Skocz do zawartości

Zakup używanego auta


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 6,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Panowie czas porady:)

Kupujemy pojazd dla 2+1 (czyli wózki, rowerki, sanki i masa innego syfu do wożenia).

Jazda podmiejska, wypady na wakacje w wygodzie, sensowne utrzymanie i cena koło 15k.

Na chwilę obecną właściwie biorę dwa auta pod uwagę (cena i koszty utrzymania praktycznie te same).

Xsara picasso (1.6hdi) oraz C5 II kombi (2.0hdi 136 lub ewentualnie 1.6).

Za C5 przemawia hydro (bardzo mi sie to podoba), xsara jednak fajniejsza w mieście (plus wyjmowalne fotele jak trzeba targać jakieś graty.

Ktoś doda jakieś za i przeciw?

 

mam xsarę picasso (1,6 benz wersja 110kucy) i gdybym miał kupować jeszcze raz rodzinne auto to tylko coś tego pokroju.

Pikaczu ma masę miejsca w środku i jest wysokie, gdy Młoda była mała przewijanie jej w aucie nie było problemem, można to było zrobić prawie na stojąco. Drugi plus to trzy osobne fotele z tyłu (środkowy przesuwany)

Dość dobrze się prowadzi, nie jest to zawieszenie hydro, ale jest wygodne. Duże powierzchnie oszklone ułatwiają manewrowanie w mieście.

Do bagażnika bez problemu mieścił się wózek z gondolą i dwie podróżne torby. Przewiezienie rowerka czy sanek to pikuś. Latem, po wywaleniu tylnych siedzeń, przewoziłem elementy płotu o wym 90x180.

Zresztą o opinię o pikaczu pytaj też Kubę (coobah) On w zeszłym roku leciał xsarą do Chorwacji i ma pod maską 1,6hdi...

Pewnie, że vany w wielu sytuacjach są super. Sam korzystam z C3 Picasso i przewozilem szafę pax z Ikei 236x150 ale wydaje mi się, że warto zrezygnować z odrobiny praktyczności na rzecz lepszego prowadzenia, dynamiki czy spalania c5. Tez byłem na Chorwacji swoim, wprawdzie 1.4 i 95km ale nie nazwałbym tej podróży wielką frajda. Opory powietrza, wysoki środek ciezkosci i kiepska dynamika robią swoje. Gdybym miał wybór to zdecydowanie c5, przecież to tez ogromne auto w środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już od jakiegoś czasu szukam czegoś do zagazowania. Narazie pod uwagę biorę Mondeo Mk4, Laguna 3, Peugot 407 ew. coś z Volvo. Możecie doradzić jeszcze jakieś alternatywy? Skłaniałbym się ku Lagunie.

 

Wymienione przez Ciebie auta w większości opcji silnikowych mają szklankową regulację luzu zaworowego. Jak już się na któreś z nich zdecydujesz to sprawdź kto i za ile wykona Ci taką robotę - na lpg, co 30-40k km powinieneś to zrobić...no i obowiązkowo przed montażem lpg, choć wtedy może wystarczyć sama kontrola ;)

 

Nie rozumie, dlaczego miałby wymienić co 40 tys. wszystkie szklanki?? Często producent jakiś zalecenia daje co ile można wymienić, ale 40 tys. jeszcze jak na gazie, nie rozumie po co?? Przecież właśnie chyba po to są szklanki aby nie było trzeba robić regulacji ręcznej. Dopiero jak zacznie stukać to bym wymienił, jak niby sprawdza się hydrauliczną regulacje zaworów??

