Skocz do zawartości

Collinite no. 476 vs. Megs #16


kabul

Rekomendowane odpowiedzi

Nie nie nie, miałem na myśli że w opakowaniach przy wyższych temperaturach pływało trochę olejków na wierzchu...

I nie wiem czy to wpłynęło na jakość nałożonego później wosku (gdzieś wyżej załączyłem link do swojego testu m.in. Właśnie tych dwóch wosków)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 296
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

I mi sie trafil trefny megs#16 :/ praktycznie plywal w puszce,sprobowalem roztopic i postawic do lodowki jak ktos wyzej radzil,faktycznie jakby stwardnial,ale tylko z wierzchu,pod spodem papka :o Nakladanie masakryczne bo trudno przy takiej konsystencji cienka warstwe nalozyc,a wiec i spolerowanie utrudnione,mam nadzieje ze pomimo tego zachowuje swoje wlassciwosci? Ktos testowal juz ta papke :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja wczoraj przetopiłem swój wosk. Ok 30 min na minimalnym ogniu. PB nattys blue tez wziąłem w obroty ale z nim już było ciężej. Co ciekawe Woski zastygaja w mgnieniu oka, wyglądają pięknie. Zobaczymy jak z aplikacją i wytrzymałością później

701c8d3a6d83b5b4fed971fa3a97d456.jpgab25d6c76f1fd0a19907a4171ae71a34.jpg57efc50601b3bc2126f041da412af406.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Odgrzeję kotleta.

I jak z tymi przetopionymi Megsami#16? Zachowują swoje właściwości. Również mam puszkę z tej felernej partii. Lubię ten wosk ale nie chcę zamawiać nowej puszki bo obawiam się że przyjdzie znów budyń. Wezmę się chyba za przetopienie bo nakładanie go w formie płynnej to jakaś masakra... Roztapiać go w wodzie na małym ogniu aż do osiągnięcia takiego ciemnoniebieskiego koloru?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czekając w sobotę przetopiłem mojego Megsa. 15 minut w temperaturze 65-70st. Zostawiłem go na dwie doby otwartego w temperaturze pokojowej i zamknąłem puszkę. Wczoraj sprawdzałem i jest o wiele lepiej niż było. Stwardniał wyraźnie. Może nie jest tak zbity jak Coli ale i tak ułatwi to aplikację. Niedługo będę smalcował Tourana żony to zbadam wytrzymałość itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam megsa #16 kupionego zanim byla wstrzymana produkcja przez chwile ze względu na jakiś składnik o ile sie nie mylę. Byl twardy i spekany ale zostawiłem go w aucie w lecie, dodam ze w bagażniku nie w środku i rozpuscil sie tez do takiej papki. Schlodzilem w lodowce ale po zostawieniu w temp pokojowej znów po 1 dniu jest papka. Nie macie felernej partii - dostal za dużo ciepła i potem sie tak zachowuje. Będę go chlodzil dobe przed woskowaniem i chyba nabieral w lodowce padem bo innego wyjścia nie widzę. Przetapiac nie mam ochoty. Może zareklamuje u Meguiars . Zobaczymy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie odnośnie Megsa #16. W sobotę i niedzielę położyłem dwie warstwy (w odstępie 24h).

Lakier przygotowałem w następujący sposób: usuwanie smoły (Prickbort) -> spłukanie wodą -> usuwanie opiłków metalicznych (ADBL Vampire Liquid) -> spłukanie wodą -> mix pianowy AF Magifoam+SG RedDevil+Tenzi Truck -> spłukanie wodą -> mycie rękawicą (dwa wiadra) szamponem Duragloss 901 -> spłukanie wodą -> glinkowanie (BH soft) -> spłukanie wodą -> kolejne mycie DG 901 -> osuszanie ręcznikiem -> Prima Amigo (DA na 2 i 3 biegu na niebieskim 3M) -> #16 na słoneczku gąbkowym -> dotarcie w systemie 2na3 (woskujemy trzy panele, docieramy pierwszy, woskujemy czwarty, docieramy drugi itd.) -> na drugi dzień po upływie 24h kolejna warstwa #16 -> wyjazd z "garażu"

 

Przez noc auto stało na zewnątrz, kiedy zaczął padać deszcz. Na drugi dzień zrobiłem w tym deszczu około 200km. Po powrocie podjechałem na bezdotyk chcąc sprawdzić jak się zachowuje moje LSP. Spłukałem tylko wodą i jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem, że dolne partie przednich drzwi zupełnie nie kropelkują tylko taflują. Brud po samej wodzie nie zszedł. Przypuszczam, że wosk mógł się zapchać i po umyciu pianą kropelkowanie powinno wrócić....ale żeby po 200km takie zachowanie? Jest to normalne? Czy może popełniłem jakiś błąd w aplikacji? Co o tym sądzicie?

 

Dodam jeszcze, że moja pucha #16 jest tą 'gorszego sortu' tj. wosk bardzo miękki, ze spodu wypływa granatowe coś w formie płynnej. Wosk kupiłem rok temu i dopiero teraz go otworzyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Próbowałeś takiej kombinacji?

 

U mnie Megs #16 na Prima Amigo siedzi jak zły, więc nie wiem skąd u Ciebie takie wnioski.

 

Nie próbowałem. Tak jak pisałem ja używam cleanera i wosku tej samej firmy. Czy to są wnioski ?Po opisie kolegi Fangio nasuneła mi się jedna z opcji ,że Prima Amigo nie stroi z Megsem #16

 

Piszesz,że siedzi jak zły. Tzn ile czasu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może rzeczywiście popełniłem jakiś błąd w sztuce. Dawałem po trzy spore krople na pad, poszczególne elementy, jeśli były większe (jak np. dach) dzieliłem na mniejsze części, robiłem kilka przejazdów po których nie było śladu po PA. Profilaktycznie przecierałem fibrą (Euro Shag Weave). Po zakończeniu dopiero nakładałem wosk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.