Gość Opublikowano 13 Maja 2018 Zgłoś Opublikowano 13 Maja 2018 Witam Poniżej przedstawiam relację z prac z nowym środkiem Detailer's Magic - Reset Shampoo. Obiektem prac był mój daily - rano umyty, wysuszony i schowany do garażu: Działanie Reset Shampoo sprawdziłem na poniższych środkach: Powyższe środki stanowią target dla Reset Shampoo - wówczas ma on za zadanie odtykać powłokę, jak również usuwać resztki past polerskich czy woski, zarówno te naturalne jak i syntetyczne. Samochód został odtluszczony roztworem IPA, po czym kolejno zabezpieczony według danej kolejności: - maska - powłoka Mr Fix 9H, - zderzak przedni - dla kontrastu zostawiam wyjałowiony, - błotnik lewy przód, klapa tył, zderzak tył, kawałek dachu - Sonax Polymer Netshield, - drzwi kierowcy, tylny lewy błotnik - Sonax BSD, - błotnik prawy przedni - cleaner Poorboy White Diamond, - drzwi pasażera - wosk Finish Kare 1000P, - błotnik tylny prawy - pasta polerska Koch Antihologram (właśnie ta ponieważ zwykle na niej kończymy korektę lakieru): Po zabezpieczeniu lakieru i odczekaniu kilkunastu godzin (pogoda sprzyjała - auto w pełnym słońcu przebyło w międzyczasie podróż do Krakowa - łącznie ze 160km) - sprawdzam hydrofobowość poszczególnych środków: Szybki rzut okiem na dawkowania preparatu: Testuję pierwszy wariant - regularna pielęgnacja powłoki ceramicznej (maska) - rozlewam środek za pomocą menzurki Zapach przyjemny, poziomkowy; wbrew informacjom na ulotce środek lekko się pieni w wiaderku - a niech się pieni, taka ilość piany zupełnie nie przeszkadza - grunt że na lakierze środek sprawia wrażenie zupełnie niepieniącego: Zrzut powłoki Mr Fix 9H zdaje się być bez zastrzeżeń: Wiem że ten szampon ma za zadanie dotykać powłokę, zaś ta była położona raptem jedno mycie temu - jednak w tym przypadku chciałem sprawdzić czy ta powłoka rzeczywiście jest coś warta i czy szampon jej nie straci (początkowo sprawdzałem tylko po stronie pasażera): Po pierwszym myciu maski nie widać różnicy w kropelkowaniu obu stron maski - czyli szampon nie zjadł powłoki za 30zl Kolejno robię 20 cykli: mycie/płukanie - na sam koniec nadal bez zmian - mamy zatem bezpieczny odtykacz powłoki Mr Fix 9H Poniżej ostatnie, 20. mycie - i dość - bo już sąsiedzi zaczęli na to dziwnie patrzeć Zrzut wody nadal dobry: Przechodzę do kolejnego punktu - zwiększam stężenie (zgodnie z wytycznymi z opakowania) i walczę z woskami twardymi - dla przypomnienia, tak kropelkuje FK 1000P na drzwiach: I tutaj ciekawostka - po kilku myciach roztworem szamponu 40ml/10l wody wosk nadal 'trzyma' - puścił jedynie w górnych partiach drzwi; dla porównania, cleaner z przedniego błotnika oraz pasta Koch z tylnego błotnika bardzo łatwo się poddał, generując litą taflę wody: Zgodnie z przypuszczeniami, dopiero stężenie 50ml na 10l wody wymyło FK 1000P - piszę o tym dlatego ponieważ często, zwłaszcza na zagranicznych forach, FK jest przedstawiany jako wosk naturalny, a nie syntetyczny. Finalnie przygotowałem roztwór 50ml szamponu na 10l wody - dla wosków syntetycznych; tak kropelkuje Sonax BSD oraz Polymer Netshield: Zaczynamy: I tutaj zaskoczenie - pomimo kilkukrotnego wymywania bok dane elementy nadal kropelkują po obu środkach: Zapewne zaraz ktoś wspomni że ww. produkty to nie są stricte woski syntetyczne - i będzie miał rację; test ten wynikał z faktu iż takie dogłębnie wymywanie lakieru jest mi potrzebne do przeskoczenia na następny level po QD - na powłoki - i wówczas muszę dogłębnie oczyścić lakier. Jednocześnie nie zwiekszalem już stężenia szamponu - na opakowaniu coprawda nie było ku temu przeciwwskazań ale przezorny zawsze ubezpieczony Nic - auto zostało finalnie ogarnięte i przygotowane na weekend: Podsumowując: dobry środek do domywania lakieru po polerowaniu - zgodnie z zaleceniami z ulotki już podstawowe stężenie w zupełności wystarczy, co z kolei przekłada się na wysoką wydajność produktu. W kwestii wosków/QD wymagane było kilkukrotnie powtórzenie mycia - mając jednak na uwadze wysoką trwałość wosku FK, jak również fakt że produkty Sonax to nie należą stricte do grupy typowych wosków syntetycznych - należy przypuszczać że zwiększenie stężenia szamponu załatwi problem. @Detailer's Magic dziękuję za możliwość przeprowadzenia testów - mam jeszcze jedną sugestię - sprzedawać dany środek także w opakowaniach 50ml. Skąd taki pomysł? Zobacz ile po ulicach/komisach jest aut świeżo po 'polerce' G3-jką + gąbką po 20. samochodzie - ludzie, często nieświadomie, kupują takie auta, zaś po 2-3 tygodniach (a nawet szybciej, używając do mycia karoserii czego popadnie) wyplukują resztki wszelkich siuwaksów i widzą piękne hologramy. Przypuszczam że mając w ofercie także takie małe 50tki, mogłoby to działać w następujący sposób: 1) a wezmę bo fajna marka, bo pewnie dobre, bo spróbuję, 2) TARAPATY - bo magik od polerki mówił że za 150zl auto będzie bajka/bo na placu komisowym handlarz mówił że auto nigdy nie polerowane/ bo w ASO mówili że pomalują jak w fabryce i nie będzie śladu. 3) Klienci, świadomi tego co się stało, odezwą się sami, co na to zaradzić. Jak to mówią, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu - wydaje się że mamy dobre hasło marketingowe dla ww. produktu. Pozdrawiam
Grzechu23 Opublikowano 23 Maja 2018 Zgłoś Opublikowano 23 Maja 2018 Witam Pora na moją kolej. Również zostałem wybrany do testów nowego produktu ze stajni Detailer's Magic Reset Shampoo, więc bardzo chętnie przedstawie wam moją relacje. Test będzie przeprowadzony na masce rodzinnego Renault Scenic. LSP to pół maski FK Hi-temp 1000p, druga strona Prostaff CC Wax Gold. Oba woski siedzą około miesiąca, ale z racji ze jest to moja maska testowa dostają czasami mocną chemią. Czy jeszcze w ogóle siedzą? Zobaczymy Sama butelka i etykieta jak w przypadku DM. Wszystko bardzo ładnie opakowane. Grubszy plastik, czytelny opis. Jest luks! Zapach? Od razu jak powąchałem nasunęło mi się tylko jedno wspomnienie z dzieciństwa ;D Pamiętajcie takie landrynki? No to Reset Shampoo jest dokładnie o zapachu tego białego landryna! Mimo, że w dzieciństwie go nie lubiłem, tak przy tego typu szamponie jest spoko Dobra, a więc do rzeczy.. Tak to wygląda przed aplikacją. Maska praktycznie w całości tafluje. Wydaje się, że żaden z w/w wosków nie siedzi. Ale, że przedstawiany Reset Shampoo ma właściwości odtykające powłoki/woski to aż żal było nie sprawdzić No to rozrabiamy Wybrałem wyśrodkowaną opcję, czyli 40ml/10 l wody. Jako, że nie było sensu na czas testu dawkować aż całe wiadro 10l postanowiłem rozbić to na pół i przygotować 5l wody Dozowanie szamponu oczywiście również przez pół. No to dajemy 20 ml Od razu tutaj dodam, że bardzo mi się spodobało dozowanie poprzez odpowiednią zastosowaną zakrętkę z małym otworem. Można naprawdę precyzyjnie odmierzyć swoją miarę. Na etykiecie jest wzmianka, że jest to szampon nisko pieniący. No to zobaczymy Ee...piana mimo wszystko jest i to bardzo pokaźna Lecimy z aplikacją. Piana dalej gęsta. Fajny poślizg, rękawica gładko sunie po lakierze. Spłukujemy i patrzymy czy faktycznie Reset