osiolek Opublikowano 5 Czerwca 2014 Zgłoś Opublikowano 5 Czerwca 2014 Świetne autko jak i prace przy nim prowadzone. Swoją drogą czasami widywałem Cię na mieście. Pozdrawiam i powodzenia w dalszych działaniach.
Pan Miyagi Opublikowano 28 Września 2014 Autor Zgłoś Opublikowano 28 Września 2014 Minęło sporo czasu od ostatniego update'u ale nie był to czas przespany. Działo się sporo i ten stan nadal trwa. W trakcie pisania tego tekstu w poczekalni zmian czeka kilkanaście mniejszych lub większych planów na dalsze mody. Chciałbym osiągnąć pewien etap zmian i wrzucić wszystko na raz ale najwyraźniej potrwałoby to kolejnych kilka miesięcy a już chciałoby się pochwalić rezultatami Dla tych, którzy zgubili wątek pragnę przypomnieć, że ten egzemplarz robiony jest w stylu clean, z mniejszymi lub większymi sukcesami. Z ubolewaniem patrzę na wszystkich fanów agro-rzemiosła uprawianego na ich egzemplarzach V/S40 pt. lakierowanie grilla, oklejanie wewnętrznych plastików foliami 3M oraz dokładanie zderzaków od kombajnu. Takie podejście podtrzymuje wizerunek tego modelu jako albo przerdzewiałego dupowozu albo obiektu wyładowania agro-artystycznych zapędów. Przy okazji chciałbym podziękować: - narzeczonej za (mniej lub bardziej) anielską cierpliwość i częste wsparcie - rodzinie za szepty zdrowego rozsądku za uchem - przyjaciołom za pomoc przy realizacji projektu, ciągłe montaże i demontaże, rady i wsparcie logistyczne - znajomym związanym z małopolskim detailingiem a zwłaszcza studiu Detailingservice za ogromną wiedzę i pomoc przy kosmetyce mojego V40 a także sklepowi Shining Car za indywidualne podejście do klienta - kolegom z forum v40.pl - za dzielenie się doświadczeniem i pomoc w ogarnięciu tematów technicznych - użytkownikom forum kosmetykaaut.pl - za wiedzę i inspiracje w kwestiach detailingowych oraz eleganckiego modzenia swoich czterech kółek No i przepraszam za mierną jakość niektórych zdjęć, często w trudnych warunkach, pośpiechu, robione były zszywaczem. Ale w sumie jest ok 420 zdjęć. Rozgrzejcie palce do scrollowania. Od czego by tu zacząć... To może od początku. Poniższe story obejmuje zakres prac od przełomu 2013/2014 do chwili obecnej. Jesienią 2013 na pierwszy ogień poszły drobne zmiany w środku. Udało mi się dorwać pewien smaczek w postaci ergonomicznych zagłówków tylnych. Oczywiście poleciły do obszycia u tapicera zgodnie z dotychczasowym standardem. Na tył wleciała również nowa-używana uszczelka bagażnika. Stara była dziurawa a używkę w stanie prawie nowości dorwałem za niewielkie pieniądze. Oczywiście pędzelek, APC i dressing dla przywrócenia życia. Niestety fotek z tej części brak ale jest efekt po. Do obszycia poszedł też mieszek, ręczny i kiera - dotychczasowa skóra pikowana (nie na wylot) została zastąpiona skórą dziurkowaną na wskroś. Wziąłem także pod uwagę sugestie osób obserwujących rozwój projektu i przeszyłem tylną kanapę żeby środkowa część nie była bezkształtnym monolitem. Efekt zacny. Wszystko zabezpieczone odżywką do skóry od Surf City Garage. Postanowiłem dodać V-ce trochę bling-looku i zorganizowałem nakładki progowe w wersji metalowej. Problem w tym, że to było z wersji przed liftingiem i kolor plastiku nie pasował do mojego polifta. Jak żyć? Ano rozebrać listwy i... to w następnych miesiącach Taki efekt. Drugi etap obejmował zmiany na zewnątrz. W ramach przygotowania do sezonu letniego, felgi Alessio Polar, które pod koniec 2013 roku udało mi się wyszperać w odpowiednich parametrach i odnowić - oddałem do profi lakierowania oczywiście u Czaji. Kto z Małopolski ten wie. Stare dekielki wyleciały na złom, zakupiłem nowe "golasy" o odpowiedniej średnicy i zaprojektowane wcześniej w Corelu logo zleciłem wydrukować w formie naklejki 3D. Naklejki zostały wypolerowane Menzerną 400 na białym flexi i zabezpieczone woskie Swissvax Autobahn. Nie obyło się bez nowych kaloszy - postawiłem na opony Yokohama S.drive AS01 205/45 R17. Zmienione zostały również sprężyny na niemieckie AP Sportfahrwerke 35/35. Najwyraźniej Karmelowi spodobały się "walory sprężynujące" nowego zestawu... a może to ten VW na zdjęciu ;P Auto ponownie zyskało nieco na wyglądzie nie tracąc przy tym komfortu jazdy, chociaż już mnie nosi żeby założyć gwint... Może na wiosnę 2015 Nie mogło się obyć bez wymiany poduszek amorów i łożysk wraz z kompletem osłon i odbojów. Tu na zdjęciu jeszcze stare sprężyny. Osłonki wentyli polakierowałem na biało we własnym zakresie a wraz z nimi nowe amortyzatorki klapy bagażnika i amortyzatorek maski. Zdjęcia "po" pojawią się nieco dalej. Starą antenkę typu "bat" zastąpiła nowa typu płetwa. Oczywiście w całej swojej uniwersalności nie pasowała w żaden sposób, więc skończyło się rozebraniem, lutowaniem, cięciem tego co wystawało na szlifierce oraz matowieniem i oddaniem do lakierowania. Finalnie antenka a właściwie jej gumowa podstawka okaże się przeciekać i być sprawczynią wielkiej plamy na podsufitce i zostanie zmieniona na coś markowego, ale to w dalszej części... Nowe felgi to i nowe nakrętki - od D1 oczywiście oraz pierścienie centrujące. Zima powoli odpuszczała to i realizację planu należało przyspieszyć... Stare świece sruuu a na ich miejsce najlepsze NGK. Nowy osuszacz już gotowy do wymiany, kilka śrub, podpięcie do maszyny, uzupełnienie odczynnika i klima z głowy. Świeża kratka pod grilla...zostanie przycięta do kształtu, ostre obrzeże oszlifowane i okrejone cienką warstwą masy do wygłuszczeń co by maski od spodu nie wysować. Filtr powietrza i kabinowy też miały dość krakowskiego smogu. Przy okazji wymieniony został olej, filtr oleju oraz filtr paliwa. Niestety nie mam fotek tych fascynujących eksponatów Puszczająca uszczelka czujnika zmiennych faz rozrządu oraz korek spustu oleju również zostały zastąpione nówkami. Mechanicznie stało się za dość. Od pewnego czasu miałem w głowie nawiercane tarcze również na tył, poza tym drażniło mnie piszczenie Brembo... Brembo arrivederci! Rottinger na pokładzie. Piasty zabezpieczone jedynym słusznym lakierem odpornym na wysokie temperatury od VHT. Jak widać rant tarczy też zasłużył na dobre traktowanie. Osłony tarcz, które w ASO kosztują jakieś chore pieniądze, oddałem do piaskowania (o dziwo nie rozpadły się) i lakierowania proszkowego. Zaciski przód i tył zostały rozebrane do cząstek tak drobnych, że nawet S. Hawking ich jeszcze nie odkrył - wszystko do piaskowania ale bez lakierowania proszkowego. I teraz tak... zoranizowana została akcja "maluj z VHT". Wykosztowawszy się na lakiery do zacisków, podkład do nich i bezbarwny - na 1,5 dnia zamieniłem garaż w małą lakiernię. Haki lakiernicze, folie wszędzie i szczelnie. Osłony hamulców, polakierowanie proszkowo w zakładzie - potraktowałem dodatkowo HVT. Tarcze i klocki przód od Zimmermana (stare) - odświeżyłem. Nowe tarcze i klocki tył okleiłem a nastepnie dostały podkład żaroodporny + srebrną bazę i bezbarwny - wszystko żaroodporne od VHT. Na zdjęciach nie ma osłon przód ale te wraz ze zwrotnicami zostały wypiaskowane i polakierowane przeze mnie w następujący sposób - Hammerite + po wyschnięciu system VHT aż do bezbarwnego. Takie zabezpieczenie antykorozyjne powinno starczyć na jakiś czas. Drobne elementy zacisków wypiaskowane i polakierowane na czarno. Ufff.... No to montujemy hamulce na nowych gumeczkach, tłoczkach itd... Wszystko przekonserwowane z najwyższą starannością. Na koniec zalane ATE Racing Blue i odpowietrzony układ. Po drodze okazało się, że łożyska przód i tył, które jako jedyne nie były ruszane rok temu przy kompleksowej robocie zawieszenia - dokonały żywota. Padło oczywiście na SKF, a jakże. Szwecja to Szwecja No to jak łożyska to i czujniki ABS, a co tam! Niestety brakuje wielu fajnych zdjęć, warunki były ciężkie, albo duże zapylenie po lakierowaniu zacisków albo składanie wszystkiego po nocy więc ostatnią rzeczą o jakiej myślałem było robienie fotek. Aaa! Wymieniłem też obie linki ręcznego... ale fotek brak. W każdym razie nigdy w życiu przepychanie się przez dwie ciasne dziurki nie zajęło mi tyle czasu... if you know what I mean Słaba, aczkolwiek trzymająca zima nie odpuszczała. Jakoś trzeba było zabić tą nudę. No to może front pod kolor osłon węży? Why not... i nigdy więcej. Nic nie schło, wszystko się mazało. Finalnie zostałem przy oryginale. Ale tutaj tych zdjęć nie będzie bo to część większego wydarzenia, o którem za chwilę. Niemniej jednak komora zmieniła nieco wygląd a i w późniejszym czasie zobaczycie kilka kolejnych zmian A.D.2014. Mając w głowie pewne większe przedsięwzięcie wiosenne postanowiłem delikatnie przygotować kilka gratów... Jak na zdjęciach - do proszkowego poleciały uchwyty spod maski, osłonka silnika, ramiona wycieraczek, wszystkie rygle drzwi i zamka bagażnika a także zamek maski. Również uchwyty foteli przednich dostały świeżą warstwę. Fialnie wyglądało to tak. Kto ma ten model ten wie, że łapki trzymające chłodnicę przykręcane są do wzmocnienia przedniego. No ale że wszystko zostało polakierowane na nowo, kiepsko byłoby to niszczyć. Podłożyłem więc folię bezbarwną, która zapobiega ścieraniu się lakierów, a jednocześnie nie widać jej z zewnątrz po przykręceniu elementów. Gumki wyczyszczone APC Shiny Garage i zabezpieczone Dluxem. Wspominałem już o większym planie? Tak. No to w ramach przygotowania, zacznę od wisienek na torcie: - zakupiłem świeżutki emblemacik na tył - zaprojektowałem coś na przednią szybę i zamówiłem wydruk w formie naklejki - kupiłem końcówkę Ulter-a z myślą o wymianie tłumika końcowego - wymieniłem lampki podświetlenia tylnej tablicy. Fajnie, hm? ;P Nie no to nie wszystko... Jak już wcześniej wspomniałem, Kupiłem używane listwy z wersji przedliftowej albowiem posiadały one metalową, elegancką wkładkę której nie uświadczy się po lifcie - całość rozebrana, wyczyszczona i... k**** plastiki mają inny odcień niż reszta poliftowej plastikowej graciarni. Hmmm.. szybka wycieczka do zaprzyjaźnionego zakładu smart repair - dobór koloru, psik psik i po problemie. Całość złożona a plastiki zabezpieczone preparatem Koch-a. Przy okazji odbioru rygielków drzwi z lakierowania proszkowego (te oryginalne Volvo w kolorze miedzi-śniedzi nie przysparzały wyglądu samochodowi) okazało się, że poprzedni właściciel nie posiadał właściwych narzędzi i śruby nadawały się jedynie do wymiany, co też uczyniłem. Jak wygląda nowa śruba tego typu, poza tym że ładnie, w fotorelacji nie ująłem. Czuję, że sprawiłem zawód... Dobrze, odkrywam karty. Za chwilę auto trafi do całościowego lakierowania. Uprzedzam pytania - u rodziny oraz wcale tanio nie było Ale co przed? Ano chromy wołały ratunku na tyle głośno, że panowie Tuning Kingz przygarnęli je do renowacji. Przy okazji zdążyłem zwyklinać patenty zastosowane w tym modelu. Rozbieramy... Słynna wkładka chromowana zamka tylnego... Syf, kiła i mogiła. Wszystko wyczyszczone i przekonserwowane świeżym smarem. A co to, co to? Okularki? Udało się kupić używki w dobrym stanie. Zaczepy połamane ale odratowałem. Tylko, że one okularki są czarne... ale mi się czarne nie podobają przy ciemnym lakierze. Coś się temu zaradzi... W tak zwanym międzyczasie zakupiony został komplet uszczelek do karoserii i drzwi. Dosłownie - wszystkie możliwe. Były niezłe, ale zapuszczone. Wanna + ludwik + gąbka + pędzelek i APC oraz duuużo wazeliny i odżywka 1Z Einszett Gummi Pflege Stift - przywróciły je do stanu salonowego. Po takiej kuracji zawisły czekając na swoją kolej. A środek? Dywanik kierowcy dostał skórkę zamiast materiału. Oczywiście z eleganckim przeszyciem kilkoma szwami. Pastiki słupków skąd wychodzą pasy zostały poprawione bo w miejscu ruchu pasów skóra się odklejała. W ramach rekompensaty dostałem nową skórkę. Wiecznie zmasakrowane palstiki słupków bagażnika zostały obite skórą. Po złożeniu wygląda jak fabryka. Natomiast fragment tylnej kanapy wymagał wyrównania szwów względem reszty, co też się stało. W poczekalni mata wygłuszająca, która znajdzie się na drzwiach. Samochód na miejscu, czas na demontaż dosłownie wszystkiego. Głównym założeniem podjętego wysiłku była naprawa punktowej korozji którą dotychczas ratowałem tam i sam zaprawkami oraz rozprawienie się z różnokolorowym samochodem po różnych naprawach lakierniczych. Plan zakładał lakierowanie drzwi z zewnątrz i po obrzeżach, lakierowanie ościeży drzwi oraz maski i klapy tylnej. Nie lakierowano komory silnika. Demontaż wszystkich gratów, spinek klipsów, listew, zakrętasów, uszczelek, śrubek, śrubeczek itd. wraz z robieniem dokumentacji zdjęciowej do ponownego montażu oraz segregowaniem wszystkiego kategoriami i podpisaniem zawartości zajęły ok. 20h. Nie obyło się bez strat w postaci połamanych zaczepów oraz innych drobiazgów. Braki uzupełnione w ASO i sklepach np. ze spinkami samochodowymi. Zdjęcia z rozbiórki poniżej. Dwa dni później samochód został zawieziony na lawecie do lakierni. Zdemontowano drzwi i pokrywę tylną i przednią, wycięto szybę przednią oraz tylne boczne i rozpoczęto proces oględzin oraz przygotowania. Tutaj zaczął się dramat. Miało być łatwo i przyjemnie. Korozja widoczna na zewnątrz była drobna, wielkości paznokcia tu i tam. Będzie fajnie mówili... Do czasu gdy zaczęli szlifować elementy. Przerażony opowieściami wpadłem na lakiernię (200 km odległości od Krakowa - w Stalowej Woli). To co ukazało się moim oczom dokumentuję poniżej. Rozszlifowanie elementów pokazało początki rudej pod pozornie gładkim lakierem. Wszystko doczyszczone, wytrawione, zagruntowane.... Powiem tylko, że ok. 100 godzin roboczych zeszło na proces przygotowania samochodu do lakierowania. To zastałem w przygotowalni. W międzyczasie tylna belka została wypiaskowana i odmalowana. Niestety brak stanu przed ale w dwóch słowach - sama korozja (na szczęście powierzchniowa). Tutaj już listwa odnowiona. Rude na zdjęciach to pył z lakierni. Nadszedł czas odbioru. Szyby wklejone, drzwi i pokrywy założone jeszcze w lakierni. Auto wróciło na to samo podwórko, z którego wyjechało a ja z zestawem narzędzi w ręce oraz dziesiątkami a może i setkami elementów do złożenia w ciągu 4 dni. Cztery dni to było mało. Tempo było mordercze jak na jedną osobę. Z doskoku pomagał mi dziadek narzeczonej. Szef lakierni gdzie auto było lakierowane, były lakiernik z ponad 30-letnim stażem pracy, mechanik i pasjonat motoryzacji. Gdyby nie kilka cennych rad z jego strony pewnie niektóre prozaiczne rozwiązania montażowe nigdy nie wpadłyby mi do głowy. Co doświadczenie to doświadczenie... No to montaż: wiązki, błotniki, galanteria, śrubeczki itd itd... 4 dni od rana do wieczora. Za patenty zastosowane w klamkach i cięgnach klamek powinni rozstrzelać projektanta. W skrajnym momencie z jedną klamką i jej niesfornymi cięgnami straciłem 4 godziny. Z wiązką tylną idącą przez całą klapę bagażnika - 2 h. Listew drzwi nie kleiłem, mając w głowie czekającą mnie korektę lakieru - po co sobie utrudniać życie. Otworki montażowe zakleiłem taśmą żeby do środka elementów nie dostawała się woda. Wszystkie elementy typu błotniki przednie zostały zabezpieczone antykorozyjnie od wewnątrz woskiem konserwacyjnym. Profile zamknięte prowizorycznie zapsikałem tym samym woskiem ale przed zimą 2014/15 czeka mnie porządna konserwacja. Ranty wszystkich nadkoli zostały oklejone folią bezbarwną. Punkty newralgiczne pod wszelkimi elementami typu listwy przyprogowe zostały pociągnięte masą klejąco-uszczelniającą, która daje doskonałą izolację przed wilgocią i tarciem, jest odporna na ścieranie od kamieni i nie widać jej spod zamontowanych elementów. Z takim zabezpieczeniem przed powrotem rudej w newralgicznych dla tego modelu punktach to auto nie wyjechało z fabryki Siatkowe wypełnienia zderzaka przedniego odnowiłem lakierem w sprayu. Listwy dachowe oraz przyokienne zostały pociągnięte odpowiednimi lakierami od Motipa. Założyłem nowe, przygotowane podczas zimy uszczelki drzwi i pokryw. Drzwi wygłuszyłem matami. Plastikowe nadkola zostały wypłukane i doczyszczone APC i degreaserem a następnie zabezpieczone Koch Chemie Nano Magic Plast Care. Zamek bagażnika nie grał z resztą więc dostał nowy lakier ręcznie. W poczekalni czai się tłumik końcowy wraz z kompletem zawiesi i uszczelnień oraz końcówka od Ultera. Odnowione chromy klamek świetnie współgrały z nowiutkim lakierem. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią czarne wnętrza reflektorów zostały pochromowane. Po założeniu powstał całkiem fajny efekt, dość unikatowy, bo wersja wkładu z "ringami" występuje w oryginale tylko w wersji czarnej Dodam tylko, że mimo solidnego zabezpieczenie auto było jednym wielkim kurzem w środku. Ogarnąłem sprawę na szybko żeby dało się jeździć ale i tak kilka miesięcy później samochód przeszedł gruntowne czyszczenie wnętrza wraz z praniem. Wybaczcie brak wszystkich zdjęć przed i po z poszczególnych etapów prac ale czas nie pozwalał na dokumentację od A do Z. Ok, auto złożone, powrót do Krakowa. Po drodze depnąłem za mocno i zobaczyłem niebieskich. Wywiązała się miła rozmowa na temat samochodu, która skutkowała pouczeniem :] Next step - korekta lakieru. W tym miejscu pragnę podziękować za pomoc Piotrkowi z Detailingservice w Wieliczce za udostępnienie wygodnego miejsca w studio i nieocenione wsparcie merytoryczne oraz chłopakom z Shining Car w Krakowie za ekspresowe dostarczenie potrzebnego sprzętu/kosmetyków nawet w weekend i po godzinach. Korekta z przygotowaniem i położeniem powłoki Opti Coat 2.0 wraz z Opti Seal zajęła 4 dni spokojnej aczkolwiek intensywnej pracy, czasami na dwie maszyny. W pierwszej kolejności w ruch poszła piana od Valet Pro. Właściwie proces glinkowania, dekontaminacji i pędzelkowania zakamarków mogłem pominąć z racji świeżutkiego lakieru ale mimo wszystko coś tam dłubnąłem żeby nie było Następnie auto zostało umyte szamponem od Muc-Off (ależ on pachnie!). Koła zdjęte, doczyszczone w każdym detalu. No cóż, przy samym montażu lakier się trochę porysował tu i tam. Dodatkowo nie obyło się bez śmieci, które wycięte zostały papierkami. Mora na dachu oraz zlewka potraktowane zostały Trizactami na Makicie. Do cięcia futerkiem po papierkach oraz do twardych gąbek tam gdzie były konieczne posłużyła maszyna rotacyjna Lare EPL-11. Polish i finish odbył się z pomocą Kraussa DB. Jeśli chodzi o futra i pady to przerobiony został dość szeroki przekrój: futra, pady z mikrofibry oraz zwykłe gąbki. Głównie Flexipads, Lake Country, Dodo i Scholl. O ile dobrze pamiętam to był też niezawodny niebieski Urban Pro Square. Na morę na dachu i masce oczywiście padzik sztruksowy. W procesie korekty użyte zostały pasty Menzerna 400, Menzerna 2500 oraz wykańczająca Koch Antihologramm. W międzyczasie szlag trafił włącznik w Kraussie, tzn kabelek się poluzował. Dwie śrubki, szybka robota i maszyna znów działała. "Inżynier-elektryk" Minetoo zrobił to sam niczym Adam Słodowy. Felgom też się oberwało. Na deser wspomniana powłoka Opti Coat 2.0 podbita po 24h Opti Seal'em. Nowy emblemat. Swissvax Autobahn na felgi do kompletu z Zymol Tyre na opony. Dzięki MatthewG ! Nadkola domyte przed korektą, finalnie zabezpieczone Koch-em. Ogarnięcie komory na szybciocha z pomocą Chemical Guys V7. Plastiki dostały powłokę Dlux. Na zdjęciu listwa zgarniająca 50/50. Grande finale! Jeszcze bez relingów i paru gadżetów, testowo z niebieskimi dekielkami, których szybko się pozbyłem. Zapomniane zdjęcie nowej końcówki. Polakierowane podszybie, zabezpieczone Dluxem. Montaż relingów świeżo odebranych z lakierni proszkowej (lakier struktura). Nowe zaślepki i gumki zabezpieczone dressingiem. Śruby montażowe też nowe... Założone. Szybka sesja. No i cóż... zabawa w gonienie króliczka trwa chociaż pomysłów przybywa z dnia na dzień. W ostatnim czasie wpadło jeszcze kilka nowych, niektóre zrealizowane. Zdjęcia poniżej... Przymiarki do żółtej folii na halogenach. W międzyczasie auto zostało poddane czyszczeniu wnętrza. Tworzywa zostały wyczyszczone APC oraz zabezpieczone Polishangel Snow Cake. Skóry, jako że roczne, nie wymagały wiele. Odświeżenie cleanerem do skóry od Auto Finesse i zabezpieczenie odżywką Sonusa wystarczyło do przywrócenia świeżości. Szyby potraktowałem Megsowym Glass Cleanerem. Próby koloru do wymiany taśm pasów bezpieczeństwa. Kluczyk dostał nową kaburkę zrobioną ze skóry, z logiem flagi Szwecji. Po drodze okazało się, że jedna ze śrub tapicerki nie trzyma jak należy i trzeba było poprawić jej gwint w karoserii. Kupiłem zestaw do gwintowania i 3 gradacjami zebrałem stare gwintowanie tworząc nowe. Założyłem nową śrubę z podkładką. Nowa antenka nie spełniała moich oczekiwań, więc stała się nową-starą antenką po tym jak zakupiłem oryginalną ze świeżego modelu Volvo V70. Zmatowiona i oddana do lakierowania finalnie wyglądała tak. W momencie czyszczenia wnętrza w oczy rzucały się pokiereszowane i połamane plastiki prowadnic foteli przednich. Szybki telefon do ASO i zakupiłem zestaw nowch. Oczywiście przed założeniem zabezpieczone dressingiem. A tu efekt przejażdżki po centrum Krakowa... decyzja - zmieniamy kolor W trakcie postoju pewna brzydka rura dostała bandaż i zdołałem w końcu ogarnąć koła zimowe po ubiegłorocznym śniegu Felgi potraktowane IronX, Prickbort i Bilberry. Następnie wysuszone, odtłuszczone zmywaczem i zabezpieczone Dluxem. Opony dostały kąpiel w CG Orange Degreaser i zostały pociągnięte Perlem. Gdzieś po drodze, mimo braku mojego komentarza na ten temat, zauważyliście że zmianie w stosunku do poprzedniego sezonu uległy kolory pod maską. Postanowiłem zerwać z szaloną wizją kolorystyczną na rzecz pójścia w klasykę. Srebrny, anodowany niebieski i oryginalna czerń - takie barwy królują obecnie. Nowy akumulator Varta Blue Dynamic dopełnił całości, również kolorystycznie (nie planowałem takiego ale z racji iż kolory idealnie siadły... Stare, podniszczone opaski zaciskowe zostały wymienione na nowe dopełniając tym samym możliwie nieskazitelnego obrazu komory silnika. Przyszedł sierpień, na zewnątrz wciąż upalnie - postanowiłem odświeżyć wnętrze. Auto utrzymane jest w czystości na bieżąco więc nie miałem zbyt wiele pracy. Głównie skupiłem się więc na wypraniu wykłądziny i dywaników. W tym celu wymontoane zostały fotele i tylna kanapa. Pre-spray z Nielsen Nap Low Foam i ekstrakcja. Coś tam się odświeżyło. Materiały zostały zaimpregnowane 303 Fabric Guard. Podsufitka nie wymagała interwencji więc skończyło się na przetarciu plastików APC i nałożeniu dressingu (Polishangel Snow Cake) oraz odświeżeniu i zakonserwowaniu skóry (Auto Finesse Hide + Surf City Garage Voodoo Blend). Dwa tygodnie później samochód dostał nowy kolor felg letnich (chrom) oraz nowe nakrętki od D1. Na felgi wskoczyła oczywiście powłoka Car Pro CQuartz Dlux. Trafił się mały gift czyli żarniki ksenonowe 5000K na próbę... Widoczność po zmierzchu poprawiła się 3-krotnie. Od dawna przeszkadzały mi wyblakłe paski na porkętłach regulacji nawiewów i szukałem pomysłu jakby je tutaj odnowić najbliżej temu co fabryka dała. Z pomocą przyszedł cienkopis olejowy w kolorze białym. Odtłuściłem powierzchnię i delikatnie zalałem każde "oczko" białym markerem tak żeby powstała gładka jednolita powierzchnia. Efekt "po" na zdjęciach. Pożółkłe paski znów odzyskały fabryczny wygląd. Dodatkowo auto dostało delikatne odświeżenie lakieru i nową powłokę Max Protect Ultimate Nano Coat-R. W ramach szybkiej akcji wpadły jeszcze pozostałe ozdobniki na kufer: emblemat V40 oraz oryginalna, nowa listwa chrom. Hmmm... prawie jak w Ikei. Aha... jak widać autu trafiły się także owiewki szyb. O dziwo stylistycznie nie kłócą się z wizerunkiem Vki. A teraz rarytas, przynajmniej w moim mniemaniu. Rzadkość na polskim rynku akcesoriów do tego auta: cupholder przedni i tylny. Wyhaczone na ebay, sprowadzone z juesej. Stan techniczny ok, wizualny już mniej. Poniżej fotki z walki z cupholderami. Niestety cupholder przedni miał pourywane mocowania. Zrobiłem rysunek techniczny i udałem się do tokarza, który wytoczył tulejkę wzmacniającą, ja sam poprzerabiałem wewnętrzne sprężyny - i znów działa. Kilka aktualnych fotek, w tym nju podłoga bagażnika i drobna modyfikacja obszycia poduszki kiery. A chwilę po jeszcze drobny mod w bagażniku. Uchwyty polakierowane proszkowo przed montażem. Małe a drażniło - śruby mocowania amorów po zdemontowaniu - poobijane: Nowe do montażu: I zamontowane: Również wygłuszenie maski dostało drugie życie u tapicera. Stan przed - połamane, powycierane... i odnowione: Belka tylnego zderzaka została odrestaurowana w tym roku więc wypadało wziąć się za przednią. Kupiona używka: i po piaskowaniu + proszek: demontujemy stara belka nowa No cóż, zbliżamy się ku końcowi relacji z ostatniego roku prac. Na liście jest jeszcze kilka pozycji do zmodzenia ale czuję, że spadł mi najcięższy kamień z serca czyli blacharka. No to pozdrowienia na wesoło Mam nadzieję, że ciąg dalszy relacji przypadł Wam do gustu a tymczasem wszelkie komentarze i ewentualne uwagi mile widziane Do następnego!
PiotrekP Opublikowano 28 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2014 to się nazywa kochać swoje auto
Jaca_Jajcarz Opublikowano 28 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2014 Szacunek na ogrom pracy włożony w auto. Znajomy ma podobne V40. Już się cieszę na myśl o tym, jak mu to pokażę i jego reakcję Nawet nie pytam ile kosztowały modyfikacje, bo to już pewnie idzie w kwotę przewyższającą wartość pojazdu. Ciekawi mnie tylko ile płaciłeś za malowanie felg ?
Artih Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 Wooow I po to jest to forum P.S. Co nie tak z Opti Coat że wpadło UNCR ?
Pan Miyagi Opublikowano 29 Września 2014 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 @Jaca_Jajcarz - wartość pojazdu x2 dokładnie rzecz biorąc - tyle do tej pory kosztowały przyjemności. Felgi - na biało 400 zł za 4 sztuki, bez naprawy (wyrównanie rantów nie ujmują jako naprawę). W kolorze fantachrome - 600 zł za 4 sztuki. @Artih - Pogodę tego lata mieliśmy jaką mieliśmy. Słońce i deszcz na zmianę. Często świeży deszczyk zostawał resztę dnia przypiekany na lakierze ostrym słońcem. Efekt - sporo brzydkich waterspotów, z którymi Opti nie dał sobie rady. Zapadła więc decyzja żeby pobawić się w coś innego przy okazji pozbywania się waterspotów. Stąd MP UNCR, który swoją drogą jest niesamowity w "niebrudzeniu się" i odpychaniu wody.
manio49 Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 REWELACJA! Podziwiam ludzi takich jak Ty Świetna robota! Ale jako rasowy janusz skarpetnosandalny muszę zhejtować owiewki Ale - Twoje auto ma się podobać Tobie.
alberto Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 Chyba, najzajebistrzy egzemplarz w Polsce
Pan Miyagi Opublikowano 29 Września 2014 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 @manio49 - jednym się podobają, innym nie, postaram się wrzucić jeszcze jakieś zdjęcia z dalszej perspektywy, może Cię przekonają @alberto - tego nie wiem
soll Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 Grubo idziesz, ale to dobrze Podoba mi się projekt- jest kompleksowy
Borek Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 Dowaliłeś koksu Panie jaram się
Moderator psemo Opublikowano 29 Września 2014 Moderator Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 O kur... To się nazywa pasja Pan Miyagi, Gratuluję zapału i smaku przy wszystkich modach.
booohal Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 Nie podoba mnie się: 1. Na początku piszesz, że malowanie grilla itp. to agro festyn. A te Twoje niebieskie plasticzki pod maską to co? 2. Felgi bez bieli Podoba mnie się. Cała reszta Chyba najbardziej kompleksowo utrzymana V40 w Polsce. Kolor, felga (w białym kolorze), dodatki, wnętrze ... KOZAK! Ogromny szacunek dla Ciebie!
Teddy Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 Nieśmiało ale to powiem.. przebiłeś relację Justyny, przynajmniej w moim odczuciu. Nie sądziłem że ktokolwiek będzie to w stanie kiedyś zrobić. No ale ilość prac, poświęconego czasu i wydanych pieniędzy też odpowiednio większa. Gratuluję. Co do owiewek, zgadzam się z manio49 .
Justyna Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 mnie również się ta praca bardzo podoba, bo większość prac przez Ciebie wykonana jest też w moich planach, ale niestety mnie powstrzymują tylko finanse więc może za kilka/kilkanaście lat.... chyba, że wygram w lotto Czekam na dalsze zmiany, bo pewnie coś jeszcze pokażesz
Griffe Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 Prace wiadomo i relacja wiadomo Z mojego punktu widzenia poza sporym agh i egh na minus: - strasznie kolorowo pod maską *jeszcze chwila i bedą szybcy i wściekli - rozumiem, że samo poziomowanie do xenonów jest - końcówka tłumika ma się nijak Są to jednak drobne detale przy całej reszcie extra roboty.
