Skocz do zawartości

Nasze pieszczochy 2


Rekomendowane odpowiedzi

A ja tak zapytam, w czym są świetne te samochody? Mamy nową Octavię w domu, 1.2tsi 105km, auto bardzo przeciętne. Po 3 latach zaczynają trzeszczeć plastiki, w silniku klepią popychacze (olej zmieniany co 12 tysięcy). Prowadzi się źle, blachy są kiepskiej jakości, silnik nie wyrabia. Jeździłem nową Fabią i mam jeszcze gorsze odczucia, dla mnie to jednorazówki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zdanek mnie to też boli że jakość spada ale trzeba zacząć się przyzwyczajać do nowych standardów jakości jakie wprowadzają ... Albo ludzie zaczęli być mniej wymagający, lub mają dużo kasy i zmieniają często auto zanim poznają auto z tej gorszej strony. Nie wiem co o tym myśleć...

Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swietne są w tym ze są tanie w porównaniu z rywalami z tej samej klasy. Ja tez uważam ze skoda to nie jest cud techniki ale moja żona jeździła citigo służbowym i mega fajne auto. Większość sprzedaży skory to floty wiec oni się nie przejmują jak to auto będzie jeździć po 6 latach :)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zdanek napisał:

A ja tak zapytam, w czym są świetne te samochody?

Na pewno są przestronne. Skoda plasuje swoje auta między segmentami. Tzn octavia niby ma rywalizować z kompktami w segmencie C ale jest jednak sporo większa. Superb segment D a jednak miejsca w środku więcej niż u konkurencji.

Rapid to trochę wynalazek bo niby można go wymiarami porównać do golfa, ale zbudowany jest na klockach z polówki.

 

@dareme89 nie powiedziałbym że są tanie. Rapid z 1.2 tsi 110km wyposażony ciut gorzej niż leon st 1.4 tsi 125km kosztuje tyle samo. Tych aut nie ma nawet co porównywać bo dzieli je przepaść. Zarówno pod względem wyciszenia, zawieszenia, prowadzenia jak i wykonania wnętrza. Taki rapid ma sens do około 70 tys zl. Potem kupisz wiele lepszych aut w segmencie c. Focusa, astre, golfa, aurisa, i30 czy ceeda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, dareme89 napisał:

Swietne są w tym ze są tanie w porównaniu z rywalami z tej samej klasy. Ja tez uważam ze skoda to nie jest cud techniki ale moja żona jeździła citigo służbowym i mega fajne auto. Większość sprzedaży skory to floty wiec oni się nie przejmują jak to auto będzie jeździć po 6 latach :)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dla mnie świetne auto to nie tylko TANIE AUTO. Nowe samochody są tanie w stosunku do tego co oferują? Tak naprawdę można by za jedną Fabię kupić starą bawarkę, Mercedesa, czy cokolwiek innego i ciekawego, do tego zafundować sobie fajne wakacje i na jakiś mały remont garażu by starczyło, ale to moje poglądy i moje podejście :) Oczywiście mówię o sytuacji, gdy ktoś kupuje auto za gotówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stara bawara to zawsze będzie STARA bawara. Z wątpliwą historią i milionem możliwych problemów... Niektórzy od auta oczekują aby było bezpieczne i pewne abyś mógł wsiąść i przejechać trasę kilka tysięcy kilometrów nie martwiąc się, ze Ci się rozkraczy. Co nie zmienia faktu, ze skody z salonu bym wżyciu nie kupił :D

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat z tą awaryjnością bym trochę polemizował, bo starą Caravelle 2.4d z 96 roku zrobiliśmy kilka konkretnych tras, w tym 2x Chorwację, 2x Czechy, Austrię, Włochy i jedyną usterką był zgubiony korek oleju, który potem znalazłem na osłonie silnika, 420 tysięcy przebiegu, nikt nie wie ile tak na prawdę. U wujka w nowym Golfie VII z 1.4tsi 150km w manualu sprzęgło się sypnęło po 14 tysiącach kilometrów, w serwisie nie mogli uwierzyć... Nie będę nikogo przekonywał, bo każdy ma swoje zdanie, ale ja się raczej nie przekonam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem przekonany, że w 96 roku kilka VW T4 również odwiedzało serwis z powodu np. padniętej skrzyni. Takie rzeczy zawsze miały miejsce, tylko internetu nie było... tzn. był ale bez takiej liczby użytkowników jak dziś. 