Shampoo odetkał cos nasze umierające dwa woski. Szampon spełnia swoje zadanie. Widać, że wróciło lekkie kropelkowanie nie jest to efekt świeżego wosku, ale widać ze Reset odetkał dwa smarowidła Tutaj kropelki na stronie Prostaffa po aplikacji Oks, maska wysuszona, więc czas na drugą część testu, czyli usuwanie dwóch świeżych syntetycznych twardzieli. A oto i oni Aplikacja zgodnie z foto. Lewa strona Sonax BSD, prawa ADBL SSW Kropelkowanie świeżych zawodników. Zwiększamy dawkę zgodnie z zaleceniem usuwania wosków syntetycznych czyli 50ml /10l ( u nas 25ml /5l) Rękawica w ruch -> myjemy i ponownie spłukujemy Wnioski nasuwają się same. Strona po BSD jest już znacznie naruszona, zaś SSW po 1 próbie ma się bardzo dobrze. Brak oznak zmęczenia. @ADBL mocny zawodnik! Tak to wygląda Strona BSD Strona SSW Lecimy z 2 aplikacją i ponownie spłukiwanie (to samo najmocniejsze stężenie) Widzimy, że po BSD praktycznie mało co zostało, miejscami jeszcze kropelkuje, odprowadza wodę ale bardzo słabo. Druga strona z SSW również mocno dostała i miejscami pojawia się tafla ,ale krople jeszcze jakoś wyglądają. Strona SSW po 2 aplikacji Strona BSD po 2 aplikacji Atakujemy dalej 3 próba i spłukanie Miniaturka już zdradza, że misja 3 udana. Oba produkty praktycznie w całości zostały usunięte SSW jedynie gdzieś miejscami jeszcze trzyma, ale krople widać ze sama końcówka. Strona SSW SSW po 3 aplikacji No i podsumowanie + Produkt Reset Shampoo jak najbardziej spełnia swoje zadanie i bardzo przypadł mi do gustu! + W zalecanym stężeniu odtyka zapchane woski (powłoki zapewne też). + Przy mocniejszym stężeniu (wprawdzie nie za jednym podejściem) usuwa świeżę naprawdę mocne spray sealenty. + Przyjemny łagodny landrynkowy zapach. + Duży plus również za to, iż jest to płynna ciecz. Łatwo się odmierza poprzez zakrętkę z zamykanym 'dziubkiem' (porównuje np z konkurentem pomarańczowym FX Protect, gdzie szampon jest mega gęsty i dozowanie czasami sprawia trudność) + Korzystnie wyceniony z fajnym opakowaniem Ja to kupuje! Dzięki @Detailer's Magic za możliwość przetestowania pełnowartościowego produktu. Pozdrawiam 1 1
Fredi88 Opublikowano 1 Czerwca 2018 Zgłoś Opublikowano 1 Czerwca 2018 Widzę, że nikt nie pokusił się o założenie tematu z nowym szamponem od firmy @Detailer's Magic, więc zakładam go ja. Szampon dostałem do testów od producenta, za co bardzo dziękuję. Pierwsze co rzuca się w oczy to inna butelka niż ta do których jestem przyzwyczajony. Jest węższa, wyższa i nieprzezroczysta. Brakuje również tej małej naklejki (hologramu), choć może przyczyną jest, że produkt dostałem, a te kupione mają go normalnie Tak czy siak jest ok. Etykieta podobna do reszty produktów. Fotka obu szamponów dla porównania Do testu przystąpiłem na dwa sposoby. Pierwszy, z racji umierającego wosku Funky Witch Hypnotic Icon 76, przeprowadziłem przy myciu auta pod nałożenie kolejnego wosku. Drugi test to usuwanie świeżo nałożonych wosków wraz z porównaniem do szamponu ADBL Shampoo Pro. Zacznijmy od pierwszego. Wosk nie miał się zbyt dobrze, więc nie spodziewałem się problemów z usunięciem go do końca. Z auta krople nie zjeżdżały już samoczynnie, a lekko zakurzony trzymał całą wodę na lakierze. Tak to mniej więcej wyglądało po pre washu. Jak widać nędza... Pogoda niestety nie rozpieszczała i nie było czasu na pstrykanie fot tylko ogarnianie auta. Na 10l wleciała dawka która wg producenta powinna usunąć wosk (50ml). Po 1 myciu wyglądało to mniej więcej tak: Z kropli nie zostało zbyt wiele Naprawdę pojedyncze miejsca gdzie zostały. Reszta lakieru tafla. Na szybach od zimy chyba leży SSW... Jednak ta dawka go odetkała, a nie usunęła Dodaję tylko jako ciekawostkę. Drugą część testu postanowiłem przeprowadzić na świeższych woskach. W tym celu zorganizowałem sobie błotnik, na który wrzuciłem wosk Lusso Oro i FK HT 1000p. Przygotowany jak zwykle. Umyty, T&G, deiron. Przeleciałem go jeszcze dla pewności Claypadem. Na koniec DJ LPL i woski. Dałem im "oddychnąć" 2 dni, następnie wziąłem się za testy. Naklejka Detailer's Magic to granica między woskami. Po lewej Lusso, po prawej FK. Dodatkowo każdą powierzchnię podzieliłem na 2 części. Jedną myłem szamponem DM, drugą ADBL PRO. Środkowe fragmenty były myte szamponem Detailer's Magic. Zewnętrzne ADBLem. Kropelki przed myciem. Odmierzamy (tym razem na 5l wody) 25ml Magicznego szamponu Oraz tylko 10ml ADBLa Przy samym odmierzaniu plus dla DM. Szampon jest bardzo wodnisty przez co wlewamy go do wiaderka i nic nas nie interesuje. Z adblem trzeba się niestety pobawić bo jest bardzo gęsty dlatego trzeba go dobrze wypłukać w wodzie. Szampon ADBLa pieni się zdecydowanie bardziej niż ten od DM, ale takie było chyba założenie producenta magicznego szamponu bo jest o tym wspomniane na etykiecie Za każdym razem element obficie płukałem wodą i wycierałem do sucha. Następnie sprawdzałem kropelki przy pomocy opryskiwacza. Strona z Lusso DM ADBL Strona FK DM ADBL Mycie powtórzyłem jeszcze 3 razy. Po 4 umyciu wg mnie jest zgon. Wiadomo, że nie otrzymamy tafli przy pryskaniu z opryskiwacza, ale przy polewaniu wodą z węża, wszystko zostaje na elemencie. Nie ma kompletnie żadnego efektu hydrofobowego. Wg mnie z minimalną przewagą dla adbla. W niektórych miejscach gdzie myłem szamponem DM jakby jeszcze delikatnie od krawędzi woda próbowała zjeżdżać. Podsumowując. Na plus dla Reset Shampoo Magic na pewno opakowanie i zapach. Tu zdecydowanie góruje nad ADBLem. Również aplikacja, odmierzanie, rozcieńczanie produktu jest dużo łatwiejsze niż u konkurenta. Na minus na pewno koncentracja (ale to zapewne idzie w parze z konsystencją, więc wolę lać więcej ale płynne i łatwe do wypłukania). Skuteczność bardzo podobna, bo ciężko po 1 elemencie mi stwierdzić czy ADBL miał przewagę, choć delikatnie na to wskazuje. Przepraszam za słabą jakość zdjęć ale światła w pomieszczeniu mało, a chwilowo innych warunków testowych brak. 3 1 1
Michał126 Opublikowano 3 Czerwca 2018 Zgłoś Opublikowano 3 Czerwca 2018 Wrzucam i swoją recenzję. Przepraszam za zwłokę, ale jestem ostatnio mocno zarobiony i tak jeszcze ze trzy tygodnie. Zdjęcia porobiłem dwa tygodnie temu, ale nie miałem wcześniej czasu, żeby je do końca obrobić. Wymyśliłem test polegający na tym, żeby jak najmocniej osłabić zeszłoroczny ADBL QW na moim motocyklu, przed zimowaniem wsparty ADBL SSW, po to, by położyć QW na nowo. Kanapka się całkiem trzymała (a przynajmniej tak zapamiętałem przy poprzednim myciu), stąd efekt miał być dobrze widoczny. Czy jest - zobaczycie niżej. Pech chciał, że kilka dni wcześniej złapała mnie burza, dosłownie dwa kilometry od domu. Wcześniej motocykl był zupełnie czysty. Niestety efekty burzy były mocno widoczne. Pomimo to, zdecydowałem nie używać piany, tylko spłukać ten brud samą wodą pod ciśnieniem. Nie chciałem przekłamywać wyglądu kropelek, po to, żeby miarodajnie wykazać działanie szamponu. Brak owiewki to rezultat jej pęknięcia i przejażdżki po autostradzie A4 - po siedmiu latach od szlifa, który ją zdegradował, postanowiła się pożegnać. Po inspekcji wróciłem