Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 3


Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderator

Zima skoron o niej mowa to drażni mnie codzien odśnieżanie przed brama zeby wyjechac z podwórka ale to jeszcze nic pomachac łopata na rozbudzenie sie akurat auto sie nagrzeje . Najgorsze jak jedziesz sobie rano do pracy i spotkasz tak zwanego "Janusza" ktory jedzie 20km/h albo i mniej i to srodkiem zeby nie zlapac pobocza bo strach w jego oczach jest ogromny. Nie powiem ze jezdze jak wariat bo nie ale widzac takiego uzytkownika drogi i jadac za nim to az mnie trzesie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pawel napisał:

po co tak niszczyć silnik? :roll:

Głupota jakaś z tym niszczeniem silnika...:roll: Co do nagrzewania na postoju wiele to nie da, silnik baaardzo wolno się nagrzewa na biegu jałowym, szkoda paliwa. ;) Odpalić, niech pochodzi z minute i w drogę. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mir540t napisał:

Silnik bardziej niszczy się na biegu jałowym i to jest fakt.

A buty bardziej niszczą się od chodzenia niż od stania w miejscu :roll: Nie popadacie troche w paranoje? Ok... pałowanie na zimnym, przyspieszanie non stop do odcinki, nie studzenie turba. To szkodzi i widać tego efekty, ale to że silnik "niszczy się" na biegu jałowym to komedia. Ktoś to udowodnił?

Większość ludzi i tak kupuje auta używane, często bez znajomości historii auta. W takich przypadkach na pewno ważne jest żeby zimą nie odpalać auta na 2-3 minuty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat minutę-dwie grzeję, bo mam w Maluchu olej w klasie 15W40 (Penrite, ale jednak) i żeby mieć pewność, że dotarł do wszystkich węzłów tarcia. Ale w przyszłym sezonie zejdę na 10W, a przyszłościowo i 5W, tylko muszę zlikwidować jeden dość duży i kiepsko dostępny wyciek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, BiałyGTi napisał:

Co przez to rozumiesz ??  Stojac w korku tez sie niszczy ?? 

W zimie przy niskich temperaturach, zaraz po rozruchu olej nie ma wystarczającej lepkości by na biegu jałowym (przy niskim ciśnieniu) mógł skutecznie smarować silnik. Dopiero gdy jedziemy pompa oleju wytwarza wystarczające ciśnienie aby chronić silnik.

Poza tym na postoju silnik prawie się nie grzeje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu skręciłem kolano. Źle stanąłem mocno obciążając jedną nogę. Ok.

Leczenie tylko na podstawie jednego zdjęcia RTG, po zdjęciu ortezy ''ma Pan się obchodzić z kolanem jak z jajkiem przez co najmniej 3 miesiące''

A skąd on wie jak ja się z jajkiem obchodzę? ;)

Minął niecały miesiąc i znowu kolano skręcone :angry: I to stojąc na prostych nogach bez żadnego przeciążania.

I teraz muszę poszukać lekarza, który łaskawie wyleczy mi kolano jak należy czyli da chociaż skierowanie na rezonans kolana żeby było wiadomo co tam piszczy.

Poprzednio jak zapytałem czy mam naderwane czy zerwane ścięgna to powiedział ''za kilka tygodni się zobaczy...'' :angry: Banda patałachów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator
35 minut temu, Pawel napisał:

W zimie przy niskich temperaturach, zaraz po rozruchu olej nie ma wystarczającej lepkości by na biegu jałowym (przy niskim ciśnieniu) mógł skutecznie smarować silnik. Dopiero gdy jedziemy pompa oleju wytwarza wystarczające ciśnienie aby chronić silnik.