Każdy weekend przejeżdzam całą polskę, na poboczach często widzę używane BMW, Mercedesy, VW itp. natomiast takie Skodziny i inne wynalazki śmigają i mają sie dobrze. Dlatego wolę nowe auto z salonu pokroju Fabii niż używanego 6 letniego Superba w cenie właśnie takiej nowej Fabii.

Ale szanuję każdego użytkownika drogi, miłośnika motoryzacji itp. gdyby każdy myślał identycznie to świat by był nudny.

Cały czas słyszę, że po kiego ciula kupiłem nową Fiestę ST skoro mogłem w tej cenie kupić używane BMW 3 itp. itd. Każdy ma swoje potrzeby i wizje na życie.

Grunt żeby nie atakować innych bo myślą inaczej.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, zdanek napisał:

Akurat z tą awaryjnością bym trochę polemizował, bo starą Caravelle 2.4d z 96 roku zrobiliśmy kilka konkretnych tras, w tym 2x Chorwację, 2x Czechy, Austrię, Włochy i jedyną usterką był zgubiony korek oleju, który potem znalazłem na osłonie silnika, 420 tysięcy przebiegu, nikt nie wie ile tak na prawdę. U wujka w nowym Golfie VII z 1.4tsi 150km w manualu sprzęgło się sypnęło po 14 tysiącach kilometrów, w serwisie nie mogli uwierzyć...

Uwielbiam takie historie :D Zrozum tylko, że nie każde Caravelle z 96 roku przejedzie bezawaryjnie 420tyś km i nie każdy golf 7 będzie miał sprzęgło po 14 tyś do wymiany. Takie porównania kompletnie nic nie wnoszą i są bez sensu. Zgodzę się z jednym. Stare samochody (max z lat 90) były robione tak, żeby były bezawaryjne. Nowe są robione na jakiś tam określony przebieg żeby klient przyszedł po następny. Co nie zmienia faktu, że kupując nowe mam w jakimś tam stopniu spokój, bo nawet jak się coś popsuje to jest gwarancja... i dla tego spokoju kupiłem auto nowe. Przy używanym jest WIECZNIE coś do roboty, nawet jak się nic nie zepsuje to części eksploatacyjne trzeba wymieniać. Co chwile coś... W nowym aucie wiem, że pierdoły pokroju klocki, tarcze, amortyzatory, wszelkiej maści gumowe elementy zawieszenia mnie nie interesują...

Teść od kilkunastu lat jeździ autami z salonu. Zaczynał od TICO, potem Matiz, Fabia 1, teraz Rapid Spaceback. Każdym z tych aut nakręcił między 200 a 250 tyś km i uwierzysz, że nic się nie zepsuło?! Nawet w takich wynalazkach jak tico/matiz. Ale zawsze miał spokój, że wsiadał i jechał.

Druga sprawa to polska mentalność która mnie zawsze bawiła. Auto kupuje się dla sąsiada a nie zgodnie z przeznaczeniem. Jeżdżę po mieście, do tego w 90% sam? Ale po co mi maluch z segmentu A/B i do tego nowy za ok 40 tyś zł... Bardziej sąsiada zaboli jak kupię 15 letnie BMW serii 5, najlepiej z korkiem gazu ukrytym pod klapką paliwa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat z tą zazdrością i bólem sąsiadów to prosiłbym nie w moim kierunku ;) Auta zawsze kupowałem dla siebie, nie pod publiczkę, ale wiem o czym piszesz, mój ojciec, który kupił nową Octavię stwierdził, że to jedno z najgorszych aut jakie miał. Tak, chce kupić 15 letnie BMW, bo to auto jest pod wieloma względami lepsze, nie dlatego żeby sąsiad zazdrościł :D Ciekawy pogląd w każdym bądź razie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam gdzieś Wasze 30-letnie Caravelle czy BMW. Kupiłem zonie NOWE auto z salonu na maksymalnie 4 lata z przedłużony pakietem gwarancyjnym i bezpłatnymi przeglądami. Nie interesuje mnie nic poza laniem paliwa i dobrze, bo nie mam czasu doglądać dwoch aut w domu. Ja mam swoje używane, Agnieszka swoje nowe i jezdzi sobie gdzie chce i ile chce. Nie musi chłodzić turbiny, oleje wymienia jej na przeglądzie, klocki tez. Moze je obijać, rysować i robic wszystko co moze szkodzić silnikowi, bo ja sie tym nie bede martwił tylko drugi i trzeci właściciel, którzy poszukują taniej i używanej okazji. 

