Skocz do zawartości

Funky Witch Amulet Quick Wax


///MPower

Rekomendowane odpowiedzi

TEST

FUNKY WITCH AMULET

 

Image0000_ansxwnr.jpg

Po raz kolejny miałem przyjemność przetestować nowy produkt od Funky Witch, a dokładnie to quick wax Amulet. Jak wskazuje nazwa jest to przedmiot o charakterze magicznym z przypisywanym mu działaniem ochronnym, posiadającym różny kształt i formę w tym przypadku jest to butelka o pojemności 215 ml z płynem o wodnistej konsystencji opartym na polimerach i delikatnym zapachu, no właśnie. Ciężko mi powiedzieć co to za zapach, ale przypomina mi oranżadę, w każdym bądź razie jest przyjemny.

 

Przygotowanie, czyli standardowo auto zostało umyte na dwa wiadra oraz osuszone. Na lakierze "leży" 3 miesięczny Soft Fusso.

Test jak zawsze zacząłem od sprawdzenia czy produkt w jakimś stopniu przyciemnia lakier. Maska została podzielona taśmą i aplikacja, w moim przypadku kilka psików na fibrę i równomierne rozprowadzenie produktu. Przy docieraniu wspomagałem się drugą fibrą i pomimo niskiej temperatury (+1*C) produkt nie mazał się i bez problemu można było go wypracować. Po nałożeniu i dokładnemu sprawdzeniu nie zauważyłem, aby lakier się przyciemnił, natomiast już przy docieraniu ewidentnie nabierał śliskości.

 

Kilka ujęć po aplikacji.

Image0000_ansxwnn.jpg

Image0000_ansxwne.jpg

Image0000_ansxwnw.jpg

Image0000_ansxwns.jpg

Image0000_ansxwna.jpg

Image0000_ansxwnq.jpg

 

Tydzień po aplikacji. Kropelkowanie i zrzut wody.

Image0000_ansxweh.jpg

Image0000_ansxwer.jpg

Image0001_ansxwew.jpg

Image0001_ansxweq.jpg

 

Podsumowując: Amulet nadaje lakierowi fajnego połysku i super śliskości. Jest bardzo wydajny i przyjemny w aplikacji (dużym plusem jest to, że w niskich temperaturach nie marze się). Dzięki temu w zimowych warunkach (o ile zima przyjdzie :D ) możemy szybko i łatwo zabezpieczyć nasze 4 kółka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używałem go jeszcze przed wejściem na rynek i podzielam wrażenia kolegi wyżej. Bardzo łatwy w aplikacji, rozgrzane czarne uni nie jest żadnym problemem. Nie marze się, nie ma hologramów pod słońce. A mówią, że to niemożliwe :dontknow:

Kropelki i śliskość również na wysokim poziomie. Co do przyciemnienia to moim zdaniem i w tym aspekcie jest bardzo dobrze. Zaryzykuję stwierdzenie, że nie tylko przyciemnia a nawet kryje :mrgreen:

 

DSC03048.jpg

Prawa po ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie wielkie dzięki za testy i pochlebne opinie. Stworzenie Funky Witch Amulet zajęło trochę czasu. Ale widać, praca nie poszła na marne.

W nowym sezonie Amulet będzie dostępny w opakowaniu 500 ml.

Pracujemy nad czymś jeszcze........ :kox:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, dobre foto. Ja z wszystkich stron obadałem lakier i nie zauważyłem przyciemnienia. Może to wina Fusso, który w niektórych partiach trzyma się bardzo dobrze albo jeszcze kwestia zadbanego lakieru.

 

nefifer13, pomimo małej pojemności produkt bardzo wydajny. Na i20 zeszło mi około 25 ml nie oszczędzając na aplikacji.

 

Pracujemy nad czymś jeszcze

Będzie się sam nakładał? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

683922 Piotrek, dobre foto. Ja z wszystkich stron obadałem lakier i nie zauważyłem przyciemnienia. Może to wina Fusso, który w niektórych partiach trzyma się bardzo dobrze albo jeszcze kwestia zadbanego lakieru.