Pan Miyagi Opublikowano 29 Września 2014 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 @booohal - Często widuje się grille od V-ki pomalowane na czarno w środku, wyglądają wtedy jak w Skodzie z dawnych lat, słabe to Mi przyświecał pewien większy zamysł. Plastiki tak czy siak krzyczały o odświeżenie a że tak... Żałuję, że nie starczyło funduszy na lakierowanie komory, wtedy całość lepiej by się komponowała. Z tymi felgami też jednym tak innym siak się podoba. Osobiście obecny kolor mi nie leży więc w przyszłym sezonie prawdopodobnie wrócę do bieli. Chociaż z drugiej strony na tym "nie widać brudu" w przeciwieństwie do białych, które są czarne po jednym dniu. @Teddy i Justyna - Dla mnie Justyna nadal jest wielką inspiracją i niedoścignionym wzorem jeśli chodzi o pewne prace np. wymiana tapicery na inny kolor albo prace przy elektryce Marzą mi się grzane stołki z tyłu ale nie ma mi kto mat podciągnąć... No chyba, że jakiś elektryk. @Justyna - ale chyba się ze mną zgodzisz, że poza pewnym nakładem finansowym równie ważny jest trud i praca własna. Bez tego efekt finalny byłby pewnie daleki od obecnego. Dodam tylko, że każdego kto coś robił przy tym aucie, lakiernika, mechanika, tapicera - musiałem po 5 razy doglądać i poprawiać, niezależnie od tego jak dobrym fachowcem by nie był. Prawie każdą śrubę skręcałem sam, żeby mieć pewność że jest tak jakbym sobie tego życzył @Griffe - na żywo te kolory spokojniej wyglądają. Więcej nie majstruję. Jeśli czytałeś temat wcześniej, to pewnie zauważyłeś że starałem się tym razem "wyciszyć" kolory, zrezygnowałem z czerwonego. Ale pomyślę. - z xeno wszystko jak być powinno, ufam fachowcowi który to robił ale dopytam - jaką końcówkę proponujesz?
Justyna Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 @Justyna - ale chyba się ze mną zgodzisz, że poza pewnym nakładem finansowym równie ważny jest trud i praca własna. Bez tego efekt finalny byłby pewnie daleki od obecnego. Dodam tylko, że każdego kto coś robił przy tym aucie, lakiernika, mechanika, tapicera - musiałem po 5 razy doglądać i poprawiać, niezależnie od tego jak dobrym fachowcem by nie był. Prawie każdą śrubę skręcałem sam, żeby mieć pewność że jest tak jakbym sobie tego życzył zgadzam się oczywiście i wiem bardzo dobrze jak to jest. Sama wszystko praktycznie robię przy aucie i wiem ile to czasu i cierpliwości potrzeba, aby wszystko wyglądało tak jak fabryka wypuściła. To czego nie mogę zrobić we własnym zakresie, bo np. brakuje narzędzi, robię w ASO z zaprzyjaźnionym mechanikiem i cały czas stoję przy nim, a że wiem co i jak to czasem poprawiam, albo daję wskazówki. Jednak mimo dużego wkładu siebie w auto bez funduszy nic nie zrobię... a żeby skończyć projekt muszę mieć co najmniej 20 - 25 tys. zł, czyli trzykrotność wartości auta. Pomału, ale do przodu...
HubertRinkon Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 Szacun !!! Piękna sprawa GRATULUJE BRAWO
KeepeR Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 Pan Miyagi, niesamowita robota to się nazywa szczególowość
Pan Miyagi Opublikowano 29 Września 2014 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 Justyna, trzymam kciuki A co masz w planach z grubszych rzeczy? U mnie jakbym się rozpędził to i gwint, i zaciski czterotłoczkowe, swap silnika na T4 200 kucy, zmiana koloru skóry w środku... 20 koła lekką ręką. Swap odpuszczę bo nie mam tak dobrego mechanika żeby się na to porywać, zaciski - marzenie ale jeśli gotowe to drogie a jeśli szukanie samemu to orka na ugorze a gwint i inna skóra - może kiedyś...
Justyna Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 tak w skrócie: - felgi od audi A1 + opony - zawieszenie blistein B12 - hamulce od Cupry 312 mm - lusterka elektryczne, podgrzewane i elektrycznie składane - lusterko wewnętrzne fotochrom + te zewnętrzne - climatronic - radio i tunel 2- DIN - pełna konserwacja podwozia - dalsze wygłuszenie auta - swap silnika to już dalekie plany... mogę tak wymieniać w nieskończoność... ale co z tego
Griffe Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 Przed gwintem broniłem się u siebie dłuższy czas, bo to auto rodzinne, bo ma być w mirę wygodnie itp - niepotrzebnie - w stosunku do stockowego jest lepiej Co do końcówki, polecam pogadać z MG Motorsport zrobią Ci na zamówienie każdą jaką chcesz. Głównie chodzi mi o to, że zderzak patrząc od góry jest mocno zaokrąglony a końcówka prosta i bardzo wystaje od strony zewnętrznej, powinna mieć tą samą krzywiznę. Robiłem u nich cały wydech łącznie z końcówkami na zamówienie - mało takich fachowców - tylko polecać. Ogólnie szacunek za 4dniową korektę z powłoką - tempo musiało być ostre.
booohal Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 prawdopodobnie wrócę do bieli w przeciwieństwie do białych, które są czarne po jednym dniu Też mam 17'' w bieli Nie jest kolorowo
wojtas88 Opublikowano 29 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2014 V40tka piękna Efekty prac są miażdżące! Muszę się rozglądać na ulicach Krakowa i zobaczyć na żywo
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się