Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pzwmichu, mam zarówno Regular'a jak i Soft'a. Jak na razie używałem tylko Regular'a na swoim Oplu (który wcześniej glinki nie widział) i naprawdę dobrze się spisuje.

Polecam :good:

Opublikowano
Testował juz ktoś Bilt Hambera? bo chyba aktualnie nie ma ona konkurencji cena/jakość a mi się właśnie Meg's skończył. 50g megsa kosztuje tyle co 200g Bilt'a i nie będę przepłacał

Ja od chyba czerwca męczę softa:) jest super i możesz śmiało brać. Zazwyczaj samą wodą, czasem dam krople szamponu, działa bez zarzutu. Polecam jak najbardziej, teraz się czaję na regular i zobaczymy czy też będzie tak fajna.

Opublikowano

Niedawno po raz pierwszy pracowalem z glinka :) Jako lubrykantu uzywalem wody z szamponem Zymola. Na poczatku zrobilem roztwor w proporcjach mniej wiecej 1:30. Glinka dobrze sie slizgala ale nie chciala sie zlepiac po zlozeniu (pomagalo moczenie w czysej, cieplej wodzie). Na dodatek co bardzo dziwne, chociaz auto nigdy wczesniej nie bylo glinkowane, glinka wogule sie nie brudzila :shock:. Natomiast w miejscu pracy glinki lubrykant na lakierze robil sie bialy i metny. Po wyschnieciu zostaly biale zacieki przec co po przeglinkowaniu auto zdecydowanie wymagalo umycia. (Nie wiem czy osad pochodzil od lakieru bezbarwnego czy od glinki - byla biala, ale chyba glinka nie jest na tyle agresywna by zedrzec az tyle lakieru).

Glinka dzialala bo jak sie okazalo caly dach byl bardzo szorstki, czuc bylo wyrazny opor podczas pracy, miejscami nawet moza bylo uslyszec lekkie szuranie. Po skonczeniu zrobil sie glatki i sliski. Pod tym wzgledem glinka zrobila na mnie wprost rewelacyjne wrazenie :good:

Jednak zastanawial mnie lubrykant, sprobowalem z wieksza iloscia wody az w koncu z sama woda. Sama woda jednak nie dawala dobrego poslizgu, glinka zaczynala sie jak by troche lepic do lakieru. W efekcie najlepsza kombinacja okazaly sie doslownie dwie - trzy krople szamponu na 0.5 litrowa butelke wody.

Co nadal mnie zastanawia to pomimo iz zdecydowanie lakier jest gladszy i pod tym wzgledem uzycie glinki mialo pozytywny rezultat, jednak zabrudzila sie tylko na dolnych partiach drzwi i prograch. Roznego rodzaju kropki po asfalcie czy po zywicy daly sie usunac jednak wymagalo to troche pracy. W kazdym razie tak jak pisalem, oprocz dolnych partii nadwozia glinka praktycznie wogule sie nie brudzila. Tak sobie mysle ze moze lakier byl czysty z powodu reguralnego stosowania cleanerow :o

 

Nie wiem czy tak jest w przypadku wszystkich glinek. Ta ktora mialem robila sie miekka prawie jak plastelina po wlozeniu do cieplej wody, jednak zaraz po wyjeciu i po chwili pracy na chlodnym lakierze znow robila sie moze nie twarda, ale sztywna i zdecydowanie mniej plastyczna, czesto do tego stopnia ze zgniecenie jej wymagalo sporo sily. W jakims stopniu pomagalo stosowanie cieplej wody w roztworze lubrykantu. Z zima woda pracowalo sie bardzo niesympatycznie.

 

Inna kwestia jest, ze tak na prawde nie wyobrazam sobie stosowania natywnych lubrykantow. Problem w tym ze roztwor w butelce 0.5 l robilem kilkukrotnie, w sumie tyle razy ze moglem poeksperymentowac z proporcjami. Jesli mialbym kupowac lubrykant to pewnie bym zbankrutowal, bo na cale auto zuzylem gdziez z 2-4 litry roztworu.

 

W kazdym razie rezultat przerosl moje oczekiwania. Wymagalo to troche pracy ale lakier dal sie doczyscic i stal sie bardzo gladki. Co ciekawe z powodu pogody nie zdazylem nalozyc wosku tylko sam glaze, jednak po przeglinkowaniu, nawet bez wosku kropelkowanie bije na glowe to jakie bylo przed glinkowaniem ale z woskiem. Na wlasne oczy przekonalem sie jak wazne jest przygotowanie ;)

Opublikowano

firmek, kropelkowanie pol glinkowaniu? To chyba jak się glinkuje z detailierem, no chyba, że szampon zymola daje kropelki;/ A jakiej glinki używałeś, temachem?