 

Podejrzewam, że kwestia stanu lakieru. Na zdjęciu jeszcze oprócz swirli widać ślady po przeciągnięciu szmatą w warsztacie, usuwali ślady po własnych palcach :mrgreen: Co nie zmienia faktu, że na jałowym lakierze daje bardzo dużo :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Niedawno wygrałem facebookowy konkurs Funky Witch na największą zajawkę ;) i dostałem fajną paczkę. W niej Amulet, gruba fibra Two-Faced Yaga i coś, o czym nie powiem, bo będą musieli mnie zabić. :lol: Dziś mała relacyjka z użycia dwóch pierwszych.

 

Bohater - Citroen C3 w ślicznym, ale zmęczonym wiśniowym lakierze. "Przygotowany" poprzez prewash pianą aktywną ADBL i umycie na dwa wiadra szamponem odtłuszczającym FX Protect. Z woskiem niestety nie zdążyłem, ale 6 października całe auto namaściłem Sonaxem BSD, a potem jakoś w grudniu ADBL QD1. Na lakierze po myciu pozostały raczej truchła powyższych. Na dwulicowej Jadzi leży ten magiczny przedmiot; w zasadzie to u mnie z Amuletem była całkiem szczera, swe drugie lico pozostawiając głęboko ukryte. :D Innymi słowy - zarówno do rozprowadzenia, jak i docierania, używałem strony z dłuższym włosiem.

 

amulet1.jpg

 

Tutaj starałem się uchwycić wygląd produktu bezpośrednio po rozpyleniu oryginalnym atomizerem - bo bez kozery powiem, że rozpyla wręcz wzorowo, szeroką i drobną mgiełką :song:

 

amulet2.jpg

 

No i mała pięćdziesiątka; po lewej tylne drzwi już namaszczone, po prawej przednie - przed. Nie jestem pewien, czy cokolwiek widać, ale choć przyciemnienia generalnie nie stwierdziłem, to zdecydowane podbicie szklistości i zamaskowanie rys - owszem.

 

amulet3.jpg

 

Może tu łatwiej da się to zauważyć :o

 

amulet4.jpg

 

A tu już po tych wszystkich gusłach, pod garażem. Jakie to szczęście mieć myjnię bezdotykową jakieś 200 m od garażu, bo można nawet w tak paskudną pogodę dojechać czystym samochodem. :D

 

amulet5.jpg

 

;)

 

amulet6.jpg

 

Podsumowanie: stosunek efektu do włożonego wysiłku - wyśmienity. Atomizer utrudnia przegięcie z ilością nawet dla tak szczodrze zawsze pryskającemu, jak ja. Moje zwyczajowe pryśnięcie cztery do sześciu razy na panel wielkości drzwi w tym przypadku jest równoznaczne z aplikacją odpowiedniej, łatwej do dotarcia ilości produktu. Zużycie na poziomie jakiejś 1/20 butelki, czyli circa 10, może kilkunastu mililitrów każe nieco inaczej spojrzeć na tę maleńką buteleczkę, bo wychodzi, że to ekwiwalent znacznie większej pojemności innych, porównywalnych siuwaksów. Wprawdzie lakier typu wiśniowa perła nie jest zbyt wymagający jeśli chodzi o podbicie wyglądu, bo nawet po zwykłym umyciu prezentuje się całkiem nie od rzeczy, ale Amulet siadł na nim bardzo przyjemnie. A śliski jak górka w Szczecinie podczas nagrywania filmiku "ale urwał". Kropelek brak, bo mi było szkoda moczyć czystego auta. ;) Pokażę przy następnej wizycie na myjni. Zapach słodki, trudno mi go do czegoś przypisać, może jakby lody pistacjowe (choć być może to moja autosugestia w związku z kolorem cieczy).

 

Generalnie - jestem bardzo zadowolony i po użyciu jeszcze bardziej cieszę się z wygranej w konkursie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jak się powiedziało A, to trzeba i B :) Małe sprawozdanie z trwałości.

 

Smarowane było 2 lutego, myte (po raz pierwszy od smarowania) i sprawdzane - 23 lutego. W tym czasie przejechałem ok. 400 km w strasznym brudzie w związku z pojawiającymi się i znikającymi roztopami. Auto umyłem na myjni, ale kasę wrzucałem tylko po to, żeby spłukiwać wodą demineralizowaną. Prewash z mojej Epoci (ADBL Yeti 1:30), a po spłukaniu piany auto umyte szamponem w wersji standard minimum, czyli czerwonym Sonaxem (nie gryzie się z woskami w żaden sposób - sprawdzone przeze mnie wielokrotnie).

 

Widoki po prewashu:

 

amulet7.jpg

 

amulet8.jpg

 

amulet9.jpg

 

Jak widać w tle, nie da się nie ucieszyć z czystego, zadbanego auta ;)

 

amulet10.jpg

 

To też gdzieś na dachu ;)

 

amulet11.jpg

 

A tu już przedni błotnik po stronie kierowcy:

 

amulet12.jpg

 

I macha :)

 

amulet13.jpg

 

Tylne drzwi od strony pasażera:

 

amulet14.jpg

 

Wystarczy. Czas pomachać rękawicą.

 

No i za pół godziny - począwszy od dachu:

 

amulet15.jpg

 

amulet16.jpg

 

amulet17.jpg

 

Przez maskę:

 

amulet21.jpg

 

Po drzwi:

 

amulet18.jpg

 

amulet19.jpg

 

W tym doły drzwi. :shock:

 

amulet20.jpg

 

Podsumowanie: fajnie się to trzyma - niby sól, błoto, et cetera, a z lakieru nie spłynął. Kropelki koślawe tylko tam, gdzie powyższa mikstura chlapie i chlapie. W pozostałych miejscach - bardzo przyjemne. Podbicie blasku po umyciu powróciło, podobnie śliskość. Dołączając do tego zaniedbywalną wręcz ilość produktu, którą zużyłem na samochód, trudno się nie uśmiechnąć :) Tak sobie myślę, że to fajny siuwaks nie tylko dla tych, którzy lubią blask, poślizgi much i kształtne kropelki, ale i dla zapominalskich i zarobionych. Niestety nie miałem sposobności popracować przy tym samochodzie więcej przed zimą, więc efekt jak po normalnym wosku utrzymujący się w dobrej kondycji circa miesiąc, a na pewno będzie dłużej, pozwolił mi przekonać się, że nie wszystko stracone. :) Ja Amuleta po prostu polecam. Bardzo mnie taka nagroda cieszy. :)

 

Postscriptum: póki co smarowałem nim trzy samochody - tego Citroena, Hondę Civic UFO i New Beetle'a. Zużycie to jakiś centymetr od miejsca, gdzie zaznaczył się fabryczny stan cieczy, czyli może 1/15 butelki. Oczywiście w osiągnięciu takiego efektu pomaga bardzo wydajny atomizer. To są niby drugorzędne rzeczy, ale mają znaczenie. Podoba mi się, że ten produkt jest dopracowany także w takich detalach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

W jakim stopniu Amulet opiera się chemii powszechnie używanej w publicznych przybytkach myjniowych? Teściunia oczywiście nie umie powiedzieć, żeby jej umyć auto i pojechała na taką myjnię, co pianują z lancy, spłukują i suszą suszarą w budynku. No a nie tak dawno jej posmarowałem. Na sugestię, że jak chce mieć umyte, to niech powie, odpowiedziała, że dziękuje ale nie skorzysta. [przy okazji na nowe opony i klocki, a także wentyle co którąś wymianę opon, jej szkoda. :wallbash:] Przypuszczam, że chemię mają tam mocarną, bo niektórzy "dbacze" przyjeżdżają szczurami. Jestem wkurzony. :zly:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał nie potrafię Ci odpowiedzieć. Nigdy nie sprawdzałem. Nie przyszło mi do głowy, żeby entuzjasta korzystał z takiej myjni :P

Czyli mam sam sprawdzić? :-]

 

[ref]Michał126[/ref], to po co jej smarujesz? Szkoda czasu i produktu.

Bo chcę być dobry. A ona nie była tam prawie rok. Myślałem, że się rozumiemy, że nowym myjkowym jestem ja. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.