jbiz Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Z tym, że wyprzedzanie ciągnika na podwójnej ciągłej jest w pełni zgodne z przepisami, więc wychodzi na to że Ci "prawi" są nie do końca prawi z czym jest zgodne? nie wiem czy ja na inne kursy chodziłem czy może 13 lat temu czego innego uczyli ..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siwyjac Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Z tym, że wyprzedzanie ciągnika na podwójnej ciągłej jest w pełni zgodne z przepisami, więc wychodzi na to że Ci "prawi" są nie do końca prawi z czym jest zgodne? nie wiem czy ja na inne kursy chodziłem czy może 13 lat temu czego innego uczyli ..... no właśnie ?? aż z ciekawości w googla zapytanie wrzuciłem bo myślałem, że coś się w tym temacie zmieniło... a tu nic, jak był zakaz tak jest zakaz. Nawet jeśli ciągnik zjedzie jak najbliżej krawędzi drogi lub/i się zatrzyma to w momencie przekroczenia II i tak łamie się przepis o zakazie wyprzedzania na podwójnej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Altay Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Podobnie jak siwyjac uważam, że przepisy trzeba szanować. Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, zakrętach, czy górkach nawet jeśli nie szanujemy własnego życia należy odpuścić przez wzgląd na innych, bo można komuś wyrządzić tym krzywdę. Sam praktycznie nigdy na zwykłej drodze nie przekraczam dopuszczalnej prędkości, szkoda mojego paliwa, opon, hamulców, a przy pierwszych lepszych światłach, zamkniętym przejeździe kolejowym czy czymś tam jeszcze staję 5 cm za zderzakiem delikwenta, który 20km temu wyprzedził mnie i osiągał zawrotne prędkości. Jedynym miejscem, gdzie ''opłaca'' się jeździć szybciej i gdzie daje to jakieś konkretne rezultaty są autostrady Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wostok Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Nie rozumiem tłumaczenia typu, przecież tam się dało, nie było ryzykownych sytuacji... strasznie fajnie ze nikt nie zginął i nie było wypadku jak inni łamali przepisy - BRAWO. Na zachodzie nikt nawet nie podjąłby dyskusji w tym temacie ale u nas wszystkim źle znaki stawiają... i wszystkim się gdzieś niby spieszy... tylko gdzie?? bo zielone to trzeba już jechać bo sekundę stać nie można bo zupa na gazie została... Dużo zdrowia życzę frustratom na drodze... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Moderator Eryczek Opublikowano 13 Marca 2014 Moderator Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 g.pajak, Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ariello01 Opublikowano 13 Marca 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Na zachodzie nikt nawet nie podjąłby dyskusji w tym temacie ale u nas wszystkim źle znaki stawiają Nie to że sie kłóce ale zachodu to ja bym do naszego "wschodu" nie porównywał...owszem tam każdy przestrzega przepisy ale tam idzie to nadrobić na drogach szybkiego ruchu których jest na prawde dużo. A u Nas niestety jest jak jest i chcąc pokonac trase powiedzmy 300 km zgodnie z przepisami to obstawiam że się nie da i nie wmawiajcie mi proszę że zawsze jeździcie zgodnie z zalecanymi prędkościami jadąc gdzieś 'dalej" np na wakacje. Ale ok nie róbmy OT Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jbiz Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Nie to że sie kłóce ale zachodu to ja bym do naszego "wschodu" nie porównywał...owszem tam każdy przestrzega przepisy ale tam idzie to nadrobić na drogach szybkiego ruchu których jest na prawde dużo. o trasach nie ma co rozmawiać bo to inna bajka ale tam się ludzie po prostu nigdzie nie śpieszą. Teraz kolejne pytanie - pojedz do Norwegii, Austrii i spróbuj pojeździć tak jak się jeździ w Polsce. Przykład z Portugalii - stoję przy pasach, jedzie jeden samochód i się zatrzymuje...... FAKT nie schodźmy z tematu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siwyjac Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 i nie wmawiajcie mi proszę że zawsze jeździcie zgodnie z zalecanymi prędkościami jadąc gdzieś 'dalej" np na wakacje. Jadąc na wakacje tym bardziej się nie spieszę bo po co? Jak przyjadę dwie godziny później to mi morze wyschnie, czy góry zmaleją? Miałem znajomych którzy gdy usłyszeli, że ze śląska do Gdańska jade około 10 godzin to się za głowy łapali. "Chłopie Ja to jadę góra 6 godzin..." dwóch z nich powozi już furmankami u św. Piotra bo trafili na sobie podobnych "miszczów", którzy jechali w przeciwną stronę. Pozostali mają karty vipowskie w WORDach gdzie sa dodatkową opłatą pozbywają się zgromadzonych punkcików. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tukolarz Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Czwartek, trzynastego..., czyli "oszukać przeznaczenie": Tutaj mi się udało: http://www.youtube.com/watch?v=nIvmEeb2xdA ... a tutaj mi się już nie udało- wszystko w ciągu kilkunastu minut. Jakieś ciężkie rozpędzone zwierzę uderzyło w mój prawy bok i uciekło- nawet go nie zobaczyłem (błotnik prawy przedni i drzwi prawe przednie do wymiany ): http://www.youtube.com/watch?v=h_kQL7aisdk Uważajcie na dzikie zwierzęta. Czasami jest się bez szans . siwyjac, a teraz wyobraź sobie, że jeździsz codziennie trasą Kłodzko-Wrocław-Kłodzko (nawet 2 razy dziennie w obie strony) . Sytuacje, które pokazałeś to, faktycznie bezsensowne wyprzedzanie, bo na tej drodze "gonienie" za wiele nie daje... Wszyscy i tak spotykają się we Wrocławiu czy Kłodzku na światłach - sprawdzone wielokrotnie. Wydaje mi się, że niektórzy po prostu jeżdżą też na pamieć- kiedyś było tam mniej podwójnych ciągłych, i miejsca, które nagrałeś miały przerywaną (czego oczywiście nie pochwalam). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
daniel87 Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Uważajcie na dzikie zwierzęta. Czasami jest się bez szans mi ostatnio jak dzik wyszedł na drogę to myślałem, że ze strachu wcisnę gaz w podłogę. Zdążyłem się zatrzymać i możecie mi nie wierzyć, ale tak wielkiego dzika jeszcze nie widziałem nie wiem gdzie on się uchował...jeżdżę do dziewczyny główniejszą drogą, ale po bokach łąki i lasy. Za każdym razem coś leży na poboczu, dlatego wracając wieczorem 60-70 max. Niedawno myślałem, ze komuś wyskoczył koń, okazało się że to łoś... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dementor Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Raz nagrałem podobną sytuację jak z familią wracałem, to mi się jakieś ustrojstwo na styk udało ominąć Ja jeżdżę max 110-120 bo nie widzę sensu więcej, nie wyprzedzam na siłę bo i tak sporą część ekipy zawsze się dogoni w mieście, albo na podjazdach dwupasmowych. Raz tylko świadomie wyprzedziłem na ciągłej linii, jak po przejeździe kolejowym zacząłem wyprzedzać ze 3 tiry żeby się wyrobić, bo geniusze jechali w 7 i ciężko to szło wyprzedzić przez jakieś 60km Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aivars Opublikowano 13 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Na tym forum mozna rzucic jakis 'zapalnik' z jakiegokolwiek tematu i mozna isc po popcorn. A nawet dwa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LoozaQ Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Miałem znajomych którzy gdy usłyszeli, że ze śląska do Gdańska jade około 10 godzin to się za głowy łapali. Ja mam takiego gościa w robocie co do Trójmiasta ze Śląska jeździ z noclegiem w trasie.... Mój rocznik, a będzie żył wiecznie. Bo tak jak jeździ to i żyje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luq92 Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Co do polowania na zwierzynę, to mi się nie udało nawet bażanta upolować, ale koleżka Megane I przy prędkości 150 km/h upolował jelenia O dziwo kolega żyje, samochód też. W sumie już smaochód żyje, bo przednia belka przesunęła się o kilka cm Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
