Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 2


Rekomendowane odpowiedzi

Zadzwoniłem wczoraj do kierownika blacharni i powiedział: - panie Michale, proszę najpierw porządnie wymyć samochód, bo to mogą być resztki woskowiny z pasty. Jak dalej będzie pan niezadowolony, to zapraszam pana do nas.

 

Także podstawowy plus serwisu autoryzowanego - nie chowają głowy w piasek :D

 

Ale po co to poprawiać jak auto jeździ na szczoty ? Za dwa miesiące będzie całe równo wyrysowane.

Bo po szczotach rysy są wzdłuż karoserii, a nie we wszystkie strony. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę odpalić Civica. Jak naciskam guzik od startu to cały prąd znika, wskaźnika paliwa zawiesza się w połowie, nie ma żadnych świateł, nic nie działa. Akumulator jest naładowany. Nie wiem co mam robić. Kurrrrrr..... :zly:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ref]KR54321[/ref], Akumulator już odpięty, bezpieczniki też przejżałem, ale jutro zrobię to jeszcze raz na spokojnie.

 

[ref]kamilgt[/ref], też o tym pomyślałem tylko nie mam nawet jak go zawieźć na kanał. Już rano jakoś dłużej kręcił niż zwykle. Może kuny coś przegryzły.

 

A jeszcze mam tak, że jak włączam długie to ich nie ma i mijania wariują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ref]Gajek[/ref], cała Honda. Przewody masowe dość szybko śniedzieją, sprawdź najpierw przewód od - na akumulatorze do karoserii, później od silnika do karoserii, przewody od rozrusznika (potrafi sprawdź jedna wsuwka lub masowy się odkręcił).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę odpalić Civica. Jak naciskam guzik od startu to cały prąd znika, wskaźnika paliwa zawiesza się w połowie, nie ma żadnych świateł, nic nie działa. Akumulator jest naładowany. Nie wiem co mam robić. Kurrrrrr..... :zly:

 

Masę sprawdź, miałem podobnie w Yarisie i masy brakowało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie prądu, moja historia która opisałem na innym forum

 

Autem poruszam się od ponad roku. Generalnie problemów z odpalaniem nie było, zaczeło się w zimie i nastąpiła mało przyjemna chwila zmiany akumulatora - pod maskę powędrował budżetowy Kager w dobrej cenie. Jednak po ustaniu "mrozów" w okolicy 0st auto dalej słabo kręciło. Myślałem że przyczyną jest rozładowany aku ale ładowanie niczego nie zmieniło, Peugeot dalej kręcił ospale, mułowato. Poradziłem się zaprzyjaźnionego mechanika, oczywiście telefonicznie bo się nie chciało 4 liter ruszyć z domu, zasugerował rozrusznik. Z uwagi na to że miał swoje lata zdecydowałem zakupić produkt regenerowany. Auto z dnia na dzień odpalało coraz gorzej, na dworze 10st i ja kręcę jakby syberia nastała i mrozy po -30st.

 

Akt I

 

Kupiłem rozrusznik na pewnym portalu aukcyjnym, koszt 188zł z wysyłką. Po odebraniu paczki przystąpiłem ochoczo do wymiany - rury z turbo na bok, przepustnica do płukania, troche oleju się tam nazbierało, demontaż plastików - mamy rozrusznik na wierzchu. Pojawił się problem z odkręceniem śrub ale "siła x gwałt" i dałem radę. Biorę rozrusznik w rękę a on lata, klekocze. Poluzowały się dwie szpilki spinające owe ustrojstwo do kupy. Wyczyściłem rozrusznik z wszechobecnego syfu, skręciłem szpilki, szybki montaż - rozrusznik działa jak szlifierka, auto nie do poznania! Wszechobecna radość zawitała w mym sercu. Rozrusznik w paczkę, poczta i zwracamy, nie będę wymieniał dobrego na dobry.

 

Akt II

 

Moja miesiąc. Dziś sobota, piękna pogoda. Żona wydała dyspozycję abym pojechał do Castoramy kupić stół na ogród. Szybka przejazd, mam 30km do zrobienia, akurat FAP się wypala, jest okazja przegonienia - pełnia szczęścia. Kupiłem stół, pakuję paczkę do bagażnika - tak dla potomnych - stół ogrodowy o wymiarach 160 x 100cm w kartonie wchodzi bez problemu do kombi Kluczyk w stacyjkę, przekręcam i ....cisza. Próbuję jeszcze kilka razy, zero efektu. Mała panika w oczach, rzut oka pod maskę - Jareczku, nic tu nie zdziałasz, nic nie lata, nie śmierdzi, złóż ręce do modlitwy. Telefon do mechanika - na ryby pojechał a ja 30km od domu, z dzieckiem i stołem na pace. Myślę - poczekam, ostygnie, może zaskoczy. Kontrolki się świecą, choinki nie ma, w aucie wszystko działa z wyjątkiem rozrusznika. Wdech, wydech, myślimy. Czekam pół godziny - lipa. Pora popełnić największy grzech - odpalić na "pych". Szybko zorganizowałem pomoc modląc się żeby rozrząd nie strzelił - udało się, wracamy do domu.