 

Gaz ma większą temperaturę spalania dlatego szklanki "zaciskają" się i trzeba regulować zawory co 30 tys zwłaszcza w fordzie gdzie dodatkowo dochodzi delikatna głowica.Jak to zaniedbasz będzie ci stukać aż do czasu ...potem falują obroty a jak się za mocno rozregulują wydechowe to możesz samocbodu nie odpalić albo długo męczyć żeby zapalił.W hydraulice luz zaworowy kasuje sie samoczynnie więc problemu nie ma chyba że zaczynają sie stuki na ciepłym wtedy popychacze trzeba robić ale to i tak wytrzymalszy system niż szklanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za opinie o C5 i XP, jestem w punkcie wyjścia bo moje odczucia się potwierdziły:)

C5 mega wygodny i fajny w trasie, ale przecież 90% w mieście więc zwrotność XP kusi. No i w XP 1.6hdi spokojnie da radę i wtedy już mamy oszczędnego klekota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za opinie o C5 i XP, jestem w punkcie wyjścia bo moje odczucia się potwierdziły:)

C5 mega wygodny i fajny w trasie, ale przecież 90% w mieście więc zwrotność XP kusi. No i w XP 1.6hdi spokojnie da radę i wtedy już mamy oszczędnego klekota.

Tylko klekot do miasta na krótkie trasy to kiepski wybór, dlatego ja mam benzynę...

ps. Zawsze to można zagazować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie czas porady:)

Kupujemy pojazd dla 2+1 (czyli wózki, rowerki, sanki i masa innego syfu do wożenia).

Jazda podmiejska, wypady na wakacje w wygodzie, sensowne utrzymanie i cena koło 15k.

Na chwilę obecną właściwie biorę dwa auta pod uwagę (cena i koszty utrzymania praktycznie te same).

Xsara picasso (1.6hdi) oraz C5 II kombi (2.0hdi 136 lub ewentualnie 1.6).

Za C5 przemawia hydro (bardzo mi sie to podoba), xsara jednak fajniejsza w mieście (plus wyjmowalne fotele jak trzeba targać jakieś graty.

Ktoś doda jakieś za i przeciw?

 

mam xsarę picasso (1,6 benz wersja 110kucy) i gdybym miał kupować jeszcze raz rodzinne auto to tylko coś tego pokroju.

Pikaczu ma masę miejsca w środku i jest wysokie, gdy Młoda była mała przewijanie jej w aucie nie było problemem, można to było zrobić prawie na stojąco. Drugi plus to trzy osobne fotele z tyłu (środkowy przesuwany)

Dość dobrze się prowadzi, nie jest to zawieszenie hydro, ale jest wygodne. Duże powierzchnie oszklone ułatwiają manewrowanie w mieście.

Do bagażnika bez problemu mieścił się wózek z gondolą i dwie podróżne torby. Przewiezienie rowerka czy sanek to pikuś. Latem, po wywaleniu tylnych siedzeń, przewoziłem elementy płotu o wym 90x180.

Zresztą o opinię o pikaczu pytaj też Kubę (coobah) On w zeszłym roku leciał xsarą do Chorwacji i ma pod maską 1,6hdi...

Pewnie, że vany w wielu sytuacjach są super. Sam korzystam z C3 Picasso i przewozilem szafę pax z Ikei 236x150 ale wydaje mi się, że warto zrezygnować z odrobiny praktyczności na rzecz lepszego prowadzenia, dynamiki czy spalania c5. Tez byłem na Chorwacji swoim, wprawdzie 1.4 i 95km ale nie nazwałbym tej podróży wielką frajda. Opory powietrza, wysoki środek ciezkosci i kiepska dynamika robią swoje. Gdybym miał wybór to zdecydowanie c5, przecież to tez ogromne auto w środku.

 

Ja mam 110 kucy, auto o połowę większe niż c3 picasso i dynamika jest, jak na rodzinnego busa, całkiem dobra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko klekot do miasta na krótkie trasy to kiepski wybór, dlatego ja mam benzynę...

To moje "miasto" to taka bardziej podmiejska jazda- ja w okolicy centrum to się na trzeźwo nawet nie pokazuję;)

Poniżej moja "tradycyjna" trasa, to obrzeża i przejazd jest całkiem sprawny.

http://goo.gl/maps/Xd2t3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaz ma większą temperaturę spalania dlatego szklanki "zaciskają" się i trzeba regulować zawory co 30 tys zwłaszcza w fordzie gdzie dodatkowo dochodzi delikatna głowica.Jak to zaniedbasz będzie ci stukać aż do czasu ...potem falują obroty a jak się za mocno rozregulują wydechowe to możesz samocbodu nie odpalić albo długo męczyć żeby zapalił.W hydraulice luz zaworowy kasuje sie samoczynnie więc problemu nie ma chyba że zaczynają sie stuki na ciepłym wtedy popychacze trzeba robić ale to i tak wytrzymalszy system niż szklanki.

 

Odkąd wymieniłem u siebie wszystkie popychaczy, to byłem przekonany że popychaczy hydrauliczne nazywa się inaczej "szklankami" czy jestem w błędzie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie popychacz hydrauliczny to popychacz hydrauliczny a nie szklanka.Szklanki masz określonej grubości a popychacz hydrauliczny dostosowuje sie sam tak aby luz się skasował poprzez tłoczek i ciśnienie oleju jakie sie w nim znajduje. ..Mam nadzieje że w miarę jasno ;-) .Zadanie te same działanie nieco inne.Szklanki wyglądają jak szklanki a popychacz hydrauliczny ma kształt przypominający malutką świece zapłonową czy coś w tym stylu heh

Dlatego tu luz kasuje się sam dopuki nie zdechnie popychacz a szklanki trzbe wymieniać żeby określone wartości były zachowane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kuflik mam C5 w kombi i jeżdżę nim głównie po Trójmieście. O jaką zwrotność Ci chodzi? Samochód mały nie jest - 4.90 metra długości, ale to też nie autobus przegubowy, na skrzyżowaniu czy rondzie się wyrobisz ;). Potrzeba tylko trochę więcej miejsca by zaparkować. Jakiś czas temu wybierałem też między C5 i Picasso. Wybrałem to co akurat było do kupienia w dobrym stanie ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post nie dotyczy moze samochodu, ale szukam jakiegos jednoslada na cieplejsze dni. Na dojazdy do pracy po miescie. O pojemnosci 125. Co warto brac pod uwage? Dodam ze mam 192 cm wzrostu. Podoba mi sie np Yamaha YBR 125.

 

Macie jakies doswiadczenia z jednosladami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak się jeździ ta Yamaszką??pozycja za kierownicą, przyspieszenia, zwrotność, ogólne wrażenia z prowadzenia?? Znajomy mojego szefa miał kiedyś Hondę VTX z 1,8l pojemności i to był kawał motocykla, robiła na prawdę fajne wrażenie. Mówił ze w trasie się prowadziła świetnie tylko w do jazdy miejskiej była nie do końca za dobra, bo za ciężka i mało zwrotna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cz@arek, tak, korzystałem z autotesto.pl (wcześniej nazywali się auto-check, teraz rozbudowali swoją ofertę). Polecam, raport bardzo przydatny przy wstępnej selekcji aut, do których mamy dalszy kawałek. Na ich stronie masz wszystko opisane i przykładowy raport - mniej więcej właśnie tak to wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz wyglądał jak ... jak na psie ;)

 

No a serio , to podjedź , usiądź i niech Ci ktoś zrobi kilka fotek z różnych stron byś sam mógł ocenić czy motocykl jest odpowiedniej wielkości.

 

PS: sam mam Yamahę Wildstar

 

 

Wlasnie obawiam sie, ze przy moim wzroscie to sie tylko Honda Varadero 125 nadaje. Albo jakis skuter np Suzuki Burgman...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie obawiam sie, ze przy moim wzroscie to sie tylko Honda Varadero 125 nadaje. Albo jakis skuter np Suzuki Burgman...

Do miasta to bym na Twoim miejscu właśnie w skuter celował. Nie musi być konkretnie ten, ale chodzi o wygodę - automat, schowki itd. No i jest duża szansa, że nie będziesz wyglądał jak na psie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz wyglądał jak ... jak na psie ;)

 

No a serio , to podjedź , usiądź i niech Ci ktoś zrobi kilka fotek z różnych stron byś sam mógł ocenić czy motocykl jest odpowiedniej wielkości.

 

PS: sam mam Yamahę Wildstar

 

 

Wlasnie obawiam sie, ze przy moim wzroscie to sie tylko Honda Varadero 125 nadaje. Albo jakis skuter np Suzuki Burgman...

Honda shadow 125 też podobno duża :) sam mam ten problem bo jak masz 2 m to wszędzie wszystko dookoła na małe wygląda :kox:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.