Opublikowano

Wydaje mi sie ze kropelkowanie jest lepsze bo przed glinkowaniem dach byl bardzo szorstki. Na prawde mozna to bylo wyczuc, az do tego stopnia ze suszenie dachu mikrofibra bylo dosyc nieprzyjemne. Podczas pracy glinka miala bardzo duzy opor az do tego stopnia ze slyszalne bylo szuranie.

Przed glinkowaniem, nawet po nalozeniu wosku ta szorstkosc w jakims stopniu zostawala. Efekt byl taki ze na wosku krople byly sporawe, nie az tak bardzo reguralne. Teraz sa po prostu drobniutkie i w dodatku same splywaja z dachu.

Tak jak pisalem, po glinkowaniu nalozylem glaze - PB White Diamond. Z woskiem juz sie nie wyrobilem :(.

Glinka to ta biala od Łukasza.

 

[ Dodano: 27 Kwiecień 2010, 15:40 ]

W sumie zapomnialem, po glince a przed PB WD byl SwirlX.

Opublikowano

firmek, nie masz się co obawiać. Biały osad pochodzi z glinki ;) Ja gdy po raz pierwszy glinkowałem Opla, również wyszedł mi taki osad, z tym że lakier mam granatowy.

Co innego, że na samej glince od czasu do czasu było widać granatowe zabarwienie, co jednak świadczy o ubytkach w klarze... :roll:

Dodam, że bawiłem się Regular'em od Bilt Hambler'a :good:

Opublikowano

Firmek, wszystko jest tak jak powinno być. Jeżeli dasz za dużo szamponu to też niedobrze, bo piana będzie zasychała i będą plamy. Od glinki też to może pochodzić. To, że słyszałeś szuranie to normalne - widocznie lakier był tak brudny co potwierdzasz tą sytuacją z trudnościami przy wcześniejszym wycieraniu auta jak nie było wyglinkowane. Jak robisz to regularnie to jest tego dużo mniej.

 

Często niestety jest tak, że jak temperatura powietrza nie jest za wysoka to glinka twardnieje i właśnie dobrze ją moczyć w ciepłej wodzie. Nawet jak jest ciepło to przy niektórych glinkach może być potrzeba moczenia.

Opublikowano

Zeby nie bylo, z glinki i z rezultatu jestem jak najbardziej zadowolony szczegolnie od momentu jak doszedlem do tego ze przesadzilem z szamponem :) Chcialem po prostu podzielic sie wrazeniami z pierwszego uzycia :)

Firmek, wszystko jest tak jak powinno być. Jeżeli dasz za dużo szamponu to też niedobrze, bo piana będzie zasychała i będą plamy. Od glinki też to może pochodzić.
Najprawdopodobniej wlasnie w tym tkwil problem, pozniej jak dodalem o wiele mniej szamponu az takiego nalotu nie bylo.
Często niestety jest tak, że jak temperatura powietrza nie jest za wysoka to glinka twardnieje i właśnie dobrze ją moczyć w ciepłej wodzie. Nawet jak jest ciepło to przy niektórych glinkach może być potrzeba moczenia.
Tez tak sobie mysle. Jak glinkowalem to upalow nie bylo, gdzies kolo 20 stopni. Pracowalem na dworzu, w cieniu, wiec lakier byl chlodny.

 

Chociaz tak z ciekawosci nadal zastanawia mnie czemu glinka zaczela sie brudzic dopiero na dolnych elementach drzwi i czy cleanerami jestesmy w stanie tak doczyscic lakier zeby glince do zbierania zostaly tylko plamy od asfaltu czy zywicy.

Opublikowano

Witam,

Dołączę się do dyskusji - ostatnio kupiłem białą glinkę od temachem i 'spróbowałem' jej na samochodzie ojca.

Tak jak pisał firmek, u mnie glinka też zostawiała biały osad, ale 'ślizgała' się bez problemu - jako lubrykanta użyłem wody z szamponem.

W wielu miejscach czułem jakbym szorował piasek rozsypany na lakierze.... ale po glinkowaniu wszystko stało się gładkie. Warunki do pracy były niezbyt sprzyjające - temp. ok 12C i zimny wiatr no ale cóż.... częste moczenie w ciepłej wodze i ugniatanie dawało glince ciągłą elastyczność.

Po tym zabiegu kolejny raz umyłem auto, a ojciec zastanawiał się po co to wszystko robię? :)

Zbliżał się deszcz :/ więc 'wrzuciłem' na auto koloryzujący Turtle Wax i wyszło to tak

img0007kc.th.jpg

Zdjęcie może nie najlepsze... sorki

Wg mnie można by było jeszcze się 'pobawić' no ale... czas i pogoda były przeciwko mnie... za to mina ojca - bezcenna :)

Jak na 13 letnie auto trzymane pod chmurką to i tak chyba nieźle?

