Skocz do zawartości

Zardzewiałe progi i błotniki z tyłu


luke

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

potrzebuję pomocy w oszacowaniu zakresu prac i wycenie kosztów robocizny.

 

Chcę przywrócić świeżo kupione autko znajomej do życia.

Jest to Seat Cordoba z 97 roku, którą dręczy mocno ruda.

Nadkola z tyłu (co jest standardem w tym modelu) są mocno zjedzone, progi też nadają się do wymiany.

 

Zdjęcia:

 

Do usunięcia są szpetne progi które poprzedni właściciel założył, a pod którymi kryje się ruda. Z nimi auto zostało kupione.

Widać też zardzewiałe błotniki.

2015.10.12_13.35.41_1444649741_44_zpso4juvlef.jpg

 

IMG_1795_zps8d60tbfq.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zależy, jeśli kogoś nie stać na droższe auto to można to spokojnie zrobić i wcale nie są to jakieś chore koszty. Pytanie jak ze stanem mechanicznym auta.

 

do wymiany progi u blacharza, wstawienie reparaturek w nadkola, a potem lakiernik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby przeprowadzić naprawę porządnie, przy użyciu dobrych materiałów, obawiam się że koszt przewyższy wartość auta.

Alternatywą jest zrobienie byle jak, a jeśli taki jest wybór, to po sprawdzeniu czy się zaraz nie złamie, jeździłbym takim. Nie wygląda źle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem Piotrek zdaję sobie z tego sprawę...

Justyna auto mechanicznie jest bez zastrzeżeń. Do zrobienia tylko blacharka i lakier.

Reperaturki błotników można dostać na allegro za ok. 40 zł/sztuka, progi to koszt 50 zł/sztuka.

Tylko ciekawe ile robocizna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie jeśli mechanicznie jest ok to ja bym robiła. Kwestia znalezienia dobrego blacharza. Mnie też to czeka z Felką :) na wiosnę będę szukać blacharza, który wstawi mi progi i reparaturki tylnych błotników, bo przednie wymienię sama i całą resztę czyli zabezpieczanie i malowanie też w moim zakresie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem Piotrek zdaję sobie z tego sprawę...

Justyna auto mechanicznie jest bez zastrzeżeń. Do zrobienia tylko blacharka i lakier.

Reperaturki błotników można dostać na allegro za ok. 40 zł/sztuka, progi to koszt 50 zł/sztuka.

Tylko ciekawe ile robocizna...

 

jak robiłem REXa to blacharz mojego brata po znajomości, za nadkola i progi policzył 800 zl.. normalnie z tego co kojarzę bierze 250 zł od "elementu".. oczywiście znajdziesz tez magików którzy zrobią całość i za 400 zł.. (do tego jeszcze oczywiście lakiernik) pytanie na jak długo to ma być..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie gra nie warta świeczki bo samochód ma swoje lata i napewno coś dalej wyjdzie.Nawet po taniemu licząc to z tysiąc zł wyjdzie a dam głowę że i na podłodze ,kielichach itp będzie tego więcej a zrobisz jedno to i wypadałoby zrobić drugie i dalsze koszta.Ja wyznaje jedną prostą zasadę przy kupnie auta-buda zdrowa musi być ,bo nawet wymiana silnika w starszym aucie wyjdzie mniej niż babranie się w umierającej blacharce niestety(chyba że masz znajomych blacharzy lub sam ogarniasz w garażu)- nie chcę nikogo urazić ani zaczynać niepotrzebnej burzy-ot takie moje zdanie i tyle no chyba że masz sentyment do tego samochodu i nie liczysz funduszy na niego -pasjonat.

Koledze w civicu 6gen za reperaturki tylnych nadkoli i lakierowanie gościu zawołał 800 zł a gdzie tam progi,polakierowanie ich i zabezpieczenie a auto warte 3,5 tys przy czym te elementy to tylko kropla w morzu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie gra nie warta świeczki bo samochód ma swoje lata i napewno coś dalej wyjdzie.Nawet po taniemu licząc to z tysiąc zł wyjdzie a dam głowę że i na podłodze ,kielichach itp będzie tego więcej a zrobisz jedno to i wypadałoby zrobić drugie i dalsze koszta.Ja wyznaje jedną prostą zasadę przy kupnie auta-buda zdrowa musi być ,bo nawet wymiana silnika w starszym aucie wyjdzie mniej niż babranie się w umierającej blacharce niestety(chyba że masz znajomych blacharzy lub sam ogarniasz w garażu)- nie chcę nikogo urazić ani zaczynać niepotrzebnej burzy-ot takie moje zdanie i tyle no chyba że masz sentyment do tego samochodu i nie liczysz funduszy na niego -pasjonat.

Koledze w civicu 6gen za reperaturki tylnych nadkoli i lakierowanie gościu zawołał 800 zł a gdzie tam progi,polakierowanie ich i zabezpieczenie a auto warte 3,5 tys przy czym te elementy to tylko kropla w morzu .

 

Dokładnie tak jak kolega pisze jak będziesz to robił samemu to tylko koszty reperaturek, lakieru i konserwacji a jeśli będziesz woził po fachowcach to szybko naprawa przekroczy wartość samochodu. Niestety taka prawda sam robiłem 9 lat temu kompletny remont blacharki w Fiacie uno i płacilem tylko za czesci bo wszystko robiłem sam oprócz malowania (pomalował mi kolega) ale i tak sporo mnie to kosztowało mimo że robiłem "po kosztach".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U siebie robione mialem właśnie progi i podłogę, to samo wspawani i konserwa wstępna od spodu (nie mam kanału ) to dalem 1100 zl a nie picze swojej pracy bo sam przygotowałem i potem konserwowałem wszystko i malowałem sam, składanie itp. Wiele godzin pracy ale efekt cieszy niby ale niestety drugi raz sie bym nie podjął mimo ze kocham ten samochód :kox:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do usunięcia są szpetne progi które poprzedni właściciel założył, a pod którymi kryje się ruda. Z nimi auto zostało kupione.

Widać też zardzewiałe błotniki.

 

Ojciec nie dawno robił Vectre B i była w podobnym stanie ale dodatkowo wyszła jeszcze jedna dziura w prawym przednim nadkolu, która była ukryta. Całkowity koszt 1000zł i tylko ze względu, że znajomy blacharz robił. Następnym razem jak ruda zacznie wychodzić auto zostanie sprzedane a szkoda bo ma przejechane tylko 100tyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Panowie mam pytanko. Mam w jednym aucie skorodowane nadkole, wlew i raczej na pewno ten narożnik co jest mocowany do niego zderzka z tyłu. Można osobno kupić te reperaturki i za te 3 wyniosłoby to ok 100 pln. Jest też do kupienia całe poszycie gdzie wszystko to jest w całości, ale kosztuje 500pln...

 

Blacharz mówi, że lepiej to poszycie i sobie wytnie ile trzeba ale mniej roboty i lepsze to dla niego i dla auta ( w sumie racja bo wokół wlewu i na wszystkich tych łączeniach co by były musiałaby pójść szpachla a tak to będzie tego znacznie mniej).

 

 

Warto dla jakości pracy i efektu wyłożyć więcej i kupić to poszycie czy nie ? Od razu też mówię, że to auto nie będzie szło na handel ani nic z tych rzeczy. Ma zostać u mnie.

 

No i druga rzecz: ceny. Kurcze wiem, że wszystko swoje musi kosztować, ale to mi spokoju nie daje, bo wydaje mi się, że blacharz poszedł z ceną do góry. Za zrobienie podłogi, reperaturki poszycia zewnątrz oraz to nadkole wewnętrzne, próg + konserwacja całego auta od środka, profile i od spodu itp 6,5 tysiąca + cena części więc powiedzmy że wszystko 7 tysięcy i to bez lakierowania. Tyle teraz kosztuje porządna naprawa czy jednak troche dużo ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ceny za usługę to sie nie wypowiem bo nie jestem w temacie ale jeżeli chodzi o sprawe z rdzą to brałbym te poszycie z prostej przyczyny-mniej spawania,mniej szpachli i mniej rdzy jakby z czasem coś zaczęło sie dziać bo wiadomo im więcej spawów tym więcej szans na korozję moim zdaniem :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jak pisze Mario bierz całe poszycie ale cena za taka robote jest zdecydowanie za duża jesli by było z malowaniem na dobrej konserwacji to jeszcze jeszcze ale bez malowania to jaja sobie robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym kupił ze szrotu ćwiartkę tego co Ci trzeba i wspawał. Cena z kosmosu chyba że to jest ASO. U mnie za wymianę progów, wspawanie dwóch reparaturek, konserwacja profili + całego podwozia z pomalowaniem wspawanych elementów 680zł.