W domu szybkie studzenie auta w garażu wentylatorem żeby móc się dotknąć...demontaż plastików, rur, całego tego ustrojstwa. W końcu po jakimś czasie mam rozrusznik na wierzchu. Zjawia się u mnie mechanik który przyjechał z ryb, oglądamy to cudo, wygląda ok, szpilki ok, kręcimy go na krótko z akumulatora - działa. Mechanik mówi że zabieramy go do niego na warsztat i zobaczymy bo w środku się dzieje. Rozbiórka na części pierwsze, czyszczenie, składanie, wracamy na montaż. W końcu rozrusznik ląduje pod maską, montaż plastików, wyposażenia, rur itd... Ok, złożone wszystko do kupy, próba generalna - kluczyk w stacyjkę, głęboki wdech - nie kręci.

 

No by to trafił!

 

Jeszcze raz wszystko sprawdzamy, wszystko podłączone. Sprawdzamy elektromagnes na krótko kablem - kręci a więc elektryka. Mechanika wydzwania żona, musi wracać, obiecuje że jutro z rana przyjedzie i będziemy dumać. Daje z wygraną, idę do domu, myję się, otwieram piwo.

 

Nieeee, ja mam dać za wygraną? A w życiu W aucie wygrzebuję skrzynkę przekaźników, znajduję kabel od elektromagnesu do skrzynki, prześwietlam, sprawdzam na krótko - jest ok. Teraz pytanie - przekaźnik czy stacyjka? Przy kręceniu kluczykiem słychać stukanie styków a więc teoretycznie wszystko gra... Lecimy bezpieczniki (te malutkie), jeden, drugi, piąty, wszystko dobre..Załamanie nerwowe blisko.. W końcu wyciągam bezpiecznik nr 8, 20A- spalony Szybka zamiana na inny, kluczyk w stacyjkę - kręci Radość jaka wtedy ze mnie biła chyba przypaliła beton w garażu Wkładam bezpiecznik na swoje miejsce, mostkuje styki, kręcę kilka razy - działa. Składam skrzynkę i idę do domu. Winowajca za 30groszy... Kurtyna

 

WNIOSKI - wiem że dla niektórych może się wydać oczywiste że powinno się zacząć od bezpieczników i tu mam nauczkę ma przyszłość, mniemałem jednak że jeśli przekaźnik stuka to prąd musi być, jak się okazało, byłem w błędzie. Po drugie, warto zapoznać się z rozpiską bezpieczników naszego auta (podobno prawdziwy facet nie czyta instrukcji). Po trzecie - piwo rozjaśnia umysł i daje wole walki A po czwarte - dobra pasta do rąk Americol działa cuda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed urlopem sytuacja niemal niemożliwa. Akumulator, alternator i rozrusznik odmówiły posłuszeństwa wszystko w przeciągu dwóch tygodni przed wyjazdem na drugi koniec Polski w sam środek rolniczych upraw, lasów i braku zasięgu. 1000zł łączny koszt wymian, regeneracji i składania do kupy całości. Chodzi jak żyleta, nowy z fabryki! Szczęśliwie udałem się na urlop pierwszy tydzień mija spokojnie wszystko chodzi poprawnie. Na początku drugiego tygodnia wybrałem się do miasta w celu uzupełnienia zapasów napojów wysoko i nisko procentowych.

Po udanych zakupach wsiadam do auta kluczyk w stacyjkę, zapłon i nic, zero reakcji. No pięknie przecież to tylko ja i mój kochany samochód na urlopie robimy sobie takie psikusy... Szybki look pod maskę, miernik w ręce, napięcie wszędzie jest wszystko ok nic nie ucieka. Masy na miejscu. Myślę myślę myślę i przypomniała mi się sytuacja która miała miejsce jakieś pół roku temu. Jakoś niemrawo odpalała tak jakby do rozrusznika trafiało połowę napięcia potrzebnego do odpalenia. Mechanik pokazał mi kabel który wchodzi do rozrusznika, wyciągnął go wsadził na miejsce i auto zaczęło palić normalnie. No to nurkuję między przewody z chłodnicy, jest, szkoda, że był totalnie luźny, delikatnie go tknąłem palcem to spadł z rozrusznika. Jako, że jest on zakończony konektorem to kombinerki w dłoń ścisnąłem, wcisnąłem na miejsce i działa. Ktoś widocznie tego nie dopilnował przy wymianie rozrusznika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.