Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 2


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj wyjeżdżając do pracy nie zwolnił się hamulec ręczny, po chwili puścił ale parkując pod pracą z przyzwyczajenia zaciągnąłem go znowu :zly:

Po pracy czekało mnie odkręcanie koła i bicie kluczem po dźwigni.

Macie jakiś domowy sposób na takie dolegliwości?

 

Do dziś zadziwiają mnie ludzie zaciągający ręczny za każdym razem, nawet na płaskim terenie ... żonę oduczałem dwa lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedys zlapalem goscia ktory dobieral mi sie do auta.

Troche sie sadzil, wiec go "poprosilem" o zachowanie spokoju.

Jeden impuls zwiotczajacy i zwykle techniki interwencyjne. Zero krwi ;)

Wsparcie jakie gosc otrzymal od tzw osob postronnych (swiadkow) mnie powalila.

W naszym dziwnym kraju bezpieczniej "dac sie sklepac"

 

... żonę oduczałem dwa lata.

Mogles ja na tydzien do Paryza wyslac ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

weglus, nie, skąd, lepiej wozić broń gazową i machać nią jak się trafi sporna sytuacja na drodze :idea:

 

Artih, zawsze zaciągam, w każdym aucie. Po to jest, żeby z niego korzystać ;)

Wg. mnie to właśnie rzadkie korzystanie prowadzi do problemów z ręcznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy godziny wydzwaniałem między administracją bloku, a pogotowiem energetycznym. Spalił się bezpiecznik w skrzynce energetycznej tzw "bezpiecznik podlicznikowy". Normalnie "Bareja"...energetyk ze spółdzielni nie ma uprawnień do przecinania plomb, a pogotowie energetyczne odmawia przyjazdu, bo to ich nie dotyczy. W końcu dostałem telefoniczne pozwolenie na przecięcie plomby (za co muszę jeszcze zapłacić 34 zł), a następnie sam musiałem wymieniać bezpiecznik. Jeszcze mnie dyspozytor z pogotowia energetycznego podqrwił, bo mnie straszył karą finansową za wezwanie, którego i tak nie chciał przyjąć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artih, zawsze zaciągam, w każdym aucie. Po to jest, żeby z niego korzystać ;)

Wg. mnie to właśnie rzadkie korzystanie prowadzi do problemów z ręcznym.

Tak samo masz z klaksonem, czy przeciwmgielnymi ?

Korzystam sporadycznie (na wzniesieniach) i NIGDY w żadnym aucie nie zajmowałem się (problemami z) ręcznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo masz z klaksonem, czy przeciwmgielnymi ?

 

Korzystam sporadycznie

W taki sam sposób używasz kierunkowskazów czy ogrzewania tylnej szyby? :mrgreen:

Ja korzystam ze wszystkiego co mam, z tą różnicą, że ręczny jest zaciągnięty przy każdej możliwej okazji, a klaksonu używam średnio raz w roku - czyli wszystko wg. potrzeb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast gazu pieprzowego proponuję gaz na niedźwiedzie - większa skuteczność podczas próby uspokojenia agresora.

 

Ostatnio było u mnie pewne auto X warte grubo ponad pół miliona. Na wyposażeniu gaz, pałka teleskopowa i paralizator o łuku elektrycznym wynoszącym 500 000V (a nie jakaś popierdółka z latarką) :D Jak takim trafisz to z pewnością powalisz agresora. No ale trzeba najpierw trafić. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy godziny wydzwaniałem między administracją bloku, a pogotowiem energetycznym. Spalił się bezpiecznik w skrzynce energetycznej tzw "bezpiecznik podlicznikowy". Normalnie "Bareja"...energetyk ze spółdzielni nie ma uprawnień do przecinania plomb, a pogotowie energetyczne odmawia przyjazdu, bo to ich nie dotyczy. W końcu dostałem telefoniczne pozwolenie na przecięcie plomby (za co muszę jeszcze zapłacić 34 zł), a następnie sam musiałem wymieniać bezpiecznik. Jeszcze mnie dyspozytor z pogotowia energetycznego podqrwił, bo mnie straszył karą finansową za wezwanie, którego i tak nie chciał przyjąć...

 

wywaliło zabezpieczenie przedlicznikowe (nie podlicznikowe) całego bloku czy tylko Twojego licznika.

Ale obojętnie czy to dotyczy całego bloku, czy tylko Twojego licznika do takiej awarii powinno przyjechać pogotowie energetyczne bo jest to ich zabezpieczenie dodatkowo plombowane, więc nie możesz w to ingerować. Dopiero zabezpieczenie za licznikiem energii powinno być "ogólnodostępne".

Druga sprawa, posiadasz uprawnienie energetyczne, że grzebałeś w skrzynce zabezpieczenia przedlicznikowego ? Gdyby coś poszło nie tak, już nie mówię o własnym bezpieczeństwie, to zostałbyś obciążony wszystkimi kosztami, bo nie masz prawa pchać tam łapek.

Bardzo, ale to bardzo zdziwiła mnie rekacja dyspozytora, po pierwsze nie chciał wysłać ekipy do ich zabezpieczenia a dwa, straszył karą finansową... :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siwyjac nie posiadam uprawnień energetycznych, ale taka "polityka" obowiązuje w pogotowiu energetycznym. Dostajesz telefonicznie zgodę na zdjęcie plomby i dalej musisz sobie radzić samemu. Fakt, że nie ma nic skomplikowanego w wymianie przepalonego korka, ale jutro idę do spółdzielni wyjaśnić kwestię obsługi energetyka, a dodatkowo zadzwonie do dostawcy prądu i wyjaśnie zasadność wzywania pogotowia energetycznego. Wywaliło zabezpieczenie przedlicznikowe tylko dla mojego mieszkania. Powodem był "zawatowany" bezpiecznik, który ktoś wcześniej tam założył, następnie zaplombował. Najśmieszniejsze jest, to że rozmowa z pogotowiem energetycznym jest nagrywane, ale gdy prosisz dyspozytora o podanie nazwiska, to on Ci odpowiada " jestem dyspozytorem drugiej zmiany i się nie przedstawie". :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.