Skocz do zawartości

Mazy po glince, POMOCY


damiancd

Rekomendowane odpowiedzi

OK, dzięki za info. Deironizera nie stowałem, za t+g tak i lakier faktycznie był chropowaty (albo inaczej - nie śliski :)), po glinkowaniu był bardzo śliski. Wosk mam właśnie w planach kłaść 2x w roku - przed zimą i po zimie. Następnym razem dokupie deironizer i jakiś nieagresywny cleaner, porównam sobie i wybiore lepsze. Dzięki za pomoc, bo już ze strachu zacząłem przeglądać ile kosztuje korektka lakieru u mnie w mieście 😉

@BiałyGTi @Fredi88

@down

dzięki za info, po zimie wytestuje 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

@cybuch jesli nie miales nigdy robionego lakieru to kup sobie cleaner prima amigio, fajnie przyciemnia duzo zakrywa niedoskonałości a większość wosków na nim fajnie siedzi 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Fredi88 napisał:

 Tzn stosujesz preparat typu tar&glue i deironizer. Po tym cleaner i wosk. 

@Fredi88
Mam pytanie co do tego. Jeśli glinkowałem rok temu i teraz zrobię tylko deirona i t&g, to czy przy użyciu cleanera np MCKEE'S 37 nie porysuję sobie lakieru tymi drobinkami które nadal zostały na lakierze? 😄 (DA i waflowy pad) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

@Kamil3km napisalem dosłownie  3 posty wyżej odpowiedz na twoje pytanie . Jesli jest auto szorstkie po ironię i t&g to sie glinkuje jesli uznasz ze jest gładkie  to cleaner i wosk. Poza tym szybciej porysuje sie auto podczas glinkowania niz przy pracy z cleanerem 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Kamil3km napisał:

@Fredi88
Mam pytanie co do tego. Jeśli glinkowałem rok temu i teraz zrobię tylko deirona i t&g, to czy przy użyciu cleanera np MCKEE'S 37 nie porysuję sobie lakieru tymi drobinkami które nadal zostały na lakierze? 😄 (DA i waflowy pad) 

A skąd ja mam to wiedzieć? Jeśli auto przestało rok w garażu to bd w innym stanie niż to które zrobiło 50 tys km. Tak jak @BiałyGTi pisze sprawdź i oceń sam stan lakieru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator
5 godzin temu, Strus napisał:

Ja odradzam glinkowanie jeśli nie robimy korekty albo choć one-step'a. Uważam że tak jest po prostu bezpieczniej 🙂

Czyli  twoim zdaniem jak ktos nie bedzie robil korekty to lepiej nie glinkowac i obojętnie jakie LSP kłaść na szorstki lakier (t&g oraz iron nie zawsze usunie wszystko ) zawsze cos zostawi. Jesli po t&g i ironie mamy nadal szorstki lakier to jak mamy położyć wosk ?? Na ten brud ktory siedzi na lakierze? Poza tym one step od korekty niczym sie nie różni to tylko nazewnictwo. 

  • Okay 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, BiałyGTi napisał:

jak ktos nie bedzie robil korekty to lepiej nie glinkowac i obojętnie jakie LSP

Z bólem muszę przyznać, że też tak uważam.

Jednak nie jest to podyktowane wzorcowym efektem ale bezpieczeństwem lakieru u początkującego użytkownika.

 

Widziałem, ludzi którzy robią tg, iron, cleaner, wax i efekt jest przyzwoity, mimo że lakier był chropowaty.

 

I widziałem takich co mając małe doświadczenie zabrali się za glinkowanie i narobili bałaganu większego niż był, bo dorzucili jeszcze głębokie rysy.

 

Ostatnio jak glinkowałem czarne uni, twardy lakier w bdb stanie, ale stało chwilę pod drzewami. To wygładziłem lakier super. Ale coś by człowieka trafiło gdyby nie zrobił korekty po tym bo pojawiły się wzdłużne mikro ryski, nie akceptowalne dla mnie

 

Więc jak dla mnie

dekon glinka + korekta - tak

dekontaminacja cleaner bez glinki - tak

dekon glinka cleaner (bez korekty)  - nie

  • Lubię to 1
  • Okay 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

No to mamy inne zdanie na ten temat nie wyobrażam sobie miec lakier szorstki jak papier ścierny przez co szybciej łapie syf nie wspominając ze sama aplikacja wosku jest czysto nie przyjemna, gorsza aplikacja, gorsza ścieralności. No ale to moje zadnie kazdy moze miec inne

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty możesz sobie nie wyobrażać że Ty masz. Ale jak ktoś nie ma wprawy to niestety ma spore szansę każdą glinką, rękawicą lub gąbką narobić mazów, rysek itp. I potem płacz - glinkowałem i jest gorzej. Jak to usunąć ? I zostaje już tylko korekta. A nie każdy może sobie na to pozwolić finansowo lub nie każdy ma maszynę i jakieś podstawowe umiejętności. Także ten.... Mniejsze zło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem tego zdania co @BiałyGTi. Jeśli robiłem auto (500tkę) szwagierce, a oni takich mikrorysek po glince nie są w stanie zauważyć to nie widzę w tym problemu. Poza tym pierwsze co jak oddałem im auto "ale ten lakier gładki". Swojego leona glinkowałem już 3 razy. Jeśli daje się dużo lubrykantu to szkód się nie narobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Fredi88 napisał:

