Skocz do zawartości

Nasze pieszczochy 2


Rekomendowane odpowiedzi

Tak szczerze to Wam się podobają te stare polskie wozy ze względy na sentyment czy jak? I nie obrażajcie się, pytam szczerze. Jako dzieciak miałem tyłek wożony maluchem ale dla mnie te wszystkie stare polskie konstrukcje to kupa złomu i chce wiedzieć co ludzie w nich widza.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sentyment, patriotyzm, w końcu to było "nasze." ;) Za dziecka miałem wożony tyłek najpierw dużym fiatem, a potem borewiczem. ;) Chciałbym mieć takie auto jako typową weekendówkę, ale niestety nie ma warunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.06.2017 o 18:49, Posejdon napisał:

@CreterivZacny? 3mam kciuki za przywrócenie do życia.Sam mam nadzieję w przyszłości upolować SHL M11.Taką jaką kiedyś jeździł mój dziadek?

M11 tez szukam. Jezdzil taka moj ojciec i nieraz podwoził mnie do szkoły. Potem jak opanowałem simsona to dał mi nią jezdzic. Niestety sprzedał bez mojej wiedzy, chcialem ja po latach odkupic ale nie moge znaleźć umowy i namierzyc kupca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, dareme89 napisał:

Tak szczerze to Wam się podobają te stare polskie wozy ze względy na sentyment czy jak? I nie obrażajcie się, pytam szczerze. Jako dzieciak miałem tyłek wożony maluchem ale dla mnie te wszystkie stare polskie konstrukcje to kupa złomu i chce wiedzieć co ludzie w nich widza.

Mam to polecam, proste. :D

A Maluch jako auto do miasta jest perfekcyjny, nie ma lepszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym malutkim spalaniu w malanie bym polemizował, miałem dwie sztuki i paliły sporo, jak każdy gaźnikowiec :) Poza tym bez urazy, ale jest mnóstwo innych fajnych klasyków, ja się wyleczyłem z polskiej motoryzacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Michał126 napisał:

malutko pali.

Hehe ja rozumiem że masz i lubisz to auto (ja też lubię) ale bądź obiektywny. Mój leon pali mniej od malucha :) a mam benzynę nie diesla... maluchy jak na silnik czy moc pożerają dużo paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździć po mieście na co dzień maluchem z własnej nieprzymuszonej woli? Tylko masochiści tak mogą robić. Niestety polska motoryzacja to była porażka w większości przypadków. Łykaliśmy ochłapy rzucone na licencji przez makaroniarzy, które czasem poza wyglądem miały niewiele wspólnego z włoskimi pierwowzorami i klepaliśmy je dekadami gdy już były przestarzałe...

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Kompletnie nie rozumiecie powodów dla których niektórzy z nas posiadają malucha.  Dla mnie to kultowe, polskie auto dzięki któremu przesiedliśmy się z rowerów na 4 kółka. Jak wsiadam do malucha to nie oczekuję wygód, komfortu. Przestawiam się i cieszę każdym przejechanym kilometrem. Nie ważne ,że pali tyle co Leon 1,6. Ważna jest frajda. Piszcie co chcecie. Ja o maluchu zawsze marzyłem i teraz go mam. Jest piękny a będzie jeszcze piękniejszy. Powoli przywracam go do stanu fabrycznego. Dla mnie to wspaniała zabawa. Kocham polskie klasyki :biggrin:

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wspominając już o tym, że teraz Maluch nie budzi na drodze agresji swoimi osiągami czy starością, tylko sympatię. Np. wczoraj szedłem do swojego, jechało dwóch gości na rowerach i jeden do drugiego wykrzyknął na całą ulicę: o k..., Maluch! :D Chyba żadne inne stare auto w Polsce nie cieszy się obecnie taką sympatią :) Miłe to jest i to bardzo. A jak ktoś jeszcze pochwali, że ładnie utrzymany... :song: Zawsze mi to poprawia humor. U mnie Maluch ma dożywocie.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, AreK napisał:

