Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło 2


Rekomendowane odpowiedzi

Przez te wasze żarty to kiedyś pęknę :D Sprawa wyjaśniona. Pierwszy kontakt z producentem i odpowiedź, że coś takiego nie powinno mieć miejsca. Następnie kontakt ze sklepem, w którym kupowałem specyfik i z ich strony uznana reklamacja i wysyłka nowego produktu. Szczerze to nie spodziewałem się takiego rozwiązania, ale jestem zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dareme89, mam identyczną syuację. Z OC sprawcy (ubezpieczonego w PZU) wziąłem samochód na czas naprawy mojego auta. Samochód do naprawy zostawiłem we wtorek rano i umówiłem się z wypożyczalnią, że podstawią mi auto dokładnie w momencie kiedy ja będę odstawiał swoje w ASO. Samochód zastępczy też zdałem w momencie kiedy odebrałem swoje auto. Było to 2 lata temu. Na początku tego roku dostałem wezwanie w charakterze świadka w sprawie z powództwa PZU przeciwko podmiotowi w którym wypożyczałem auto. Na 1szą sprawę spóźniłem się 5 minut - wyznaczono nowy termin. W nowo wyznaczonym terminie przebywałem poza PL - musiałem przedstawiać dok. potwierdzające, że mnie rzeczywiście nie było - bilety lotnicze, zaświadczenie z pracy o delegacji, rezerwacja hotelu, etc. Na trzeci termin już udało mi się dotrzeć. Z tego co przekazał mi sędzia to PZU kwestionuje długość naprawy (czyli czas kiedy jeździłem "cudzym" autem) oraz kwotę dzienną za wypożyczone auto. Moje "świadkowanie" trwało może z 15 minut a na wokandzie na ten dzień ten sędzia miał tylko sprawy z powództwa PZU. Nie wiem jak zasądzi ten sędzia - w najgorszym wypadku będę musiał dopłacać ze swoich wypożyczalni bo tak skonstruowana była umowa. Szczęście, że do sądu mam niedaleko ale i tak niepotrzebnie traciłem na to czas...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dareme89, mam identyczną syuację. Z OC sprawcy (ubezpieczonego w PZU) wziąłem samochód na czas naprawy mojego auta. Samochód do naprawy zostawiłem we wtorek rano i umówiłem się z wypożyczalnią, że podstawią mi auto dokładnie w momencie kiedy ja będę odstawiał swoje w ASO. Samochód zastępczy też zdałem w momencie kiedy odebrałem swoje auto. Było to 2 lata temu. Na początku tego roku dostałem wezwanie w charakterze świadka w sprawie z powództwa PZU przeciwko podmiotowi w którym wypożyczałem auto. Na 1szą sprawę spóźniłem się 5 minut - wyznaczono nowy termin. W nowo wyznaczonym terminie przebywałem poza PL - musiałem przedstawiać dok. potwierdzające, że mnie rzeczywiście nie było - bilety lotnicze, zaświadczenie z pracy o delegacji, rezerwacja hotelu, etc. Na trzeci termin już udało mi się dotrzeć. Z tego co przekazał mi sędzia to PZU kwestionuje długość naprawy (czyli czas kiedy jeździłem "cudzym" autem) oraz kwotę dzienną za wypożyczone auto. Moje "świadkowanie" trwało może z 15 minut a na wokandzie na ten dzień ten sędzia miał tylko sprawy z powództwa PZU. Nie wiem jak zasądzi ten sędzia - w najgorszym wypadku będę musiał dopłacać ze swoich wypożyczalni bo tak skonstruowana była umowa. Szczęście, że do sądu mam niedaleko ale i tak niepotrzebnie traciłem na to czas...

