Skav Posted August 29, 2023 Report Posted August 29, 2023 Dobry, po ponad 3 latach siedzenia na forum i męczenia innych użytkowników pytaniami uznałem ze trzeba wkońcu wrzucić jakiś content, a wiec oto on: lekki “speedrun” z ogarniania Hondy Civic 7. Jako że jest to moja pierwsza relacja, do tego robiona na lekkim sprincie z powodu braku czasu (i doswiadczenia) pewnie brakuje kilku zdjęć przed i po lub jakis wiekszych szczegółów które zauważyłem po czasie - no ale od czegoś trzeba zacząć. Do tego prawie pierwsze kroki w polerce, bo będzie to moj drugi raz wiec z góry dodam ze efekty nie wszędzie są takie, jakich pewnie wszyscy użytkownicy tego forum by oczekiwali (z pierwszego razu relacja miala byc, ale jestem niezadowolony ze zdjec v:) W dużym skrócie o aucie: Honda Civic 7 generacji (EP2), silnik 1.6 z vteciem, wersja Sport Bar z końcówki produkcji, auto prawie stockowe - lekko dłubniety wydech, lotka od type r’a i felg z accorda type-s’a. Lakier B92P. Auto w rękach kumpla od około połtora roku, poprzedni właściciel chyba miał lekko wywalone w lakier, ponieważ był on miejscami zmęczony, no ale od czegoś tutaj jestem A wiec przejdzmy do mięsa: Czas pracy: Pierwszy dzien: 19-23, około 4h Drugi dzien: Sobota 14 do niedzieli 7.30 - około 17.5h Łacznie: ~22h Lista produktów: Opony i felgi: Excede Ultimate Wheel Cleaner 1:30 Excede Tire and rubber cleaner 1:4 ADBL vampire Dodo Juice Lime Prime Koch Green Star 1:10 Mycie i dekontaminacja: Cleantech Citrus Foam 1:9 FXProctect żółty ADBL Vampire Prickbort Mac 124 Reczniki glinkujace z ali Środek: CleanTech Inside Cleaner ShinyGarage Fabric cleaner WorkStuff Interior Mitt Szyby: Płyn do szyb - mieszanka forumowa Glinka z AutoNaBlask ShinyGarage Glass Polish Pro CarPro CeriGlass RainX Monotlenek di wodoru Polerowanie: ADBL roller 9mm 3D one hybrid Autosol Metal Polish WorkStuff Basic pad: Finish, OneStep, Cut, Heavy Cut (tak, użylem wszystkich mozliwych), 125mm IPA 50:50 Padwasher z allegro Koch Green Star 1:10 do czyszczenia padów Zabezpieczenie: CarPro Perl FK 1000p Akcesoria: Mikrofibry WaxPro nolimit Ręczniki Liquid Elements 50x80 z allegro Recznik Twisted Pile 30x30 z allegro Mikrofibrowe aplikatory z mrcleanera Pędzelki Workstuff Rękawice z ali Szczota do opon z ali (Z filmu od dziadzi) Szczota do felg z ShowCarShine (prawdopodobnie?) Czołówka Rooks OK-03.3017 Lampa inspekcyjna Rooks OK-03.3014 AKT I: Inspekcja przed myciem Jako że auto myte regularnie - na bezdotykach, ale jednak - to tragedi nie było, troche pozasychanych pyłków i syf na progach - typowe zabrudzenia po dluższej trasie + deszczach AKT II: Mycie wnęk Zwykle przy takim myciu zaczynam od kół, ale że koła były jeszcze gorące, to zaczęliśmy od… wnęk drzwi, żeby nie tracić czasu w oczekiwaniu na ostygnięcie kół Szybka akcja - oprysk z APC, spłukać, znowu APC i pędzelkowanie AKT III: Mycie kół Po ogarnieciu wnek drzwi i ostygnięciu felg przechodzimy do ogarnięcia kół Na początku prewash, czyli wjeżdzamy z APC w nadkola i UWC na felgi Odczekujemy chwile, spłukujemy, i wjeżdzamy z opryskiem z Vampira + Tire and rubber na oponki Odczekujemy chwile żeby chemia mogła sobie popracować w spokoju i spłukujemy. Żeby nie było za łatwo w miedzyczasie zaczeło padać - ale nie ma miekkiej gry wiec sie nie poddajemy i lecimy dalej Swoja drogą podczas ogarniania felg vampirem usłyszałem ciekawe teorie na temat zapachu vampira w nowej formule - ale o tym na końcu relacji Wlatujemy 3 etap mycia - Excede UWC + pędzelek + szczota i oczywiscie ponowne mycie opon akcja Piana z opon już prawie idealnie białą, jeszcze jeden przejazd i powinno być gites. Po chwili spłukujemy i ostatni etap - czyli vampire na domycie i "inspekcje" + wypracowanie mechaniczne Deiron miał co jeszcze zbierać, wlatujemy z pędzlem I na koniec deiron na szczote i wjezdzamy do środka Efekt końcowy jak najbardziej zadowalajacy Jako że reszta kół robiona była w bardzo podobny sposób odpuscilem sobie robienia zdjęc... no prawie, ktoś w hondzie wpadł na genialny pomysł zrobienia (albo bardziej obicia) tylnych błotników z jakiegos materiału a'la dywanik, po opryskaniu APC i wleceniu tam mocniej lancą to co z nich wypłyneło przebiło moje najśmielsze oczekiwania, zdjecie chyba odda wiecej niz 1000 słów Jako że robote zaczeliśmy w miare późno, to zrobieniu kół złapała nas noc - więc wyciagamy lampe i lecimy dalej mimo przeciwności losu. Przy okazji przy swietle lampy widać bardzo łądnie wykonaną