Kompletnie nie rozumiecie powodów dla których niektórzy z nas posiadają malucha.  Dla mnie to kultowe, polskie auto dzięki któremu przesiedliśmy się z rowerów na 4 kółka. Jak wsiadam do malucha to nie oczekuję wygód, komfortu. Przestawiam się i cieszę każdym przejechanym kilometrem. Nie ważne ,że pali tyle co Leon 1,6. Ważna jest frajda. Piszcie co chcecie. Ja o maluchu zawsze marzyłem i teraz go mam. Jest piękny a będzie jeszcze piękniejszy. Powoli przywracam go do stanu fabrycznego. Dla mnie to wspaniała zabawa. Kocham polskie klasyki :biggrin:

To chyba Ty nie zrozumiałeś. Napisałem że chętnie widziałbym malucha w swoim garażu i że to fajne kultowe auto ale poszło o to że to najlepsze auto do miasta z czym się nie zgodzę. Jest głośny, dużo pali, niewygodny itp. Nowsze auto jak smart nadaje się do tego o wiele lepiej i tylko tu jest "problem". Nie musisz mi mówić o frajdzie. Miałem golfa mk1 też na gaźniku i mimo że palił tyle co vr6 to i tak zawsze był banan na twarzy jak się do tego wsiadało. Trzeba umieć rozgraniczyć auto dla frajdy od auta na codzień. Maluch na codzień się nie nadaje. Tzn ja nie chciałbym się w nim męczyć. To auto którym chętnie pojeździłbym sobie w ładną pogodę w weekend :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do malucha nie byłem przekonany nigdy juz prędzej 125p. Mój pogląd szybko się zmienił jak jakiś czas temu szwagier kupił 126p chyba z 1989 z przebiegiem 9kkm. Skubaniec jest jak nowy. Zero grama rdzy. Nie było nawet co prac za bardzo, ale aż miło było wytargać Georga, otworzyć piwko i działać. Wiem bez fot się nie liczy, ale przy następnym grzebaniu coś postaram się cyknać :smile: Został jeszcze lakier:biggrin: Tylko maly problem bo nigdzie nie idzie dostać lakieru na małe zaprawki, odpryski...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To były moje malce, fajne wspomnienia, FL'a używałem na co dzień i wiem jaka to męka. Po prostu nabrałem sporego dystansu do zachwytu nad tymi samochodami, nie ma w nich nic co w tej chwili skłoniłoby mnie do kupienia kolejnej sztuki. W pieniądzach jakie teraz trzeba wydać na w miarę zadbanego malucha można kupić o wiele ciekawsze, równie stare i klasyczne auto :) Jak je sprzedawałem to każdy pukał się w głowę i myślał, że zwariowałem, bo przecież mam takie unikaty. Dla mnie w aucie klasycznym liczy się troszkę więcej niż tylko sentyment.

6396165ea7bbacccgen.jpg

dd920d5184441b42gen.jpg

f3c604b194153cf7gen.jpg

A to kolejna zabawka, którą próbuję od niedawna przywrócić do życia, kaczucha :D

9668140d39f7ef81gen.jpg

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Fredi88 napisał:

 Trzeba umieć rozgraniczyć auto dla frajdy od auta na codzień.

Albo po prostu można kupić auto które sprawia frajde w jeździe na co dzień i przy tym w żaden sposób nie męczy :D Mam takie i sprawdza sie wyśmienicie, a robie sporo kilometrów. Nastepne bedzie sprawiało jeszcze wiekszą frajdę :D

 

7 godzin temu, AreK napisał:

Kompletnie nie rozumiecie powodów dla których niektórzy z nas posiadają malucha.  Dla mnie to kultowe, polskie auto dzięki któremu przesiedliśmy się z rowerów na 4 kółka. Jak wsiadam do malucha to nie oczekuję wygód, komfortu. Przestawiam się i cieszę każdym przejechanym kilometrem. Nie ważne ,że pali tyle co Leon 1,6. Ważna jest frajda. Piszcie co chcecie. Ja o maluchu zawsze marzyłem i teraz go mam. Jest piękny a będzie jeszcze piękniejszy. Powoli przywracam go do stanu fabrycznego. Dla mnie to wspaniała zabawa. Kocham polskie klasyki :biggrin:

