyższej półki. Co pod spód? Wiadomo, HDC (dzięki @Tomas-sg ). Jednak zacznijmy od przygotowania lakieru. Nie mogłem nie użyć mojej nagrody z ostatniego W&W. Zestaw HERRENFAHRT – PRE WAX KIT. Pewnie nie tylko ja jestem ciekawy tego zestawu z naprawdę grubą cenę (~390 zł). Co jest w środku? -Koncentrat myjący 250ml -Glinka 100g -Lubrykant do glinki 250ml -2 dwustronne ściereczki do prania z mikrofibry Słusznie zauważyliście, nie ma cleanera Otwórzmy ten ekskluzywny worek: Jakość samych opakowań pierwsza klasa, czuć że się obuje z czymś naj, nawet atomizerek schowany w odpowiednim opakowaniu. Ja dziś skorzystam tylko z szamponu, bo wiedziałem, że nie ma sensu nawet wyciągać glinki (która jest w szklanym słoiku i w dotyku miękka i plastyczna). Otwieramy: Zapach petarda! Oranżada pierwsza klasa. Już teraz wspomnę, że podczas mycia pachnie mega mocno nawet na zewnątrz. Wyciągam jeszcze nowe zabawki. Oświetlenie to podstawa. Czołówka jest genialna, mega propsy też dla lampy z Lidla, super ułatwia pracę na dołach drzwi i podczas ogólnej inspekcji. DO ROBOTY. Najpierw przygotuję sobie dwa wiadra. Przyznaję się, zaszalałem i kupiłem wiadra Work Stuff, jednak nie żałuję ani złotówki. Nie pomylę się podczas mycia i płukania, mega solidne, łatwo odmierzać wodę i ten wygląd Wrzucam moje ulubione rękawice. CarPro Microfibre Mitt oraz nieśmiertelnego chińczyka do progów. Na wiadrze uchwyt na pędzelki. Uprzedzam pytania - IKEA Spójrzmy na auto. Dzień wcześniej zaliczyłem bezdotyk, żeby zaaplikować chemię do dekontaminacji bez wcześniejszego mycia. Aplikujemy mojego ulubionego pogromcę smoły, Prickbort'a: Poleciał na całe auto Kanapkę uzupełnia Shiny Garage D-TOX. Na lakierze mocno się trzyma Tac System Shinee Lecimy z pianką, bo i tak nie widać żadnego efektu na ciemnym lakierze. Coś znalazły oba produkty, pianka zmieniła kolor. Piana działa, więc pędzelki w dłoń i lecimy z detalami. Wiem, że w teorii bezpieczniej by było po myciu pędzelkować, jednak robiłem tylko uszczelki i wnękę od wlewu i wiedziałem, że nic złego się nie wydarzy Płukamy. Wprawne oko zauważy końcówki kątowe od @ShiningCar - są genialne. Dołóżmy trochę piany! Ahh ten zapach. Myjemy: Płukamy... Opinia o szamponie? Napewno nie jest to test, bo nie mam miernika pH i nie przerobiłem tysiaca innych jak niektórzy na forum. Moja obiektywna opinia: genialny . Takiego poślizgu podczas mycia nie uświadczyłem nigdy. Do tego piękny zapach, super domywanie. Jednak ta cena i pojemność... Kolejne płukanie: Jak widać szampon nie zabił zabezpieczenia. Miejscami tak, jednak góra auta się trzymała dzielnie. Sprawdzam doły samochodu na obecność ciał obcych. Dotyk dotykiem, ale schodząca tafla wody powie wszystko, obserwuję czy gdzieś nie "haczy". Glinki nie ma co dotykać, jest idealnie Do suszenia mój ulubiony zestaw. Mały i duży ręcznik ze spoltem twisted pile. W tym przypadku CarPro i Fieball. Na koniec mokrych prac mycie i inspekcja wiaderek. Jest dobrze, przechodzimy do części "suchej". Najpierw odtłuszczam lakier ADBL Wipe Out. Oklejam wszystko taśmą od CarPro. Potem popawiełem niedociągnięcia podczas oklejania Specjalnie nie oklejam listw, wjadę na nie padem podczas polerki lakieru, aby je oczyścić. Mały patent z szyberdachem. Zamiast oklejać to delikatnie otwieram No to przejdźmy do wnikliwej inspekcji lakieru. Coś się znalazło, jednak naprawdę na siłę. Myślałem, że będzie gorzej. Chciałem najpierw zrobić finish, potem cleaner i wosk. Jednak "niestety" musiałem odpuścić finish, szkoda pracy. Stałem sie właścicielem dwóch Flexów, które koniecznie chciałem przetestować. Wiec decyzja prosta - robimy na masce finish VRG, resztę lecę XFE. Najpierw lubrykacja na pada, trochę ECH20. Wybór pada prosty i sprawdzony - żółty sprawdza się u mnie super na wykończenie. Na próbę pasta Rupesa - FINE. Impregnacja więc trochę wiecej, potem po jednym groszku Był to mój pierwszy raz z maszyną planetarną. Muszę się jeszcze sporo nauczyć, momentami trochę za bardzo z nią walczyłem. Jednak jest wyzwanie i jest o co walczyć, na porządne one stepy powinna być petarda! Przyklepanie: O czym warto również wspomnieć to fakt, że po każdym przejeździe pady czyściłem szczoteczką Rupesa. Świetnie się sprawdza w swojej roli. Lecimy dalej: Kilka przejazdów. Po każdym dotarcie fibrą Gyeon Bald Wipe i odtłuszczenie Wipe Out'em. Ciężko było uchwycić różnicę. Kilka "love marks" zostało usunięte, ja się maszyną pobawiłem - cel osiągnięty. Przechodzimy do docelowego punktu, czyli cleaner Zymol HDC. Wybrałem do tego celu czerwonego pada i maszynę Flex XFE. Od razu kilka słów o maszynie. Był to również mój pierwszy raz z nią i się zakochałem. Łatwość z jaką się ją prowadzi, wyważenie i uchwyt sprawiają, że można by robić i robić. Aż żal przestawać jak się wypracuje pastę. Co do samego HDC. Jak Paweł Nowicki pokazywał najlepiej by było nakładać na grubo ręcznie, jednak mi się nie chciało. Nie po to mam 4 maszyny Sama praca banalna. Na trzecim biegu na lajcie sobie wypracowywałem, pilnując jednocześnie, żeby nie przysechł. Oczywiście mi się to nie udało (jak się potem okazało w słońcu). Nie mam tego na zdjęciach, bo zauważyłem następnego dnia Na czym polegał problem? Na masce trochę zaszalałem, i zrobiłem cały "środek" na raz. Poskutkowało to tym, że mimo dokładnego dotarcia pod lampą zauważyłem już po nałożeniu wosku ciemniejsze plamy. Co równie ciekawe, nie widać tego pod żadnym światłem inspekcyjnym, tylko patrząc pod dużym kątem na lakier. Drugim miejscem był malutki kawałek na klapie bagażnika, gdzie już ewidentnie nie dotarłem (widać ruch pada) i faktycznie nie chciało potem zejść. Po myciu na szczęście się jakoś wszystko wyrównało. Jednak to były małe niuanse, które dostrzegło tylko moje oko, ogólnie PETARDA. Proszę ocenić samemu Jak już pisałem od razu wjeżdzam padem na listwy - super się odświeżają. Od razu po wypracowanieu docieranie pod lampą. Coś zawsze sie znalazło Kilka przejazdów i nie ma śladu po niczym Już w garażu widać różnicę. Bardzo wyraźnie podbite jest ziarno. Nie uchwyciłem tego do końca na zdjeciu, jednak pod kątem nawet w cieniu widać jakby lakier był oprószony brokatem. Praca z XFE banalna, moment obleciałem cały samochód. Aż smutno się zrobiło, jak musiałem przesiąść się na małą maszynkę do lusterek, zderzaków, progów i słupków. Przesiadka na niezastąpionego Kraussa DB5800s. Oczywiście lampy też dostały HDC. Tutaj tył po dwóch latach od one stepa jeszcze przed HDC Pod klamkami wjeżdzam ręcznie fibrą. Przed: W trakcie: Po: Doły drzwi: Po samym HDC mniej więcej taki efekt, w słońcu razem z woskiem dopiero będzie petarda! Dopiero na dużym ekranie zauważyłem, że aparat w telefonie nie wyrabiał. Ogromnie się zaszklił lakier, co mnie bardzo zaskoczyło. Na zdjęciach dopatrzyłem się małych refleksów. Na żywo nic nie było, może obiektyw się trochę upaćkał. Po zakończonym polerowaniu pady dostały Wipe Outem przed praniem. Maszyny oczywiście również wyczyszczone Wisienka na torcie! Nareszcie Zymol w dłoń i ogień. Zaro walki, czysta przyjemność- wosk mega smarowny. Jadę jeden element, potem następny, docieram poprzedni i tak w kółko. Docieranie? Baaardzo łatwe Cały samochód obleciałem mega szybko, byłem jak w transie. Teraz to na co czekaliśmy wszyscy. Wyjazd na słońce celem