Skocz do zawartości

Nasze pieszczochy 2


Rekomendowane odpowiedzi

2 hours ago, Rafał1995 said:

@dareme89 Wynajem długoterminowy to trochę inna sytuacja niż kupienie sobie dużego telewizora, choćbyś wziął go sobie na raty. Bo jak go spłacisz, to ten telewizor masz. Gorzej jak stracisz pracę i nie masz za co spłacać rat, ale wiadomo to nie duże kwoty. Jeżeli wynajem długoterminowy dla osób fizycznych to inwestycja, to chętnie posłucham jaka i jak to działa, bo ja w tym żadnego inwestowania nie widzę. Co do zaglądania ludziom do kieszeni, to zauważyłem tylko luźne spostrzeżenia, a nie jakieś konkretne przytyki.

Zastanawiałem się nad opcją finansowania nowego auta i po przeliczeniu wszystkiego, wynajem długoterminowy wychodzi korzystnie jeśli nie chcesz tego auta wykupić po zakończonym okresie najmu.

Przykładowa Kalkulacja: zakładamy, ze kupujemy 2-3 letnie auto i po 36 miesiącach sprzedajemy, czyli warunek jak w przypadku najmu, że po 36 tyś nie masz auta zostaje spełniony:

1) Zakup Samochodu (w miarę nowego, dobrze wyposażonego, turbobenzyna, automat) - 60 tyś zł.

2) Ubezpieczenie auta na AC OC assistance na okres 36 msc - 10 tyś zł,

3) Przeglądy, serwisy, naprawy, opony, eksploatacja przez 36 msc - 10 tyś zł,

Łączny koszt zakupu i eksploatacji po 36 miesiącach to - 80 tyś zł.

Po 3ch latach sprzedajesz to auto za 40 tyś.

Jesteś "stratny" 40 tyś zł. Oczywiście stratny w cudzysłowie, bo przez ten czas korzystałeś z auta, wiec jest to jakby koszt jaki ponosisz użytkując auto.

Zaokrąglając wychodzi 1 100zł miesięcznie.

 

Za nowe auto o wartości 100 000 zł będziesz płacił 1500 zł miesięcznie ok 1.5% wartości pojazdu i to wszystko co wyżej masz już załatwione i z głowy.

Nie przemujesz sie serwisami, oponami, naprawami, wymianami klocków, olejów, ubezpieczeniem oraz utratą zniżek po szkodzie, a także nie przejmujesz się sprzedażą.

Czy ok, 300-400zł miesięcznie wiecej za komfort psychiczny i czasowy to dużo?

Dla mnie nie.

Ale nie jest to do końca tak bardzo nieopłacalna sprawa jak piszesz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to teraz Was przebiję..

Pracuję w VW Leasing i mamy tutaj najem pracowniczy 🙂 Ale wychodzi to średnio..

Mam znajomego w Renault, który podpiął mnie pod program pracowniczy i w listopadzie odbieram dla żony nowe clio w wersji intens o wartości 71 tys.

Limit km 18 tys rocznie, nadprzebieg 0,14 zł brutto za 1 km, mnie interesują tylko opony zimowe. Jaki koszt ? 540 zł brutto miesięcznie. Po 9 miesiącach konfiguruje już nowe auto i po 12 miesiącach zdaje clio i biore następne 🙂 Gdzie tu w ogóle sens posiadania swojego auta ?

  • Lubię to 1
  • Okay 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, piotrek305 said:

no to teraz Was przebiję..

Pracuję w VW Leasing i mamy tutaj najem pracowniczy 🙂 Ale wychodzi to średnio..

Mam znajomego w Renault, który podpiął mnie pod program pracowniczy i w listopadzie odbieram dla żony nowe clio w wersji intens o wartości 71 tys.

Limit km 18 tys rocznie, nadprzebieg 0,14 zł brutto za 1 km, mnie interesują tylko opony zimowe. Jaki koszt ? 540 zł brutto miesięcznie. Po 9 miesiącach konfiguruje już nowe auto i po 12 miesiącach zdaje clio i biore następne 🙂 Gdzie tu w ogóle sens posiadania swojego auta ?

To żal nie brać.

Auto w cenie ubezpieczenia i opon.

