Skocz do zawartości

LSP z wyższej półki


Rekomendowane odpowiedzi

Artur jeśli auto masz ładnie dopieszczone to nie widać żadnej różnicy pomiędzy jakimś tam zymolem, #16 a czymś innym, myślałem że będzie większy lock,

nakładanie i polerowanie w sumie ok,

a hdc to mi już w ogóle nie spasowało, daje fajny efekt ale nawet w cieniu bardzo szybko wysycha, brudzi plastiki i strasznie pyli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu zaczynamy dyskusję o 5 procentach. :good: Ale uważam ją za pasjonująca. Podzielę swoimi doświadczeniami z używania zymol glasure, carbon, conocurs, titanum, megs #16. Glasure moim zdaniem bije na głowę pozostałe woski gdy chodzi o ...dotyk na lakierze (mam vw golf v z twardym lakierem). Już kiedyś pisałem, że na myjni, gdzie czasem myję swój bolid, panowie z obsługi pytali mnie co mam na karoserii, bo woda spływa jak po tafli szkła. Faktycznie sam look woskow jest podobny. choć glasure i concours dają o ton wyższy blask. Ale to może być moja psychika.

No i oczywiście kolejnym elementem (rzadko poruszanym na forum) jest światło - dzienne, sztuczne. Za każym razem lakier będzie inaczej wyglądał. Może się więc zdarzyć, że auto z vintage, czy royalem na karoserii będzie miało gorszy look niż równie przygotowane (gilinka, poltura, glaze itp) auto z np. #16, czy innym woskiem - jeśli auta znajdą się w innym świetle.

P.S nie zauważyłem, żeby HD cleanse pylił i brudził plastiki. Pamiętam, ze taki problem miałem z którymś z woskow megsa. Choć żałuję, że #16 wycofali z produkcji. Rzutem na taśmę kupiłem dwie puszki #16. Stosuję go na dach, progi i wewnętrzne blachy i dolne partie drzwi. To był naprawde twardy i dobry wosk. Nienawidzę za to :wallbash: Amerykanów :wallbash::wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hdc to mi już w ogóle nie spasowało, daje fajny efekt ale nawet w cieniu bardzo szybko wysycha, brudzi plastiki i strasznie pyli

 

Heh, doskonale pamiętam pierszwą zabawe z HDC, dawno temu na "średnio" przygotowanym lakierze. "Ćwiartka" butelki na aplikator i jazda. Łzy same leciały z oczu, kiedy próbowałem to zetrzeć. Nie da sie ukryć, że aplikacja wymaga pewnej wprawy, podstawą jest minimanla ilsość i nie pozwolić mu zaschnąć, ale dla mnie HDC jest cleanerem nr1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do jednego z postów nikt z osób używających Zymola na forum nie mitologizuje tej marki a największe achy i ochy wyczytuje się od osób, które coś tam kiedyś usłyszały, przeczytały, zobaczyły, zastanawiają się czy kupić bo słyszały, że nie wiadomo co się dzieje z lakierem po nawoskowaniu ale nigdy produktów Zymola w rękach nie miały. To wlaśnie tacy dopytywacze sztucznie nakręcają efekt WOW, którego poźniej większość oczekuje no bo skoro płacę za wosk kilka razy więcej to musi być WOW.

 

Mnie osobiście produkty Z. nie rozczarowują wręcz przeciwnie ale też nie spodziewalem się powalenia na kolana i mega różnic pomiędzy np. Lusso Oro a Carbonem czy Glasurem. Jestem próżniakiem i dlatego kupuję Zymola i Swissvaxa, z drugiej strony obie marki biją wszystkie inne wydajnością na głowę, zaczynając od mazideł do poczerniania opon kończąc na woskach co w końcowym rozrachunku wychodzi taniej niż za ten sam produkt Chemicala (który ma już jak na to co oferuje kosmiczne ceny) czy Poorboya.

