Skocz do zawartości

Czarne pociechy.


Rekomendowane odpowiedzi

Jakbym miał kupić srebne to wole busem jeździć ;):lol:

A poważnie to może i na czarnym wszystko widać ale to jeden z niewielu kolorów wdzięcznych w detailingu.Co nie nałożysz to rwie du..e :good::D

 

No tak, czarny rozwala system.

Dziś jestem po lekkiej korekcie czarnej Octavi, efekt powalający, ale 2h na polu, i trzeba było przejechać mf, bo cały z kurzu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Poprzednie auto było czarne, na początku euforia dopieszczania a później wściekłość po małym deszczu. Obok stały srebrne, białe, obojętnie jakie i wyglądały na czyste, moje jak świnka po ryciu. 7 lat walczyłem z czarnuchem i powtarzałem sobie- nigdy więcej, następne będzie nie-czarne.

Noooo, szukając aktualnego auta trafiłem na...czarne. I żadnego innego już nie chcialem oglądać. Następne też będzie czarne :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurz to nie jest jakiś mega problem, sam mam czarny i jak sie zakurzy to jade na bezdotuk spłukać wodą i za 4 zł mam auto czyste jak po myciu. Bardziej problem jest z rysami, jak sie myje rękawicą zgodnie ze sztuką itp to ok ale jak patrze na auta sąsiadów czarne to są zmasakrowane po roku. Po prostu na jasnych ich nie widać, na czarnym widać wszystko. Plus taki że nie widać smoły, u mnie pomimo że mam obie strony usmolone jak diabli a nie mam czasu sie za to wziąć nic nie widać. Ogólnie jakbym miał kupowac znowu i wybierać srebtny albo czarny to tylko czarny. jak sie umyje to auto wygląda super

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacieków po bezdotyku nie mam ani jednego. jak jest nawoskowane auto i woda osmotyczna na myjni to nie ma nawet jednej plamki, wystarczy sie rozpędzić do około 100 km/h. Woda zlatuje jak po kaczce a nawet jak gdzies zostanie to woda osmotyczna nie powoduje powstawania zacieków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No miałem parę czarnych :roll::-]

A przed poprzednim ciemny niebieski.

 

Wydaje mi się, że o ile nie jest to płaski czarny, czyli perła albo metalik, to poprostu trzeba umieć dostrzec jego wewnętrzne piękno, a nie jakieś tam drobinki kurzu :D

Wolę zakurzony ale pięknie wypolerowany i wypastowany kaban niż zmasakrowany szczotami czerwono-różowy ;)

 

Jeżdżę płaskim czarnym. Mikrorysy doprowadzają mnie do szału. Są wszędzie. Ale spokojnie, już mu mówiłem, że jego dni są policzone! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zawsze miałem czarne auta i zawsze denerwował mnie kurz, pyłki, ptasie gówna itd. Za każdym razem przyrzekałem sobie że nigdy więcej czarnego...a i tak był czarny.

Niestety auto mam tak skonstruowane, że nawet jeśli zleję je czystą demi i przelecę się trzycyfrową prędkością, to tylna klapa zawsze złapie plamy, po prostu złapie kurz z drogi na mokry lakier, tutaj żaden wosk nie pomoże ani powłoka na tylnej szybie. W czasie jazdy w deszczu wszystkie szyby i dach pięknie zrzucają, tylna jest cały czas mokra.

 

A i tak czarny zawsze będzie najpiękniejszy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.