Ale moja kalkulacja dotyczyła w miarę świeżego auta dostępnego dla normalnego zjadacza chleba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro na zachodzie istnieje szansa że za posiadanie wszystkiego na własność ktoś nazwie Cię idiotą, to dla mnie zawartość powyższa która zacytowałem to czysty idiotyzm Skoro mam 200k in cash kupuje samochód z drugiej ręki albo z salonu tylko używany za niższą kwotę żeby nie stracić na tym za dużo i mieć pełną historię serwisową z aso, użytkuje pojazd przez rok i myślę że napewno wyjdzie mnie taniej użytkowanie tego samochodu przez rok niż 30 tyś. Po roku pojazd sprzedaje za nie wielką różnicą bo w rok dużo nie straci i wychodzi mi na to że nie muszę na to ani pracować ani płacić najmu Jedyny minus wtedy to koszt ubezpieczenia które wydaje mi się i tak korzystniejszym wariantem (nawet jak jeszcze do tego dorzuce jakis serwis). Zwłaszcza ze jak ktoś "nie wie czy on za rok zarobi" to jest to wlasnie czysta definicja "zesram sie ale się postawie". Nigdy ponad stan  To jest tylko moje zdanie. Zarobki są zróżnicowane i każdy robi sobie jak mu się podoba. Who cares. 

Nie wiem czego nie rozumiesz. Ty na rok zablokujemy sobie 200k. Ogarnięty człowiek przez rok obracając tymi pieniędzmi zarobi więcej niż roczny koszt najmu. Wiec tak na prawdę On po roku ma dalej 200k i nie lata i nie buja się ze sprzedażą auta. A Ty tracisz z 20k i się z tym męczysz. Nie bez powodu osoby obracające gruba kasa korzystają z finansowan zewnętrznych a nie kupują auta za gotówkę.


Co do braku przewidywania swoich dochodów to masz typowe Januszowi podejście. Ci wszyscy mądrzy na umowach o prace co się śmiali z ludzi na działalnościach płakali jak się zaczął COVID bo och zwalniali z dni na dzień. A Ci na działalnościach jakoś coś ciułają na życie.

Po prostu na zachodzie więcej osób interesuje się prostymi wyliczeniami z ekonomii i potrafią wziąć kalkulator do ręki. U nas tez powoli się to zmienia. Ale niektórzy dalej się śmieją ze kogoś nie stać na auto bo ma je w leasingu :D choćby to była panamera i rata 7k miesięcznie która jest wyszła od całej wypłaty Szydzącego.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  • Super 1
  • Okay 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@michałoś Moim zdaniem to jest zupełnie nie opłacalne. 

Przy założeniu Forda Focusa 1.0 EB St-Line wartego katalogowo 78 900zł przy 48 miesiącach kredytowania i chyba 20 tys km/rok wychodzi o następująco: 

- wpłata własna wys. 20% wartości auta to: 16 000 zł 

- opłata za wynajem auta przez 48 miesięcy to: 1000zł x 48 = 48 000 zł 

- kwota wykupu pojazdu po okresie użytkowania: 38 000zł 

W sumie Focus warty 80 000 zł kosztuje Cię 102 000 zł i to kwota niezmienna.

Do tego musisz doliczyć:

- ubezpieczenie AC, OC, GAP ok. 5 000 rocznie, bo nie posiadasz żadnych zniżek, bo auto nie jest Twoje, a Banku, mogą Ci je wrzucić w raty, ale rata rośnie. (4 lata - 20 000zł)

- serwis ASO, możesz sobie dokupić pakiet za kolejne 1 000 zł rocznie (4lata - 4 000zł)

To jest kalkulacja, którą robiłem interesując się taką formą finansowania. Jak ktoś chce to mogę ją podesłać. Czy się opłaca, tak jak na początku uważam, że nie. Ale każdy może przeanalizować to sobie samemu.  Do tego dochodzi mnóstwo zmiennych, jak deklarowany przebieg, późniejszy regres z wyliczonej kwoty odkupu, za zużycie pojazdu, bo tu rysa, tu podwójny lakier. Oczywiście mówię o opcji dla osoby fizycznej. 

Interesowałeś się jak wygląda sytuacja w przypadku szkody całkowitej takiego pojazdu i kto przygarnie ubezpieczenie? Oczywiście bank, bo to jego auto nie Twoje.

Jeżeli ma się firmę, to leasing może być formą inteligentnej księgowości, ale to również należy robić z głową. 

Planowanie dochodów i wydatków jest bardzo ważne, ale te wszystkie cesje leasingów na otomoto, czy olx nie wzięły się z niczego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, dareme89 napisał:


Nie bez powodu osoby obracające gruba kasa korzystają z finansowan zewnętrznych a nie kupują auta za gotówkę.