wygrzania wosku. Mi to urwało oczy na żywo. Tak ten lakier nie wyglądał jeszcze nigdy. Oczywiście nie są dopracowane szczegóły, ale na to przyjdzie jeszcze czas Na tym zdjęciu wprawne oko zauważy ślad po maszynie którego nie dotarłem (dolny prawy róg, kilka równoległych śladów). Na zdjęciach widać już miejscami pierwsze miejsca wypocenia Gdy lakier nabierał temperatury zarzuciłem na opony ADBL Black Water Limited Edition i zająłem sie uszczelkami i wszystkimi plastikami (niezawodny CarPro Perl). W międzyczasie wjeżdzam do garażu. Lakier stygnie a ja kończę zabezpieczać plastiki i dopracowując szczegóły. Po około 40 minutach lakier pokrył się mgiełką parujących olejków z wosku. Dotarcie bardzo łatwe. Później sie już nic nie pociło Dla przykładu BH DSW pocił się 4 razy W połowie już starte. PS Spokojnie, szyby jeszcze umyję Na wtorek wystarczy. Kolejna część prac odbędzie się w piątek przed weselem Słońce zachodzi, a ja podziwiam jak wosk siedzi na lakierze. Co zauważyłem przede wszystkim, to bardzo duża szklistość i wydobycie ziarna. Przenieśmy się do piątku Auto wbrew obiegowej opinii o woskach naturalnych zebrało bardzo mało kurzu i nie pojawiły się żadne "wypociny" Zacznijmy od odkurzania, jednak nie ma czego pokazywać, bo zawsze sprzątam na bieżąco nie doprowadzając do stanu "szczur". Dla własnej satysfakcji fotele jadę na szybko Excede Encapsulator Cleanerem. Zawsze to coś "wyciągnie" Wnęki i skóry: Plastiki dzień wcześniej odświeżyłem sobie Soft99 Wash Mist, bo mi się nudziło. Dalej na nich siedzi Funky Witch Gentleman, więc jedynie usunąłem powierzchowny kurz. Jedyne zdjęcie środka jakie miałem "po" mi się rozmazało Musicie wybaczyć... Przejdźmy do czegoś ciekawszego. Mycie. Szampon? Chemical Guys Blacklight. Zapach petarda. Bardzo lubię ich szampony za poślizg, zapach i pianę. Wiadra przygotuję za chwilę. Najpierw koła z CarPro Dluxem psikam sobie apc od Bilt Hambera. Stężenie około 1:10. Na opony Excede Tire Cleaner Dopieszczam każdą felgę szczotką od Dunlopa (z TK Maxx) i Prostaff Do piany aktywnej (zostało mi pół pianownicy Cleantech Citrus Foam) wlewam ADBL Bubble Maker. Trochę mniej korodują po nim tarcze Jeszcze na szybko sprawdzam jak siedzi Glasur. Zrzut wody piersza klasa. No i klasycznie piana. Piękne te ujęcia Wiadra już gotowe. Mycie na dwa wiadra Po spłukaniu klasycznie CarPro DHydrate i mały pomocniczy Pojawiły się tablice No i tutaj krok, który może być trochę kontrowersyjny. Lakier miał być petarda, wiec pasuje użyć QD, który usunie wszelkie ślady po wodzie itp. Chciałem coś z dużą ilością carnauby. Już miałem użyć Polishangel Presto Detail, jednak nie używałem go wcześniej... Odstraszyły mnie gluty "wosku" pływające w środku. Nie chciałem sobie dokładać stresu i użyłem AF Finale. Trochę żałowałem, bo minimalnie "przygasił" wosk. Na szczęście tylko do kolejnego mycia. Na Presto Detail jeszcze przyjdzie czas (i to w tej relacji ). Na opony mój klasyk od święta czyli ADBL Tire Dressing - bardzo go lubię za zapach i efekt. Nie siliłem sie na więcej zdjęć, bo już słońce zaszło. Co mogę wiecej powiedzieć: wydaje mi się, że auto prezentowało się w tym wyjątkowym dniu bardzo dobrze, byłem zadowolony z wykonanych prac Na parkingu było najładniejsze No i właściciel. Jakże mógłby mieć inny garnitur niż pod kolor samochodu Wszystko było jak z bajki Emocje opadły, a w poniedziałek odwiedziłem bezdotyk Szybkie płukanie, przejażdżka i lakier jak po myciu. Obiecałem, że dojdziemy do Polishangel Presto Detail Kilka dni później nie wytrzymałem i umyłem auto ręcznie. Zdecydowałem się oczywiście na Presto i to była dobra decyzja. Lakier dostał takiego kopa, że mimo Zymola dałbym mu kolejne 2% do wyglądu. Oceńcie sami. Koooooniec Jeśli tu dotarłeś to ogromnie dzięki za poświęcony czas. Piszcie komentarze, dawajcie uwagi - człowiek całe życie się uczy i głupi umiera PS żadne ze zdjęć nie było podkręcane PS 2 wiem, że nie miałem rękawiczek, rozdałem swoje zapasy PS 3 szyby myłem Cartec Scheibenreiniger, gdzieś wcięło zdjecia
    30 punktów
  39. Hi, pozostając w konwencji "Mam za dużo zdjęć na jeden post."... Bardziej wash&wnętrze, niż wash&wax, ale też pasuje [emoji846] Typowy przykład nowoczesnego auta, o które ktoś nie dba - swirle everywhere, zaklejone alusy, wypalcowane wyswietlacze, świecące się skóry i generalnie brud wszędzie... Lakier nie urywa w głowy w cieniu (z całym szacunkiem, ale mam pojemnik na śmieci i w pochmurną pogodę BMW jest podobnego koloru [emoji14]), ale nadrabia w słońcu. Ziarna ma tyle, że aż przechodzi w złotawy. Nie zdecydowałbym się raczej na niego, ale nie można powiedzieć, że nie ma swojego uroku. Let's have a look: Arsenał gotowy: Czas start. Trza zagęszczać ruch, bo przysycha. Tylko maska i zderzak kropelkowały, z reszty zjeżdżało taflą i ogólnie bez szału. Nie to, żeby były po jakiejś polerce czy coś, porysowane tak samo, jak wszystko dookoła, czyli bardzo [emoji6] Bardzo dużo smoły, dekontaminacji tu dawno nie było... Ja też jej nie będę przeprowadzać, ale tego świnśtwa trzeba się pozbyć, bo na taki lakier strach kłaść nawet QD... Wnętrze od którego wielu z Was dostałoby koszmarów. Auto ma dwa lata i 80k na liczniku. Moim zdaniem dramat. Wykładziny nie są bardzo brudne, ale to jedyna "jasna strona". Dosłownie i w przenośni... Fuj. Kierunków nikt nie używa, to i obrosły kurzem, wiadomka. Chyba wiadomo, z czym tu mamy do czynienia [emoji846] Koniec sesji, można zaczynać czyszczonko. Główne cele: doprowadzić do ładu klejącą od brudu skórę i nie mniej brudne LCD. Szczotka bardzo wygodna i z odpowiedniej twardości włosiem, polecam. Warto było zgubić tę z CL. Efekty, efekciki: Standardowe tematy: Ja w międzyczasie drę lakier. Chłopaki, to są te chmurki na lakierze? Potem pojechałem na wycieczkę do paczkomatu. Wróciłem z tym: Wrażenia? Na początku trochę zawód, bo zegarów nie dało się nim wyczyścić do stanu idealnego. Dopiero po kilku przejazdach i wykończeniu mikrofibrą zwilżoną czystą wodą wyglądały jak z fabryki - uczciwie trzeba przyznać, że były bardzo tłuste. Być może dodatek antybakteryjny nie lubi się z tą satynową powłoką antyrefleksową, dunno. Generalnie jak dałem za mało, albo słabo popracowałem MF, to na niektórych powierzchniach potrafił przysmużyć. Trochę byłem zły, w dalszym ciągu będę wdzięczny za wskazówki jak i czym nim skutecznie pracować. Zaznaczałem, że raczej nie psikałem na czyszczone powierzchnie, tylko na MF. Koniec końców przyznaję, że jest to produkt wcale niegłupi w swoim założeniu i przydatny w nowoczesnych autach, a konsolę centralną i tunel ogarnął tak, że czapki z głów. Poszło mi go trochę za dużo, ale i tak chyba się polubimy. Szybkie strzały: I ładne strzały: Potrafi! Pomażę jeszcze wnęki SSW i spadam do domu. "Ślepnąc od świateł". Tam też była beema, więc pasuje. Na oponach sympatycznie siadł Dark'n'Shine. Chętnie odkupię butelkę 215ml, moja pękła i oprócz opon przy aplikacji mam też zaimpregnowane rękawiczki... I jeszcze małe przypomnienie: Sympatycznie wyszło jak na jednodniową akcję [emoji846] Są miejsca do poprawki, są jakieś pyłki na zdjęciach, ale i tak jesteśmy zadowoleni. Wnętrze wygląda i pachnie zupełnie inaczej, skóry już nie są śliskie i nie odstraszają... Dzięki za uwagę, pozdrawiam Was i życzę udanej majówki.
