Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 2


Rekomendowane odpowiedzi

Z parkowaniem mam to samo, myślę że jak większość forumowiczów. Stawanie na skraju parkingu i przytulanie się do słupa/ ściany/ krawężnika po to by zmniejszyć szanse na strzała z drzwi to chleb powszedni. I przyjeżdża Ci jeden z drugim obdrapanym strupem i stawia po Twojej stronie linii :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz parkingów marketowych i w centrach, mam to samo na parkingu pod blokiem (nie mam garażu :wallbash: ) - głównie dwóch kierowników i jedna kierowniczka mają dziwną manię parkowania "na żyletkę" z sąsiednim autem (m.in. bardzo często z moim) lewą stroną swojego auta. Nie wiem, czy dalej zwracać im grzecznie uwagę, czy też dziękować za dbanie o to, abym miał zawsze coś do zrobienia przy swoim aucie w kwestii usuwania zarysowań lakieru po drzwiach ich aut, lub po przeciskaniu się przez nich między ich autami i moim autkiem i zostawianiu rys na lakierze po torbach, torebkach i zamkach/napach kurtek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klątwa Tolka :mrgreen:

 

Mnie z kolei debilne nawyki ludzi. Przysuwając się do słupa niby wyznaczyłem sposób parkowania ? Pusto na około, człowiek się chowa jak może, to Ci przyjedzie taki i stanie praktycznie na samej linii. Codziennie spotykam takich mistrzów, bo stosunkowo dużo parkuję w centrach, ale na świeżo - tak, mam problemy :kox:

 

O arkadia, tam to są dopiero warszawscy mieszacze w parkowaniu :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jeszcze wspomniał o drugim typie ludzi. Takim co owszem zrobi te pół metra odstępu ale nie może drzwi otworzyć ostrożnie tylko musi tak jak od stodoły walnąć na całą szerokość z całą siłą. :thumbdown: :thumbdown: :thumbdown: Zawsze jak parkuję to (o ile są do tego warunki) staram się zrobić odstęp na szerokość otwartych drzwi. Ale jak zostawię auto na parkingu gdzie dziennie kilkanaście razy zmienia mi się "sąsiad" parkingowy to potem patrzę i liczę nowe wgniotki. :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znam ten ból, parkuje samochód wzdłuż uliczki pod pracą i na tym parkingu tez zostawia samochód pewna kobieta, pomijam fakt ze nie wykupuje karty parkingowej tylko "na dziko" parkuje, ale jak zostawia samochód to zawsze komuś na zderzaku, tak ze nawet ciężko przejść pomiędzy tymi samochodami, dziś niestety tak zaparkowała za mną :wallbash: dobrze ze z przodu zostawiłem sobie trochę miejsca to da się normalnie wyjechać :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie pod praca sytuacja odwrotna ludzie takie szpary zostawiają między sobą na pół szerokości auta i zamiast się przyłożyć i trochę ścieśnić żeby było więcej miejsc parkingowych to panicze muszą mieć więcej miejsce żeby wsiąść do auta. Ostatnio mi się nawet oberwało od pewnej pani że za blisko parkuje jej samochodu dodam parkowałem od strony pasażera a pani przyjechała sama :wallbash: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wku*** mnie lekarz, zapisuje się kilka dni wcześniej na odczulanie bo nie ma miejsc, rezerwuje sobie czas, licząc na to, że jak jest napisane, że czynne od 8 to będzie o 8:00. Asekuracyjnie przychodzę na 8:30 i co? Uja dalej nie ma! To czekam, 8:45, 8:55, dalej go nie ma! W końcu zabrałem się do domu bo czas nagli i człowiek ma swoje życie i pracę, a ten gość zwyczajnie nie szanuje ludzi i ich czasu. Dodam, że zdarza się to notorycznie, w końcu napiszę skargę. Sprywatyzowaliby w uja te służbę zdrowia i człowiek by wykupił pakiet medyczny gdzie by chciał, wtedy musieliby się bić o pacjenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.