escimo Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Ja też miałem taką przygodę ze zwierzyną. Właśnie w nocy zahaczyłem o sarenkę. Co prawda udało mi się wyhamować praktycznie do zera, ale i tak ją puknąłem lekko w tył. Sarenka pobiegła dalej, a ja zatrzymałem się, żeby ocenić straty. Przyświeciłem telefonem i zauważyłem całą maskę w dziwnych kropkach (myślałem że to krew i że sarna dostała jednak mocniej niż sądziłem). Zebrałem więc "substancję" palcem i zacząłem przyglądać się i obwąchiwać. Okazało się, że sarence puściły zwieracze... i to wcale nie była krew. Pasażerowie wyglądali wtedy mniej-więcej tak: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trucky Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Z tym, że wyprzedzanie ciągnika na podwójnej ciągłej jest w pełni zgodne z przepisami, więc wychodzi na to że Ci "prawi" są nie do końca prawi z czym jest zgodne? nie wiem czy ja na inne kursy chodziłem czy może 13 lat temu czego innego uczyli ..... Szczerze sam szukam przepisu i na razie nie znalazłem, ale mnie zawsze uczyli, że wyprzedzanie pojazdu wolnobieżnego na podwójnej ciągłej jest zgodne z przepisami i nie ma podstaw do karania mandatem. Co ciekawe egzaminator WORDu również mi powiedział, że można. Pewnie w jakimś stopniu wiąże się z przepisem obowiązującym kierowców pojazdów wolnobieżnych który mówi, że: kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości.Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo- i w razie potrzeby- zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania. - Art 24 pkt.2 ppkt.6 Kodeksu Drogowego Może faktycznie wiąże się to z interpretacją policji, ale nie raz tak wyprzedzałem i nigdy nie było problemu, nigdy mnie policja nie zatrzymała Oczywiście, miałem 100% pewność, że takie wyprzedzanie nie stworzy zagrożenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chabsu Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Zebrałem więc "substancję" palcem i zacząłem przyglądać się i obwąchiwać.Okazało się, że sarence puściły zwieracze... i to wcale nie była krew. a musiales to paluchem zbierac? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
daniel87 Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 a musiales to paluchem zbierac? z przyzwyczajenia...test palca Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maniek8888 Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Ja też miałem taką przygodę ze zwierzyną. Właśnie w nocy zahaczyłem o sarenkę. Co prawda udało mi się wyhamować praktycznie do zera, ale i tak ją puknąłem lekko w tył. Sarenka pobiegła dalej, a ja zatrzymałem się, żeby ocenić straty. Przyświeciłem telefonem i zauważyłem całą maskę w dziwnych kropkach (myślałem że to krew i że sarna dostała jednak mocniej niż sądziłem). Zebrałem więc "substancję" palcem i zacząłem przyglądać się i obwąchiwać. Okazało się, że sarence puściły zwieracze... i to wcale nie była krew. Pasażerowie wyglądali wtedy mniej-więcej tak: to mi chłopie humor na cały dzień poprawiles Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marszo Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Ja też miałem taką przygodę ze zwierzyną. Właśnie w nocy zahaczyłem o sarenkę. Co prawda udało mi się wyhamować praktycznie do zera, ale i tak ją puknąłem lekko w tył. Sarenka pobiegła dalej, a ja zatrzymałem się, żeby ocenić straty. Przyświeciłem telefonem i zauważyłem całą maskę w dziwnych kropkach (myślałem że to krew i że sarna dostała jednak mocniej niż sądziłem). Zebrałem więc "substancję" palcem i zacząłem przyglądać się i obwąchiwać. Okazało się, że sarence puściły zwieracze... i to wcale nie była krew. Pasażerowie wyglądali wtedy mniej-więcej tak: Przypomniały mi się moje dwie historyjki za czasów jak ganiałem motocyklem 1. wychodząc z zakrętu, już prawie w prostej pozycji uderzył mnie w klatę wróbelek i niefortunnie wleciał pod kask i zaplątał się w zapięcie kasku pobył tam przez kilka sekund po czym się odczepił Wtedy mało co nie narobiłem w spodnie 2. Uderzył we mnie gołąb/ wrona, znów w klatę lecz tym razem zasrał mi całą kurtkę! Zadziwiające ile nosi w sobie taki mały ptaszek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kubik Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 No dobrze,dobrze,ale żeby nagrywać i opisywać,co kto robi...no mam ciekawsze rzeczy do roboty jednak,ale co ja tam wiem,młody,głupi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