    29 punktów
  40. Witam wszystkich! Dawno mnie tu nie było ale postaram sie troche nadrobić. Ostatnio mało czasu na dodawanie relacji ale coś udało sie zrobić Znajomy kupił jakis czas temu nowe auto i chciał zebym je ogarnał Wyszło całkiem fajnie myśle także zapraszam do lektury Mycie/dekontaminacja: -Koch Chemie AS -Cleantech Citrus Foam -Excede UWC -Excede T&RC -Shiny Garage Allround APC -Rekawica glinkujaca flexipads -Koch Green Star -CleanTech Tire and Rubber Cleaner - Mac Pricboart -Tuga Alu-Teufel Spezial Gel -Allegrini Go Go Insect Wnętrze: -FW Yellow Broom 1:5 -Koch GF -Nielsen Nap Low Foam Polerka: -Zentool 21mm -Niebieski Royal Pads -Neoxal Primer Zabezpieczanie: -Neoxal 12 -Soft99 Fusso -Autograph Onyx Auto po przyjechaniu prezentowało się tak: Normalne ślady użytkowania. Zabieram sie za mycie na początek przygotowałem szampon: No i zabieram sie za koła: Opłukanie z luźnego brudu i przystepujemy do szorowania: Felgi stalowe z kołpakami to całkiem przyjemnie sie myło. Felgi ogarniete to pora zająć sie lakierem na poczatek oprysk na owady bo troche ich było: W miedzyczasie jak chemia pracowała rozrobiłem piane aktywną: I bez spłukowania jade całe auto: Całe auto spłukane piana zrobiła co dso niej nalezy wiec pora na mycie: Auto umyte wiec pora na dekontaminacje: o dziwo nie było duzo smoły na lakierze wiec spłukałem całośc i wlatuje z Ironem Całośc przyktywam pianą i przystepuje do glinkowania: Auto wyglinkowane wiec spłukuje i susze a w miedzyczasie jak cała woda spływa zabieram sie za dywaniki: Dywaniaki ogarniete schną sobie w spokoju wiec pora zabrac sie za wnetrze: Nie jest jakoś brudno wiec pomyslałem ze FW da rade i nie pomyliłem sie Plastiki ogarniete to pora zabrac sie za pranie: Zapomniałem zrobić zdjecia podczas prania... ale ogolanie nie było mocno brudne auto tak jak i plastiki Z lakierem mialem za wiele nie robić bo w dobrym stanie a ze nie chciał polerki to wpadł Neoxal Praimer aby pozbyć sie drobnych rys i nadac troche szklistości lakierowi Cos tam usunął ale szału nie me, poleruje dalej: Z lamp jestem bardzo zadowolony bo usunęło bardzo duzo przednie mają dość nietypowe kształty wiec w ruch poszła mała polerka: Lakier wypolerowany i czeka na wosk a w miedzyczasie zajmie sie plastikami ktore byly bardzo wypłowaiłe: Różnica kolosalna Małe 50/50 na grillu Szyby z zewnatrz oganąłem Eco Shinem: a na opony moj ulubiony dressing do opon No i nie mogło zabraknąć zabezpieczenia: Czas mnie gonił i sporo zdjec nie zrobiłem tak jak tutaj z woskowania także zapraszam na efekt finalny: Dziękuje za wyrwanie do końca tak jak juz wspomniałem czas mnie gonił i sporo zdjęć zapomniałem zrobić ale mam nadzieje ze mimo wszystko praca sie podobała Tak jak zawsze licze na wasze komentarze!
    29 punktów
  41. Cześć W lutym pisałem takiego posta. Dzięki Waszym poleceniom zainteresowałem się firmą DrimCar, jednak pomyślałem, że zanim oddam do specjalisty to chciałbym sam podziałać. Czemu nie? Jak się uczyć to tylko na swoim. Niemała relacja sie z tego zrobiła. No ale zapraszam do obejrzenia. ETAP PIERWSZY. Purchel na nadkolu. Wyskoczył równo w 20 urodziny samochodu Opisałem temat na forum lakierniczym na fb i pośród szamba które się wylało na moje pytanie trafił się jeden normalny człowiek który doradził jak do tego podejść. Do tego ogromna pomoc od kolegi @bienek. Dzięki! Te zabrudzenia brązowe to nic innego jak wosk, który tam kiedyś psiknąłem, żeby wypchnąć wilgoć. Wypłynęło, bo podgrzałem opalarką, aby "popłynął" dalej. Bierzemy się za rozbieranie auta. Pierwszy raz to robiłem, dlatego bardzo powoli, z poszanowaniem każdej spinki itp. Sam nie wiedziałem, co mnie spotka pod zderzakiem, jednak tył, podłużnice itp jak w nowym aucie. Mega! Czyścimy wszystko. Od spodu to ten kawałek, reszta to wosk. Od środka coś takiego, trzeba będzie to oczyścić. "Włosy murzyna" i z drżącą ręką czyszczę wszystko. Bałem się dziury... Szybko zareagowałem, więc jest tylko rdza powiechniowa. Dla lepszego efektu kupiłem piaskarkę pod kompresor i piasek o granulacji 0,2-0,8 mm. Zrobiłem osłonkę, bo ilość piasku dookoła jest ogromna, wszystko leci wszędzie. Za to powierzchnia bardzo dobrze oczyszczona. Drugą stronę czyszczę różnymi narzędziami. Rozchyliłem trochę blachy dla lepszego dostępu. Wszystko smaruję APP R-Stop i zostawiam na 24h. Całosc maluję epoksydowym. Widoczne części aerografem, resztę grubo pędzelkiem. Równam minimalnie szpachlą. Kolejny podkład. Reszta oszlifowana naokoło. Tutaj małe sprostowanie. Ten etap powtórzyłem, gdyż kładłem bazę aerografem i do tego słabo była dobrana przez co różnica w kolorze była duża. Efekt od razu wrzucam niżej. Mało tego - przy szlifowie przebiłem się do podkładu - tragedia. No ale pierwszy raz.... Dokupiłem mini pistolet lakierniczy (aerograf zmienia odcień dodatkowo) i zrobiłem bazę w lepszej miszalni. Zgodnie z poradnikami na YT robię podwiewki Czekam 20 min, ściągam część podwiewek i lecę z bezbarwnym. Od razu widzę po rozklejeniu, że jest o niebo lepiej. Czekam 2 dni i szlifowanie. Do 3000 i wyciągnięcie PXE z Kochem H8 i potem finish. Co zrobiłem źle? Oczywiście nie jest idealnie. Minimalnie mi siadł podkład i zwłaszcza w cieniu idzie zobaczyć miejsce naprawy. Im jaśniej tym jest lepiej. No ale to na czym mi zależało, czyli zabezpieczenie antykorozyjne udało się myślę bardzo dobrze. Zrobiłem to z największym namaszczeniem jakim umiałem Lakier zawsze można poprawić. Może sie kiedyś wybiorę na podkarpacie do @bienek. Co jest pewne, jest giga lepiej niż było. Nie mogłem przeżyć jeżdżenia z purchlem i nie mogłem spać w nocy wiedząc, że korozja idzie coraz dalej. Zaciek usunę Eulexem jak coś Po doschnieciu epoksydu rant zabezpieczam duetem od Valvoline. Dobrze, że tego rantu nie da sie dostrzec po uzbrojeniu całości, inaczej bym na czarno tego nie robił. CZĘŚĆ 2. Idąc za ciosem pasuje się zająć kosmetyką podwozia i odkyć co sie dzieje na progach w dwudziestoletnim samochodzie. Tył auta na kobyłki. Demontuję osłony progów. Z przodu wysypuję tyle ziemi, ale uwaga - ani gramu korozji. Do tego jeszcze ściągnę przednie koła i nadkola, ale to innym razem. Za to z tyłu od kierowcy takie punkty. Jestem tu "zajeden dwunasta". Chemia już czeka. Choć UBS wymienię na Novola 650. Programi zajmę się później Drugi próg to samo. Tył lepszy, natomiast jeden punkt masakra. Tu też tona ziemi, ale również ani grama rdzy po inspekcji. Dwie podpórki pod podnośnik idealne, dwie do poprawy. Na dziś koniec. Wniosek jest jeden. Ogólnie to podłoga jest w genialnym stanie, natomiast kilka punktów do roboty na już Z małym ALE. Te wsporniki wydechu do poprawy! Dzień kończę na myciu progów. Żona wyrozumiała, progi kończę na balkonie i potem polerka w pokoju Ukochany PXE. Do tego dwa etapy. Zawsze ciężko zrobić progi porządnie w niskim aucie. Lepszego dostępu miec już nie będę. Wrzucam CanCoat. Na gotowo. Można schować i czekac na montaż. Kolejne dni to czyszczenie. Demontuję do czego akurat mam dostęp a wygląda na do poprawy i czyszczę, potem piaskuję. Z tego etapu mam mało zdjęć, bo dostęp do niektórch miejsc tragiczny, wszystko sie sypie na głowę, piasek mam wszędzie. Punktów jest wiecej, nie mam zdjęć wszystkiego - szkoda im było nieraz wyciągać telefonu. Tutaj zesttaw do aplikacji APP R Stop. Blachy od których zaczęła się myśl o wzieciu się za konserwację po oczyszczeniu wyglądają spoko. Odpływy widoczne powyżej też oczyściłem Całość w epoksydzie. Kilka porządnych waststw pędzlem. Tam gdzie trzeba masy uszczelniające. Do zabezpieczenia finalnie Novol Gravit 650. Aby się nie wyróżniało maluję go aerografem tam gdzie trzeba. Wszystkie mocowania obejrzane, wyszczone i zapuszczone woskiem APP. Podpórki pod wydech mocno zmęczone, ale dostały dwie wastwy epoksydu i potem czarny lakier. Nie będą straszyć jak wcześniej. Nie są one jednak z tego auta, oryginalnie były ładniejsze Polecam opakowanie po herbacie do porządku ze spinkami. Do progów pompuję dwie puchy wosku do profili zamkniętych. Reasumując. Przepraszam za chaotyczne zdjęcia z konserwacji, robiłem to z doskoku prawie 2 tygodnie. Punktów do poprawki nie było bardzo dużo, ale kilka się znalazło. Będę spał spokojniej, że zajrzałem tu i ówdzie i samochód został przejrzany i zabezpieczony w tych newralgicznych miejscach. Nie samym detailingiem człowiek żyje. Co z ładnego lakieru, jak ruda może chrupać Teraz myślę nad jakimś olejem penetrującym na całość np. Krown T40, ale jeszcze nie jestem przekonany. Oryginalna konserwacja jest w świenym stanie, więc może po prostu będe obserwował jak się sprawy mają a za jakiś czas umówię się do profesjonalisty. Na koniec dwie fotki które lubię. Przed swapem wstyd było otworzyć maskę. Teraz nie mogę się napatrzeć na to masywne R6. No i po myciu Pozdro.
