Manolito77 Opublikowano 7 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2016 pawelus668, ja już widząc logo "K2" mam ochotę puścić pawia. Lipne kosmetyki, na które szkoda kasy wywalać... Pzdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dawid_Bojarski Opublikowano 7 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2016 Niestety marketing zrobił swoje i wszyscy ja uważają za coś z dobrej półki... Chociaż sam używam k2 Sigma si opon i daje rade wytrzymać i odpycha wodę... Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gajek Opublikowano 8 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2016 Z K2 to tylko roton do felg daje rade. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Manolito77 Opublikowano 8 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2016 Bo to jest tak - dopóki używa się kosmetyków budżetowych to uważa się, że są ok (sam kiedyś stosowałem jakieś Sonaxy podstawowe itp dopóki nie spróbowałem czegoś lepszego...). Wystarczy jednak zastosować coś bardziej zaawansowanego i nagle okazuje się, że to co uważało się za świetne itp, itd jest wywalaniem kasy na darmo. Może i efekt wizualny takimi K2 uzyska się podobny tylko jest jeszcze jeden drobny szczegół - TRWAŁOŚĆ tego efektu. I wtedy niestety z ów marketingu K2 nagle uchodzi powietrze jak z dziurawego balonika... Pzdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Libero Opublikowano 8 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2016 Czy to tak powinno wyglądać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
booohal Opublikowano 8 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2016 640011 Czy to tak powinno wyglądać? Z tego co kojarzę to Marcin pokazywał hardcoreowy sposób na wycinanie najbardziej opornych lakierów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
/miodu/ Opublikowano 8 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2016 Na dodatek chyba wtedy na forum rozpętała się wielka burza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
booohal Opublikowano 8 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2016 Bo zdjął chyba 15 mikronów ale niektórzy nie potrafili zrozumieć, że to tylko na najtrudniejsze przypadki i że pokazywał, że w ogóle tak się da. Trochę dużo tych ''że'' ale brak mi elokwencji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Libero Opublikowano 8 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2016 Ja tam się nie znam ale z tego co czytam to raczej tak to nie powinno wyglądać. W szczególności przykuł mnie fakt nakładania świeżej pasty na wypracowaną pastę bez przecierania mf. W sumie można i tak, ale po co dodawać sobie roboty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mbieniek Opublikowano 8 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2016 Hehe Jak to dodawać sobie roboty? Kolego, jak masz taki przypadek jak na filmie, to przecierasz tylko na sekcjach testowych, i zakładając, że mierzyłeś i lakier wszędzie wygląda na oryginalny, to wycierałbyś wypracowaną pastę za każdym razem?? Może na pierwszym aucie? A futrzak nie grzeje lakieru tak jak pad!! Mało tego, czasami pociskam cały dach zanim cokolwiek wycieram - tak, wiem co napisałem. Kome on, niech mi ktoś da dobre argumenty przeciw! I nie, ja osobiście nie dawałbym takiej prędkości, już po samym dźwięku słychać że jest ogień Ale stojąc obok nie wzracałbym uwagi na to co kolega wyprawia Pomyśl też, to jest jedna sekcja, pierwszy z dwóch albo trzech kroków, jedna sekcja = 15 min Ile takich sekcji jest na całe auto? 22-26 zależnie od tego czy masz zderzaki w kolorze czy stalowe/plastikowe. To daje Ci minimum 6 godzin czystego cięcia, bez czasu na czyszczenie pada/futra, wycieranie, sprawdzanie, poprawki. Do tego mowa o sekcjach w wygodnym miejscu i płaskich. Tam gdzie są wygibasy, czas się znacznie wydłuża. DZISIAJ ZNALAZŁEM!! Nie jestem jakiś fanboi, ale DM i Revolab ostatnio wymiatają !! Dobry humor już mam, to idę pociskać wnętrzności w pewnym suvie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kuflik Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 Pierwszy raz auto do ASO odstawilem. Ok, Forda ale nadal ASO. Doppio brak bo w biegu. Niemniej jednak rozrząd z pompą +uszczelniacze wału+pasek akcesoriów 1200pln. Cena moim zdaniem rewelacja. No i przy sprzedaży Janusz się ucieszy z aso do końca. Przy odbiorze chce Fiesta ST przejechać, ciekawe czy da radę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrek305 Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 aż 3 razy to samo napisałeś no czasami w fordzie dobre ceny mają ? jak mondeo się sprawuje ? mój bardzo dobrze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jagmar Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 ja od kiedy mam Forda zmieniłem zdanie co do ASO... sam często części kupuje w ASO bo nie ma tragedii... za nowy klucz do kół zapłaciłem... 14 zł jak sobie przypomnę jak miałem Audi jakim szerokim łukiem trzeba było omijać ASO to aż mnie trzęsie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kempus Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 A, że niby Ford - gorszy sort? MOże to nie Vignale, ale jednak... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukwawa Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 Moim zdaniem nie ma żadnej zależności czy ASO jest dobre bo jest ASO marki premium czy nie premium. We wszystkich ASO w których byłem do tej pory miałem różne "przygody" - w Toyocie fakturowali Toyota Motor Poland za czynności, których nie wykonywali. Koszt nowej maski, lakierowania, rozbrojenia, uzbrojenia (pomimo tego, że jej nie kupowali nowej i nie lakierowali tylko spolerowali jak sie okazało przy sprzedaży) został zafakturowany na gwaranta - kilka tysięcy zlotych. W Citroenie na fakturze były wpisane wymiany filtrów, które nie były wymieniane. W oplu podmienili klocki hamulcowe - okazało się przy wymianie. Klocki były dużo młodsze niż auto a nie były wymieniane od nowości. W Volvo w samochodzie przybyło prawie 200 kilometrów bo tego razu nie czekałem na samochód tylko umówiłem się, że odbiorę go następnego dnia. W BMW, tydzień temu zostawiałem samochód na zaktualizowanie nawigacji. Zapłaciłem 570 zł ale przed odjazdem sprawdziłem datę nowego softu. Okazało się, że jest stara. Zapytałem się doradcy serwisowego czy tak ma być? Odpowiedział, że według jego najlepszej wiedzy nie. Zapytałem się to za co w takim razie zapłaciłem. Powiedział, że wyjaśni i do mnie oddzwoni a ja też nie miałem czasu czekać i robić dochodzenia na miejscu. Okazało się, że rzeczywiście nowego softu nie wgrano bo mechanikowi "ładnie się ściągało ale w pewnym momencie przerywało". Powtórzył to kilka razy i za każdym razem było to samo ale kasę wzięli pomimo tego, że nie zrobili. Oczywiście zwrócili, bardzo przepraszali i powiedzieli, że do mnie zadzwonią jak się nauczą i zrobią to za darmo. Czekam jeszcze ten tydzień i będę ich pałował od poniedziałku. W tym samym serwisie wydano koledze nie ten komplet kół który u nich zostawiał na przechowanie. Wzór felgi był identyczny ale opona jakaś bardzo słaba i stara. Na szczęście po kilku dniach dotarli do osoby, która dostała nie-swój komplet kół i jakoś to odkręcili. Ogólnie mam, nauczony doswiadczeniem, takie podejście, żeby wszystko sprawdzać i być dociekliwym. Nie mam kompletnie zaufania a jeżdżę tam bo albo muszę (gwarancja / pakiety serwisowe)a jak nie muszę to chcę bo później jest mi dużo łatwiej wyrwać to co mi się należy i za co zapłaciłem (i co nie zostało wykonane albo zostało wykonane źle) od firmy nad którą teoretycznie jest ktoś "ponad" i którego to wielkiego brata teoaretycznie powinni się bać. W duzej części tych serwisów miałem/mam nadal jakieś znajomości co i tak powoduje, że trzeba mieć oczy dookoła głowy, żeby nie zerżnęli na kasę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Moderator krd Opublikowano 12 Maja 2016 Moderator Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 lukwawa, właśnie dlatego w trakcie napraw Justyna stoi przy samochodach w serwisie. Jest to dobry nawyk. Jak nie potrafią zdobyć pełnego zaufania to niestety trzeba im patrzeć na ręce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ad.am Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 640898 Jest to dobry nawyk. o ile nie wyniosą Cie na kopach, a to niestety częste. Jasne, można jechać do innego warszatu/ ASO, ale tam sytuacja może się powtórzyć i ostatecznie może się okazać, że stać przy aucie w serwisie można u Mirka w stodole.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franek Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 W MB nie masz możlowości wejścia na halę. Jest osobne stanowisko na którym wjeżdzasz na podnsnik i wraz z mechanikiem omawiasz tematy. Później auto migruje w inną halę i już go nie widzisz i nie masz wstępu. Przecież jak by kobita wpadła do kanału albo bańka oleju spadła na głowę to co byście zrobili? Założyli sprawę aso? No kaman. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilgt Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 Ostatnio byłem w Fiacie (centrum motoryzacyjne przy toruńskiej/krasnobrodzkiej) na wymianie oleju w Ducato - 69zł - całą halę i pracę mechaników można obserwować z góry bo jest takie przejście przeszklone jak kupuję części to zawsze najpierw sprawdzam cenę w ASO, potem intercars i allegro, często można się mile zaskoczyć na korzyść ASO. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertras Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 Przy odbiorze chce Fiesta ST przejechać, ciekawe czy da radę. Daje radę tylko po 2 tyś km tarcze wyglądają tak. serwis na to: spadaj na drzewo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KR54321 Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 Mnie nie stać na patrzenie mechanikowi na ręce, chyba że dla przyjemności. Czas jest zbyt cenny. ASO jest od wbijania przeglądów, czasem sprzedaży części i jeżeli się poczuwają - realizacji napraw gwarancyjnych. Nie powierzam samochodów komuś, komu nie ufam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franek Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 robertras, poprawisz foto? nic nie widać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
atvmmz Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 Franek, Nie dalej jak tydzień temu byłem w Mercedesie Jerozolimskie/Daimlera i byłem na hali. Także da się Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kempus Opublikowano 12 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 Sam pracuję w ASO, mamy zgraną ekipę i wiem, że praktyki opisywane przez lukwawa nie mają u nas zastosowania. Na szczęście kierownictwo kieruje się zasadą transparentności i w samochodzie jest dokładnie to, za co Klient czy Gwarant zapłacili. Niestety wiem z doświadczenia, że nie wszędzie tak jest. Ale to już nieważne czy ASO czy nie ASO, wszędzie się może przytrafić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
damiancd Opublikowano 13 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2016 Daje radę tylko po 2 tyś km tarcze wyglądają tak. "TYS." nie "TYŚ", masz tutaj linka, może zapamiętasz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi