Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 2


Rekomendowane odpowiedzi

Poszukajcie w sieci artykułu o autostopowiczach i ewentualnym ubezpieczeniu w wypadku jakiejkolwiek kolizji, ktoś komu wyświadczamy przysługę idzie do ubezpieczyciela i wtedy zaczyna się jatka.

Chodzi o to fakt zaproponowania jakiejkolwiek rekompensaty za podwiezienie.

Jest się wtedy traktowanym jak firma świadcząca usługi transportowe, niektórzy zmarnowali sobie życie przez zaciągnięte długi na poczet spłacenia takich przypadków, sam nie mogłem uwierzyć w to co czytałem :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vespa, pewnie sam bym się wkurzył gdybym cos takiego doświadczył - choć jak czyta się coś takiego to w pierwszej chwili człowiek się śmieje choć to mało śmieszne.

Ja kiedyś zabrałem ze sobą kierowcę ciężarówki bo na CB gadali, że kierowca do wzięcia. Jako, że mój teść jest kierowcą to czasem zabieram takowych jak słyszę na CB, że ktoś prosi o podrzucenie. Ten konkretny jak wsiadł do auta spowodował mój opad szczeny. Tak zajechanego życiem chłopa to nigdy nie widziałem. Nie dość, że śmierdziało od niego mocno potem (nie dziwię się bo wyglądał jakby tyrał cały tydzień bez mycia się) to jeszcze waliło jakimiś takimi przetrawionymi medykamentami + browarkiem który sobie facet napoczał już po skończeniu pracy. W pierwszej chwili myślałem, że to menel jakiś a nie kierowca ale jak gadałem z nim, że teściu jeździ w okolicach Głogowa/Zielonej góry to wymienił praktycznie wszystkie większe firmy z tego regionu. Tak czy inaczej ze Środy Śląskiej do Wrocławia jechałem z duszą na ramieniu bo nie wiedziałem, czy facet dożyje gdyż wizualnie nie wyglądał zbyt ciekawie. Na szczęście po opuszczeniu auta zostawił mi suchą kanapę tylną. :)

W każdym razie był to dość przygnębiający obraz kierowcy ciężarówki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego nigdy nie wziąłem i nie wezmę autostopowicza. Działa to w dwie strony, nigdy nie jechałem i nie zamierzam korzystać z tego typu transportu. Raz, nie wiem kogo biorę, dwa, nie wiem do kogo wsiadam.

Taki przykład, jechaliśmy na zlot, znajomy odbił na bezdotyk, razem z drugim kumplem zatrzymaliśmy się na przystanku poczekać na niego. Podbiegła jakaś pani, czy ją zabierzemy, jechaliśmy w tym samym kierunku, chciała wysiąść po drodze, ok, wsiadła do auta kumpla. Ruszyłem pierwszy, udało się wyprzedzić 2 tiry, kumpel został z tyłu, chciał mnie dogonić, droga kręta, lekkie pagórki, jeden kierowca tira rzucił na cb, że ma czysto, może lecieć, drugi to samo, więc w ciemno, pod wzniesienie, przekraczając 2zł+, później to samo... autostopowiczka nie wiedziała, czego ma się trzymać, jedną ręką uchwyt w drzwiach, druga na cykorłapce... kilometr dalej sama poprosiła, aby wysadził ją w pierwszym lepszym miejscu, na szczęście fotel był suchy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wsiadła do auta kumpla. Ruszyłem pierwszy, udało się wyprzedzić 2 tiry, kumpel został z tyłu, chciał mnie dogonić, droga kręta, lekkie pagórki, jeden kierowca tira rzucił na cb, że ma czysto, może lecieć, drugi to samo, więc w ciemno, pod wzniesienie, przekraczając 2zł+, później to samo... autostopowiczka nie wiedziała, czego ma się trzymać, jedną ręką uchwyt w drzwiach, druga na cykorłapce... kilometr dalej sama poprosiła, aby wysadził ją w pierwszym lepszym miejscu, na szczęście fotel był suchy

 

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja wam dorzucę historę kuzyna ok 20 lat temu.

Zabrał z tego co pamiętam w drodze do Niemiec autostopowiczów. Po wysadzeniu ich po drodze i dojechaniu na miejsce znalazł z tyłu za fotelem prawie 30cm"wą kosę !