robote na felgach AKT IV: Mycie i dekontaminacja Jako że pogoda nas nie rozpieszczała podczas mycia kół, lakier był nadal lekko mokry, jednak wygladało na to że doły auta były już suche - dla nas to idealna informacja, bo możemy wlecieć z Tar and Glue Podczas oprysku z t&g atomizer uznał ze on wychodzi z tej imprezy i sobie pękł... butelka spadła na ziemie, naszczescie sie nie wywróciła, ale uderzenie spowodowało ze moja całą reka była pokryta w prickbortcie... Poniżej zdjecie jak to wygladalo po akcji Po wypsikaniu całego auta czekamy chwile, i wlatujemy z citrus foamem Dajemy pianie i t&g popracować, po spłukaniu bierzemy sie za przygotowanie szamponu i lecimy z myciem właściwym Spłukujemy i szybkie osuszanko Po osuszeniu kolejny krok dekontaminacji - bierzemy vampirka i spsikujemy całe auto Auto średnio chciało krwawić, wiec wbijamy z pomocą mechaniczna - kolejna świeża rękawica od pana chińczyka, spryskujemy deironem i wlatujemy na lakier Po całej akcji auto zaczeło leciutko krwawić w niektorych miejscach, ale cieżko to uchwycić na kamerze Dajemy chwile w spokoju popracować i wlatujemy z pianą ponownie (nie pytajcie mnie czemu niektóre zdjecia są do góry nogami...) Po zarzuceniu piany już widać różową poświate, czyli deiron coś tam pozbierał - no to spłukujemy, i przelatujemy na szybko ponownie szamponem Po umyciu glinka, a dokladnie reczniki glinkujące Spłukujemy i oszuszanko Po glinkowaniu zrobiłem szybka inspekcje żeby wiedzieć na czym stoje i nie powiem, jestem zadziwiony ilościa hologramów, prawdopodobnie po glince No nic, auto i tak idzie pod polerke wiec nie ma sie chyba co przejmować na zapas AKT V: Zapraweczki Po myciu wlecieliśmy z zapraweczkami tu i ówdzie, ponieważ było co zasłaniać w niektórych miesach. Zaprawki były robione bardziej na zasadzie "byle nie było białego widać" niż profesionalna lakiernicza robota mająca ukryć wszelkie niedoskonałości i odpryski. Oczywiście żeby nie bylo za łatwo, robione to po ciemku przy jedynie świetle latarki, pierwszy raz bez żadnego wiekszego doświadczenia I szybki efekt przed i po: Szczerze - efekt był o wiele lepszy niż sie obaj chyba spodziewaliśmy, a biorąc pod uwage totalny brak doświadczenia i ilość czasu jaką to zajeło, to powiedziałbym ze nawet wyszło to genialnie, ponieważ bez wpatrywania sie specjalnie w zderzak cieżko je dostrzec. Po ogarnieciu jeszcze kilku odprysków na reszczie auta zostało tylko posprzatać i zakończyć ten dzień AKT VI: Rozpoczynamy polerowanie... maski... Nastał następny dzień, auto zaliczyło jeszcze szybką myjnie na bezdotyku żeby zdjąc z niego kurz. Wjeżdzamy na garaż i bierzemy sie za inspekcje lakieru Cytując klasyka: "Jest [...] wysoko" No nic, wiemy na czym stoimy, na masce kilka grubszych rys i tajemniczy "X" widoczny na zdjeciu powyżej. W tamtym momęcie pomyślalem ze skoro to czarny japoniec, to onestepowy pad powinien juz zrobić jakąś robote, wiec zakladamy pada na rollera, impregnacja pada i lecimy z tematem i... efekt był lekko mówiąc dołujący Jak pomogło, to tyle co nic, długo nie myślac, bierzemy pada Cut i wlatujemy ponownie Już troche lepiej, ale nadal to nie jest to czego oczekiwałem, no to heavy cut i lecimy dalej Eh, nadal szału nie ma, no ale mocniejszego pada już nie mam, wiec lecimy tą kombinacja co mamy Lekka poprawa, nadal bez szału O, wkońcu jakiś efekt, może nadal widac sporo grubasów, ale wkońcu cokolwiek widać - na tym zdjeciu uświadomiłem sobie że rollera na 4 biegu idzie bardzo ładnie i mocno docisnąć, z nowo zdobyta wiedza atakujemy reszte maski Nadal widać sporo rys, no ale nic. Po przeleceniu maski heavy cutem uznalem ze przydaloby sie dać tam polisha, żeby usunać ewentualnie powstały haze Będac szczerym, nie zauważyłem jakieś poprawy wzgledem zdjęc wrzuconych wczesniej. No nic, maska skończona, zajeła tylko... 4 godziny. Mamy 18, a jeszcze całe auto do skończenia... A jeszcze zdemotywowany efektami ja nie wiem jednej rzeczy - za kilka/kilkanascie godzin powróce do tej maski, ale do tego tematu wrócimy... AKT VII: Dalsza demotywacyjna praca A więc mamy juz wieczór, za 2 godziny zrobi sie ciemno, a my nawet dobrze nie zaczeliśmy dobrze pracy - szybka decyzja, wlatujemy onestepowym padem, czwarty bieg w rollerze, duży docisk i lecimy dalej z nadzieja ze wyrobimy sie do 23-2 w nocy (tia... xD) No nic, bierzemy sie za robienie dachu: Dach w średniej kondycji, lepiej od maski, ale szału nie ma. No nic, polerka w dłoń i lecimy Efekt oszałamiający nie jest, średnio motywujące jak na początek pracy - no nic lecimy dalej. I pseudo 50/50, niby jest lepiej, ale nadal to nie jest to czego oczekiwałem... W tamtym momęcie miałem mocną rozkmine czy ta dalsza praca ma sens, bo zajmuje to dużo czasu, efektów prawie brak, czy sobie nie odpuścić robienia tych zdjęc pod relacje, skończyć auto na szybko i oznaczyć tą prace jako porażke i poprostu pogodzić sie z przegrana i straconym prawie całym weekendem, no ale "show must go on" wiec sie nie poddajemy i lecimy ze spojlerem i reszta dachu iii tutaj pierwszy bład niedoświadczonego fotografa detailera - zapomnialem zrobić zdjecia po polerowaniu v: No ale efekt troche lepszy niż na reszcie dachu, boczek spoilera przynajmniej wyszedł ładnie, no ale dowodów nie mam v: Po skończeniu dachu około 20stej przyjechała pizza, wiec robimy sobie przerwe na poł godzinki i wracamy do roboty AKT VIII: (Wielki) powrót? Po przerwie wlatujemy na słupki - oczywiście że zapomnałem zrobić zdjęcia przed polerowaniem, no ale można powiedzieć że słupkek C był w stanie podobnym do boczka spoilera żeby mieć jakis punkt odniesienia. Wlatujemy z maszynka i po polerce.... MAMY TO! Pierwszy efekt "wow", wkońcu widać że cała ta robota może jednak ma sens - po 6h niepowodzeń i średnich efektów wykonanej pracy wkońcu ujrzałem coś co dało mi motywacje i boosta do jej kontynuowania. Zachęcony efektami wleciałem na górne słupki... I wlatujemy z polerka Własnie tego potrzebowałem, pięknie wyrobionych słupków Skoro widać efekty, to trzeba zapomnieć o przeszłości i leciec dalej - swoja droga jak już pewnie niektórzy zauważyli, lakier pod latarka jest straszine niebieski Bierzemy sie za druga strone auta Tutaj już takiego efektu wow nie ma, byłem strasznie nie zadowolony z tego słupka i pod koniec pracy go poprawiłem, ale niestety nie mam zdjęcia po Ogolnie jak pewnie zauważyliście prawa strona auta z jakiegoś powodu jest o wiele bardziej dojechana pod wzgledem lakieru i juz takich super efektów nie ma - no nic, czasu na dokładniejsze wycinanie grubasów nie ma, wiec trzeba z tym żyć, lecimy dalej, teraz przedni zderzak I pyk maszynka... I pseudo 50/50, nawet nawet to wyglada: Przy okazji wleciał test czy zaprawki juz wystarczająco stwardniały i wytrzymaja polerke, spoiler - wytrzymały I efekt po: Przód skończony, efekt jak najbardziej zadowalajacy (nie liczac odwracania zdjec przez edytof forum, ugh). Wbijamy sie na tył, czyli w miejsce gdzie polerka chyba dała najwiecej i jestem strasznie zadowolony z efektów - nawet mimo jednego niedociągniecia, ale o tym w swoim czasie I polerujemy No i mamy lustereczko, tak to można pracować Druga strona również nie odstaje, ale nie udało sie do końca wyciąć śladu po kleju od napisu "civic" - no ale aż chce sie robić dalej I lecimy z polerowaniem Pseudo 50/50: Miejscami widać grubasy, no ale i tak jest o wiele lepiej niż było - tył skończony AKT IX: Prace wykonywanie równocześnie z polerowaniem Czas na mała przerwe z ujęć z polerowania. W czasie kiedy ja bawiłem sie w polerowanie kumpel wział sie za środek i szyby, wiec lecimy z tematem IX.1: Środek Podczas gdy ja walczyłem z moja ukochana maska, własciciel wziął sie za miejsce które oglada najczęsciej, czyli wnętrze auta. Jako że jest ono regularnie czyszczone to nie było tam dużo roboty nie liczac bonetowania, stąd mała ilość zdjęć. Przypomnijmy sobie jak wyglądało wnętrze przed: Lekko okurzone, wiec szybki wlot z CleanTech Inside Cleaner, wytrzepanie dywaników i Fabric Cleaner z Interior Mittem do bonetowania, Efekty po wysprzątaniu i bonetowaniu (zdjecia z bonetowania zrobilismy dopiero dzien/dwa poźniej, bo oczywiscie ze zapomnielismy XD) IX.2: Szyby No to czas na szybki, a dokładniej ich wyczysczenie, wyglinkowanie, "wypolerowanie" i wrzucenie NW rainX'a. Po wstepnym przemyciu szyb płynem DIY polecanym na forum, wlatujemy na szybe z glinka z ANB Szybe wycieramy i lecimy z Glass Polish Pro Po "wypolerowaniu" szyby przemywamy je płynem i wlatujemy z jednym z tańszych i chyba bardzo dobrze znanym na rynku produktem - RainX'em. Miałem okazje testować (i testy nadal trwaja od maja w sumie, jak znajde czas może będzie z tego "relacja") na szybie w mojej kosiarce RainX'a i autolanda - po moich obserwacjach rainx działa sprawniej i trzyma swoje właściwości bardzo podobnie do autolanda (może minimalnie krócej, ale nadal leża to nie moge jeszcze wyników ogłosić v:) wiec wybór dla mnie był prosty Nakładamy, odczekujemy chwile i docieramy - gotowe! AKT X: Najbardziej męska rzecz Po wypolerowaniu tyłu, przyszedł czas na najbardziej męską rzecz jaką przyszło mi dokonać przy pracy przy tym aucie - wypucowaniu rury drugiemu facetowi... na jego aucie oczywiście. Bierzemy Autosola, fibre i lecimy z tematem Przed: Chwila roboty i efekt po: (Przeklęte zdjęcia...) Może na fotkach tego aż tak dobrze nie widać, ale zrobiło to straszna robote AKT XI: Reszta polerowania Godzina 23.30 a nadal spora część auta została do ogarniecia. Cofamy więc auto, zamykamy garaż żeby sąsiedzi nas nie zabili i kontynuujemy prace I pseudo 50/50: Efekt jak najbardziej zadowalajacy I pyk drzwi: W miedzyczasie jak możecie zauważyć rozładowała sie nam lampka inspekcyjna, no ale czołówka również daje rade Niestety rysa z drzwi nie zeszła tak jakbysmy chcieli, ale i tak jest chyba lekko zminimalizowana Efekt na progu nawet lepszy na zdjeciach niż w realu, ale rysy zostały strasznie przyciemnione po polerce No i tylni błotnik: Głownie widoczne raczej małe ryski, wlatujemy z rollerem Tak to ja moge pracować! Lewa strona skończona, lecimy z prawa Cyk Fuch (i znowu zdjecia zrobily backflipa...) Efekt jak najbardziej git moim zdaniem, wlatujemy na drzwi Lusterko aż sie patrzy - do momentu robienia drzwi wszystko sie wydawało pięknie i przyjemne, jako że była już 2 w nocy uznaliśmy że jedna osoba kończy polerke, a druga bierze sie za woskowanie - wiec bierzemy sie za smalcowanie maski. Poczatkowo miało wlecieć fusso 12 month, położyliśmy je, poczekaliśmy, docieramy i... miliony mikrorysek, wręcz haze/holo, nie wiem czy była to wina wosku, aplikatora, błedów w aplikacji, czy przy docieraniu - w tamtym momencie mnie to mało interesowało, poziom frustracji przekroczył ekstremum, maska była ponownie do roboty... Narazie zostawiliśmy poł maski porysowanej, poł nietknietej i dokończyliśmy bok auta iii znowu zapomniałem zrobic zdjęć po efekcie... no nic, bok został skończony, czas na przerwe. Jeszcze przed przerwa uznałem ze wezme moje niezawodne FK1000P i sproboje je położyć. Wleciał mały aplikator z mrcleanera, troche spokoju, nasmalcowane, dotarte i... sukces! wosk leży, rysek nie ma. Juz wtedy wiedziałem ze to będzie nasz kierunek. Ale w tamtym momęcie poszliśmy na przerwe, dojeść pizze i lecieć dalej z robota. AKT XII: Smalcowanko Po powrocie szybki onestep maski żeby zetrzeć oba woski. wyrównać powierzchnie, odrazu trafiła sie okazja dać spróbowac spolerować sobie jakiś element kumplowi i po skończeniu naprawiania maski wybiłą godzina 5, czyli idealny moment żeby... Jechać na bezdotyk i obmyć auto, ponieważ było strasznie okurzone i szkoda było nam kłąść wosk na okurzony lakier i ryzykować jego porysowanie. Oczywiście przyjechalismy kilkanascie minut za późno, bo tania taryfa skończyłą sie o 5, a my byliśmy chwile po XD Powrót na chate i lecimy z smalcowaniem Jak juz pisałem wleciał FK1000P Szósta rano, a my nadal smalcujemy... (jej odwrocone zdjecia... znowu) żadnych śladów po rysach, wydaje sie że sie udało 6:40, koniec smalcowania - teraz prace wykończeniowe AKT XIII: Oponki i wykończenie Auto wysmalcowane, to czas na detale. Na początku wzieliśmy sie za dokończenie plastików bo były lekko zmęczone życiem. Na plasticzki wlatuje perl Przed: Po: Myśle że efekt jak na chwile pracy jak najbardziej git, lecimy więc z oponami Na początku przygotowanie felg - Dodo juice lime prime jako cleaner, zmywamy alkoholem i nakładamy wosk, zarówno na felgi jak i wydech Po nawoskowaniu i dotarciu wlatujemy z opalarka: Podgrzewamy opone, narzucamy perla, znowu dogrzewamy i docieramy - jako że brak zdjęc podczas tej roboty, mam tylko efekt końcowy Oponki były bardzo głodne, perla żarły jak głupie - no ale efekt jest AKT XIV: Pokazówka i podsumowanie Godzina 7:13 dnia następnego, oficialny koniec prac. Auto ogarniete, wywoskowane, zabezpoieczone, wypucowane... czas na napstrykanie fotek w środku i zewnatrz... No i jako że ostatnio poznań to drugi londyn, troche zdjęć po deszczu: No i chyba czas na końcowe podsumowanie: Około 22h roboty, z czego 17 z nich jednego dnia pod rząd, z może łacznie godzinną przerwa, praca w deszczu, po ciemku, z milionem gryzących komarów przy myciu, później 17h w nie zadużym garażu, spora demotywacja do pracy widząc efekty na masce i dachu, bół pleców, rozjechany zegar biologiczny, ale po wyjechaniu z garażu i strzelenia kilku zdjęc w nim jak i poza nim... no skłamałbym