    29 punktów
  42. Cześć, do relacji z prac nad tą srebrną strzałą namówiła mnie żona, bo miałem po prostu ogarnąć znajomemu do ślubu i tyle Jeśli jej się podoba, to mam nadzieję, że Wam też się będzie dobrze oglądało. W teorii mało detailingowy kolor, jednak i taki można zrobić piękniejszy, co w moim przekonaniu udało się zrobić w 100%. Zadałem sobie czas realizacji 1,5 dnia - było na styk i to z pomocą żony Plan działania? Samochód głównie jeżdżony na trasach więc ogólne odświeżenie z zewnątrz jak i w środku. Co z tego wyszło? Zapraszam do oglądania. Na pierwszy rzut oka nie wygląda źle: Przyjrzyjmy się jednak bliżej z zewnątrz: Oraz w środku: No nic, trzeba brać się do działania. Biorę Magifoam do zmiękczenia pierwszego brudu, jednak popełniłem mały błąd o którym niżej. W międzyczasie szampon aktywny Auchan - niezastąpiony do odłuszczania, choć trochę stracił kolor. Nakładamy pianę. Gdzie wcześniej wspomniany błąd? Nie dałem bug offa przed pianą, liczyłem, że Magi odmoczy robale - jednak nic z tego. Piękna bita śmietana. Dobra do zdjęć, jednak potem trochę ją rozwodniłem, żeby dłużej poleżała. Dwa wiadra już czekają. Jak widać brud schodzi - po to jest prewash Miejscami przysycha więc pierwsze płukanie. Oczywiście lecimy koła, nadkola itd. Dobrze widać różnicę między lewą (przed) i prawą (po) stroną. No i robale zostały. Biorę więc czajniczek Master Blaster i suszę przód, żeby zaaplikować Allegrini Go-Go Insect. No i widać, że puszcza Płukamy. Nareszcze puszcza, wcześniej nic nie szło pod ciśnieniem. Lecimy z dwoma wiadrami po raz pierwszy. Płukanie i tak w kółko, od góry do dołu samochodu. Spłukujemy - piękna tafla. Pora osuszyć, wcześniej impregnuje ręcznik QD Wolfganga. Suszenie: Inspekcja wnęk: Decyduję się na oprysk @cleantechco Citrus Foam. Oprysk działa, w tym czasie lecimy z kołami. Wiadro @Work Stuff, znowu @cleantechcoWC, do opon @EXCEDE T&R Cleaner. \ Koła poszły sprawnie. Płukamy wnęki: \ Pora na dywaniki, to samo co do opon Na górę oprysk Citrus Foam - nie zaszkodzi. Mycie zrobione, pora na dekontaminację: Sprawdzeni zawodnicy: @ShinyGarage D Tox, PrickBort i @ADBL Clay Towel. Jak widać chemia super działa - tu jest przewaga jasnych lakierów, że dokładnie widać zanieczyszczenia Dokładamy pianę na górę, niech chemia dłużej podziała. W międzyczasie lecimy detale. Ładny widok Kolejne płukanie: Kolejna piana. Tym razem jako lubrykant dla ręcznika glinkowego. Jeszcze zebrał jakieś minimalne zanieczyszczenia. Na koniec tak dla pewności jeszcze raz myję całość. Nareszcze finalne suszenie KONIEC MOKREJ ROBOTY W relacji pomaga nerka @Work Stuff. Tak, jestem gadżeciarzem. Dobra jednak nie koniec mokrej roboty, zauważyłem kilka punktów do usunięcia klasyczną glinką. Dobrze, teraz oficjalny koniec dekontaminacji Słońce wychodzi zza domu, w idealnym momencie skończyłem mycie. Przy okazji widać jak odżyły felgi. No i zobaczmy co tam w środku. Pisałem na począku, że pomagała żona - środek był "jej" Na pierwszy strzał kierownica: Po jednym ruchu szmatka czarna Bierzemy się za odkurzanie. Zajęło chyba z 1,5h. Wyjeżdża kanapa tył i wykładzina bagażnika. Warto było wyciągnąć kanapę, masa brudu. Wnęka opróżniona, też czeka na czyszczenie. Od razu lepiej. Po odkurzeniu kanapy od razu widać, że bez prania się nie obejdzie. Fotele przód to samo. Już nie mówiąc o bagażniku. Robię szybką inspekcję po skoczeniu odkurzania przez żonę - jest dobrze! Będzie z niej detailer. Pranie wykładzin. Do prania proszek Maxify z oprysku, do płukania czysta woda. Przy odkurzaniu jak i wypracowaniu pre-spraya pomaga szczotka @ADBL na wkrętarce. Woda po samej kanapie mówi sama za siebie Środek analogicznie: Plastiki ogarnia duet CarPro Inner Scrub oraz @Good Stuff Interior Cleaner. Bardzo skuteczne połączenie. Przed: W trakcie: Po: Tutaj schowek drzwi. Próg pasażera przed: Rękawica przed: Rękawica po: Tutaj będzie zabawa - w schowku rozlana farba. Namaczam delikatnie @ADBL Wipe Out. Tadaaaam! Efekt po Trochę walki i puściło, nareszcie nie kłuje w oczy. Wnętrze zaczyna dobrze wyglądać. Na deser wpada dressing @Funky Witch Gentleman. Lubię go za zapach i przyjemny matowy efekt. \ Pedały i podstopnicca też dostały z APC oraz szczoteczki. Silnik? Tutaj delikatnie. Przetarcie apc, nawilżonymi fibrami. Na górę Koch Motorplast na mokro. Nie wyszło tak dobrze jak spłukanie pod ciśnieniem, ale absolutnie nie o to chodziło. Lepsze jest wrogiem dobrego! Następnego dnia zapomniałem zrobić efektu wyschniętego Koch'a. Jak pisałem ewidentnie brakowało mocniejszego "zmoczenia" komory, jednak po pierwsze - nie szkodzić. No i polerka w dłoń. Jest co robić, choć po 15 minutach prób zrobienia zdjęcia standardowych defektów lakierniczych dałem sobie spokój - w latarce widać, jednak telefon "usuwa rysy" Biorę Flex'a VRG. No i nie mogę się z nim dogadać... Jak ktoś ma jakiś dobry poradnik, lub chociaż chciałby opisać metodykę pracy nim to bardzo był prosił. Więc po nierównej walce szybka zmiana na Flex'a XFE. No i to jest bajka - uwielbiam tę maszynę. Prowadzenie, ergonomia, łatwość pracy - bajka! Z moich doświadczeń Rupes nie ma podjazdu. Kombinacja? Padło na ADBL One-Step/Nat Niebieski plus pasta Rupes Medium. Małe elementy PXE na DA i padzie 80 mm. Większe rysy atakowałem Flex'em PXE na futerku i do tego Koch H8. Częściowo schodziły. Jednak miejscami były bardzo głębokie, więc nie walczyłem do końca wg "zasady" opisanej wcześniej. Przed: Po: Przed: Po: Przed: Po: Na lakierze było trochę dziwnych śladów, chyba po chemii. Wszystko zeszło po polerce. Klasyczne 50/50 lampy. Tutaj był grany mały pad one-step plus Sonax EX 04-06 W połowie pracy pad one-step wyzionął ducha. Wziąłem na próbę niebieskiego Nata - na tym lakierze nie zauważyłem różnicy. Lakier po korekcie ładny (potem zobaczycie zdjęcia), jednak lampy sieka. Na żywo jeszcze bardziej matowo-mleczne. Do tego częściowo schodził klar. No to jedyna możliwa decyzja - reanimacja. Finalnie padło na papiery: 500-600-800-1000-1200-1500-2000-2500 plus 3 etapy polerowania. Próbowałem oscylacji i szlifowania PXE. Super, jednak na rysy na lakierze a nie lampy - za długo by zeszło. Papierek na kostce do powłok. No i polerka: Efekt: Druga strona analogicznie. Do tego widzicie ratunek dla kolan - krzesełko Yato. Genialne do pracy przy aucie, do tego wysuwana półeczka - tu służyła jako stojak na lampkę IPA plus Wipe Out. No i na deser powłoka - CarPro DLUX. Dwie warstwy w odstępie 12h. \ Efekt po one-stepie. Jest różnica (szczególnie na żywo) - odżyło ziarno. Chromy? Mothers Pod klamkami atakuję H8 oraz stożkiem na PXE. Poprzeczki grilla Perl 1:4. Zaprawki Lakier odżył- nareszcie widać szklistość. Po 3h inspekcja kanapy i maty bagażnika - jest super. Kanapa już na miejscu. Bagażnik uzbrojony. Mało pracy? No czegoś brakuje. Więc wpada CarPro ESSENCE. Nie robiłem zdjęć z polerki- szybkie nałożenie. Nie mogłem sobie odmówić tej szklistości. Wnętrze na gotowo - nie to auto Szyby. Cartex Schriebencośtam 1:3. Niewidzialna wycieraczka. Najpierw polerka kostką i Ceriglass. Na to to NW Angelwax nałożone "oszczędnym" aplikatorem od SCS (mega jest ten aplikator). Po 3h i odtłuszczeniu wchodzimy z WOSKIEM. Wybór pada ADS KOTSOS. Krzem podbije szkiełko, często widywałem, że ktoś go używa na jasne lakiery. Potwierdzam - jest super Zapach średni w porównaniu np. z DODO, ale nakładanie i docieranie pierwsza klasa. Na opony koncentrat PERLA - musi wytrzymać do wesela Same felgi polimer od Carchem. Szybka i w miarę skuteczna powłoka. Zaprawka od BMW trochę już się zważyła i nie jest idealnie w kolor, ale nie rzuca się w oczy czarne przetarcie plastiku i to jest najważniejsze. Odbiór auta był na drugi dzień, więc dodatkowo podbiłem całosć CC Water Goldem No i zdjęcia godzinę przed odbiorem: Temu kto tu wytrwał po prostu szczerze gratuluję oraz bardzo dziękuję za uwagę. Komentujcie, pytajcie, zwracajcie uwagę Do następnego!
