Skocz do zawartości

Życie i zarobki w Polsce i na świecie


Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie zadowoleni chyba z wszelkich dodatkow 500+, 300+ itp, a skad sie biora te dodatki z naszych (pracodawca) oplat...

Nie chce się wierzyć, że fachowcy zarabiają po 2000zł netto

W Poz w fabrykach np Unilever, Nivea, Aluplast na starcie daja po 2500-3000netto i to nie fachowcy. Wyższe stanowiska typu brygadzista itp maja po 5-6tys na reke

  • Okay 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, robcok napisał:

Ludzie zadowoleni chyba z wszelkich dodatkow 500+, 300+ itp, a skad sie biora te dodatki z naszych (pracodawca) oplat...

Nie chce się wierzyć, że fachowcy zarabiają po 2000zł netto

W Poz w fabrykach np Unilever, Nivea, Aluplast na starcie daja po 2500-3000netto i to nie fachowcy. Wyższe stanowiska typu brygadzista itp maja po 5-6tys na reke

Przyjedź na Lubelszczyznę to będziesz brygadzistą za 2300.

@up Pływak, gdzie młody po studiach ma nabrać doświadczenia? Ty je miałeś na drugi dzień po obronie dyplomu?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to jest jakiś wyczyn pracować i studiować aby mieć już jakiekolwiek doświadczenie po zakończeniu studiów? Nie mowie tylko o zaocznych ale są studia dualne np. Ja wiem, ze ludzie najpierw by chcieli 5lat imprezować na dziennych, a później na start dostać 5k netto bo oni po studiach ale to tak nie działa. Szczerze podczas pierwszej rozmowy o prace w zawodzie już po studiach (dyplom z mechaniki) średnio ich interesował sam papier wzięli mnie na warsztat pokazali wózek z narzędziami i to co mam poskładać dając rysunek i godzinę czasu 😉 Przy zmianie pracy kilka miesięcy temu o dyplom to się zapytali dopiero na ostatnim etapie rekrutacji bo musieli przesłać skan do centrali, a na pierwszej rozmowie bardziej ich interesowało doświadczenie i czy coś z siebie wyduszę po angielsku bo kolejna miała była w tym języku 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjedź na Lubelszczyznę to będziesz brygadzistą za 2300.
@up Pływak, gdzie młody po studiach ma nabrać doświadczenia? Ty je miałeś na drugi dzień po obronie dyplomu?

W momencie kończenia studiów mialem 4 lata pracy za sobą, studia dzienne. Jak się chce zarabiać duże kwoty to trzeba sobie ustalić priorytety w życiu :-)
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studiowałem zaocznie czyli sobota niedziela uczelnia oraz w tygodniu pracowałem na dwie zmiany. Zwłaszcza w pierwszych latach studiów nie było łatwo, żadnych imprez bo po prostu człowiek wykończony chodził.. Ale też miałem kasę i generalnie sam na siebie zarabiałem, opłaciłem studia i jeszcze coś zostało.  Oprócz tego człowiek łapał doświadczenie zawodowe. Po skończeniu studiów zmieniłem prace. Na samym początku nikt mnie się o papier nie pytał, pytali co potrafię. Oprócz tego pracodawca widział w CV, ze mam ciągłość w zatrudnieniu i nie zmieniam pracy co pół roku. Jak by nie patrzyć pracodawca też szuka pewnego pracownika, żeby go wyszkolić i zatrzymać w firmie. Pierwszy rok pracy wiadomo płaci się frycowe i zarobki też nie były kolosalne. Ale przez ten czas sumiennie wykonywałem prace, nie trzeba było mnie pilnować i sam chciałem się nauczyć. Teraz co roku podwyżka. Zarobki 3,5/4tyś.  Można zarobić ale trzeba samemu zakasać rękawy, nikomu nic z nieba nie spadnie. Trzeba też uczciwie przyznać, że lokalizacja też jest istotnym czynnikiem wpływająca za wysokość zarobków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studiów w trybie zaocznym nawet nie bierzmy pod uwagę bo ten, który studiując zaocznie nie pracuje jest zwyczajny leń i bumelant. Mówmy o studiach dziennych. Nie panowie, nie zawsze się da połączyć studia w trybie dziennym z pracą. Ja np. nie mogłem bo miałem m. in. tak rozrzucone w ciągu dnia zajęcia, że musiałem wybrać te priorytety o których wspomniał Birkhof. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studiów w trybie zaocznym nawet nie bierzmy pod uwagę bo ten, który studiując zaocznie nie pracuje jest zwyczajny leń i bumelant. Mówmy o studiach dziennych. Nie panowie, nie zawsze się da połączyć studia w trybie dziennym z pracą. Ja np. nie mogłem bo miałem m. in. tak rozrzucone w ciągu dnia zajęcia, że musiałem wybrać te priorytety o których wspomniał Birkhof. 

Ja pracowałem zdalnie wieczoram i rankami przed zajęciami, a w weekendy na myjni samochodowej. Uważam ze wszystko sie da jak człowiek jest odpowiednio zdeterminowany
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Birkhof napisał:


Ja pracowałem zdalnie wieczoram i rankami przed zajęciami, a w weekendy na myjni samochodowej. Uważam ze wszystko sie da jak człowiek jest odpowiednio zdeterminowany

Ten co nie chce to znajdzie wymówkę a komu zależy zawsze znajdzie sposób.

Znam osobiście przypadki ludzi z dziennych studiów, bez doświadczenia zawodowego którym ciężko znaleźć prace bo pracodawca takich pracowników unika, ale jak się jakaś praca znajdzie, co  jest adekwatna do zdobytego doświadczenia, czyli, nie ma doświadczenia, pensja najniższa. To takiej pracy absolwent nie chce, bo za mało można zarobić a on przecież po studiach. Jak by to wyglądało, on po studiach a jego koledzy pracują w markecie, dostają 2,5 /2,8 tyś + wczasy pod gruszą, premie świąteczne i inne socjale.

Tak teraz rynek pracy wygląda, pracodawca szuka dobrych, pewnych pracowników, papier się nie liczy, masz doświadczenie, jesteś dobry w tym co robisz, masz na czym czapkę nosić, masz szanse do dobre wynagrodzenie. Jeżeli masz tylko papier to Twoja pozycja startowa jest niska.. A jeżeli jeszcze nie masz znajomości to powodzenia..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, piotrek233 napisał:

Tak teraz rynek pracy wygląda, pracodawca szuka dobrych, pewnych pracowników

Teraz rynek wygląda tak, że pracodawcy biorą każdego kto ma chęci do pracy i choć raz słyszał na czym polega stanowisko na jakie się ubiega, mamy 5% bezrobocia a to znaczy, że pracują wszyscy którzy chcą pracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzisiejszych czasach studia już nie są żadnym osiągnięciem,  i większy nacisk jest na to co się umie niż studia.  
W obecnych czasach za dużo ludzi jest po studiach którzy  nic nie umią.

Po 6ciu latach przerwy ze studiami, robiłem przez ostatnie 3 lata kierunek prawo gospodarcze - na 40 osobowa grupę 10 osób ogarniętych. Reszta to roszczeniowe dzieciaki z podejściem „no ale mój tata płaci to jak nie zaliczone?” lub „ale jak bede mial dwa dyplomy to dostane podwyzke, co nie?”.
Wieczne trajkotanie na zajęciach, wspólne oglądanie zalando, instagrama i YT.
Niestety uważam ze lepiej bym na tym wyszedł kupując dobre książki i sam przez nie przebrnął w te weekendy spędzane na Uczelni.
Akurat tam gdzie studiowałem to jedyne co się liczy to żeby utrzymać studenta bo wtedy płaci. Dlatego na jakieś 30 egzaminów może ze 2-3 wyglądały w miarę normalnie, a reszta to testy sprzed 5 lat gdzie można znaleźć odpowiedzi w internecie w trakcie egzaminu .. :| bo prowadzący żeby nie wyjść na durnia czytał gazetę bądź robił coś na komputerze, że niby taki zajęty i nie widzi.
Ja poszedłem sam z siebie na te studia, kilku wykładowców było bardzo fajnych i merytorycznych, ale cala masa to „tu macie tematy i proszę po 3 prezentacje na zajęciach przedstawić i to będzie zaliczenie z przedmiotu”
Uważam, że egzaminy powinny być ustne. To jedyny sposób weryfikacji czy ktoś choć liznął tematu.
No i teraz sie nie dziwię jak to jest, że sorry za wyrażenie „taki tuman skończył studia”
W dzisiejszych czasach studia już nie są żadnym osiągnięciem,  i większy nacisk jest na to co się umie niż studia.  
W obecnych czasach za dużo ludzi jest po studiach którzy  nic nie umią.

Ostatnio czytałem ze w USA studia kończy kilka % społeczeństwa a u nas nawet i 50%
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiem Sie jako pracownik 3 zmianowy budzetowki. Na swoja prace patrząc na okolice narzekać nie mogę. Region dość skrajny... Albo zarabiasz najnizsza na papierze i resztę do reki albo bardzo bogaci ludzie którzy właśnie dorobili sie zatrudniając ludzi za pol darmo. Zdecydowanie duzo ludzi nie chce umowy, ponieważ utraci zasilki i świadczenia dla osób bez pracy.

Wracając do mojej pracy, ogólnie zarobki sa niskie w porównaniu do niesionych zagrożeń przez pracę i wykonywania pracy w każde swieta itp. Wszystko idzie ku lepszemu ale wymaga to czasu. Tragicznie jest to ze ludzie w duzym miescie zarabiaja tyle co ja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, lol19pl napisał:

Teraz rynek wygląda tak, że pracodawcy biorą każdego kto ma chęci do pracy i choć raz słyszał na czym polega stanowisko na jakie się ubiega, mamy 5% bezrobocia a to znaczy, że pracują wszyscy którzy chcą pracować.

Moja firma szuka pracownika na stanowisko podobne do mojego już rok. Na początek 2,2/2,5 tys, później podwyżka. Czytając Cv kandydatów to jest śmiech na sali. Studia, nic więcej, druga grupa skoczków czyli co pracują rok w firmie i zmieniają. Jak już kogoś zapraszamy na rozmowę, to za przeproszeniem sprytni inaczej, cwaniaki, sorry ale widać jak ktoś ma w głowie poukładane..  A ja nie będę uczył kandydata jeżeli nie chce mu się robić albo siedzi na telefonie czy fejsie.. Trafił się jeden, ale po 1,5 miesiąca widać było że się nie nadaje. Wyszkolenie kogoś na samodzielnego pracownika trwa około roku, jeżeli jest dobry, zarobi już koło 3,5 tyś. Ale nikomu się nie che za taka kasę robić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja firma szuka pracownika na stanowisko podobne do mojego już rok. Na początek 2,2/2,5 tys, później podwyżka. Czytając Cv kandydatów to jest śmiech na sali. Studia, nic więcej, druga grupa skoczków czyli co pracują rok w firmie i zmieniają. Jak już kogoś zapraszamy na rozmowę, to za przeproszeniem sprytni inaczej, cwaniaki, sorry ale widać jak ktoś ma w głowie poukładane..  A ja nie będę uczył kandydata jeżeli nie chce mu się robić albo siedzi na telefonie czy fejsie.. Trafił się jeden, ale po 1,5 miesiąca widać było że się nie nadaje. Wyszkolenie kogoś na samodzielnego pracownika trwa około roku, jeżeli jest dobry, zarobi już koło 3,5 tyś. Ale nikomu się nie che za taka kasę robić...
Co do zmiany pracy po roku czy trochę więcej. Sam ostatnie roboty zmieniałem średnio co 10-15 miesięcy i nie dlatego że nie mam nic innego do roboty ale dlatego że ten czas bardzo dobrze weryfikuje pracodawcę. Umawiamy się na jedno a potem nagle po roku jak siadamy rozmawiać o tym co było wspominane przy zatrudnieniu nagle nikt nic nie wie. Więc jeżeli pracodawcy nie zależy na dobrym pracowniku i woli płacić mniej i zmieniac ludzi to krótko mówiąc niech spier... Na drzewo. Ja bardzo chętnie zostałbym w jednej firmie długo ale jeżeli firma się rozwija a pracownik nic z tego nie ma i widać to na pierwszy rzut oka to jest to przykre i się żegnamy. Albo pracodawcy zaczną szanować pracowników i ich doceniać albo ludzie będą skakać z roboty do roboty, tam gdzie w danym momencie będzie lepiej.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
  • Okay 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia jedno, że skoro w innych rejonach Polski mniej sie zarabia to skąd Ci ludzie biorą pieniądze na auto itp, gdzie mnie np nie stać...no chyba że auta w innych rejonach Polski są 2-3 razy tańsze niż w dużych miastach

Odpowiedź jest bardzo prosta - dostali spadki
A tak bez żartów - lewizna :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przed zatrudnienie w robocie w nowej firmie, robię rozeznanie, szukam informacjo w necie, znajomych czas nawet samych pracowników, żeby nie tracić sobie czasu. Jeżeli firma często wystawia ogłoszenia, szuka cały czas pracowników to już wiadomo,ze jest coś nie tak..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jedna prosta zasada. Jeśli sami wymagamy szacunku to również sami okazujmy go innym. Tyczy się to zarówno pracownika wobec pracodawcy jak i pracodawcy wobec pracownika. Jednak wielu pracowników i pracodawców nie zasługuje na wzajemny szacunek. Jedni poprzez swoje lenistwo, drudzy za to, że wykorzystują i oszukują.

Pracodawca jeśli chce mieć dobrego pracownika to musi go sobie wyszkolić bo fachowiec i specjalista nie przyjdzie do niego za marne 2000 zł na rękę.

Myślę, że nie ma sensu aby ten temat był dalej kontynuowany. Ci co uważają, że oni mogli to i inni muszą nie przyjmą argumentów i punktu widzenia innych osób, którym się tak w życiu ułożyło a nie inaczej. Mimo wszystko czasem mogą być więcej warci jak ci z kilku letnim doświadczeniem zawodowym w dniu odbioru dyplomu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogą ale narzekaniem w internetach na zarobki tego nie udowodnią. Nie masz doświadczenia zaciskasz zęby i zgadzasz się na początek na gorsze warunki zatrudnienia, a jak faktycznie ktoś się okaże lepszy niż ci z doświadczeniem to dlugo czekać na lepsze zarobki nie będzie musial.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy o jakie zatrudnienie prosi jak ktoś od razu chce na niewiadomo jakie stanowisko to faktycznie ma problem ale pracy dla fachowców i nie tylko jest tyle, że jak ktoś faktycznie coś umie to szanse dostanie bez problemu. Większość firm daje na początek umowę na 3 miesięczny okres próbny i to wystarczy aby udowodnić pracodawcy czy się nadajemy czy nie. Jak juz tu bylo wspomniane mamy 5% oficjalnego bezrobocia więc do pracy biorą wszystkich tych co chcą pracować. Jeśli dla kogoś po studiach ujmą jest pracować na okresie próbnym za 2500 no to niestety trudno będzie mu pomóc.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pływak napisał:

Jeśli dla kogoś po studiach ujmą jest pracować na okresie próbnym za 2500 no to niestety trudno będzie mu pomóc.

Pracuję jako detailier mam doświadczenie i z ciekawości sprawdziłem czy gdzieś w regionie dostanę więcej. Wynik taki, że 2500 na rękę to max i umowa na najniższą krajową lub zlecenie. Więc region robi swoje bo pracodawca nie chce płacić. Woli za śmieciowe pieniądze pracownika i ciąć koszty niż dawać więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się co się dziwić jak rynek detailerski się przepełnia bo jest wielki boom. W samym Kaliszu nie wiem czy już nie są 3-4 większe studia, w Ostrowie masz też chyba 2-3 studia. Dodatkowo masę entuzjastów robiących po godzinach fuchy z detailingu za kwoty wielokrotnie niższe niż w studiach. To wszystko składa się na to, ze rynek się psuje i studia tną koszty aby być konkurencyjnymi tym bardziej, ze te miasta to nie jakieś metropolie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.