do domu w celu przygotowania narzędzi do mycia. Chciałem zrobić zdjęcie butelce w ładnym plenerze, z palmą, ale mi nie wyszło. Ostrzeżenia są bardzo złowieszcze... ale szczerze mówiąc - nie zastosowałem się. W łazience przygotowałem miarkę do odmierzenia stosownej ilości szamponu: Konsystencja jest zupełnie wodnista. Wlałem zalecane do usunięcia wosku syntetycznego (do których zalicza się rzekomo ADBL QW i SSW) 50 ml: Najpierw wlałem do wiadra pięć litrów ciepłej wody: Następnie szampon: I dolałem kolejnych pięć. Piana - zgodnie z zapowiedzią - bardzo umiarkowana. Do mycia przystąpiłem z takim zestawem rękawic - nową pomarańczową i starą niebieską, do umycia okolic łańcucha. Wróciwszy, spłukałem brud wodą pod ciśnieniem. Jak widać, nie licząc zadupka, kropelki było ładne, co świadczy o obecności kanapki na elementach motocykla. Wyzwanie zatem było dość spore, bo truchłem tego nie można było nazwać. Niewiele śladów po szamponie pozostaje na mytych panelach: Piana w wiadrze również niknie w oczach. Tak to wyglądało po umyciu całego sprzętu (lewa - mycie, prawa - płukanie): I kontrola skuteczności. To tyle zdjęć w ten recenzji, zatem pora na garść wniosków. 1. Słuszną linię ma producent, że ostrzega przed niewielką ilością piany. Podejrzewam, że pomimo specjalnego zastosowania tego szamponu, zostałaby postawiona po stronie minusów produktu. A tak - to taki suchy fakt. Trzeba ją wzniecać w wiadrze w trakcie pracy i pogodzić się z wrażeniem mycia wodą. 2. Szampon nie wykazuje poślizgu na lakierze: rękawica sunie tępo, wprawdzie nie siłowo, ale bez wyczuwalnego poślizgu. Świadczy to o ewidentnym braku dodatków, które tenże poślizg miałyby poprawiać. A to bardzo dobrze, zważywszy na zastosowanie tego szamponu. 3. Skuteczność jest ewidentna. Krople wyraźnie osłabły. A mowa o produktach z kategorii "quick", ale uchodzących za jedne z najtrwalszych w niej. 4. Szampon nie ma żadnego szałowego zapachu. Przebija mi się tam coś a'la rumianek, ale nie wiem, czy to to. Bardziej podjeżdża po prostu domową chemią.Podsumowanie: szampon jest po prostu skuteczny. Nie porównałem go tutaj z innymi (ale taki mam zamiar), niemniej w roli wax killera sprawdza się lepiej, niż ADBL Shampoo Pro, FX Protect Car Shampoo i Autoland "szampon odtłuszczający", których dotąd w takim celu używałem. Jest zupełnie inny - płynny (nie żelowy), dozuje się go więcej, śliskość po nim jest ewidentnie mniejsza - ale w mojej opinii lepiej sprawdza się jako typowy wymywacz starych wosków. Nim się myje tak, że po warunkach pracy można się zorientować, jakie konkretnie jest jego zadanie. Przystąpiłem do tego testu nie nastawiając się na nic nowego, niemniej jest to produkt z innej bajki, niż trzy powyższe i w roli stricte killera - po prostu lepszy. Niech jednak porzuci swe nadzieje ten, kto chciałby używać go do mycia relaksacyjnego. Nic z tych rzeczy. Producent zrobił go z nastawieniem na skuteczność i on ani przez chwilę nie udaje szamponu do mycia regularnego.
maciek-drummer Opublikowano 3 Czerwca 2018 Zgłoś Opublikowano 3 Czerwca 2018 Szczerze mówiąc to myślałem, że takim szamponem od razu zabije się wosk na aucie w tym wypadku motocyklu, a tu wosk typu Quick jednak jeszcze siedzi. Wydawało mi się, że przed woskowaniem zmyje poprzedni, wyjałowi lakier i przygotuje pod położenie wosku na właśnie jałowy lakier, pomijając już cleaner itp. (wiadmomo, że dobrze go użyć) , ale chodziło mi o tą jałowość. No chyba, że mycie resetem i później ewentualnie wipe out i może coś z tego będzie...
