Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
a tutaj naraz mowa tylko o 30-50%
Patrz Migliore w CarSPA! :P;)
MetalMagnes Uwierz że każdy ze sklepów chciałby dawać takie promocje jak sobie życzysz, ale niestety warunki jakie dostajemy od przedstawicieli niestety nie pozwalają na takie zachowania, nawet promocja w stylu wysyłka FREE bardzo nadwyręża prowadzenie działalności i mało tego że zarobek jest marny to jeszcze do części zamówień trzeba było dołożyć ze swojej kieszeni szczególnie jak zamawiany jest jeden produkt, i absolutnie nie mam pretensji do ludzi którzy korzystając z promocji zamawiają jeden produkt bo przecież po to są takie promocje tylko chcę przedstawić jak wygląda sytuacja od strony sklepu i dlatego takie akcje są bardzo rzadkie
A jak myślisz, po co są takie akcje?! Po to aby procentowały w przyszłości... ;):)

 

p.s. Człowiek chciałby swoje życzenia napisać, to się po prostu nie da, no nie da się! Najpierw to uuu! Brawo! Brawo! A potem awantura :D

Nawet sobie pomarzyć nie można! :P

Opublikowano
wydaje mi sie że napewno jest to opłacalne i zaprocentuje dobrze.
Oczywiście, że tak...i dlatego sklepy robią tego typu akcje! ;) Jeśli nawet teraz wyjdą na zero ;) czy nawet lekki minus :song: , to w perspektywie długoterminowej to zaprocentuje! :evil:
  • Partner forum
Opublikowano

MetalMagnes, Jak najbardziej macie racje że to wszystko w ramach efektów na przyszłość ale przez to co napisałem chodziło mi o fakt dlaczego takie akcje są rzadkie ;)

  • Administrator
Opublikowano

Mariusz wszyscy (mam nadzieję) to rozumieją więc spoko. Na bank to kiedyś zaprocentuje bo z Twoim podejściem do klienta inaczej nie może być.

Opublikowano
MetalMagnes Uwierz że każdy ze sklepów chciałby dawać takie promocje jak sobie życzysz, ale niestety warunki jakie dostajemy od przedstawicieli niestety nie pozwalają na takie zachowania

Nie możesz obarczać winą za to przedstawicieli :) Przedstawiciele/hurtownicy mają mniej zarobku na produkcie niż sklep, który od nich kupuje.

Opublikowano
MetalMagnes Uwierz że każdy ze sklepów chciałby dawać takie promocje jak sobie życzysz, ale niestety warunki jakie dostajemy od przedstawicieli niestety nie pozwalają na takie zachowania

Nie możesz obarczać winą za to przedstawicieli :) Przedstawiciele/hurtownicy mają mniej zarobku na produkcie niż sklep, który od nich kupuje.

 

 

To chyba normalne ze w detalu marza musi byc wieksza, hurtownik nadrabia iloscia ;) Producenci czesto dyktuja warunki sprzedazy, np. nie mozna sprzedawc produktu taniej niz jakas tam wartosc, to tez w pewien sposob ograniczenie.

Opublikowano

spons, tak, ale dlaczego winny ma być przedstawiciel? :) Pewnie duża część osób myśli, że marże na produktach są horrendalne. A tak nie jest. Ceny w Polsce są najniższe w Europie (obok Anglii), ale tutejszy rynek nie jest tak rozwinięty i chłonny jak w UK.

Opublikowano

Ja nikogo nie winie :) W marze nie wnikam, powinna byc taka zeby oplacalo sie ten biznes ciagnac, ale jak to zwykle bywa w tym kraju, wyscigi szczurow zwykle psuja rynek... co z drugiej strony jest korzystne dla klienta koncowego :)

Opublikowano
MetalMagnes, Jak najbardziej macie racje że to wszystko w ramach efektów na przyszłość ale przez to co napisałem chodziło mi o fakt dlaczego takie akcje są rzadkie
Najważniejsze, że są :)
Mariusz wszyscy (mam nadzieję) to rozumieją więc spoko. Na bank to kiedyś zaprocentuje bo z Twoim podejściem do klienta inaczej nie może być.
Dokładnie!
Ceny w Polsce są najniższe w Europie (obok Anglii), ale tutejszy rynek nie jest tak rozwinięty i chłonny jak w UK.
Tak, ale zarobki w USA, Europie Zachodniej, Anglii są zupełnie inne/większe. I nie można tego tak przenosić.

 

Zostawcie już ten temat, kto, komu, co, kiedy ;)

 

Widomo, że sprzedawca chce sprzedać jak najdrożej a klient kupić jak najtaniej. Grunt to znaleźć konsensus ;)

Opublikowano
Tak, ale zarobki w USA, Europie Zachodniej, Anglii są zupełnie inne/większe. I nie można tego tak przenosić.

Zauważ, że przy ich zarobkach ceny kosmetyków do detailingu są u nich takie same jak u nas i często nawet większe. Polskie sklepy i dystrybutorzy mają zdecydowanie mniejsze zarobki niż ich "koledzy" z EU czy USA. Więc nie ma co narzekać na ceny w Polsce, tym bardziej, że praktycznie wszystkie sklepy dają rabaty. Marzenia marzeniami, ale fakty są faktami, niestety.

 

Zostawcie już ten temat, kto, komu, co, kiedy

Nie można tego tak zostawić, ponieważ z jakiej racji Car Crazy wini przedstawicieli i ustawia się w pozycji miłościwego samarytanina? :) Mariusz napisał, że każdy sklep chciałby dawać lepsze promocje, ale nie może, bo warunki od przedstawicieli na to nie pozwalają. Jest to bardzo wygodna pozycja: chcę, ale nie mogę, bo oni nie pozwalają. Ale rzeczywistość jest zgoła inna. Warunki, jakie dostają polskie sklepy są takie, na jakie mogą sobie pozwolić przedstawiciele. Nie da się pogodzić niskich cen detalicznych z dużymi marżami dla sklepów. Jeżeli marże są zbyt niskie, to może trzeba zmniejszyć liczbę gratisów? Coś za coś, inaczej się nie da.

 

Ogólnie są dwie możliwości:

1). Wyższe ceny detaliczne, czyli większe marże dla sklepów. Ergo: traci klient detaliczny, a zyskuje sklep.

2). Niższe ceny detaliczne, czyli mniejsze marże dla sklepów. Ergo: zyskuje klient detaliczny, a traci sklep.

 

I tego się nie przeskoczy.

 

Widomo, że sprzedawca chce sprzedać jak najdrożej a klient kupić jak najtaniej. Grunt to znaleźć konsensus ;)

Moim zdaniem konsensus w Polsce został osiągnięty. Przynajmniej ja nie widzę na razie zbytniej możliwości zejścia z cen. Znam kilku importerów z EU, którzy mówią zgodnie: niskie ceny detaliczne + duże rabaty dla sklepów = brak gotówki na kolejne zamówienia, co prowadzi do przeciągłych braków magazynowych.

Opublikowano

Moim zdaniem konsensus w Polsce został osiągnięty. Przynajmniej ja nie widzę na razie zbytniej możliwości zejścia z cen. Znam kilku importerów z EU, którzy mówią zgodnie: niskie ceny detaliczne + duże rabaty dla sklepów = brak gotówki na kolejne zamówienia, co prowadzi do przeciągłych braków magazynowych.

 

IMHO, wszystko zalezy z jaka gotowka wchodzi sie w handel i jakie stawki uda nam sie wynegocjowac + to co jest w stanie zaoferowac importer/producent danego produktu wliczajac w to odrobine lojalnosci. Mozliwosci handlu/marketingu jest cala masa, nie koniecznie trzeba ograniczac sie do rabatow czy bonusow ale to rowniez mocno uzaleznione jest od budzetu jakim dysponuje handlowiec i jakby nie bylo jego umiejetnosciami w tej dziedzinie :) Nie ma co narzekac tylko kombinowac tak zeby bylo dobrze :)

Opublikowano
Zauważ, że przy ich zarobkach ceny kosmetyków do detailingu są u nich takie same jak u nas i często nawet większe. Polskie sklepy i dystrybutorzy mają zdecydowanie mniejsze zarobki niż ich "koledzy" z EU czy USA. Więc nie ma co narzekać na ceny w Polsce, tym bardziej, że praktycznie wszystkie sklepy dają rabaty. Marzenia marzeniami, ale fakty są faktami, niestety.
Nie miałem na myśli zarobków przedstawicieli czy sklepów w Polsce. I nie kwestionuję tego, że są niższe niż w USA czy UE. Mówiłem o porównaniu cen do zarobków. Które się ma nijak. Ile może kupić kosmetyków przeciętny mieszkaniec Zachodu za swoją pensję, a ile może kupić Polak? Różnica jest bardzo duża! Dlatego na razie nie ma co porównywać ilości sprzedaży na zachodzie i u nas. Tymbardziej, że ceny w USA są często niższe.

Często u nas firmy uchodzące za średnią półkę, w USA postrzegane są jako zwykłe kosmetyki do codziennej pielęgnacji auta i dostępne bez problemu w ,,każdym sklepie".

 

Ogólnie ceny kosmetyków nie są złe, tak jak wcześniej pisałem Wolfgang, Zaino, Zymol, Swissvax mogłyby mieć lepsze ceny ;) Ale ostatnio była promocja 17% na 3 pierwsze firmy i 15% na Swissvaxa. Tak więc :good:

 

Zauważam taką prawidłowość, że jak wchodzi nowa firma/produkt na rynek, to na początku jest on droższy, później tanieje. Na początku jest to nowość, później rynek się trochę nasyci, produkt się opatrzy;-) I można go kupić w lepszej cenie. I sklepy nadal na nim zarabiają! ;)

 

Bardzo nie podoba mi się to, co zrobił Megs. Na początku bardzo windując ceny, a teraz sprzedając normalne...to jest przykład że biznes to biznes. To co wcześniej zarabiali, a teraz dokładają :-] Po prostu wykorzystali sytuację.

 

Moim zdaniem konsensus w Polsce został osiągnięty.
Myślę, że w jakimś stopniu tak. Na pewno rynek będzie się rozwijał, bo zostało jeszcze do wprowadzenia bardzo dużo firm/produktów.
  • Administrator
Opublikowano
Swissvax

 

Swissvax ma u nas naprawdę dobre ceny w porównaniu do Zaino i Zymola.

 

Pierwszy przykład z brzegu,licze po kursie z dnia dzisiejszego :

 

Swissvax Onyx - 99$(294zł) - u nas 307zł. Różnica 13 zł.

Zymol Carbon - 49$(145zł) - u nas 285 zł. Różnica 140 zł

Zaino Z8 - 29$ (86zł) - u nas 120 zł. Różnica 34zł.

 

Jak widać realnie i procentowo najmniej "przepłacamy" za SV.

Opublikowano

Bardzo nie podoba mi się to, co zrobił Megs. Na początku bardzo windując ceny, a teraz sprzedając normalne...to jest przykład że biznes to biznes. To co wcześniej zarabiali, a teraz dokładają :-] Po prostu wykorzystali sytuację.

 

Wez pod uwage ze mogli renegocjowac kontrakt inwestujac wiecej, bo produkt sie przyjal, mogli uzyskac lepsze ceny przez co obnizyc je w detalu...

  • Administrator
Opublikowano
Swissvax

 

Swissvax ma u nas naprawdę dobre ceny w porównaniu do Zaino i Zymola.

 

Pierwszy przykład z brzegu,licze po kursie z dnia dzisiejszego :

 

Swissvax Onyx - 99$(294zł) - u nas 307zł. Różnica 13 zł.

Zymol Carbon - 49$(145zł) - u nas 285 zł. Różnica 140 zł

Zaino Z8 - 29$ (86zł) - u nas 120 zł. Różnica 34zł.

 

Jak widać realnie i procentowo najmniej "przepłacamy" za SV.

Niektóre produkty Swissvax są w Polsce nawet tańsze. :-]

Np.:

Concorso ca.100 zł taniej w Polsce!

Crystal Rock ca.550 zł taniej w Polsce!

 

Jeżeli porównać więcej produktów SWISSVAX to okazuje się że w Polsce są ceny bardzo przybliżone. ;)

Opublikowano
Wez pod uwage ze mogli renegocjowac kontrakt inwestujac wiecej, bo produkt sie przyjal, mogli uzyskac lepsze ceny przez co obnizyc je w detalu...
Na pewno tak. Ale na początku byli pierwsi i jedyni, dzięki czemu mogli dyktować ceny. I wykorzystali to. Biznes jest biznes! Potem zaczęły wchodzić inne firmy, pojawiła się konkurencja i musieli spuścić z tonu. A teraz tak jak napisałeś mają lepsze warunki współpracy. Udało im się bardzo dobrze wpasować i rozkręcić biznes. Wykorzystali czas i miejsce.
Opublikowano
IMHO, wszystko zalezy z jaka gotowka wchodzi sie w handel i jakie stawki uda nam sie wynegocjowac + to co jest w stanie zaoferowac importer/producent danego produktu wliczajac w to odrobine lojalnosci.

Nie wiem skąd czerpiesz wiedzę, ale nie ma ona zastosowania do tego rynku ;) Producenci z USA oferują stałe rabaty, niezależnie od kwoty zamówienia. Są one jednakowe na całą Europę. Ma to sens, ponieważ importerzy z sąsiednich krajów nie wchodzą sobie w drogę. Nie da się nic wynegocjować, bo nie ma z czego :) Pytasz o ceny, dostajesz cennik na export i koniec :) Przeważnie producenci dają bardzo dobre zniżki, ale wszystko zabija podatek VAT, który trzeba zapłacić w Polsce oraz dochodzi spory koszt wysyłki z USA. A podatek VAT (22%, od jutra 23%) płaci się nie tylko od produktów, ale także od kosztów wysyłki... Do tego dochodzą jeszcze dokumenty SAD, ale to już nie jest jakiś wielki koszt. Ceny w Polsce są bardzo dobre i naprawdę wiele się już nie zmieni, bo import kosztuje. Skoro Anglicy nie mogą sobie pozwolić na niższe ceny i wynegocjowanie lepszych stawek, to tym bardziej nie da się w Polsce.

 

Swissvax ma u nas naprawdę dobre ceny w porównaniu do Zaino i Zymola

Przede wszystkich wynika to z faktu, że Zaino i Zymol są importowane z USA, a Swissvax jest kupowany w UE. Jak pisałem powyżej, podatek VAT przy imporcie z USA wynosi 22% (od jutra 23%) i to winduje ceny. Przy kupnie z UE, stawka VAT wynosi 0% (firma musi być płatnikiem VAT i wyrobić sobie VAT UE). Koszt wysyłki jest także nieporównywalnie mniejszy. Ale trzeba przyznać, że w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej, ceny Swissvax w Polsce są bardzo dobre.

 

Wax Paradise, a dlaczego szampon galonowy Duragloss tak podrożał? Kidyś był tańszy.

Absolutnie nie podrożał. Cena jest taka sama od początku. Kosztuje 137,90zł, a dla forumowiczów jest w stałej cenie 125zł. Jest o tym informacja w moim temacie. Cena jest więc atrakcyjna, ponieważ przykładowo w Hiszpanii galon szamponu Duragloss kosztuje około 140zł, a w Anglii około 141zł.

 

 

Nie miałem na myśli zarobków przedstawicieli czy sklepów w Polsce. I nie kwestionuję tego, że są niższe niż w USA czy UE. Mówiłem o porównaniu cen do zarobków. Które się ma nijak. Ile może kupić kosmetyków przeciętny mieszkaniec Zachodu za swoją pensję, a ile może kupić Polak? Różnica jest bardzo duża! Dlatego na razie nie ma co porównywać ilości sprzedaży na zachodzie i u nas.

Ale jedno z drugiego wynika. Skoro mamy gorsze zarobki, mniej rozwinięty rynek, a jednocześnie mamy takie same ceny kosmetyków, to z perspektywy polskiego klienta jest dla niego korzystniej. I w takim sensie można to porównać i wyciągnąć wnioski. Nie przypominam sobie, bym porównywał ceny do zarobków. Napisałem jedynie, że ceny w Polsce są najniższe w Europie (obok Anglii), ale tutejszy rynek nie jest tak rozwinięty i chłonny jak w UK. Wniosek z tego jest taki, że w Polsce sprzedaje się mniej kosmetyków niż w UK, a jednocześnie ceny są takie same. Czyli traci sklep, a zyskuje Klient. Analogicznie jest z hipermarketami i sklepikami, gdzie hipermarketem jest sklep z UK, a sklepikiem sklep z PL. Hipermarket może sobie pozwolić na niższe ceny, bo sprzedaje dużo, a sklep nie, bo sprzedaje mniej.

 

 

Tymbardziej, że ceny w USA są często niższe.

I pozostaną niższe. Powody opisałem powyżej.

 

Często u nas firmy uchodzące za średnią półkę, w USA postrzegane są jako zwykłe kosmetyki do codziennej pielęgnacji auta i dostępne bez problemu w ,,każdym sklepie".

O jakich markach mówisz? :)

Na przykład produktów Duragloss nie kupisz w USA na półce "każdego sklepu". Dewizą Duragloss jest "Too Good For The Discount Retailer". Duragloss nie sprzedaje swoich produktów do marketów typu: Wal-Mart, Kmart, Auto Zone, CVS, Pep Boys i do innych "discount retailers".

 

Ogólnie ceny kosmetyków nie są złe, tak jak wcześniej pisałem Wolfgang, Zaino, Zymol, Swissvax mogłyby mieć lepsze ceny ;)

A skąd wiesz jakie zniżki daje poszczególny producent? :) Ceny detaliczne produktów różnych producentów w USA mogą być takie same, ale już rabaty dla dystrybutorów będą różne. Dlatego w USA ceny np. wosków PB i CK są takie same, a w Polsce już nie. Jeden producent daje większe rabaty, drugi mniejsze. Dlatego pisanie, że niektóre marki mogłyby mieć lepsze ceny jest pozbawione sensu :)

 

 

Ogólnie bardzo fajny temat. Forumowicze mogą się coś dowiedzieć o kulisach, a sklepy poznać oczekiwania forumowiczów (czasami nierealne :-]).

Opublikowano
IMHO, wszystko zalezy z jaka gotowka wchodzi sie w handel i jakie stawki uda nam sie wynegocjowac + to co jest w stanie zaoferowac importer/producent danego produktu wliczajac w to odrobine lojalnosci.

Nie wiem skąd czerpiesz wiedzę, ale nie ma ona zastosowania do tego rynku ;) Producenci z USA oferują stałe rabaty, niezależnie od kwoty zamówienia. Są one jednakowe na całą Europę. Ma to sens, ponieważ importerzy z sąsiednich krajów nie wchodzą sobie w drogę. Nie da się nic wynegocjować, bo nie ma z czego :) Pytasz o ceny, dostajesz cennik na export i koniec :) Przeważnie producenci dają bardzo dobre zniżki, ale wszystko zabija podatek VAT, który trzeba zapłacić w Polsce oraz dochodzi spory koszt wysyłki z USA. A podatek VAT (22%, od jutra 23%) płaci się nie tylko od produktów, ale także od kosztów wysyłki... Do tego dochodzą jeszcze dokumenty SAD, ale to już nie jest jakiś wielki koszt. Ceny w Polsce są bardzo dobre i naprawdę wiele się już nie zmieni, bo import kosztuje. Skoro Anglicy nie mogą sobie pozwolić na niższe ceny i wynegocjowanie lepszych stawek, to tym bardziej nie da się w Polsce.

