Skocz do zawartości

Co mi dziś poprawiło humor 2


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 8,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Bo to jest tak - dopóki używa się kosmetyków budżetowych to uważa się, że są ok (sam kiedyś stosowałem jakieś Sonaxy podstawowe itp dopóki nie spróbowałem czegoś lepszego...). Wystarczy jednak zastosować coś bardziej zaawansowanego i nagle okazuje się, że to co uważało się za świetne itp, itd jest wywalaniem kasy na darmo. Może i efekt wizualny takimi K2 uzyska się podobny tylko jest jeszcze jeden drobny szczegół - TRWAŁOŚĆ tego efektu. I wtedy niestety z ów marketingu K2 nagle uchodzi powietrze jak z dziurawego balonika...

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się nie znam ale z tego co czytam to raczej tak to nie powinno wyglądać. W szczególności przykuł mnie fakt nakładania świeżej pasty na wypracowaną pastę bez przecierania mf. W sumie można i tak, ale po co dodawać sobie roboty :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe :D

 

Jak to dodawać sobie roboty? Kolego, jak masz taki przypadek jak na filmie, to przecierasz tylko na sekcjach testowych, i zakładając, że mierzyłeś i lakier wszędzie wygląda na oryginalny, to wycierałbyś wypracowaną pastę za każdym razem?? Może na pierwszym aucie? ;)

A futrzak nie grzeje lakieru tak jak pad!!

Mało tego, czasami pociskam cały dach zanim cokolwiek wycieram - tak, wiem co napisałem. Kome on, niech mi ktoś da dobre argumenty przeciw!

 

I nie, ja osobiście nie dawałbym takiej prędkości, już po samym dźwięku słychać że jest ogień :) Ale stojąc obok nie wzracałbym uwagi na to co kolega wyprawia ;)

 

Pomyśl też, to jest jedna sekcja, pierwszy z dwóch albo trzech kroków, jedna sekcja = 15 min

Ile takich sekcji jest na całe auto? 22-26 zależnie od tego czy masz zderzaki w kolorze czy stalowe/plastikowe.

 

To daje Ci minimum 6 godzin czystego cięcia, bez czasu na czyszczenie pada/futra, wycieranie, sprawdzanie, poprawki.

Do tego mowa o sekcjach w wygodnym miejscu i płaskich. Tam gdzie są wygibasy, czas się znacznie wydłuża.

 

DZISIAJ ZNALAZŁEM!!

Nie jestem jakiś fanboi, ale DM i Revolab ostatnio wymiatają !!

 

 