Poza tym na postoju silnik prawie się nie grzeje :)

Jak masz olej 15w40 to moze i jest jak tawot przy -15 ale majac olej 0w badz 5w jest prawie jak woda wiec nie przesadzajmy ze silnik sie niszczy. Tak sie akurat sklada ze jestem mechanikiem z zawodu i troche po warsztatach robilem i wiekszej durnoty nie slyszalem ze na postoju sie silnik niszczy. Po naprawie auta i odpowietrzajac go chodzi nieraz i 1h az sie wiatraki wlacza i cos sie dzieje ?? Nie nic sie nie dzieje. Z tym niszczeniem silnika to taki mit jak starsi ludzie sadzili ze powyzej 200 tys juz olej 15w40 sie leje. Odpalam auto tak od 12 lat dzien w dzien w zime i chodzi sobie nie raz i 15 min i nigdy nic sie nie stalo. W tym czasie odsniezam i pakuje sie do pracy. Paliwa mi nie szkoda :P ile spali 0.5L na 1h ??  Pompa na biegu jalowym ma okolice 2 bary badz nawet wiecej wiec (zalezy od auta) przy takim cisnieniu olej dochodzi w kazdy zakamarek silnika 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Fredi88 napisał:

 Ok... pałowanie na zimnym, przyspieszanie non stop do odcinki, nie studzenie turba.

Odnośnie chłodzenia dodam 3 grosze :D Wszystkie auta w swojej historii motoryzacji miałem z turbo i nigdy jej przesadnie nie chłodziłem. Jedyny wyjątek to sadzenie z butem w podłodze po autostradzie i zjazd na stacje wtedy dałem mu poprykac pół minuty no i jak latałem po torze w poznaniu to po zjeździe na przerwę w sesjach chwilkę sobie postał przy codziennym użytkowaniu nigdy w życiu tego nie uskuteczniałem i nigdy nie wymieniałem turbiny . Jak widzę ludzi chłodzących swoje klekoty pod marketami po przejechaniu kilku kilometrów albo u siebie pod robotą to zawsze ironicznie się uśmiecham :D  Faktem jest, że przy powolnej jeździe w mieście EGT nie jest na tyle wysokie aby zaszkodzić turbinie, a nawet po długiej trasie wystarczy ta chwila, która mamy np. na otwarcie bramy czy garażu aby przez turbo przepompowało trochę oleju zbijającego temperaturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Pływak napisał:

Odnośnie chłodzenia dodam 3 grosze :D Wszystkie auta w swojej historii motoryzacji miałem z turbo i nigdy jej przesadnie nie chłodziłem. Jedyny wyjątek to sadzenie z butem w podłodze po autostradzie i zjazd na stacje wtedy dałem mu poprykac pół minuty no i jak latałem po torze w poznaniu to po zjeździe na przerwę w sesjach chwilkę sobie postał przy codziennym użytkowaniu nigdy w życiu tego nie uskuteczniałem i nigdy nie wymieniałem turbiny . Jak widzę ludzi chłodzących swoje klekoty pod marketami po przejechaniu kilku kilometrów albo u siebie pod robotą to zawsze ironicznie się uśmiecham :D  Faktem jest, że przy powolnej jeździe w mieście EGT nie jest na tyle wysokie aby zaszkodzić turbinie, a nawet po długiej trasie wystarczy ta chwila, która mamy np. na otwarcie bramy czy garażu aby przez turbo przepompowało trochę oleju zbijającego temperaturę.

Oczywiście... tak jak z tym psuciem auta na biegu jałowym tak ze studzeniem nie można w paranoje popadać. Ja starego klekota studziłem tylko po naprawdę długich trasach, czyli jakies 300-400km po autostradzie i po zjeździe na stację dałem mu minutę popracować. Pałować nie było czego bo to zwykłe ALH było ;) Leona też niewiadomo jak nie studzę... nawet jak lecę do Wiednia (100km) non stop autostradą to zanim dojadę do jakiegoś miejsca docelowego to przecież auto spokojnie się wystudzi jak po mieście toczę się 50kmh muskając tylko gaz w zasadzie. Z leonem to samo przy długich trasach. Idę z psem na małe siku, auto chodzi. Wracam, gaszę i idę na kawę/obiad... po sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Patrząc na to w tle no i na samych "prowadzących" to można pomyśleć, że to prawdziwe "autorytety" w dziedzinie mechaniki samochodowej, natomiast sposób wypowiedzi to taka prawdziwa "truskawka" na torcie (cyt. klasyka w dziedzinie komentowania meczu piłki nożnej).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w dziedzinie modyfikacji nissana i saabow w tym grubych projektów 700-800KM to ten Pan jest jak najbardziej autorytetem, a sposób komentarzu no cóż nie każdemu musi odpowidac :D