gdybym powiedział że efekt nie wynagrodził pracy, oczywiście znajdzie sie kilka niedociągnieć, pewnie niedotartej pasty miejscami ale nadal to co udało sie zyskać przebija to czego nie udało sie zrobić. Kolejne doświadczenie zdobyte, znowu sobie przypomniałem jak bardzo jest to męcząca i czasochłonna praca (praca nad moim accordem zajeła mi łacznie 4 dni, z czego jeden dzien to 13h polerowania i to za pierwszym razem w życiu, wiec w porownaniu z tamtym tutaj był speedrun), ale cholernie wynagradzjąca. Przy okazji człowiek sobie uświadomił że kawa pita pod samochodem w garażu ma jakiś inny, lepszy smak, że deironizer od adbl'a pachnie jakbysmy zaprosili snoop dogga na impreze (opinia wyrażona przez 2 niezależne osoby XD) i nauczył sie w najbardziej bolesny sposób że z lakierami po polerce trzeba uważać, żeby nie popsuć całego efektu. Czy po tych całych doświadczeniach, wiedzy tego co nie wyszło, ile czasu to zajeło, jak bardzo to nas wymęczyło, jak pożarły nas komary, ile rzeczy nie udało sie zrobić (m.in komory silnika i kilku pierdół) powtórzyłbym cały proces? Ależ oczywiście że tak, mimo niepowodzeń pierwsze spojrzenie na naprawde dobrze wykończony element po polerce było bezcenne i strasznie budujące po 6h niepowodzeń, efekt końcowy suma sumarum był chyba nawet lepszy niż sie miejscami spodziewałem. No i najważniejsza kwestia - wkońcu człowiek miał okazje zrobić to co chiał robić od dzieciaka, a przynajmniej od szkoły średniej - posiedzieć w wolny weekend po nocach w garażu, grzebiąc przy aucie w miłym towarzystwie, sluchając sobie muzyki w tle i czerpać z tego poprostu przyjemność - nie ważne jak ten proces był męczący i czasochłonny, dla samego tego doświadczenia było warto. I to chyba na tyle, wszelaka krytyka, rekomendacje co zrobić inaczej lub inne uwagi mile widziane PS. Z góry przepraszam za obrócone zdjęcia i jakieś błedy gramatyczno-ortografizne, na zdjecia już nie miałęm siły miejscami, a byki postaram sie naprawić jak tylko jakieś wyłapie 20 1
Krzynio_spafreak Posted August 29, 2023 Report Posted August 29, 2023 Robota zrobiona niestety trochę grubasów zostało ale roller trochę za słaby na takie sznity. Drobna uwaga - jaki sens przykrywać tara pianą zasadowa? Zmniejsza działanie tara chociaż lepiej się Tar wypłukuje. Mam nadzieję że dałeś temu trochę poleżeć Pozdro
Skav Posted August 29, 2023 Author Report Posted August 29, 2023 39 minutes ago, Krzynio_spafreak said: Robota zrobiona niestety trochę grubasów zostało ale roller trochę za słaby na takie sznity. Drobna uwaga - jaki sens przykrywać tara pianą zasadowa? Zmniejsza działanie tara chociaż lepiej się Tar wypłukuje. Mam nadzieję że dałeś temu trochę poleżeć Niektóre z grubasów dało by sie pewnie wyciąc lub zminimalizować nawet rollerem - no ale brak czasu swoje zrobił, może gdybym odrazu wleciał w maske czyms ostrzejszym i nie stracił na nią 4h to bym poprobował je powycinać - brak doświadczenia i obycia swoje zrobil v: No ale powiedzmy ze ostatniego słowa jeszcze nie powiedziałem, i może do nich wróce w przyszłości wiedząć na co sie pisze A co do piany na tara - tak, dalem mu chwile poleżeć, ja juz uznałem ze zaczyna psysychać wleciała piana żeby leciutko przedlużyć działanie - no ale głownym zamysłem piany zasadowej było łatwiejsze wypłukanie tara 1
zeea Posted August 30, 2023 Report Posted August 30, 2023 Fajna relacja, od czegoś trzeba zacząć zawsze, ale ... Przed dekontaminacja warto umyć lakier ręcznie by później chemia miała lżejsza robotę. Tablice rejestracyjne do ściągnięcia - pod nimi zawsze masa syfu, a podczas polerowania istnieje ryzyko, że coś wyleci i narobi Ci bałaganu. Za duża ilość fotek lakieru/rys nie wnoszących nic do tematu. Możesz pokusić się o zarzucenie jakiegoś dressingu do wnętrza po wyczyszczeniu. I jak sam już zobaczyłeś Roller za dużo nie wycina rys. Również zaczynałem od tej maszyny i przy zajechane lakierach robiłem 2 etapy by lakier jakoś wyglądał poprawić co się da i działaj dalej
lodowa Posted August 30, 2023 Report Posted August 30, 2023 wspominasz w reflacji o docisku i zastanawiam sie czy cos z moim rollerem jest nie tak bo on przy docisku staje ;d
sparco0 Posted August 30, 2023 Report Posted August 30, 2023 Elegancko odświeżona epka. Robiłem kiedyś ep3 w tym kolorze, i nawet ta sama pasta, tylko cięcie na rotacji było. Fajnie niebieska perła wyszła Dać lotkę mugena, w dokladce zrobić dyfuzor, eibach sportline i dystansu do tych pent i miodzio. miałem kiedyś ep2 również sportbara, tylko vivid blue b520p
Skav Posted August 30, 2023 Author Report Posted August 30, 2023 6 hours ago, zeea said: Fajna relacja, od czegoś trzeba zacząć zawsze, ale ... Przed dekontaminacja warto umyć lakier ręcznie by później chemia miała lżejsza robotę. Dzięki! W sumie może nastepnym razem sproboje najpierw umyć a później zarzucić tara, zawsze traktowałem t&g jako element prewashu, i dopiero po jego zmyciu wlatywalem z myciem ręcznym - może przetestuje przy nastepnej akcji jak nie zapomne ten sposób 5 hours ago, zeea said: Tablice rejestracyjne do ściągnięcia - pod nimi zawsze masa syfu, a podczas polerowania istnieje ryzyko, że coś wyleci i narobi Ci bałaganu. Własnie troche celowo nie zdejmowałem tablic, jeszcze mi sie nie zdarzylo żebym odpiał tablice i nie połamał zaczepów przy tym xD a że nie chciałem auta uziemić na jakiś czas, to uznalem ze sobie odpuszcze. Może to zawsze była wina ciulowych ramek, a może braku dobrego sposobu ich ściagania - ale z tym sie zgadzam, poprostu nie chcialem ryzykować 5 hours ago, zeea said: Za duża ilość fotek lakieru/rys nie wnoszących nic do tematu. Możesz pokusić się o zarzucenie jakiegoś dressingu do wnętrza po wyczyszczeniu. Co do zdjęc to zapamiętam na przyszłość, spróboje troche je ograniczyć w przyszłości i spróbowac zrobić je bardziej dopracowane i spróbować żeby ukazywały najważniejsze elementy pod tym kątem - cenna uwaga, dzięki! A co do dressingu - w sumie taka wola własciciela była, zawsze jak mu proponowałem, lub nawet na siłe wciskałem jakis dressing to miał takie "meh", albo mu nie siadał look po - widocznie podoba mi sie wyglad poprostu czystego plastiku v: 5 hours ago, zeea said: I jak sam już zobaczyłeś Roller za dużo nie wycina rys. Również zaczynałem od tej maszyny i przy zajechane lakierach robiłem 2 etapy by lakier jakoś wyglądał poprawić co się da i działaj dalej No z rollerem szału nie ma przy głebokich rysach nawet na twardszych padach z tego co zauważyłem, może na mikrofibrowym byłoby troche lepiej, no ale nie mialem pod ręką takiego niestety v: Przy robocie maski myślałem czy całego auta w 2 etapach nie zrobic, ale chyba musiałbym wziasc wolny poniedziałek żeby z tym zdarzyć xD Może na przyszly sezon sie dopracuje niektóre miejsca które mnie uwieraja. Ale już sie jakiś plan na rotacje w głowie powoli buduje, bo chce spróbować szyby wypolerować w autach (bo z tym jakas plaga u mnie w rodzinie jest), a po ostatniej robocie widze że nawet na lakierze juz miejscami by sie przydało coś mocniejszego, zobaczymy co czas przyniesie Dzięki za feedback! 3 hours ago, lodowa said: wspominasz w reflacji o docisku i zastanawiam sie czy cos z moim rollerem jest nie tak bo on przy docisku staje ;d W sumie u mnie troche zależało od powierzchni, na wiekszości auta raczej nie bylo z tym problemu i dalo sie ładnie docisnąć, ale jakieś bardziej obłe elementy, lub robota gdzie nie moglem całego pada przyłożyć do powierzchni (typu progi) to juz musialem strasznie z naciskiem i kątem uważać - no albo poprostu nie mam wystarczająco siły w rękach żeby pada zatrzymać xD 24 minutes ago, sparco0 said: Elegancko odświeżona epka. Robiłem kiedyś ep3 w tym kolorze, i nawet ta sama pasta, tylko cięcie na rotacji było. Fajnie niebieska perła wyszła Dać lotkę mugena, w dokladce zrobić dyfuzor, eibach sportline i dystansu do tych pent i miodzio. miałem kiedyś ep2 również sportbara, tylko vivid blue b520p Dzięki wielkie! Co do dystansów - obecnie chyba są wsadzone 10mm z tego co pamietam, mieliśmy nawet koła sciagać i wrzucic dwie 10'tki na tył żeby sprawdzić jak to będzie wygladać, no ale brakło troche czasu na takie zabawy - jedyne co moge powiedzieć to to, że temat jest już podjęty i będzie coś w związku z tym "gotowane" w najbliższym czasie, sam jestem ciekawy jak to siądzie Lotka raczej zostaje jaka jest, kumplowi bardziej siada tajperowska niż mugenowska, temat z dokładkami i innymi dyfuzorami akurat jest wzięty na tapet i może, może coś będzie kminione w przyszłości no ale narazie to tylko planowanie i myślenie co tam zrobić. Zawias chyba raczej zostanie na seryjnej wysokości ze sporta, bo auto i tak juz w tym momencie potrafi przychaczyć tyłkiem na progach zwalniajacych (chyba nawet widać białe V'ki na tylnym zderzaku na niektórych zdjeciach, których w sumie juz na aucie nie ma bo jednak zaprawki tam wleciały), a czasami nawet progami przypierniczyć jak jakiś ostrzejszy próg jest - chyba że kumpel się przełamie i uzna ze za wysoko jednak siedzi. No ale że auto w raczej nie najgorszym stanie techniczny i blacharskim, to chyba coś tam grzebane będzie A co do vivid blue - chyba najciekawszy kolor w tej generacji, miałem okazje kilka razy na żywo zobaczyć i strasznie robote robi, tylko z tego co kojarze problem dostać ten kolor w jakimś ciekawszym egzemplarzu, bo albo ich nie ma, a jak są to znikaja równie szybko co sie pojawiaja v: 1
sparco0 Posted August 30, 2023 Report Posted August 30, 2023 No sam kolor robi robotę jeśli chodzi o vivid No płaska podłoga i niestety wydech nisko wisi, ja u siebie podnosiłem. Moja ex co do rollera, dobry pad i aca500 lub honey 1(1+) i daje radę nawet na twardszych lakierach 3
Moderator Streat Posted August 30, 2023 Moderator Report Posted August 30, 2023 jak na pierwszą relacje nie jest zle troche za duzo zdjeć z polerowania, a za mało z wnetrza czy innych etapów tak jak wyżej pare błeó popełnionych ale od czegos trzeba zacząć oby tak dalej a bedzie tylko lepiej
Skav Posted August 30, 2023 Author Report Posted August 30, 2023 58 minutes ago, Streat said: jak na pierwszą relacje nie jest zle troche za duzo zdjeć z polerowania, a za mało z wnetrza czy innych etapów tak jak wyżej pare błeó popełnionych ale od czegos trzeba zacząć oby tak dalej a bedzie tylko lepiej Też troche ubolewam nad brakiem zdjęc ze środka, no ale troche komunikacja zawiodla i chyba sie nie dokońca zrozumielismy z kumplem xD No nic, może następnym razem sie uda
AndrewZS Posted August 30, 2023 Report Posted August 30, 2023 Całkiem fajna relacja, z mojej strony zwróciłem uwagę na fajnie poprowadzone komentarze - zdjęcia zdjęciami, ale poczytać też dobrze. Nie podałeś niestety stężenia monotlenku diwodoru jakiego użyłeś
xadamx Posted August 31, 2023 Report Posted August 31, 2023 Te 2 ostatnie zdjęcia foteli pasażera i kierowcy to po bonetowaniu?
Skav Posted August 31, 2023 Author Report Posted August 31, 2023 17 hours ago, AndrewZS said: Całkiem fajna relacja, z mojej strony zwróciłem uwagę na fajnie poprowadzone komentarze - zdjęcia zdjęciami, ale poczytać też dobrze. Nie podałeś niestety stężenia monotlenku diwodoru jakiego użyłeś Miałem troche taki zamysł żeby średnie zdjęcia i ich ilość troche może nadrobić formą tekstowa, i mam nadzieje ze to jakos wyszlo xD No i imo zawsze troche ciekawiej jak opis jakaś "historie" zawiera, niż są gołe zdjęcia A co do monotlenku diwodoru - zaszaleliśmy i poszedł czysty, 100% roztwór, uznaliśmy że nam nie szkoda i będziemy lać tak jakby to zwykła woda była 1 hour ago, xadamx said: Te 2 ostatnie zdjęcia foteli pasażera i kierowcy to po bonetowaniu? Tia, też na zdjeciach widzialem ze fotel kierowcy juz ukurzony lekko jest po tych 2 dniach od mycia kiedy zdjęcia były robione, no ale nauczka na przyszłość żeby zdjecia robić szybciej. Może zdjęcia tego tak nie oddaja (bo rzeczywiscie ten kierowcy wyglada gorzej po niz przed jak teraz zdjecia porównuje, strasznie to jedno zdjęcie wyszło), no ale musisz mi na słowo uwierzyć że w realu to wygląda lepiej - po fotelu pasażera może to byłoby lepiej widać, no ale nie miałem żadnego dobrego zdjecia tego fotela przed... no co ja powiem, wychodzi brak doświadczenia. No i w sumie takie wieksze bonetowanie robione pierwszy raz, więc nie ukrywam że pewnie sporo niedociągnieć tam może być 1
xadamx Posted September 1, 2023 Report Posted September 1, 2023 16 godzin temu, Skav napisał(a): Tia, No to powiem Ci, że strasznie słabo to wygląda. Fotel pasażera - zagłówek wygląda na brudny, Fotel kierowcy też wygląda na brudny. Ale z doświadczenia wiem, że Hondy mają kiepską jakość materiałów tapicerskich.
lukeu Posted September 1, 2023 Report Posted September 1, 2023 @Skav świetnie napisana relacja, bardzo dobrze się czytało. Jak na pierwszą relację i jedną z pierwszych robót polerką to super wyszło, sam pamiętam jak walczyłem Kraussem DB5800s z dwoma talerzami Lakier był mega zmęczony i jestem zaskoczony twardością lakieru, jedyna Honda z którą miałem do czynienia miała ekstemalnie miękki lakier. Zainteresuj się rinseless wash, nie będziesz musiał jeździć na bezdotyk płukać z kurzu. Po powrocie z bezdotyku też coś możesz złapać na lakier z drogi, więc nie jest to super rozwiązanie. Ja długo się nie mogłem przekonać do mycią gąbką, jednak w tym roku chyba tylko raz myłem auto konwencjonalnie Tak trzymaj, widać po Twojej pracy czas poświęcony na forum.
Skav Posted September 1, 2023 Author Report Posted September 1, 2023 5 hours ago, xadamx said: No to powiem Ci, że strasznie słabo to wygląda. Fotel pasażera - zagłówek wygląda na brudny, Fotel kierowcy też wygląda na brudny. Ale z doświadczenia wiem, że Hondy mają kiepską jakość materiałów tapicerskich. W sumie poruszyłeś ciekawa kwestie, bo naprawde nie mam pojęcia czy zagłówki były tykane, bardzo możliwe ze o nich zapomniano v: Trzeba będzie doszlifować umiejetności bonetowania, bo nie ukrywam że jest co coś w miare nowego dla mnie. Ale dzieki za uwagi, musze na to wieksza uwage w przyszłości zwracać, bo rzeczywiscie efekt końcowy mogłbyć lepszy 3 hours ago, lukeu said: @Skav świetnie napisana relacja, bardzo dobrze się czytało. Jak na pierwszą relację i jedną z pierwszych robót polerką to super wyszło, sam pamiętam jak walczyłem Kraussem DB5800s z dwoma talerzami Lakier był mega zmęczony i jestem zaskoczony twardością lakieru, jedyna Honda z którą miałem do czynienia miała ekstemalnie miękki lakier. Zainteresuj się rinseless wash, nie będziesz musiał jeździć na bezdotyk płukać z kurzu. Po powrocie z bezdotyku też coś możesz złapać na lakier z drogi, więc nie jest to super rozwiązanie. Ja długo się nie mogłem przekonać do mycią gąbką, jednak w tym roku chyba tylko raz myłem auto konwencjonalnie Tak trzymaj, widać po Twojej pracy czas poświęcony na forum. Dzięki wielkie! Co do risnlessa, był taki plan zeby kumpel od siebie ONR'a przywiózł (szukaliśmy dla niego jakis czas temu opcji mycia auta w warunkach blokowych wiec cos tam temat lekko probowalem ogarnac) żeby tym auto spróbować umyć, tylko z tego co pamietam onr zostawia po sobie jakies polimery na lakierze, to sobie temat odpuściłem żeby nie nakładać żadnej dodatkowe warstwy "zabezpieczenia" przed polerka i woskowaniem. Ale nie ukrywam że powoli myśle nad jakimś zestawem pod własny użytek, bo z tego co na forum widze coraz bardziej popularny temat, i coraz częsciej chwalony
xadamx Posted September 1, 2023 Report Posted September 1, 2023 4 minuty temu, Skav napisał(a): W sumie poruszyłeś ciekawa kwestie, bo naprawde nie mam pojęcia czy zagłówki były tykane, bardzo możliwe ze o nich zapomniano v: Trzeba będzie doszlifować umiejetności bonetowania, bo nie ukrywam że jest co coś w miare nowego dla mnie. Ale dzieki za uwagi, musze na to wieksza uwage w przyszłości zwracać, bo rzeczywiscie efekt końcowy mogłbyć lepszy Możesz zrobić jeszcze tak, że zamiast bonetować, płyn wypracować jakąś szczoteczką i odciągnąć odkurzaczem pokroju WD3. I jeszcze jedna mała podpowiedź: nie pakuj deirona na brudne felgi. Szkoda płynu, bo brud osłabia jego działanie. Najpierw felgi umyj jakimś wheel cleanerem lub nawet prewashem (bardzo fajnie sprawdza się TFR) + mycie właściwe, a następnie po osuszeniu użyj deirona. Teraz zrobiłeś zupełnie odwrotnie: deiron, mycie, deiron. Oczywiście nikt ci tego nie zabroni ale wg. mnie szkoda czasu i materiału na taką kolejność. 1
AndrewZS Posted September 1, 2023 Report Posted September 1, 2023 Przed polerką śmiało możesz używać ONR. Ja nawet wymywam nim resztki pasty i potem odtłuszczam i kładę wosk lub powłokę. 1
Skav Posted September 2, 2023 Author Report Posted September 2, 2023 @xadamx O prosze, tej metody z odkurzaczem nie znałem, w sumie może kiedys przetestuje, bo jakiś tam odkurzacz piorący mam w zanadrzu (tak, nie używałem go tutaj, bo balem sie ze nie zdarzy wyschnąc tapicerka, dlatego bonetowanie a nie pranie). A co do felg to w sumie nadal troche eksperymentuje z ich myciem, u siebie zrobiłem chyba tak jak piszesz, tutaj uznałem ze sproboje zrobić wstepny oprysk z UWC i pozniej znowu oprysk z deirona, i dopiero do mechaniki przejsc, ale chyba rzeczywiscie podana przez ciebie metoda mniej materiałów marnuje z tego co widze - chociaż już wiem co na przyszły sezon robic, albo bardziej jak tego nie robić 6 hours ago, AndrewZS said: Przed polerką śmiało możesz używać ONR. Ja nawet wymywam nim resztki pasty i potem odtłuszczam i kładę wosk lub powłokę. O no dobra, bałem się ze risneless zostawi całkowicie zbędna warstwe chemii na lakierze, ale skoro nie ma z tym problemu to przydatne info na przyszłość
pabloo1033 Posted August 17 Report Posted August 17 Dużo roboty z tymi padami gąbkowymi. Nie lepiej na DA tnie pad wełniany?
Putkowski07 Posted August 18 Report Posted August 18 Napewno lepiej tną futerka czy mikrofibry ale tutaj to DA 9mm za słaba do cięcia. Ja bym jechał DA 21 na prowoolu i ogień
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now