Skocz do zawartości

Zegarkowe pitolenie:)


Rekomendowane odpowiedzi

Z zegarkami jest też tak, że do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć ;) Mnie np. Rolex'y kojarzyły się głównie z zaszerokimi garniakami, mocno rozpiętymi pod szyją koszulami i złotymi łańcuchami próbującymi odwrócić wzrok od strzechy pod nimi :kox: To niestety jest wina Hoolywood i odbioru ich produkcji, rzekłbym złe lokowanie produktu. A prawda jest taka, że od czasu wprowadzenia własnego chronografu do Daytony jakieś naście lat temu jest to chyba jedyny producent na świecie korzystający wyłącznie z własnych opracowanych przez siebie mechanizmów w każdym z oferowanych przez siebie zegarków, bez wyjątku. Może wszystkich wskazówek albo tarcz nie robią sami, tutaj macie bardzo ciekawą wizytę w ich siedzibie gdzie wszystko jest opisane. Nawet na laiku nie bardzo interesującym się zegarmistrzostwem powinno to zrobić wrażenie ;) I już parę razy przeczytałem, że jak kupisz zegarek ich firmy to bardzo prawdopodobne, że będzie to ostatni zegarek na Twojej ręce i nie będziesz potrzebował innych, a to ze względu na uniwersalność, jakość, historię marki oraz trwałość liczoną przynajmniej w jednym pokoleniu :) Na dzień dzisiejszy raczej każdy Ci powie, że jak chcesz kupić zegarek w formie lokaty kapitału i na nim nie stracić to wybierz zegarek firmy na R. To chyba nie jest nawet aż tak oczywiste w przypadku tych tuzów z pierwszej dwójki jak PP czy VC, ze wskazaniem na tego drugiego :o Mówimy oczywiście o rynku wtórnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś 15 lat temu dostałem Submarinera, kupionego w Chinach za całe 5$ - do dzisiaj spoczywa w otchłani szuflady ;) Jakość wykonania była, nawet jak na podróbkę, tragiczna. Dla mnie było to jednak bez znaczenia, bo design uznałem za obrzydliwy. Oryginał kosztował wówczas trochę ponad 22k zł. Dzisiaj nie stać mnie na oryginalnego Tudora, o Rolexie nie wspominając. Zmieniło się tyle, że chętnie bym takiego przytulił, prawie tak samo jak Royal Oaka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie ten ranking wypada inaczej, bo mam specyficzne kryteria, w tym historia marki - ciągłość działania, utrzymywanie jakości, opracowywanie i stosowanie własnych werków, ogólnie wpływ na rozwój horologii itp.

 

Oczywiście, jeśli ktoś tymi aspektami jest zainteresowany. :)

 

Ja nic o tym nie umiem, kompletnie, skupiam się na osobistym, porównaniu [totalnie subiektywnie]jakości - wykończenia - balansu na ręce - wykończenia tarczy, bezela, detali, odwrotu, przeszklony czy nie, niektórych ze wspomnianych brandów. O innych albo nie wiem albo nie dotykałem, albo ich styl mi nie odpowiada - czytaj np Breitling oraz... Panerai.

Absolutnie nie chodziło o ranking prestiżu, raczej tego, co mi się podoba.

 

Np Omega Seamaster De Ville z lat sześćdziesiątych to dla mnie top rankingu elegancji do garnituru.

Podobnie Lemania, nie widziałem jeszcze zegarka tej marki, który nie byłby poprostu czysta klasa. Nawet te z komplikacjami są piękne, czyż nie?

 

https://omegaforums.net/threads/what-ab ... read.7161/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spinball_69, ja mam takiego Bretilinga Navitimer'a :D Kosztował więcej niż 5 baksów, tak mi się wydaje bo to prezent był :kox:

mbieniek, albo Seamaster albo De Ville. To dwie osobne kolekcje ;) To fakt, bardzo ładne garniturowce. Lemania klasyka, ale ja jakoś nie czuję tego vintage dobrodziejstwa :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nic o tym nie umiem, kompletnie, skupiam się na osobistym, porównaniu [totalnie subiektywnie]jakości - wykończenia - balansu na ręce - wykończenia tarczy, bezela, detali, odwrotu, przeszklony czy nie, niektórych ze wspomnianych brandów. O innych albo nie wiem albo nie dotykałem, albo ich styl mi nie odpowiada - czytaj np Breitling oraz... Panerai.

Absolutnie nie chodziło o ranking prestiżu, raczej tego, co mi się podoba. ma więcej

 

Np Omega Seamaster De Ville z lat sześćdziesiątych to dla mnie top rankingu elegancji do garnituru.

Podobnie Lemania, nie widziałem jeszcze zegarka tej marki, który nie byłby poprostu czysta klasa. Nawet te z komplikacjami są piękne, czyż nie?

 

Jakieś 7 lat temu pracowałem z człowiekiem, który od lat "był z zawodu dyrektorem", jeśli wiecie o co mi chodzi. Jednym z jego sposobów na życie (nie chodziło o utrzymanie, tylko o to, żeby w robocie z nudów/monotonii nie paść) była zabawa zegarkami. Przez jego ręce przeszły setki, jeśli nie tysiące zegarków, o modelach czy werkach mógł snuć opowieści, paru rzeczy się dowiedziałem, kilka z zegarków ponosiłem, parę kupiłem. Od tamtej pory uważam, że do nudnego biura i gajeru nie pasuje nic, co ma chronograf, a ze smakiem zrobiona monfaza, datownik (np. na wskazówce) czy druga strefa czasowa mogą dodać uroku i rozbić monotonię klasycznego układu ;)

Nie miałem okazji zmierzyć się chyba tylko z układem typu regulateur.