Osoby obracające grubą kasą to mogą wszystko kupić nawet panamere na zamrożonych środkach 😂 tak czy inaczej ja wszystko rozumiem. Rozumiem przedsiębiorców którzy korzystają z takich systemów. Ale bardziej chodziło mi o zwykłego fizycznego człowieka którego dochody nie sa za duże i nie obraca dużymi kwotami. Poprostu są różnego rodzaju warunki najmu że nie zawsze się to opłaca. 

 

3 godziny temu, dareme89 napisał:

Co do braku przewidywania swoich dochodów to masz typowe Januszowi podejście. Ci wszyscy mądrzy na umowach o prace co się śmiali z ludzi na działalnościach płakali jak się zaczął COVID bo och zwalniali z dni na dzień. A Ci na działalnościach jakoś coś ciułają na życie.
 

A tu to totalnie się nie zgodzę. Zapedziłeś się trochę. Nikt się z nikogo nie śmiał bo sytuacja dotyczy wszystkich. Wszyscy na tym stracili i ludzie którzy zostali pozwalniani jak i przedsiębiorcy którzy pozawieszali/zlikwidowali działalność. Widać co się dzieje na rynku i w większości przypadku pracodawca "ciuła" na życie kosztem pracowników zmniejszając pensję. No bo niestety zamowienia spadły to nie ma takich obrotów itd. I to też jest zrozumiałe. Widzę po baardzo dużych zagranicznych zakładach i nie tylko. Najbardziej dostali po dupie jak zwykle ludzie na najniższych szczeblach czyli lud roboczy i napewno nie było im do śmiechu

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dareme89 Co do zwalniania osób na umowę o pracę z dnia na dzień to mijasz się z prawdą, bo zgodnie z Kodeksem Pracy jest ustawowy okres wypowiedzenia takiej umowy i jeżeli nie podpiszesz wypowiedzenia za porozumieniem stron, to z dnia na dzień nikt Cię nie zwolni. Inaczej ma się sprawa w przypadku umowy-zlecenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, michałoś napisał:

Zastanawiałem się nad opcją finansowania nowego auta i po przeliczeniu wszystkiego, wynajem długoterminowy wychodzi korzystnie jeśli nie chcesz tego auta wykupić po zakończonym okresie najmu.

Przykładowa Kalkulacja: zakładamy, ze kupujemy 2-3 letnie auto i po 36 miesiącach sprzedajemy, czyli warunek jak w przypadku najmu, że po 36 tyś nie masz auta zostaje spełniony:

1) Zakup Samochodu (w miarę nowego, dobrze wyposażonego, turbobenzyna, automat) - 60 tyś zł.

2) Ubezpieczenie auta na AC OC assistance na okres 36 msc - 10 tyś zł,

3) Przeglądy, serwisy, naprawy, opony, eksploatacja przez 36 msc - 10 tyś zł,

Łączny koszt zakupu i eksploatacji po 36 miesiącach to - 80 tyś zł.

Po 3ch latach sprzedajesz to auto za 40 tyś.

Jesteś "stratny" 40 tyś zł. Oczywiście stratny w cudzysłowie, bo przez ten czas korzystałeś z auta, wiec jest to jakby koszt jaki ponosisz użytkując auto.

Zaokrąglając wychodzi 1 100zł miesięcznie.

 

Za nowe auto o wartości 100 000 zł będziesz płacił 1500 zł miesięcznie ok 1.5% wartości pojazdu i to wszystko co wyżej masz już załatwione i z głowy.

Nie przemujesz sie serwisami, oponami, naprawami, wymianami klocków, olejów, ubezpieczeniem oraz utratą zniżek po szkodzie, a także nie przejmujesz się sprzedażą.

Czy ok, 300-400zł miesięcznie wiecej za komfort psychiczny i czasowy to dużo?

Dla mnie nie.

Ale nie jest to do końca tak bardzo nieopłacalna sprawa jak piszesz.

 

 

Wynajem długoterminowy jest najdroższą i najgorszą formą "finansowania" samochodu.

 

Nawet z Twoich wyliczeń (nie chce ich sprawdzać) wychodzi że przepłacasz "300-400 zł miesięcznie" co przy 3 latach daje (400 zł x 36 miesięcy) 14.400 zł więcej. Do tego dochodzą opłaty przy zdawaniu samochodu za "ponadnormatywne zużycie" (czyli gdzieś odprysk od kamienia, gdzieś ryska, obdarta felga) i się zrobi 20 tyś więcej - co przy cenie samochodu za 60 tyś jest 1/3 wartości. Nadal uważasz że to spoko opcja ?

