Skocz do zawartości

WOLF'S CHEM. DECON GEL, BRAKE DUSTER - opinie i stosowanie


Prezes

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 73
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Oczywiście Brake Duster można spokojnie stosować na lakier - krzywdy na pewno nie zrobi - przetestowane wielokrotnie.

Jeśli chodzi o usuwanie ciężkich złogów - nie liczmy na cuda typu spryskam, poczekam i nie ma! ;)

Musiałby to być na prawdę przecholernie mocny środek, który zapewne uszkadzałby powierzchnie. Ale Brake Duster radzi sobie nawet z bardzo mocnymi i starymi zanieczyszczeniami, trzeba mu jednak nieco pomóc - wpracować pędzlem, może nawet nieco twardszą szczotką, nanieść nie raz ale 2, 3 a może i nawet 4 razy. Wszystko zależy od tego, jak stare i jak mocno zapieczone te złogi (tzn. czy koła są z 911turbo ganianej po autostradach przez 100TKM czy z jakiegoś słabawego civica jeżdzonego przez kobietę;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem dzisiaj dokładnie tak jak pisze julian

Spryskałem poczekałem aż zacznie płynąć, twardy pędzel i do roboty

Powiem że jestem zadowolony - felgi w Santa Fe prawie jak nowe..

Pozostało poprawić wewnątrz ale na to już brakło dnia dzisiaj

Ogólnie - pozytywne zaskoczenie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Po zakupie litrowej bańki Wolfa cóż. D**y nie urywa ale faktycznie po 3-4minutach na felga zaczeła "krwawić" na fioletowo :)

Mimo rozypelnia sporej ilości i odczekania podczas spływania Wolf nie usunał metalicznych nalotów z felg.

Pozostaje mi jeszcze dla porównania przetestować Irona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

W temacie IronXa/Brake Dustera , polecam najpierw umyć felgi z większego syfu jakimś tanim koncentratem, np Tenzi , a dopiero później psikać ww środki, będa miały ułatwione zadanie i zejdzie ich dużo mniej.

 

Kiedy w kwietniu robiłem swoje nowe felgi, tyle IronXa poszło mi na dwie felgi, razem ze środkiem :

 

igp5964m.jpg

 

Butelka ma 120 ml ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Minęło już trochę czasu od wprowadzenia Wolf's Chemicals Deironizer Decon Gel na rynek. I moje pytanie do stosowaczy: czy warto kupić ten preparat w celu usunięcia zabrudzeń metalicznych na lakierze? Czy to sztuka dla sztuki i czysty marketing?

Filmiki są zachęcające

http://www.detailingworld.co.uk/forum/s ... stcount=22

Ale zastanawiam/waham się :o:dontknow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej wersji miał być IronX, ale poczytując tu i ówdzie stwierdziłem, tylko Wolf's decon gel deironizer, ponieważ:

1. Cena, jest o ponad połowę tańszy,

2. Jego moc jest wystarczająca jeśli chodzi o czyszczenie tego do czego został stworzony. Napewno IronX nie deklasuje Wolf'a,

3. Były są trzy wersje tego produktu, ostatnia najmocniejsza - mocą rozkłada IronaX na łopatki.

4. Bezpieczny dla lakieru - każda wersja, podobnie jak IronX.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Jego moc jest wystarczająca jeśli chodzi o czyszczenie tego do czego został stworzony. Napewno IronX nie deklasuje Wolf'a,

3. Były są trzy wersje tego produktu, ostatnia najmocniejsza - mocą rozkłada IronaX na łopatki.

Masz porównanie trzeciej wersji Wolfa do Irona, tzn. piszesz to na podstawie tego, że stosowaleś i Irona i trzecią wersję Wolfa, czy na jakiejś innej.

 

Cenowo Wolf wychodzi dużo taniej ale jest słabszy od Irona, dlatego z zaciekawiem czytam o prówaniu Iron vs. 3 wersj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie właśnie dojechał i wstepnie wyczyściłem felgi a później nałozyłem Decon, tyle że nie atomizerem a pędzelkiem. Reakcja była widoczna,ale zasychał szybko i wydaje mi się, że trzeba troszkę go psiknąć :) Jutro kolejne felgi będę robił i postaram się jakieś foty cyknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też z początku sądziłem, że Wolf's z powodzeniem zastąpi u mnie IronX, na którego to szkoda mi było kasy. Rzeczywistość udowodniła jednak, że tylko IronX się do czegokolwiek nadaje. Wszystkie jego zamienniki są tylko substytutami: tańszymi, ale wyraźnie gorszymi.

 

Wolf's potrzebuje mnóstwa czasu, żeby zacząć działać, co niejednokrotnie kończy się tym, że zasycha na słońcu. Trzeba go też "mobilizować do działania" pędzelkiem. A potem wielokrotnie operację powtarzać.

 

Stanęło na tym, że Wolfsem felgę męczyłem półtorej godziny (trzy razy po pół godziny, bo zaczynał działać po piętnastu minutach i po kilku wzruszeniach), a IronX-em piętnaście minut. Natomiast na starych kołpakach nie chciał działać praktycznie w ogóle (a warunki miał idealne, bo łazienkowe).

 

Także oszczędność na samym środku jest tylko pozorna. Plus taki, że miętowy zapach przykrywa woń zbuka (ale w zamkniętym pomieszczeniu i tak kaleczy powonienie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też mam takie odczucia co do wolfa, pojedyńcza aplikacja nie załatwia sprawy a zostawiłem preparat 2x po 30 minut :D (zarówno felgi jak i karoseria) może nowa wersja będzie lepsza tylko gdzie ją dostać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moje spostrzeżenia bazująca na praktyce, dotyczące brake dustera są następujące:

- nie jest tak mocny jak IronX;

- świetnie nadaje się do bieżącej pielęgnacji kół z silnie pylącymi hamulcami, np. jako zastępstwo R222 Gel Wheel Cleaner, przy czym czyści z większego spektrum zabrudzeń;

- bardzo fajnie się pieni;

- nie śmierdzi;

- nie należy oczekiwać, że oczyści zasyfione felgi za jednym podejściem, bo takich środków nie ma, nawet typowe kwasy w stężeniu 1:3 potrzebują czasem dwóch podejść i intensywnego użycia pędzla;

- ostatnie i chyba najważniejsze: dla mnie brake duster sprawdza się w trzech zastosowaniach i tego bym się trzymał:

 

1. jako "cotygodniowy" cleaner do felg zabezpieczonych CQuartzem z pylącymi klockami - testuję go tak na kilku ciężkich i mocnych autach od kilku miesięcy (no bo range supercharged chyba jest idealnym poligonem - i przyspiesza i waży i hamuje ;) ) i nie zmywa CQ a koła czyści świetnie nawet z uporczywych plam zapieczonego pyłu;

2. jako środek ściągający idealnie woski naturalne bez konieczności użycia choćby glinki. czasem zdarzają się lakiery, z których chcemy się pozbyć wosku, a są tak delikatne, że nawet glinka może je porysować. Wówczas TarX i Decon Gel załatwiają sprawę;

3. o dziwo w moim uznaniu największą przysługę Decon Gelowi wyświadczyła firma CarPro wypuszczając swoje glinki odporne na chemie. Ostatnio glinkowałem auto używając jako poślizgu Wolf's Brake Duster i byłem zachwycony. Rozpuścił mi całą masę lotnej rdzy, a poślizg był najwyższej próby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.