Dobry humor już mam, to idę pociskać wnętrzności w pewnym suvie :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz auto do ASO odstawilem. Ok, Forda ale nadal ASO. Doppio brak bo w biegu. Niemniej jednak rozrząd z pompą +uszczelniacze wału+pasek akcesoriów 1200pln. Cena moim zdaniem rewelacja. No i przy sprzedaży Janusz się ucieszy z aso do końca. Przy odbiorze chce Fiesta ST przejechać, ciekawe czy da radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja od kiedy mam Forda zmieniłem zdanie co do ASO... sam często części kupuje w ASO bo nie ma tragedii... za nowy klucz do kół zapłaciłem... 14 zł :D jak sobie przypomnę jak miałem Audi jakim szerokim łukiem trzeba było omijać ASO to aż mnie trzęsie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie ma żadnej zależności czy ASO jest dobre bo jest ASO marki premium czy nie premium. We wszystkich ASO w których byłem do tej pory miałem różne "przygody" - w Toyocie fakturowali Toyota Motor Poland za czynności, których nie wykonywali. Koszt nowej maski, lakierowania, rozbrojenia, uzbrojenia (pomimo tego, że jej nie kupowali nowej i nie lakierowali tylko spolerowali jak sie okazało przy sprzedaży) został zafakturowany na gwaranta - kilka tysięcy zlotych. W Citroenie na fakturze były wpisane wymiany filtrów, które nie były wymieniane. W oplu podmienili klocki hamulcowe - okazało się przy wymianie. Klocki były dużo młodsze niż auto a nie były wymieniane od nowości. W Volvo w samochodzie przybyło prawie 200 kilometrów bo tego razu nie czekałem na samochód tylko umówiłem się, że odbiorę go następnego dnia. W BMW, tydzień temu zostawiałem samochód na zaktualizowanie nawigacji. Zapłaciłem 570 zł ale przed odjazdem sprawdziłem datę nowego softu. Okazało się, że jest stara. Zapytałem się doradcy serwisowego czy tak ma być? Odpowiedział, że według jego najlepszej wiedzy nie. Zapytałem się to za co w takim razie zapłaciłem. Powiedział, że wyjaśni i do mnie oddzwoni a ja też nie miałem czasu czekać i robić dochodzenia na miejscu. Okazało się, że rzeczywiście nowego softu nie wgrano bo mechanikowi "ładnie się ściągało ale w pewnym momencie przerywało". Powtórzył to kilka razy i za każdym razem było to samo ale kasę wzięli pomimo tego, że nie zrobili. Oczywiście zwrócili, bardzo przepraszali i powiedzieli, że do mnie zadzwonią jak się nauczą i zrobią to za darmo. Czekam jeszcze ten tydzień i będę ich pałował od poniedziałku. W tym samym serwisie wydano koledze nie ten komplet kół który u nich zostawiał na przechowanie. Wzór felgi był identyczny ale opona jakaś bardzo słaba i stara. Na szczęście po kilku dniach dotarli do osoby, która dostała nie-swój komplet kół i jakoś to odkręcili. Ogólnie mam, nauczony doswiadczeniem, takie podejście, żeby wszystko sprawdzać i być dociekliwym. Nie mam kompletnie zaufania a jeżdżę tam bo albo muszę (gwarancja / pakiety serwisowe)a jak nie muszę to chcę bo później jest mi dużo łatwiej wyrwać to co mi się należy i za co zapłaciłem (i co nie zostało wykonane albo zostało wykonane źle) od firmy nad którą teoretycznie jest ktoś "ponad" i którego to wielkiego brata teoaretycznie powinni się bać. W duzej części tych serwisów miałem/mam nadal jakieś znajomości co i tak powoduje, że trzeba mieć oczy dookoła głowy, żeby nie zerżnęli na kasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

lukwawa, właśnie dlatego w trakcie napraw Justyna stoi przy samochodach w serwisie. Jest to dobry nawyk. Jak nie potrafią zdobyć pełnego zaufania to niestety trzeba im patrzeć na ręce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W MB nie masz możlowości wejścia na halę.

 

Jest osobne stanowisko na którym wjeżdzasz na podnsnik i wraz z mechanikiem omawiasz tematy.

Później auto migruje w inną halę i już go nie widzisz i nie masz wstępu.

 

Przecież jak by kobita wpadła do kanału albo bańka oleju spadła na głowę to co byście zrobili? Założyli sprawę aso?

No kaman.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio byłem w Fiacie (centrum motoryzacyjne przy toruńskiej/krasnobrodzkiej) na wymianie oleju w Ducato - 69zł :D - całą halę i pracę mechaników można obserwować z góry bo jest takie przejście przeszklone :)

 

jak kupuję części to zawsze najpierw sprawdzam cenę w ASO, potem intercars i allegro, często można się mile zaskoczyć na korzyść ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie stać na patrzenie mechanikowi na ręce, chyba że dla przyjemności. Czas jest zbyt cenny.

ASO jest od wbijania przeglądów, czasem sprzedaży części i jeżeli się poczuwają - realizacji napraw gwarancyjnych.

Nie powierzam samochodów komuś, komu nie ufam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam pracuję w ASO, mamy zgraną ekipę i wiem, że praktyki opisywane przez lukwawa nie mają u nas zastosowania. Na szczęście kierownictwo kieruje się zasadą transparentności i w samochodzie jest dokładnie to, za co Klient czy Gwarant zapłacili. Niestety wiem z doświadczenia, że nie wszędzie tak jest. Ale to już nieważne czy ASO czy nie ASO, wszędzie się może przytrafić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.