Dystrybutor Detailer's Magic Opublikowano 3 Czerwca 2018 Dystrybutor Zgłoś Opublikowano 3 Czerwca 2018 Temat został połączony z testami z nie prawidłowego działu . Więc mogę wam teraz bardzo podziękować za testy - za ŚWIETNE testy , mocno rozbudowane i jakże szczegółowe . Jesteście wielcy . Teraz kilka zdań ode Mnie - zapach , początkowo miał być inny znany wam z Frost'a ale niestety formuła RSM skutecznie go zabijała . Ten który jest obecnie jest najtrwalszy . @Fredi88 zauważył brak hologramu - Tak , od jakiegoś czasu nie naklejamy ich z dwóch powodów - oczywiście finansowy producent który nam je przygotowywał wywęszył złoty interes i podniósł nam ceny 4 x taaak 4 razy , nie chcieliśmy podnosić ceny produktów dodatkowo uznaliśmy że po mimo że dodawał te przysłowiowe 5 groszy nie jest tego wart przy obecnej cenie . Drugi powód przy obecnych ilościach wysyłanych produktów traciliśmy sporo czasu na oklejanie każdej sztuki z osobna . Jednak nie ma się co smucić bo pieniądze zaoszczędzone na holo będą spożytkowane na darmowe gadżety dla Was Teraz o samym produkcie - formuła nie zawiera spieniaczy więc piana zależy od ciśnienia podawanego do wiadra jak i temperatur . To produkt strikte do wykonania swojego zadania .
Moderator Domel Opublikowano 27 Czerwca 2018 Moderator Zgłoś Opublikowano 27 Czerwca 2018 Teraz coś ode mnie 20mL na 2.5 litrowe wiadro to tak jakby 50mL na 10L wiadro - powinien być killer - zabójca wszystkiego co żyje !. Sprawdźcie Czy się udało coś zabić wołam @Strus 4
ghost Opublikowano 31 Sierpnia 2018 Zgłoś Opublikowano 31 Sierpnia 2018 @Detailer's Magic jakie jest pH roztworu dla poszczególnych stężeń? @Domel a może Ty sprawdzałeś odczyn?
Dystrybutor Detailer's Magic Opublikowano 1 Września 2018 Dystrybutor Zgłoś Opublikowano 1 Września 2018 @ghost , przyznam bez bicia że sprawdzałem to ale nie mam notatek
D@ViD Opublikowano 21 Listopada 2018 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2018 Czołem! Dawno, dawno temu miałem wykonać test szamponu Detailer's Magic RESET SHAMPOO, który otrzymałem od @Detailer's Magic - dziękuję i bardzo przepraszam! Niestety małe problemy, a potem wyjazd zagranicę na 2 miesiące i nie było kiedy i gdzie zrobić testu Do rzeczy! Za dużo nie będę rozpisywał się o samym produkcie, bo to wszystko już zostało powiedziane. Zaprezentuje tylko działanie Szamponu. Postanowiłem w weekend przetestować szampon DM RESET na swoim samochodzie, z racji przygotowania go do zimy. Na aucie leży już lekko nagryziony ADBL SSW. Na początek Pre-Wash w postaci aktywnej piany z SG Citrus Oil -> Opłukanie myjką ciśnieniową i zdjęcia "przed". Następnie mycie na dwa wiadra szamponem DM Reset -> Płukanie myjką ciśnieniową i zdjęcia "po". Szamponu rozrobiłem 50ml na 10litrów wody według zaleceń z etykiety - usuwanie wosków syntetycznych. Zobaczmy efekty 1) MASKA 50/50 przed i po 2) Dach 50/50 przed/po Tak prezentuje się wiadro z wodą do "płukania" po myciu auta PODSUMOWANIE:Szampon od Detailer' Magic - DM Reset Shampoo robi, to do czego został stworzony. Według zalecanego stężenia, usunął mi wosk syntetyczny z lakieru. Jak widać na zdjęcia "przed"- efekt hydrofobowy był widoczny. Na zdjęcia "po" - efekt pięknej tafli wody. Po dekontaminacji umyłem jeszcze raz auto tym szamponem, wtedy nie było już żadnych śladów LSP. Jak przystało na takie szampony do usuwania wosków/odtykania powłok itp - brak piany lub szybko znikająca piana, ale mi to nie przeszkadza. Domywanie szamponu również na przyzwoitym poziomie, co widać po wiadrze z wodą od płukania Tak więc polecam gorąco i uważam test za udany ! Jeszcze raz przepraszam @Detailer's Magic ;(
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się