 

Obecny leasing mam na poziomie 102% przy samochodzie prawie 2 razy droższym. Więc gdzie tu sens najmu ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firma kupuje samochód w tym samym salonie za tą samą kwotę za którą każdy może nabyć (albo nawet taniej bo robią różne dile i kupują takich aut kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt). I potem wynajmuje komuś żeby mu się to opłacało no gdzie tu logika 😄 Ja za bardzo nie kumam ideologii "nie opłaca się kupić za gotówkę". Może to staromodne faktycznie ale to co mam zapłacone to trzymam twardą reką i tego jestem pewien. Jeszcze żaden bank mnie nie uszczęśliwił a miałem przyjemność kilka razy 😄 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, jagmar said:

Wynajem długoterminowy jest najdroższą i najgorszą formą "finansowania" samochodu.

 

Nawet z Twoich wyliczeń (nie chce ich sprawdzać) wychodzi że przepłacasz "300-400 zł miesięcznie" co przy 3 latach daje (400 zł x 36 miesięcy) 14.400 zł więcej. Do tego dochodzą opłaty przy zdawaniu samochodu za "ponadnormatywne zużycie" (czyli gdzieś odprysk od kamienia, gdzieś ryska, obdarta felga) i się zrobi 20 tyś więcej - co przy cenie samochodu za 60 tyś jest 1/3 wartości. Nadal uważasz że to spoko opcja ?

 

Obecny leasing mam na poziomie 102% przy samochodzie prawie 2 razy droższym. Więc gdzie tu sens najmu ?

 

 

Zwracałem już 2 auta i nie dopłaciłem nawet złotówki z racji nadmiernego zużycia, mimo kilku odprysków czy zarysowań wynikających z codziennej eksploatacji.

Jest cały przewodnik co jest brane pod uwagę jako nadmierna eksploatacja auta, w przypadku większych uszkodzeń wszystko będę zgłaszał na AC i naprawiał sukcesywnie.

Ja nie odbieram tych dodatkowych "300zł", jako przepłącanie, tylko opłata za obsługę wszystkiego dookoła wynajmu auta.

Kolejną kwestią jest to, że te moje "300 zł wiecej" dotyczy auta nowego za 100 tyś zł. wziętego w wynajem długoterminowy, a nie auta za 60 tyś o którym piszę w przypadku zakupu jako kontroferta do najmu.

 

Ty w leasingu płacisz 102% za samo auto, czy doliczyłeś do tego wszystkie dodatkowe koszty napraw, eksploatacji, ubezpieczeń, GAP, opon i wszystkiego co wyzej wymieniłem?

Myślę, że przez 3 lata w przypadku nowego auta za 100 tyś zł, śmiało możemy mówić o kwotach rzędu 30 tyś zł, więc nagle z Twojego 102% robi się 130%-140%.

Ja płacę 150%, więc różnica (10-15 tyś zł), nie jest już tak drastyczna.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam i śmieję się sam do siebie. Przecież logiczne jest, że najbardziej "opłaca" się kupić. Nie ma co porównywać używanych aut do nowych to bez sensu. Najrozsądniej kupić 20 letniego trupa za 2kzł pojeździć 3 lata i sprzedać za 2kzł. Nie o to chodzi prawda? Jeśli mówimy o zakupie nowego auta to zawsze na nim traci się najwięcej. Logiczne. Ale jeszcze więcej traci się na leasingu czy wynajmie. Piszecie o wygodzie itp itd. Ale ja dziękuję za wygodę zmiany opon w momencie kiedy mam jakiś zasrany limit km itp itd. Czy życie na kredyt to życie ponad standard? Zdecydowanie tak. Przychodzi pandemia, zostajesz bez pracy i za co opłacisz sobie te swoje auta na kredyt, telefony, telewizory, ebike'i itp itd? W tym miejscu kończy się "twoje" a zaczyna się wypożyczone. Ja za takie coś dziękuję. Sam sobie powiedziałem, że jedyny kredyt jaki wezmę to kredyt na dom i tak też zrobiłem. Przepłaca się również ale nie uśmiecha mi się 20 lat oszczędzać żeby budować się za gotówkę w wieku 50 lat. Co do pandemii ja mam dalej swoje auto kupione za gotówkę z 2 kompletami kół. Dalej mam telewizor i komórkę... ciągle mam również kilkaset (lub kilka tys.) zł czy € mniej do zapłaty co miesiąc 🙂 Idę spać spokojnie, że nawet w przypadku utraty pracy przeze mnie i moją żonę jedyny kredyt na dom opłacę z zasiłku dla bezrobotnych. Za kilkanaście lat nawet tego nie będę miał a wtedy jedyne o co będę się musiał martwić to zapłata za wodę i wywóz śmieci. Może staroświeckie podejście, ale na pewno bezstresowe.