 

Nie stać mnie w tym przypadku (w zasadzie w każdej dziedzinie życia) na oszczędność. Wolę kupić coś raz a porządnie niż kupić najtańsze dziadostwo, pobawić się nim chwilę, dojść do wniosku, że to za słabe, kupić droższe, pobawić się chwilę i wreszcie kupić najdroższe uzmysławiając sobie, że mogłem zrobić tak od razu a tak wydałem tylko niepotrzebnie pieniądze. Zresztą przynajmniej w moim przypadku jest tak, że jak mam "coś" z niższej półki, to chcę lepszy, jeszcze lepszy, lepszy od poprzedniego...etc :) Never ending story :);) Na samym poczatku jak zaczynałem zabawę z kosmetyką aut, śmialem się niemiłosiernie jak widziałem cenę 180zł za Zymol Tyre-produkt do poczerniania opon za tyle pieniędzy :lol: Na dzień dzisiejszy gdybym miał zaczynać budować zestaw od początku zacząłbym od Zymola i Swissvaxa zostawiając kilka rzeczy z garażu, typu aplikatory, mikrofibry, pędzelki, APC Megsa i pewnie kilka innych, resztę wywalając na śmietnik. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hdc to mi już w ogóle nie spasowało, daje fajny efekt ale nawet w cieniu bardzo szybko wysycha, brudzi plastiki i strasznie pyli

 

Heh, doskonale pamiętam pierszwą zabawe z HDC, dawno temu na "średnio" przygotowanym lakierze. "Ćwiartka" butelki na aplikator i jazda. Łzy same leciały z oczu, kiedy próbowałem to zetrzeć. Nie da sie ukryć, że aplikacja wymaga pewnej wprawy, podstawą jest minimanla ilsość i nie pozwolić mu zaschnąć, ale dla mnie HDC jest cleanerem nr1

 

mam podobne wrażenia, myślę że ktoś kto aplikował jakikolwiek cleaner wcześniej będzie miał świadomość że nie wolno go dawać dużo, mi HDC bardzo podszedł ze względu na efekt jaki zostawił, nikt już tu większej mądrości nie napisze - zostało wszystko powiedziane, efekt zależy od przygotowania powierzchni, na biały kolorze nie spodziewałem się cudów a pojawił się szeroki usmiech tylko po zrobieniu połowy maski... woski zymola kupiłem bo trafiła się dobra okazja darmowej przesyłki ze Stanów, nie zawiodłem się bo jak dla mnie aplikacja wosków tej marki to sama przyjemność. Aczkolwiek każdemu kto zaczyna przygodę z woskami polecił bym coś tańszego, tak żeby nauczyć się aplikacji, znajomy któremu sprezentowałem carbona zużył na pierwsze woskowanie około 0,5 centymetra i jeszcze mówił że środek bardzo wydajny :lol: spytałem do tylko czy tira woskował :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, tak sie filozoficznie dziś nastroiłem, że może jednak nie warto pchać się w lansersko-szpanerską tzw "górną półkę"? moze niepotrzebnie wywalamy w błoto i wyimaginowane "2%" ciężko zarobione pieniądze? skoro megs16 potrafi odpowiednio pozamiatać, a coli leży pół roku i dalej nie chce zejść z lakieru, to po co przepłacać?

Postanowiłem ostatecznie wyjaśnić sobie kwestię i SV Mirage, który mam chwilowo na RS-ie odeśle IronX Soap Gelem do krainy wiecznego połysku. Potem damy szanse tym przedstawicielom detalingowego blichtru i lansu....

 

Na początek moze ci?

 

img0173yp.jpg

 

Jakby nie dali rady, jest drugi obóz...

 

img0170yq.jpg

img0171no.jpg

 

Nie spodziewam sie zbyt wiele, oprócz lansu i fanbojstwa

 

Zostają jescze do odczytania pozdrowienia od mojego Wielkiego Imiennika...

 

img0172au.jpg

 

Jesli i Święty Boże nie pomoże, koniec z tą rozpustą. Zakupie Coli oraz na czarnym rynku (może na "Różycu" będzie? :o ) gigantyczną puche Megsa i przestaje sie poddawać manipulacją i autosugestią.

 

Relacja wkrótce....

 

Z fanboyskim pozdrowieniem

 

Gruby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Evo absolutnie amatorskie "for fun" czyli zapach, łatwość aplikacji i spolerowania, kropelki, trwałość. Z mojego, skromnego doświadczenia nie spodziewam sie oderwania rączek od korpusu w kwesti wyglądu i magicznych "2%" ale ten od Paula? któż to wie? ;)

Jednym wyrazem, to jak na wstępie: FUN :kox:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

gruby_RS, jeśli masz kogoś względnie ogarniętego do pomocy,kto poradzi sobie z nałożeniem i spolerowaniem wosku, to można zrobić bardzo fajne "ślepe" testy ;)

 

A ten od Paula działa cuda na kiepsko przygotowanym lakierze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.