    29 punktów
  43. Witam wszystkich W tym temacie chciałbym sie pochwalić relacja zdjęciową nad autem Skoda Octavia w kolorze Black Magic. Auto od nowości nie widziało nawet wosku wiec potrzebowało trochę serca Mycie/dekontaminacja: -FX Protect Shampoo (żółty) -ADBL Yeti -Mac Prickbort 124 -ADBL Vampire liqiude -RRC T&RC -ADBL APC PRO -claymitt Flexipads Wnętrze: -Clean Tech Inside Cleaner -Good Stuff Interior Dressing -Enzo Glass Cleaner -Odkurzacz karcher MV3 -Koch GUF Polerowanie: -Krauss S8 -Biały pad RRC -Pasta Menzerna 3500 -odtłuszczanie IPA -Wipe Out Pro ADBL Zabezpieczanie: -Ultra Glaco -ADBL Tire Dressing -AQUA 9H -Aqua Booster -Meguiars Paint Protect Tak wyglądało auto jak przyjechało: Tak jak widać na zewnątrz jak i w środku nie ma tragedii ale wiadomo zawsze może być lepiej Na początek na całe auto aplikuje prickborta: Dałem mu pare minut i spłukuje całe auto: Później oczywiście zajmuje się kołami: Mocny zawodnik i przystępny cenowo, Widać już ładnie jak zaczyna brud zmiekczać, przechodzimy do szczotkowania: Pierwszy przejazd i opona zrobiła sie brązowa, było jeszcze 3 podejścia zeby piana zrobiła sie biała, Teraz pora na felgi: Zestaw gotowy, felgi czyste wiec wskakuje na cała karoserie vampire: A całość przykrywam pianą aktywną aby sobie podziałało: Piana zmiekcza brud wiec ja wskakuje z pędzelkiem i apc i zajmuje sie szczelinami: Mam dziwna satysfakcje jak widze piane w kolorze różowo,zółtym wtedy wiem ze vampir fajnie zadziałał Całe auto obleciałem i piana zaczeła juz przysychac wiec pora na płukanie: Auto spłukane wiec przystępujemy do mycia zasadniczego: Rekawica z ali, słabo trzyma wode ale za to super sie wypłukuje: Auto umyte wiec pora na glinkowanie, w ruch idzie rękawica od flexipads: i opryskiwacz cisnieniowy: Całe auto wyglinkowane wiec finalne spłukanie auto i wjazd na garaż: suszymy całe auto łącznie z wnekami: i przechodzimy do inspekcji lakieru: Wiadomo jak to czarne auto, duzo rys i zmatowieeń, wiec przystępujemy do polerki, na pierwszy ogien maszyna krauss s15 żółty pad pasta 3d one: Fajnie wycięło rysy ale został haze wiec mowie schodzimy niżej z cieciem wchodzi maszyna s8 ten sam pad i ta sama pasta: Jeszcze nie to, wycieło podobnie ale został haze wiec schodzimy dalej: S8 czerwony pad i 3d One: Znacznie mniej wycieło wiec mowie zmieniamy paste i pada, i tak oto udało mi sie znaleźć odpowiednia kombinacje Element przed polerka: Po: Krauss s8 biały pad rrc i menzerna 3800 plus dość duży nacisk i wychodzi piękny one step tutaj jeszcze pare 50/50 Tutaj mamy parę głębszych rys, wyglądają jakby jakieś zwierzę chciało wskoczyć na maskę: i tak udało sie ładnie wyciąć aż byłem w szoku jak to ładnie wycięło Po drugiej stronie ta sama sytuacja... a tu efekt po: Teraz pora na lampy, przednie mocno wypiaskowane wiec tylko je przepolerowałem: a tu efekt po: lampy nie były mocno zniszczone wiec nie chciałem ich matowić tak aby nie usunąć oryginalnego zabezpieczenia. Zostały tylko przepolerowane tak aby usunąć niedoskonałości tylne lampy były matowe: krauss s75, niebieski pad i 3d one: aparat po wypolerowaniu lamp nie ogarniał bo mu sie wszystko odbijało słupki black piano oczywiscie nie mogły wygladać inaczej wiec wskoczył niebieski pad cuttingowy, 3d one i s75 małe 50/50 minimalny haze został wiem, następnym razem się poprawie auto wupolerowane i odtłuszczone 3 razy wiec pora na wisienke na torcie w postaci zabezpieczenia, wybór padł na Aqua 9h zestaw przygotowany, wiec mozna zacząć aplikowac tak wyglada auto przed aplikacja powłoki: parę kropli na aplikator i jedziemy z tematem: Przy aqua trzeba sie spieszyc wiec nie było czasu na zrobienia fotki zostało mi troche ceramiki wiec felgi tez otrzymały jedna warstwe: Tak auto prezentuje sie po nałozeniu powłoki: Z zewnatrz auto praktycznie zrobione wiec pora na środek: środek nei jest mega brudny bo był tydzień wcześniej prany wiec tylko ogarnąłem go Dywaniki na zewnatrz i pora sie nimi zająć: APC i pedzelek w ruch: po wyschnieciu na dywaniki wskoczył koch GUF srodek zaś potraktowałem moim ulubioneym CT IC: Po wyczyszczeniu wskoczył dressing od good stuff interior dressing, jednak te plastiki sa tak twarde ze praktycznie nie było widać efektu... Plastiki ogarniete wiec pora na szyby: Po umyciu szyb zaaplikowałem NW ale gdzieś mi zdjęcie uciekło... Na opony wskoczył moj ulubiony ADBL TD: Jak ja lubie ten efekt Plastików nielakierowanych nie ma duzy w tym aucie wiec wskoczył szybki zawodnik: Na następny dzień auto miało wyjechać wiec wskoczył Aqua Booster: oczywiście wnęki też zostały zabezpieczone aqua boosterem: a tutaj efekt końcowy: Dziękuje wszystkim że wytrwaliście w tej relacji do końca, zachęcam do komentowania
    29 punktów
  44. Zaplanowane prace: Serwis olejowo-filtrowy (bez dokumentacji), serwis podszybia ze względu na zbierającą się wilgoć we wnętrzu, mycie i zabezpieczenie komory silnika, mycie auta, zaprawki lakiernicze, korekta one step, położenie powłoki ceramicznej i wymiana kierownicy. Wyszło jak wyszło, ale o wszystkim po kolei.... Stan auta przed - taka hybryda - z zewnątrz nawet spoko, w środku widać , że dawno nie sprzątane, komora silnika raczej standard Odkurzanie zakamarków, prewash z APC (ADBL), spłukanie myjką ciśnieniową i pędzelkowanie Następnie mycie klapy silnika i komory silnika - Cleantle Industrial Degreaser 1:10 Kolejny etap - mycie kół. Zacząłem od FX Protect Tire & Rubber Cleaner oraz Good Stuff Wheeel Cleaner Alkaline, ale to eylko na przednią część.... Od spodu chyba byłem pierwszy od nowości..... Wżarty i zapieczony na grubo pył z klocków hamulcowych, wleciał kwas (Good Stuuf Wheel Celaner Acid 1:5 i pędzelki.... Szło opornie, generalnie po 1,5h na koło. Tył był lepszy z uwagi na bębny. Na koniec jeszcze deiron od K2 Jak koła zdjęte, to nadkola też by było dobrze ogarnąć... APC jako prewash, mycie pod ciśnieniem, mycie szamponem (ADBL Snowball), na koniec Carpro Perl 1:10 Przechodzimy do mycia Prawesh - piana Ultracoat Master Wash Mycie - Ultracoat Shampoo+ Pedzelkowanie detali, zakamarków i uszczelek okien. Wypłukałem też cały ten syf zbierający się w szczelinie przedniego błotnika Wykorzystałem czyste auto do przepolerowania przedniej szyby Glass Polishem od ADBL Następnie dekontaminacja: Vasco, następnie mycie i K2 Roton po całości.... miał co zbierać Po spłukaniu glinkowanie ręcznikiem na pianie z ADBL Yeti Spłukanie i osuszanie - LE