  • Lubię to 5
  • Dziękuję 1
  • Super 2
  • Okay 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś taki mądry Freddi bo mieszkasz w Austrii, zapraszam po zasiłek w Polsce nawet na ratę za kawalerkę na 30 lat Ci nie starczy o jedzeniu nie wspomnę :)

Gdyby wszystko było tak jak piszesz to ludzie obracającymi gruba kasa kupowaliby auta za gotówkę a tak nie jest. Ale te przepychanki są tu bez sensu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, dareme89 napisał:

Jesteś taki mądry Freddi bo mieszkasz w Austrii, zapraszam po zasiłek w Polsce nawet na ratę za kawalerkę na 30 lat Ci nie starczy o jedzeniu nie wspomnę 🙂

A co ma Austria do tego? W Polsce nie jest zasiłek uzależniony od wcześniejszych zarobków? Nie wiem, nie korzystałem nigdy ani w PL ani tutaj. Jeśli nie to tym bardziej nie warto mieć kredytów bo za co je spłacisz przy utracie pracy? Ja kredytu na dom płacę mniej niż większość austriaków czynszu za mieszkanie i podejrzewam sporo ludzi w PL za swoje domy. Ale to już każdy sam musi wiedzieć na co sobie pozwala. Tak jak mówię, wypożyczanie wszystkiego to nie dla mnie. Wolę mieć wszystko swoje i w przypadku niepowodzenia lub choćby takiej pandemii nie muszę się stresować za co to spłacę. Różnie bywa. Może przyjść ciężka choroba. Potrzebne będą pieniądze i mogę wszystko sprzedać. Mając kredyt można jedynie oddać żeby rachunków sobie odjąć... Nie dzięki 🙂 Wolę jeździć swoim kompaktem niż zapożyczać się na premium.

 

Co do ludzi obracających dużą kasą to inny temat. Ja mówię o podejściu zwykłego kowalskiego na etacie. Normalnego człowieka średnio zarabiajacego. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...

@analyzator, @kedar, @Syrio - kupiony wczoraj

 

IMG_2308.JPG.50118c516ed03f207afd5689cfaf1b32.JPG

IMG_2309.JPG.9d025836475c16f9be2cefbd563aa01a.JPG

 

 

Pierwsze 320km do domu i się nie popsuł. Także dobre auto 🙂

 

Maska do lakierowania ale to nie teraz Już kasy brak. Cały się od razu pod maszynę kwalifikuje ale będzie dobrze. Ma potencjał.

 

2.0 TDCI 143KM

225 tys przelotu w/g licznika a naprawdę..... kto to wie. Zobaczę czy Ford ma jakieś zapiski z Niemiec. Od 2017 w Polsce u jednego właściciela.

Brak Navi i Converse+. Jest: Sony z BT, USB i AUX, fotele ze skórzanymi boczkami i materiałem przeszywanym białymi nićmi, czujki parkowania przód i tył, odpalanie bezkluczykowe, automatycznie podświetlane i składane lusterka. W/g VIN to wersja Series40 czyli Trend ale coś mocno bogata jak na Trend więc może dokładane coś było. Te dokładko zderzaków, relingi srebrne, halogeny i duża lotka tylnej klapy też mi do trenda nie pasują. Choć dzień wcześniej oglądałem identycznego tylko w niebieskim metallicu. I też jak wół Series 40.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strus  Ładnie auto wygląda, jeśli zadbane to do 500kkm się dokula, mój ma 368kkm i jest git. Ford miał dziwne konfiguracje, widzę alusy jak u mnie od wersji ST., lotka z tyłu i szyby ciemne jak u mnie, brak mi takich właśnie halogenów, fajnie wyglądają. Fotele jedyne słuszne (alcantara + skóra), bez czujników ani rusz, masakra przy tej wielkości auta. Converse dla mnie na duży +, ale można dołożyć, navi mi była niepotrzebna, używam NaviExpert lecz wizualizacja czujników bezcenna. Niech się sprawdza.

Qrcze może jak swojego ogarniesz to się zgadamy na jakiś dzień latem i przyjechałbym ze swoim czarnuchem 😉  Ciekawi mnie ile masz lakieru, bo u mnie od 200 do 250 mikronów miejscami, a auto bezwypadkowe. Ponoć czasem były fabrycznie drugi raz psiknięte lakierem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.