 

 

Czytam - ucze się - obiecuję poprawę :)

Opublikowano
Chociaz tak z ciekawosci nadal zastanawia mnie czemu glinka zaczela sie brudzic dopiero na dolnych elementach drzwi i czy cleanerami jestesmy w stanie tak doczyscic lakier zeby glince do zbierania zostaly tylko plamy od asfaltu czy zywicy.

 

Marcin, to całkiem normalne - w tych miejscach zawsze jest najwięcej syfu dlatego jak dawno nie było nic robione to warto jest przemyć te miejsca jakąś benzyna ekstrakcyjną żeby usunąć chociaż te największe przyspojenia.

 

Na górnych częściach zawsze jest mniej, a ubrudzenie glinki zależy od tego, co ona usuwa i w jakiej ilości.

Opublikowano
Natomiast w miejscu pracy glinki lubrykant na lakierze robil sie bialy i metny. Po wyschnieciu zostaly biale zacieki przec co po przeglinkowaniu auto zdecydowanie wymagalo umycia. (Nie wiem czy osad pochodzil od lakieru bezbarwnego czy od glinki - byla biala, ale chyba glinka nie jest na tyle agresywna by zedrzec az tyle lakieru).

 

Dzisiaj robiłem glinkowanie autka. Jako lubrykant użyłem wody z szamponem (trochę za mocny roztwór mi się zrobił) i także był efekt mętnego nalotu:

 

glinka1.th.jpg

 

Dla ciekawości - robiłem to glinką, która już ma prawie 1,5 roku i trochę przeszła.

Niestety dzisiaj nadszedł już jej koniec. Może nie była brudna aż tak mocno, ale ilość prac i czas zrobiły swoje. Tak wyglądała u mnie zużyta glinka:

 

glinka.th.jpg

 

Gdzieś widziałem pytania osób kiedy można poznać, że glinka już jest raczej do wyrzucenia. To właśnie jeden z przykładów: glinka się rozwarstwiała i przyklejała do dłoni. W pewnym momencie zaczęła zachowywać się po prostu jak źle rozrobione ciasto (małe kawałeczki kleiły się do dłoni).

Opublikowano
Parę pytań początkujacego z glinką. Mam 50g Megsa, ile mi jej potrzeba do wyglinkowania Ibizy. Jaka zasada po skończonej pracy ? Płuke w wodzie, nawilżam i odkładam do szczelnego zamknięcia

 

Nie musisz używać całego kawałka, ale możesz. Ta glinka ze zdjęcia co męczyłem ją prawie 1,5 roku to właśnie 50 g Megs. Możesz ją podzielić na pół, albo używać całej. Glinki raczej nie powinno się przeliczać na ilość gram do użycia na dany samochód. Glinka pracuje dopóki, dopóty się nie rozpada albo nie jest ubrudzona.

 

Co do przechowywania to było już o tym - ja mam woreczki żyłkowe i po skończeniu ugniatam kuleczkę, psikam do środka i wkładam glinkę. I tak to wywietrzeje, ale zawsze trochę zostaje. Przy wyjmowaniu też psiknę do środka - łatwiej ją wtedy wyjąć.

Opublikowano
Parę pytań początkujacego z glinką. Mam 50g Megsa, ile mi jej potrzeba do wyglinkowania Ibizy. Jaka zasada po skończonej pracy ? Płuke w wodzie, nawilżam i odkładam do szczelnego zamknięcia

 

Weź całą - będzie wygodniej, próbowałem polówką i nieporęcznie jest. Ja dodatkowo jeszcze zawsze sobie zaginam taki rancik z jednego boku na uchwyt między kciuk a palec wskazujący dla lepszego trzymania żeby mi przypadkiem nie wypadła. Przechowuje glinkę megs'a od prawie roku w małym słoiku - psikam do środka przed zamknięciem hydrowoskiem.

  • Administrator
Opublikowano

Różne są techniki używania glinki: jeden bierze całą glinkę, drugi połowę a trzeci wielkości 5 zł.

To co zauważyłem u innych: ta trzecia wersja jest najczęściej stosowana.

Wszystkie techniki są dobre.

 

Cała glinka "leży" lepiej w ręku, lecz jeżeli wypadnie Tobie z ręki na ziemie musisz się z nią pożegnać. W najlepszym przypadku musisz obciąć nożem brudną część glinki.

 

Używanie połowy glinki jest o tyle dobre, że jak pierwsza połowa się zabrudzi (np. spadnie na ziemie :shock:) to masz jeszcze drugą połowę.

 

Glinki wielkości 5 zł (pod palec, lub 2-3 palce) daje możliwość użycia świeżej glinki za każdym razem, a w razie jak spadnie serce (/kieszeń) tak nie boli ;)

Opublikowano

Witam, mam pytanie żółtodzioba :) , jakie proporcje woda+szampon do glinkowania? Nabyłem drogą kupna żółtą od Temachem i chciałbym zabrać się do roboty.

Pzdr

  • Administrator
Opublikowano
Witam, mam pytanie żółtodzioba :) , jakie proporcje woda+szampon do glinkowania? Nabyłem drogą kupna żółtą od Temachem i chciałbym zabrać się do roboty.

Pzdr

Dowolna - nawet sama woda wystarczy.

Jednakże szampon polepsza poślizg glinki na lakierze ;)

Opublikowano
ufff bo już się martwiłem ze inna droga...

 

Tak, wszystko legalnie :D

 

Dowolna - nawet sama woda wystarczy.

Właśnie, tu tkwi problem. Spotkałem się ze skrajnymi propozycjami: od 1/3 woda- szmpon, poprzez wodę z kilkoma kroplami szamponu, samą wodę lub też całkowitym zanegowaniem wykorzystania tak "prymitywnych" sposobów jak woda+szampon i tylko jakieś magiczne lubrykanty mogą w pełni rozwiązać problem poślizgu glinki.

Więc brak doświadczenia zmotywował mnie do zadania pytania, ale widzę, że w tej materii panuje dowolność. :kox:

Opublikowano
ufff bo już się martwiłem ze inna droga...

 

Tak, wszystko legalnie :D

 

Dowolna - nawet sama woda wystarczy.

Właśnie, tu tkwi problem. Spotkałem się ze skrajnymi propozycjami: od 1/3 woda- szmpon, poprzez wodę z kilkoma kroplami szamponu, samą wodę lub też całkowitym zanegowaniem wykorzystania tak "prymitywnych" sposobów jak woda+szampon i tylko jakieś magiczne lubrykanty mogą w pełni rozwiązać problem poślizgu glinki.

Więc brak doświadczenia zmotywował mnie do zadania pytania, ale widzę, że w tej materii panuje dowolność. :kox:

 

 

Używałem z samą wodą glinki od Temachem (zarówno białej jak i fioletowej) i to w zupełności wystarcza.

Natomiast kiedyś próbowałem glinkę Meguiars stosować z wodą z szamponem i dziwnie się zachowywała, pękała, lepiła się itp. To nie było z powodu jej zestarzenia czy zużycia bo ta sama trochę później z Quick detailer'em już normalnie się zachowywała.

Opublikowano

Używałem z samą wodą glinki od Temachem (zarówno białej jak i fioletowej) i to w zupełności wystarcza.

Natomiast kiedyś próbowałem glinkę Meguiars stosować z wodą z szamponem i dziwnie się zachowywała, pękała, lepiła się itp. To nie było z powodu jej zestarzenia czy zużycia bo ta sama trochę później z Quick detailer'em już normalnie się zachowywała.

 

Ja za to mam pozytywne odczucia po zastosowaniu kombinacji glinka megsa + woda z szamponem gold class. Używałem również tej glinki z QD megsa i nie zauważyłem różnic, glinka ładnie zbierała syf z lakieru, bez żadnych akcji typu klejenie się i rozwarstwianie.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Oto moje dzisiejsze nie do końca dobre doświadczenia z żółtą glinką od Temachem (100gr):

 

Jako że opakowanie ma 100gr - podzieliłem glinkę na 2 części - wiadomo setka to za dużo na osobowe auto...dla poślizgu stosowałem czystą wodę.

 

Praca szła całkiem OK, ale po zrobieniu około połowy auta zauważyłem że glinka coraz bardziej "puchnie", wchłania wodę...wkrótce praca z owym kawałkiem glinki stała się niemożliwa, ponieważ glinka zaczęła się kleić do dłoni oraz ro karoserii - zachowywała się dokładnie jak drożdżowe ciasto na etapie ugniatania... :/

Nieco podłamany wziąłem drugie 50gr z opakowania i skończyłem samochód.

 

Jaka może być przyczyna takiego zachowania się glinki? Ktoś już na forum pisał że podczas pracy glinka m się rozpadła, ale stosował szampon - natomiast ja używałem czystej wody...

 

A może te glinki od Temachem są jakiejś wątpliwej jakości?... :x

Kompletnie nie mam pojęcia... :o

Opublikowano
A może te glinki od Temachem są jakiejś wątpliwej jakości?

 

z fioletowa pracuje sie bez zarzutu - z szamponem jak i z woda

takze ta mozna wykluczyc z tych podejzen

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.