 

Z wlasnych doswiadczen. Nie wiem jak odnosi sie to do rynku kosmetykow sprowadzanych np. z USA bo tym sie jeszcze nie zajmowalem, ale rownoczesnie nie wierze, ze kupujac u producenta towar na kwote np. 5k pln cena bedzie taka sama jak w przypadku zamowienia towaru za 50k czy tez 500k pln...

 

Swissvax ma u nas naprawdę dobre ceny w porównaniu do Zaino i Zymola

Przede wszystkich wynika to z faktu, że Zaino i Zymol są importowane z USA, a Swissvax jest kupowany w UE. Jak pisałem powyżej, podatek VAT przy imporcie z USA wynosi 22% (od jutra 23%) i to winduje ceny. Przy kupnie z UE, stawka VAT wynosi 0% (firma musi być płatnikiem VAT i wyrobić sobie VAT UE). Koszt wysyłki jest także nieporównywalnie mniejszy. Ale trzeba przyznać, że w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej, ceny Swissvax w Polsce są bardzo dobre.

 

Tzn. jak, improtujac z USA VAT placi sie 2 razy? Przeciez handel wewnatrzspolnotowy tez nie ucieka od VATu, kupujesz na 0% ale ten VAT tak czy siak musisz doliczyc i go zaplacic... Chyba, ze mowisz o cenie brutto w stanach, ale co do tego ma nasz VAT 23%?

Opublikowano
Z wlasnych doswiadczen. Nie wiem jak odnosi sie to do rynku kosmetykow sprowadzanych np. z USA bo tym sie jeszcze nie zajmowalem, ale rownoczesnie nie wierze, ze kupujac u producenta towar na kwote np. 5k pln cena bedzie taka sama jak w przypadku zamowienia towaru za 50k czy tez 500k pln...

Możesz nie wierzyć, ale ja piszę jak jest. Otrzymujesz cennik na export (w większości przypadków dostaje się lepsze ceny niż firmy z USA) i nie ma możliwości negocjacji. Rabaty na export są spore, więc producent nie ma z czego zejść. Jeżeli jest możliwość dodatkowego rabatu, to jest o tym napisane w cenniku. Dostajesz np. dodatkowe 5% rabatu przy zamówieniu powyżej np. $2000. Jak pisałem, mam znajomych importerów z krajów UE i znam ich stawki. Mają dokładnie takie same zniżki jak ja. Najlepszym dowodem na to są moje ceny, które są takie same jak w UK a często nawet lepsze :)

 

Rzadko który producent ma swoją fabrykę, więc ponosi także dodatkowe koszta. USA to nie Chiny i tam produkcja kosztuje. Pewnie są jakieś indywidualne przypadki, ale nie u tych producentów, z którymi ja współpracuję.

 

Tzn. jak, improtujac z USA VAT placi sie 2 razy? Przeciez handel wewnatrzspolnotowy tez nie ucieka od VATu, kupujesz na 0% ale ten VAT tak czy siak musisz doliczyc i go zaplacic... Chyba, ze mowisz o cenie brutto w stanach, ale co do tego ma nasz VAT 23%?

Chodzi o to, że kupując w Stanach dostajesz ceny hurtowe i do nich dochodzi VAT. Kupując np. w UK dostajesz ceny hurtowe, ale od nich odejmujesz jeszcze 17,5% VAT. Ze Stanów płaci się podwójny VAT. Raz w celni, a drugi raz płacisz VAT od sprzedanych produktów, ale pomniejszasz go o ten zapłacony. Dotyczy to firm będących płatnikami VAT. Dlatego produkty wyprodukowane w UK (jak np. Bilt Hamber) mają lepsze ceny w Polsce, niż te sprowadzane z USA. Tak to wygląda z mojej strony, ale księgowym nie jestem.

Opublikowano
Z wlasnych doswiadczen. Nie wiem jak odnosi sie to do rynku kosmetykow sprowadzanych np. z USA bo tym sie jeszcze nie zajmowalem, ale rownoczesnie nie wierze, ze kupujac u producenta towar na kwote np. 5k pln cena bedzie taka sama jak w przypadku zamowienia towaru za 50k czy tez 500k pln...

Możesz nie wierzyć, ale ja piszę jak jest. Otrzymujesz cennik na export (w większości przypadków dostaje się lepsze ceny niż firmy z USA) i nie ma możliwości negocjacji. Rabaty na export są spore, więc producent nie ma z czego zejść. Jeżeli jest możliwość dodatkowego rabatu, to jest o tym napisane w cenniku. Dostajesz np. dodatkowe 5% rabatu przy zamówieniu powyżej np. $2000. Jak pisałem, mam znajomych importerów z krajów UE i znam ich stawki. Mają dokładnie takie same zniżki jak ja. Najlepszym dowodem na to są moje ceny, które są takie same jak w UK a często nawet lepsze :)

 

Hmmm, dziwna polityka, ale skoro mowisz ze tak jest to pewnie masz racje, tylko w takim wypadku import na wieksza skale mija sie z celem, skoro zwykla firma zamawiajaca za jakies marne grosze dostanie taka sama cene jak ktos inwestujacy naprawde grube pieniadze. Z drugiej strony, majac towar na miejscu nikomu raczej nie bedzie chcialo ganiac sie po celnych kiedy ma niski kapital na inwestycje.

 

Rzadko który producent ma swoją fabrykę, więc ponosi także dodatkowe koszta. USA to nie Chiny i tam produkcja kosztuje. Pewnie są jakieś indywidualne przypadki, ale nie u tych producentów, z którymi ja współpracuję.

 

To i tak pewnie wszysko leci przez chiny, z USA maja do nich blisko :P

 

Tzn. jak, improtujac z USA VAT placi sie 2 razy? Przeciez handel wewnatrzspolnotowy tez nie ucieka od VATu, kupujesz na 0% ale ten VAT tak czy siak musisz doliczyc i go zaplacic... Chyba, ze mowisz o cenie brutto w stanach, ale co do tego ma nasz VAT 23%?

Chodzi o to, że kupując w Stanach dostajesz ceny hurtowe i do nich dochodzi VAT. Kupując np. w UK dostajesz ceny hurtowe, ale od nich odejmujesz jeszcze 17,5% VAT. Ze Stanów płaci się podwójny VAT. Raz w celni, a drugi raz płacisz VAT od sprzedanych produktów, ale pomniejszasz go o ten zapłacony. Dotyczy to firm będących płatnikami VAT. Dlatego produkty wyprodukowane w UK (jak np. Bilt Hamber) mają lepsze ceny w Polsce, niż te sprowadzane z USA. Tak to wygląda z mojej strony, ale księgowym nie jestem.

 

Kupujac w UE dostajesz cenny netto( czy tez jak kto woli z VATem 0%), do tych cen, na dzien dobry jestes zobowiazany doliczyc nasz VAT, na dzien dzisiejszy 23%. Do tego doliczasz podatek od marzy (jak mowi sama nawa tego podatku). Czyli kupjac cos za 10 euro z VATem 0%, doliczasz sobie marze wlasna, dajmy na to 50%, masz 15 ojro ktore jest cena netto, do tej wartosci muszisz doliczyc 23% i oddac to fiskusowi :) Jak dla mnie wychodzi na to samo, jezeli dobrze rozumuje. Chyba, ze w USA kupujesz w cenie brutto, do tego celny dolicza nasz VAT i jeszcze do tego VAT od marzy, wtedy to co mowisz mialoby sens, nie wiem tylko jaka jest wartosc podaku w USA. Wtedy rachunek by sie zgadzal, kupujac cos za 10$ netto, juz w USA dokladasz do tego dajmy na to 22% ( nie wiem jaki maja podatek) wychodzi nam 12.2&$ ktore jest twoja cena netto bo do tego celny doliczy nasze 23% no i do tego jeszcze raz podatek od wartosci dodanej, czyli samej marzy. W ten sposob mamy cene wyzsza o 22% w porownaniu do handlu z UE. Tak, na chlopski rozum :)

Opublikowano
Ale jedno z drugiego wynika. Skoro mamy gorsze zarobki, mniej rozwinięty rynek, a jednocześnie mamy takie same ceny kosmetyków, to z perspektywy polskiego klienta jest dla niego korzystniej. I w takim sensie można to porównać i wyciągnąć wnioski. Nie przypominam sobie, bym porównywał ceny do zarobków. Napisałem jedynie, że ceny w Polsce są najniższe w Europie (obok Anglii), ale tutejszy rynek nie jest tak rozwinięty i chłonny jak w UK. Wniosek z tego jest taki, że w Polsce sprzedaje się mniej kosmetyków niż w UK, a jednocześnie ceny są takie same. Czyli traci sklep, a zyskuje Klient. Analogicznie jest z hipermarketami i sklepikami, gdzie hipermarketem jest sklep z UK, a sklepikiem sklep z PL. Hipermarket może sobie pozwolić na niższe ceny, bo sprzedaje dużo, a sklep nie, bo sprzedaje mniej.
Ty ukazałeś to z punktu widzenia sprzedawcy, natomiast ja patrzę na to z punktu widzenia klienta. Wymieniłeś rzeczy istotne z Twojego-sprzedawcy punku widzenia, natomiast z mojego-kupującego punktu widzenia nie ma to znaczenia.

 

O jakich markach mówisz?

Na przykład produktów Duragloss nie kupisz w USA na półce "każdego sklepu". Dewizą Duragloss jest "Too Good For The Discount Retailer". Duragloss nie sprzedaje swoich produktów do marketów typu: Wal-Mart, Kmart, Auto Zone, CVS, Pep Boys i do innych "discount retailers".

Np. Autoglym w Anglii i myślę, że Megs, Mothers w USA. ,,Każdy sklep" to nie tylko markety, ale małe sklepy, sklepy osiedlowe, sklepy specjalistyczne, stacje benzynowe itp.;-)

 

A skąd wiesz jakie zniżki daje poszczególny producent?
Niestety nie wiem;-) To wie tylko podmiot robiący interesy czyli przedstawiciel, dystrybutor, hurtownik, sklep;-)

 

Dlatego pisanie, że niektóre marki mogłyby mieć lepsze ceny jest pozbawione sensu
Rzeczywistość i czas pokazuje inaczej. Abstrahując od przemysłu, często ceny z czasem ulegają obniżce. I tak samo jest i będzie z rynkiem kosmetyków samochodowych. Patrz przykład Megsa;-)

Wolfganga już można dostać taniej w jednym ze sklepów. Ostatnie 17% promocje Zaino, Zymola, Wolfganga czy 15% promocja na Svisswaxa, czy wreszcie 30% promocja na Migliore pokazuje, że istnieje jeszcze duża możliwość manewru i ,,rezerwy" cen są jeszcze spore.

 

Ogólnie bardzo fajny temat. Forumowicze mogą się coś dowiedzieć o kulisach, a sklepy poznać oczekiwania forumowiczów (czasami nierealne ).
Fakt, można poznać opinie, spojrzenie, zdania, punkt widzenia obu stron.

Czy oczekiwania nierealne, czas pokaże;-) Zresztą już pokazał;-) Pamiętam, że na początku miałeś wyższe ceny. Np. na Optimum, czy Migliore. Oczywiście mówię o niektórych produktach, które ładnie poszły w dół :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.