Jestem w stanie zrozumieć tylko jeden argument: Sentyment bo to sprawa subiektywna i indywidualna żadnego innego nie zrozumiem. To auto nie oferuje i nie oferowało nic więcej, a to że zmotoryzowało Polske? No cóż indie motoryzuje TATA Nano więc jaki kraj taka motoryzacja ;)

31 minut temu, daniel87 napisał:

Do malucha nie byłem przekonany nigdy juz prędzej 125p. Mój pogląd szybko się zmienił jak jakiś czas temu szwagier kupił 126p chyba z 1989 z przebiegiem 9kkm. Skubaniec jest jak nowy. Zero grama rdzy. Nie było nawet co prac za bardzo, ale aż miło było wytargać Georga, otworzyć piwko i działać. Wiem bez fot się nie liczy, ale przy następnym grzebaniu coś postaram się cyknać :smile: Został jeszcze lakier:biggrin: Tylko maly problem bo nigdzie nie idzie dostać lakieru na małe zaprawki, odpryski...

125p niewiele miało wspólnego z 125 oryginalnym. Włosi rzucili nam tylko nowy projekt karoserii resztę opchnęli, ze starego 1300/1500. Auto technicznie było już przestarzałe w momencie rozpoczęcia produkcji, a myśmy je klepali przez niemal ćwierć wieku gdy włosi już nawet nie produkowali następcy czyli 132 i sprzedawali już Cromę od kilku lat. Tak właśnie wyglądała Polska motoryzacja czasu PRL, a gdy socjalizm w końcu upadł i VW chciało przejąc fabrykę na Żeraniu oczywiście myśmy opchnęli ją koreancą, którzy doprowadzili ją do upadku. Co do lakieru nie macie lakierni w mieście? Podjeżdżasz i dorobią Ci lakier na następny dzień...

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pływak napisał:

Albo po prostu można kupić auto które sprawia frajde w jeździe na co dzień i przy tym w żaden sposób nie męczy :D Mam takie i sprawdza sie wyśmienicie, a robie sporo kilometrów. Nastepne bedzie sprawiało jeszcze wiekszą frajdę :D

Spoko, tylko tu już mówimy o aucie nowym a nie o jakimś tam youngtimerze :) Nic nie przebije klimatu aut z lat 70-80. Każdy ma swoje podejście i każdego d*pa inaczej komfort odczuwa, dla jednych na gwincie jest miękko inni stękają, że na seryjnych zawiasach im plomby z zębów wypadają... W ciepły weekend chętnie bym się takim autem "pomęczył" bo to sama frajda. Ale nie wyobrażam sobie jazdy codziennie... Ja swojej jedynki też żałuję... może jeszcze kiedyś sobie kupię jakiegoś śrupa z tych lat :roll:

images_thumb_853050_800_800_resize.jpg

images_thumb_766836_800_800_resize.jpg

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowa tu o maluchach z drugiej połowy lat 90, a im do jakiegokolwiek youngtimera daleko ;) Miedzy tym maluchem z mojej fotki, a Brerą wcale nie jest tak dużo równicy jeśli chodzi o wiek, a za ceny jakie niektórzy wołają za eleganty już bym wolał kupić Brachette lub Spidera, na ciepły weekend frajda 1000x większa w porównaniu do eleganta ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lubię stare auta, jeżdżę na zloty, nie rozumiem zachwytów nad fiatami 126, 125 czy polonezami... poza wartością sentymentalną, która jest oczywista (dziadek miał, tata jeździł - z tym się nie dyskutuje :) )

żeby nie odchodzić od tematu :)

PkHNI0.jpg
9IpmeB.jpg
R9XeBq.jpg 

 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.