No ja tez mam umowę, ze jak ubezpieczyciel nie wypłaci to ja muszę płacić. Na szczęście jest mnóstwo korzystnych wyroków sadów wiec myśle ze spoko. Natomiast u mnie sie czepiają ze szybciej zdałem auto ( 5 dni przed wypłaceniem odszkodowania, auto po prostu było do kasacji wiec kupiłem nowe ). A oni sie czepiają ze wcześniej oddałem auto, czyli jakby nie patrzeć muszę mniej wypożyczalni oddać. No jaja jak berety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poranna sytuacja na drodze do pracy. Jadę główną i widzę, że z pdporządkowanej, z prawej strony wjeżdża mi babsztyl gadający przez telefon. Babsztyl wogóle nie patrzy w swoje lewo czyli moją stronę....wjeżdża. Po wjechaniu tak z metr, nagle zatrzymuje się z impetem bo wszedł jej pieszy, ja autem wychamowuję z piskiem przed jej drzwiami. Przestraszona odwraca się i ździwiona, że ktoś tu jedzie, i z machajacymi łapami, telefonem w łapie drze ryja, że ja tu tak podjeżdżam. Nie dyskutuje z idiotką. Pokazuje ręką babsztylowi żeby jechała. I co ona teraz robi? Ujmuje sie honorem.. wciska wsteczny i bez spojrzenia we wsteczne lusterko przyp..la z mega impetem w auto stojące za nią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tyle wkurzyło, ale nadaje sie do tematu. Buractwo na myjni. Nie wiem czemu, ale pacjent w BMW. Wszystkie stanowiska zajęta, stanąłem w kolejce. Przede mną jeszcze jedna osoba czekała, zwolniło sie stanowisko, wjechał, ja czekam dalej. Nadjeżdża srebrne BMW z naklejkami na przedniej szybie. Stoi tak ze 3 minuty na samym wjeździe do myjni, a nie tam gdzie zawsze sobie ludzie stoją w kolejce. Widzę, że coś kombinuje, skręca koła na co widzę, że na jednym ze stanowisk idzie dym z rury :D No to sie skapnąłem, że koleś skończył myć, odpaliłem auto i jade. BMW widzi przecież, że czekałem w kolejce i jadę, ale sobie skręca koła w stronę stanowiska. Przyśpieszyłem dosłownie na sekunde żeby być przed nim i sobie wjechałem na stanowisko. Łysy był tak zdziwiony, że stał przy stanowisku patrząc sie na mnie przez 30sekund :kox:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz z jego perspektywy :kox:

Jadę sobie jak co tydzień wypucować moją Betine na myjnie. Patrzę i nie wiem czemu wszyscy stoją w kolejce do jednego stanowiska. Myślę sobie przecież nie będę burak i stanę sobie tam gdzie jest najmniej samochodów. Jakież było moje zdziwienie, gdy na stanowisko na które czekałem wjechał bezczelnie jakiś typ. Przecież widział, że mam skręcone koła. Patrzyłem na niego, ze zdziwieniem chyba z 30 sekund a on jak gdyby nigdy nic, stał i pucował swoje auto. ;)

 

Też mnie to denerwuje jak się tak wpychają i udają głupa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu ktoś mi otarł lewy tył, na szczęście sam zderzak. Jednak w trzech miejscach lakier zdarty.

Dziś wieczorem pojechałem na myjnie i zobaczyłem przerysowane drzwi kierowcy razem z kawałekiem błotnika :zly: Na szczęście bez wgniecenia, jutro spróbuję zetrzeć resztki tego co zostało na lakierze, zobacze jakie faktycznie są uszkodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam kolo szkoly. Kilka razy dziennie mam tu zlot babc, dziadkow, nian, troche rodzicow. Parking zakitowany za kazdym razem po sam wjazd na 20 nimut. Bez opcji wjazdu czy wyjazdu.

Po 8.30, 11.40, 13.40, 15.50, 16.30 do tego wszystkie samochody moje i sasiadow poobijane. Gdybym notowal wszystkie moje nowe rysy... :wallbash:

Czlowiek dba jak potrafi, przychodzi do auta a tu wgniot, ze az rant na boku zagnieciony.

Oczywiscie sprawcy nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem dla pieseła jedyna odpowiednią obroże dla niego przeciwko kleszczom około 2 miesięcy temu a w tym czasie juz miał 6kleszczy, człowiek wywala 150zł na coś co i tak nie spełnia swojej funkcji :/:wallbash:

 

Ogarnij sobie tabletki, które pies zjada i masz spokój na 3 miesiące. Dla mojego labka kosztuje w okolicach 100 pln bo pies prawie 40 kg. Kupuję już drugi rok i nie ma problemu z kleszczami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem dla pieseła jedyna odpowiednią obroże dla niego przeciwko kleszczom około 2 miesięcy temu a w tym czasie juz miał 6kleszczy, człowiek wywala 150zł na coś co i tak nie spełnia swojej funkcji :/:wallbash:

 

Jeżeli mówisz o foresto bayera to idź do swojego weta i reklamuj. Wypełnisz druczek i dostaniesz kase spowrotem albo nową obrożę. Ze środkami na kleszcze i pchły niestety tak jest że nie wszystkie działają na każdym zwierzaku i czasem trzeba przetestować kilka. Czasem jak masz psa o krótkiej sierści albo takiego co dużo pływa stężenie substancji jest zbyt niskie i d***a z ochrony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

buka, Tak jak ktoś doradził wcześniej. Najlepsze rozwiązanie to ciastko lub tabletka, którą pies połknie i jest spokój na 3-4 miesiące. Zwykle kosztują około 90 zł. Polecam ciastko, bo tabletki niektóre gadziny wypluwają ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.