Sorry, brutalne, ale prawdziwe.

Kolejna sprawa - mialobyc to auto miejskie. Chciałem Citigo w biedawersji, ale dla żony za małe i wózek nie wejdzie. Poszedłem wiec rozmiar do gory i chciałem Fabie. W salonie zaproponowali jednak w tej samej cenie przedliftowego Rapida - nawet sie nie zastanawiałem ;) auto ma dojechać codziennie 40km do pracy i z powrotem, czasami na zakupy i do rodziców. Od wakacji, weekendowych wypadów i innych jest mój pojazd. Obecnie mam 11-letnie, salonowe Clio z przebiegiem 103000km i ciagle cos w nim wychodzi przy tym bardzo mnie irytując (szczególnie jak dzwoni zona z Katowic, ze pali sie check). Sprzedałem to gowno za 5000zl mino, ze na Allegro chodzą po 8000-9000, ale poszło w jeden dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

Absolutnie nie chcę brać udziału w dyskusji o wyższości auta używanych / starych, nad nowymi lub odwrotnie. 

Chciałbym jedynie zwrócić uwagę uczestnikom tej dyskusji na pojęcie relatywizmu. Caravela która ma obecnie 20 lat, kiedyś była nowa i zapewne była postrzegana przez właściciela ówcześnie 20 letniego vana, jaka nowoczesne awaryjne badziewie i też ktoś twierdził że kiedyś to robiono trwałe auta a obecnie to robi się  barachło i tandetę.

Zwróćcie tez uwagę że gdyby teraz ludzie nie kupowali w salonach nowych badziewnych Golfów, to za 20 lat czym jeździliby ludzie preferujący 20 letnie auta?

Panowie! Wszystko jest kwestią zasobności portfela a reszta to tylko dziadkowe dywagacje typu "przed wojną to wszystko było lepsze wnusiu - gorzała mocniejsza, żarcie smaczniejsze a dupy ładniejsze";)

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, zdanek napisał:

mój ojciec, który kupił nową Octavię stwierdził, że to jedno z najgorszych aut jakie miał. Tak, chce kupić 15 letnie BMW, bo to auto jest pod wieloma względami lepsze, nie dlatego żeby sąsiad zazdrościł :D Ciekawy pogląd w każdym bądź razie.

Niech kupi :) Jak zaczną mu wyłazić co chwile do wymiany jakieś pierdoły zobaczymy, czy nie stwierdzi, że przy nowym aucie miał jednak spokój. Druga sprawa to kupno auta takiego jak się chce. Jeśli wybiera się jakiegoś golasa (nie wiem jaką wersję wyposażenia ma twój tata), to nic dziwnego, że zadowolonym się nie jest i wsiadając do 15 letniej beemki czujemy się super bo tylne szyby są elektryczne. Ja zawsze wolałem kupić auto mniejsze, ale lepiej wyposażone.

Tak jak napisał @Eryczek wszystko rozbija się o kasę, ale ktoś kto ma kasę na nową 5tkę nie kupi modelu sprzed 15 lat bo przecież auta wtedy były lepsze... no proszę Cię :D

Inaczej ma się sprawa jak masz tylko na Dacię... za 30-40 tyś. Wtedy jestem w stanie zrozumieć kupno używki. Bo trasa w Dacii to masochizm. O wiele bardziej komfortowe będzie auto za 40 tyś z Vaga, merca czy bmw...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Fredi88 napisał:

Tak jak napisał @Eryczek wszystko rozbija się o kasę, ale ktoś kto ma kasę na nową 5tkę nie kupi modelu sprzed 15 lat bo przecież auta wtedy były lepsze... no proszę Cię :D

Inaczej ma się sprawa jak masz tylko na Dacię... za 30-40 tyś. Wtedy jestem w stanie zrozumieć kupno używki. Bo trasa w Dacii to masochizm. O wiele bardziej komfortowe będzie auto za 40 tyś z Vaga, merca czy bmw...

