wkr Opublikowano 20 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 wooke, O ile dobrze pamiętam, tego Wurtha powinno trzymać się do góry nogami podczas aplikacji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wooke Opublikowano 20 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 Przez te wasze żarty to kiedyś pęknę Sprawa wyjaśniona. Pierwszy kontakt z producentem i odpowiedź, że coś takiego nie powinno mieć miejsca. Następnie kontakt ze sklepem, w którym kupowałem specyfik i z ich strony uznana reklamacja i wysyłka nowego produktu. Szczerze to nie spodziewałem się takiego rozwiązania, ale jestem zadowolony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
faraon3021 Opublikowano 20 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 I nie boisz sie ze uwalisz przod jeszcze bardziej ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wooke Opublikowano 20 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 Musiał być wadliwy egzemplarz, dlatego coś takiego się stało. Na szczęście nic złego ta piana nie zrobiła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dareme89 Opublikowano 20 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 Mojej zonie wzięliśmy rok temu z oc sprawcy auto zastępcze. Mija rok i wezwanie do sadu na sprawę w roli świadka : wypożyczalni kontra allianz.. Bo zwykły Kowalski ma w ch*j czasu zeby latać po sadach.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukwawa Opublikowano 20 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 dareme89, mam identyczną syuację. Z OC sprawcy (ubezpieczonego w PZU) wziąłem samochód na czas naprawy mojego auta. Samochód do naprawy zostawiłem we wtorek rano i umówiłem się z wypożyczalnią, że podstawią mi auto dokładnie w momencie kiedy ja będę odstawiał swoje w ASO. Samochód zastępczy też zdałem w momencie kiedy odebrałem swoje auto. Było to 2 lata temu. Na początku tego roku dostałem wezwanie w charakterze świadka w sprawie z powództwa PZU przeciwko podmiotowi w którym wypożyczałem auto. Na 1szą sprawę spóźniłem się 5 minut - wyznaczono nowy termin. W nowo wyznaczonym terminie przebywałem poza PL - musiałem przedstawiać dok. potwierdzające, że mnie rzeczywiście nie było - bilety lotnicze, zaświadczenie z pracy o delegacji, rezerwacja hotelu, etc. Na trzeci termin już udało mi się dotrzeć. Z tego co przekazał mi sędzia to PZU kwestionuje długość naprawy (czyli czas kiedy jeździłem "cudzym" autem) oraz kwotę dzienną za wypożyczone auto. Moje "świadkowanie" trwało może z 15 minut a na wokandzie na ten dzień ten sędzia miał tylko sprawy z powództwa PZU. Nie wiem jak zasądzi ten sędzia - w najgorszym wypadku będę musiał dopłacać ze swoich wypożyczalni bo tak skonstruowana była umowa. Szczęście, że do sądu mam niedaleko ale i tak niepotrzebnie traciłem na to czas... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KapselK Opublikowano 20 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 Chciałem umyć auto a tu myjka znowu się popsuła. Ehhh... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dareme89 Opublikowano 20 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 dareme89, mam identyczną syuację. Z OC sprawcy (ubezpieczonego w PZU) wziąłem samochód na czas naprawy mojego auta. Samochód do naprawy zostawiłem we wtorek rano i umówiłem się z wypożyczalnią, że podstawią mi auto dokładnie w momencie kiedy ja będę odstawiał swoje w ASO. Samochód zastępczy też zdałem w momencie kiedy odebrałem swoje auto. Było to 2 lata temu. Na początku tego roku dostałem wezwanie w charakterze świadka w sprawie z powództwa PZU przeciwko podmiotowi w którym wypożyczałem auto. Na 1szą sprawę spóźniłem się 5 minut - wyznaczono nowy termin. W nowo wyznaczonym terminie przebywałem poza PL - musiałem przedstawiać dok. potwierdzające, że mnie rzeczywiście nie było - bilety lotnicze, zaświadczenie z pracy o delegacji, rezerwacja hotelu, etc. Na trzeci termin już udało mi się dotrzeć. Z tego co przekazał