 

17 minut temu, Gardor napisał:

Apropo studzenia turbiny

 

Coobcio Garage

Coobcio ma zawsze bezbłędny komentarz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, vangsta napisał:

Granica Słowenia-Chorwacja, dowód osobisty jeden dzien po terminie ważności, 250EUR :|

Jechałeś Pasem EU? Kilka razy miałem przyjemność przekraczać tą granicę (Gornji Macelj - raz z jeszcze z paszportem) i nigdy nie trzepali tak dokumentów.

Btw, wracałeś już do domu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, CoolBreeze napisał:

Jechałeś Pasem EU? Kilka razy miałem przyjemność przekraczać tą granicę (raz z jeszcze z paszportem) i nigdy nie trzepali tak dokumentów.

Teraz pewnie czynny był tylko "All citizens", bo jest po sezonie. :) Poza tym to też zależy od przejścia. W Krapinie jest zawsze duży ruch, a ja na przykład w tym roku przekraczałem tam i z powrotem w Rupie i "stałem" może 5 minut. Ale fakt, nie pamiętam, kiedy mi ostatnio na granicy słoweńsko-chorwackiej sprawdzali dowód. W tym roku jak jechałem do Chorwacji, to chorwacki celnik wychylił się zza auta przede mną (z tablicami z Rijeki, którego pasażerów sprawdził), żeby zobaczyć tablicę i kiwnął ręką, a z powrotem chorwacka celniczka machnęła na widok dowodów w mojej ręce. :P Słoweńscy to w ogóle nie reagowali. Dowody z dziewczyną mieliśmy ważne, ale ogólnie polecam tam przekraczać, jak się jedzie z Kvarneru albo wschodniej części Istrii, bo nie dość, że się nie płaci dwa razy za autostradę (jeżeli ma się i tak słoweńską winietę), to nie ma kolejek na przejściu. Tylko 40 km autostrady do Postojnej brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem napisać, że kwity na granicy to tak średnio sprawdzają (przynajmniej EU)

Raz na przejściu Gornji Macelj miałem sytuację pod bronią. Sezon turystyczny, noc i powrót do kraju. Na przejściu mały ruch, tradycyjnie dowód w rękę i na pas EU. Przed nami kombi z wielką naklejką GB. Zatrzymują się przy budce z celniczką, krótka wymiana uprzejmości i pan kierowca wysiadł z auta i zaczął gestykulować w stronę celniczki. Kątem oka widział to celnik/policjant machający żebym jechał dalej. No to jadę. Mijam GB z którego wysiada pasażer i też zaczyna machać do celniczki. To był błąd. Troszkę odjechałem wyjrzałem przez okno i cała ekipa z kombiaka leżała już na ziemi w otoczeniu Chorwackich i Słoweńskich służb. LOL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejście graniczne Zavrc, niestety na stronie Ambasady ostrzegają o tym ;/

Po okazaniu dokumentów, na sam koniec celnik zauważył że dowód wygasnął dzień wcześniej - na Chorwacji machnęliby ręką, tutaj - nie.

Liczyłem że skoro dokument nieważny to po prostu mnie nie wpuszczą na Chorwację - jednak celnicy byli słoweńscy i nie było zmiłuj....

Samochód dość spory (V-klasse 2016) zatem chcieli zerknąć co wiozę ze sobą itd... Prosiłem aby pozwolili mi zawrócić i żeby zapomnieli o tym ale nie było szans.

Wyjazd służbowy, brak kolejek, wszystkie pasy miały bramki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.