Black Hole robi robotę! Przechodzimy do one stepa... a tu niestety niespodzianki wżery po ptasim guano - na masce jeden, ale na dachu klika, na samym tylnym spoilerze 4 szt. Do tego odkryłem ognisko korozji na styku zderzaka i błotnika - standard w Oplach trzeba było dodatkowo umyć... Do tego zaprawki do przeprowadzenia Z racji takiej kumulacji prac szlag trafił one stepa, podjąłem decyzję o dwóch etapach, skoro i tak muszę ciąć prawie pół auta Zaprawki robiłem na podstawie tutoriala od MX Nowicki. Nie jestem do końca zadowolony, mogło być lepiej, ale wstydu też nie ma (chyba, że mnie zaraz wyprostujecie ) Myslę, że wiem, gdzie popełniłem błąd - zamiast zalać rysy pędzelkiem używałem patyczków do zaprawek, przez co rysy są zamalowane, ale nie wypełnione, Finalnie nie wyszły źle, ale mogło być lepiej. Na pierwszy raz, myślę, że może być Korozja oczyszczona i zabezpieczona Korpolexem Wżery oraz zaprawki - matowanie papierkami na sucho Kovax Tolecut 2000 i 3000, szkoda że zapomniałem zrobić zdjęcia, jak łaciaty był dach.... W międzyczasie udało mi się zagonić właścicielkę do pracy - ogarnęła wnętrze pod moim nadzorem. Odkurzanie, mycie elementów plastikowych FX Protect Interior Cleaner, wykończenie FX Protect Interior Detailer, botenowanie tapicerki siedzeń i boczków ABDL Bonnet, odkurzanie bagażnika, wymycie wnęki koła zapasowego FX Protect Interior Celaner i wykończenie plastików jak w kabinie W środku pozostała jeszcze wymiana kiery. Udało mi się wyhaczyć kółko w perfekcyjnym stanie, z auta z niecałymi 50 tys. przebiegu. Nowa oczywiście wymyta zestawem od Colourlocka No to tniemy,,,, Cięcie zestawem: Evoxa HDF 12, pomarańczowy pad od Zvizzera i Sonax Ultracut, na dachu zmieniłem pada na Bestię od Honeya. Wykończenie niebieskim Thermo Padem od Zvizzera i pasta FC2000 również od Zvizzera, Po polerowaniu mycie szyb (dwustronne) ONR, odtłuszczanie w 3 krokach -1 IPA 50%, 2 i 3 FX Protect Surface Agent Na koniec truskawka na torcie - powłoka. Decyzja padła na Sonax CC One. Większa trwałość niż wosk, przystępna cena i zajefajne szkło (przynajmniej dla mnie) W czasie, gdy powłoka się sezonowała ogarnąłem finalnie koła Po blisko 50h pracy i 9 dniach auto wygląda tak: Taka moja autorska wariacja z wykorzystaniem naklejek dodawanych do zakupów przez @MOTOGO Batmobile gotowy Nie wiem, jak mnie ocenicie, ale właścicielka szczęśliwa
    28 punktów
  45. Witam wszystkich ponownie! Tym razem chciałbym przedstawić wam relacje z pracy nad BMW G31 w przepięknym białym kolorze Alpin Weiss, auto stosunkowo młode ale jak sie okaże w środku nie było zbyt kolorowo. Także zaczynajmy! Mycie/dekontaminacja: -Detailers Magic Reset -Meguiars Wash Plus -ADBL Wheel Warrior -ADBL Vampire Liquid -Ręcznik glinkujący ADBL -ADBL APC -Koch Green Star -ADBL Tire and Rubber Cleaner -ADBL Yeti Wnętrze: -Cleantech Inside Cleaner -Good Stuff Interior Cleaner -FX Protect Interior Cleaner -ScrubPad -Blast Leather Cleaner -Nielsen Nap Low Foam -Work Stuff Breeze -Good Stuff Fabric Cleaner -Work Stuff Breeze -Numatic George -Cartec Scheiben Reinge Polerka: -Krauss p7 -Niebieski pad cuttingowy -FX Protect Heavy Cut Zabezpieczanie: -Shiny Garage Scan Inspecto -Infinity Wax Diablo -Good Stuff Rims Detailer -Binder Ultimate tire coating wax Na zewnątrz jeszcze jako tako wygląda ale w środku to istny armagedon Zaczynamy od kół: nie jest może perfekcyjnie ale felgi już odżyły Pora na mycie, na poczatek aktywna piana APC w zakamarki + pedzelek Auto opłukać i zaczynamy mycie, tutaj wybór padł na DM Reset Auto umyty i opłukane pora na dekontaminacje na pierwszy ogień Megs Wash Plus, bardzo polubiłem ten szampon i na szybkie akcje sprawdza sie idealnie Spłukuje i na to wlatuje ADBL VL Przykrywam wszystko piana i przelecę auto na szybko ręcznikiem glinkującym od ADBL'a Finalne opłukanie i wjazd na garaż i suszenie: Nie zapominam o ościeżach Auto wysuszone wiec pora zabrać się za wnętrze: odkurzania była cała masa, ale juz jest znacznie lepiej, teraz pora zabrać sie za plastiki, Zestaw gotowy, nie skupiam się na jednym IC gdyż każdy ma swoje zalety i wady, CT mega mocny i bardzo pieniący ale za to może być za mocny, FX bezpieczny ale znowu pieni się bardzo dobrze gdzie przy zakamarkach bywa to irytujące za to GS mało się pieni i idealnie sprawdza się w zakamarkach Wyświetlacz chyba nigdy nie był czyszczony: Na poczatek przeleciałem wszystko FX'em tak aby zebrać wierzchni brud: Szczeliny wypedzelkowane booskim jest boski a do takich miejsc fantastycznie sprawdza sie GS IC Nie pieni się tak dobrze przez co fajnie jest go zebrać i piana nie wchodzi w szczeliny Licznik w BMW zrobiony jest z materiału który powoduje mazy obojętnie czym sie nie przetrze jedynie Echo2o i ADS zdaje tam egzamin plastiki ogarnięte to pora na skórę, tutaj wybór padł na Blast, fajny produkt który dodatkowo zmiękcza skórę, a w komplecie z Scrubpadem całkiem dobrze doczyszcza Kierownica odżyła wyglądała tragicznie a auto nie ma dużego przebiegu... Pora na boczek drzwiowy, na początek spryskuje wszystko GS IC w połączenie z WS Breezy działa fantastycznie, = elementy skórzane jak w przypadku kierownicy Blast + Scrubpad Na ciężkie zabrudzenia używam CT IC który radzi sobie z nimi znakomicie: Bagażnik w całości ogarniety CT IC: Tutaj małe 50/50 lewy podłokietnik czysty prawy brudny osłony szyn również użyłem CT IC który poradził sobie bardzo dobrze, a brud był mocno wbity przez buty mała obcierka parkingowa, krauss p7 niebieski pad cuttingowy i pasta fx protect Heavy Cut, delikatnie widac jeszcze ale i tak udało sie zredukowac zarysowanie Skoro plastiki czyste to pora na pranie, standardowy zestaw Nielsen Nap Low Foam, George i wkrętarka a do pomocy tym razem GS Fabric Cleaner Na mate w bagażnik wleciała odzywka Auto wyprane to pora na szyby nie było kolorowo: Lakier odtłuściłem SG Scan Inspectorem a w międzyczasie zaaplikowałem dressing na opony: a na felgi Rims Detailer No i to co misie lubią najbardziej czyli smarowanie wosku Nie mogłem się oprzeć i wybór padł na Infinity Wax Diablo ze względu na dodatek PTFE Masełko niesamowite Zaaplikowałem na całe auto i dopiero docierałem i tutaj trochę musiałem się namachać ale chyba dlatego ze wosk był za długo na aucie, następnym razem zrobię element po elemencie No i tak oto auto sie prezentuje finalnie: Dziękuje za wytrwanie do końca mojej relacji i jak zawsze zapraszam do komentowania!
    28 punktów
  46. Witam wszystkich. Jestem jedną z 10 osób, które otrzymały do testów dwie nowe szczotki do felg: Thunder (większa) i Blizzard (mniejsza). Thunder w wolnym tłumaczeniu z ang. to grzmot, a Blizzard - zamieć. Pozostańmy przy angielskim nazewnictwie - polskie odpowiedniki brzmią trochę dziwacznie, jako nazwy szczotki... Od razu chciałem zaznaczyć - opinia na temat szczotek jest czysto subiektywna i niezależna od tego, że firma Work Stuff przekazała te szczotki do testu nieodpłatnie. Staram się być uczciwy wobec siebie i innych i uczciwie wykazywać, czy testowany produkt jest ok, czy też jest totalnym shit'em (niezależnie od tego, czy produkt nabyłem z własnych środków, czy też otrzymałem free. Po prostu nie chcę narażać innych na stratę finansów... W poniższym teście nie odnoszę się do produktów konkurencji - jest to zbiór moich wrażeń, dotyczących (na razie) krótkiej styczności ze szczotkami. Trudno jest również rozpisywać się na temat szczotek... Ale do rzeczy - szczotki prezentują się elegancko, delikatnego szyku dodają im dopasowane opakowania z transparentnego tworzywa, umożliwiające późniejsze przechowywanie tych szczotek. Tak w rzeczywistości wyglądają obie szczotki: Pierwsze wrażenie: obie szczotki wydają się być wykonane solidnie, bez udziwnień - sprawiają wrażenie szczotek, które mają pomóc w wygodnym i sprawnym czyszczeniu felg. Uchwyt wygodny, leży pewnie w dłoni chropnionej rękawiczkami nitrylowymi. Włosie obu szczotek wykonane jest z tworzywa, które - wg mnie - ma świetnie dobraną sztywność, tzn. nie jest zbyt twarde (dzięki czemu praktycznie nie chlapie substancją czyszczącą), a jednocześnie jest wystarczająco agresywne, aby skutecznie wzruszyć brud na feldze. Gumowany kołnierz nad rękojeścią odkształca się delikatnie, ale dzięki swojej miękkości/elastyczności nie powinien ulec uszkodzeniu. Rozsądnym jest - moim zdaniem - dobranie jasnego koloru włosia: dzięki temu wyraźnie widać stan zanieczyszczenia szczotki (sam brud usuwa się z niej bez problemu po płukaniu w roztworze szamponu i wody). Na razie czyściłem tymi szczotkami cztery komplety różnych felg, używając zarówno chemii zasadowej, jak i kwasowej: Thunder: Blizzard: Trzon obu szczotek jest elastyczny na tyle, że daje się bezpiecznie, delikatnie acz zauważalnie wyginać podczas szczotkowania, dzięki czemu pozwala na dotarcie włosia praktycznie w każde miejsce. Zarówno mała, jak i większa szczotka bez problemu pozwalała na czyszczenie wąskich przestrzeni pomiędzy ramionami felg - dlatego mając do wyboru tylko jedną z tych szczotek, wybrałbym Thunder-a, aczkolwiek Blizzard lepiej sprawdza się przy czyszczeniu przestrzeni przy zaciskach. Tak naprawdę nie byłem dotąd fanem tego typu szczotek - do czyszczenia felg wolałem albo szczotki z MF, albo miękkie gąbki. Jednak szczotki Thunder i Blizzard zmienił trochę mój pogląd na ten etap czyszczenia... Oczywiście pozytywnie zmieniły. Teraz pozostaje tylko sprawdzić, jaką trwałością będą mogły pochwalić się te szczotki... Jak na razie uważam, że stosunek cena/jakość wypada celująco. Tak wyglądały obie szczotki po dwóch dniach i czterech kompletach felg (czyszczonych różną chemią), oraz po spłukaniu ich wodą z szamponem: Szczotki nie będą miały u mnie lekko, więc z czasem podzielę się kolejnymi uwagami - przede wsyztskim na temat trwałości włosia i całych szczotek. Dziękuję za wyrozumiałość i wybaczenie niedociągnięć.
    27 punktów
  47. Na koniec roku, tak przy grypie wrzucam relację na poprawę humoru. Pacjent to poligtowy Qashqai w fajnym kolorku. Świeżo zakupiony od handlarza. Lakier był chyba wymaziany plaiem, by był bardzo tłusty, a po myciu wyszło to, co tygryski lubią najbardziej do polerki Całość prac zajęła 6,5 godziny. Miałem pomocnika, pozwoliło mi to zaoszczędzić około 1,5 gdziny. START - oględziny stanu faktycznego! Na start weszło Tezni mosquito, a na to najsilniejsza a zarazem bezpiecza piana ProElite Nanofactor w stężeniu 1:10. Detale -> W międzyczasie na opłukane z piany felgi zarzuciłem Shiny Garage Ef Wheel 1:15. Zapach coli bajka i dobre domywanie. Do aplikacji gloria wyrwana za grosze z licytacji allegro. Gdy Piana na lakierze siedziała umyłem już dwa koła -> Po spłukaniu piany i wymyciu FxProtect Car Shampoo -> ten odłtłuszczjący. Zarzucamy na wysuszony lakier deirona, a póżniej tar&glue removera. Glinkujmey! Podkład, na neutralnej pianie!. Po wszystkim oglądamy co tam, tak naprawdę mamy Jako, że na masce koty zrobiły sobie wersalkę, to ONE step tam był niemozliwy. 1st step - rotacja, niebieski NAT, Koch H8. Drugi etap to DA 15mm, czerowny NAT, Koch M2. Na resztę wozu poszeła kombinacją DA15mm, żółty NAT, Sonax 04-06. Do małych elementów tylko ten FLEX! Inspekcja-> Po pracy nie myłem lakieru, gdyż na lakier szedł tylko wosk. Lakie uprzednio wymyłem IPĄ, a drugi rad K2 klinet.
    27 punktów
  48. Siemanko Jakiś czas temu mogłem zająć się o to takim klasykiem angielskiej motoryzacji Jaguar XJ40 w kolorze British Green Racing, stan auta oryginał w 100%. Środek jak nowy, skóra jakby co dopiero to auto wyjechało z fabryki. Ale do mnie należało to cięższe zadanie, czyli zająć się lakierem Stan lakieru fatalny, pełno rys, rysek, zmatowień itp. Ktoś nie wiedział za bardzo jak dbać o ten lakier. W sumie ja też myślałem że praca przy nim będzie bardzo przyjemna ale po zrobieniu samej maski już miałem go dosyć dawno nie trafił się tak upierdliwy lakier... w skrócie, nigdy więcej ale coś czuje że wróci bo naprawdę praca przy nim to mordęga. Pasta przy polerowani się rolowała albo przysychała za bardzo i był problem z dotarciem, kombinował z mieszaniem past i padów ale złotego środka nie udało mi się znaleźć.... Przejdźmy do zdjęć przed i między czasie będę wymieniał produkty których używałem Zdjęcia auta przed: Standardowo mycie całego autka zaczynam od kół i nadkoli albo od opłukania auta woda. Tym razem zacząłem od kół. Mycie i dekontaminacja: 1. Koła: - P&S Brake Buster 1:4 - Pianownica IKa - ADBL VL - Szczotki i pędzle 2. Mycie wstępne: - Myjka Kranzle 1152TST - Pianownica PA - Piana Funky Witch Tsunami - Szampon Neoxal 737 - APC Aqua 1:7 - Pędzelki - ADBL VL - Prickbort Mac124 Po umyciu kół i nadkoli spryskałem całe auto ADBL VL i po paru minutach dorzuciłem Prickborta na lakier. Poleżało to parę minut i na to poszła piana od Wiedźmy, zapach ten piany jest cudowny. Po odczekaniu paru minut spłukałem wszystko i zająłem się wnękami itp. Na sam koniec umyłem szamponem Neoxal 737 i osuszyłem auto w garażu. Po skończonym myciu i suszeniu mogłem zobaczyć z czym się muszę zmierzyć... Korekta lakieru: - Rupes Mark III 15mm - Lare EPL11+ - Flex PXE80 - Rupes Duetto - Ewocar - CarPro - IPA Po korekcie ponowne mycie i pora na zabezpieczenie lakieru - Mieszanka w pianownicy, nie pamiętam dokładnie co tam było... - Szampon Car Lab green + Ludwik - Ponowne suszenie i odtłuszczenie pod cleaner i wosk Po umyciu i suszeniu pora na wisienkę na torcie Na Jaguara został położony zestaw od Victorii Na sam koniec zająłem się drobiazgami: - Końcówki wydechów został wyczyszczony zestawem Britemax - Opony zostały zabezpieczoen Gyeonem - Plastiki Owatrol Polytrol Opony : Plastiki: Udało się dotrwać do samego końca??? Pogoda sprzyjała przy robieniu zdjęć więc pora na pokazać co tam wyszło w słoneczku Ale ta wyścigowa zieleń się prezentuje Dziękuje za uwagę i pozdrawiam
    27 punktów