mi sędzia to PZU kwestionuje długość naprawy (czyli czas kiedy jeździłem "cudzym" autem) oraz kwotę dzienną za wypożyczone auto. Moje "świadkowanie" trwało może z 15 minut a na wokandzie na ten dzień ten sędzia miał tylko sprawy z powództwa PZU. Nie wiem jak zasądzi ten sędzia - w najgorszym wypadku będę musiał dopłacać ze swoich wypożyczalni bo tak skonstruowana była umowa. Szczęście, że do sądu mam niedaleko ale i tak niepotrzebnie traciłem na to czas... No ja tez mam umowę, ze jak ubezpieczyciel nie wypłaci to ja muszę płacić. Na szczęście jest mnóstwo korzystnych wyroków sadów wiec myśle ze spoko. Natomiast u mnie sie czepiają ze szybciej zdałem auto ( 5 dni przed wypłaceniem odszkodowania, auto po prostu było do kasacji wiec kupiłem nowe ). A oni sie czepiają ze wcześniej oddałem auto, czyli jakby nie patrzeć muszę mniej wypożyczalni oddać. No jaja jak berety. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chat Opublikowano 20 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 Poranna sytuacja na drodze do pracy. Jadę główną i widzę, że z pdporządkowanej, z prawej strony wjeżdża mi babsztyl gadający przez telefon. Babsztyl wogóle nie patrzy w swoje lewo czyli moją stronę....wjeżdża. Po wjechaniu tak z metr, nagle zatrzymuje się z impetem bo wszedł jej pieszy, ja autem wychamowuję z piskiem przed jej drzwiami. Przestraszona odwraca się i ździwiona, że ktoś tu jedzie, i z machajacymi łapami, telefonem w łapie drze ryja, że ja tu tak podjeżdżam. Nie dyskutuje z idiotką. Pokazuje ręką babsztylowi żeby jechała. I co ona teraz robi? Ujmuje sie honorem.. wciska wsteczny i bez spojrzenia we wsteczne lusterko przyp..la z mega impetem w auto stojące za nią. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilgt Opublikowano 20 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
manio49 Opublikowano 20 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 Ahahaha Piotrze, powinieneś zamontować kamerkę, serio Piękna sprawa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bienek Opublikowano 20 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 Sytuacja nadaje się na filmiki typu "instant karma" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
weglus Opublikowano 21 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2016 Chat, nie wierze, że nie parsknąłeś śmiechem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chat Opublikowano 21 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2016 Jak to mawia Gargamel ze smerfów: "Każda wioska ma swojego idiotę". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
weglus Opublikowano 21 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2016 Nie tyle wkurzyło, ale nadaje sie do tematu. Buractwo na myjni. Nie wiem czemu, ale pacjent w BMW. Wszystkie stanowiska zajęta, stanąłem w kolejce. Przede mną jeszcze jedna osoba czekała, zwolniło sie stanowisko, wjechał, ja czekam dalej. Nadjeżdża srebrne BMW z naklejkami na przedniej szybie. Stoi tak ze 3 minuty na samym wjeździe do myjni, a nie tam gdzie zawsze sobie ludzie stoją w kolejce. Widzę, że coś kombinuje, skręca koła na co widzę, że na jednym ze stanowisk idzie dym z rury No to sie skapnąłem, że koleś skończył myć, odpaliłem auto i jade. BMW widzi przecież, że czekałem w kolejce i jadę, ale sobie skręca koła w stronę stanowiska. Przyśpieszyłem dosłownie na sekunde żeby być przed nim i sobie wjechałem na stanowisko. Łysy był tak zdziwiony, że stał przy stanowisku patrząc sie na mnie przez 30sekund Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kempus Opublikowano 21 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2016 weglus, we łbach się niektórym pomyliło Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coco Opublikowano 21 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2016 A teraz z jego perspektywy Jadę sobie jak co tydzień wypucować moją Betine na myjnie. Patrzę i nie wiem czemu wszyscy stoją w kolejce do jednego stanowiska. Myślę sobie