Do tego zmierzam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, West napisał:

Fredi88, ale co można kupić za 40.000zł z VAGa, Mercedesa czy BMW czym bez obawy o awarię pojedziemy w trasę? Pytam serio, z całym szacunkiem i bez spiny.

Chyba wszystko będzie bardziej komfortowe w trasie niż nowa Dacia prawda? Po mieście już bym się zastanowił czy jednak nie kupić innego malucha w tej cenie. Nie odpowiem Ci na to pytanie bo to nie mój problem :) Orientowałem się w trochę innym przedziale cenowym (do 100k zł) i kupiłem nowe auto, a też mogłem "rozbijać" się Q7, X5 itp... tylko po co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu niektórzy maja taka prace ze nie mogą sobie pozwolić na usterki w aucie przy dojazdach. Po drugie większość osób bierze to na firmę. Tez kilka lat temu pukałem się w głowę jak można kupić mazdę za 90tys jak można za to mieć wypasionego Mietka. Niestety życie zweryfikowało mój pogląd i jeżdżę Mazda :)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię o komforcie, a o bezawaryjności.

No mój problem to też nie jest, zwyczajnie zaciekawiło mnie co można kupić za 40.000zl czym można bezawaryjnie śmigać w trasy. Dla mnie komfort to również bezawaryjność, chyba, że ktoś lubi połowę trasy siedzieć jak król w swojej S-classe z 97 a drugą część przesiedzieć na kanapie w warsztacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat trafił się temat :D

Jak ktoś siedzi na forum kilka lat to wie, że kupiliśmy w 2014 nowe Aygo. 34k, za te pieniądze można było wyjechać ładny paseratti B6 czy innym wehikułem. Ale potrzebne było auto nowe, niezawodne, w miarę bezpieczne, z systemami. Aygo kosztowało 34300, plus zimówki 800 zł (Conti :D). Przez równo trzy lata zrobiło 68 tysięcy kilometrów. Na ostatnim przeglądzie po 3 latach wymieniono za darmo sprzęgło (nie dało się wyregulować i stwierdzono, że podciągną to pod akcje serwisowa, do tego jakąś gumkę). Przy 45kkm klocki przód do wymiany, przy 60kkm tarcze zużyte w 35%. 

Nastepne miały być Yaris albo właśnie Fabia. Ja byłem za fabiedą głównie ze względu na TSI, plus bardziej do mnie przemawia. Główna użytkowniczka była za tym:

IMG_1265.jpg

IMG_1249.jpg

IMG_1243.jpg

Także tak. Sam proces zakupowy zarówno w Skodzie, jak i Toyocie wyglądał śmiesznie, do wyboru w tym kolorze były dwa auta na stoku importera. Fabię znalazłem najbliżej w salonie oddalonym o 200 km. Ogólnie straszna lipa. Ale skoro kolor się zgodził, wyposażenie tez jako tako ( chciałem Selection albo dynamica ), to trzeba było wziąć. Do tej pory 1000 km machnięte, pierwsze wrażenia:

Na plus: wygodne fotele, bardzo dużo systemów, mega czytelne zegary, bardzo czytelny komputer pokładowy, 6,6 spalanie od odbioru, bardzo czuły hamulec i układ kierowniczy, stabilny, cichy, dobrze zestopniowana skrzynia, widoczność z miejsca kierowcy bardzo dobra.

Na minus: kompletnie nie jedzie (pomimo tych ich broszurek cudów 1,5 litra 111 koni, jakieś cykle Atkinsona cuda wianki. Nie umiem już jeździć bez turbo, ale znów zejście z 360 na 111 tez musi być odczuwalne. Sprzęgło ciężko wyczuć, czasem 1/R nie wchodzi. 

Zobaczymy co będzie dalej ;)

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech się spisuje, tylko czemu to jest tak paskudnie brzydkie :D Nie rozumiem stylistyki nowych Toyot, ani na zewnątrz, ani wewnątrz :) Oczywiście nie hejtuję, bo nowym jak nowym, zawsze się dobrze jeździ, nawet jeżeli jak Toyota i ten ich VVT-i/Valvematic potrzebuje trochę gwałcenia pedału przyspieszenia żeby się zebrało. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mickul napisał:

Moze je obijać, rysować i robic wszystko co moze szkodzić silnikowi, bo ja sie tym nie bede martwił tylko drugi i trzeci właściciel, którzy poszukują taniej i używanej okazji. 