 

Szczytem elegancji był wówczas dla mnie AP i JLC, modeli już nie pomnę. A okazja nabycia VC na Calatravie jeszcze z plombą (oryginalna folia na rewersie) przeszła mi koło nosa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie i Panowie ;)

 

potrzebuje Waszej pomocy ;) jaki polecacie zegarek (nowy) w cenie do 1000zł, damiski ?? ;) brat chce dziewczynie kupić na urodziny dlatego pytam w jego iminiu ;)

osobiście myślałem coś typu bisset, ale to tylko taka moja propozycja, gdyż sam używam i chwalę sobie ;)

 

Pozdrawiam,

ludwik93

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego najlepiej jakby brat poszedł do zegarsklepu i znając gusta partnerki dokonał wyboru z dostępnych w budżecie. Żaden z nas jej raczej nie zna tej pani ;) Czy woli świecące czy satynowe, na pasku czy bransolecie? Tarcza? Itp itd...

 

 

Czego też ludzie nie wymyślą ;)

 

 

Mamma mia żaden z tych fikuśnych nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia.

 

1 800 000 koron... Heh, jest co oszczędzać. :D Chyba czas zażądać podwyżki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AreK, nie będę mógł spać w nocy po obejrzeniu tego wszystkiego w jednym filmiku :cry:

ludwik93, ostatnio przerabiałem podobny temat i największym problem jest design. Dużo ciekawsze projekty mają marki typowo designerskie :/ Ale potem może być problem z dokupieniem chociażby paska do tego zegarka.. Najlepiej jak pójdą do sklepu i sama sobie coś wybierze. Nie wiemy jaka średnica koperty, pasek czy branzoleta, stal czy jakiś kolor, okrągły czy kwadratowy, czarny czy brązowy, sportowy czy elegancki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czysto informcyjnie to z tego co wiem to Bisset to nie "szwajcar" jak to go reklamują a firma z Katowic która wykupiła prawa do nazwy a same zegarki kepią w Chinach .

Tak sie dowiedziałem od jednego z dystrybutorów , ale ile w tym prawdy ? Może ktoś potwierdzi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem okazję przypatrywać się pracy Jaeger Lecoultre Atmos.

 

Pelen czad. Stricte nie, ale w pewnym sensie perpetuum mobile:)

 

Opis internetowy jego działania jak i Beverly clock juz znam, ma któryś z kolegów jakieś ciekawe informacje na ich temat?? Historię idei lub powiazania chemii fizyki i zegarmistrzostwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam niestety nic takiego, ale znalazłem takie coś:

http://forums.timezone.com/index.php?t= ... sg_7172985

 

1600 PLN za taki zegar? W każdej chwili!

 

Nieoceniona ciocia Wiki ma cały artykuł:

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Atmos_clock

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooo, ale tamten wyrwał okazję... To prawie ten sam zegar. Nagrałem film z obrotu mechanizmu, jak ogarnę jak dodać z telefonu to wrzucę.

 

Tak tak, ciocię wiki przestudiowałem i rozumiem samą zasadę działania - tak jakby :kox:

 

Raczej interesowało mnie, jak w osiemnastym wieku ludzie wpadali na takie wspaniałe pomysły, jak udawało im się z taką precyzją produkować tak skomplikowane dzieła sztuki ? To mnie najbardziej ciekawi bo nie wystarczy być designerem czy zegarmistrzem, trzeba jeszcze być i fizykiem oraz chemikiem aby na coś takiego wpaść...

 

Tylko, że gadasz z człowiekiem, dla którego większym wyczynem było wymyślenie kiedyś dawno majonezu niż dzisiejsze chemiczne nowinki gastronomiczne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej interesowało mnie, jak w osiemnastym wieku ludzie wpadali na takie wspaniałe pomysły, jak udawało im się z taką precyzją produkować tak skomplikowane dzieła sztuki ? To mnie najbardziej ciekawi bo nie wystarczy być designerem czy zegarmistrzem, trzeba jeszcze być i fizykiem oraz chemikiem aby na coś takiego wpaść...

 

Tylko, że gadasz z człowiekiem, dla którego większym wyczynem było wymyślenie kiedyś dawno majonezu niż dzisiejsze chemiczne nowinki gastronomiczne ;)

 

Majonez, a dokładniej jego forma (emulsja), to jest czysta fizyka i chemia i to w dodatku smaczna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Geno, widzę młodzieńcze, że Twoje serce również skradła marka DW albo miałeś ostatnio jakieś wydatki :kox:

 

Luba dała mi DW z paskami na święta i nosi się bardzo przyjemnie :kox: A że to nie Longines czy Tag z dodatkowym zerem na końcu, cóż :-] Przyjmijmy, że wszystko poszło w AMGa :mrgreen:

 

A do tysiaka, żeby było w trendzie i do tego w miarę znane to tylko te dwie marki bym rozpatrywał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.