  49. Witam wszystkich W tym temacie chciałbym sie pochwalić relacja zdjęciową nad nietypowym autem jakim jest Lexus RC350 w kolorze Ultra White Mycie/dekontaminacja: -FX Protect Shampoo (żółty) -ADBL Yeti -Mac Prickbort 124 -ADBL Vampire liqiude -RRC T&RC -ADBL APC PRO -Excede UWC -claymitt Flexipads Wnętrze: -Clean Tech Inside Cleaner -Good Stuff Interior Dressing -ProElite Glass Cleaner GT -MW Interior Finish HD -CT Leather cleaner -CP Innerscrub -GS Lether Milk -CT Leather Protectant -Odkurzacz karcher MV3 Polerowanie: -Krauss S8 -Pomarańczowy pad RRC -Pasta 3D One -odtłuszczanie IPA -Wipe Out Pro ADBL Zabezpieczanie: -Ultra Glaco -ADBL Tire Dressing -Tac System Moonlight -Sonax BSD -GS Rims Detailer -CP Pearl Tak wyglądało auto jak przyjechało: Tak jak widać auto nie jest jakoś mega brudne wiec zaczynamy z prickbortem: Cos tam smoły znalazło, spłukujemy: i wlatuje Vampire: zaczyna fajnie krwawić wiec zeby dłuzej sobie popracował wskakuje z aktywną pianą: Piana z vampirem sobie pracuje to ja w tym czasie zajmie sie szczelinami: uszczelki wypędzlowane, dorzuciłem drugą porcje piany i zajmę się kołami: leci syf Koła ogarniete wiec pora na mycie: auto całe umyte wiec wskakuje z claymitt i zbieramy to czego nie zebrał prick i vampire: auto ogarniete wiec wjazd do garażu robiło sie juz ciemno wiec nie zrobiłem finalnej fotki z mycia wjazd do garazu i suszymy: auto wysuszone: już wygląda o niebo lepiej Sprawdźmy zatem jak wygląda lakier: Jak to przy białym kolorze ciężko cokolwiek uchwycić ale ogoleni lakier miał pełno swirli, szukałem odpowiedniej kombinacji i w końcu znalazłem: Krauss s8 pomarańczowy pad one stepowy i pasta 3d one i wyszedł bardzo fajny one step: Zero hologramów i bardzo ładnie wycina jedziemy dalej, auto miałem kilka takich dziwnych kolorowych rys ale większość udało się ogarnąć tylne lampy nie były w jakimś złym stanie ale zawsze może być lepiej no od razu lepiej Auto wypolerowane wiec zabieram się za położenie powłoki, wybór padł na Tac system Moonlight: Do aplikacji posłużył mi aplikator mikrofibrowy: Całkiem dobrze sobie poradził z tym tutaj efekt finalny: Powłoka się utwardza wiec zabieram się za szyby: Szyby umyte wiec pora na NW: z zewnatrz auto praktycznie ogarniete wiec pora na wnetrze: Co tu dużo mowic jest brudno, zaczynamy standardowo od odkurzania: Odrazu tutaj ogarne tez plastiki: wnętrze odkurzone wiec pora zająć się skórami w ruch idzie moja ukochana rękawica CP Innerscrub oraz cleaner CT Leather clean tutaj małe 50/50 słabo widac bo aparat nie ogarniał balansu bieli tutaj fajnie udało sie zrobic 50-50 Skóry ogarniete wiec pora na plastiki: Ze skór wyparowały resztki cleaner wiec pora na zabezpieczenie najpierw CT Leather Protection: a pozniej GS Leather Milk Plastiki wyczyszczone wiec trzeba je zabezpieczyć wybór padł na GS Interior Dressing: oraz na MW Interior Finish wnetrze na gotowo: Pod maska był tylko kurz wiec przetarłem go IC i wleciał CP Pearl: A klape maski wyczyściłem waterlessem: Na felgi wleciał GS Rims Detailer: a na opony ADBL TD: wnęki drzwi również zabezpieczyłem mocarny sonaxem BSD: na koniec jeszcze zostały końcówki wydechu które delikatnie przepolerowałem aby usunąć z nich osad: Efekt finalny: Praca z takim autem to czysta przyjemność Biały lakier jest mało detailingowy ale polerka plus powłoka dała fajną szklistość i głębie koloru Dziękuje wszystkim za obejrzenie moje relacji jak zawsze liczę na wasze komentarze te pozytywne jak i te konstruktywne
    27 punktów
  50. Siema! Dzisiaj trafił mi się taki oto pacjent – Citroen C2 – srebrno-rdzawy. Samochód z racji garażowania niedaleko odlewni wygląda jak wygląda. Z reguły taki zabieg jak widać poniżej wykonywany 2-3 razy w roku, także szczur, którego nikt nie tyka w ogóle to nie jest. Najpierw zdjęcia stanu obecnego: Przy okazji testuje nową myjkę Zaczynamy od mocnego Tenzi Trucka 100ml z dodatkiem ADBL booble maker 35ml na litr ciepłej wody, co by trochę dłużej poleżał – faktycznie, trochę lepiej się to zapieniło, ale czy dłużej leżało, to nie wiem. Po paru minutach -> Płukamy -> tyle rudego jak normalny brud zjechał… ;/ Teraz konkretny siłacz, u mnie to już klasyk w pierwszych etapach odszczurzania – Autaland szampon aktywny. Suszymy co by szybciej podziałać na suchym lakierze z dekontaminacją… ale zaraz!!! Lakier jest tak dojechany, że ręcznik staje dęba, prędzej by się potargał niż dało go przeciągnąć po lakierze. To lakier niech sobie schnie w samopas, a my się zabieramy za opony -> trochę uwalone, ale jakośc to poszło – Exceede Tire and Rubber Cleaner – klasyk jak dla mnie. Lakier podsechł, to lecimy z deironem – proelite RedNox. Z racji zelowej konsystencji dużo go schodzi (aplikuje kwazarem) i rozprowadzam clay spongiem z chin Patrzcie jak krwawi! Teksańska masakra piła mechaniczną czy jaki inny horror to jest pikuś przy tym! Przy detalach pędzelkujemy ten chlew. Trochę się wykrwawiło to ruszamy to-> Na to piania (Tenzi z ADBL BM) Piana aż się robi zielona. Płukanko, próba suszenia i oglądam jak to wygląda. Teraz tar & glue – prickbort. Jaadymy! Coś tam rozpuszcza – na to piana. Ojjj tutaj widać jak smoła schodzi z pianą. Płukanie i znowu inspekcja, a przy tym używamy prawdziwego killera – on nam pokaże czy już okej Good Stuff Piranhia. Boom, niespodzianka – krwawi dalej i to ostro! To lecimy całych samochód, a że się już wku***** to znowu clay sponge do tego. Znwou piana na to (tym razem kwaśna z 4detailera – mega słodki zapach i podczas pianowania ewidentnie czuć ją cały czas) i płukamy. Teraz czas na glinkowanie przy użyciu clay sponga – też z chin ale już jakiegoś lepszego (droższy, znaczy się lepszy no nie?? ) zamiast lubrykantu jedziemy na pianie – Piana tym razem z 4detailera. Płukamy i myjmey kwaśnym szamponem od 4detailera – zapach ten sam co w przypadku piany. Spoko się pieni jak widać, co? Autko suszymy, tym razem ręcznik sunie jak po lodowisku – znaczy się lakier jest odhamiony. W garażu to wygląda tak -> Za bardzo nie dało się ukazać defektów na lakierze. Trochę swirli, i rysy na masce bo koty zrobiły sobie wersalkę na niej Decyzja padła taka: Maska – 1 step Rotacja + niebieski NAT + menzerna 400; 2 step DA 15mm (z juli :P) + czerwony NAT + Carpro Reflect Reszta wozu nie miała za bardzo rys to poszedł ONE STEP DA15 + czerwony NAT + Menzerna 400. Co do samej polerki DA Hamron 15mm to za cene 250 zeta nic się nie kupi nawet używanego, a ta maszynka dla takiego amatora jak ja w sam raz. Pasta Carpto reflect spoko, ładnie się wypracowuje, nie zapycha pada. Menzera 400 na rotacje spoko, ale na DA zapycha pada nieziemsko. Rzecz jasna pady podczas pracy wydmuchiwałem z kompresora, żeby nie było Do inspekcji służył RRC Wipe Out – w tej cenie rewelacja, zapach normalny, nie duszący. Po korekcie ja zawsze wymywam fure. Do tego używam FX protect car shampoo- czyli ten odtłuszczający. Ale większą dawkę daję niż producent zaleca Suszymy towelem od SG – spoko ręcznik, dobrze pije. Tak zostawiam fure… …a na drugi dzień – haha a jakże!!! Mr Fix, na suede z gyeona :D. Zobaczymy jak to długo pożyje. Szyba przednia też była wygłaskana na roatacji i paście cuttingowej. Odtłuszczamy ją, przy uzyciu Chińskiej ściery - w sumie to zajebiaszcza sprawa, zero mazów. Ta struktura fibry bardziej mi leży od wafli. Na to Ultra Glaco. Boczne Rain-X. Opony to już u mnie standard – ADBL Tire Dressing. A na plastiki RRC Plastic Conditioner. Takie 50/50 machnąłem na szybko. Z racji sytuacji awaryjnej nie mogłem zrobić zdjęć od razu, a dopiero po przebyciu 50 km w innym miejscu wygląda to tak. Parę much widać ubitych. A i list dachowych z pospiechu nie założyłem :D. Pierwsza burza też już zaliczona. Zdjęcie pyknąłem tylko z początku, bo później to już lało J Piona wszystkim kto nie zasnął podczas relacji!
    27 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.