Tak poza tym o jakim aucie rozmawiamy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astra GSi. Ze 3 lata temu robiłem już jedną stronę i wyszło za robote 2,5 + 1 za lakiernika + jakies 300 pln za elementy. DLateo teraz dziwie się, że właściwie dochodzi tylko podłoga a cena o 4 koła wyższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę siedzę w temacie I rzeczywiście cena trochę z kosmosu, ale może blacharz chce Cię odstraszyć. Rozumiem że to astra 1, wiec auto dosyć stare i tak naprawdę nie wiadomo co jeszcze wyjdzie po drodze jak zacznie je rozbebeszać i może chce się zabezpieczyć na tą taką ewentualność.

Co to za naprawa blacharska bez malowania. To jest bez sensu, znam sytuacje kiedy blachę robił jeden fachowiec, a lakier drugi. Po malowaniu trzeba było po malowaniu jechać znowu do blacharza, bo lakiernik stwierdził że nie wie jak wszystko ustawić żeby jakoś wyglądało a tak w ogóle to on jest tylko od malowania. Tylko generacja kosztów i strata czasu.

Co do naprawy to polecam kupić reperaturę i pożyczać z niej co trzeba i wspawać. Wymiana całego poszycia błonnika też w sumie zrobi sporo szkód. Pozy tym jakość takich blach pozostawia dużo do życzenia i później też to nie wygląda. Lepiej wymienić jak najmniej, takie moje zdanie.

 

Wysłane z mojego C5303 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak blacharz planuje wykończyć spawy i ewentualnie wgniotki lub skorodowane miejsca, w których nie będzie robił łat, po ich uprzednim oczyszczeniu? Cynowaniem, czy raczej metodą konwencjonalną, z zastosowaniem szpachlówki? Bo jak to pierwsze, to jeszcze bym się szarpnął, jeśli auto rzeczywiście ma u Ciebie dożywocie. Chociaż cynowanie to nie fizyka kwantowa, ale trzeba do tego jednak sprzętu i praktyki. Ale jak to drugie, to chyba się czymś uderzył w głowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... czy raczej metodą konwencjonalną, z zastosowaniem szpachlówki?

 

Przepraszam, ale szpachla jako zabezpieczenie spawów nie jest żadną metodą, no chyba że 'dla mirków'. Szpachle epoksydowe mają wypełniacze mineralne i przepuszczają wilgoć i powietrze. Najgorszą rzeczą dla naprawianych elementów jest nakładanie szpachli na gołą blachę. Jako pierwsza warstwa zabezpieczająca powinien iść podkład (epoksydowy / reaktywny) a dopiero na niego warstwy uzupełniające (szpachle, podkłady wypełniające) i potem powłoki dekoracyjne ;) czyli lakier.

 

Niestety codzienność nawet w dobrych warsztatach blacharskich wygląda inaczej.

 

Oczywiście używa się bezpośrednio na spawy mas poliuretanowych, ale nie od zewnątrz. To jest środek do zabezpieczania w przestrzeniach niewidocznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... czy raczej metodą konwencjonalną, z zastosowaniem szpachlówki?

 

Przepraszam, ale szpachla jako zabezpieczenie spawów nie jest żadną metodą, no chyba że 'dla mirków'. Szpachle epoksydowe mają wypełniacze mineralne i przepuszczają wilgoć i powietrze. Najgorszą rzeczą dla naprawianych elementów jest nakładanie szpachli na gołą blachę. Jako pierwsza warstwa zabezpieczająca powinien iść podkład (epoksydowy / reaktywny) a dopiero na niego warstwy uzupełniające (szpachle, podkłady wypełniające) i potem powłoki dekoracyjne ;) czyli lakier.

 

Niestety codzienność nawet w dobrych warsztatach blacharskich wygląda inaczej.

 

Oczywiście używa się bezpośrednio na spawy mas poliuretanowych, ale nie od zewnątrz. To jest środek do zabezpieczania w przestrzeniach niewidocznych.

Ja to wiem i nigdzie nie napisałem, że jest inaczej. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.