Skocz do zawartości

Co mi dziś poprawiło humor 2


Rekomendowane odpowiedzi

Moja odpowiedz była własnie na niewnoszące nic do tematu 2 ostatnie posty.Nie skłamałem tam z niczym więc nie wiem o co oburzenie? W końcu to luźne rozmowy i było pisane jak najbardziej w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Mi dziś poprawiła humor wizyta na MotoShow Kraków.

Parę amatorskich fotek, ogólnie było przyjemnie. Z tego co widziałem to pokazy ( chociaż by driftu ) ciekawsze niż w zeszłym roku ( np. pokazy motocross'owe = 5 skokó na rampie i koniec ) za to mniej samochodów dostępnych. Z tego co widziałem to były 2 hale otwarte a w zeszłym roku jak pamiętam 3 lub 4ry. Ew inaczej podzielone.

 

Co mi się rzuciło w oczy, to masakryczna ilość rys / świrli na samochodach ( projektach ),część projektów bardzo dopieszczonych pod innymi względami a lakier w kiepskim stanie.. i średnio to rozumiem bo z tego co się orientuję to na takich pokazach właśnie robi się wszystko żeby lakier był w jak najlepszej kondycji.

 

Parę fotek:

 

3AHdGcVl.jpg

:-]

 

dwnBS7Zl.jpg

cTFsWSzl.jpg

 

Ciekawe koło, zacisk, tarcza.

Nk8X6Pjl.jpg

 

b2tRofKl.jpg

 

S2000 -> świetny lakier ( biała perła ? )

t1OghELl.jpg

 

iM90lfBl.jpg

LZfQZVsl.jpg

 

60DgjvZl.jpg

 

 

I skoda ;-) Przydała by się magiczna ręka

JRxIDe8l.jpg

 

I przeciwieństwo skody

Iz4AFgFl.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro jadę odebrać nowe Renault Clio Grandtour 0.9TCe 90km Limited :D

Kolorek Czerwony Flamme, robi wrażenie :D Chociaż miała być w kolorze Grafitu, tylko niestety czas oczekiwania wtedy na Clio wzrósłby do października :/ No i dzisiaj zaliczyłem ostatnią przejażdżkę Skodą :( Będzie mi tego autka bardzo brakowało, chociaż na ostatnie dni ją ładnie wypucowałem :) Tak, więc w garażu stanie Clio, a moje Grande Punto wyląduje przed domem :D

eeb6459dae79b145gen.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ruskiego już sie zaczynam uczyć :D

Słaby żart.

Żaden żart. Biorąc pod uwagę sytuację w naszym regionie nie jestem taki spokojny. O ile PO względnie nie atakowało Rosji i żyło dyplomatycznie z resztą świata o tyle PIS zawsze walczył z Rosją, a doszedł jeszcze Smoleńsk.

Mam tylko nadzieję, że Duda będzie niepartyjnym Prezydentem. Wtedy nawet przeproszę za swoje obecne poglądy. Bo jeżeli Kaczyński i Macierewicz będą rządzić to słabo to widze.

 

A co mi poprawiło humor? Chyba nie będe musiał wymieniać tarcz. Grubość nowych to 24mm, minimalna to 21,8mm. Moje mają 22,7mm. Akurat jeden komplet klocków powinny wytrzymać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie walczę i mam nadzieję, że nie będę musiał. Myślałem, że to wygrana potyczka w ramach korpo obowiązków stąd pytanie o sygn. Jenak, skoro jest to prywatna wojenka to zwycięstwo smakuje tym lepiej. Raz jeszcze gratuluję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbawił mnie dziś do łez opis sprzedawanego auta na allegro.

Uszanowanie. Mam do opchnięcia Forda Mondeo MK3 z 2001 roku. Po polskich stepach jeździ od roku 2008, bo wtedy zostało przytargane ze słonecznej Italii. Transakcja wyglądała następująco, pan Marco otworzył furtkę do chałupy, powiedział Buongiorno, wykasował sześć i pół gnoja ojro, powiedział Arrivederci i trzasnął drzwiami. Podobno po sprzedaży przestał przyjmować pożywienie, ze szczególnym naciskiem na wyroby mączne. Na pamiątkę zostawił sobie alufelgi, które zawiesił w salonie. Ponieważ auto na felgach stalowych było atrakcyjne jak tajlandzki transwestyta w gaciach z Koniakowa to zostały dokupione obręcze ze stopu aluminium w rozmiarze 16 cali za 250 ojro. Obecnie na felgi są naciągnięte onuce zimowe i ten stan trwa od 3 lat, bo w ten sposób zima mnie nie zaskakuje tak jak drogowców. W bolidzie zostało wymienione koło dwu masowe za równowartość dwóch najniższych pensji krajowych, dwa razy był remontowany rozrusznik co doprowadziło mnie do uzależnienia od melisy, alternator bo zaczął ładować jak piach na wywrotkę łyżką od herbaty. Auto bywa kapryśne jak trzynastolatka, której zepsuł się smartfon. Podejrzewam, że w zbiorniku na zacier pływa jakaś meduza i przy niskim stanie wachy glut przylepia się do "smoka" a ja do siedzenia w Neoplanie komunikacji miejskiej. Takie akcje powtarzają się średnio co pół roku, ostatnio tydzień temu. Trzeba wypompować zupę z gąsiora i będzie po problemie. Auto nosi ślady użytkowania, czyli jest odrapane jak paszcza męża 30 sekund po powrocie z imprezy ze śladami szminki na odcinku szyjnym. wskazana byłaby polerka. Gablota wyróżnia się przyzwoitym wyposażeniem. Furorę robi tapicerka z wieprzowiny która za życia nie uczęszczała do solarium. Przednie taborety podgrzewane, zaś fotel kierownika jest regulowany prądem. Auto posiada 10 worków, więc w razie dzwonu jest na czym głowę położyć. Silnik jest głośny jak stara mojego kumpla, kiedy wróci na kwadrat w stanie upojenia. Ten mankament rekompensuje świetny zestaw audio, który gwarantuje, że słowa ojca dyrektora podającego numer konta usłyszymy w jakości dolby surround. W zasłonkach przeciwsłonecznych znajdują się zwierciadełka, czyli unikamy marudzenia kobity, że nie może nałożyć fugi i emulsji podczas jazdy. Z pilota w kluczyku możemy otwierać szyby i również je domykać. Niestety drugi kluczyk zginął jak nasze oszczędności z funduszu emerytalnego. A propos kluczyka, jego konstruktor jak zobaczył efekty swojej pracy to sam zażądał dla siebie kary. Taka ciekawostka.W silniku pływa jak molinezje w akwarium olej MOBIL SUPER 3000 5W-30 w cenie 46 złotówek za litr a nie jakiś "Bartek" z Lidla po piątaku za galon. Chętnie zamienię furmankę na Alfa Romeo 147 ( bez dopłaty ) lub Alfa Romeo GT ( dopłacę jeżeli mi nerkę przyjmą w lombardzie ). Ewentualnie inne propozycje, ale nie na parasol ogrodowy, bo ogrodu nie mam. Więcej info pod numerem 609XXXXXXX. Jeżeli coś mi się jeszcze przypomni to dopiszę... Pozdrawiam i ładuję telefon, bo czuję że klienci będą dzwonić jak Bronisław do wyborców... Po zażyciu pamikonu przypomniałem sobie, że w kokpicie jest klimatyzacja wydajna jak lodówki w zakładzie medycyny sądowej. Co prawda tylko jednostrefowa, co uniemożliwia nam ustawienie sobie temperatury idealnej , a teściowej nieco intensywniejsze chłodzenie żylaków. Auto rozpędza się, uwaga proszę usiąść do 210 km/h. Co prawda cały proces trwa półtora miesiąca, ale dzięki temu nie musimy spoglądać na sekundnik lecz na kalendarz. Nie napiszę na jakim odcinku osiągnąłem taką prędkość, bo mi się znowu dzielnicowy wprosi na kolację... :o:D:D:D:D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.