escimo Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 a musiales to paluchem zbierac? z przyzwyczajenia...test palca Hehehe, dokładnie Odruchowo. Z jednego się tylko cieszę... że nie spróbowałem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelpp Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Od postu Escimo do samego dołu cały czas leję ze śmiechu Chyba każdy czytając to, wyobraża sobie jego palec w g.. i jego minę Nie dziwię się pasażerom. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Manolito77 Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Ja odnośnie tego filmiku - a właściwie sytuacji na polskich drogach - powiem tak: 1) przepisy - są jakie są ale są i trzeba się z nimi pogodzić 2) ustawianie znaków na drogach - np masę znaków, które zostają po remontach i na prostej, szerokiej drodze z poboczami, teren niezabudowany nagle stoi znak 40 lub znaki wzajemnie się wykluczające bądź też taka ilość znaków na krótkim odcinku drogi, że pasowałoby się zatrzymać i poświęcić chwilę żeby to wszystko jakoś przeczytać 3) mentalność kierowców - przykład z ostatnich kilku dni kiedy robiłem trasę Wrocław - Leszno - Grudziądz - Gdańsk - Słupsk - Ustka - Poznań - Wrocław: ograniczenie do 70-tki znakiem, w terenie oznaczonym zielonymi tablicami miejscowości, ale duża część kierowców jedzie 50-tką (nie wiem czy auta mają popsute czy chcą być bardziej święci od Papieża i tak na wszelki wypadek "cisną" 50 km/h.) Ktoś powie, że to przecież nic złego ale jak się tak ma przejechać po Polsce 1200km to nadchodzi moment kiedy człowieka może szlag trafić... Inna historia to już jazda zderzak w zderzak jeden za drugim kierowców tzw czających się na 2km pas startowy po przeciwnej stronie - zamiast wyprzedzać sobie pojedyncze auta trzeba podjąć próbę łykania całej kolumny 5-6-7 aut. Ciężko wtedy przy takim wyprzedzaniu zachować prędkość 90km/h a do tego jeszcze trzeba mieć oczy dookoła głowy na takich czających się bo dla dużej ilości z nich lusterka zewnętrzne są tylko niepotrzebną ozdobą w aucie i nie raz już miałem ostre hamowanie podczas wyprzedzania bo nagle taka "ptaszyna" zrywała się do "lotu" lewym pasem, nie przejmując się zupełnie tym, że ktoś już jedzie tym lewym pasem bo zaczął sporo wcześniej manewr wyprzedzania. Na koniec to, co mnie najbardziej fascynuje - wyprzedzanie kilku pojazdów, po czym chce się człowiek schować między 2 pojazdy bo z lewej widać nadjeżdżający pojazd. W 99% kiedy zaczynam wskakiwać miedzy takie 2 auta (mówię o wjeżdżanie gdzie jest dużo miejsca na to a nie wpychanie się w szczelinę gdzie Smartowi byłoby ciasno) to auto za które wskakuje (jedzie wtedy przede mną) nie wiedzieć czemu zaczyna hamować choć przed nim nikt nie hamuje, ma odstęp od jadącego przed nim auta. Nie wiem czy to panika czy o co chodzi ale irytuje to na maxa bo wtedy zamiast płynnie wskoczyć między 2 pojazdy trzeba ostro docisnąć hamulec żeby to zrobić - wyhamowując oczywiście całą resztę z tyłu. Nie wiem czy ja jestem jakiś inny czy jak ale jak widzę w lusterku, że za mną próbuje się schować jakieś auto wyprzedzające lewym pasem to nigdy nie przychodzi mi do głowy żeby nawet musnąć pedał hamulca jeśli z przodu nikt tego nie robi bo wiem, że może to spowodować jakieś zagrożenie. Powiem więcej - jak widzę, że auto zaczyna się za mną chować a mam sporo miejsca z przodu to nawet na chwilę przyspieszę lekko, żeby mógł swobodnie się za mną schować. No ale może ja jestem faktycznie jakiś inny i zamiast skupić się na czubku swojego nosa, staram się obserwować co się na drodze dzieje dookoła mnie i jeśli mogę to ułatwiam jazdę innym - jak trzeba to kogoś wpuszczę, jak trzeba to poczekam aby ktoś przede mną zaczął sobie na spokojnie manewr wyprzedzania. Pzdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mihnova Opublikowano 14 Marca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 co mnie najbardziej fascynuje Dodałbym jeszcze do Twojej wypowiedzi dziwne zachowanie kierowców, jak zamierzam wyprzedzić samochód, to ten dziwnym trafem zamiast do prawej krawędzi jezdni wyjeżdża sobie na środek trzymając się środkowej linii Nie wiem o co w tym chodzi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi