Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 2


Rekomendowane odpowiedzi

No trochę stracił humor... bo jeszcze zwyżka składki ubezpieczenia go czeka :)

Wypchnąć moim zdaniem się nie da bo to raczej zmięty rant tak ze kolor z czarnego zmienił się na biały. Ale może mają na to sposoby, ...niech martwi się serwis.

Wrzucę fotkę może coś doradzicie.

ASO i się nie zastanawiaj. Tylko bez polerowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystawiłem mieszkanie na wynajem - wczoraj 5 wizyt, z każdym pogadałem i temat postawiłem jasno, że po to spotykam się z każdym z nich, żeby wybrać sobie najkorzystniejszą opcję.

Jeden gość coś mi nie pasował - a dziś jak dostał wiadomość, że to na niego nie trafiło z wyborem to już telefon, a po chwili SMS z wyzwiskami i groźbami. Echhh.. wspaniali są czasem ludzie ;-)

 

Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie stwierdziłem, że gościa poniosło (może liczył, że coś tym wywalczy) - jak coś będzie jeszcze jakikolwiek się działo, to skorzystam z tej drogi.

 

Weglus - szkoda wrzucać to, co wypisywał :-) do tego przypuszczam autokorekta by tego nie puściła wariując przy ilości błędów ;-)

 

Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pan z ubezpieczalni i szkoda całkowita , ciekaw jestem na ile mojego szrota wyliczą ;-)

 

Raczej powinieneś napisać w " Co mi dziś poprawiło humor" :)

Nie słyszałem jeszcze aby ktoś stracił na takiej wycenie, zwłaszcza jeśli auto nie jest już pierwszej młodości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisze tam jak dostane wycene hehe

a auto stare bo 93 honda civic ;-)

ale gosciu mierzył całe auto i jedyne gdzie było malowane to nadkola jak były robione reszta w orginale, sam gosciu był w szoku :D

 

Jakby nie było to najważniejsze, że nikomu się nic nie stało bo auto się kupi nowe, a zdrowie już nie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą szkodą to zalezy jak wycenią samochód, jak "pozostałość", "złom" - zwał jak zwał a jaka jest szkoda.

Koledze wycenili AR 156 na chyba 8 czy 9 kafli a za "pozostałość" ktoś zaoferował 3, czyli wziął do ręki 5 z kawałkiem (uszkodzone były: lampa/xenon, zderzak i chyba pas przedni czy jakaś kratka).

A drugiemu civica wycenili na 7 a ktoś za pozostałość chciał dać chyba 3 czy 4 kafle. A rozbite były: maska, zderzak, lampa przód, pas przedni, zderzak tył, klapa tył, lampy tył, podłoga pogięta z tyłu, błotnik tył, etc. Civica się nie opłacalo naprawiać a 159 już tak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pan z ubezpieczalni i szkoda całkowita , ciekaw jestem na ile mojego szrota wyliczą ;-)

 

Raczej powinieneś napisać w " Co mi dziś poprawiło humor" :)

Nie słyszałem jeszcze aby ktoś stracił na takiej wycenie, zwłaszcza jeśli auto nie jest już pierwszej młodości :)

 

676829 Co jest bardziej opłacalne, szkoda częściowa czy calkowita w przypadku starszego auta?

 

Skoro nie słyszałeś to pewnie też nie wiesz jak się wylicza całkę. Przykład:

Załóżmy, że twoja czternastoletnia toyota avensis z przebiegiem 200 tys. kilometrów jest warta około ośmiu tysięcy (A). Masz uszkodzone dwa – trzy elementy. Wewnętrzna kalkulacja naprawy stworzona przez TU opiewa na kwotę 7500 zł. Wrak samochodu wystawiany jest na giełdę bez ujawniana dokładniejszych danych na około 3 dni i kupują je na przykład warsztaty samochodowe (przód samochodu jest cały czas dobry, więc można z tych części zrobić użytek). Warsztaty składają oferty, powiedzmy, że zwycięska to 5000 zł (B). Zważywszy, że TU wypłaca ci różnicę pomiędzy A i B bardziej opłaca się przedstawić Ci kalkulację naprawy naciągniętą do granic możliwości na choćby 8100 zł, żeby wartość samochodu przed szkodą była przekroczona. TU w tym przypadku na pewno powie Ci, że jest całka, a na wrak samochodu mają kupca. Wg przepisów masz mieć te 8 tysięcy, które miałeś przed szkodą, a więc TU wypłaca Ci 3000 zł (zamiast 7500 zł na koszty naprawy), a oferent 5000 zł – razem masz początkowe 8000 zł. W takim naciąganiu pomocne są „współczynnik ekspercki” i „korekty”. Dla laika ciężkie do rozszyfrowania, a dla rzeczoznawców pole manewru.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.