Dziecinnie i chamsko tak z premedytacją nie szanować sprzętu który można uszanować bez żadnego wysiłku.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mickul celowo trochę przekoloryzował, wiem o co mu chodzi. Kiedy masz auto z przebiegiem 100+ robisz mechanicznie wszystko żeby doturlać się do przebiegu 200+. Mając nowe auto nie spędzasz dni w poradniku olejowym waflując się o aprobatę bo bez niej silnik wypierdoli przez maskę. Przykładem niech będzie moja kuzynka i jej VW Tiguan z salonu. Auto jeżdżone na interwale wymiany oleju 2 lata lub 30.000km, nie studzone turbo, kręci obroty jak w benzynie, myje na myjni automatycznej. Parkuje w centrach handlowych najbliżej wejścia jak się da, wozi psa ujebanego jak tylko się da na gołych fotelach. Dla niej to tylko środek transportu, ma "już" 90.000km i za chwile wymieni na nowy. Mnie jak patrzę na jej auto aż wykręca, ale rozumiem temat. Ja swój po odbiorze z salonu polerowałem i woskowałem 3 dni... każdy ma swojego pierdolca. Dla niej dbanie o auto to automat raz na dwa tygodnie, dla mnie mycie na dwa wiadra...

W każdym razie wątpię aby Mickul celowo odpalał nowe auto i pizdował na zimnym silniku do odcinki krzycząc, że to dla drugiego właściciela.

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się serce kraje, jak widzę jak ojciec "szanuje" swojego CC (w leasingu). Ogólnie auto bardzo przyzwoite, bardzo mnie się ono podoba, ale on twierdzi, że skoro i tak to jest samochód na trzy lata, to lepiej korzystać z dobrodziejstw pielęgnacyjnych na stacji Orlen, niż się pierniczyć :) Ale i tak go przekonałem do wymian oleju co 15 tys. km, argumentując, że bez tego ten diesel z DPFem bardzo łatwo może się wysrać. :D

Ja to akurat jestem taki opiekun floty - moje, najbliższej rodziny, dziewczyny i teściowej. No i kłopot jest taki, że wśród tych aut dominuje rocznik 2005 i niesie to pewne niedogodności. Wprawdzie nie ma mowy o sprzedaży któregokolwiek, ale np. przez ostatni miesiąc dowiedziałem się o trzech wydechach do wymiany. Rozrządy robiłem po kolei. Najgorzej w Beetle'u, tam był niedawno rozrząd, dość kompleksowa robota w układzie smarowania (zgodnie z duchem wątku olejowego, który umarł), dopłata do szkody z AC (była rzeźba z reflektorami - to wersja USA - teraz jest zrobione w 100% na Europę), a szykuje się dwumas i olej w DSG. Vacumpompy, przez którą długo kręci na całkiem ciepłym, nawet nie proponuję. Przez to kręcenie rozrusznik też raz kręci szybko, a raz się przycina. A auto ma tylko 153 tysiące prawdziwego przebiegu. Życie. Mówię sobie tylko tyle, że pięknieje jak przepoczwarzający się motyl i z racji wersji jest to bardzo oryginalne autko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również sądzę, że celowo troszkę przesadził, poza tym doskonale wiemy o co chodzi jak się podchodzi do auta które z góry skazane jest na pozbycie się go po "wykonaniu zadania" a do auta które ma służyć jak najdłużej.  Nie lubię tylko celowego działania na szkodę kiedy można tego uniknąć, nie ma wręcz potrzeby szkodzić ale robi się to bo "co mnie to obchodzi, niech ktoś inny się martwi"

Piłowanie na zimnym i gaszenie na ostro gorącym. Po co ?  Silnik zagrzewa się chwila moment, studzi się tak samo. Po co mu szkodzić i być może spowodować, że auto stanie kiedyś komuś w lesie a trzeba będzie się gdzieś dostać bo może zależeć od tego życie człowieka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.