Jeśli daje się dużo lubrykantu to szkód się nie narobi.

ważne też żeby ją solidnie rozgrzać w rąsi i pilnować żeby była mięciutka. Podczas pracy, warto mieć ciepłą wodę z szamponikiem do poślizgu i glinka nie twardnieje, oraz częste zawijanie gliny... OT takie moje pierdoły.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, BiałyGTi napisał:

No a cleanerem bez glinkowania szkód nie narobi ?? Podejrzewam ze gorszej szkody narobi ruszając ten syf cleanerem czy to maszyna czy ręcznie  (co by usunęła Glinka)

Sprawdzałem oba, i odpowiedź brzmi nie.

Cleanerem ani ręcznie tricolorem, ani maszynowo na czerwonym NAT. Nie udało się testowo dorobić rys na chropowatym lakierze. Gąbka nie była w stanie wyrwać brudu z porów. Ani nie ma takiej siły przebicia jak glinka.

Natomiast wyrywając ostre zanieczyszczenia z porów zmieniasz glinkę w papier ścierny o losowym ziarnie, najlepszy lubrykant nie ochroni przed tym w 100%.

 

Żeby się przekonać ile rys dokładnie dokładasz musiałbyś mieć lakier po korekcie, wolny od swirli ale chropowaty, najlepiej ciemny. Właśnie w takich warunkach testowałem.

 

Nie jestem zwolennikiem wielu rozwiązań tu opisanych.

Tłumaczenie, że przykrywasz woskiwm wbite w lakier zanieczyszczenia bez użycia glinki, to niestety prawda. Jednak ładując qd, qw, spray sealant na 2-3 miesięczny wosk, który zebrał już trochę syfu jest takim samym pudrowaniem 😉

Ot kompromis.

Glinkowanie bez korekty jeżeli rzeczywiście lakier był chropowaty, dokładasz kolejne mikro rysy. Jest więcej mikrorys ale za to ślisko.

Ot kolejny kompromis.

 

Pełny proces chemiczny, glinkowanie, korekta, lsp, to rozwiązanie bez kompromisów, zgodne ze sztuką 🙂

 

Staram się nie trzymać sztywnych schematów, a dobierać środki do potrzeb. Nikomu nie narzucam jednej właściwej ścieżki w życiu, a jedynie opisuję konsekwencje i doświadczenia z różnych rozwiązań. Znając konsekwencje łatwiej wybrać coś dla siebie. Albo nie bawić się i zrobić cały proces z rozmachem 🙂

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

@ghost mam auto po korekcie (swoje prywatne, zlotowe) glinkowane juz 2 razy i nie zauważyłem ze rysek przybywa. Fakt juz sie troche rysek pojawiło ale to bardziej od mycia niz od glinki. Nie przejmuje sie tym bo jak bys nie mył nie dbał to i tak sie porysuje tym bardziej przy ciemnym kolorze.  Wiadomo ze kazdy ma swoje spostrzeżenia i przemyślenia.

 

Ja wiem ze nie oddał bym auta klientowi ktory chce wosk bez korekty i podczas odbierania go on nie zwraca uwagi czy doszło 10-20 mikrorysek tylko jezdzi po lakierze ręka i jest zadowolony ze lakier jest śliski i sie błyszczy. 

 

Nie raz klient u nas w zakładzie odbiera auto i nie interesuje go ze tu została jakas ryska ledwo widoczna tylko maca lakier (robiąc przy tym mikroryski ) bo on ich po prostu nie widzi. My jako detailerzy czy to zawodowo czy hobby inaczej patrzymy na stan lakieru. Zwykły Władek odbiera to inaczej ma sie błyszczeć i jak bedzie macał auto jak swoja pierwsza dziewczynę jak mial 18 lat to ma byc gładziutkie jak wlasnie ta dziewczyna 😅 i tyle w temacie 😛 

 

dziękuję dobranoc 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, ghost napisał:

Natomiast wyrywając ostre zanieczyszczenia z porów zmieniasz glinkę w papier ścierny o losowym ziarnie, najlepszy lubrykant nie ochroni przed tym w 100%.

... i tu kłania się słuch i czucie w paluchach, jak tylko złapie za dużo, zmienia się dźwięk szurania i wtedy już nadaje się do zagięcia, ale to moje takie fanaberie i jest opcja udanego glinkowania bez bałaganu... ale powtórzę się po raz kolejny, czas, czas, czas, bawimy się, a nie robimy na akord.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak to mówią, nasz klient nasz pan 🙂

 

u siebie się nie rozdrabniałem, udało mi się wygospodarować czas i machnąłem 2 etapową korektę ze wszystkmi elementami przygotowania. I teraz obserwuję w słońcu kiedy pojawiają sie pojedyncze swirle użytkowe 🙂

jak fajnie nazywa je koleś z kanału Apex detailing, zamiast "swirl marks" to "love marks" 🙂 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.