przecież nie będę burak i stanę sobie tam gdzie jest najmniej samochodów. Jakież było moje zdziwienie, gdy na stanowisko na które czekałem wjechał bezczelnie jakiś typ. Przecież widział, że mam skręcone koła. Patrzyłem na niego, ze zdziwieniem chyba z 30 sekund a on jak gdyby nigdy nic, stał i pucował swoje auto. Też mnie to denerwuje jak się tak wpychają i udają głupa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cendra Opublikowano 21 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2016 Tydzień temu ktoś mi otarł lewy tył, na szczęście sam zderzak. Jednak w trzech miejscach lakier zdarty. Dziś wieczorem pojechałem na myjnie i zobaczyłem przerysowane drzwi kierowcy razem z kawałekiem błotnika Na szczęście bez wgniecenia, jutro spróbuję zetrzeć resztki tego co zostało na lakierze, zobacze jakie faktycznie są uszkodzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buka Opublikowano 21 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2016 Kupiłem dla pieseła jedyna odpowiednią obroże dla niego przeciwko kleszczom około 2 miesięcy temu a w tym czasie juz miał 6kleszczy, człowiek wywala 150zł na coś co i tak nie spełnia swojej funkcji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
faraon3021 Opublikowano 21 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2016 Mieszkam kolo szkoly. Kilka razy dziennie mam tu zlot babc, dziadkow, nian, troche rodzicow. Parking zakitowany za kazdym razem po sam wjazd na 20 nimut. Bez opcji wjazdu czy wyjazdu. Po 8.30, 11.40, 13.40, 15.50, 16.30 do tego wszystkie samochody moje i sasiadow poobijane. Gdybym notowal wszystkie moje nowe rysy... Czlowiek dba jak potrafi, przychodzi do auta a tu wgniot, ze az rant na boku zagnieciony. Oczywiscie sprawcy nie ma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
danielek. Opublikowano 21 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2016 faraon3021 Każdemu blokującemu kropkę na dachu i się oduczą parkowania w złym miejscu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Crockett84 Opublikowano 22 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2016 Kupiłem dla pieseła jedyna odpowiednią obroże dla niego przeciwko kleszczom około 2 miesięcy temu a w tym czasie juz miał 6kleszczy, człowiek wywala 150zł na coś co i tak nie spełnia swojej funkcji Ogarnij sobie tabletki, które pies zjada i masz spokój na 3 miesiące. Dla mojego labka kosztuje w okolicach 100 pln bo pies prawie 40 kg. Kupuję już drugi rok i nie ma problemu z kleszczami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mutra Opublikowano 22 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2016 Kupiłem dla pieseła jedyna odpowiednią obroże dla niego przeciwko kleszczom około 2 miesięcy temu a w tym czasie juz miał 6kleszczy, człowiek wywala 150zł na coś co i tak nie spełnia swojej funkcji Jeżeli mówisz o foresto bayera to idź do swojego weta i reklamuj. Wypełnisz druczek i dostaniesz kase spowrotem albo nową obrożę. Ze środkami na kleszcze i pchły niestety tak jest że nie wszystkie działają na każdym zwierzaku i czasem trzeba przetestować kilka. Czasem jak masz psa o krótkiej sierści albo takiego co dużo pływa stężenie substancji jest zbyt niskie i d***a z ochrony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buka Opublikowano 22 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2016 Akurat kupowana w sieci, ale wyciągiem mu wczoraj jednego klesza to byl już nie żywy ale znajdowal się w okolicy szyi, za to z okolicy tylka byl dosyć mocno napity. Na razie poczekam i zobaczymy co będzie dalej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wkr Opublikowano 22 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2016 buka, Tak jak ktoś doradził wcześniej. Najlepsze rozwiązanie to ciastko lub tabletka, którą pies połknie i jest spokój na 3-4 miesiące. Zwykle kosztują około 90 zł. Polecam ciastko, bo tabletki niektóre gadziny wypluwają Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi