Skocz do zawartości

Kilka przemyśleń na temat różnych wosków itp.


Evo

Rekomendowane odpowiedzi

wszystko zależy od człowieka i jego narządu słuchu.

 

 

Nie chodzi mi o sprzęt sam w sobie,głośniki itp tylko o to audiovoodo typu frezarki do płyt, demagnesery płyt, drewniane podkładki pod kable itp.

Nie ma na świecie ucha które usłyszy różnice w przewodzie zasilającym skoro od jego zakończenia w instalacji budynku idzie g...o warty drut , nierzadko aluminiowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 84
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Nie ma na świecie ucha które usłyszy różnice w przewodzie zasilającym skoro od jego zakończenia w instalacji budynku idzie g...o warty drut , nierzadko aluminiowy.

 

Ale jeżeli zły przewód w instalacji budynku wprowadza "zanieczyszczenia" na sygnale, to taki kondycjoner z dobrym przewodem dobrze to przefiltruje i zostawi tylko to, co potrzebne. Sam zrobiłem swój kondycjoner i zauważyłem różnice także nie jest to prawdą.

 

Gdyby tak było takie przewody nigdzie nie miałby racji bytu chyba, że miałbyś pomieszczenie w elektrowni :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie zdanie w tym temacie: jeśli jestem zadowolony z efektu, to czy wosk kosztował 100 czy 1000, nie ma dla mnie różnicy, nie będę mniej zadowolony jeśli okaże się, że to plastmal. Są tacy, którzy nie czują efektu i nie chcą go czuć, mając świadomość, że coś kosztowało mało. Taki Dave jest potrzebny, bo mogę poczytać o rzeczach, jakich pewnie nigdy sam nie sprawdzę. Teraz czekam na dodo rainforest rub. A dlatego, bo moja córeczka chce mi pomóc go nakładać ręką (podobno jest łatwy). Będzie przyjemne z pożytecznym. Nie będę rozważał, czy ktoś zauważy różnicę czy "coś". Pamiętam jak odebrałem samochód od Juliana. Cieszyłem się bardziej, niż gdybym jechał o klasę droższym samochodem. Dla mnie to ma być fun. Nie będę niewolnikiem hobby. jeden zauważy te 2%, drugi nie. Czy usłyszy. "Ja" mam być zadowolony, chyba o to chodzi? A swoją drogą,Julian, dlaczego nie można potraktować zondy DC3? Co to za przekonanie? Nie piszę złośliwe, ale coś mi nie pasuje. Jak będę miał zondę to nałożę co będę chciał. Ale nie będę miał zondy, nie popełnię więc świętokradztwa :D . Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jeżeli zły przewód w instalacji budynku wprowadza "zanieczyszczenia" na sygnale, to taki kondycjoner z dobrym przewodem dobrze to przefiltruje i zostawi tylko to, co potrzebne. Sam zrobiłem swój kondycjoner i zauważyłem różnice także nie jest to prawdą.

 

Czym przefiltruje? Jeżeli to prawda to równie dobrze może to zrobić kawałek dobrego przewodu od wtyku we wzmacniaczu do zasilacza w środku. Ekrany działają na zakłócenia na zewnątrz a nie na te które powstały wcześniej w ścianie.

A co do dławika to na serio myślisz ,że ten co zastosowałeś jest lepszy od tego we wzmacniaczu?

 

Ale tak jak Julian pisze było o woskach.

 

Ślepe testy są dobre ale czy koniecznie potrzebne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz, oczywiście, nawet i żółwiem możesz przesmarować zondę. ale nie miałbyś poczucia, że takie dzieło sztuki inżynieryjnej "zasługuje" na najlepsze? To oczywiście subiektywne poczucie, ale ja mam do aut niezwykle emocjonalny stosunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, oczywiście, że dzieło zasługuje na inne traktowanie, w przypadku wosku jednak, bo o tym wątek, "się nie robi i już" zabrzmiało "strażniczo" :|

Potrzebne takie dyskusje, a nie tylko" na to to to, a na tamto to tamto. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie mogę oprzeć wrażeniu ,że auta typu Zonda dostają najlepsze woski tylko dlatego ,że są oddawane do zakładu profesjonalnego gdzie się słono płaci za usługi. Jeżeli właściciel owego auta nie jest naprawdę prawdziwym pasjonatem piękna motoryzacji a tylko traktuje auto jako symbol statusu społecznego(co mi się wydaję jest w dużej większości) to supercar nie dostaje we własnym zakresie żadnej pielęgnacji. Piękna zonda może niejednokrotnie wtedy na ulicy z zazdrością patrzeć na kilkunastoletnie samochody wygłaskane przez prawdziwych pasjonatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widziałem ostatnio podczas akcji SAVE SAAB - SAAB Convoy 2 przepiękne klasyki - 40-sto letnie saaby, kremowy i piaskowy. Wiecie czym właściciele je pielęgnują? wodą i szmatką. jak im powiedziałem o woskach, nie szlalałem, za 300 stówy, to mnie obśmiali i powiedzieli, że chyba na głowe upadłem. o Royale nawet nie wspominałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to mnie najbardziej dziwi - przecież właściciel klasyka to osoba która bez wątpliwości kocha samochody, wiele kosztowała ją renowacja oraz zależy jej żeby ta renowacja była ostatnią dla samochodu a on sam był w stylu showcar.

 

Pojmę niewiedzę, sceptyczność ale takiego podejścia nigdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
To ze jakis gosc jest gdzies tam uwazany za guru to co z tego.

 

No myśle że to jednak coś znaczy,skoro facet ma iluśtam letnie doświadczenie w tym co robi.

 

Ślepe testy są dobre ale czy koniecznie potrzebne?

 

Bardzo bym chciał zobaczyć taki test,myśle że nie tylko ja. Ani na DW,ani na żadnym innym forum nie natknąłem się na coś takiego. Czy to z braku takiego pomysłu ? Nie sądze.

 

Potrzebne takie dyskusje, a nie tylko" na to to to, a na tamto to tamto.

 

No raczej,o czymś trzeba rozmawiać w te mroźne wieczory ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a auta były zrobione na 100%OEM, dokładność detali,

Julian, powiedziałbym że na 99,9%. Jeden ma napis na klapie bagażnika z lewej

a drugi z prawej strony a wyglądają na identyczne modele :o

 

Co do wosków to moim zdaniem, nakładanie wosku z najwyższej półki na samochód

średniej klasy, służący do codziennego użytku, jest trochę jak hmmm..... picie

markowej 12-letniej whisky z coca-colą :/

"Bogu co boskie a królowi...." czy jakoś tak, ale jak zawsze, co kto lubi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ze jakis gosc jest gdzies tam uwazany za guru to co z tego.

 

No myśle że to jednak coś znaczy,skoro facet ma iluśtam letnie doświadczenie w tym co robi

 

 

Ciesze sie ze jest tak ktos kto jest uwazany za guru itp, ale to nie znaczy, ze jak ludzie z UK uwazaja go za Boga to my tez musimy. NIe neguje doswiadczeni tego czlowieka, nie znam i dlatego podchodze sceptycznie do wiesci wyczytanych z internetu. Prosty przyklad ;) Duzo osob na tym forum uwaza mnie za osoba doswiadczona w sprawach wnetrz i tapicerek, ale tak naprawde osobiscie zna mnie 5-6 osob a z nich 2-3 widzialy moja prace na zywo i rzeczywiscie moga to potweirdzic. A gdyby nikt mnie nie znal, a ja bylbym teoretykiem fantasta ktury wyczytal cos w necie i umiejetnie wykorzystuje nabyta w ten sposob wiedze dkla zdobycie watpliwego "prestizu". Taa wiem przegialem ale ja lubie przeginac ;)

 

Wracajac do wypowiedzi Mirka, "zostawmy krolowi co krolewskie" to fakt, jak bym mial zonde to bym smarowal najdrozszym wsokiem jaki bym mogl kupic, do auto ktorym jezdze na codzien mysle, ze poza prog np: z carbon raczej nie wyjde.

Peace ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, uczmy się naszego hobby (jeśli to dla kogoś hobby) lub korzystajmy z doświadczeń takich Dave'ów (dla zawodowców), ale nie zapominajmy, że to ma być przyjemność. Pościg za najlepszym to wyklucza. Kanar, masz rację, w tym, że dla jednych ktoś będzie guru, a dla drugich takim nie musi być. Jedno jest pewne, ja jego poziomu nie osiągnę bo nie mam takiego celu. On pewno nie odróżni arabeski na baskilii od wzoru francuskiego czy niemieckiego.

A ja dalej z przekorą twierdzę, że zonda nie ma instrukcji stosowania najdroższego wosku. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie. detailing, nawet jeśli jest dla kogoś pracą, powinien opierać się na pasji. inaczej krótko będzie przygoda z czyszczeniem aut trwała. Nie twierdzę, że ta pasja ma prowadzić do poszukiwania coraz droższych wosków czy środków, ale moim zdaniem takie testy i próby są naturalną jej konsekwencją. Ja mam liste conajmniej kilkunastu kolejnych produktów, które chce spróbować. jestem zadowolony z tego, czego nauczyłem sie do tej pory, ale mam też żądzę wejścia na wyższy poziom. Uważam, że zabawa z kolejnymi środkami jest niezbędna, żeby się rozwijać.

Poza tym musicie pamiętać, że dzięki wkręceniu takich "freaków" jak choćby metys część osób może w wyborze kosmetyków iść na skróty, nie popełniając błędów za które inni zapłacili wybierając badziewne produkty pod fajnymi etykietami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, mi Maciek wiele opowiadał o różnicach w Dodo PH, SN, Blue Velvet.

metys mi opowiadał o różnicy między 476 a 915.

Ktoś tam między Carbonem, Saphirem.

I wiecie co?

Dopiero jak na nowym motocyklu, mojej Kawie po glinkowaniu (była lekko przypylona, stała ponad rok w salonie) pociągnąłem SV Concorso po Cleaner Fluid SV, to dopiero wtedy zauważyłem jak to jest gdy lakier płynie po powierzchni (będę uparcie porównywał do płynacej rtęci).

Tak samo jak zauważyłem DJ PH dopiero na błotniku czarnego Fiata Spidera.

A na moim Partnerze wygladał tak po prostu, w sumie różnicy między nim a 915 nie widziałem (może zrobie 50/50 to wtedy zauważę)

Owszem, jak wchodzę do garażu i patrze na Opla, a w nim maska była zrobiona DJ PH, 1 połowa maszynowo przez noxa, 2 połowa ręcznie przeze mnie, to też widzę, iż lakier na masce ma troszkę inny odcień niż reszta auta, jest tak jakby żywy (porównam to do zieleni na śląsku, a zieleni na mazurach, widać iż ta zieleń żyje.), taki nawilżony.

Dla mnie te 3 efekty (z akcentem na Concorso, ale motocykle też mają specyficzne lakiery) sa wyznacznikiem tego, czego szukam., Stawiam sobie to za wzór i pozwólcie, iż będę teraz wszystkie woski, które używam porównywał do tego efektu.

Co do Zondy... No tak, benzyne też na niemieckich stacjach można zalać 91 octan... A olej to Lotos Synthetic... I co? Pojedzie.

 

Co do zabytków... Wiecie, wydaje mi się (ze skromnego doświadczenia światka osób restaurujących) iż pod takie auta jak Bugatti Royale, gdzie ma być użyty Zymol Royale, to są specjalne formuł lakierów robione i w specjalny sposób lakierowane.

BTW, dlaczego lakier metalic w VW Golf kosztuje 1440, w octavii 1800, w Audi A3 2890zł? Ceny z cennika.

 

A niby taka sama ilość tego lakieru wychodzi na auto...

Więc o co chodzi?

 

I owszem, zawsze każdy z nas będzie sobie zadawal to pytanie o ile lepszy efekt uzyska przez zastosowanie lepszego wosku.

 

A swoją drogą jak to jest, że najwyższa półka SV to 8000, a Zymola aż 40 000?

Powinna być przepaść między tymi woskami... A jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie co jest najlepsze? "Sorry, all units sold".

:wallbash: moje życie straciło sens!

 

Gdzieś czytałem, że wypuścili tylko jakąś dwucyfrową ilość tego wosku i wszystko rozeszło się jak ciepłe bułeczki ... też nie zdążyłem kupić :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.