Co by było gdyby...tego nikt nie wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając wczoraj wieczorem z Łodzi wszystko szło pięknie, około 20km przed domem widzę rowerzystę, kamizelka lampka, no nie ma się do czego przyczepić, ale zachwiał się więc ja odbiłem bardziej do swojej prawej, a tam! Jakiś pijany menel szedł! oberwał lusterkiem... Patrze we wsteczne lusterko i co widzę?? pan sobie idzie jak gdyby nic! huk w aucie miałem taki jakby ktoś butelkę na dachu mi rozbił a pan nic!, zawracam, jadę do gościa, mówię panie co pan? A on - nic, nic jedz jedz. Ale jak mi chuchnął.... mówię stój człowieku może coś ci jest, nic mi nie jest spier... no i się zaczęło. Mówię dzwonie po policje, to sobie dzwoń. Ale jak zobaczył, że telefon się zaświecił to biegiem do mnie - nie dzwoń dogadamy się, ale było za późno bo już pierwszy sygnał poszedł... jak zacząłem rozmawiać z dyżurnym to gościu spierniczył w las, byłem sam więc go nie goniłem bo nie znałem tego terenu i bałem się o auto... dłużej nie będę się rozpisywał, przyjechała policja, opisałem gościa, a policjant mówi no to ten i ten, mówię to fajnie złapiecie go? Nie zrobimy mu nic jeśli sam się nie przyzna, no i po 2 godzinach w radiowozie spisano protokół i będę wzywany na komisariat ale głównie po to by dostać 250zł i 6pkt za kolizję, szyba pasażera i lusterko prawe wybite :( mam na kamerce uderzenie i to że pieszego nie było widać ale z tego i tak wychodzi, że moja wina, szkoda mi tylko tych 250zl bo miał być już zamawiany George:P a tak trzeba czekać jeszcze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nie. Nic jeszcze nie przyjąłem, dopiero jak pokaże im nagrania to wtedy sprawa ruszy do przodu, po za tym matka tego pijaka obiecała, że namówi syna do przyznania, a policjant twierdzi że już kilka razy tak było i zawsze zgłaszała się ta pani z tym pijakiem ;/ szkoda mi tej pani...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rękę mogło mu połamać ale nogi miał całe to spie..ał !

Tak mówicie a po coś przyjmował itd. Zobaczcie,że chłopak ma 21 lat. Doświadczenie przychodzi z wiekiem.

Policjanty zamiast go pochwalić, że zadzwonił, zgłosił i nie spier..ił z miejsca zdarzenia to tak go nagradzają.

Mandatu nie przyjmuj bo nie Twoja wina.

Ten pijaczek szedł w terenie niezabudowanym ? Miał obowiązek isć z odblaskami.

Szedł po tym pasie co jechałeś ale z prądem czy pod prąd ? Tzn. czy prawidłową stroną ?

 

No i jak kolega wyzej napisal, szczęście w nieszczęściu, ze go inaczej nie trzepnałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W terenie niezabudowanym, po dobrej stronie szedł, tak samo jak ja jechałem po dobrej, czyli twarzami do siebie, policjanci nie mogli zrozumieć tego więc dokładnie tłumacze :P

Dokładnie, pierwszy raz do czynienie z policją miałem ;)

Policjanci raczej byli po mojej stronie, nawet przy mnie dzwonił jeden do "kierownika" i mówił kierowniku co mamy zrobić, przecież nie będziemy mu mandatu pisać, ale kierownik, nie pisać. Ale choć na razie odwlekli to...

 

Co do odblasków, pytam policjantki jak to z tym jest a ona mi mówi że w niezabudowanym nie musi mieć w zabudowanym musi. No to sorry młody jestem, głupi ale po kiego grzyba w zabudowanym jak tam oświetlone teraz wszystko jest??!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do odblasków, pytam policjantki jak to z tym jest a ona mi mówi że w niezabudowanym nie musi mieć w zabudowanym musi. No to sorry młody jestem, głupi ale po kiego grzyba w zabudowanym jak tam oświetlone teraz wszystko jest??!

 

 

No właśnie nie. Obowiazek noszenia odblasków jest w niezabudowanym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.